Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Śmiercionośne fale" autorstwa Carrie Ryan to kontynuacja sagi "Las Zębów i Rąk". Ryan prowadzi czytelników w mroczny, niebezpieczny świat, w którym każdy dzień przynosi nowe wyzwania i zagrożenia. To fascynująca podróż po świecie pełnym tajemnic i niebezpieczeństw. Autorka, jak w poprzednim tomie, przenosi czytelników w mroczną rzeczywistość, gdzie codzienność jest pełna wyzwań i walki o przetrwanie. Czytelnik jest wciągnięty w ekscytująca podróż w mroczne zakamarki ludzkiej duszy, splatającą wątki miłości, tragedii i nadziei. Ryan prowadzi czytelnika przez labirynt emocji i napięcia, ukazując świat, w którym codzienność to walka o przetrwanie.

Główna bohaterka pierwszego tomu Mary, udaje się do osady żyjącej nad brzegiem oceanu, gdzie poznaje nastoletnią Gabrielle. Nowo poznana Gabrielle, staje w obliczu straszliwej tragedii, tracąc wszystko, co kiedyś było dla niej ważne. Jednakże, to właśnie w najciemniejszych chwilach ukazuje się jej prawdziwa siła i determinacja. Wyruszając w nieznane, poza bezpieczne mury swojego miasteczka, Gabrielle podejmuje ryzyko, by odnaleźć sens swojego życia i miłość, która może być jej jedyną deską ratunku. Jej podróż poza bezpieczne mury miasteczka staje się symbolem poszukiwania samej siebie, prawdziwej miłości i wolności.

Ryan w wyjątkowy sposób kreśli postacie, ukazując ich wewnętrzne konflikty, nadzieje i obawy. Czytelnik zostaje wciągnięty w wir emocji, razem z bohaterami przeżywając każdą chwilę, każde zwycięstwo i porażkę. Autorka w przystępny sposób oddaje psychologiczny rozwój postaci. Jej narracja jest pełna poetyckiej głębi i brutalnej rzeczywistości, tworząc niezapomnianą atmosferę, która trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony.

Czytelnik zostaje wciągnięty w wir ich przeżyć, towarzysząc im w każdym kroku i odczuwając ich radości i cierpienia.
Ponadto, autorka wplata w fabułę wiele głębokich refleksji na temat ludzkiej natury, miłości, wolności i przetrwania. Pytania, które zadaje, dotykają istoty naszej egzystencji, prowokując do myślenia i samorefleksji. Narracja Ryan jest pełna napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcji, trzymając czytelnika w napięciu do samego końca. Jej styl pisania jest zarazem poetycki i brutalnie realistyczny, co sprawia, że książka jest niezwykle absorbująca i trudna do odłożenia.

W "Śmiercionośnych falach" Carrie Ryan nie tylko kontynuuje historię poprzedniego tomu, ale również podnosi poprzeczkę, dostarczając czytelnikom jeszcze głębszych emocji, zaskakujących zwrotów akcji i poruszających refleksji. To lektura, która zostaje w pamięci na długo po jej zakończeniu, zachęcając do ponownego zanurzenia się w świecie, który stworzyła. Jej styl pisania jest zarówno poetycki, jak i dosadnie realistyczny, co sprawia, że książka staje się niezwykle porywającą lekturą. Ta powieść jest niezwykłą podróżą przez labirynt ludzkiego losu, pozostawiającą czytelnika z wrażeniem głębi i mocy literatury Carrie Ryan.

"Śmiercionośne fale" autorstwa Carrie Ryan to kontynuacja sagi "Las Zębów i Rąk". Ryan prowadzi czytelników w mroczny, niebezpieczny świat, w którym każdy dzień przynosi nowe wyzwania i zagrożenia. To fascynująca podróż po świecie pełnym tajemnic i niebezpieczeństw. Autorka, jak w poprzednim tomie, przenosi czytelników w mroczną rzeczywistość, gdzie codzienność jest pełna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Las zębów i rąk" to powieść, która od pierwszych zdań wciąga czytelnika w świat pełen tajemnic i niebezpieczeństw. Carrie Ryan mistrzowsko buduje atmosferę, w której każde zdanie jest jak nić, prowadząca przez labirynt emocji i wydarzeń. Wnikliwie i misternie, Carrie Ryan kreuje świat Mary, osady otoczonej śmiertelnym zagrożeniem Lasu Zębów i Rąk, gdzie życie to nieustanna walka o przetrwanie. "Las zębów i rąk" to literacka podróż, która porusza głęboko ukryte struny czytelnikowego serca.

Od samego początku, kiedy poznajemy Mary i otaczającą ją osadę, w której życie toczy się w cieniu strachu przed Lasem Zębów i Rąk, jesteśmy wciągnięci w wir wydarzeń. Autorka potrafi stworzyć świat tak realny i przekonujący, że czujemy się jakbyśmy byli tam razem z bohaterami, przemierzając ten postapokaliptyczny krajobraz. Już pierwsze zdania tej powieści są jak klucze otwierające bramy do niezwykłego świata, gdzie rzeczywistość przeplata się z marzeniami, a strach tkwi w każdym zaułku osady. Ryan maluje obraz nie tylko opresyjnego krajobrazu, ale również psychologicznej krainy, w której bohaterowie muszą zmierzyć się z własnymi demonami i tajemnicami przeszłości.
W tym mistycznym świecie, gdzie strach jest wszechobecny, a życie to nieustająca walka o przetrwanie, autorka prowadzi nas za rękę przez labirynt, gdzie każdy krok może być ostatnim. Ale to nie tylko groza i niebezpieczeństwo sprawiają, że nie możemy oderwać się od lektury. To także wewnętrzne konflikty bohaterów, ich tajemnice i marzenia, które sprawiają, że czujemy się z nimi związani, jakbyśmy sami stali w ich miejscu.

