-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2021-09-30
2021-09-24
2021-09-23
2020-05-24
"Mistrz magii" to zwieńczenie historii konfliktu dwóch światów przedstawionej w pierwszym tomie. Już na wstępie warto zaznaczyć że pomimo iż cały cykl składa się z jeszcze dwóch części to wszystkie wątki rozpoczęte w pierwszym tomie zostają zgrabnie domknięte. Dzięki temu osoby które z różnych względów nie chcą kontynuować lektury mogą zakończyć ja w tym miejscu.
W przeciwieństwie do tomu pierwszego który w przeważającej części przedstawiał historie z punktu widzenia Puga i Tomasa w tej części narracja jest rozbita na większą liczbę postaci. Mi osobiście zmiana ta przypadła do gustu, bo każda z postaci posiada swój własny interesujący wątek, a wybory jakich dokonuje mają znaczący wpływ na fabułę.
Lektura "Mistrza magii" powinna dostarczyć czytelnikom mnóstwo pozytywnych emocji. Należy jednak pamiętać że nie jest to fantastyka dla każdego gdyż dalece odbiega od tego co dziś proponują nam współcześni autorzy. To bardziej klasyka gatunku której czas zdaje się powoli mijać.
"Mistrz magii" to zwieńczenie historii konfliktu dwóch światów przedstawionej w pierwszym tomie. Już na wstępie warto zaznaczyć że pomimo iż cały cykl składa się z jeszcze dwóch części to wszystkie wątki rozpoczęte w pierwszym tomie zostają zgrabnie domknięte. Dzięki temu osoby które z różnych względów nie chcą kontynuować lektury mogą zakończyć ja w tym miejscu.
W...
2020-05-22
Czytając „Adepta Magii” nie sposób oprzeć się wrażeniu, że gdzieś to już widzieliśmy, że historia dwójki przyjaciół, którą rysuje przed nami autor nie jest niczym wyjątkowym. Biorąc jednak pod uwagę, że mamy do czynienia z fantastyką w której to właśnie takie historie odcisnęły swój ślad na cały gatunek, nie powinniśmy być tym zaskoczeni, a wręcz się tego spodziewać. Więc pomińmy oczywiste nawiązania do innych klasyków gatunku, tak mamy tutaj elfy, krasnoludy (bardzo silne nawiązanie do Khazad-dum), magiczne stworzenia i dwóch nastolatków porwanych w wir przygody wyruszających w daleką podróż na której czeka ich wiele niebezpieczeństw. Na tym jednak te nawiązania się kończą reszta wydaje się być już tylko i wyłącznie wymysłem wyobraźni autora.
Miłośnicy takich cykli jak „Koło Czasu”, „Belgariada”, „Władca Pierścieni” i wiele, wiele innych znajdą tu coś dla siebie. Warto tutaj zaznaczyć, że biorąc pod uwagę tempo akcji „Adept Magii” wydaje się być jedną z szybszych historii tego typu. Kolejne wydarzenia następują płynnie po sobie, nie mniej autor celowo pomija znaczne części wędrówki bohaterów dokonując krótkich przeskoków w czasie i nie marnując kolejnych stron na zbędne opisy. Każde z wydarzeń opisywanych podczas podróży bohaterów zdaje się mieć wpływ na fabułę i ich przyszłość (a przynajmniej tak należy domniemywać jeśli czyta się tą książkę po raz pierwszy).
Główni bohaterowie powinni łatwo przypaść do gustu czytelnikowi, nie mniej ich imiona jak na gatunek który czytamy są chyba nieco zbyt powszechne tudzież nijakie co u niektórych może budzić pewne zwątpienie (postacie drugoplanowe bardziej pasują swoimi imionami/pseudonimami/określeniami do gatunku). Jeżeli od pierwszych stron zostaniemy wciągnięci w wir przygody powinniśmy spokojnie skończyć czytać pierwszy tom w jeden dzień, a stąd już prosta droga do kolejnych i końca tego co wydaje się być wspaniałą przygodą.
Czytając „Adepta Magii” nie sposób oprzeć się wrażeniu, że gdzieś to już widzieliśmy, że historia dwójki przyjaciół, którą rysuje przed nami autor nie jest niczym wyjątkowym. Biorąc jednak pod uwagę, że mamy do czynienia z fantastyką w której to właśnie takie historie odcisnęły swój ślad na cały gatunek, nie powinniśmy być tym zaskoczeni, a wręcz się tego spodziewać. Więc...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-02-26
2019-06-12
Bardzo pozytywne zaskoczenie, nie dziwią mnie porównania głównego bohatera do Harrego Dresdena, nie mniej Atticus O'Sullivan jest sam w sobie postacią unikalną. Nawet w klasycznym fantasy nie przypominam sobie zbyt wielu druidów, a ten jest doprawdy wyjątkowy. Kieruje się szczególnymi zasadami, nie jest stereotypowym druidem jak sam o sobie mówi, pilnie strzeże swych tajemnic (z wyjątkami), a najważniejszą osobą w jego życiu jest wilczarz irlandzki o imieniu Oberon. Dyskurs jaki z nim prowadzi potrafi doprowadzić człowieka do śmiechu lub też po prostu wprawić w dobry humor na długi czas.
