Biblioteczka
2019-02-02
2019-01-22
2016-07-16
Drogie dzieci, róbcie research nim sięgniecie po książkę. Zaintrygowana tytułem, bez wahania wybrałam tę powieść, w trakcie lektury orientując się, iż stanowi ona kontynuację. I pluję sobie w brodę, gdyż obawiam się, że 1 tom przygód Helen Grace nie zdoła przyćmić fenomenalnego wrażenia, jakie wywarło na mnie "Powiedz panno...". Autor nie bawi się w dawkowanie akcji - wszystko nieustannie leci na łeb, na szyję. Arlidge przeskakuje między postaciami, ukazując historię z różnych perspektyw, każdej równie istotnej, każdej równie intrygującej. Kupuję jego twórczość całym sercem i polecam z obsesją w oczach, gdyż ten człowiek jeszcze nie jedną intrygę poprowadzi w mistrzowskim stylu.
Drogie dzieci, róbcie research nim sięgniecie po książkę. Zaintrygowana tytułem, bez wahania wybrałam tę powieść, w trakcie lektury orientując się, iż stanowi ona kontynuację. I pluję sobie w brodę, gdyż obawiam się, że 1 tom przygód Helen Grace nie zdoła przyćmić fenomenalnego wrażenia, jakie wywarło na mnie "Powiedz panno...". Autor nie bawi się w dawkowanie akcji -...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-13
Powiem pokrótce: przez ostatnie rozdziały wyszłam z siebie, usiadłam obok, przyssałam się do książki, i choćby Szóstki przymierzały się do wysadzenia mi domu, wiernie trwałam przy lekturze, trąc niecierpliwie kartki o siebie i z całego serca kibicując Parzivalowi.
Nigdy nie spotkałam się z tak oszałamiającym s-f. Czy raczej powinnam rzec, iż śmiałą wizją naszej niedalekiej przyszłości?
Fe-no-men. Gamerzy, odlepcie się od monitora i skupcie swą uwagę na Playerze One, gdyż powieść wciąga lepiej niż nasze rodzime RPG spod znaku CD Project RED.
Powiem pokrótce: przez ostatnie rozdziały wyszłam z siebie, usiadłam obok, przyssałam się do książki, i choćby Szóstki przymierzały się do wysadzenia mi domu, wiernie trwałam przy lekturze, trąc niecierpliwie kartki o siebie i z całego serca kibicując Parzivalowi.
Nigdy nie spotkałam się z tak oszałamiającym s-f. Czy raczej powinnam rzec, iż śmiałą wizją naszej niedalekiej...
2016-03-26
Tę książkę definiuje jej finał, do którego droga niestety prowadzi przez sceptyczne marszczenie brwi i ciche prychnięcia. Cokolwiek nie porywa czytelnika ani swą oryginalnością, ani narracją głównej bohaterki. Bardzo przeciętna heroina (z tendencją do przesadnych konkluzji tudzież irytującego niezdecydowania) zakrawa o nielubiany przeze mnie nieautentyczny typ. Wrażenie wzrasta, gdy z każdym kolejnym rozdziałem jej mierny los przybiera najmniej spodziewany scenariusz, odrealniony nawet jak na powieść fantasy. Pomysł autorki wydaje się mieć luki, historia trąci naciąganiem i niełatwo z jakimkolwiek bohaterem sympatyzować, chociaż świat przedstawiony posiada zalążek potencjału.
Z radością stwierdzam, iż cokolwiek mdławego skrywało się między stronami, podczas kulminacyjnego zwrotu akcji powieść nabrała trzeźwości i surowości. Zaczęła kleić się w całość, zespajać ze sobą w trwały i solidny sposób, porywając mnie do reszty.
Przez połowę książki zastanawiałam się komu opchnąć tę przecenianą historyjkę. Pod sam koniec zachodziłam w głowę skąd wytrzasnąć drugi tom. I właśnie dla tak obezwładniającego wrażenia warto przemęczyć ten baaardzo długi początek.
Tę książkę definiuje jej finał, do którego droga niestety prowadzi przez sceptyczne marszczenie brwi i ciche prychnięcia. Cokolwiek nie porywa czytelnika ani swą oryginalnością, ani narracją głównej bohaterki. Bardzo przeciętna heroina (z tendencją do przesadnych konkluzji tudzież irytującego niezdecydowania) zakrawa o nielubiany przeze mnie nieautentyczny typ. Wrażenie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zabolała mnie przeciętność tej pozycji, choć mnie samą dziwi ten osąd, skoro "Mroczniejszy Odcień Magii" to początek baśni o alternatywnych światach, magii i polityce. Nasłuchałam się wiele dobrego o tej pozycji, stąd też z żalem - już na etapie pierwszych rozdziałów - dostrzegłam, iż treść przed moimi oczami nie dorównuje wyobrażeniom z mojej głowy. Nie zachwyciło mnie w niej nic - ani bohaterowie, ani skoncentrowane na nich rozdziały, ani wewnętrzne dylematy czy konflikty z postaciami, z którymi wchodzą w interakcję, ani intryga i świat wykreowany. Wszystko było płaskie jak metafora, którą Kell wykorzystał do opisania istnienia alternatywnych Lodynów - kartka na kartce na kartce. Nie dostrzegłam obiecanej charyzmy w bohaterach, gdyż wypadali schematycznie, jakby pisani z lenistwa pod istniejące i przetarte w literaturze "young adult novel" stereotypy. Nie odczułam polotu, ponieważ zanim doszło do zawiązania akcji, rozdziały poświęcone na ekspozycję bohaterów powieści były miałkie i nieporywające, a koniec tomu nadszedł raptownie i na wzruszenie ramion. Waga wydarzeń fabularnych również nie niosła żadnej siły, ponieważ coś jest w tej książce, co pozwala zgadywać, iż cała sztampa jest sztuczna, a historia skończy się dobrze. Skończyłam ją czytać z wnioskiem, że akcja w tej historii nie ma żadnych realnych i poważnych konsekwencji, trywializując wszelkie zawarte w niej wydarzenia. Nie wyniosłam z lektury nic, oprócz przekonania, że Schwab, jak i Cassandra Clare, to autorka ukierunkowana w swej prozie przede wszystkim do nastoletnich gustów. Ot czytadło, po którego kontynuację nie sięgnę.
Zabolała mnie przeciętność tej pozycji, choć mnie samą dziwi ten osąd, skoro "Mroczniejszy Odcień Magii" to początek baśni o alternatywnych światach, magii i polityce. Nasłuchałam się wiele dobrego o tej pozycji, stąd też z żalem - już na etapie pierwszych rozdziałów - dostrzegłam, iż treść przed moimi oczami nie dorównuje wyobrażeniom z mojej głowy. Nie zachwyciło mnie w...
więcej Pokaż mimo to