-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-05-02
2024-04-29
Z oceną książki mam ogromny problem. Pierwsze 500 stron jest po prostu nudne. Dzieje się dość mało, jest za dużo worldbuildingu i fabuła wydaje się zmierzać donikąd, a brak wyraźnego antagonisty tylko to podkreśla. Rozdziały z Kaladinem były naprawdę dobre, ale reszta postaci wypadała co najwyżej blado. Przyznaję, że byłem o rozdział od odłożenia książki na półkę, ale... druga połowa książki okazała się nad wyraz ciekawa. Nadal uważam, że duża część postaci POV wydaje się zbyt statyczna, ale fabuła w drugiej części powieści zaczyna nabierać tempa, a końcówka trzyma w napięciu. Czytelnikom polecam odpuścić pierwsze rozdziały Shallan i Dalinara - nie stracicie dużo, a oszczędzicie sobie 250 stron zbędnego tekstu i nie będziecie musieli znosić pierwszej połówki powieści tylko po to, by dotrwać do znacznie lepszej drugiej części.
Z oceną książki mam ogromny problem. Pierwsze 500 stron jest po prostu nudne. Dzieje się dość mało, jest za dużo worldbuildingu i fabuła wydaje się zmierzać donikąd, a brak wyraźnego antagonisty tylko to podkreśla. Rozdziały z Kaladinem były naprawdę dobre, ale reszta postaci wypadała co najwyżej blado. Przyznaję, że byłem o rozdział od odłożenia książki na półkę, ale......
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-14
Jak dla mnie bardzo zmarnowany potencjał, jak na tak genialny pomysł uniwersum. Czytałem do końca, ale nie czułem przywiązania do bohaterów, a akcja wydawała mi się często bez znaczenia, bez stawki.
Jak dla mnie bardzo zmarnowany potencjał, jak na tak genialny pomysł uniwersum. Czytałem do końca, ale nie czułem przywiązania do bohaterów, a akcja wydawała mi się często bez znaczenia, bez stawki.
Pokaż mimo toTyp książki, w której pomysł czy też idea (nawet jeśli interesująca) stawiana jest przed fabułą. Wizje autora są ciekawe, ale moim zdaniem oddał się im za bardzo, zbyt mało skupiając się na zbudowaniu ciekawego przebiegu akcji.
Typ książki, w której pomysł czy też idea (nawet jeśli interesująca) stawiana jest przed fabułą. Wizje autora są ciekawe, ale moim zdaniem oddał się im za bardzo, zbyt mało skupiając się na zbudowaniu ciekawego przebiegu akcji.
Pokaż mimo toDobra książka. Romanse czytam rzadko, ale tu zrobiłem wyjątek i się nie zawiodłem. Forma prezentowania akcji w formie listów idealnie pasuje do relacji dwójki ludzi na odległość. Książka może i ma przez to mniej ciekawych opisów miejsc i postaci, ale oddaje za to klimatem skrojonym pod scenariusz tej powieści. Jedyne zastrzeżenie - niektóre listy/maile postaci w młodszym wieku są moim zdaniem trochę zbyt zaawansowane pod względem słownictwa (powinny być pisane prostszą mową), ale i tak takie odczucie zdarzyło mi się w trakcie czytania zaledwie 2 razy na ponad 500 stron.
Dobra książka. Romanse czytam rzadko, ale tu zrobiłem wyjątek i się nie zawiodłem. Forma prezentowania akcji w formie listów idealnie pasuje do relacji dwójki ludzi na odległość. Książka może i ma przez to mniej ciekawych opisów miejsc i postaci, ale oddaje za to klimatem skrojonym pod scenariusz tej powieści. Jedyne zastrzeżenie - niektóre listy/maile postaci w młodszym...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-10
2023-08-13
2023-07-20
2023-04-01
Jeśli czasami masz tak, że wiesz że masz w czymś rację, nie CZUJESZ że masz rację, tylko to WIESZ, ale nie potrafisz stwierdzić dlaczego, to ta książka będzie idealna dla ciebie.
