rozwińzwiń

Żółte ptaki

Okładka książki Żółte ptaki Kevin Powers
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Żółte ptaki
Kevin Powers Wydawnictwo: Insignis literatura piękna
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Yellow Birds
Wydawnictwo:
Insignis
Data wydania:
2013-09-25
Data 1. wyd. pol.:
2013-09-25
Data 1. wydania:
2012-09-11
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363944124
Tłumacz:
Michał Strąkow
Tagi:
Michał Strąkow literatura wojenna żołnierze wojna
Inne
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Ofiary wojny



587 33 105

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
379 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
557
391

Na półkach: ,

Opowieść o wojnie, opowieść o po-wojnie, powieść antywojenna. Straszna.
Narracja biegnie w niej co najmniej dwutorowo: po pierwsze obserwujemy sceny z Iraku i śledzimy kilka potyczek oddziału amerykańskich żołnierzy, a jednocześnie przeplata się historia powrotu jednego z nich do domu i próby życia “po”. Życia dość trudnego, bo ojczyzna nie rozpieszcza swych niedawnych bohaterów, a sami oni nie są już tymi dzieciakami, którzy - część dobrowolnie - wyruszała na “misje”. Dość szybko też dowiadujemy się o losie części z głównych bohaterów jeszcze w trakcie trwania misji (jak ktoś ma zginąć, to my dowiadujemy się o tym znacznie wcześniej od już-wkrótce denatów) i później już mamy co najwyżej dość mieszane uczucia śledząc drobne wydarzenia z ostatnich dni ich życia (bo my już spoglądamy na nich przez pryzmat tego, co wiemy, a oni jeszcze nie).
Widzieliśmy to życie po wojnie po wielokroć i z wielu różnych scen działań wojennych (jak w “Popiele i diamencie” czy “Urodzonym 4. lipca”) i po raz kolejny oglądamy te same obrazy; obawiam się też że nie po raz ostatni mamy do czynienia z ocaleńcami po własnych działaniach wojennych, bo bój to nie nasz ostatni.
Co jest tu inaczej? Piękno. Przeraża piękno opisu przyrody z wirującym pyłem, kwitnącymi roślinami, wspaniałymi opisami przestrzeni, które wcale nie kontrastuje się z brzydotą czy choć reporterską obojętnością (jak u McCarthy’ego, gdzie właśnie taki opis wzmacnia przekaz, a nie razi) dla czynionego gwałtu. Tu wojna i przemoc również są piękne, również pięknie i poetycko opisywane: każda plama krwi, każdy obraz po demolce. Aż dreszcz wychodzi na plecy i wszystko się wewnątrz człowieka jeży. I nie dziwi nas to o tyle tylko, że w pewnym momencie dowiadujemy się, że narrator (mamy tu stały opis w 1. osobie) pojechał na wojnę właśnie dlatego: w szkole był prześladowany, bowiem był tym, który czytał książki.
Nie jest to więc prosta i piękna mitologia “naszych chłopców” (jak chętnie nazywają ich w swych przemowach te wykrochmalone kreatury, wysyłające ich do walki i na statystycznie obliczalne ryzyko śmierci). Może i odczulibyśmy prawdziwe współczucie dla ginących młodych ludzi, dla zrywających się wojennych przyjaźni i dla rozpaczy matek tych, którzy nie wrócili, gdybyśmy jednak nie mieli tu opisu ich działań na froncie. A te są dość barbarzyńskie i niewybiórcze; umożliwiające przeżycie, lecz odbierające człowieczeństwo. PTSD, którego żołnierze doświadczają w życiu po powrocie z frontu (nic już nie jest tym, czym było: lot samolotem nie jest już zwykłym lotem, jazda autostradą zwykłą jazdą autostradą) jawi nam się jako słusznie zasądzone piekło (a przynajmniej czyściec).
Chore czytanie: niewinna narracja, a książka o potwornej wymowie; drze psychikę, a chce się ją pożerać, podziw i przerażenie jednoczasowo. I jeszcze na koniec - już w posłowiu - dowiadujemy się, że sam autor (debiutancka powieść!) był przez dwa lata w amerykańskiej armii i żołnierzem na misjach; już wolałem myśleć, że to czysta literacka licentia poetica…