Jednak to nie tylko świat zewnętrzny wciąga czytelnika, ale także wewnętrzne rozterki i tajemnice głównej bohaterki. Marzenia Mary o oceanie, tajemnice Siostrzeństwa i Strażników oraz wybory, przed którymi staje, sprawiają, że czyta się to z zapartym tchem. Mary, główna bohaterka, staje przed trudnymi wyborami, które sprawiają, że musimy z nią zmierzyć się z najtrudniejszymi pytaniami egzystencjalnymi. Poprzez misternie splecione wątki narracyjne, Ryan buduje napięcie, które trzyma nas w nieustannym stanie oczekiwania. Jej słowa są jak magia, przenosząc nas w świat pełen nieznanych przestrzeni, gdzie granica między rzeczywistością a fantazją zaciera się, pozwalając nam doświadczyć czegoś zupełnie nowego.

Autorka doskonale balansuje między akcją a introspekcją, między scenami pełnymi napięcia a momentami spokoju, które pozwalają na głębsze poznanie bohaterów. Jej styl narracji jest zarówno plastyczny, jak i zmysłowy, przenosząc nas na granicę między życiem a śmiercią, między nadzieją a rozpaczą. Wzbogaca powieść o dodatkową głębię, przenosząc czytelnika na granicę między światem realnym a fantastycznym. Ale to nie tylko przygoda. To także refleksja nad ludzką naturą, nad wartościami, które są dla nas ważne. Jest to opowieść o miłości, poświęceniu i odwadze, która sprawia, że stajemy się lepszymi ludźmi.

Powieść to historia o tym, że nawet w najbardziej mrocznych czasach, warto walczyć o to, co najważniejsze. Po zakończeniu lektury czuje się pragnienie dalszego poznawania tego świata i bohaterów, co sprawia, że "Las zębów i rąk" to książka, której nie zapomni się szybko. To książka, która zostaje z nami na długo po jej zakończeniu, pozostawiając w nas głęboki ślad emocji i refleksji.

"Las zębów i rąk" to powieść, która od pierwszych zdań wciąga czytelnika w świat pełen tajemnic i niebezpieczeństw. Carrie Ryan mistrzowsko buduje atmosferę, w której każde zdanie jest jak nić, prowadząca przez labirynt emocji i wydarzeń. Wnikliwie i misternie, Carrie Ryan kreuje świat Mary, osady otoczonej śmiertelnym zagrożeniem Lasu Zębów i Rąk, gdzie życie to nieustanna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam Wam dużo do opowiedzenia o tej książce, oj dużo. Nie będą to jakieś superlatywy, ale również nie skrajnie negatywna opinia. Na początku powieści jest mapa, nie należy do dzieł sztuki, ale ułatwia czytelnikowi rozeznanie w terenie podczas lektury. Przyznam szczerze, że czasami do niej zaglądałam, bo gubiłam się już w ilości miejsc. To, co mocno rzuca się tu w oczy, to dziwna zmiana czcionki tekstu przy większości słów z literą "t". Nie rozumiem sensu tego zabiegu, bo zdecydowanie nie poprawia wizualnego odczucia podczas czytania. Rzucającym się w oczy minusem są również wszechobecne literówki. Czytając, miałam wrażenie, że nikt nie zrobił tu korekty. Literówka wręcz goni literówkę, mnie to mocno razi. Akcja dzieje się za szybko i bez ogłady, co sprawia, że można czuć niedosyt. Kolejną sprawą, której zdecydowanie nie mogę pominąć, są sceny erotyczne. Bardzo źle napisane sceny erotyczne. Przez całą książkę wręcz płakałam ze śmiechu, kiedy się pojawiały. To akurat uznaję za plus całokształtu, bo naprawdę dobrze się bawiłam podczas lektury.

Warto zwrócić uwagę na okładkę, która rzuca się w oczy, nie jest najładniejszą, jaką widziałam, ale jest naprawdę ładna. Przyznam się bez bicia, że główna bohaterka nie przypadła mi do gustu. Irytowała mnie mocno swoim zachowaniem i niezdecydowaniem. I tak co stronę... DRAMAT! Za to Krwawy Król... tu mam zupełnie odmienne odczucia. Jest to mężczyzna, który wie, czego chce i jak to zdobyć. Nie bawi się w półśrodki, tylko działa zdecydowanie. Od razu można wyczuć, że między nim a Księżniczka Isolde coś kiedyś było. Zdradza go wszystko, wszystko, co związane z zachowaniem wobec niej.

Fajnym efektem jest tu właśnie pętla czasowa, która dotyczy życia Isolde, a o której dziewczyna nie ma pojęcia. Z rzeczy, których nie można się nie domyśleć , nie wiem jak Wy, ale kiedy ja czytam książkę, w której jest wątek palenia czarownic na stosach i nagle okazuje się, że główna bohaterka irracjonalnie od dziecka stroni od ognia, słyszę w głowie głos Mateusza Sochy, który mówi "Tego nikt się nie spodziewał!". >_< Przejdźmy teraz do fabuły, bo to też ciekawa kwestia.

