-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant5 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać423 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać5
Biblioteczka
2022-12-22
2022-12-12
"Hideaway" to drugi tom po "Corrupt" Penelope Douglas. Jest więc kolejnym romansem w stylu dark z mocno kontrowersyjnymi scenami. Głównym bohaterem jest tym razem Kai, najbardziej zamknięty w sobie z czwórki przyjaciół. Zaś Banks (żeńska bohaterka) należy do rodziny, która kojarzy mi się z mafią. Ma chore relacje z bratem, który nie pozwala jej na niemal żadne interakcje z innymi ludźmi, dziewczyna chodzi w jego starych ubraniach, uczyła się tylko w domu... Czasem ciężko uwierzyć w to, co się tam działo. Jednak styl Penelope Douglas jest tak wciągający, że czyta się to z zapartym tchem. I chociaż rzadko czytam ten gatunek, to w wykonaniu autorki przeczytam wszystko. I choć tutaj ma się czasem ochotę potrząsnąć bohaterami, żeby zachowywali się w końcu jak ludzie, to przyznam, że spędziłam z tą książką dobry czas. I odwróciła moje myśli w momencie, kiedy tego potrzebowałam.
"Hideaway" to drugi tom po "Corrupt" Penelope Douglas. Jest więc kolejnym romansem w stylu dark z mocno kontrowersyjnymi scenami. Głównym bohaterem jest tym razem Kai, najbardziej zamknięty w sobie z czwórki przyjaciół. Zaś Banks (żeńska bohaterka) należy do rodziny, która kojarzy mi się z mafią. Ma chore relacje z bratem, który nie pozwala jej na niemal żadne interakcje z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-16
Znacie historię Wichrowych Wzgórz? Mi kiedyś, jeszcze przed pierwszym czytaniem, tytuł ten był znany ze słyszenia, kojarzyłam, z jakimi czasami się wiąże, ale wydawało mi się, że będzie to książka w klimatach Jane Austen. I bardzo się pomyliłam! Emily Brontë dała nam opowieść pełną mroku, zemsty i szaleństwa. Jednakże i wtedy i teraz, przy rereadzie, już od pierwszych stron zostałam wprost wchłonięta przez tę książkę! Jest napisana w taki sposób, doskonałym stylem, że nie sposób się od niej oderwać. Tłumaczenie (Piotra Grzesika) nowego, przepięknego wydania od wydawnictwa MG jest naprawdę dobre! I takie realistyczne!
Losy mieszkańców Wichrowych Wzgórz poznajemy jakby pośrednio - zaczynając czytać ma się wrażenie, że to pan Lockwood jest głównym bohaterem. Z ust innych poznaje opowieść o Heathcliffie i Catherine, którzy, jak szybko się domyślimy, odgrywają tutaj pierwsze skrzypce.
Wichrowe Wzgórza to niegościnne miejsce. Nie znajdziecie tu krzepiących serce opisów domowej sielanki czy romantycznej miłości. Ludzie są wobec siebie okrutni, zachowują się egoistycznie, a czasem i szalenie. Jest to jedyna w swoim rodzaju książka. Ten klasyk naprawdę warto poznać. Zachowania bohaterów szokują i teraz, a wyobraźcie sobie, jakie wrażenie musiały robić w czasach, kiedy książka powstała!
"Och, żebym znów mogła być tamtą dziewczyną, półdziką, wolną i silną, i śmiać się z krzywd, zamiast szaleć z ich powodu! Dlaczego tak się zmieniłam? Czemu moja krew wzburza się do wrzenia z powodu kilku słów? Byłabym sobą, pewna jestem tego, gdybym znów znalazła się pośród wrzosowisk, na tamtych wzgórzach"
Znacie historię Wichrowych Wzgórz? Mi kiedyś, jeszcze przed pierwszym czytaniem, tytuł ten był znany ze słyszenia, kojarzyłam, z jakimi czasami się wiąże, ale wydawało mi się, że będzie to książka w klimatach Jane Austen. I bardzo się pomyliłam! Emily Brontë dała nam opowieść pełną mroku, zemsty i szaleństwa. Jednakże i wtedy i teraz, przy rereadzie, już od pierwszych stron...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-28
Szósty tom cyklu o Wilde'ach Eloisy James, "Córka Wilde'ów", jest jak na razie ostatnim. Tytuł może wydawać się trochę dziwny, tym bardziej, że dwa poprzednie tomy opowiadały o jej siostrach. Tyle że Joan, ze swoimi jasnymi włosami, tak nietypowymi dla rodziny, jest żywym dowodem na niewierność jej matki, byłej drugiej żony księcia Wilde'a, która uciekła z pewnym Prusakiem tuż po urodzeniu Joan. Pokątnie ludzie szepczą, że dziewczyna nie jest arystokratką z krwi. I wychowana w takim poczuciu Joan nie zważając na opinię innych, żyje, jak jej się podoba. Teraz na przykład pragnie wystąpić z przyjezdnym teatrem, grając rolę Hamleta!
Od dawna znajomym rodziny jest przyszły książę Eversley, Thaddeus, którego kwestię macie w początkowym cytacie. Znamy go z poprzednich tomów jako sztywnego i bardzo układnego dżentelmena. Jednak Joan potrafi obudzić w nim kompletnie inne uczucia, rozpoczynając od dużej opiekuńczości wobec jej szalonego zamiaru.
