-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Mam wrażenie, że niektóre opisy są specjalnie przedługie. Fajnie się czyta, ale gdy natykam się na zapychacze... zniechęca mnie, to do czytania.
Mam wrażenie, że niektóre opisy są specjalnie przedługie. Fajnie się czyta, ale gdy natykam się na zapychacze... zniechęca mnie, to do czytania.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-11-07
Cóż, książka mi się podobała, fajnie się ją czytało, pomimo prostego tekstu, nad którym nie trzeba ślęczeć i się wysilać. Prosto napisana fajna fabuła, dobre zakończenie. Nie jest to super książka, tylko dobra i tyle. To moje osobiste zdanie.
Cóż, książka mi się podobała, fajnie się ją czytało, pomimo prostego tekstu, nad którym nie trzeba ślęczeć i się wysilać. Prosto napisana fajna fabuła, dobre zakończenie. Nie jest to super książka, tylko dobra i tyle. To moje osobiste zdanie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Cóż, wspaniała fabuła, niesamowici bohaterowie, to usłyszałem od recenzentów i takie też, czytałem opinie od zwykłych ludzi. Czy tak jest? Musiałem sam się o tym przekonać. No i się przekonałem... (Rozumiem, że każdy ma swój gust). Bardziej chciałbym napisać o absurdach, zawartych w tej książce. Rozpocznijmy od tego, mamy sobie dziewczynę, która jest zabójczynią, nie ona jest najlepszą zabójczynią w tej kranie. Ok, pomyślałem sobie super, mamy postać, która nie przebiera w zabijaniu i jest bezlitosna. Ale co się okazało, że na trzeciej czy czwartej stronie, już się rumieni do księcia, którego nienawidzi, i podziwia jego wygląd. Irytacja rosła! I do tego, jak ona sobie ustala, jak i w ile sekund zdoła komuś poderżnąć gardło, ale rumieniec i szkliste oczy muszą być nie? Nienawidzi, ale się rumieni, o co chodzi? Jakby pani autorka Sarah J mass, nie wspominała, jaka z niej jest zabójczyni i ile by zabiła ludzi i co ona by nie zrobiła ze strażnikami, to nigdy bym nie pomyślał, że ona może być morderczynią. Irytacja rosła, ale dobra, pomyślałem sobie: może się coś zmieni. Nie, nic. Książę to też płytki bohater nic sobą nie prezentujący, jedynie kapitan wzbudzał sympatie i zaciekawienie. Fabuła, samo to, że wybierają na obrońcę Króla kogoś, kto nienawidzi go i najchętniej by go zabił. Ale to nie koniec, biorą osoby skazane za morderstwa, zwykłych kryminalistów. Do pisowni się nie przyczepie, bo czyta się bardzo dobrze. Sarah J Mass, chciała stworzyć bohaterkę, która jest zabójczynią, ale zarazem po jakimś czasie się zakochuje. Ok, dobrze, ale nie robi się tego już na początku książki! Napisała książkę, w której bohaterowie są nienaturalni, sztuczni i irytujący.
Cóż, wspaniała fabuła, niesamowici bohaterowie, to usłyszałem od recenzentów i takie też, czytałem opinie od zwykłych ludzi. Czy tak jest? Musiałem sam się o tym przekonać. No i się przekonałem... (Rozumiem, że każdy ma swój gust). Bardziej chciałbym napisać o absurdach, zawartych w tej książce. Rozpocznijmy od tego, mamy sobie dziewczynę, która jest zabójczynią, nie ona...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to