Opowieść o wojnie, opowieść o po-wojnie, powieść antywojenna. Straszna.
Narracja biegnie w niej co najmniej dwutorowo: po pierwsze obserwujemy sceny z Iraku i śledzimy kilka potyczek oddziału amerykańskich żołnierzy, a jednocześnie przeplata się historia powrotu jednego z nich do domu i próby życia “po”. Życia dość trudnego, bo ojczyzna nie rozpieszcza swych niedawnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
525
362

Na półkach: , , ,

Cyt.:
„Nic nie czyniło nas wyjątkowymi. Ani życie. Ani śmierć. Ani nawet przeciętność.”
Kevin Powers, „Żółte ptaki”

Kevin Powers, były żołnierz Armii Amerykańskiej, weteran wojenny II wojny w Zatoce Perskiej w 2012 roku wydał swoją debiutancką powieść „Żółte ptaki”. Obsypana nagrodami, została entuzjastycznie przyjęta przez krytyków i czytelników a sam autor porównywany był do Tima O’Brien’a, który kilkadziesiąt lat wcześniej pisał o swoich doświadczeniach wojny wietnamskiej.

Każde pokolenie uczestniczące w wojnie zmierzało się z tymi doświadczeniami. Każde miało swoich bohaterów ale i każde miało swoje ofiary. A tych drugich było z reguły znacznie więcej.

Autor, wykorzystując swoje doświadczenia, powraca do epizodów wojny toczącej się w jednej z irackich prowincji.

W psychiatrii dopiero w roku 1980 został zdefiniowany zespół stresu pourazowego. Zwykle w normalnym rozwoju jednostki pewien poziom stresu jest niezbędny, jednak gdy stres przechodzi na poziom traumatyczny a dana jednostka nie może się z nim uporać dochodzi do zespołu stresu pourazowego. Podczas I Wojny Światowej mówiono o „gorączce okopowej”, po II Wojnie o „traumatycznej nerwicy wojennej”, po wojnie wietnamskiej o „zaburzeniach adaptacyjnych w dorosłym życiu” lub „syndromie post-wietnamskim”.

Ale przecież zawsze chodziło o to samo. Przeżycia, które demolowały psychikę i odciskały swoje piętno czasami do końca życia są jednym z elementów wojny. I to zarówno po stronie zwycięzców jak i pokonanych. Bo dobrych wojen nie ma, niezależnie od tego, jak są usprawiedliwiane przez polityków. W ostateczności wszyscy są tymi przegranymi.

Cyt.:
„Stojąc w tamtym kościele zdałem sobie sprawę, że istnieje wyraźna różnica pomiędzy tym, co się pamięta, tym, co się mówi, i tym, co jest prawdą. I nie sądzę, żebym kiedykolwiek zdołał ustalić, co jest czym.”
Kevin Powers, „Żółte ptaki”

I o tym jest ta książka. O okropnościach wojny, traumie, wyborach których dokonujemy, przyjaźni, o piętnie wojny, które odciska się na dalszym życiu. O wygranych przegranych.

Poetycka, oszczędna, smutna. Kolejny ważny głos w literaturze antywojennej.

