Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Reready ukochanych książek zawsze przynoszą mi tyle ciepła, które cudownie rozgrzewa serce, co potrzebne jest nawet w takie upały, jak teraz. A "Mansfield Park" w tej nowej, przepięknej oprawie robi to podwójnie (treścią i wyglądem).

Książki Jane Austen od młodości są dla mnie wzorem i otuchą. Jak wypada wśród nich historia z Mansfield Park? Czytana po latach wprawia mnie w ten sam zachwyt nad piórem Austen, jak za pierwszym razem; wciąga w jakże inny świat, który był dla mnie od zawsze marzeniem. Przedstawienie relacji rodzinnych, charakterów tak odmiennych, ocenianych przez pryzmat najwyższej moralności - to świat tak zupełnie inny, niż ten wokół nas. I chociaż wśród bohaterów nie mam swoich ulubieńców, których kochałabym bez zastrzeżeń – Fanny i Edmund są zbyt pryncypialni, sir Thomas zbyt odległy, a pan Crawford jest interesujący tylko w okresie swojego życia, kiedy starał się o Fanny – to całość, na jaką składają się postacie (nawet okropna ciotka Norris) i przebieg fabuły, sprawia, że jest to kolejna genialna powieść z tamtych czasów. Jest długa, czasem fabuła zwalnia, jednak każdy jeden rozdział ma w sobie to coś. Za to właśnie kocham książki Austen.

Reready ukochanych książek zawsze przynoszą mi tyle ciepła, które cudownie rozgrzewa serce, co potrzebne jest nawet w takie upały, jak teraz. A "Mansfield Park" w tej nowej, przepięknej oprawie robi to podwójnie (treścią i wyglądem).

Książki Jane Austen od młodości są dla mnie w...

Rozwiń Zwiń

"Piekielnice" Anny Chełminiak to książka z pogranicza fantastyki i horroru. Opowiada losy wiedźmy Rózi i jej chowańca Jurka, którzy wplątali się w zagadkę niewyjaśnionego morderstwa wśród okrutnych wampirów...

Książka ta ma iście niezwykły klimat oraz charakterystyczny język, do którego chwilę się musiałam przyzwyczaić. Ale gdy weszłam w historię w pełni, ciężko mi było się od niej oderwać. Jest tak inna od znanych mi opowieści o wiedźmach! Jest mrocznie, groteskowo, czasem obrzydliwie. Nie znajdziecie tu żadnych historii miłosnych, czy szlachetnych bohaterów i wzniosłych opowieści. Rózia nie jest najwybitniejszą wiedźmą, a Jurek, jak sama określiła, "mało on coś rozgarnięty jak na duszyczkę piekielną". Ale uwielbiam ich relacje! Uwielbiam to, jak Rózia była fatalną służącą, jak patrzyła tylko na swój i Jurka interes. I te jej wyrażenia, takiej swojskiej dziołchy. Miałam z tej lektury tyle frajdy! Cieszę się, że zwróciłam na nią uwagę!

"Piekielnice" Anny Chełminiak to książka z pogranicza fantastyki i horroru. Opowiada losy wiedźmy Rózi i jej chowańca Jurka, którzy wplątali się w zagadkę niewyjaśnionego morderstwa wśród okrutnych wampirów...

Książka ta ma iście niezwykły klimat oraz charakterystyczny język, do...

Rozwiń Zwiń

Kiedy czytałam kiedyś cudowną "Magię cierni" Margaret Rogerson, pamiętam, jak byłam zauroczona tą książką. I jak bardzo chciałam poznać dalsze losy Elisabeth, Nathaniela i Silasa! A teraz, dzięki nowelce "Tajemnice Cierniowego Dworu", jest to możliwe.

Nie jest długa, jak to nowelka, ale daje nam tę słodką możliwość poznania bardziej romansowego aspektu, czyli relacji Elisabeth z Nathanielem. A wszystko przez oszalały dom, który zamyka ich w środku. Jest tu wiele ckliwych momentów, można też się pośmiać. Dowiadujemy się też kilku nowych informacji o Silasie, chociaż nadal okrywa go płaszcz tajemnic, który tak lubimy. Czytało mi się naprawdę miło i jedyne czego żałuję, to że nie zrobiłam sobie rereadu "Magii cierni" przed, gdyż nie czułam już tego przywiązania do bohaterów i zapewne przez to aż tak tego wszystkiego nie przeżywałam. Polecam więc czytać jedno po drugim. Tym bardziej, jeśli nie znacie tej serii ;)

Kiedy czytałam kiedyś cudowną "Magię cierni" Margaret Rogerson, pamiętam, jak byłam zauroczona tą książką. I jak bardzo chciałam poznać dalsze losy Elisabeth, Nathaniela i Silasa! A teraz, dzięki nowelce "Tajemnice Cierniowego Dworu", jest to możliwe.

Nie jest długa, j...