Powiem Wam, że ta historia bardzo mi się spodobała. Czytałam o niej z wielką przyjemnością, śmiejąc się niejednokrotnie, ale też popadając w zadumę nad przedstawianymi zdarzeniami. Duet Joan i Thaddeusa aż iskrzył na kartach książki, tym bardziej, że są od siebie tak bardzo różni! Po hulaszczych i dość specyficznych kreacjach braci Wilde'ów (których też uwielbiam, żeby nie było!), nasz książę Eversley wyróżnia się dość znacznie. Postacie drugoplanowe również dodają kolorytu, jak choćby okropny ojciec Thaddeusa. Jedna z końcowych scen z nim związanych to złoto!
Mamy tu trochę pikanterii, więc pamiętajcie, że to książki dla dorosłych. Ale nie bójcie się, nie znajdziecie tu żadnych odpychających opisów. To doprawdy świetne romanse historyczne i mam nadzieję, że dostaniemy ich od Eloisy James jeszcze więcej!
Szósty tom cyklu o Wilde'ach Eloisy James, "Córka Wilde'ów", jest jak na razie ostatnim. Tytuł może wydawać się trochę dziwny, tym bardziej, że dwa poprzednie tomy opowiadały o jej siostrach. Tyle że Joan, ze swoimi jasnymi włosami, tak nietypowymi dla rodziny, jest żywym dowodem na niewierność jej matki, byłej drugiej żony księcia Wilde'a, która uciekła z pewnym Prusakiem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-25
Książka o ostatnim z ośmiu Bridgertonów już za mną! "Ślubny skandal", bo o nim mowa, opowiada losy Gregory'ego, najmłodszego syna i przedostatniego z ósemki Bridgertonów. Gregory był świadkiem, jak cała siódemka jego rodzeństwa zakochuje się i tworzy szczęśliwe rodziny, jest więc osobą szczerze wierzącą w miłość. Czeka tylko, kiedy sam się zakocha.
Żeńską bohaterką jest zaś Lucy. Na początku opowieści, w domu Anthony'ego na przyjęciu Kate, Gregory zakochuje się w najlepszej przyjaciółce Lucy, przepięknej Hermionie, w której kochają się wszyscy wokół. Więcej chyba nie muszę pisać, bo zapewne domyślacie się przebiegu dalszej akcji. I chociaż nie było to wielce zaskakujące, czytało mi się te książkę z radością. Były krótkie momenty niepewności, dużo rozsądku (ze strony konkretnej Lucy), a nawet szantaż! Natomiast pierwszy raz poruszył mnie najbardziej drugi epilog. Zawsze były one dla mnie zwykłym dodatkiem, jednak tutaj autorka dała nam bardzo poruszające sceny, które doprowadziły mnie nawet do łez. Bardzo ładne zakończenie serii.
Ciężko uwierzyć, że to już koniec... Osiem tomów to kawał serii, że się tak wyrażę, a Julia Quinn pisze w bardzo wciągający i przyjemny sposób, doprawdy spędziłam z Bridgertonami wiele miłych chwil! Dla wszystkich fanów romansów historycznych będzie to idealna seria.
Książka o ostatnim z ośmiu Bridgertonów już za mną! "Ślubny skandal", bo o nim mowa, opowiada losy Gregory'ego, najmłodszego syna i przedostatniego z ósemki Bridgertonów. Gregory był świadkiem, jak cała siódemka jego rodzeństwa zakochuje się i tworzy szczęśliwe rodziny, jest więc osobą szczerze wierzącą w miłość. Czeka tylko, kiedy sam się zakocha.
Żeńską bohaterką jest...
2022-11-22
Po ostatniej czytanej przeze mnie książce autorki, "Credence", myślałam, że bardziej hardo być nie może. Ale w "Corrupt" Penelope Douglas pokazała, jak potrafi się bawić trudnymi tematami i emocjami czytelnika, jak nurza się w kontrowersji, obracając ją według własnych wymyślnych wyobrażeń. I jestem pełna podziwu, jak jej to wychodzi!
W "Corrupt" poznajemy świat bogatych i uprzywilejowanych młodych-dorosłych, którzy sądzą, że mogą wszystko. Ale jak pokazuje życie, wszystko ma swoje granice, a czyny - konsekwencje.
Erika od zawsze kocha się w Michaelu, bratu jej byłego. Jego matka zajmuje się nią od dawna, ich rodziny się przyjaźnią. Ale, poza jednym momentem z przeszłości, on ją ignoruje. A teraz, jak się okazuje, paczka Michaela po latach chce się zemścić za jedno brzemienne w skutkach wydarzenie.
I powiem Wam, że było mocno. Tutaj nie jest opisana zemsta rozkapryszonych dzieciaków, ale raczej dorosłych kryminalistów. Nie jest to książka dla każdego. Mamy tu nękanie, znęcanie, porwania i próby napaści na tle seksualnym. Chore relacje. Im dalej w fabułę, tym szerzej otwierałam oczy w zdumieniu. Ale jak już wyżej wspomniałam, jestem pełna podziwu, jak autorka pokazała ten temat. Bo poza tą ciemną stroną mamy też mocno zaznaczony wątek życia w zgodzie z samym sobą - znajdziecie tu wiele podobnych cytatów:
"[...] nie musisz żyć w rzeczywistości wymyślonej przez kogoś innego. Nie musisz robić niczego, czego nie chcesz. Nigdy".
