-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2018-09-28
2018-07-22
2018-05-10
2018-01-11
2017-07-02
2017-05-14
2017-04-16
2017-02-02
2016-08-10
2016-06-09
2016-05-03
2014-07-10
2015-06-29
Długo poszukiwałem tej książki w różnych punktach, sklepach, bibliotekach itp. i nigdzie nie mogłem znaleźć... Aż ostatnio w sklepie jednej z sieciówek (bez kryptoreklamy) udało mi się znaleźć "Żółte Ptaki" w promocji za 10 (!) złotych. Słownie DZIESIĘĆ. Po skończonej lekturze uważam, że była to chyba najlepiej wydana przeze mnie dycha w życiu.
Książka jest do głębi wstrząsająca. Przedstawia wojnę taką, jaka ona jest. Bez żadnego większego patosu, heroizmu, wzniosłych deklaracji. Wojna to potwór, który niszczy ludzkie życie. Żołnierzy, cywili, wszystko jedno. Przez cały czas człowiek marzy, żeby wrócić stamtąd do "domu". Użyty cudzysłów nie jest przypadkowy - ponieważ po powrocie okazuje się, że wojna zabrała dom. Że fizycznie można od wojny uciec ale nie da się jej wymazać z psychiki, z pamięci. Mimowolnie wciąż i wciąż się tam wraca. I nie ma przed tym żadnej ucieczki.
Mogę uczciwie przyznać, że książkę tę polecam wszystkim. Bez względu na płeć, wiek, poglądy. Przesłanie jest uniwersalne.
Długo poszukiwałem tej książki w różnych punktach, sklepach, bibliotekach itp. i nigdzie nie mogłem znaleźć... Aż ostatnio w sklepie jednej z sieciówek (bez kryptoreklamy) udało mi się znaleźć "Żółte Ptaki" w promocji za 10 (!) złotych. Słownie DZIESIĘĆ. Po skończonej lekturze uważam, że była to chyba najlepiej wydana przeze mnie dycha w życiu.
Książka jest do głębi...
2015-06-24
W trakcie czytania tej książki co chwilę zadawałem sobie pytanie - ileż razy można w swojej kolejnej książce dokonywać autoplagiatu? Odnosiłem wrażenie, że to dokładnie to samo co w poprzednich książkach z Langdonem w roli głównej - Aniołach i Demonach i Kodzie Leonarda.
Książka zaczyna się co prawda nie od trupa ale bliski przyjaciel w śmiertelnym zagrożeniu, pozbawiony pewnej części ciała na której naznaczono tajemnicze symbole. Coś mi to przypomina...
Głównemu bohaterowi pomaga siostra porwanego - w końcu córka i wnuczka już poprzednio były.
Bezduszny naczelnik policji tym razem nie nazywa się Olivetti ani Bezu Fache. To samo, tylko pod innym szyldem.
Niby znowu nie wiadomo kto jest dobry a kto zły ale nawet zakończenie było bardziej emocjonujące w poprzednich powieściach. Tutaj mocno nijakie i łatwe do przewidzenia.
No i ciągłe łamigłówki, wpadanie w ostatnich sekundach na sekretne tajemnice, żeby wreszcie odkryć wielką zagadkę dziejów, która tak na prawdę okazuje się niczym... Fatalnie.
Chciałoby się powiedzieć: "ale to już było i nie wróci więcej"; jednak obawiam się, że przy czytaniu Inferna z niektórymi schematami spotkam się po raz czwarty. Raczej nie polecam.
W trakcie czytania tej książki co chwilę zadawałem sobie pytanie - ileż razy można w swojej kolejnej książce dokonywać autoplagiatu? Odnosiłem wrażenie, że to dokładnie to samo co w poprzednich książkach z Langdonem w roli głównej - Aniołach i Demonach i Kodzie Leonarda.
Książka zaczyna się co prawda nie od trupa ale bliski przyjaciel w śmiertelnym zagrożeniu, pozbawiony...
2015-05-18
2015-04-21
2014-11-11
2014-09-09
2014-08-16
2007-01-01
To nie jest książka - życiorys sportowca, jakich ostatnio mnóstwo na rynku. To jest książka o chorobie. Dopiero w jej połowie to zrozumiałem, więc warto się na to nastawić, sięgając po tę pozycję. Książka mocna. Styl miejscami nieco chaotyczny, ale waga poruszanego problemu i sposób jego ujęcia zasługują na mocne 8/10. Godna polecenia nie tylko młodym adeptom sportu.
To nie jest książka - życiorys sportowca, jakich ostatnio mnóstwo na rynku. To jest książka o chorobie. Dopiero w jej połowie to zrozumiałem, więc warto się na to nastawić, sięgając po tę pozycję. Książka mocna. Styl miejscami nieco chaotyczny, ale waga poruszanego problemu i sposób jego ujęcia zasługują na mocne 8/10. Godna polecenia nie tylko młodym adeptom sportu.
Pokaż mimo to