Cyt.:
„Nic nie czyniło nas wyjątkowymi. Ani życie. Ani śmierć. Ani nawet przeciętność.”
Kevin Powers, „Żółte ptaki”

Kevin Powers, były żołnierz Armii Amerykańskiej, weteran wojenny II wojny w Zatoce Perskiej w 2012 roku wydał swoją debiutancką powieść „Żółte ptaki”. Obsypana nagrodami, została entuzjastycznie przyjęta przez krytyków i czytelników a sam autor porównywany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
434
385

Na półkach: ,

Spodziewałam się zupełnie innej książki, bardziej dynamicznej. Koniec trochę uratował, przynajmniej w końcu wiadomo co się stało 😄
Długość jest również zaletą - cieniasek 😉

Spodziewałam się zupełnie innej książki, bardziej dynamicznej. Koniec trochę uratował, przynajmniej w końcu wiadomo co się stało 😄
Długość jest również zaletą - cieniasek 😉

Pokaż mimo to

avatar
853
772

Na półkach: , ,

Książka Kevina Powersa ,, Żółte ptaki '' ukazuje jednocześnie brutalność wojny jak i jej bezsens. Czymże jest wojna ? Tam na górze siedzą sobie faceci w garniturach, obok nich siedzą faceci w mundurach które są obwieszone medalami, a ci młodzi czasem ideowi ludzie idą na rzeź , są niczym innym jak mięsem armatnim , są kukiełkami w rękach ludzi wyrachowanych , zepsutych , chciwych. O tym jest ta książka. Pierwszą ofiarą wojny jest zawsze prawda i tak jest za każdym razem, bo wojny na przełomie dziejów niczym się od siebie tak naprawdę nie różnią. Gęby pełne pustych frazesów o odwadze, honorze, poświęceniu , ale to nie mówcy nadstawiają karku, oni chowają się w okopach, bunkrach , albo wracają tam gdzie jest cisza, a na śmierć idą inni i tak jest po każdej stronie konfliktu. Potem po wojnie aneksja terenów, zmiany, zmiany i zmiany, dzielenie tortu , a dla poległych list, honorowe salwy i flaga wrzucona do grobu, kto o nich pamięta ? Prezydent ? Może premier, generałowie ? Nie, o nich pamiętają tylko bliscy.
Ci na górze nie wyślą swoich dzieci na wojnę wyślą nas i nasze dzieci o tym też jest ta książka, która moim zdaniem mogła by być trochę dłuższa, wydaje się jakby była niedokończona.....

Książka Kevina Powersa ,, Żółte ptaki '' ukazuje jednocześnie brutalność wojny jak i jej bezsens. Czymże jest wojna ? Tam na górze siedzą sobie faceci w garniturach, obok nich siedzą faceci w mundurach które są obwieszone medalami, a ci młodzi czasem ideowi ludzie idą na rzeź , są niczym innym jak mięsem armatnim , są kukiełkami w rękach ludzi wyrachowanych , zepsutych ,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3137
676

Na półkach: ,

Wydawałoby się, że temat już ograny. A jednak autor kreuje niesamowity klimat. Polecam!

Wydawałoby się, że temat już ograny. A jednak autor kreuje niesamowity klimat. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
1360
843

Na półkach: , , ,

"Mam wrażenie, jakby coś zżerało mnie od środka, a ja nie mogę nikomu o tym powiedzieć, bo wszyscy przez cały czas okazują mi tyle wdzięczności, dlatego poczułbym się wtedy tak, jakbym był niewdzięcznikiem.
A może powinienem był im powiedzieć, że pragnę umrzeć, ponieważ nie da się odpokutować zabijania ani przyglądania się zabijaniu, i czasem masz wrażenia jakbyś próbował pozabijać wszytko, co tylko uda Ci się zobaczyć, i czujesz, jakby do twojej duszy sączył się kwas, i nagle twojej duszy już nie ma, a ty wiesz, że na podstawie tego, czego cię uczono, że rzeczy które tu robisz, nie można w żaden sposób odkupić, a mimo to nawet twoja własna matka jest taka dumna i szczęśliwa z tego, że patrzyłeś przez celownik i sprawiałeś, że ludzie padali na ziemię i już nigdy się z niej nie podnosili, i tak to prawda, że oni mogli zabić ciebie, dlatego mówisz sobie: "cóż mogę na to poradzić?", ale tak naprawdę to nie ma żadnego znaczenia ostatecznie zawiodłeś, a ty widziałeś jak wszytko ginie na na więcej sposobów niż chciałbyś pamiętać, cała ta pieprzona historia złamała twojego ducha. Czujesz, ze znalazłeś się na dnie, a potem pogrążasz się jeszcze głębiej, bo widzisz, że wszyscy są tak cholernie szczęśliwi na twój widok, na widok mordercy, jebanego współsprawcy, i każdy chce cię poklepać po plecach , a ty chciałbyś tylko spalić ten cały pieprzony kraj, powiedzieć "pierdolcie się", ale przecież podpisałeś ten pieprzony kontrakt i zgodziłeś się tam pojechać, więc tak naprawdę to wszytko twoja wina.
Rozpłakałem się"...