Były momenty, w których zachowanie bohaterów uważałam za nielogiczne, tu było tego więcej niż w moim ulubionym "Punk 57". Nie jest idealnie, ale historia wciąga. Nie sposób się oderwać, bo chce się jednak wiedzieć, co z tego wyniknie. Poziom gorących scen też jest wysoki i, co ciekawe, moją ulubioną postacią tej książki stał się Kai. Dlatego daję jej takie 6,5/10 gwiazdek.
Po ostatniej czytanej przeze mnie książce autorki, "Credence", myślałam, że bardziej hardo być nie może. Ale w "Corrupt" Penelope Douglas pokazała, jak potrafi się bawić trudnymi tematami i emocjami czytelnika, jak nurza się w kontrowersji, obracając ją według własnych wymyślnych wyobrażeń. I jestem pełna podziwu, jak jej to wychodzi!
W "Corrupt" poznajemy świat bogatych i...
2022-11-20
Jak cudownie było wrócić do tego świata i bohaterów! Po skończeniu ostatniego tomu The Cursebreakers mogę szczerze napisać, że kocham tę serię! Mamy tu całą czwórkę głównych postaci, z których perspektywy poznajemy fabułę tomu trzeciego - Harper, Rhena, Grey'a i Lię Marę. Pierwsza połowa książki rozwija się wolniej, co daje nam jednak wzgląd w relację między bohaterami, ich obecną sytuację oraz plany. Nie jest zbyt kolorowo. Tak koło tej połowy wszystko się zagęszcza, komplikuje jeszcze bardziej, miałam już pewną wizję w głowie, jak to się może zakończyć... Aż nagle następuje taki zwrot akcji, że cała zapłakana i zdezorientowana miałam ochotę rzucić książkę na bok, by po chwili mocno przytulił ją do siebie na pocieszenie. Co ta Brigid z nami robi! Tego się tam nie spodziewałam! Nie powiem Wam, czy zakończenie utuliło moje smutki, czy było wręcz przeciwnie, ale wiedzcie jedno: jestem naprawdę bardzo zadowolona z tego tomu. Powtórzę: kocham tę serię! To właśnie w ten sposób powinny się kończyć trylogie.
Jak cudownie było wrócić do tego świata i bohaterów! Po skończeniu ostatniego tomu The Cursebreakers mogę szczerze napisać, że kocham tę serię! Mamy tu całą czwórkę głównych postaci, z których perspektywy poznajemy fabułę tomu trzeciego - Harper, Rhena, Grey'a i Lię Marę. Pierwsza połowa książki rozwija się wolniej, co daje nam jednak wzgląd w relację między bohaterami, ich...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-30
Muszę z przykrością stwierdzić, że to nie była książka dla mnie. Chociaż niektóre fragmenty były intrygujące i wciągające, to właśnie przy dłuższym czytaniu opowieść stawała się zbyt męcząca. Powiedziałabym, że połykałam ją małymi kęsami, gdyż ich nadmiar wywoływał zbyt duży zamęt w głowie.
Książka ta to realizm magiczny w pełni, z dużym naciskiem na magiczny. Tytułowa Soledad pojawia się tylko na początku i końcu opowieści, więcej miejsca zajmuje historia jej rodziny. I jest ona naprawdę pokręcona, aczkolwiek pomysłowa. Magiczne szkatułki, niezwykłe umiejętności poszczególnych jej członków i dziwne relacje międzyludzkie. Język w niezwykły sposób okraszał ten iście fantasmagoryczny świat, tutaj niczemu nie można się przyczepić, a wręcz można się niekiedy zachwycić (o ile na dłuższą metę się tym nie zmęczysz). Pomimo tego, chociaż uwielbiam fantasy i różne wymyślne historie, to opowieść zaprezentowana w "Soledad..." nie przypasowała mi do gustu. Niestety, czasem tak się zdarza, chociaż byłam tym zaskoczona, gdyż po opisie wydawało mi się, że będzie to książka dla mnie idealna. Może jednak Wam się akurat spodoba, kto wie? Głupio mi tylko, że tyle zajęła mi jej lektura (dobre cztery miesiące), ale jak sami wiecie, czasem musi nastać odpowiedni czas na daną książkę. Widać tak było w tym przypadku.
Muszę z przykrością stwierdzić, że to nie była książka dla mnie. Chociaż niektóre fragmenty były intrygujące i wciągające, to właśnie przy dłuższym czytaniu opowieść stawała się zbyt męcząca. Powiedziałabym, że połykałam ją małymi kęsami, gdyż ich nadmiar wywoływał zbyt duży zamęt w głowie.
Książka ta to realizm magiczny w pełni, z dużym naciskiem na magiczny. Tytułowa...
2019-01-04
Czy po tym, jak cały świat zawala się na głowę, można ruszyć do przodu?
Po łamiącym serce zakończeniu "Cieni tożsamości" nie wiedziałam, czego się spodziewać po póki co ostatnim tomie Ostatniego Imperium Brandona Sandersona. Czy Wax da radę się podźwignąć z drugi raz przeżytej tragedii? Jak się okazało, da! I ta część była przegenialna!!! Jakby można było, dałabym 11 gwiazdek! Czemu aż tak? Już wyjaśniam. Akcja potoczyła się od samego początku w sposób wielce interesujący. Zaczęło się od ślubu, od typowej relacji Wax-Steris-Wayne... A potem nagle: bum! Mamy okazję poznać bliżej Steris i stała się ona moją ulubioną bohaterką tej książki! Wszystkie momenty, w których była, stawały się zabawne, zadziwiające, wciągające. Choć moimi ulubionymi chwilami były te z całą ekipą: Wax, Wayne, Marasi, Steris i MeLaan - dawno się tak nie uśmiałam!
