-
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać34 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant2 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać3 -
Artykuły
Po raz dziesiąty w Szczebrzeszynie. Nadchodzi Festiwal Stolica Języka PolskiegoLubimyCzytać1
Biblioteczka
2022-06-14
2022-05-21
Po miernym "Saturninie" doznałam czegoś w rodzaju przemałeckowienia. Była to bardzo schematyczna historia, kalka tego, co znamy już z innych książek autora, zatem po długiej przerwie od jego twórczości, do "Święta ognia" starałam się podejść na dystans. Okazało się jednak, że zupełnie niepotrzebnie.
Patrząc na cały dobytek literacki Jakuba Małeckiego, "Święto ognia" mocno wyróżnia się na tle innych jego powieści (żeńska narracja, brak nadpoetyzacji, zerwanie z dwutorowością...). A jeśli chodzi o cały gatunek, jakim jest literatura piękna - jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak wyjątkową narratorką!
Nastka to 20-latka z porażeniem mózgowym, która obserwuje świat przez okno swojego pokoju. To jednak nie jej choroba prowadzi tę powieść, lecz uczucia, jakie wywołuje - złość na własne ciało, niemoc, frustracja i niezdolność do porozumienia się z własną rodziną. Wraz z kolejnymi stronami poznajemy bliskich Nastki, ich demony z przeszłości, tęsknoty i słabości. Piękny styl pisania wywołuje dreszcze, nie dodając słodyczy, lecz podkreślając istotę powieści.
"Święto ognia" okazało się liryczną gamą uczuć, historią straty i ogromu wyrzeczeń, lekcją miłości różnego rodzaju, którą zapamiętam na długo. Polecam każdemu, zarówno fanom autora, jak i tym, którym Jakub Małecki jeszcze jest nieznany!
Po miernym "Saturninie" doznałam czegoś w rodzaju przemałeckowienia. Była to bardzo schematyczna historia, kalka tego, co znamy już z innych książek autora, zatem po długiej przerwie od jego twórczości, do "Święta ognia" starałam się podejść na dystans. Okazało się jednak, że zupełnie niepotrzebnie.
Patrząc na cały dobytek literacki Jakuba Małeckiego, "Święto ognia" mocno...
2022-04-16
"Opowieść Podręcznej" to specyficzny twór. Atwood stworzyła nowy, dystopijny realizm bez ram czasowych i gęstych opisów, a jednocześnie tak autentyczny w swoim absurdzie, że nie sposób nie zatracić się w tej historii.
Autorka posłużyła się w niej nowomową. "Niekobiety", "porodomobil" czy "Gospożony" to tylko kilka przykładów języka Gileadu.
Był to jeden z najciekawszych klasyków, jakie czytałam. Ciężar lektury wprawił mnie w drżenie, nie zaś w wyczerpanie. Podskórnie. Fascynująco. Podle.
Choć sama fabuła może nie wydawać się zbyt porywająca, tak sposób jej przedstawienia - bardzo dobry.
Warto jednak zaznaczyć, że "Opowieść Podręcznej" nie należy do łatwych, ani do rozrywkowych lektur. I nie mam tu na myśli jej tematyki, lecz jej istotę - słowo. Bo to właśnie ono stanowi całą trudność, ale i klucz do zrozumienia tej powieści... a może raczej "przepowiedni" (?)
Bezimienna bohaterka opisuje rzeczywistość posługując się grą słowną na zasadzie skojarzeń. Myślotok jest głównym językiem tytułowej Podręcznej, dlatego łatwo jest zgubić się w jej snach, wspomnieniach czy refleksach. Nie odebrało mi to jednak przyjemności "wgryzania się" w tę opowieść (wręcz przeciwnie!). A im głębiej w niej siedziałam, tym bardziej nią żyłam i ją odczuwałam...
Niekonwencjonalne zakończenie dopina całość historii, zadziwiając swoją formą i przejrzystością.
Była to naprawdę potężna forma sztuki literackiej.
"Opowieść Podręcznej" to specyficzny twór. Atwood stworzyła nowy, dystopijny realizm bez ram czasowych i gęstych opisów, a jednocześnie tak autentyczny w swoim absurdzie, że nie sposób nie zatracić się w tej historii.
Autorka posłużyła się w niej nowomową. "Niekobiety", "porodomobil" czy "Gospożony" to tylko kilka przykładów języka Gileadu.
Był to jeden z najciekawszych...
2022-01-25
Nie czytajcie opisu książki! Najlepszy jest proces jej odkrywania, kiedy coraz to kolejne sekrety wychodzą na jaw...