wstrząsająca książka ...

"Mam wrażenie, jakby coś zżerało mnie od środka, a ja nie mogę nikomu o tym powiedzieć, bo wszyscy przez cały czas okazują mi tyle wdzięczności, dlatego poczułbym się wtedy tak, jakbym był niewdzięcznikiem.
A może powinienem był im powiedzieć, że pragnę umrzeć, ponieważ nie da się odpokutować zabijania ani przyglądania się zabijaniu, i czasem masz wrażenia jakbyś próbował...

więcej Pokaż mimo to

avatar
527
333

Na półkach: ,

Książka „Żółte ptaki” Kevina Powersa miała być lekką lekturą, po historii o Cromwellu. Taką, którą się czyta i zapomina. Nie sprawdziłam o czym jest, spodobał mi się tytuł.
Przeczytałam i zapomnieć o książce się nie da.

Bartle opowiada o wydarzeniach wojennych w Iraku już po powrocie do domu. Nie ma tu opisu brutalnych walk, tortur, bohaterskich czynów. Są wspomnienia o przyjaźni między Marphem, a Bartlem, bezsensem walki, rozpadem psychiki której przewidzieć się nie da. Wojenny weteran stara się wrócić do normalnego życia ale psychicznie wojna pozostawiła zbyt duże spustoszenie, przewartościowała wiele poglądów, utrwaliła wojenne nawyki, apatia i pesymizm zdominowały realne życie.
Mimo, że książka dotyczy tematyki wojennej jest w niej sporo koloru, liryzmu, ciepła. Obrazy wojenne nie przerażają, łagodzone opisem wschodzącego słońca.

Kevin Powers również walczył w Iraku. Mimo, że to beletrystyka, miałam wrażenie, że pisarz wplótł sporo własnych doświadczeń wojennych, opisał poprzez bohaterów swoje zmagania po powrocie do domu. Tym bardziej, że jest to debiut pisarza. Chyba nie sposób tak szczegółowo opisać stany psychiczne żołnierza jeśli nie dotyczą osobistych przeżyć.
Zachęcam każdego do przeczytania.

Książka „Żółte ptaki” Kevina Powersa miała być lekką lekturą, po historii o Cromwellu. Taką, którą się czyta i zapomina. Nie sprawdziłam o czym jest, spodobał mi się tytuł.
Przeczytałam i zapomnieć o książce się nie da.

Bartle opowiada o wydarzeniach wojennych w Iraku już po powrocie do domu. Nie ma tu opisu brutalnych walk, tortur, bohaterskich czynów. Są wspomnienia o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1507
469

Na półkach:

Arcydzieło. Gatunek złachany wydawałoby się do cna. Męska przyjaźń w czasie wojny, amerykański sztandar. Kevin Powers łączy doświadczenia żołnierza z warsztatem poety i wychodzi magnetyzująca opowieść, pełna niebanalnego języka i mocnych obserwacji
Noc zarwana jak nic!

Arcydzieło. Gatunek złachany wydawałoby się do cna. Męska przyjaźń w czasie wojny, amerykański sztandar. Kevin Powers łączy doświadczenia żołnierza z warsztatem poety i wychodzi magnetyzująca opowieść, pełna niebanalnego języka i mocnych obserwacji
Noc zarwana jak nic!