W "Żałobnym opaskach" mamy również niesamowite nawiązania do pierwszej ery serii, kolejne nowinki technologiczne i odkrycia, które odwracają znany bohaterom świat do góry nogami! Nie macie pojęcia jak się cieszę, że tą książką kończyłam zeszły rok i że jest to pierwsza przeczytana przeze mnie książka w tym roku! Teraz będę obsesyjnie sprawdzać informacje, kiedy wyjdzie "Zaginiony metal" - zapowiadany przez Sandersona kolejny, ostatni tom tej genialnej serii.
Na koniec dla smaczku jeszcze cytat z Opasek: "Ponieważ ludzie byli ludźmi i tylko jedno było pewne - niektórzy z nich zachowywali się dziwnie. Albo raczej, każdy zachowywał się dziwnie, kiedy okoliczności przypadkiem pasowały do jego osobistej odmiany szaleństwa".
Czy po tym, jak cały świat zawala się na głowę, można ruszyć do przodu?
Po łamiącym serce zakończeniu "Cieni tożsamości" nie wiedziałam, czego się spodziewać po póki co ostatnim tomie Ostatniego Imperium Brandona Sandersona. Czy Wax da radę się podźwignąć z drugi raz przeżytej tragedii? Jak się okazało, da! I ta część była przegenialna!!! Jakby można było, dałabym 11...
2022-11-13
Nie wiem jak Wy, ale ja na to czekałam od dawna! 10 lat temu wyszła w Polsce seria Dotyk Julii, którą szczerze pokochałam, jednak wydano u nas tylko 3 tomy. I od tych 10 lat marzyłam, by móc poznać dalsze tomy i nowelki z serii. Czekałam aż do tego roku, kiedy Wydawnictwo We Need Ya wydało tę serię na nowo! Teraz wyszły pierwsze trzy tomy, a w nich również dwie nowelki, w przyszłym roku zaś będą dalsze tomy!
W pierwszej części, "Dotknij mnie" poznajemy losy Juliette. I wierzcie mi lub nie, ale na samej pierwszej stronie można się już popłakać. Główną bohaterkę poznajemy, gdy jest zamknięta w zakładzie dla trudnej młodzieży. I to od 264 dni. Sama. Za oknem jawi się postapokaliptyczny świat pod rządami tyranii, a w głowie Juliette rozrywająca serce samotność walczy z szaleństwem.
Uwielbiam język, jakim autorka okrasiła tę książkę. Sposób, w jakim chaotyczne, niestabilne myśli bohaterki są tutaj pokazane. Od zawsze miało to dla mnie wręcz poetyczny wydźwięk. A sama opowieść... Jej historia... Jednak kiedy w życiu Juliette pojawia się pewien chłopak, wszystko się zmienia. Dziewczyna powoli odkrywa swoją siłę, staje się zupełnie nową osobą, niczym motyl rozchylający po raz pierwszy swoje skrzydła. Czyta się o tym niesamowicie!
I to takie wspaniałe, że po tych 10 latach ta książka robi na mnie takie samo wrażenie, jak wtedy!
A umieszczona w tym tomie nowelka "Zniszcz mnie", napisana z perspektywy Warnera... Oooch! Złoto! Ileż tam cytatów zaznaczyłam, ile razy wracałam się o stronę, by jeszcze raz przeczytać jego myśli. Kocham bardzo!
Nie wiem jak Wy, ale ja na to czekałam od dawna! 10 lat temu wyszła w Polsce seria Dotyk Julii, którą szczerze pokochałam, jednak wydano u nas tylko 3 tomy. I od tych 10 lat marzyłam, by móc poznać dalsze tomy i nowelki z serii. Czekałam aż do tego roku, kiedy Wydawnictwo We Need Ya wydało tę serię na nowo! Teraz wyszły pierwsze trzy tomy, a w nich również dwie nowelki, w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-13
Mitologia? Komiksy? Romans? Wyobrażacie to sobie połączone w jednej, przyciągającej oko formie?
Tym właśnie jest "Lore Olympus".
Wiecie, jakoś nigdy nie czytałam dużo komiksów. Nieszczególnie mnie do nich ciągnęło. W marcu tego roku wzięłam się za Białe Piaski mojego ulubionego Sandersona (właśnie z powodu autora) i było to ciekawe, ale jakoś nie zachęciło mnie aż tak, by czytać ich więcej.
Aż do teraz.
Przyznam, że kiedy usłyszałam o "Lore Olympus", zaintrygował mnie ten tytuł. Już grafika okładki przyciągała oko, tematyka również. A gdy miałam już ją w rękach, dosłownie mnie ZACHWYCIŁA! Wykonanie to po prostu wielkie WOW! Twarda okładka, wklejka, kolory. Spowodowało to, że od razu się za nią zabrałam... i migiem ją skończyłam. Ta opowieść naprawdę wciąga!
