rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Seryjni mordercy. Moje dwadzieścia lat pracy w FBI Robert K. Ressler, Tom Shachtman
Ocena 7,5
Seryjni morder... Robert K. Ressler, ...

Na półkach:

Dawka wiedzy i bebechów

Nie wiem czy wszyscy absolwenci FBI dostają w pakiecie gen Foxa Muldera zmiksowany z pierwiastkiem Men in Blacka i czy oni im tam na szkoleniach napakowują swoje ego sterydami ale wiem że wychodzą stamtąd z ogromnym mniemaniem o sobie.

Tu też mamy takiego kozaka, który
"korzystając z komputera w mojej głowie" rozwiązywał najbardziej brutalne i makabryczne zagadki, rozmawiał z seryjniakami, tworzył ich profile psychologiczne i generalnie dużo wniósł do nauk o profilowaniu. Na szczęście w jego przypadku można przymknąć oko na kozaczenie i przechwalanki gdyż książka sama się czyta. Jest interesująca, szczegółowa i nie brakuje w niej makabrycznych opisów wiszących na drzewie rozprutych bebechów.

Duża dawka ciekawostek (np. czemu w USA wynoszenie lodówek na śmietnik bez zdemontowanych drzwiczek jest karalne), mix zagadnień dotyczących zarówno kwestii kryminalnych jak i aspektów psychologicznych a przede wszystkim ogromny przekrój zwyroli i ich pogrzanych psychik.

Dawka wiedzy i bebechów

Nie wiem czy wszyscy absolwenci FBI dostają w pakiecie gen Foxa Muldera zmiksowany z pierwiastkiem Men in Blacka i czy oni im tam na szkoleniach napakowują swoje ego sterydami ale wiem że wychodzą stamtąd z ogromnym mniemaniem o sobie.

Tu też mamy takiego kozaka, który
"korzystając z komputera w mojej głowie" rozwiązywał najbardziej brutalne i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trupiasza wyliczanka i zabawa w kotka i pożeracza słodkich pupilków

Od początku czuć powiew mroku. Przez chwilę miałam wrażenie, że albo ktoś zrąbał tłumaczenie albo książkę pisało kilku autorów. Przemykały zdania typu - przyszedł. Usiadł. Wyszedł. Na szczęście po około setnej stronie fabuła jakoś ruszyła do przodu i nawet zaczęły mi świtać urywki z "Echomana", którego średnio pamiętam.

Czarujący i inteligentny morderca, mający doktorat z manipulacji, straumatyzowani bohaterowie, makabryczne porwania i morderstwa oraz nieoczywiste zakończenie przy którym autorka zastosowała myk z kończącym się opakowaniem pasty do zębów. Wiemy że to już prawie koniec ale im bardziej napieramy tym więcej jesteśmy w stanie wyciąsnąć z tubki. Skumulowała w końcówce mordercze apogeum genowe. I podobało mi się to. Pożartych zostało trochę miłych pupilków ale warto było.
Polecam. Nawet bez znajomości Echomana.

Trupiasza wyliczanka i zabawa w kotka i pożeracza słodkich pupilków

Od początku czuć powiew mroku. Przez chwilę miałam wrażenie, że albo ktoś zrąbał tłumaczenie albo książkę pisało kilku autorów. Przemykały zdania typu - przyszedł. Usiadł. Wyszedł. Na szczęście po około setnej stronie fabuła jakoś ruszyła do przodu i nawet zaczęły mi świtać urywki z "Echomana", którego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwaga. Przeczytanie książki nie grozi arachnofobią ani stelarofobią. Wręcz przeciwnie. Stelarofani będą usatysfakcjonowani.

Pająki mają to do siebie, ze swoim wyglądem potrafią wzbudzić strach, odrażenie a zarazem podziw. Stelar swoim stylem robi podobną robotę tyle że stelarofobia nikomu tu nie grozi.