Gdybym miał oceniać książkę tylko za pierwsze dwa akty, to bez wahania byłoby 10/10. Wizja świata Ayn Rand pozbawionego decyzyjności, zdecydowania i sprawczości mnie po prostu kupiła, bo widzę jak zachowuje się moje pokolenie i jest w głowie gdzieś taka świadomość, że za wiele, wiele lat może dojść do podobnych nastrojów społecznych. Mimo iż para głównych bohaterów z początku do mnie nie przemawiała, to wraz z rozwojem wydarzeń przekonywałem się do nich coraz bardziej. I nie, nie chodzi o to, że protagoniści ewoluowali, a o to że ja, jako czytelnik ewoluowałem i z każdą stroną rozumiałem więcej, wiedziałem więcej, byłem bardziej świadomy i zdawałem sobie sprawę, dlaczego oni powinni być tacy, jacy są. Pierwsze dwa akty uważam po prostu za prawdziwy majstersztyk.
Ale niestety książka składa się z trzech części. Nie twierdzę, że trzeci akt jest słaby - jest po prostu średni. Największym minusem jest przemówienie pod koniec książki, składające się z blisko 70 stron (czyli ponad 5% objętości książki) które narzuca interpretację książki czytelnikowi. Czytając ten monolog miałem wrażenie, że książka powstała tylko po to, by autorka miała okazję wrzucić do niej swój zbiór poglądów. I niestety ten zbiór poglądów rujnuje trochę moją ocenę, bo po pierwsze nie zgadzam się z niektórymi wnioskami autorki (nie jest tego wiele, ale jednak coś się znajdzie), po drugie czytając to czułem się tak, jakby jakiekolwiek odejście od przedstawionych w przemówieniu poglądów było złem (bo nawiasem mówiąc, w przemówieniu pada takie stwierdzenie), po trzecie zamiast zostawić czytelnika z własnymi przemyśleniami, autorka traktuje go jak idiotę i wyjaśnia wszystko krok po kroku, gdzie poprzednie 1000 stron zrobiło to już wcześniej. W trzecim akcie wychodzi też na wierzch parę nieścisłości w historii. Dodatkowo autorka w moim mniemaniu zniszczyła obraz głównej bohaterki robiąc z niej kobietę, która zmienia facetów, bo może mieć „lepszych”. W trzecim akcie najbardziej widać też pochwałę kapitalizmu (który przecież też ma swoje wady), ale mając własny rozum można na nie przymknąć oko i skupić się na analizie socjalizmu według Rand, która została wykonana po mistrzowsku.
Ogólnie książki nie poleciłbym każdemu, bo po pierwsze jest bardzo długa, a po drugie wymaga od czytelnika myślenia, a nie tylko czytania. Jeśli jednak to ci nie przeszkadza, to jak najszybciej kup „Atlas zbuntowany”, bowiem DLA CIEBIE to lektura obowiązkowa.
Jeśli czasami masz tak, że wiesz że masz w czymś rację, nie CZUJESZ że masz rację, tylko to WIESZ, ale nie potrafisz stwierdzić dlaczego, to ta książka będzie idealna dla ciebie.
Gdybym miał oceniać książkę tylko za pierwsze dwa akty, to bez wahania byłoby 10/10. Wizja świata Ayn Rand pozbawionego decyzyjności, zdecydowania i sprawczości mnie po prostu kupiła, bo widzę jak...
2023-02-05
Z książką mam dwa zasadnicze problemy. Pierwszy jest taki, że praktycznie 90% treści opiera się na odwołaniach do innych utworów, których niestety nie czytałem, a co za tym idzie, bardzo trudno było mi zrozumieć część interpretacji, na które powołuje się autor. Drugi problem to przesadne intelektualizowanie. Wiem, że to książka poruszająca w dużej mierze aspekty filozofii, ale naprawdę czasem miałem dość słowotoku, który się z niej wylewał, a rozległość opisów często przekładała się u mnie na mniejsze zrozumienie treści. Może po prostu nie jestem dość wykształcony do tej lektury. Udało mi się jednak dotrwać do końca i coś niecoś z "Mitu Syzyfa" wyciągnąłem. Warto moim zdaniem sięgnąć chociaż do jednego rozdziału tego utworu, zatytuowanego tak samo jak sama książka, ale być może przemawia przeze mnie umiłowanie do greckich mitów.