Historia Persefony i Hadesa w zupełnie nowej, uwspółcześnionej odsłonie szybko podbiła moje serce. Hades jest jednym z trzech królów, najspokojniejszym z braci. Persefona całe dotychczasowe życie spędziła w krainie śmiertelników i w końcu jest na Olimpie. To dla niej zupełnie nowy świat i nowe zwyczaje... I niestety jest przez to narażona na wiele złego. W "Lore Olympus" znajdziecie wątki dotyczące fizycznych i duchowych nadużyć, traumy seksualnej i toksycznych związków. I dotyczy to wielu z przedstawianych tu postaci. Zobaczycie, że Olimp nie jest idealnym miejsce, a przedstawiana fabuła niejednokrotnie wyciśnie z Waszych oczu łzy. Jednak nawet w największej ciemności jest miejsce na miłość. Wzruszało mnie szczerze oglądanie rodzącego się uczucia między Persefoną a Hadesem, mamy tutaj 25 pierwszych odcinków i OCH JAK BARDZO CHCĘ KONTYNUACJĘ! Naprawdę się nie spodziewałam, że tak się wciągnę w komiks. Myślę, że to ten wątek romantyczny tak mnie tu przyciąga, nie mówiąc o mitologicznej otoczce. Jestem pełna podziwu dla autorki, Rachel Smythe, że stworzyła coś tak wciągającego w tak minimalistycznej opisowo formie, za jaką zawsze uważałam komiks. Ale widać człowiek uczy się całe życie.
Mitologia? Komiksy? Romans? Wyobrażacie to sobie połączone w jednej, przyciągającej oko formie?
Tym właśnie jest "Lore Olympus".
Wiecie, jakoś nigdy nie czytałam dużo komiksów. Nieszczególnie mnie do nich ciągnęło. W marcu tego roku wzięłam się za Białe Piaski mojego ulubionego Sandersona (właśnie z powodu autora) i było to ciekawe, ale jakoś nie zachęciło mnie aż tak, by...
2022-11-15
Ależ ta książka mnie wciągnęła! Dosłownie od pierwszych stron urzekła mnie postać Rasmiry, głównej bohaterki. Jest jedną z wielu córek wodza wioski, który zawsze marzył o synu. Nie smukła i olśniewająco piękna, ale za to silna i pełna determinacji. Gdy jeszcze jako dziecko postanawia zostać wojowniczką, zyskuje w końcu uwagę ojca. I daje z siebie wszystko. Jak to jednak w życiu bywa, inni zazdroszczą jej pozycji i przywileju, przez co Rasmira zostaje okrutnie zdradzona. Ale wtedy też się nie poddaje. Jej przygoda (chociaż w tym wypadku to słowo brzmi tak trywialnie) w Dzikim Lesie, przerażającym miejscu pełnym potworów i nieznanej fauny, tylko wzmacnia nasz obraz Rasmiry jako niezwykłej wojowniczki. Jednak gdzie w tym wszystkim uczucia? Gdzie zaufanie? Gdy dziewczyna spotyka innych zagubionych w lesie ludzi, przechodzi prawdziwą szkołę życia. A właściwie powinnam napisać, szkołę człowieczeństwa. I chociaż bohaterami są tutaj młodzi ludzie i jakiś element romansowy też tutaj znajdziecie, choć zdecydowanie nie dominujący nad treścią, to właśnie ta droga Rasmiry do zrozumienia, co jest w życiu tak naprawdę ważne, totalnie podbiła moje serce. Nie wspominając oczywiście, jaki jest z niej bad ass ;) Dołączcie do tego ciekawie wykreowany świat, z tą intrygującą koncepcją Dzikiego Lasu, zbiorem wiosek składających coroczne daniny okrutnemu bóstwu, który również odegra tutaj swoją rolę, a wyjdzie Wam wciągające i pełne emocji high fantasy w jednotomówce!
Takie historie kocham!
Ależ ta książka mnie wciągnęła! Dosłownie od pierwszych stron urzekła mnie postać Rasmiry, głównej bohaterki. Jest jedną z wielu córek wodza wioski, który zawsze marzył o synu. Nie smukła i olśniewająco piękna, ale za to silna i pełna determinacji. Gdy jeszcze jako dziecko postanawia zostać wojowniczką, zyskuje w końcu uwagę ojca. I daje z siebie wszystko. Jak to jednak w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-10-15
"Kapitan jeszcze chwilę siedział na parapecie. Nie spieszyło mu się do powitań, a do końca rozdziału czytanej książki zostały mu tylko cztery strony".
Jak każdy z nas, uwielbiacie książki, od których nie sposób się oderwać, prawda? I niczym kapitan Asger Sidort w wymienionym powyżej cytacie z "Popiołów na rozstajach" Agnieszki Osikowicz-Chwaja, czytamy "byle do końca rozdziału", a potem "jeszcze tylko jeden rozdział"... bo inaczej się nie da! No i wspominana tu książka dokładnie taką jest! Ba! Cały cykl Opowieści Starych Drzew!
Autorka rewelacyjnie buduje napięcie w swoim nabrzmiałym od mrocznego klimatu dark fantasy, a przedstawiany świat i jego bohaterowie wzbudzają wielkie zainteresowanie czytelnika. Miałam tak już od "Pamięci lasu" (czyli pierwszego tomu). A czego możemy się spodziewać po trzecim tomie cyklu? Wielu ciężkich czy beznadziejnych sytuacji dla paradoksalnie wygrywającej wojnę strony. A szczególnie dla honorowego i cudownego i (tu wstawcie kilka epitetów zachwytu) Asgera. O jaaa, no ten mroczny i często pesymistyczny klimat był genialny! Przenosimy się na miejsce akcji znane kapitanowi Sidortowi z jego arystokratycznego dzieciństwa i sposób, w jaki to na niego rzutuje, szczerze łapie za serce. Mówię Wam, kilka razy będziecie mieć tutaj łzy w oczach. W jednym momencie to wręcz ryczałam... Budowanie relacji, ich zmienność, nastrojowość i malutka szczypta tajemniczej magii, która niekiedy wyłania się zza starych drzew. A co równie ważne, doskonały styl pisarski, dzięki któremu nie tylko przeżywamy przedstawiane wydarzenia, ale również odczuwamy podskórną przyjemność związaną z tak dobrym warsztatem. To się czuje, wierzcie mi.