Książka czyta się sama. Autor oszczędził nam zbędnych opisów i sztucznego przedłużania napięcia. Są za to konkrety. Bohaterowie poharatani przez los (pozdro Iwona z poprzednich tomów), historie ciągnące się przez pokolenia, tropiciele zagadek i detektywistyczne zagwozdki. Większość skupienia przypada na bohaterów. Nie ma tu makabry czy mordobicia co w niczym nie ujmuje lekturze a wręcz przeciwnie. Z przyjemnością towarzyszy się Ptasznikowi w jego dociekaniu prawdy.
Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że zawsze i wszędzie Stelar jednym z moich ulubionych pisarzy jest i będzie!
Polecam ogromnie.

Uwaga. Przeczytanie książki nie grozi arachnofobią ani stelarofobią. Wręcz przeciwnie. Stelarofani będą usatysfakcjonowani.

Pająki mają to do siebie, ze swoim wyglądem potrafią wzbudzić strach, odrażenie a zarazem podziw. Stelar swoim stylem robi podobną robotę tyle że stelarofobia nikomu tu nie grozi.

Książka czyta się sama. Autor oszczędził nam zbędnych opisów i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka byk niczym Wołga. Jej wielkość i waga sprawia, że jest to lektura, którą ciężko wyciągnąć z domu. Chyba, że lubicie tahać ze sobą kilogramy. Zostaje więc głównie domowe czytanie a w związku z jej gabarytami trochę czasu na nim upłynie. Zważając na ostatnie wydarzenia u sąsiadów łamałam się co do tej lektury ale jednak ciekawość zwyciężyła. Najbardziej zależało mi, żeby zobaczyć jak autor przedstawi w nich ludzi - rosjan. Ostatnio nie mających zbyt dobrych opinii na świecie.

Jak myśli i jest wychowywane społeczeństwo rosyjskie? Mam wrażenie, że tego akurat było tu najmniej (liczyłam na więcej cytatów czy wywiadów z mieszkańcami żeby choć trochę ogarnąć ich stan umysłu). Za to znalazło się tutaj bardzo dużo ciekawostek o Rosji i jej historii w poszczególnych regionach (tych około Wołgowych). Wstawek historycznych trochę się bałam, bo myślałam że autor w tak okazałej pozycji będzie lał wodę podręcznikowo i tu nastąpiło zaskoczenie gdyż czytało się je bardzo dobrze.
Nie jest to typowa książkowa pozycja. Przejawia elementy przewodnika więc przede wszystkim jest to lektura dla ludzi ciekawych świata i podróżników. Ale też tych, którzy w tamte rejony nie chcieliby się zapuszczać.

Książka byk niczym Wołga. Jej wielkość i waga sprawia, że jest to lektura, którą ciężko wyciągnąć z domu. Chyba, że lubicie tahać ze sobą kilogramy. Zostaje więc głównie domowe czytanie a w związku z jej gabarytami trochę czasu na nim upłynie. Zważając na ostatnie wydarzenia u sąsiadów łamałam się co do tej lektury ale jednak ciekawość zwyciężyła. Najbardziej zależało mi,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna dobra książka autorki, której nie chce się kończyć.
Szrama to trzeci tom serii "Granice ryzyka". Kolejny - wciągający, morderczy i zabójczodobry.
Jak nie czytaliście wcześniejszych części to macie pecha. Polecam nadrobić chociaż wiąże się to z nieprzespanymi nocami, niewyprasowaną górą ciuchów po praniu i zlewem pełnym nieumytych garów. Ale na wszystko przyjdzie czas i to da się nadrobić później.
Mogłabym tu wypisywać same ohy i ahy i podejrzewam, że powstałby z tego elaborat więc oszczędzę wszystkim czasu i powiem tylko - czytajcie! Takich wrażeń, emocji i uzależnienia czytelnika od książki niewielu autorów potrafi wywołać. Małgorzata Oliwia Sobczak jest w tym mistrzynią.

Kolejna dobra książka autorki, której nie chce się kończyć.
Szrama to trzeci tom serii "Granice ryzyka". Kolejny - wciągający, morderczy i zabójczodobry.
Jak nie czytaliście wcześniejszych części to macie pecha. Polecam nadrobić chociaż wiąże się to z nieprzespanymi nocami, niewyprasowaną górą ciuchów po praniu i zlewem pełnym nieumytych garów. Ale na wszystko przyjdzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Detektor trupów, syndrom Camilli L. i "banana".