Z książką mam dwa zasadnicze problemy. Pierwszy jest taki, że praktycznie 90% treści opiera się na odwołaniach do innych utworów, których niestety nie czytałem, a co za tym idzie, bardzo trudno było mi zrozumieć część interpretacji, na które powołuje się autor. Drugi problem to przesadne intelektualizowanie. Wiem, że to książka poruszająca w dużej mierze aspekty filozofii,...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-13
Gwiezdne Wojny śledzę od dziecka, ale ta książka jest pierwszą z tego uniwersum, do której zajrzałem. „Dynastia Thrawna” opowiada historię młodego Thrawna, jeszcze z czasów przed wcieleniem go do marynarki Imperium. Myślę że najważniejsze, czyli sam Thrawn, został tu przedstawiony bardzo dobrze.
Za ogromny atut tej powieści uważam fakt, że nie ma w niej rozdziałów z perspektywy Thrawna a jedynie osób mu towarzyszących. Thrawn to taktyczny geniusz i uważam, że zajrzenie do jego umysłu trochę psułoby otoczkę tajemniczości, która pojawia się wokół niego ilekroć pojawia się on w historiach Gwiezdnych Wojen. Można było też dostrzec parę ciekawych „easter-eggów” i nawiązań do wydarzeń związanych z „core” uniwersum. Bardzo ciekawie skonstruowana została też admirał Ar’alani oraz sama kultura różnych ras, w tym podejście do imion u Chissów.
Na minus trochę niewykorzystany potencjał postaci Samarko. Zakładam, że w następnych częściach będzie odgrywał większą rolę, ale w tej odniosłem wrażenie, że można by go całkowicie wyciąć i nie zmieniłoby to historii ani przebiegu wydarzeń. Poza tym spiski w Arystokrze są dość mocno naciągane. Wygląda to trochę na zasadzie „spiskujemy przeciwko Thrawnowi, bo jest zagrożeniem, ale nawet nie umiemy powiedzieć, w jaki konkretny sposób nam zagraża”. Rozdziały poświęcone intrygom dość mocno mi się dłużyły.
Ogólnie rzecz biorąc, książka mi się podobała, ale w uniwersum Gwiezdnych Wojen siedzę długo i głęboko i na pewno wpłynęło to na moją ocenę. Na pewno nie poleciłbym tej książki komuś, kto chce się do uniwersum wdrożyć, ale jeśli jesteście weteranami jak ja, to na pewno znajdziecie w Dynastii coś dla siebie.
Gwiezdne Wojny śledzę od dziecka, ale ta książka jest pierwszą z tego uniwersum, do której zajrzałem. „Dynastia Thrawna” opowiada historię młodego Thrawna, jeszcze z czasów przed wcieleniem go do marynarki Imperium. Myślę że najważniejsze, czyli sam Thrawn, został tu przedstawiony bardzo dobrze.
Za ogromny atut tej powieści uważam fakt, że nie ma w niej rozdziałów z...
2022-11-16
Sprawcy morderstw w kryminale Charliego Donlei można domyślić się w trakcie powieści. Ja rozszyfrowałem go w 2/3 książki, więc trochę musiałem się natrudzić, żeby zrozumieć, kto za wszystkim stoi, ale też wolałbym zostać zaskoczonym na samym końcu.
Na minus często pojawiające się rozdziały, które powtarzały informacje z innych rozdziałów. Odniosłem wrażenie, że książka mogłaby być o blisko dwieście stron krótsza, jednocześnie nie kasując niczego w fabule czy opisach.
Trudno było mi się też utożsamiać z główną bohaterką. Nie kupiłem też idei idącej za jej związkiem miłosnym z innym bohaterem powieści, ale ok, to nie był core tej historii i ich relacja nie była jakoś mocno eksponowana ani wciskana na siłę czytelnikowi.