Isolde to dwudziestosześcioletnia Księżniczka Lary, krainy jej ojca. Kobieta jest typem samowystarczalnej indywidualistki, o silnym charakterze. Potrafi sama o siebie zadbać i w razie potrzeby walczyć o życie swoje i jej ludu. Praktycznie na starcie powieści wiadomo już, że należy do kobiet rozwiązłych i zdecydowanie lubi nocne harce w pościelach. Teraz jednak ma ważniejsze sprawy na głowie niż przelotni kochankowie. Nad Larą wisi czerwona zgroza, w postaci krwiożerczych wampirów niosacych śmierć i podbijających kolejno ziemie Dziewięciu Dynastii. Teraz armia na czele z Krwawym Królem stacjonuje u bram Ojczyzny Issi, miejsca, którego władczynią według prawa miała się stać po śmierci ojca. Ojca, który chcąc uniknąć rozlewu krwi swoich ludzi i córki, postanawia się poddać i zawrzeć porozumienie z monarchą wampirów. Jednak tego, czego w zamian zażądał Krwawy Król, ojciec Issi nie przewidział. Wampir poprosił o rękę Isolde w zamian za opiekę i pokój nad Larą. Kobieta nie waha się ani chwili, być może przez wzgląd na poddanych, albo raczej przez silny pociąg seksualny wobec Króla Revekki.

Mimo próśb i zakazów ojca Isolde przyjmuje propozycje Adriana i zgadza się zostać jego żoną. Rozpoczyna się nowy rozdział w życiu Issi, która toczy w sercu wojnę między miłością do męża a miłością do ojca. Im lepiej poznaje Adriana i jego bliskich, tym bardziej zaczyna jej na nich zależeć. Zupełnie nie rozumie swoich emocji i stara się trzymać dystans, żeby całkiem nie zatracić siebie. Prawda, którą wraz z czasem odkrywa, zmieni wszystko w jej dotychczasowym życiu. Poukłada w niej, to co wydawało się nie pasować. Na zakończenie mam dla Was jeden z lepszych cytatów z książki.

"Nie potrafiłbyś rozpoznać miłości, nawet gdyby spojrzała ci w twarz”

Mam Wam dużo do opowiedzenia o tej książce, oj dużo. Nie będą to jakieś superlatywy, ale również nie skrajnie negatywna opinia. Na początku powieści jest mapa, nie należy do dzieł sztuki, ale ułatwia czytelnikowi rozeznanie w terenie podczas lektury. Przyznam szczerze, że czasami do niej zaglądałam, bo gubiłam się już w ilości miejsc. To, co mocno rzuca się tu w oczy, to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wchodząc w świat tej książki, czytelnik kroczący przez strony "Zostaniesz ze mną" zostaje wepchnięty w mroczną, niepokojącą historię Oli i Heatha. To spotkanie dwóch diametralnie różnych światów, gdzie rzeczywistość przeplata się z koszmarem, a uczucia tańczą na granicy między strachem a pożądaniem. Ta powieść, to historia, która nie tylko trzyma w napięciu, ale również stawia przed czytelnikiem szereg moralnych i emocjonalnych dylematów. Wstęp jest mocny i mroczny. Moment znalezienia kobiety w rozbitym aucie, jest lekko przekoloryzowany. Podczas takich wypadków może dojść do uszkodzenia kręgosłupa szyjnego, a mężczyzna przenoszący ciało mógł ją zabić tym pomysłem.

Sznajder zgrabnie łączy w tej powieści elementy thrillera z gorącym romansem, co sprawia, że każda strona niesie ze sobą porcję napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Choć książka liczy grubo ponad 800 stron, czyta się ją dosyć szybko. Historia rozpoczyna się od tragicznego wypadku samochodowego, który rzuca Olę w wir nieznanych i groźnych okoliczności, a jej los trafia w ręce tajemniczego Heatha. Tajemniczy i mroczny mężczyzna, w istocie okazuje się być osobą pełną mrocznych tajemnic i nieludzkich skłonności. Zamiast pomóc Oli wrócić do normalnego życia, więzi ją i traktuje jak swoją własność, prowadząc ją przez labirynt emocjonalnych i fizycznych przeżyć. Zamiast być jej wybawcą, staje się jej oprawcą i porywaczem, trzymając ją w złowrogim uścisku swoich obsesyjnych uczuć.

Przez całą powieść towarzyszymy Oli, która, choć uwikłana w koszmar sytuacji z Heathem, zaczyna odkrywać w sobie emocje, których nie spodziewała się doświadczyć. Ola, mimo początkowych lęków i niechęci, zaczyna odkrywać w sobie uczucia, których nie spodziewała się doświadczyć w tak drastycznych okolicznościach. Początkowo przerażona i zdesperowana, zaczyna odkrywać w sobie siłę i determinację, której nie wiedziała, że posiada. To podróż przez mrok własnych lęków i wątpliwości, w którym czytelnik towarzyszy jej z zapartym tchem. Bardziej chaotyczna jest tu postawa naszego antagonisty, który przejawia skrajnie zaburzoną postawę i zachowania. Czytelnik może zgrabnie poruszać się po wewnętrznej obsesji Heatha.

Mimo silnego wątku mroczności i niepewności, Sznajder nie zapomina o głębszych relacjach międzyludzkich, co sprawia, że historia nabiera dodatkowych warstw. Oczekujemy od Oli odważnego kroku, czekając z niecierpliwością, czy zdoła uwolnić się od opresyjnego Heatha. Autorka nie boi się także poruszać trudnych tematów, takich jak psychologiczne skutki przemocy czy manipulacji. Poprzez relację między Ola a Heathem, zmusza czytelnika do refleksji nad granicami miłości, akceptacji oraz własnej wolności. To historia, która porusza nie tylko strachem czy grozą, ale również wzruszeniem i nadzieją. Czytelnik wraz z bohaterami wchodzi w wir emocji, czując na własnej skórze niepokój, strach i nieoczekiwaną nadzieję.

"Zostaniesz ze mną" to powieść, która trzyma w napięciu, zmuszając do refleksji nad relacjami i ludzkimi emocjami. Pomimo mrocznych wątków, książka zostawia po sobie ślad w pamięci, nie pozwalając przejść obojętnie. Aleksandra Sznajder stworzyła niezapomnianą historię, która zostaje z czytelnikiem na długo po zakończeniu lektury, pozostawiając trwały ślad w sercu i umyśle. To opowieść o wytrwałości, o sile wewnętrznej i o niezwykłym potencjale ludzkiej psychiki.