Dawno nie czytałam nic pióra autora dlatego z chęcią zabrałam się za jego najnowszą pozycję. Jest to książka typowo wakacyjna - którą można wrzucić do torby i bujnąć się z nią na plażę. Nie wymaga większego wytężania umysłu czy też skupiania uwagi na detalach. Niestety szybko też ulatnia się z głowy.

Rozpoczyna się bardzo długo. Na akcję czeka się niczym na wakacyjną pogodę w PL. A gdy już do niej dochodzi - znika równie szybko jak słońce podczas weekendu. Dużo (momentami za dużo) w niej "kobiecych" wywodów. Niektóre totalnie bez sensu i nic nie wnoszącego do fabuły.
Sceny wręcz abstrakcyjnie nierealistyczne. Jakby nagle cała ludność Chorwacji wyparowała, prócz dwóch par, które zostały zaopatrzone w specjalne moce typu detektor trupów czy umiejętności znajdywania się w akurat takich miejscach, że prędzej uwierzyłabym, że na księżycu żyją myszy giganty kontrolujące cywilizacje karakanów niż że normalnie akurat ci ludzie tam by się znaleźli. Sami bohaterowie wzięci z castingu do telenoweli dla zmęczonych domowymi obowiązkami kobiet. Postacie Very, jej męża i akcja z trupem - totalnie surrealistyczne. Może gdybym wypiła butelkę tego wina za tysiaka uwierzyłabym w to co się tam działo.
Niestety pierwsze wrażenie po przeczytaniu kilku stron - deja vu z książek eroCamilli L. (dla przypomnienia - autorka w pewnym momencie dostała jakiegoś kopa na punkcie eroscen i obyczajo-erofabuły).
Ale odbijając od takich perełek - styl autora jest bez zarzutu. Czyta się lekko, płynnie i mimo braku akcji z zaciekawieniem. Sama nie wiem kiedy ten czas przy książce tak zleciał. Obawiam się, że wakacje też tak szybko miną. Oby tylko więcej słońca przyświeciło.
Ogólnie jestem przezwyczajona do mocniejszych książek. W tej było sporo obyczajówki i przemyśleń. Nie wyrzuca za burtę, nie uderza w twarz z mocą huraganu ale jest dobrym przerywnikiem i czasoumilaczem. No i można po przeczytaniu sobie ponarzekać. Takie książki też cenie. Jakby na to nie patrzeć - emocje wywołują.

Detektor trupów, syndrom Camilli L. i "banana".

Dawno nie czytałam nic pióra autora dlatego z chęcią zabrałam się za jego najnowszą pozycję. Jest to książka typowo wakacyjna - którą można wrzucić do torby i bujnąć się z nią na plażę. Nie wymaga większego wytężania umysłu czy też skupiania uwagi na detalach. Niestety szybko też ulatnia się z głowy.

Rozpoczyna się bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wakacyjny thriller z nutką obyczajowej dramy i domieszką detektywistycznego kontemplowania.
Początek książki niewiele zapowiadał. Poznajemy w nich bohaterów - dobrze ustawionego biznesmena, który leci w kulki, jego niezbyt barwną żonę, lekko zbuntowaną córkę i przemykającą w tle kochankę. Książka rozkręca się w momencie morderstwa i związanego z nim zaginięcia. Tutaj czytelnik przełącza się na tryb kminienia, analizy i dedukcji. Autorka trochę miesza, podrzuca wątki poboczne i zostawia czytelnikowi miejsce na własne przemyślenia. W połowie można się zorientować kto za tym wszystkim stoi jednak mimo celowania w odpowiednią osobę do końca pozostaje nutka niepewności.
Czyta się lekko, wakacyjne. Duży nacisk poszedł w stronę psychologiczno - obyczajową dlatego książka przede wszystkim spodoba się kobietom.