Mimo iż książka głównie koncentruje się na postaci Atticusa pojawiające się postacie drugoplanowe są jej mocną stroną i ważnymi elementami fabuły. Nie da się nie lubić najlepszej pod słońcem kancelarii adwokackiej, która czerpie gigantyczne zyski na pechu jaki prześladuje druida.
Przed lekturą warto poczytać trochę o wierzeniach i bóstwach celtyckich ja zrobiłem to dopiero po fakcie i żałuje znacznie ułatwiłoby to wejście w fabułę. Chyba to spowodowało że 1/3 książki wydała mi się jedynie przekonująca, dopiero pozostałe 2/3, które przeczytałem w jednym rzucie wpływają w znacznym stopniu na moją ocenę.
Jako, że książka nie ma zbyt wielu stron należy pamiętać, że nie jest to pozycja dla osób, które lubią historie budowane pieczołowicie i z mozołem. Tutaj akcja rusza już na wstępie a sporą część całości stanowią dialogi jedynie wspomagane przez krótkie opisy. Nie występują żadne wątki poboczne, cały świat kręci się wokół bardzo starego druida żyjącego z duchem czasów.
Bardzo pozytywne zaskoczenie, nie dziwią mnie porównania głównego bohatera do Harrego Dresdena, nie mniej Atticus O'Sullivan jest sam w sobie postacią unikalną. Nawet w klasycznym fantasy nie przypominam sobie zbyt wielu druidów, a ten jest doprawdy wyjątkowy. Kieruje się szczególnymi zasadami, nie jest stereotypowym druidem jak sam o sobie mówi, pilnie strzeże swych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-09
2019-01-13
Opowieść o losach fikcyjnej postaci Uthreda, które to rozgrywają się na tle wydarzeń historycznych to bardzo dobre połączenie czyniące z "Ostatniego królestwa" książkę przygodową z której można też wynieść jakąś wiedze. Ustawienie głównego bohatera w pozycji narratora dodatkowo wzmacnia więź czytelnika z postacią. Jedynie początek jest odrobinę ospały ale później akcja płynie wartko poprzez kolejne wydarzenia z czasów panowania Alfreda. Po lekturze pierwszej części sięgnięcie po kolejne jest formalnością.
Opowieść o losach fikcyjnej postaci Uthreda, które to rozgrywają się na tle wydarzeń historycznych to bardzo dobre połączenie czyniące z "Ostatniego królestwa" książkę przygodową z której można też wynieść jakąś wiedze. Ustawienie głównego bohatera w pozycji narratora dodatkowo wzmacnia więź czytelnika z postacią. Jedynie początek jest odrobinę ospały ale później akcja...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2010
2018-03-17
2018-01-10
2017-07-01
2017-06-19
2017-06-06
2017-02-10
2017-01-25
2017-01-19
W poszukiwaniu czegoś lekkiego i na wskroś krótkiego po raz kolejny zdecydowałem się na przeczytanie cyklu spod pióra Davida Eddingsa. "Diamentowy Tron" nie porwał mnie tak jak Belgariada która już od początku wzbudziła moje zainteresowanie nie mniej okazał się dokładnie tym o czym pisze we wstępie książką lekką w odbiorze i stosunkowo krótką.
U Eddingsa nie ma miejsca na żadne skomplikowane intrygi od samego początku wyraźnie nakreślone zostaje kto jest tym złym a kto dobrym. Świat wydaje się na początku szeroki i ogromny zdolny na pomieszczenie akcji dla tysiąca opowieści jednak w trakcie lektury można odnieść wrażenie, że został on spłaszczony aż zanadto. Prawdziwym problemem "Diamentowego Tronu" jest jednak wprowadzający czytelnika prolog. Już na wstępie w pierwszym akapicie zostaje się potraktowanym przez autora niezliczoną ilością nazw miejsc, które zwyczajnie nic człowiekowi nie mówią a tylko wzbudzają olbrzymi mętlik w głowie. Wszystko to co odnosi się do lokalizacji bohaterów nie zostało przedstawione w najlepszy sposób dlatego pomoc w postaci mapki wydaje się obligatoryjna.
To co jak zwykle u autora jest dobre to postacie zwyczajnie, nie da się ich nie lubić. Sparhawk oczywiście z racji historii która toczy się wokół niego wybija się na pierwszy plan nie mniej pozostałe postacie mają swój cel reprezentują określone ideały, które mimo uproszczonego charakteru książki daje się zauważyć. Pomysł zastosowania zakonów rycerskich jako zbrojnego ramienia królestwa też może przypaść niektórym czytelnikom do gustu, choć różnice między poszczególnymi wydają się być nieco zbyt słabo nakreślone.