Wchodząc w świat tej książki, czytelnik kroczący przez strony "Zostaniesz ze mną" zostaje wepchnięty w mroczną, niepokojącą historię Oli i Heatha. To spotkanie dwóch diametralnie różnych światów, gdzie rzeczywistość przeplata się z koszmarem, a uczucia tańczą na granicy między strachem a pożądaniem. Ta powieść, to historia, która nie tylko trzyma w napięciu, ale również...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do książek Stephenie Meyer mam ogromny sentyment, głowie przez wzgląd na serię o wampirach jej autorstwa. Dlatego, gdy tylko dostałam w prezencie ,,Intruza" lata temu, od razu zabrałam się za czytanie. Obecnie czytałam go po raz dziesiąty, za każdym razem dostrzegam coś nowego w tej historii. Historia Wagabundy żyjącej w ciele Melanie, jest niezwykle oryginalna i wciągająca. "Intruz" to fascynująca podróż przez świat opanowany przez tajemniczego wroga. Meyer zgrabnie łączy w tej opowieści elementy science fiction z głębokimi refleksjami nad ludzką naturą. Oferując nam spojrzenie na ludzkość z zupełnie innej perspektywy.

Początkowy koncept, gdzie Wagabunda - obca dusza, zostaje umieszczona w ciele Melanie, sprawia, że od razu chcemy dowiedzieć się, jak potoczą się losy tych postaci. Scena rodem z filmów science-fiction. Obca forma życia, trwająca w symbiozie z ludzkim żywicielem. Przejmująca kontrolę najpierw nad umysłem, a następnie nad ciałem. To, co najbardziej mnie zaintrygowało, to eksploracja zagubienia Wagabundy w świecie ludzkim, wśród uczuć, których nie znała. Jako dusza z dużym doświadczeniem, bo to jej kolejna planeta, była idealna do przejęcia ciała ludzkiej rebeliantki. Łowcy nie przewidzieli jednak tego, że może być jej zwyczajnie żal swojego żywiciela, a co więcej, nie wpadli na to, że może się zbuntować. W końcu nie jest to wpisane w naturę dusz, które preferują spokój i harmonię.

Chociaż niektórzy mogą zarzucić tej książce brak dynamicznych zwrotów akcji, dla mnie ważniejsze było to, co przeplata się między liniami - pytania o to, kim tak naprawdę jesteśmy jako ludzki gatunek. Czy utrata niektórych cech, jak choroby czy agresja, byłaby warta ceny stracenia naszej indywidualności? To pytanie towarzyszyło mi przez całą lekturę i sprawiło, że zastanawiałam się nad różnymi aspektami ludzkiej natury.

Postacie drugoplanowe także są tu niezwykle ważnym elementem uzupełniającym, dodają głębi całej historii. Jedną z takich postaci jest Łowczyni, postać pełna mroku i znacznie odbiegająca od reszty dusz, dodaje tej opowieści niezwykłego smaku. Pojawia się tu również wątek uzdrowiciela Fordsa, który jest wyraźnie zagubiony i widać, że nie do końca czuję się dobrze w trakcie wszczepiania dusz w ciała ludzi. Kolejnym ciekawym bohaterem jest Kyle, który charakteryzuje się niezwykłą zaciekłością i uporem. Mam wrażenie, że bez tych postaci, to nie byłoby to samo. Czegoś by mocno brakowało w tej historii.

Podsumowując, "Intruz" to książka godna polecenia dla fanów science fiction, zwłaszcza tych zainteresowanych tematyką obcych oraz refleksją nad ludzką naturą. To historia, która skłania do zastanowienia się nad granicami dobra i zła, nad naszymi wyborami i konsekwencjami. Dla mnie to nie tylko emocjonująca lektura, ale także okazja do głębszych przemyśleń. Zarówno nastolatkowie, jak i dorośli, znajdą tu coś dla siebie. Stephenie Meyer ponownie udowadnia, że potrafi stworzyć opowieść, która porusza i pozostaje w pamięci.

Do książek Stephenie Meyer mam ogromny sentyment, głowie przez wzgląd na serię o wampirach jej autorstwa. Dlatego, gdy tylko dostałam w prezencie ,,Intruza" lata temu, od razu zabrałam się za czytanie. Obecnie czytałam go po raz dziesiąty, za każdym razem dostrzegam coś nowego w tej historii. Historia Wagabundy żyjącej w ciele Melanie, jest niezwykle oryginalna i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Niewidzialne życie Addie LaRue” to powieść, która mocno zaskakuje oryginalnością pomysłu na fabułę oraz niezwykle urokliwym stylem wydania. Barwione brzegi w kolorze błękitu dodają jej niezwykłego uroku, podkreślając magiczną aurę opowieści. Okładka z niezapominajkami stanowi wspaniałe nawiązanie do fabuły, wprowadzając czytelnika w atmosferę tajemnicy i magii.

Victoria Schwab zgrabnie splata wątki historii, magii i wieczności, tworząc opowieść, która wciąga od pierwszych stron. Wprowadzenie czytelnika do 1714 roku we Francji, w momencie gdy młoda Adeline zawiera umowę z mrocznym bóstwem, to tylko początek tej niesamowitej podróży przez wieki. Ta decyzja zmienia jej życie na zawsze, narzucając jej klątwę wiecznej samotności. Addie dostaje szansę na wieczne życie, ale z wysoką ceną - nikt nigdy nie zapamięta jej imienia. Dla młodej kobiety, która staje przed trudną życiową decyzją pakt z tym, który odpowiada po zmroku, okazuje się być po części strzałem w kolano. Kto by się spodziewał...? To początek długiej i pełnej samotnych lat wędrówki przez wieki.