Wakacyjny thriller z nutką obyczajowej dramy i domieszką detektywistycznego kontemplowania.
Początek książki niewiele zapowiadał. Poznajemy w nich bohaterów - dobrze ustawionego biznesmena, który leci w kulki, jego niezbyt barwną żonę, lekko zbuntowaną córkę i przemykającą w tle kochankę. Książka rozkręca się w momencie morderstwa i związanego z nim zaginięcia. Tutaj...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Upijajace się z braku orgazmu muszki i udające trupa kury czyli niesamowita psychika organizmów żywych

Czy zwierzęta mają świadomość? Czy odczuwają emocje, planują przyszłość, wiedzą że kipną? Otóż autor - zapalony zwierzolub próbuje udowodnić że tak właśnie jest. Mogłabym z nim przybić piątkę za to, że szanuje on wszystkie stworzenia żywe prócz komarów (tu totalnie zaplusował). Wracając do książki - przedstawia w niej sporo badań, wywodów, analiz i ciekawych, czasami wręcz śmiesznych ale i zaskakujących przykładów.
Trochę w tej książce chaosu - mam wrażenie, że autor za dużo chciał w niej zawrzeć i nie do końca wszystko sobie poukładał nie mniej jednak jest to bardzo ciekawa lektura dzięki której można się sporo się dowiedzieć o nawykach naszych współlokatorów planety i błysnąć na jakieś imprezce niusem o którym pewnie większość nie słyszała.
Możliwe że po niej trochę inaczej spojrzycie na brzęczącą i wkurzającą muchę, którą będziecie mieć ochotę rąbnąć klapkiem czy obrzydliwego ślimaka.
(Za to komar dalej pozostaje bez adwokata. Jego nic nie uratuje. Taki lajf. Mógł nieewoluować.)

A dlaczego myślenie zabija? To już musicie przeczytać tą książkę.

Upijajace się z braku orgazmu muszki i udające trupa kury czyli niesamowita psychika organizmów żywych

Czy zwierzęta mają świadomość? Czy odczuwają emocje, planują przyszłość, wiedzą że kipną? Otóż autor - zapalony zwierzolub próbuje udowodnić że tak właśnie jest. Mogłabym z nim przybić piątkę za to, że szanuje on wszystkie stworzenia żywe prócz komarów (tu totalnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To że w Kolumbii nie ma kary śmierci ani dożywocia (w Kolumbii !!) to jest śmiech na sali.
Garavito może w listopadzie wyjść na wolność. Powinni go wykastrować, amputować mu wszystkie kończyny, powyrywać wszystkie zęby i oślepić. A jeśli uważacie, że przesadzam to zapraszam na "spotkanie z Bestią".

Autor podjął się ciężkiego tematu i zrobił to w formie całkiem interesującego mixu. Książka posiada elementy fikcyjne, które w pewien sposób nakreślają wydarzenia i życiorys tego zwyrola oraz "migawki z podróży" autora do Kolumbii - śladami bestii. Dla mnie te migawki były główną "atrakcją" książki i z chęcią pochłonęłabym je w rozbudowanej formie - niczym dziennik/pamiętnik podróży w którym sporo się działo.
Ogólnie historię tego bestialskiego typa znałam już wcześniej jednak tutaj najbardziej przeorał mnie fragment wspomnień 16latka, który przeżył spotkanie z Luisem...
Książka dla ludzi o mocnych nerwach. Szczegółowa, przemyślana i w pewien sposób sponiewierająca czytelnika.

Ja z tą książką spędziłam dwa dni. Autor zajmował się jej pisaniem przez wiele miesięcy. Aż się boje zapytać co tam się musiało dziać w jego głowie przy takiej dawce brutalnych historii z życia Luisa.

To że w Kolumbii nie ma kary śmierci ani dożywocia (w Kolumbii !!) to jest śmiech na sali.
Garavito może w listopadzie wyjść na wolność. Powinni go wykastrować, amputować mu wszystkie kończyny, powyrywać wszystkie zęby i oślepić. A jeśli uważacie, że przesadzam to zapraszam na "spotkanie z Bestią".

Autor podjął się ciężkiego tematu i zrobił to w formie całkiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Burza z efektem fiksum dyrdum pospolitus

Wchłonęła mnie od początku. Niepokojący klimat, swego rodzaju luz i bliskość bohaterów a do tego fabuła, która z każdą stroną nabiera coraz mocniejszego mózgofixa. Powiedzieć, że przez tą książkę przewinęło się Archiwum X na dopalaczu, Stranger Things czy Dark to jak nie powiedzieć nic.