"Idziesz do więzienia & Kobiety bez litości" to dwa, niezależne od siebie opowiadania. Zestawione ze sobą nie mają wiele wspólnego, jednak według mnie są na równie wysokim poziomie. Obydwa opowiadania zaczynają się bardzo niepozornie, ich bohaterowie są realni, złożeni jak kilkuset częściowe puzzle. Łatwo jest im współczuć. Przesłanie tych dwóch historii zwieńcza nieschematyczny finał akcji.
Książka praktycznie sama się czyta, więc jest to dobry przerywnik dla zabieganych ;))
Była to wyśmienita, czytelnicza "przystawka" przed kolejnymi książkami Läckberg. Zrobienie ze zwykłej planszówki niebezpiecznej gry to istna literacka sztuka, jestem pełna podziwu umiejętnościom autorki
Nie czytajcie opisu książki! Najlepszy jest proces jej odkrywania, kiedy coraz to kolejne sekrety wychodzą na jaw...
"Idziesz do więzienia & Kobiety bez litości" to dwa, niezależne od siebie opowiadania. Zestawione ze sobą nie mają wiele wspólnego, jednak według mnie są na równie wysokim poziomie. Obydwa opowiadania zaczynają się bardzo niepozornie, ich bohaterowie są...
2022-01-07
"Zmora" to jedna z tych książek, które z każdym kolejnym rozdziałem wiercą coraz głębszą dziurę w brzuchu. Niespieszna, lecz trzymająca w napięciu akcja. Dosłownie do ostatniej strony nie byłam pewna tego, jaki będzie finał tej jakże zawiłej historii!
Jest to kryminał bardzo realistyczny, idealnie odzwierciedlający realia pracy w policji i dziennikarstwa. Fenomenalnie skonstruowani bohaterowie, w których istnienie nawet byłabym w stanie uwierzyć😮
Książki Małeckiego to nie tylko kryminały lub thrillery, ale przede wszystkim POWIEŚCI!
Ich "literackość" można poczuć już od pierwszych stron, ponieważ język tego autora to prawdziwa czytelnicza uczta. Nie inaczej było i w tym przypadku :)
Warsztat literacki Małeckiego chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać🤯
Przed czytaniem miałam pewne obawy, czy nie będzie to bardzo podobna książka do "W głębi lasu" Harlana Cobena, okazało się jednak zupełnie inaczej!
Zabierajcie się czym prędzej do tej lektury, a wierzcie mi, że nie będziecie żałować 😎
"Zmora" to jedna z tych książek, które z każdym kolejnym rozdziałem wiercą coraz głębszą dziurę w brzuchu. Niespieszna, lecz trzymająca w napięciu akcja. Dosłownie do ostatniej strony nie byłam pewna tego, jaki będzie finał tej jakże zawiłej historii!
Jest to kryminał bardzo realistyczny, idealnie odzwierciedlający realia pracy w policji i dziennikarstwa. Fenomenalnie...
2021-12-18
"Beze mnie jesteś nikim" to głos zarówno doznających przemocy, jak i sprawców, "pomagaczy" z organizacji pozarządowych, psychologów, terapeutów, naukowców, a także innych specjalistów zawodowo wspierających osoby pokrzywdzone oraz zajmujących się przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.
Jacek Hołub w swoim reportażu stara się nie tylko pokazać prawdziwe oblicze przemocy w polskich domach, ale i odpowiedzieć na najbardziej nurtujące pytania odnośnie mechanizmów psychicznych prowadzących do zadawania bólu - skąd bierze się pragnienie krzywdzenia, bądź afirmacji na przemoc w rodzinie? Czy można "urodzić się" ze skłonnościami do agresji?
Autor książki nikogo nie pomija, ani tym bardziej nie powiela motywu męża-tyrana. Bo to nie tylko mężczyźni krzywdzą swoje rodziny. Kobiety również są zdolne do przemocy. W związkach jednopłciowych też się ona zdarza...
Czytajmy reportaże.
Chociaż są trudne, a czasem ciężko złapać przy nich oddech.
Pozwólmy dojść do głosu tym, którzy walczą o niego każdego dnia.
Pozwólmy przyznać, że jesteśmy ignorantami.
Cokolwiek nie napisałabym o tej książce, wydaje mi się, że i tak będzie niesprawiedliwie dla niej proste.
Płytkie i byle jakie.
Książka "Beze mnie jesteś nikim" to nie lektura. To doświadczenia naprawdę wielu ludzi, którzy przeżyli więcej niż mogłoby nam się wydawać.
Książka, na którą nikt z nas nie jest gotów, dopóki po nią nie sięgnie.