Przeplatanie losów Addie z tajemniczą postacią Luc'a, który pojawia się w dniu jej urodzin, buduje niezwykłą atmosferę. Ich gra, w której Addie musi stawić czoła decyzji o oddaniu duszy, trwa przez trzysta lat. To wyjątkowa opowieść, gdzie świadkami są nie tylko postaci, ale i miejsca, zmieniające się wraz z biegiem czasu. To mroczna gra, w której Addie musi stawić czoła ciągłemu kuszeniu i próbom znalezienia sensu w wiecznym, niezapamiętanym życiu. Luc staje się zarówno jej dręczycielem, jak i towarzyszem, tworząc z nią niezwykłą więź, która przetrwa przez stulecia.

Przez trzysta lat Addie wędruje przez świat, zostawiając po sobie tylko krótkie, bezimiennie wpisy w książkach i dziełach sztuki. To emocjonalnie wyczerpująca i niezwykle samotna podróż, która budzi w niej pytanie o sens własnego istnienia. Jednak nawet w wiecznej samotności Addie nie traci nadziei na odnalezienie swojego miejsca. Prawdziwe magiczne momenty tej książki kryją się w współczesnym Nowym Jorku. Spotkanie Addie z osobą, która w końcu zapamięta jej imię, otwiera zupełnie nowy rozdział w jej niewidzialnym życiu. To moment, w którym czytelnik zaczyna rozumieć, że nawet wieczna samotność może ustąpić miejsca nadziei na odnalezienie swojego miejsca i zapamiętania.

„Niewidzialne życie Addie LaRue” to nie tylko historia o wieczności i samotności, ale przede wszystkim o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, który nie pamięta kim jesteś. To książka, która zostaje w sercu czytelnika na długo po jej przeczytaniu. Victoria Schwab stworzyła powieść, która zachwyca zarówno treścią, jak i formą, zapraszając nas do magicznej podróży przez wieki. Addie to bohaterka, która pomimo klątwy, jaką na nią nałożono, nie traci swojej determinacji i siły. Jej walka z samotnością i próby odnalezienia sensu w wieczności są niezwykle wzruszające i angażujące emocjonalnie. Luc zaś, mroczny i intrygujący, staje się symbolem wiecznego kuszenia i pragnienia. To książka, która porusza, inspiruje i zostawia ślad w sercach czytelników.

Podsumowanie:
Nie mogłabym ocenić jej inaczej niż na maksymalną liczbę gwiazdek. Jest niezwykle oryginalna i piękna, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz.

„Niewidzialne życie Addie LaRue” to powieść, która mocno zaskakuje oryginalnością pomysłu na fabułę oraz niezwykle urokliwym stylem wydania. Barwione brzegi w kolorze błękitu dodają jej niezwykłego uroku, podkreślając magiczną aurę opowieści. Okładka z niezapominajkami stanowi wspaniałe nawiązanie do fabuły, wprowadzając czytelnika w atmosferę tajemnicy i magii.

Victoria...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Julia Świtkiewicz w swojej powieści "Bruises of the Heart" zabiera czytelników w mroczny, a zarazem fascynujący świat, gdzie miłość splata się z tajemnicami, a władza jest równie pociągająca, co niebezpieczna. To opowieść o dwójce młodych ludzi, których losy krzyżują się w nieoczekiwany sposób, prowadząc ich przez labirynt emocji, wyzwań i niebezpieczeństw.

Główny bohater, Oliver Princeton, nie jest postacią łatwą do zdefiniowania. Z jednej strony jest młodym dziedzicem wielkiej fortuny i potężnej rodziny, z drugiej zaś - obdarzonym wrażliwością i głębokim poczuciem odpowiedzialności. Jego spotkanie z Celeste Martin, córką naczelnego dowódcy brytyjskiej armii, to moment, który odmienia ich życie na zawsze. Celeste, mimo delikatnego wyglądu, ukrywa w sobie niezwykłą siłę i determinację, które stają się kluczem do jej osobistego rozwoju.

Przenosząc czytelników do elitarnej Akademii Świętej Małgorzaty, Świtkiewicz rzuca nas w wir intryg, napięć i zawiłości relacji między bohaterami. Atmosfera szkoły, gdzie każdy gest i słowo są ważne, sprawia, że czytelnik czuje się jak uczestnik emocjonującej gry, gdzie stawką jest nie tylko miłość, ale także własne przekonania i wartości.

Jednym z najmocniejszych punktów tej powieści są postaci. Świtkiewicz stworzyła bohaterów pełnych sprzeczności, wątpliwości, ale także ogromnej siły wewnętrznej. Oliver to nie tylko syn potężnego magnata, ale także człowiek zmagający się z demonami przeszłości i ciężarem oczekiwań rodziny. Celeste z kolei, mimo pozorowanej delikatności, to kobieta o niezwykłym umyśle i determinacji, gotowa stawić czoła każdemu wyzwaniu.

Wątek romansowy, chociaż istotny, nie przytłacza pozostałych aspektów powieści. Julia Świtkiewicz ukazuje go z delikatnością i subtelnością, pozwalając czytelnikom śledzić rozwijające się uczucie między Oliverem a Celeste, które mimo przeciwności losu zyskuje na sile i głębi.

Jednak "Bruises of the Heart" to nie tylko romans. To również opowieść o władzy, manipulacji i tajemnicach, które tkwią głęboko w strukturze społecznej, politycznej i emocjonalnej świata, w jakim poruszają się bohaterowie. Autorka zręcznie snuje wątki intryg i napięcia, prowadząc czytelnika przez labirynt emocji i zwrotów akcji.