"rollercoaster, jazda bez trzymanki po bandzie, bez chwili wytchnienia, każda kolejna przygoda coraz bardziej sprzeczna z logiką. Jakby scenariusz pisał naćpany twórca horrorów klasy B, przy butelce tequili."
Oj tam oj tam. Było dobrze. Dla fanów pokręconych historii na rozkminę, przekraczających granicę ludzkiego rozumu będzie to dobra zabawa.
Mnie ta Burza porwała totalnie.

Burza z efektem fiksum dyrdum pospolitus

Wchłonęła mnie od początku. Niepokojący klimat, swego rodzaju luz i bliskość bohaterów a do tego fabuła, która z każdą stroną nabiera coraz mocniejszego mózgofixa. Powiedzieć, że przez tą książkę przewinęło się Archiwum X na dopalaczu, Stranger Things czy Dark to jak nie powiedzieć nic.

"rollercoaster, jazda bez trzymanki po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Truptour czyli weekendowa wyprawa z lekarzem medycyny sądowej. Przez wnętrza aż po miejsca zbrodni.

W planie - zwiedzanie prosektorium i ciekawych miejsc zdarzeń. Słuchanie wspominek z kariery ratownika i przyszłego lekarza. Rajd przez organy. Darmowa lekcja anatomii. Przewidziana jest także przerwa na dobry humor i detektywistyczną grę pt. "zgadnij jak zginął".
Dodatek specjalny - jak powinna wyglądać prawidłowa reanimacja z tracheotomią.
Te i więcej atrakcji dostaniecie w tej książce.
Styl świetny - lekkość i luz sprawia, że książkę czyta się z przyjemnością. Niczym spotkanie z dobrym znajomym przy piwku, który opowiada co tam się odrąbało na jego zmianie. Co najważniejsze - nie ma smutów i niesmaku.

Truptour czyli weekendowa wyprawa z lekarzem medycyny sądowej. Przez wnętrza aż po miejsca zbrodni.

W planie - zwiedzanie prosektorium i ciekawych miejsc zdarzeń. Słuchanie wspominek z kariery ratownika i przyszłego lekarza. Rajd przez organy. Darmowa lekcja anatomii. Przewidziana jest także przerwa na dobry humor i detektywistyczną grę pt. "zgadnij jak zginął".
Dodatek...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Obcy horyzont Rafał Barnaś, Marcin Faliński
Ocena 8,2
Obcy horyzont Rafał Barnaś, Marci...

Na półkach:

W pogoni za Stefanem dookoła świata

Porwał mnie opis książki. Stare Kiejkuty - wywiad, specjalna operacja. Zabrzmiało groźnie i tajemniczo. Początek nawet całkiem niezły jednak im głębiej w lekturę tym miałam wrażenie jakby autorzy zabrali czytelnika w podróż dookoła świata. Fakt że z współpasażerami godnymi przygód ale z mocnymi elementami przewodnika. Od Maroka przez Tajlandię, RPA, Szeszele po Australię. Nawet Pekin się tam znalazł.
Osobiście wolałabym gdyby książkę zdominowała mocna akcja niż travelove wątki jednak trzeba przyznać, że autorzy znają się na rzeczy. Fani szpiegowskich książek będą zadowoleni. Dwa tory czasowe dodają atrakcyjności. Potrzeba skupienia żeby dobrze odnaleźć się w wydarzeniach dlatego polecam czytać w spokoju na totalnym relaxie i z pustą głową. Wstrząśnięta, niemieszana i jazda.

W pogoni za Stefanem dookoła świata

Porwał mnie opis książki. Stare Kiejkuty - wywiad, specjalna operacja. Zabrzmiało groźnie i tajemniczo. Początek nawet całkiem niezły jednak im głębiej w lekturę tym miałam wrażenie jakby autorzy zabrali czytelnika w podróż dookoła świata. Fakt że z współpasażerami godnymi przygód ale z mocnymi elementami przewodnika. Od Maroka przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kryptohajs. Czy to już przyszłość ?

Airdropy, bitcoiny, blokchain - dla jednych czarna magia dla innych codzienność. Do której grupy należycie ?

