-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2022-12-01
2022-03-20
2021-11-13
2021-08-23
2021-09-14
2020-09-14
Bardzo cenne, osobiste spojrzenie na życie i przede wszystkim śmierć, jak i sam proces umierania. Czyste humanistyczne doświadczenie, którego tak łakniemy sięgając po książki. Dziękuję Paul, że zechciałeś się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami podzielić ze światem. Lektura obowiązkowa.
Bardzo cenne, osobiste spojrzenie na życie i przede wszystkim śmierć, jak i sam proces umierania. Czyste humanistyczne doświadczenie, którego tak łakniemy sięgając po książki. Dziękuję Paul, że zechciałeś się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami podzielić ze światem. Lektura obowiązkowa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-17
Dawkinsa chyba nikomu nie trzeba przestawiać. Biolog z ogromnymi zasługami dla popularyzowania teorii ewolucji i krytycznego myślenia w pewnym momencie obrał za cel słuszną i potrzebną krytykę religii w obecnym kształcie (choć w jego opinii religii w ogóle), czego podsumowaniem jest właśnie ta książka.
Autor przekonująco wykłada, że ewolucja może być prostym i pięknym wyjaśnieniem powstania życia. Przedstawia argumentację od strony filozoficznej i logicznej na temat hipotezy Boga i kwestii jego istnienia. Przytacza wiele interesujących faktów. Oczywiście mocno atakuje obecne systemy religijne, ze szczególnym uwzględnieniem monoteistycznych. Bardzo interesujące jest krytyczne spojrzenie na Biblię i inne "pisma święte", zresztą moje wrażenia z jej lektury były identyczne jak Dawkinsa. Na koniec przekonuje, że moralność jest w nas samych i religia nie jest do niej potrzebna, analizuje troszkę po łebkach psychologiczne i psychiczne aspekty wiary (zdecydowanie najsłabsza część książki), dodatkowo mocno krytykuje pranie mózgu dzieciom i młodym przez wychowanie religijne od najmłodszych lat.
Książka ma mało minusów, ale parę rzeczy mi się nie podobało i też nie we wszystkim się zgadzałem. Dawkins, jako jeden z największych popularyzatorów teorii ewolucji, próbuje nią wyjaśnić troszkę zbyt wiele rzeczy. Czasami odnosiłem wrażenie, że chciałby wyjaśniać teorią ewolucji nawet rozwój przemysłu piekarskiego (co gorsza, mógłby mieć nawet część racji.) Struktura niektórych jego wywodów często wydaje się też lekko chaotyczna. Największym minusem była przytoczona argumentacja w sprawie obrony aborcji i porównanie, że aborcja tak samo wstrzymuje powstawanie nowego życia jak choćby zaniechanie seksu. Argumentacja iście absurdalna i idiotyczna i aż dziw, że znalazła się w książce takiego myśliciela. Dawkins wychodzi w temacie aborcji trochę na hipokrytę zajmując tak stanowczą pozycję, bo przez całą książkę słusznie opowiada się za obroną życia wszelakiego, rozwodząc się nad jego wielkim pięknem. Cóż, temat aborcji i używania płodów do rozwoju medycyny chyba już zawsze będzie wywoływał kontrowersje i spory niezależnie od wierzeń czy ich braku, gdyż jest to temat skomplikowany moralnie.
Krytykowałem płytkie podejście z psychologicznego punktu widzenia, bo jak słusznie napisał jeden z użytkowników poniżej w swojej mocno krytycznej recenzji książki, Dawkins jawi się jako zapalony scjentysta, dla którego nauka i piękno świata łagodzą wszelkie egzystencjonalne lęki. Nie wszyscy jednak tacy są, powiedziałbym nawet że Dawkins jest w mniejszości. Temat jest rozległy i ludzka śmiertelność a także istota stworzenia, bytu i nieskończoności od wieku zajmują filozofów i intelektualistów. I raczej wśród intelektualistów więcej jest ludzi, dla których śmiertelność jest wielkim problemem napawającym ogromnym lękiem, czego nauka i piękno świata nie potrafi nijak załagodzić, a wręcz przeciwnie, spotęgować problem.