Przez 408 stron powieści czytelnik zagłębia się w świat pełen niewyjaśnionych tajemnic, emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Julia Świtkiewicz pisze w sposób płynny i wciągający, sprawiając, że trudno oderwać się od lektury. Jej zdolność do tworzenia złożonych, wielowymiarowych postaci i wciągających fabuł sprawia, że "Bruises of the Heart" to książka, która zapada głęboko w pamięć czytelnika.

Podsumowując, "Bruises of the Heart" to niezwykła podróż przez świat miłości, tajemnic i napięć, prowadzona przez niezwykle utalentowaną autorkę. To powieść, która porusza serce i umysł, ukazując złożoność ludzkich emocji i relacji. Gorąco polecam tę książkę wszystkim miłośnikom literatury obyczajowej i romansu, którzy szukają czegoś więcej niż tylko banalnej historii o miłości. To lektura, która zostaje z czytelnikiem na długo po jej przeczytaniu, pozostawiając w sercu ślad niezapomnianej przygody literackiej.

Julia Świtkiewicz w swojej powieści "Bruises of the Heart" zabiera czytelników w mroczny, a zarazem fascynujący świat, gdzie miłość splata się z tajemnicami, a władza jest równie pociągająca, co niebezpieczna. To opowieść o dwójce młodych ludzi, których losy krzyżują się w nieoczekiwany sposób, prowadząc ich przez labirynt emocji, wyzwań i niebezpieczeństw.

Główny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Psychologia dla ciebie" Michaela A. Britta to fascynująca podróż przez najważniejsze teorie psychologii, które zmieniły sposób, w jaki postrzegamy ludzkie zachowanie. Autor nie tylko prezentuje słynne eksperymenty, takie jak ego Freuda czy pudełko Skinnera, ale również pomaga zrozumieć, jak wpływają one na nasze codzienne życie.

Jednym z najbardziej porywających elementów książki są opisy kleksów Rorschacha i sposobów, w jakie mogą one odkrywać nasze głębsze myśli i uczucia. Britt również zagłębia się w tajniki kreatywności, zastanawiając się nad tym, jak naprawdę działa nasz umysł, gdy tworzymy.

Czy kolor czerwony może zwiększyć naszą atrakcyjność? Czy nasze ciała mają wpływ na nasze myśli? Te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi w tej książce. Co najważniejsze, autor sprawia, że trudne tematy stają się zrozumiałe dla każdego, niezależnie od tego, czy zajmuje się nauką na co dzień czy nie.

"Psychologia dla ciebie" to nie tylko lektura dla pasjonatów psychologii, ale także dla wszystkich, którzy chcą lepiej zrozumieć siebie i świat wokół siebie. Michael A. Britt stworzył poradnik, który nie tylko edukuje, ale również inspiruje do eksploracji własnych myśli i zachowań. Po przeczytaniu tej książki, trudno będzie nie zaintrygować się psychologicznymi tajemnicami otaczającego nas świata!

"Psychologia dla ciebie" Michaela A. Britta to fascynująca podróż przez najważniejsze teorie psychologii, które zmieniły sposób, w jaki postrzegamy ludzkie zachowanie. Autor nie tylko prezentuje słynne eksperymenty, takie jak ego Freuda czy pudełko Skinnera, ale również pomaga zrozumieć, jak wpływają one na nasze codzienne życie.

Jednym z najbardziej porywających...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oczywistym celem "Bloodwinn. Wiedźma krwi" było zapewne zaoferowanie czytelnikom zapierającej dech w piersiach mieszanki mroczności, tajemniczości i krwawych wydarzeń, a jednak po zakończeniu lektury tej książki pozostaje pewne rozczarowanie. Autorka, Rebecca Mix, bez wątpienia miała ambitne plany związane z opowieścią o politycznych intrygach, tajemniczej zarazie i niebezpiecznych wyborach, ale niestety, w jej wykonaniu te elementy nie zostały zrealizowane w sposób przekonujący.
Centrum całej historii stanowi Ranka, młoda wiedźma, której życie zmienia się nieodwracalnie, gdy zostaje ogłoszona Bloodwinn, przyszłą małżonką księcia Isodal. Pomimo jej marzeń o spokojnym życiu w dzikich, północnych ostępach Witchik, los rzuca ją na południe z zadaniem, które wstrząśnie jej sumieniem: ma zgładzić następcę tronu. Niestety, choć pomysł na fabułę wydaje się fascynujący, wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Motywacje postaci są niewyraźne, a ich działania nie zawsze wydają się logiczne czy zrozumiałe. Rebecca Mix stara się utrzymać czytelnika w napięciu, ale akcja często staje się przewidywalna, pozbawiona zaskakujących momentów. Wątki romantyczne, które pojawiają się w książce, są niezwykle płaskie i nie przynoszą głębi ani dynamiki opowieści.
Sceny walk, które miały być punktami kulminacyjnymi pełnymi brutalności i emocji, niestety tracą swój potencjał, stając się schematyczne i pozbawione prawdziwej intensywności. Oczekiwana groza i napięcie, mające balansować na krawędzi horroru, pozostają na poziomie płytkich opisów, nie wzbudzając rzeczywistego uczucia zagrożenia. Ranka jako główna bohaterka, powinna być postacią pełną sprzeczności, złożoną, która wzbudza empatię czytelnika. Niestety, jej charakter wydaje się płaski i mało wyrazisty, co utrudnia czytelnikowi zaangażowanie się w jej losy. Brakuje mi głębszego zrozumienia dla jej wyborów, a jej ewolucja jako postaci pozostawia wiele do życzenia.
Podobnie, postaci drugoplanowe, takie jak książę Galen czy księżniczka Aramis, nie otrzymują wystarczającej uwagi, by stać się pełnoprawnymi uczestnikami historii. Ich motywacje, działania i reakcje często pozostają niewyjaśnione, co wpływa na wiarygodność opowieści. Jednakże, nie wszystko w "Bloodwinn. Wiedźma krwi" jest negatywne. Świat stworzony przez autorkę, chociaż chaotyczny w fabule, jest niezwykle interesujący i bogaty w szczegóły. Opisy miejsc, magicznych praktyk i legend są barwne i z wyobraźnią, tworząc atmosferę, która zapada w pamięć.
Podsumowując, "Bloodwinn. Wiedźma krwi" ma swoje momenty, ale niestety traci się w niej wiele. Słabo rozwinięte wątki, przewidywalność fabuły, płaskie postaci i brak autentycznych emocji sprawiają, że ta książka nie spełniła pełni oczekiwań. Może zainteresować fanów lekkiej fantastyki z delikatnymi wątkami romantycznymi, ale dla większości czytelników będzie to lektura, którą warto omijać szerokim łukiem. To książka, która niestety nie porwała mnie swoją fabułą, a rezultat tego wyboru był jednoznacznie rozczarowujący.