Kryptowaluty czają się za naszymi plecami powoli wychodząc z mroku. Większość kojarzy je pewnie z jakimiś internetowymi bogaczami, hakerami albo wałami. Ktoś gdzieś tam się dorobił, ktoś stracił. Szaleństwa giełdowe, które zwykły człowiek raczej chce omijać. Myślę że jeszcze sporo wody w Wiśle przepłynie zanim kryptowaluty przekonają nas do siebie dlatego dobrze że wychodzą takie pozycje. 
Autor, który mocno siedzi w wirtualnym świecie i czuć, że jest to dla niego naturalne środowisko próbuje nas przekonać do tego przyszłościowego świata podając jak na tacy proste i zrozumiałe dla każdego nerdolaika przykłady. 
Książka z serii dla zabieganych jednak w biegu nie da jej się przeczytać. Żeby ogarnąć tematy bitcoinów, smartkontraktów, kryptowalut trzeba jednak chwili spokoju i skupienia. 

Kryptohajs. Czy to już przyszłość ?

Airdropy, bitcoiny, blokchain - dla jednych czarna magia dla innych codzienność. Do której grupy należycie ?

Kryptowaluty czają się za naszymi plecami powoli wychodząc z mroku. Większość kojarzy je pewnie z jakimiś internetowymi bogaczami, hakerami albo wałami. Ktoś gdzieś tam się dorobił, ktoś stracił. Szaleństwa giełdowe, które zwykły...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Top Wieśniak

Swego czasu zamiast oglądać kabarety wolałam pyknąć sobie odcinek Top Gear`a, którego jednym z gwiazdorów był nietuzinkowy Clarkson. Kto zna starą gwardię ten wie co to za typy.
Tym razem Clarkson poszedł w stronę rolnictwa i wydał książkę (oraz serial) o życiu na farmie. 
Czy sprawdził się jako wieśniak jeżdżący Lambo traktorem ? Czy zdobył najwyższy stopień zaganiacza owiec ? Czy udało mu się cokolwiek wyhodować ? Jeżeli jesteście jego fanami sprawdźcie koniecznie. Książka może nie wyrywa z butów ale dla fanów Clarksona będzie miłym spędzeniem czasu z jego specyficznym - sarkastyczno porównawczym poczuciem humoru. Do tego jest to dobre uzupełnienie kilkuodcinkowego serialu. 

Top Wieśniak

Swego czasu zamiast oglądać kabarety wolałam pyknąć sobie odcinek Top Gear`a, którego jednym z gwiazdorów był nietuzinkowy Clarkson. Kto zna starą gwardię ten wie co to za typy.
Tym razem Clarkson poszedł w stronę rolnictwa i wydał książkę (oraz serial) o życiu na farmie. 
Czy sprawdził się jako wieśniak jeżdżący Lambo traktorem ? Czy zdobył najwyższy stopień...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocna, krwawa i profesjonalna - idealna dla fanów Piotrowskiego 

Porwanie dziecka jest jedną najgorszych rzeczy mogących przytrafić się rodzicom. Co w przypadku kiedy sprawa ta dotyczy kobiety mającej większe jaja niż większość facetów ? Mowa tu o Lucie - bohaterce przy której niejeden z machomenów to miękiszon. 
Autor świetnie łączy wątki kryminalne, gangsterskie, rodzinne nadając tej historii sensacyjną i pełną napięcia moc. Nasycona akcją daje czytelniczego kopa do ostatnich stron. 
Polecam ! I bardzo bardzo bardzo czekam na kolejną książkę!

Mocna, krwawa i profesjonalna - idealna dla fanów Piotrowskiego 

Porwanie dziecka jest jedną najgorszych rzeczy mogących przytrafić się rodzicom. Co w przypadku kiedy sprawa ta dotyczy kobiety mającej większe jaja niż większość facetów ? Mowa tu o Lucie - bohaterce przy której niejeden z machomenów to miękiszon. 
Autor świetnie łączy wątki kryminalne, gangsterskie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Pokój nie został nam dany na wieczność"

Może mało świątecznie ale za to ważnie. Czytając tą książkę w okolicach świąt nachodzi człowieka refleksja. Mocna, głęboka i empatyczna. 
Od razu zaznaczę że nie jest to książka w której autor straszy nas tym co może nadejść. Raczej otwiera oczy, nakierowuje, przestrzega.
W nawiązaniu do wojny na Ukrainie, do swoich własnych przeżyć na polach walki weteran GROMu daje wskazówki, które mogą kiedyś się nam przydać (oby nie ale zważając na obecną politykę lepiej być przygotowanym na wszystko - nawet jeżeli ma to być przygotowanie tylko teoretyczne).

