-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-01-06
Bardzo przyzwoity thriller. Dobrze mi się go czytało. Fajna główna bohaterka - pani negocjator Abby. Koledzy z pracy też do polubienia. Nie miałam poczucia zbędnych dłużyzn. Mimo, że tamat sekt lubi powracać w thrillerach, to tutaj jakoś bez efektu déjà vu, a i nawet z takim pewnym interesującym uwikłaniem naszej głównej bohaterki. Z chęcią sięgnę po kolejny tom. Bez rewelacji, ale przyzwoita rozrywka.
Bardzo przyzwoity thriller. Dobrze mi się go czytało. Fajna główna bohaterka - pani negocjator Abby. Koledzy z pracy też do polubienia. Nie miałam poczucia zbędnych dłużyzn. Mimo, że tamat sekt lubi powracać w thrillerach, to tutaj jakoś bez efektu déjà vu, a i nawet z takim pewnym interesującym uwikłaniem naszej głównej bohaterki. Z chęcią sięgnę po kolejny tom. Bez...
więcej mniej Pokaż mimo to
Szukałam czegoś o łosiach po tym, jak przeszły mi przez działkę i zostawiły trochę sierści. Wiem też z relacji sąsiadów, że udało im się wydostać, dotrzeć do wody i szczęśliwie pokonać Zalew. Niesamowite gapiszony.
Zakupiłam dla własnej przyjemności, żeby tak odetchnąć i zająć głowę tym co ważne, bojąc się trochę tych fragmentów o tym, jak to łosiowi i dzikiej naturze szkodzimy. I faktycznie są tu te trudne, smuteczkowe momenty, że coś tak za serce chwyta i człowiekowi robi się wstyd, że jest człowiekiem. Ale czytam. Bo chcę wiedzieć więcej. I takie książki kocham. Książki, które sprawiają, że jest we mnie ta fajna ciekawość świata.
Wstęp jest piękny. A potem nic tylko grzęznąć w bagnach i obserwować zwierzaki razem z autorami. Zazdroszczę facetom, że mają łatwiej w różnych przyrodniczych przygodach. Że nie wiedzą co to kłopoty z pęcherzem i takie tam. Tym bardziej dziękuję za tę książkę, bo sama takich wypraw nie przeżyję.
I dodam jeszcze, że to taka książka, którą powinny czytać, przynajmniej we fragmentach, dzieciaki z podstawówki. Póki mają tę swoją wrażliwość i wiarę, że świat da się zmienić.
Szukałam czegoś o łosiach po tym, jak przeszły mi przez działkę i zostawiły trochę sierści. Wiem też z relacji sąsiadów, że udało im się wydostać, dotrzeć do wody i szczęśliwie pokonać Zalew. Niesamowite gapiszony.
Zakupiłam dla własnej przyjemności, żeby tak odetchnąć i zająć głowę tym co ważne, bojąc się trochę tych fragmentów o tym, jak to łosiowi i dzikiej naturze...
Za marketing internetowy 10/10. Po zachętach sama się skusiłam, a to zwykły wtórny gniot z intrygą szytą grubymi nićmi. Szkoda czasu. Ja lubię być trzymana w napięciu ale tu szybko robi się nudno. Do tego mam problem z tymi drastycznymi scenami. Nie są na tyle drastyczne by robiło mi się słabo, a jednocześnie nie są na tyle lajtowe by czytać je bez skrzywienia twarzy, więc nie wiem po co są.
Za marketing internetowy 10/10. Po zachętach sama się skusiłam, a to zwykły wtórny gniot z intrygą szytą grubymi nićmi. Szkoda czasu. Ja lubię być trzymana w napięciu ale tu szybko robi się nudno. Do tego mam problem z tymi drastycznymi scenami. Nie są na tyle drastyczne by robiło mi się słabo, a jednocześnie nie są na tyle lajtowe by czytać je bez skrzywienia twarzy, więc...
więcej mniej Pokaż mimo toWyjątkowo bzdurne i nie trzyma się kupy. Czytało się sprawnie, choć były dłużyzny. Brak bohaterów do polubienia. Ten pomysł z geniuszem zbrodni i wielkim manipulatorem…(tu wywracam oczami). To już było. Różne rzeczy pojawiły się zupełnie nie wiem po co. Jak ta ręka Leo, czy wstawka Maggie, że Tom taki przystojny.