Oczywistym celem "Bloodwinn. Wiedźma krwi" było zapewne zaoferowanie czytelnikom zapierającej dech w piersiach mieszanki mroczności, tajemniczości i krwawych wydarzeń, a jednak po zakończeniu lektury tej książki pozostaje pewne rozczarowanie. Autorka, Rebecca Mix, bez wątpienia miała ambitne plany związane z opowieścią o politycznych intrygach, tajemniczej zarazie i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Mroczny Tron" to kolejna porcja wciągającej, pełnej napięcia opowieści o trzech niezwykłych siostrach. Ceremonia Przyspieszenia dobiegła końca, otwierając drzwi do decydującego etapu walki o tron Fennbirnu. To, czego każda z sióstr się obawia, nie jest jednak utratą życia w siostrzanej rywalizacji. "Mroczny Tron" to druga część trzymającej w napięciu serii o trzech niezwykłych siostrach, z których tylko jedna może zostać Królową. Kendare Blake kontynuuje historię Katherine, Arsinoe i Mirabelli, przenosząc czytelnika w świat pełen magii, intryg i niebezpieczeństw.

Książka rozpoczyna się po zakończeniu ceremonii Przyspieszenia, wydarzenia kluczowego dla losów bohaterek. Każda z sióstr musi teraz zmierzyć się z własnymi lękami i odkryciami, które rzucają nowe światło na ich moce i przeznaczenie. To moment, w którym autorka buduje na podwalinach pierwszej części, poszerzając świat, wprowadzając nowych bohaterów i rozwijając wątki zaskakującymi zwrotami akcji. Książka jest pełna zaskakujących zwrotów akcji, które trzymają czytelnika w napięciu. Wątek Katherine jest szczególnie intrygujący, pełen nieprzewidywalnych momentów, które skłaniają do zastanowienia się nad tym, co przyniesie przyszłość. Autorka umiejętnie buduje tło dla głównych bohaterek.

Blake wyraźnie pokazuje, że świat Fennbirnu nie jest czarno-biały, a bohaterowie zmagają się z moralnymi dylematami, co sprawia, że czytelnik z łatwością angażuje się emocjonalnie w losy głównych postaci. Można zauważyć, że tempo akcji w tej części jest nieco wolniejsze niż w pierwszej, ja uważam, że pozwala to lepiej poznać bohaterów i ich motywacje. Kendare Blake w tym tomie pokazuje, że ma pełną kontrolę nad światem, który stworzyła, co sprawia, że czytelnik chętnie przemierza razem z bohaterami wyspę Fennbirnu.

Warto również zwrócić uwagę na rozwój wątku Jules, która odgrywa coraz ważniejszą rolę w fabule. Jej moc staje się kluczowym elementem w narracji, dodając nowy wymiar zagrożenia i nadziei dla sióstr. Kendare Blake umiejętnie balansuje pomiędzy różnymi wątkami, pozwalając czytelnikowi stopniowo odkrywać kolejne tajemnice tej magicznej wyspy. Co więcej, w tej części serii autorce udaje się uzupełnić pewne luki, pozostawione po poprzednich wydarzeniach, jednocześnie pozostawiając wiele tajemnic do odkrycia w przyszłych tomach. Dodatkowo, większa ilość podróży i odkryć sprawia, że świat staje się bardziej realny i fascynujący.

W "Mrocznym Tronie" autorka udowadnia, że potrafi zaskakiwać. Zwroty akcji są nieprzewidywalne, momentami szokujące, co utrzymuje czytelnika w stałym napięciu. Z pewnością spełnią oczekiwania fanów serii. Choć nie jest bez wad, takich jak momenty, gdy zachowanie bohaterów może wydawać się nielogiczne, ogólny klimat i rozwój postaci są tego warte. Po przeczytaniu tej części nie możesz się doczekać, co przyniosą kolejne tomy, a to najlepszy dowód na to, że warto poświęcić czas na tę opowieść. Szkoda tylko, że dalsze tomy nie zostały przetłumaczone na język polski...

Ważnym elementem tej książki jest także światopoglądowy kontrast pomiędzy królowymi. Każda z sióstr ma swoje własne cele i wartości, co prowadzi do zderzenia różnych perspektyw na władzę i odpowiedzialność. To nie tylko walka o tron, ale także o to, kim naprawdę są i jakie są ich prawdziwe cele. Jednym z elementów, który zasługuje na uwagę, jest również sposób, w jaki autorka rozwinęła świat Fennbirnu. W książce pojawiają się nowe lokacje, tajemnicze zakątki wyspy, co sprawia, że cały świat staje się bardziej realistyczny i fascynujący. Dodatkowo, większa ilość podróży i odkryć sprawia, że czytelnik ma okazję poznać różnorodność krajobrazów i kultur na wyspie.

