-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2024-06-07
2024-05-31
2024-05-27
2024-05-22
Czy dowiedziałam się z tej książki czegoś nowego? Niespecjalnie. Wbrew tytułowi nie jest to jakaś odkrywcza lektura, może bardziej zaskoczy kogoś, kto nie ma żadnej wiedzy w tym temacie. Najciekawszy jest wg mnie rozdział o Izraelu i Palestyńczykach. W wielu miejscach autorzy się powtarzają, no ale jest to dość luźna rozmowa dwóch znajomych. Nie uważam lektury za stracony czas, aczkolwiek chyba spodziewałam się czegoś więcej.
A tak z innej beczki: byłam pewna, że książkę wydało Wydawnictwo Otwarte, bardzo podobne logo ;)
Czy dowiedziałam się z tej książki czegoś nowego? Niespecjalnie. Wbrew tytułowi nie jest to jakaś odkrywcza lektura, może bardziej zaskoczy kogoś, kto nie ma żadnej wiedzy w tym temacie. Najciekawszy jest wg mnie rozdział o Izraelu i Palestyńczykach. W wielu miejscach autorzy się powtarzają, no ale jest to dość luźna rozmowa dwóch znajomych. Nie uważam lektury za stracony...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-19
2024-05-18
2024-05-18
2024-05-10
2024-05-10
2024-05-06
2024-05-01
Tak bardzo nie obchodzi mnie, co wydarzy się dalej, że postanowiłam radośnie polec po pierwszej części Septologii (do przyszłej mnie: jeśli kiedykolwiek postanowisz wrócić do tego "dzieła", zacznij od strony 199, część druga). Czy to jest wielka literatura godna Nobla? Nie wiem, skoro Komitet tak zdecydował, to najwidoczniej. Kolejne pytanie: czy wielka literatura musi być tak nudna?
Może powinnam się zachwycać językiem i nietypową narracją. Bo w fabule tu nie ma absolutnie żadnych zachwytów. Bohater jedzie ze wsi do miasta, podgląda ludzi na huśtawkach, myśli, że mógł odwiedzić kolegę, wraca na wieś, gada z sąsiadem, myśli, że mógł odwiedzić kolegę, dalej gada z sąsiadem, myśli, że mógł odwiedzić kolegę, postanawia wrócić do miasta, żeby odwiedzić kolegę, znajduje kolegę w śniegu, zawozi go na pogotowie, cieszy się, że przyjechał do miasta, bo co by było, gdyby jednak nie przyjechał, przypomina sobie, że kolega ma psa, wraca na pogotowie po klucz, odbiera psa z mieszkania kolegi, cieszy się, że przyjechał do miasta, bo co by było, gdyby jednak nie przyjechał, idzie do hotelu, ale w międzyczasie się gubi, spotyka pijaną babkę, którą już wcześniej widział w knajpie, idzie do hotelu, nie może zasnąć, cieszy się, że przyjechał do miasta, bo co by było, gdyby jednak nie przyjechał. Koniec części pierwszej. Plus jakieś wstawki o świetle w obrazach i religii. Totalny brak zachwytu i zmarnowany czas.
Chyba jednak wrócę do Knausgårda. On może pisać o hemoroidach, a i tak zawsze mam zachwyt.
Tak bardzo nie obchodzi mnie, co wydarzy się dalej, że postanowiłam radośnie polec po pierwszej części Septologii (do przyszłej mnie: jeśli kiedykolwiek postanowisz wrócić do tego "dzieła", zacznij od strony 199, część druga). Czy to jest wielka literatura godna Nobla? Nie wiem, skoro Komitet tak zdecydował, to najwidoczniej. Kolejne pytanie: czy wielka literatura musi być...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-23
2024-04-21
2024-04-14
2024-04-13
2024-04-13
2024-04-10
Coś pomiędzy Sally Rooney a Sweetbitter. Główna bohaterka trochę przypominała mi też Hannah z serialu "Dziewczyny". Niewymagająca i wciągająca, choć szybko ulatuje z głowy. Mimo wszystko warto, nie był to stracony czas.
Coś pomiędzy Sally Rooney a Sweetbitter. Główna bohaterka trochę przypominała mi też Hannah z serialu "Dziewczyny". Niewymagająca i wciągająca, choć szybko ulatuje z głowy. Mimo wszystko warto, nie był to stracony czas.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-07
2024-04-04
2024-04-02
Dawno się tak nie wynudziłam. Przyznam, że kupiłam ją dla pięknego tytułu i spodziewałam się czegoś równie pięknego. A tak właściwie nie wiem, co to było. Trochę jak Dolly Alderton i jej przereklamowane "Wszystko, co wiem o miłości". Niesmaczne.
Dawno się tak nie wynudziłam. Przyznam, że kupiłam ją dla pięknego tytułu i spodziewałam się czegoś równie pięknego. A tak właściwie nie wiem, co to było. Trochę jak Dolly Alderton i jej przereklamowane "Wszystko, co wiem o miłości". Niesmaczne.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to