Całość okraszona jest specyficznym humorem który nie każdemu może się spodobać nie mniej jest on integralną częścią powieści. Akcja brnie do przodu w zastraszającym tempie jeśli wziąć pod uwagę przemierzane dystanse, dlatego też osoby lubiące powolne narracje raczej nie mają tutaj czego szukać.
W poszukiwaniu czegoś lekkiego i na wskroś krótkiego po raz kolejny zdecydowałem się na przeczytanie cyklu spod pióra Davida Eddingsa. "Diamentowy Tron" nie porwał mnie tak jak Belgariada która już od początku wzbudziła moje zainteresowanie nie mniej okazał się dokładnie tym o czym pisze we wstępie książką lekką w odbiorze i stosunkowo krótką.
U Eddingsa nie ma miejsca na...
2017-01-12
Mam bardzo mieszane uczucia co do tej konkretnej pozycji. Wiele rzeczy nie przypadło mi tutaj do gustu z drugiej strony to naprawdę bardzo dobra książka, w takich przypadkach wszystko zależy chyba od osobistych gustów czytającego.
Na początek to co złe, przede wszystkim niektóre z postaci są po prostu denerwujące lub jak kto woli mniej interesujące od pozostałych, ale w tym wypadku sądzę, że ta różnica jest aż nazbyt widoczna. Idąc dalej bardzo ciężko się w tą książkę wgryźć wiele rzeczy przez długi czas pozostaje zbyt niejasne, mgliste. Cała oś fabularna posuwa się do przodu w żółwim tempie, jeśli ktoś szuka tutaj wartkiej akcji to może bardzo srogo się pomylić. Wszystko przypomina wstęp do jakiejś większej sagi fantasy, która powoli zaczyna przedstawiać całe swoje zawiłości by nagle zupełnie niespodziewanie się zakończyć.
Jeśli chodzi o to dlaczego warto sięgnąć po "Siewce Wojny" to trzeba jednak przyznać, że patrząc obiektywnie na całość mimo tych przedstawionych wad to naprawdę dobra książka. Postać Dara Pieśni zwanego Mężnym jest niebywale interesująca, a zarazem potrafi być dostarczycielem sporej dozy humoru. Bóg, który nie wierzy, że jest bogiem. Bardzo interesujący koncept tak jak i cały system "magii?" oparty o BioChromatyczne oddechy i wszelkie zawiłości związane z ich użyciem to naprawdę ma swój potencjał. Jest tutaj kilka rzeczy, które już od początku wydają się być jasne i przewidywalne, ale poza nimi reszta lektury jest bogata w częste zwroty akcji, które na pewno zaskoczą niejednego uważnego czytelnika.
"Siewca Wojny" to nie jest jednak jedna z tych książek, które czyta się szybko i o tym należy pamiętać zabierając się do lektury.
Mam bardzo mieszane uczucia co do tej konkretnej pozycji. Wiele rzeczy nie przypadło mi tutaj do gustu z drugiej strony to naprawdę bardzo dobra książka, w takich przypadkach wszystko zależy chyba od osobistych gustów czytającego.
Na początek to co złe, przede wszystkim niektóre z postaci są po prostu denerwujące lub jak kto woli mniej interesujące od pozostałych, ale w...
2017-01-08
Dziesięciolatek doznaje traumy, widząc jak, zamordowany zostaje jego brat i matka i zamienia się w totalnego psychopatę. Chyba tak najprościej mógłbym ująć to, co przyszło mi przeczytać. Jorg jest postacią do bólu przewidywalną, wystarczy jedynie pamiętać o tym, że w żadnym przypadku nie zachowa się jak człowiek racjonalny. W tym wszystkim najciekawsze wydaje się umiejscowienie tego, gdzie i kiedy toczy się akcja. Znajdziemy tutaj kilka odwołań do znanego nam świata, który miesza się z tym wymyślonym przez autora, co wydaje się dość intrygujące. Duża część książki to dialogi lub też rozważania głównego bohatera, opisy są raczej zdawkowe, więc jeżeli tylko komuś przypadnie do gustu ten rodzaj literatury fantasy, to przeczytanie tej pozycji nie zajmie dużo czasu, tym bardziej że nie jest to opasłe tomiszcze.
Dziesięciolatek doznaje traumy, widząc jak, zamordowany zostaje jego brat i matka i zamienia się w totalnego psychopatę. Chyba tak najprościej mógłbym ująć to, co przyszło mi przeczytać. Jorg jest postacią do bólu przewidywalną, wystarczy jedynie pamiętać o tym, że w żadnym przypadku nie zachowa się jak człowiek racjonalny. W tym wszystkim najciekawsze wydaje się...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to