Kocham tę serię! Agnieszka jest moim zdaniem w czołówce polskich pisarzy fantasy! To moje 10/10 gwiazdek! I jeśli dzięki moim zachwytom przeczytacie Opowieści Starych Drzew, to zrobicie ze mnie bardzo szczęśliwego człowieka ;)
"Kapitan jeszcze chwilę siedział na parapecie. Nie spieszyło mu się do powitań, a do końca rozdziału czytanej książki zostały mu tylko cztery strony".
Jak każdy z nas, uwielbiacie książki, od których nie sposób się oderwać, prawda? I niczym kapitan Asger Sidort w wymienionym powyżej cytacie z "Popiołów na rozstajach" Agnieszki Osikowicz-Chwaja, czytamy "byle do końca...
2022-11-03
Ile razy kończąc jednotomową książkę czy świetną serię żałowaliście, że to tyle - koniec przygody z tymi konkretnymi bohaterami? Myślę, że zdarzyło się to kilka razy, co?
W przypadku cyklu Slammed dostaliśmy od Colleen Hoover taki ocieplający serce dodatek, bo tym jest dla mnie "This Girl". W książce czytamy o kilkudniowym miesiącu miodowym głównych bohaterów, w którym Will opowiada Lake zdarzenia z pierwszej części ze swojej perspektywy. Właściwie większość tego, co się dzieje już znamy. Jest co prawda kilka momentów, o których Lake nie wiedziała, wyjaśniające nam zachowania Willa, które mogły się wydawać nam dziwne czy niejasne. Ale wiele zaskakujących informacji tu nie znajdziecie. Przez trochę ponad połowę książki czytałam ją dość powoli, gdyż chyba zabrałam się za nią zbyt szybko po dwóch pierwszych częściach. Za dużo pamiętałam. Dlatego Wy zabierzcie się za nią w większym odstępie czasowym, taka moja rada.
Jednak po małej przerwie dalsza część fabuły już mnie mocniej wciągnęła, a nawet ponownie wzruszyła. Wiecie, to jednak Colleen Hoover! Potrafi czarować słowami i uczuciami. A końcówka już w ogóle mnie rozrzewniła. I jak rzadko kiedy, zostawiła mnie nasyconą, bez pytań o to, co będzie dalej. Dla fanów serii, fanów Autorki będzie to na pewno coś miłego.
Ile razy kończąc jednotomową książkę czy świetną serię żałowaliście, że to tyle - koniec przygody z tymi konkretnymi bohaterami? Myślę, że zdarzyło się to kilka razy, co?
W przypadku cyklu Slammed dostaliśmy od Colleen Hoover taki ocieplający serce dodatek, bo tym jest dla mnie "This Girl". W książce czytamy o kilkudniowym miesiącu miodowym głównych bohaterów, w którym Will...
2018-12-28
Drugi tom opowieści o stróżach prawa Waxie i Wayne'ie w ogóle mnie nie zawiódł! Znowu mamy wiele akcji, świetne postacie z Waynem na czele! Są także odniesienia do pierwszej trylogii Ostatniego Imperium, co naprawdę bardzo mi się podobało. Bardziej przekonałam się do Steris, Marasi coraz bardziej rozwija skrzydła. Czytało mi się z prawdziwą przyjemnością! A zakończenie zwaliło mnie z nóg! Sanderson pozostaje moim niekwestionowanym mistrzem.
Drugi tom opowieści o stróżach prawa Waxie i Wayne'ie w ogóle mnie nie zawiódł! Znowu mamy wiele akcji, świetne postacie z Waynem na czele! Są także odniesienia do pierwszej trylogii Ostatniego Imperium, co naprawdę bardzo mi się podobało. Bardziej przekonałam się do Steris, Marasi coraz bardziej rozwija skrzydła. Czytało mi się z prawdziwą przyjemnością! A zakończenie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-09-16
"Stop prawa" to czwarty tom serii "Z Mgły Zrodzony", tyle, że dzieje się 300 lat po akcji z tzw. pierwszej ery. Wiedziałam, że będzie to zupełnie inny świat, niż za czasów Vin i Kelsiera i przyznam, że trochę czekałam za wzięcie się za tę książkę. Bo trochę jakby westernowo, są bronie palne... I, jak można się przy Sandersonie spodziewać, ja byłam taka głupia, taka naiwna! Przecież ta książka jest GENIALNA!
Główne postacie, Wax, Wayne i Marasi są niesamowite i tak charakterystyczne. Nie można ich nie polubić! Cała akcja jest ciekawie poprowadzona, nie mogłam się wprost oderwać od czytania. Tylko... tylko, na Boga, Sandersonie, dlaczego tym razem napisałeś tak krótką (jak na siebie) książkę?! Chcę więcej, zdecydowanie!!!