W wielu innych kwestiach z chęcią z chęcią włączyłbym się w polemikę z Dawkinsem, niekoniecznie aby przekonywać go do innych racji, ale aby rozszerzyć temat. Dla ateisty czy agnostyka (swoją drogą trochę zabawne z jakim zapaleniem i negatywizmem Dawkins podchodzi do agnostyków, do których mi osobiście bliżej niż do ateistów) książka może wydawać się mało odkrywcza i z pewnością będzie bardziej intrygującą i ciekawszą lekturą dla kogoś wierzącego.
"Bóg Urojony" to bardzo ważnym głos przeciwko powszechności religii i jej roli w życiu współczesnych ludzi. Uważam, że tytuł ten powinien być w kanonie lektur szkoły średniej. Niech młody człowiek pozna wszystkie punkty widzenia i sam zdecyduje co myśleć.
Dawkinsa chyba nikomu nie trzeba przestawiać. Biolog z ogromnymi zasługami dla popularyzowania teorii ewolucji i krytycznego myślenia w pewnym momencie obrał za cel słuszną i potrzebną krytykę religii w obecnym kształcie (choć w jego opinii religii w ogóle), czego podsumowaniem jest właśnie ta książka.
Autor przekonująco wykłada, że ewolucja może być prostym i pięknym...
Opowieść o tym, kiedy projekt przerósł wykonawcę, ale duma nie pozwalała wywiesić białej flagi, co bardzo mocno nadwyrężyło reputację nietuzinkowego Ellisona.
Występuje także pod nazwą "The Last Deadloss Visions". Reportaż/esej Christophera Priesta na temat niepowstania legendarnej trzeciej części antologii Harlana Ellisona "Ostatnie Niebezpieczne Wizje". Priest w iście reporterskim stylu śledzi przebieg wydarzeń od czasu ogłoszenia tej antologii w 1971 roku, aż do 1994, kiedy postanowił zakończyć dodawanie i poprawianie tego eseju wielokrotnie wcześniej publikowanego. Reportaż ten był czytany praktycznie przez całą angielskojęzyczną scenę i zdobył nawet nominację do Hugo. Bezlitośnie punktuje kłamstwa Ellisona a potem oddaje głos autorom, który wysłali Ellisonowi opowiadania, które przepadły w tym wiecznym projekcie (o ile nie zostały wycofane, o co wcale nie było łątwo), a także innym znanym pisarzom jak sam GRRM. Było to całkiem zabawne zważywszy na fakt, że na Wichry Zimy czekamy już 10 lat, ale to nic przy 40 latach czekania na "Ostatnie Niebezpieczne Wizje", bo projekt nigdy oficjalnie nie został zaniechany, a agencja Michaela Straczynskiego (scenarzysty Babilon 5), która przejęła wszystkie prawa zmarłego Ellisona wciąż ma prawa do wielu opowiadań.
Warto przeczytać, zważywszy, że lada moment wyżej wspomniania agencja ZAMIERZA WRESZCIE TO WYDAĆ. Wprawdzie nie z ponad setką opowiadań i 3 tomach, jak planował Harlan, ale z 15-20 opowiadaniami, z których tylko niewielka część będzie pochodzić z lat, o których dotyczy reportaż. Wciąż jednak będzie to jakieś zakończenie tej niebywałej historii, zwłaszcza, że agencja zwolni (o ile już nie zwolniła) prawa do całej reszty opowiadań zakupionych przez Harlana na poczet tej antologii.
Książka Priesta, jak i oficjalne internetowe wersje i przedruki zostały wycofane z obiegu na prośbę Priesta, ale w internecie nic nie ginie, także częstujcie się:
http://web.archive.org/web/20000902203835/http://sf.www.lysator.liu.se/sf_archive/sf-texts/Ansible/Last_Deadloss_Visions,Chris_Priest
Sam traktuje to jako świetne uzupełnienie do ombinusa opowiadań Ellisona "To, Co Najlepsze" (wydanego przez Prószynski), a także pierwszej, najbardziej legendarnej antologii zredagowanej przez niego, o nazwie "Niebezpiecze Wizje", wydanej przez Solaris (a dziś Stalker Books), którą ostatnio z przyjemnością czytam.
Opowieść o tym, kiedy projekt przerósł wykonawcę, ale duma nie pozwalała wywiesić białej flagi, co bardzo mocno nadwyrężyło reputację nietuzinkowego Ellisona.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWystępuje także pod nazwą "The Last Deadloss Visions". Reportaż/esej Christophera Priesta na temat niepowstania legendarnej trzeciej części antologii Harlana Ellisona "Ostatnie Niebezpieczne Wizje". Priest w iście...