"Beze mnie jesteś nikim" to głos zarówno doznających przemocy, jak i sprawców, "pomagaczy" z organizacji pozarządowych, psychologów, terapeutów, naukowców, a także innych specjalistów zawodowo wspierających osoby pokrzywdzone oraz zajmujących się przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.
Jacek Hołub w swoim reportażu stara się nie tylko pokazać prawdziwe oblicze przemocy w...
2021-11-21
Mała dziewczynka traci matkę, kiedy z nieba spada bryła lodu. Kobieta dwa razy wygrywa na loterii. Pewien mężczyzna został cztery razy rażony piorunem.
Czy istnieje coś takiego jak "przypadek"? Czy to zrządzenia losu definiują życie czy też życie określa nasz los?
___
Po lekturze "Rzeczy, które spadają z nieba" sama czuję na głowie ciężar tej wielkiej lodowej bryły. Nie potrafię zebrać myśli w całość. Wszystkie moje refleksje to mieszanina rozbieżności i absurdu, niepasujących do siebie elementów układanki...
Przeczytałam powieść, której nie potrafię polubić ani znienawidzić, a co dopiero komuś polecić😅 To ambiwalentna historia skrajności napisana przez autorkę o niezwykłym warsztacie literackim, jednak z wybujałą wyobraźnią. Z jednej strony to kulawe czytadło, z drugiej zaś - niewykorzystana szansa na arcydzieło🙈
Emocjonalna. Czasem nawet i mądrościowa, jednak fragmentami niepotrzebnie udziwaczniona. Bardzo statyczna, a zarazem chaotyczna. Na wskroś niezrównoważona (jak zresztą jej bohaterowie :'D). Kryje w sobie jednak pewnego rodzaju piękno, którego interpretacja stanowi prawdziwą przyjemność dla wrażliwego czytelnika.
Dużym rozczarowaniem okazało się jej zakończenie, które mogło wszystko naprawić!
Liczyłam na wzruszający, może i nawet łamiący serce finał, dostałam uciętą notkę tego, co mogłoby powstać, gdyby autorka włożyła w to więcej sił.
Książka zmusza do refleksji, jednak czytaniu jej niejednokrotnie towarzyszy poczucie zażenowania. Nie wiem, co myśleć, ani czy w ogóle powinnam o niej myśleć🤨 Dziwaczne doświadczenie.
Mała dziewczynka traci matkę, kiedy z nieba spada bryła lodu. Kobieta dwa razy wygrywa na loterii. Pewien mężczyzna został cztery razy rażony piorunem.
Czy istnieje coś takiego jak "przypadek"? Czy to zrządzenia losu definiują życie czy też życie określa nasz los?
___
Po lekturze "Rzeczy, które spadają z nieba" sama czuję na głowie ciężar tej wielkiej lodowej bryły. Nie...
2021-10-15
„Byliśmy zwierzętami, a tam, za płotem z kolczastego drutu, otoczeni wzorcami słabości rodzaju ludzkiego, stoczyliśmy się w otchłań niewolnictwa. To nie 'oni' nas zniewolili, ale instynkt przetrwania.”
___
Fenomenalne połączenie thrillera psychologicznego z literaturą obozową, pisane niezwykłą prozą, przez którą dosłownie się płynie.
Jak wielkie okazało się moje zaskoczenie, kiedy sięgając po lekturę o tematyce wojennej, dostałam pełną wyrazu powieść z jakże ciekawymi postaciami. Nie sądziłam, że można pisać pięknie o czymś tak bolesnym i prawdziwym!
"Króliki z Ravensbrück" to bardzo ciekawa książka różwnież pod względem psychologicznym. Obie bohaterki ulegają destrukcyjnej barbarii zarówno fizycznie, jak i psychicznie. A same opisy ich cierpienia były na tyle realistyczne, że momentami czułam się naprawdę nieswojo.
To jeden z lepszych (o ile nie najlepszy!) debiut literacki, z jakim mogłam się zapoznać. Wiedzcie jednak, że tytuł książki może okazać się nieco mylący - w powieści Ellory nie znajdziemy wielu faktów o eksperymentach przeprowadzanych w obozie.
Osobiście nie przeszkadzało mi to, jednak zdaję sobie sprawę, że niektórzy będą spodziewać się czegoś zupełnie innego.
Choć zakończenie jest przewidywalne, nie ono jest tutaj najważniejsze. Książka nie pozostawia czytelnika obojętnym i na długo zostaje w pamięci.
Polecam wszystkim, również tym, którym nie po drodze z literatura obozową (wierzcie mi, to coś zupełnie innego!).