Rozwiń Zwiń

Z wielką przyjemnością wróciłam do Ukrytego Dziedzictwa, czytając na Legimi trzeci tom cyklu, czyli "Pożogę". Powrót do tego świata, a szczególnie do jego niezwykłych postaci był jak zawsze czymś ekscytującym. Wiecie, że uwielbiam Nevadę i jej rodzinę, ich relacje zostały napisane w tak genialny sposób, tyle razy pękałam ze śmiechu! Uwielbiam też Rogana, bo czytając o nim ma się zaraz motylki w brzuchu xD No ale teksty typu:

"– Jeśli ktoś bę­dzie ci gro­ził, za­bi­ję go, a jeśli mnie nie po­wstrzy­masz, będę go wcze­śniej tor­tu­ro­wał.
– Trud­no – wy­du­si­łam. Zda­wa­łam sobie spra­wę, że tego w nim nie zmie­nię, i po­go­dzi­łam się z tym".

to dokładnie to, co w takich książkowych bohaterach lubię! Mamy tutaj wiele ważnych momentów, dzieje się wiele dla Nevady, jej rodziny oraz jej relacji z Roganem. Są momenty wzruszające, są też śmieszne, czy baaardzo gorące. Jak zawsze bawiłam się przednio, wprost nie mogąc się od tej książki oderwać. Momenty walk, prób i testów! A końcówka... Och, coś czuję, że rodzina Baylorów ma jeszcze wiele do powiedzenia (i zrobienia). Wszystkie trzy tomy podobały mi się równie mocno, to naprawdę rewelacyjny cykl!

Z wielką przyjemnością wróciłam do Ukrytego Dziedzictwa, czytając na Legimi trzeci tom cyklu, czyli "Pożogę". Powrót do tego świata, a szczególnie do jego niezwykłych postaci był jak zawsze czymś ekscytującym. Wiecie, że uwielbiam Nevadę i jej rodzinę, ich relacje zostały napisan...

Rozwiń Zwiń

O "Never never" duetu Colleen Hoover i Tarryn Fisher parę razy słyszałam, że nie jest tak fajna, jak inne powieści Hoover, ale powiem Wam, że wciągnęłam ją błyskawicznie i bardzo mi się podobała! Jest to zdecydowanie YA, rewelacyjna młodzieżówka. Opowiada intrygującą historię Charlie i Silasa, którzy w tym samym momencie stracili pamięć. Stali w klasie, a nagle nie wiedzą, jak mają na imię, kim są ludzie wokół nich, czy kim są dla siebie nawzajem...

Ogromnie podobał mi się stopniowy proces odkrywania różnych informacji o sobie, reakcje na ludzi, którzy ich znali, na rodzinę - wyobraźcie sobie, trafiliście w końcu do własnego domu, którego nie rozpoznajecie, a tam są rodzice, których widzicie pierwszy raz (świadomy) na oczy. Jak udawać, jak nie dać po sobie poznać, że się ich nie rozpoznaje? No genialne! Było zabawnie, uroczo i wzruszająco. Czasem tragicznie - szczególnie, gdy informacje odkrywane na swój temat były rozczarowujące... Kocham momenty, kiedy czytali swoje dawne listy!

Jeśli chodzi o kreacje bohaterów, Silas całkowicie zyskał moją sympatię. Był totalnym sunshine przy grumpy Charlie, która jednak czasem też pokazywała swoje jaśniejsze strony.
Miałam z tej książki dużo frajdy, a i dała mi kilka momentów wzruszenia. Cieszę się, że w końcu się za nią wzięłam, bo już długo czekała na półce.

O "Never never" duetu Colleen Hoover i Tarryn Fisher parę razy słyszałam, że nie jest tak fajna, jak inne powieści Hoover, ale powiem Wam, że wciągnęłam ją błyskawicznie i bardzo mi się podobała! Jest to zdecydowanie YA, rewelacyjna młodzieżówka. Opowiada intrygującą historię Cha...

Rozwiń Zwiń

Po "Wszystkich naszych granicach" spodziewałam się bardziej romansu, a dostałam lekki thriller z mrocznym wątkiem romansowym, postacie o trudnej przeszłości, kontrowersyjne zachowania - motyw age gap studentki i wykładowcy oraz bardzo niekonwencjonalne metody nauczania. Były momenty smutne, ale też pełne napięcia i strachu, łatwo było wczuć się w fabułę i ją przeżywać. Chyba miałam kilka "ale", ale w chwili obecnej już ich nie pamiętam, więc mogę tylko tę książkę polecić ;)

Po "Wszystkich naszych granicach" spodziewałam się bardziej romansu, a dostałam lekki thriller z mrocznym wątkiem romansowym, postacie o trudnej przeszłości, kontrowersyjne zachowania - motyw age gap studentki i wykładowcy oraz bardzo niekonwencjonalne metody nauczania. Były mome...

Rozwiń Zwiń