Książce trzeba oddać to, że wykorzystuje strzelbę Czechowa. Jeśli coś się pojawia, to ma jakieś znaczenie lub go później nabierze. Dla mnie jest to wystarczająco mocny plus, by przyciemnić wcześniej wymienione minusy. Jeśli więc lubicie powieści z foreshadowingami i kruczkami, które czytelnik musi wyłapywać i przewidywać, to polecam tę pozycję. Jeśli jednak czytacie raczej dla wciągającej fabuły czy interesujących postaci, raczej bym odradzał zakup "Domu samobójców".
Sprawcy morderstw w kryminale Charliego Donlei można domyślić się w trakcie powieści. Ja rozszyfrowałem go w 2/3 książki, więc trochę musiałem się natrudzić, żeby zrozumieć, kto za wszystkim stoi, ale też wolałbym zostać zaskoczonym na samym końcu.
Na minus często pojawiające się rozdziały, które powtarzały informacje z innych rozdziałów. Odniosłem wrażenie, że książka...
2022-11-04
Zasadniczy problem, jaki mam z tą książką, to że prawie w ogóle nie ma w niej rozwiązań. Dopiero ostatnie 7 stron porusza w sposób bezpośredni wskazówki, dotyczące tego co można zrobić, by oswoić się z DDA.
Pozostałość to zasadniczo przesłanie "nie jesteś sam", czyli wyjaśnianie pewnych cech mężczyzn z DDA/DDD. Jako dorosłe dziecko alkoholika, przyznam że usłyszenie że są też inne osoby z podobnymi przejściami lekko poprawiało mnie na duchu przez pierwsze 10-20 stron, ale potem liczyłem na jakieś wskazówki dotyczące pracy nad sobą, a nie dalsze wałkowanie tego samego tematu do prawie samego końca. Jestem facetem - nie chcę współczucia tylko rozwiązań.
Książka może się jednak nadać dla kobiet bliskich mężczyznom DDA/DDD, jako że jest w niej sporo opisów pewnych zachowań wraz z wyjaśnieniem, skąd się wzięły. Na pewno pomoże to w zrozumieniu ofiar przemocy rodzinnej.
Zasadniczy problem, jaki mam z tą książką, to że prawie w ogóle nie ma w niej rozwiązań. Dopiero ostatnie 7 stron porusza w sposób bezpośredni wskazówki, dotyczące tego co można zrobić, by oswoić się z DDA.
Pozostałość to zasadniczo przesłanie "nie jesteś sam", czyli wyjaśnianie pewnych cech mężczyzn z DDA/DDD. Jako dorosłe dziecko alkoholika, przyznam że usłyszenie że są...
2022-10-22
Bardzo dobra książka, opowiadająca jak najzwyczajniej w świecie być lepszym. Sporo jest tu mądrości, inspirujących cytatów, mocnych przekazów itp.
Początek książki jest niesamowicie motywujący do pracy - kiedy kończyłem czytać pierwsze rozdziały, od razu zabierałem się z werwą za swoje własne projekty. Końcówka też na wysokim poziomie, przy okazji przypomina o naukach podanych po drodze. Przyznam, że przy rozdziałach 60-80 czułem lekkie znużenie, ale na tyle niewielkie, że spokojnie kontynuowałem lekturę.
Rozdziały są zazwyczaj dość krótkie. Często odnoszą się to wcześniej wspomnianych cytatów czy anegdot z życia autora (niektóre są średnie, ale większość to prawdziwe diamenty). Można by napisać tę książkę krócej i bez niektórych opisów (np. autor często pisze, gdzie dany rozdział jest pisany). W polskiej wersji jest też całkiem sporo literówek, ale ogólnie pozycja naprawdę warta przeczytania. Jedna z ciekawszych książek samorozwojowych, do jakich miałem okazję zajrzeć.
Bardzo dobra książka, opowiadająca jak najzwyczajniej w świecie być lepszym. Sporo jest tu mądrości, inspirujących cytatów, mocnych przekazów itp.
Początek książki jest niesamowicie motywujący do pracy - kiedy kończyłem czytać pierwsze rozdziały, od razu zabierałem się z werwą za swoje własne projekty. Końcówka też na wysokim poziomie, przy okazji przypomina o naukach...