Wyjątkowo bzdurne i nie trzyma się kupy. Czytało się sprawnie, choć były dłużyzny. Brak bohaterów do polubienia. Ten pomysł z geniuszem zbrodni i wielkim manipulatorem…(tu wywracam oczami). To już było. Różne rzeczy pojawiły się zupełnie nie wiem po co. Jak ta ręka Leo, czy wstawka Maggie, że Tom taki przystojny.
Pokaż mimo toDycha. Niczego więcej nie potrzebuję od gatunku. Greń jak zwykle po mistrzowsku operuje językiem, a ja nie mam ochoty przebiegać szybko wzrokiem po tekście, bo cieszą mnie dialogi i opisy. Są trupy, jest humor, miłość, irytujących bohaterów spotyka to, co powinno, zbrodnię spotyka kara. Jak to dobrze, że główna bohaterka cudem uniknęła śmierci. Inteligentna i wyrazista Remańska walczy o powrót do sprawności, a przy okazji wplątuje się w szpitalne śledztwo dotyczące zgonu jednej z pacjentek. Kolejne strony powieści, to interesujący bohaterowie płci męskiej (lekarz Krzysztof Baumgardt, komisarz Zapata…) i żeńskiej (panie o czarnych włosach poprzetykanych niebieskimi pasemkami). Z jednej strony toczy się śledztwo (bardzo przyjemny duet Dionka/Diego), z drugiej kwitnie życie uczuciowe. Idealne połączenie na lato. Uprzedzam tylko, że nie jest to oczywiście powieść cukierkowa, bo te zbrodnie to takie brutalne i motywy również mocne, jak to u Greń.
Dycha. Niczego więcej nie potrzebuję od gatunku. Greń jak zwykle po mistrzowsku operuje językiem, a ja nie mam ochoty przebiegać szybko wzrokiem po tekście, bo cieszą mnie dialogi i opisy. Są trupy, jest humor, miłość, irytujących bohaterów spotyka to, co powinno, zbrodnię spotyka kara. Jak to dobrze, że główna bohaterka cudem uniknęła śmierci. Inteligentna i wyrazista...
więcej mniej Pokaż mimo toMam mieszane uczucia. Rozrywkowo to jest bardzo dobre. Czyta się szybko, wciąga. Jednak poziom oderwania od rzeczywistości jest po prostu nieznośny. Zrobiło się z tego takie coś amerykańskiego, że tylko brakowało mi na koniec siostry bliźniaczki Dominiki. To wyłożenie - totalna kawa na ławę, jak do wszystkiego doszło - nie będę tu zdradzać fabuły, męczące. Jak dla mnie książka przedobrzona po prostu. Połączenie Forsta, Chyłki, wątek ogromnej miłości, do tego tragicznej, drugiej miłości. No za dużo.
Mam mieszane uczucia. Rozrywkowo to jest bardzo dobre. Czyta się szybko, wciąga. Jednak poziom oderwania od rzeczywistości jest po prostu nieznośny. Zrobiło się z tego takie coś amerykańskiego, że tylko brakowało mi na koniec siostry bliźniaczki Dominiki. To wyłożenie - totalna kawa na ławę, jak do wszystkiego doszło - nie będę tu zdradzać fabuły, męczące. Jak dla mnie...
więcej mniej Pokaż mimo toPrzed napisaniem kilku słów przeczytałam opinie i cieszę się, że nie będę tą jedyną marudzącą. Ostatnio z coraz większą rozwagą kupuję z córką książki i uczę się, że nie wszystkie musimy mieć. Istnieje BIBLIOTEKA. Szczęśliwie ta pozycja jest więc u nas tymczasowo:) Dziecko odmówiło wspólnego czytania po kilku zdaniach (próby ponawiałam). A ja niepocieszona przeczytałam samotnie. I dobrze. Poza tym co tu jedna osoba napisała odnośnie jagód i że dzieci mimo przestróg zjadły niemyte (uwaga jaja tasiemca) i nic im nie było, i poza tym nieszczęsnym ciastem czekoladowym, którym się objadają, są jeszcze dwie kwestie. Po pierwsze - denerwujący mnie kpiący stosunek do nauczycielek tytułowanych paniami Och i Ach. Upilnowanie gromady maluchów w lesie to odpowiedzialne zadanie i zwyczajnie nie śmieszą mnie takie przezywanki. Dziwię się tym bardziej, że autorką książki jest nauczycielka. Cała historyjka jest dla mnie takim nieudolnym bazowanie na przygodach Mikołajka. Tylko, że ksywka Rosół, to zupełnie inny poziom humoru. Do tego dokarmianie leśnych zwierząt ciastkami…może to i bardzo dziecięce, ale ja w książkach dla dzieci szukam i rozrywki i mądrości. Nie trzeba uczyć pajacowania od maleńkości, a ta książka właśnie tego uczy, wszystko dla zgrywy. Dam trzy gwiazdki, bo gdyby nie było tekstu, tylko same ilustracje, to te ilustracje opowiedziałyby w miarę znośną historyjkę, choć to marnotrawienie jagód okropnie mnie boli.