„Byliśmy zwierzętami, a tam, za płotem z kolczastego drutu, otoczeni wzorcami słabości rodzaju ludzkiego, stoczyliśmy się w otchłań niewolnictwa. To nie 'oni' nas zniewolili, ale instynkt przetrwania.”
___
Fenomenalne połączenie thrillera psychologicznego z literaturą obozową, pisane niezwykłą prozą, przez którą dosłownie się płynie.
Jak wielkie okazało się moje...
2021-08-22
Na początku niby nic się nie dzieje.
Żona, mąż i kochanka.
Jednak, dlaczego Adele jest zamykana we własnym domu i o ustalonych porach musi meldować się mężowi? Dlaczego ukrywa przed nim swoją nową przyjaciółkę?
"Co kryją jej oczy" to mroczny thriller psychologiczny, w którym napięcie rośnie powoli, lecz nieubłaganie, a z każdym kolejnym rozdziałem bohaterowie coraz bardziej manipulują sobą nawzajem.
Podobał mi się ciekawie rozwinięty wątek świadomego śnienia, który dodaje książce lekkiego dreszczyku.
Nieoczywiste, surrealistyczne zakończenie... Totalnie odrealnione, ale też innowacyjne i pomysłowe (choć do teraz nie jestem pewna, czy przypadło mi do gustu :'D).
Ze względu na wolne tempo rozwoju akcji, nie jest to fenomenalna książka. Lecz na pewno bardzo dobra, która zapada w pamięć.
Na początku niby nic się nie dzieje.
Żona, mąż i kochanka.
Jednak, dlaczego Adele jest zamykana we własnym domu i o ustalonych porach musi meldować się mężowi? Dlaczego ukrywa przed nim swoją nową przyjaciółkę?
"Co kryją jej oczy" to mroczny thriller psychologiczny, w którym napięcie rośnie powoli, lecz nieubłaganie, a z każdym kolejnym rozdziałem bohaterowie coraz...
2021-04-04
Przerażająca. Dystopijna. Makabryczna.
Kiedy wirus przenoszony przez zwierzęta zbiera okrutne żniwo, a ludziom brakuje mięsa, rząd podejmuje straszliwą decyzję - legalizację kanibalizmu.
Następują bezlitosne czasy masowego zarzynania ludzi. Odczłowieczenia, drapieżnictwa i zezwierzęcenia.
"Wyborny trup" to fikcja, która w czasach pandemii koronawirusa przeraża realnością swojej narracji. Świat przedstawiony przez Agustinę Bazterrica poniekąd pokrywa się z tym, z czym mierzymy się teraz - tu również jest epidemia, teorie spiskowe i brak nadziei na wynalezienie lekarstwa.
Ciężko mi polecić tę książkę, gdyż jest to najstraszliwsza i najbrutalniejsza powieść, jaką kiedykolwiek czytałam.
Sprawia, że czytelnik wije się w konwulsjach przez przywoływane obrazy bestialskiego mordu i społecznej dehumanizacji. Czytając ją wielokrotnie musiałam przerywać lekturę, byleby tylko wyrzucić z pamięci wizje odcinania kończyn i obróbki ludzkiego mięsa; "mięsa specjalnego" i wybornego, którego smakiem zachwycają się wszyscy wokół...
Przerażająca. Dystopijna. Makabryczna.
Kiedy wirus przenoszony przez zwierzęta zbiera okrutne żniwo, a ludziom brakuje mięsa, rząd podejmuje straszliwą decyzję - legalizację kanibalizmu.
Następują bezlitosne czasy masowego zarzynania ludzi. Odczłowieczenia, drapieżnictwa i zezwierzęcenia.
"Wyborny trup" to fikcja, która w czasach pandemii koronawirusa przeraża realnością...
2021-03-11
Wielu recenzentów pisze o niej, że jest to książka o tematyce szachowej, lecz według mnie jest ona przede wszystkim o pasji. O pasji, która nadaje sens życiu, a jednocześnie wyniszcza i obezwładnia. "Gambit królowej" to historia utalentowanej dziewczyny, pragnącej zwycięstwa za wszelką cenę, którą ostatecznie ponosi.
Książka ta udowadnia, że szachy to nie tylko gra, ale też sport. Szachiści to nie tylko staruszkowie, którzy dawno temu nauczyli się grać, dlatego że za ich młodości nie było nic ciekawszego do roboty. Szachiści to też sportowcy. Miewają swoje słabości, zdarzają się oszustwa albo tak jak w przypadku Beth - doping.