Pokaż mimo to

avatar
400
381

Na półkach: , ,

Fikcja jak nie-fikcja.

Niesamowity literacki obraz wojny, piękny język i głębia psychologiczna o którą w tego typu literaturze wcale nie tak prosto. Książka która porusza innym sposobem pokazania traumy wojny – która przejawia się w prostych czynnościach. Ot ręce zaciskają się na dawno już nie trzymanym karabinie. To dla mnie poetycka książka, ale jednocześnie na jakimś poziomie niezwykle autentyczna i chyba przez ten fakt warta przeczytania.

W zalewie różnorodnej literatury wojennej, której jest tak dużo (a jako ludzkość mamy w tych zawodach spore doświadczenie, które ciągle i ciągle rośnie) myślę że niesie w sobie jakąś istotną wartość. Ja jej niestety nie potrafię do końca nazwać, myślę że to fakt obcowania z czymś czego sam nie zrozumiem jeśli nie będę w tym uczestniczył (i obym nie miał takiej możliwości) – a napisane w taki sposób, że mogę tylko słuchać.

I nic nie umiem na coś takiego powiedzieć, nic doradzić, tym którzy wracają.

Fikcja jak nie-fikcja.

Niesamowity literacki obraz wojny, piękny język i głębia psychologiczna o którą w tego typu literaturze wcale nie tak prosto. Książka która porusza innym sposobem pokazania traumy wojny – która przejawia się w prostych czynnościach. Ot ręce zaciskają się na dawno już nie trzymanym karabinie. To dla mnie poetycka książka, ale jednocześnie na jakimś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
630
629

Na półkach:

dobry żołnierz jest z kamienia
poranne słońce lśni na brzytwie,
pieśń,nowy mundur,cyferki na blaszce
wszystko dla dobrych żołnierzy

Dobry żołnierz nie nienawidzi śmierci
kiedy maszeruje musi krzyczeć
jest wtedy taki piękny
kiedy krzyczy musi maszerować
tam gdzie każe prezydent
który ma misję od Boga
dobry żołnierz musi w to wierzyć

dobry żołnierz zawsze jest gotowy
rozkaz jest krótki,a trupy cuchną długo
ktoś zdejmie odpowiedzialność
można zostać kanibalem,mięsem,bohaterem
taki los dobrego żołnierza


All Good Soldiers Bad Religion

Nic się nie zmienia...Remarque..sto lat później.Podobna perspektywa..wojna od zewnątrz,oczami dwudziestolatków,wojna na kilku ulicach,dla kilkuset ludzi...takie mikro zabijanie,bez szerszego planu i polityki,taka namacalna i swojska,i taka prawdziwa...
Podobno istnieją kraje gdzie czwórkami do nieba,i na dnie z honorem,i do krwi ostatniej...Pozdrawiam dobrych żołnierzy...z bardzo daleka...

dobry żołnierz jest z kamienia
poranne słońce lśni na brzytwie,
pieśń,nowy mundur,cyferki na blaszce
wszystko dla dobrych żołnierzy

Dobry żołnierz nie nienawidzi śmierci
kiedy maszeruje musi krzyczeć
jest wtedy taki piękny
kiedy krzyczy musi maszerować
tam gdzie każe prezydent
który ma misję od Boga
dobry żołnierz musi w to wierzyć

dobry żołnierz zawsze jest gotowy
rozkaz...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    697
  • Przeczytane
    471
  • Posiadam
    220
  • 2014
    19
  • Ulubione
    17
  • Teraz czytam
    14
  • 2013
    7
  • Ebook
    6
  • Chcę w prezencie
    6
  • E-book
    6

Cytaty

Więcej
Kevin Powers Żółte ptaki Zobacz więcej
Kevin Powers Żółte ptaki Zobacz więcej
Kevin Powers Żółte ptaki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także