Przed napisaniem kilku słów przeczytałam opinie i cieszę się, że nie będę tą jedyną marudzącą. Ostatnio z coraz większą rozwagą kupuję z córką książki i uczę się, że nie wszystkie musimy mieć. Istnieje BIBLIOTEKA. Szczęśliwie ta pozycja jest więc u nas tymczasowo:) Dziecko odmówiło wspólnego czytania po kilku zdaniach (próby ponawiałam). A ja niepocieszona przeczytałam...
więcej mniej Pokaż mimo toTragedia. Tego nie da się czytać, długie niemiłosiernie i totalnie nieprawdopodobne. Oznaczone, że 18+ ale napisane łopatologicznie jak dla młodszych nastolatków. Straszne i pretensjonalne. Zmarnowany czas. Niby okrutne i ze scenami seksu. Tylko, że o seksie naprawdę trzeba umieć pisać, żeby to wśród takich mankamentów postaciowo-fabularnych przyciągnęło do książki. Nie jestem jakąś wybitną znawczynią filmów porno ale ta książka ma taką porniastą fabułę właśnie, niby wszystko jest, a człowiek ekscytacji nie czuje. I jeszcze czuje zażenowanie, gdy bohaterowie otwierają usta.
Tragedia. Tego nie da się czytać, długie niemiłosiernie i totalnie nieprawdopodobne. Oznaczone, że 18+ ale napisane łopatologicznie jak dla młodszych nastolatków. Straszne i pretensjonalne. Zmarnowany czas. Niby okrutne i ze scenami seksu. Tylko, że o seksie naprawdę trzeba umieć pisać, żeby to wśród takich mankamentów postaciowo-fabularnych przyciągnęło do książki. Nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Na fali entuzjazmu wobec polskich kryminałów sięgnęłam sobie po najnowszego Rogozińskiego. Wesoły kryminał, a właściwie obyczajówka z trupem.
Historia taka dla mnie, bo jestem panią 40+, nie mam jedynie nastoletniej pociechy, tylko taką malutką, a i mąż nie wydaje mi się wrednym typem. Bohaterkami są trzy panie, które po latach odnawiają przyjaźń, bo ich partnerzy, hm – puszczają je kantem. Atrakcyjna piosenkarka Patrycja i wybitny kompozytor, przytyta Karolina i cudotwórca medycyny estetycznej, Marzenka i religijny fanatyk. Do tego trzy kochanki. Oj pięknie podsumowane różne typy, które znamy z przestrzeni publicznej. Panie obmyślają zemstę, a dzieci (rozgarnięta młodzież) z odległości trzymają rękę na pulsie, by matki zbytnio nie nabroiły. Jest i trup, różne podejrzenia, policjant…
Czytając nie da się nie rechotać i nie kibicować Karolinie, Marzenie i Patrycji. Książek o mszczących się ofiarach było już trochę, ale ta jest tak lekko napisana i tak zabawna, że zapewni parę godzin dobrej rozrywki. I naprawdę cieszy mnie, że ostatnio coraz więcej jest w przestrzeni filmowo/książkowej tych pań 40+, które wdają się w rozmaite stosunki z młodszymi partnerami.
Przezabawna i optymistyczna lektura, idealna na przedwiośnie. I jakoś zupełnie nie wiem czemu pomijałam Rogozińskiego w moich recenzjach na lubimyczytac. Muszę się poprawić.
Na fali entuzjazmu wobec polskich kryminałów sięgnęłam sobie po najnowszego Rogozińskiego. Wesoły kryminał, a właściwie obyczajówka z trupem.
Historia taka dla mnie, bo jestem panią 40+, nie mam jedynie nastoletniej pociechy, tylko taką malutką, a i mąż nie wydaje mi się wrednym typem. Bohaterkami są trzy panie, które po latach odnawiają przyjaźń, bo ich partnerzy, hm –...