Z pewnością dla osób, które obejrzały serial, książka nie będzie wielkim zaskoczeniem, gdyż ekranizacja Netflixa to bardzo wierne jej odwzorowanie. Niemniej jednak, mam nadzieję, że wśród tych osób znajdą się też takie, których świat szachów oczaruje właśnie dzięki niezwykłej pasji Beth Harmon.
Wielu recenzentów pisze o niej, że jest to książka o tematyce szachowej, lecz według mnie jest ona przede wszystkim o pasji. O pasji, która nadaje sens życiu, a jednocześnie wyniszcza i obezwładnia. "Gambit królowej" to historia utalentowanej dziewczyny, pragnącej zwycięstwa za wszelką cenę, którą ostatecznie ponosi.
Książka ta udowadnia, że szachy to nie tylko gra, ale...
2021-02-09
Nieśmiała dziewczyna, zamożny arystokrata i niebywała posiadłość rodzinna z pięknym ogrodem i służbą - brzmi jak denny romans; co jeśli jednak dorzucimy do tego mroczną tajemnicę śmierci dawnej pani domu?
Daphne du Maurier skonstruowała wyrafinowany thriller psychologiczny połączony z romansem i gotykiem. Nie spodziewajcie się jednak duchów, chodzących trupów ani głosów z zaświatów - autorka stworzyła nowy rodzaj literatury, w którym groza, mrok i intrygi przewijają się w "monotonnej" fabule.
Mimo iż Rebeka to postać, której obraz wykreowany jest tylko na podstawie historii zasłyszanych przez nową panią de Winter, obecność zmarłej towarzyszy nam do samego końca powieści. Manderley, mimo że minął rok od śmierci swojej dawnej pani, wciąż należy do Rebeki. Nawet kwiaty w ogrodzie i odbicie w lustrze wciąż przypominają o swojej idealnej właścicielce...
Książka pisana pięknym językiem, pełna bujnych opisów i przemyśleń głównej bohaterki. "Rebeka" sprawiła, że miałam gęsią skórkę na karku, tajemnica Manderley nieprzerwanie wprawiała mnie w niepokój, Rebeka śledziła każdy mój krok.
Gorąco polecam fanom powieści psychologicznych i nie tylko :)
@czytam_wiec_nie_spie
Nieśmiała dziewczyna, zamożny arystokrata i niebywała posiadłość rodzinna z pięknym ogrodem i służbą - brzmi jak denny romans; co jeśli jednak dorzucimy do tego mroczną tajemnicę śmierci dawnej pani domu?
Daphne du Maurier skonstruowała wyrafinowany thriller psychologiczny połączony z romansem i gotykiem. Nie spodziewajcie się jednak duchów, chodzących trupów ani głosów z...
"Niewinny" zajął moje myśli już od pierwszych stron, nie pozwalając mi o sobie zapomnieć. Napięcie nieustannie wzrastało wraz z pojawianiem się coraz to nowszych wątków, tajemnic, postaci... Choć wszystko zdaje się być ze sobą luźno powiązane, wierzcie mi - to tylko pozory! Rozwiązanie tak złożonej intrygi jest po prostu awykonalne, a sam autor strzeże swojej tajemnicy do ostatnich zdań powieści. Najciekawsze jest jednak to, że pomimo swojej wielowątkowej fabuły i mnogości bohaterów, nie sposób jest doszukać się w niej jakichkolwiek luk logicznych. Nie wiem, jak Harlan Coben tego dokonał, ale całość jest tak spójna, iż można by pomyśleć, że ta zawiła historia wydarzyła się naprawdę.
Wielu czytelników uznaje jednak, że Coben tym razem nieco przedobrzył. Może troszeczkę się z tym zgadzam. Wprowadził zbyt wielu bohaterów, przez co książkę trzeba czytać naprawdę z dużą uwagą, aby się w niej nie pogubić. Jednak wszystko znajduje w niej swoje wytłumaczenie, więc ma to u mnie wybaczone ;)
W książce tej nie znalazło się dosłownie żadne zdanie, żadna anegdota, bądź postać, która później nie miała znaczenia dla fabuły. Wszystko tu jest potrzebne, aby stanowić kompletną całość.
Nieoczywiste zakończenie, pełno zwrotów akcji i ciekawy pomysł na kryminał, czego chcieć więcej(?)
"Niewinny" zajął moje myśli już od pierwszych stron, nie pozwalając mi o sobie zapomnieć. Napięcie nieustannie wzrastało wraz z pojawianiem się coraz to nowszych wątków, tajemnic, postaci... Choć wszystko zdaje się być ze sobą luźno powiązane, wierzcie mi - to tylko pozory! Rozwiązanie tak złożonej intrygi jest po prostu awykonalne, a sam autor strzeże swojej tajemnicy do...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to