Znajdziecie tu porady dotyczące ewakuacji z miasta, wskazówki dotyczące bezpiecznych miejsc, przemieszczania się w przypadku rozłąki z rodziną, zachowań podczas kontroli czy niewoli. 
Zabezpieczeń na wypadek ataków rakietowych, ostrzału czy przepraw przez wodę. Niestety takich rzeczy nie uczą nigdzie (chyba tylko poza obozami survivalowymi itp.). 
Może się to wydawać dla nas wręcz abstrakcyjne - ale dla naszych sąsiadów jeszcze kilka lat temu też takie było. 

Bardzo fajnie napisany, dopełniony mnóstwem robiących wrażenie zdjęć poradnik, który szczerze polecam przeczytać każdemu. Co najważniejsze - nie jest on skierowany tylko do osób zajawionych mundurówką ale do każdego zwykłego człowieka. Obyśmy nigdy nie musieli korzystać z tych rad ale naprawdę warto je znać. 

"Ktoś gdzieś zawsze na jakiś czas stanie się orką. Wojna stanowi integralną część historii ludzkości, a w przekonaniu greckiego filozofa Heraklita z Efezu "wojna jest ojcem i królem wszechrzeczy", czy tego chcemy, czy nie."

"Pokój nie został nam dany na wieczność"

Może mało świątecznie ale za to ważnie. Czytając tą książkę w okolicach świąt nachodzi człowieka refleksja. Mocna, głęboka i empatyczna. 
Od razu zaznaczę że nie jest to książka w której autor straszy nas tym co może nadejść. Raczej otwiera oczy, nakierowuje, przestrzega.
W nawiązaniu do wojny na Ukrainie, do swoich własnych przeżyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Booo!

Jeśli cykacie się na samą myśl o duchach, nawiedzonych domach, zjawach, skrzypiących schodach, strzelających meblach, samozapalających się lampkach koniecznie musicie sięgnąć po tą lekturę. Serio. Autor migiem wyleczy was z wszelakich schizów. Oczyści duszną atmosferę i sprawi, że wasza panika zamieni się w śmiech. Coś w stylu sceptycznego Grincha uświadamiającego, że święty Mikołaj nie istnieje. Zresztą nazwisko zobowiązuje.

Jako że październik to Halloween to przyszła pora na lekturę o strasznym wnętrzu - "strasznym" w wersji extreme light.
Ameryka ma to do siebie, że lubi się nakręcać. Im więcej niesamowitych paranienormalnych historii tym lepiej. Gdzie więcej duchów, skrzypień, morderstw i opętań tam więcej hajsu. Niestety autor nie należy do #teamboo. Kasuje tu duchy na każdym kroku. Jeżeli liczycie, że po tej książce dostaniecie drgawek na samą myśl o zgaszeniu nocnej lampki to mocno się mylicie. Nic tu takiego nie odczujecie za to książka ma inną zaletę - jest niesamowicie ciekawa. Napisana płynnie, wciągająco i szczegółowo odkrywa sztuczki i mity opętanych rezydencji czy nakręcanych historii. Jest to pewnego typu przewodnik po amerykańskich miejscach i historiach z dreszczykiem, które mogłyby niejednego przyprawić o palpitację serca ale z pewnością nie czytelników podczas podróży z tym autorem.
Także nie bójcie się tej książki. Dobra lektura na Halloween dla cykorów i czytelników lubiących paranienormalne ciekawostki.

Booo!