O książce przeczytałam parę tygodni temu (ale ten czas leci...) i dzięki wydawnictwu Znak już od kilkunastu dni mam ją w domu. Niestety mało przyjemny problem z okiem zmusił mnie do odłożenia powieści na półkę i cierpliwego oczekiwania na polepszenie się sytuacji zdrowotnej.
I tak oto dopiero w minioną sobotę zanurzyłam się w świecie milanowskiej cosy crime. Zgodnie z obietnicą niesioną przez ten gatunek próżno szukać na kartach powieści mrożących krew w żyłach opisów zbrodni. Dostajemy za to zagadkę, porządnie osadzoną w warszawsko/podwarszawskich realiach. Gaja i Klara z Agencji Detektywistycznej Czajka angażują się w rozwikłanie powodów nagłego zniknięcia poczytnej pisarki (powieści kryminalnych!) - Moniki Banach. Paniom towarzyszy przyjaciółka Gai - Matylda, nie brakuje też opryskliwego przedstawiciela służb mundurowych - komisarza Lewina. W tym miejscu nadmienię, że oprócz pracy, panie przeżywają rozmaite perturbacje sercowe i napotykają na swojej drodze całkiem sporą rzeszę mniej lub bardziej przystojnych bohaterów płci męskiej. W tle pojawiają się jeszcze problemy Gai Stawskiej z rozwodem i dorastającą córką oraz nabierająca tajemniczości sprawa śmierci jej rodziców. Książka jest pełna humoru, zwrotów akcji i barwnych postaci, w tym nawet uroczej postaci zwierzęcej.
Podsumowując - świetna rozrywka w swoim gatunku. Zdecydowanie czekam na kolejny tom. Język, styl sprawiają, że lekturę pożera się w błyskawicznym tempie. Choć książka stanowi drugą część cyklu (pierwszy był Pies ogrodnika), można ją czytać jako osobną całość. Autorka bez zbędnego przynudzania nawiązuje do rozpoczętych już wątków życia bohaterek, więc czytelnikowi nic nie umknie. Aaa, i jeszcze jedno, z rezerwą podchodzę do opisów typu "intryga godna Agathy Christie", ale w tym przypadku ma to swoje uzasadnienie (kto przeczyta, ten zrozumie).
O książce przeczytałam parę tygodni temu (ale ten czas leci...) i dzięki wydawnictwu Znak już od kilkunastu dni mam ją w domu. Niestety mało przyjemny problem z okiem zmusił mnie do odłożenia powieści na półkę i cierpliwego oczekiwania na polepszenie się sytuacji zdrowotnej.
I tak oto dopiero w minioną sobotę zanurzyłam się w świecie milanowskiej cosy crime. Zgodnie z...
Nie lubię dawać niskich not. Dyplomatycznie ujmę to tak - nie leży mi styl autorki. Opowieść snuta z perspektywy wielu, naprawdę WIELU bohaterów, to trudne zadanie i według mnie - autorka nie podołała, styl wypowiadania się postaci jest do siebie zbliżony. Przypuszczam, że wszystkowiedzący narrator byłby lepszy, choć wtedy opowieść wymagałaby większej spójności i historia streściłaby się w opowiadaniu. Brak wiarygodności, brak głębi postaci, brak humoru, brak dobrze naszkicowanego tła i aż sprawdzę, czy da się dojechać pociągiem do jakiejkolwiek mazurskiej wioski położonej nad jeziorem. Aż 2 gwiazdki za okładkę.
Nie lubię dawać niskich not. Dyplomatycznie ujmę to tak - nie leży mi styl autorki. Opowieść snuta z perspektywy wielu, naprawdę WIELU bohaterów, to trudne zadanie i według mnie - autorka nie podołała, styl wypowiadania się postaci jest do siebie zbliżony. Przypuszczam, że wszystkowiedzący narrator byłby lepszy, choć wtedy opowieść wymagałaby większej spójności i historia...
więcej mniej Pokaż mimo to
Dalszy ciąg historii Abby. I wciąż świetnie się czyta. Może i fabuła nie jest najbardziej zaskakująca, ale trzyma się to wszystko kupy i wciąga. Dobra, thrillerowa rozrywka.
Dalszy ciąg historii Abby. I wciąż świetnie się czyta. Może i fabuła nie jest najbardziej zaskakująca, ale trzyma się to wszystko kupy i wciąga. Dobra, thrillerowa rozrywka.
Pokaż mimo to