"Stop prawa" to czwarty tom serii "Z Mgły Zrodzony", tyle, że dzieje się 300 lat po akcji z tzw. pierwszej ery. Wiedziałam, że będzie to zupełnie inny świat, niż za czasów Vin i Kelsiera i przyznam, że trochę czekałam za wzięcie się za tę książkę. Bo trochę jakby westernowo, są bronie palne... I, jak można się przy Sandersonie spodziewać, ja byłam taka głupia, taka naiwna!...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-10-27
Nieczęsto mam sytuację, kiedy ciężko jest mi stwierdzić, jaka jest tak właściwie moja ocena książki. Czytam je bardzo emocjonalnie, dlatego kiedy historia mnie porwie, nie zwracam uwagi na niektóre niedociągnięcia. Ale przy "W ruinach róż" mogę Wam wyraźnie napisać, co mi nie grało. Jednak zacznijmy od początku.
Ten pikantny retelling Pięknej i Bestii został wymyślony w bardzo ciekawym świecie - magicznej krainie, której mieszkańcy są zmiennokształtnymi, m.in. smokami, jednakże przez ciążącą na królestwie klątwę, stracili połączenie ze swoimi zwierzęcymi odpowiednikami. Do tego krainę tą trapi śmiertelna choroba. Główna bohaterka, Finley, jest głową rodziny - poluje i wyrusza na niebezpieczne wyprawy do zaklętego lasu, gdzie panuje Bestia, aby zebrać kwiat, z którego przygotowuje lekarstwo opóźniające chorobę.
Jak wiadomo z baśni, Finley trafia w łapy Bestii i zostaje zamknięta w zamku. A tam prym wiodą demony, które rozkręcają jedną wielką orgię. Dosłownie. I powiem Wam, że naprawdę jest ostro. Jednakże, jeśli Wam coś takiego nie przeszkadza, ma to akurat wytłumaczenie w fabule i nie jest tylko erotycznym dodatkiem bez znaczenia, ale ważnym elementem, który jest negatywnie określany przez protagonistów. I chociaż poziom "gorąca" określiłabym na 6/5, to nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Nawet zwierzęce przyciąganie głównych bohaterów i ich wyczyny tak mnie nie denerwowały, bo, jeszcze raz to podkreślę, jest to wszystko spójnie przedstawione. Co zaś mi zgrzytało od początku, to język. Nie wiem czy to wina tłumaczenia, czy tak jest też w oryginale, ale sposób wypowiadania się głównej bohaterki mocno mnie irytował i przez to długo zajęło mi wciągnięcie się w fabułę. Były też z dwa momenty, przy których przewróciłam oczami (rozwiązania fabularne czy decyzje postaci). Jednakże patrząc na książkę jako całość, po kilku dniach od jej skończenia, stwierdzam, że bawiłam się przy niej dobrze i czekam na kontynuację.
Jak widzicie, nie jest to książka dla każdego. Jednak jeśli wymienione przeze mnie minusy Was nie zniechęcają, spróbujcie, gdyż można przy tej książce spędzić miło czas.
Nieczęsto mam sytuację, kiedy ciężko jest mi stwierdzić, jaka jest tak właściwie moja ocena książki. Czytam je bardzo emocjonalnie, dlatego kiedy historia mnie porwie, nie zwracam uwagi na niektóre niedociągnięcia. Ale przy "W ruinach róż" mogę Wam wyraźnie napisać, co mi nie grało. Jednak zacznijmy od początku.
Ten pikantny retelling Pięknej i Bestii został wymyślony w...
2022-10-14
Oj, bardzo czekałam na "Biały żar", drugi tom cyklu Ukryte Dziedzictwo Ilony Andrews! I przyznam, że opłaciło się czekać, bo ani trochę nie zawiódł on moich oczekiwań!
Od początku bawiłam się przednio. I pomimo tego, że po pierwszym tomie czekałam najbardziej na ponowną możliwość czytelniczego spotkania z Roganem, to właściwie gdy zaczęłam już czytać drugi tom, każda inna postać sprawiała mi tyle samo frajdy! . Rodzina Nevady to złoto, jej klient i jego córeczka wraz z pupilkami. Sami zobaczycie, rewelacyjnie wymyślone!
Podoba mi się kierunek, w jakim poszła fabuła, relacje Nevady z Roganem, kolejne tajemnice, o których stopniowo się dowiadujemy. To wszystko sprawiło, że nie mogłam się oderwać od lektury! Było zabawnie, było wzruszająco, czasem akcja rozkręcała się niczym z najlepszych filmów sensacyjnych! Zdecydowanie są to jedne z moich ulubionych książek urban fantasy.
Wszystkim fanom tego gatunku polecam z całego serca! A i romans jest przedni, też się na nim nie zawiedziecie.
Oj, bardzo czekałam na "Biały żar", drugi tom cyklu Ukryte Dziedzictwo Ilony Andrews! I przyznam, że opłaciło się czekać, bo ani trochę nie zawiódł on moich oczekiwań!
Od początku bawiłam się przednio. I pomimo tego, że po pierwszym tomie czekałam najbardziej na ponowną możliwość czytelniczego spotkania z Roganem, to właściwie gdy zaczęłam już czytać drugi tom, każda inna...
2022-10-07
Po pierwszym tomie serii zawsze mamy jakieś swoje oczekiwania. Przyzwyczailiśmy się do klimatu i świata w nim przedstawianego. I gdy sceneria bardzo mocno się zmienia, można czuć zaskoczenie, nawet być niezadowolonym...