2022-10-06
Nie ma co ukrywać, "Droga" nie jest typowym przedstawicielem gatunku postapo. I bardzo dobrze, bo inaczej zapewne bym po nią nie sięgnął. W stworzonym przez McCarthy'ego świecie mamy okazję oglądać poczynania ojca i syna, wędrujących w poszukiwaniu lepszego świata, zrujnowanego przez nuklearną wojnę. Nie ma tu porywającej fabuły - wydarzenia w książce są dość prostolinijne, co moim zdaniem lepiej oddaje realia takiej rzeczywistości. Opisy w książce są niesamowite, wręcz poetyckie (ale nie są tak nużące jak w prozie Tolkiena). Całość czyta się bardzo szybko. Jedyny problem, jaki mam z "Drogą" to dialogi, które zazwyczaj odbywają się w bardzo dziwny sposób, ale być może taki był zamysł autora. W końcu świat, w którym żyją główni bohaterowie nie jest normalny.
Nie ma co ukrywać, "Droga" nie jest typowym przedstawicielem gatunku postapo. I bardzo dobrze, bo inaczej zapewne bym po nią nie sięgnął. W stworzonym przez McCarthy'ego świecie mamy okazję oglądać poczynania ojca i syna, wędrujących w poszukiwaniu lepszego świata, zrujnowanego przez nuklearną wojnę. Nie ma tu porywającej fabuły - wydarzenia w książce są dość prostolinijne,...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-09-24
Książkę miałem okazję czytać w angielskiej wersji. Muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem wiedzy, jaką Abashoff przelał na papier. Autor podaje proste, acz nie zawsze oczywiste zasady, którymi powinniśmy się kierować, dowodząc ludźmi. Wszystko poparte jest anegdotami z jego czasu jako dowódcy statku USS Benfold. W książce czuć amerykański klimat, ale realia dotyczące przewodzenia są jak najbardziej uniwersalne. Jedyny minus to tytuł - uważam, że angielskie "It's your ship" znacznie lepiej oddaje sens tego przewodnika dla liderów niż polska wersja.
Książkę miałem okazję czytać w angielskiej wersji. Muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem wiedzy, jaką Abashoff przelał na papier. Autor podaje proste, acz nie zawsze oczywiste zasady, którymi powinniśmy się kierować, dowodząc ludźmi. Wszystko poparte jest anegdotami z jego czasu jako dowódcy statku USS Benfold. W książce czuć amerykański klimat, ale realia dotyczące...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-25
2017-11-22
Książka, która zdecydowanie nie zasłużyła na "hejt", jakiego mam wrażenie się doczekała. Podchodząc do tego utworu nie można oczekiwać "bezpośredniości", trzeba interpretować wydarzenia i ich znaczenie w kontekście panujących w tamtych czasach realiach. W tamtej epoce książki nie porywały fabułą, a raczej podniosłością omawianych tematów i przesłaniami.
Bardzo podobała mi się idea otwartego zakończenia. Poza tym o wiele bardziej preferuję koncepcję winkelriedyzmu w "Kordianie" niż mesjanizmu w "Dziadach" (#teamsłowacki). Wiadomo, książka ma też swoje odpały w postaci latania na chmurze z Mount Blanc do Polski, ale da się to przeżyć.
Książka, która zdecydowanie nie zasłużyła na "hejt", jakiego mam wrażenie się doczekała. Podchodząc do tego utworu nie można oczekiwać "bezpośredniości", trzeba interpretować wydarzenia i ich znaczenie w kontekście panujących w tamtych czasach realiach. W tamtej epoce książki nie porywały fabułą, a raczej podniosłością omawianych tematów i przesłaniami.
Bardzo podobała mi...
Książka dobrze ukazuje rewolucyjne i socjalistyczne absurdy, przy czym jest napisana w sposób, że pewnie mogłaby być skierowana do dzieci. Całość jest krótka, ale moim zdaniem wystarcza by przedstawić pogląd Orwella.
Książka dobrze ukazuje rewolucyjne i socjalistyczne absurdy, przy czym jest napisana w sposób, że pewnie mogłaby być skierowana do dzieci. Całość jest krótka, ale moim zdaniem wystarcza by przedstawić pogląd Orwella.
Pokaż mimo to