Jeśli cykacie się na samą myśl o duchach, nawiedzonych domach, zjawach, skrzypiących schodach, strzelających meblach, samozapalających się lampkach koniecznie musicie sięgnąć po tą lekturę. Serio. Autor migiem wyleczy was z wszelakich schizów. Oczyści duszną atmosferę i sprawi, że wasza panika zamieni się w śmiech. Coś w stylu sceptycznego Grincha uświadamiającego,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Morza szum, ptaków śpiew, zbrodni szał, motyli krew

Nie da się ukryć, że MOS wkroczyła do bookstagramowego świata z pełną gracją, profesjonalizmem i tym czymś co potrafi porwać czytelnika w wir zaczytania. Jak było z Szumem? No raczej nie inaczej.

Wielka "ćma", zbrodnie na przestrzeni kilku lat, zagadkowy klimat i tropienie śladów zbrodni - gratka dla fanów kryminalnych historii. I to wszystko w otoczce ważnego tematu dotykającego większość kobiet - ciała.
Jeżeli czytaliście "Ślady zbrodni", trylogię Borlika czy książkę Mery Spolsky to poczujecie to co ja - nadawanie na tych samych falach. Falach zalewających czytelnika zdumieniem do ostatnich stron.
Czekam na kolejny przypływ weny autorki.

Morza szum, ptaków śpiew, zbrodni szał, motyli krew

Nie da się ukryć, że MOS wkroczyła do bookstagramowego świata z pełną gracją, profesjonalizmem i tym czymś co potrafi porwać czytelnika w wir zaczytania. Jak było z Szumem? No raczej nie inaczej.

Wielka "ćma", zbrodnie na przestrzeni kilku lat, zagadkowy klimat i tropienie śladów zbrodni - gratka dla fanów kryminalnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O żabach chodzących w majtasach czyli medycyna na dopalaczu

Znacie takie książki przy których można rąbnąć o beton ? Jeśli nie to uwaga - tadammm - Adam Kay sprawi, że będziecie ryć ze śmiechu i strzelać banana na twarzy przez co najmniej kilka godzin.
Świetnie napisana, rewelacyjnie doprawiona ilustracjami lektura zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników. O medycynie i jej historii z beką, osobliwym humorem i ciekawostkami, które nie raz wprawią w osłupienie (albo obrzydzenie). Dawno się tak nie ubawiłam. To po prostu trzeba przeczytać.
Bardzo ale to bardzo bardzo bardzo polecam. Będziecie lać ze śmiechu.

O żabach chodzących w majtasach czyli medycyna na dopalaczu

Znacie takie książki przy których można rąbnąć o beton ? Jeśli nie to uwaga - tadammm - Adam Kay sprawi, że będziecie ryć ze śmiechu i strzelać banana na twarzy przez co najmniej kilka godzin.
Świetnie napisana, rewelacyjnie doprawiona ilustracjami lektura zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników. O...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Powiedz mi, kogo jesz, a powiem ci, kogo nienawidzisz" - tak mogła by brzmieć dewiza psychopatycznego szefa państwa - przynajmniej według tej lektury.

"Przy stole z tyranem" to jeden z tych reportaży, które przyciągają tytułem, intrygują tematyką ale niestety delikatnie odpychają stylem.
Momentami ciężko przez nią przebrnąć. To tak jakby autor chciał ugotować zupę jarzynową - z wszystkiego naraz. Z jednej strony fajnie, bo nie skupia się tylko i wyłącznie na menu tyranów. Stara się pokazać ich sylwetki, wpleść wspomnienia osób postronnych jednak z przykrością muszę przyznać, że jako master szef to raczej nie ma szans.
Przyznaję bez bicia, że niektóre zdania musiałam czytać dwa razy żeby zrozumieć sens i analizę autora.
Myślę, że książka idealnie sprawdzi się wśród wymagających czytelników lubiących niebanalne tematy z nutką historyczno-politycznych ciekawostek.

"Powiedz mi, kogo jesz, a powiem ci, kogo nienawidzisz" - tak mogła by brzmieć dewiza psychopatycznego szefa państwa - przynajmniej według tej lektury.

"Przy stole z tyranem" to jeden z tych reportaży, które przyciągają tytułem, intrygują tematyką ale niestety delikatnie odpychają stylem.
Momentami ciężko przez nią przebrnąć. To tak jakby autor chciał ugotować zupę...

więcej Pokaż mimo to