W pierwszej części urzekł mnie klimat Włoch i smakowite opisy jej kuchni. Tutaj natomiast przenosimy się do piekła i poza dwójką głównych bohaterów (i kilkoma pobocznymi) wszystko jest zupełnie nowe! Do tego poziom gorąca romansu wzrasta mooocno, czego warto być świadomym. Intrygi, aklimatyzacja Emilii w nowym miejscu, Gniew, który w wielu momentach zachowuje dystans. Musiałam się do tego przyzwyczaić. I, nie oszukujmy się, pomimo pewnej trywialności fabuły ("Królestwo Nikczemnych" pod tym względem było lepsze), to bawiłam się przednio! Autorka złapała mnie od strony emocjonalnej, wciągnęłam się mocno w czytaną treść. Do tego zadziałała na mnie relacja między Emilią a Gniewem – takie bawienie się w kotka i myszkę, przy którym zawsze czekam, aż w końcu coś z tego wyjdzie. Było też kilka wątków, które mnie zaskoczyło, co również zadziałało na duży plus.
Czy czasem miałam ochotę przewrócić oczami? Miałam. Czy czekam na kolejny tom? Oczywiście, że czekam! Jak rzadko, mam ochotę określić "Królestwo Przeklętych" jako swój guilty pleasure.
Po pierwszym tomie serii zawsze mamy jakieś swoje oczekiwania. Przyzwyczailiśmy się do klimatu i świata w nim przedstawianego. I gdy sceneria bardzo mocno się zmienia, można czuć zaskoczenie, nawet być niezadowolonym...
W pierwszej części urzekł mnie klimat Włoch i smakowite opisy jej kuchni. Tutaj natomiast przenosimy się do piekła i poza dwójką głównych bohaterów (i...
2022-10-17
Ach, ileż tu się dzieje! W drugim tomie Sagi Napoleońskiej Joanny Wtulich akcja rozkręca się bardzo szybko i łatwo się w niej odnaleźć, nawet jeśli czytało się tom pierwszy już kilka miesięcy wcześniej. Mamy wątki głównych postaci: Émilie i Antoniego, ale również jego przyjaciela, Michała Śniegockiego, czy znienawidzonego generała Treillarda. Każdy wzbudza emocje - treść książki doprowadziła mnie w paru momentach do łez, a niektóre postacie do szczerej niechęci (np. głupia Anna).
Baaardzo spodobało mi się pewne rozwiązanie fabularne związane z Antonim, pojawiające się od samego początku jego wątku. Nie zaspojleruje Wam o co chodzi, ale czytając, na pewno się tego domyślicie. Tak poprowadzona fabuła zdała mi się jeszcze bardziej interesująca. I doceniam również to, jak Autorka rewelacyjnie ukazuje klimat epoki, opisy, miejsca, język czy obyczaje, nic nie wydawało mi się sztuczne czy nieadekwatne do tamtych czasów.
Czytało mi się "Zdrajcę i generałową" szybko i przyjemnie, uwielbiam takie powieści!
Ach, ileż tu się dzieje! W drugim tomie Sagi Napoleońskiej Joanny Wtulich akcja rozkręca się bardzo szybko i łatwo się w niej odnaleźć, nawet jeśli czytało się tom pierwszy już kilka miesięcy wcześniej. Mamy wątki głównych postaci: Émilie i Antoniego, ale również jego przyjaciela, Michała Śniegockiego, czy znienawidzonego generała Treillarda. Każdy wzbudza emocje - treść...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Piszę swoje wrażenia na gorąco, tuż po przeczytaniu "Gwiazd wykutych ze srebra" Brigid Kemmerer i emocje aż mnie rozsadzają!
Kolejny raz Autorka idealnie wpasowała się w mój gust. Od początku tej opowieści, w której bohaterami są znany nam z trylogii The Cursebreakers Tycho oraz całkiem nowi Jax i Callyn, wciągnęłam się bez reszty w przedstawianą fabułę. Sytuacja jest napięta i nieciekawa. Życie całej trójki nie jest usłane różami. Ich los się łączy w najbardziej niespodziany sposób i w dość niebezpiecznych okolicznościach.
Uwielbiam to, że tyle tu było postaci z The Cursebreakers. Kocham to, jak pokazano tu Rhena. I również to, jak Autorka w GENIALNY sposób pokazuje, że ludzie pod wpływem desperacji dokonują nie zawsze najlepszych wyborów. Pamiętam, jak ktoś mi raz pisał, że średnio podobał mu się drugi tom The Cursebreakers przez to, jak pokazano tam Rhena. Ale wiecie co? Wszędzie w tym "uniwersum" działa ta sama zasada. Nikt nigdy nie zachowywał się przez całe życie idealnie. Każdy z nas popełnia błędy i na nich się uczy. I postacie wykreowane przez Brigid Kemmerer takie właśnie są. Autentyczne. I przez to powodowane tym zdarzenia potrafią wycisnąć z oczu szczere łzy. U mnie tak było! Ostatnie kilkadziesiąt stron to był taki emocjonalny rollercoaster, że do teraz jestem roztrzęsiona!
Pokochałam szczerze tę książkę i ogromnie czekam na jej kontynuację!
Piszę swoje wrażenia na gorąco, tuż po przeczytaniu "Gwiazd wykutych ze srebra" Brigid Kemmerer i emocje aż mnie rozsadzają!
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKolejny raz Autorka idealnie wpasowała się w mój gust. Od początku tej opowieści, w której bohaterami są znany nam z trylogii The Cursebreakers Tycho oraz całkiem nowi Jax i Callyn, wciągnęłam się bez reszty w przedstawianą fabułę. Sytuacja jest...