Nie można też zapomnieć o atmosferze napięcia, która unosi się na kartach tej książki. Czytelnik nie może być pewny, komu może zaufać, a kto skrywa własne motywacje. To właśnie ta niepewność i zaskakujące zwroty akcji sprawiają, że "Mroczny Tron" trzymają w napięciu do ostatniej strony. Mimo pewnych wad, takich jak momenty, gdy zachowanie bohaterów może wydawać się nie do końca spójne, ogólny obraz tej książki jest bardzo pozytywny. "Mroczny Tron" to opowieść o magii, intrygach i sile siostrzeństwa, która wciąga od pierwszej strony i nie pozwala oderwać się aż do samego końca. To lektura, która z pewnością spełni oczekiwania fanów fantasy, oferując zarówno emocjonującą akcję, jak i głębokie, rozbudowane postaci.

"Mroczny Tron" to kolejna porcja wciągającej, pełnej napięcia opowieści o trzech niezwykłych siostrach. Ceremonia Przyspieszenia dobiegła końca, otwierając drzwi do decydującego etapu walki o tron Fennbirnu. To, czego każda z sióstr się obawia, nie jest jednak utratą życia w siostrzanej rywalizacji. "Mroczny Tron" to druga część trzymającej w napięciu serii o trzech...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

,,𝓣𝓻𝔃𝔂 𝓶𝓻𝓸𝓬𝔃𝓷𝓮 𝓴𝓻𝓸𝓵𝓸𝔀𝓮
𝓦 𝔀𝓪𝔀𝓸𝔃𝓲𝓮 𝓼𝓲𝓮 𝓻𝓸𝓭𝔃𝓪
𝓤𝓻𝓸𝓬𝔃𝓮 𝓽𝓻𝓸𝓳𝓪𝓬𝔃𝓴𝓲
𝓝𝓲𝓰𝓭𝔂 𝓼𝓲𝓮 𝓷𝓲𝓮 𝔃𝓰𝓸𝓭𝔃𝓪.
𝓣𝓻𝔃𝔂 𝓶𝓻𝓸𝓬𝔃𝓷𝓮 𝓼𝓲𝓸𝓼𝓽𝓻𝔂
𝓢𝓵𝔂𝓷𝓪𝓬𝓮 𝓾𝓻𝓸𝓭𝓪,
𝓓𝔀𝓲𝓮 𝓫𝓮𝓭𝓪 𝔃𝓰𝓾𝓫𝓲𝓸𝓷𝓮,
𝓐 𝓳𝓮𝓭𝓷𝓪 𝓴𝓻𝓸𝓵𝓸𝔀𝓪."

W królewskim rodzie rządzącym wyspą Fennbirn narodziły się trojaczki – dziewczynki o równych prawach do tronu, lecz tylko jedna może na nim zasiąść. Tak rozpoczyna się niezwykła historia opowiedziana w "Trzech Mrocznych Koronach" autorstwa Kendare Blake. Książka rozpoczyna się w chwili, gdy Mirabella, Arsinoe i Katherine, młode księżniczki z unikatowymi mocami, zostają rozdzielone i wychowywane w odległych częściach królestwa, aby przygotować się do tej krwawej rywalizacji. Każda z nich posiada niezwykłą moc - Mirabella kontroluje żywioły, Arsinoe ma zdolności do komunikacji ze zwierzętami i roślinami, a Katherine jest trucicielką, potrafiącą stworzyć najsilniejsze i niezwykle wyrafinowane trucizny.
Walka o władzę, która oznacza śmierć dla dwóch pozostałych. To od wieków trwające zmagania, które zapoczątkowują się w noc ich szesnastych urodzin.

Co wyróżnia tę książkę? Przede wszystkim dopracowanie każdego wątku do ostatniego detalu. Historia zachwyca swoją złożonością i niecodzienną fabułą, ale także tym, że wszystkie główne postacie są kobietami. To kobiety pełniące role głowic rodzin i generałów wojsk, wyśmienicie prowadzące losy królestwa. Brak męskich postaci jako głównych bohaterów jest świeżym podejściem i dodaje tej historii wyjątkowej dynamiki. Kobiety w "Trzech Mrocznych Koronach" są zarówno silne, jak i słabe, pełne sprzeczności i emocji, co czyni ich postacie wyjątkowo interesującymi.

Warto również zwrócić uwagę na jej kompleksowość. Kendare Blake nie tylko ukazuje nam dynamiczne i wciągające akcje, ale również zagłębia się w psychologię głównych bohaterek. Każda z trojaczek ma swoje obawy, wątpliwości i pragnienia, co sprawia, że stają się one o wiele bardziej realistycznymi postaciami.

Najciekawszym aspektem dla mnie był wątek dotyczący Katherine, Królowej Trucicielki. Od samego początku to ona przykuwa uwagę swoją złożonością i tajemniczością. Widzimy, jak musi zmagać się z brutalną rzeczywistością, w której śmierć i intrygi to codzienność, a jej jedynym celem jest przetrwanie. To ona, według mnie, przechodzi najwięcej cierpienia i ewolucji charakteru w trakcie historii. Jej historia, zawiła i pełna dramatyzmu, wciąga czytelnika głęboko w świat intryg i manipulacji.

Autorka stworzyła świat Fennbirn w sposób wciągający i bogaty, z licznymi detalmi, które dodają głębi opowieści. Oprócz samej walki o tron, widzimy także polityczne intrygi, zawiłe układy i tajemnice, które stopniowo odkrywają przed nami kolejne warstwy historii. Fantastyka "Trzy Mroczne Korony" znajduje się w średniej półce gatunkowej, jednakże to nie zmniejsza jej atrakcyjności. Brak typowego wątku miłosnego sprawia, że akcja skupia się na polityce, magii i losach trojaczek, tworząc unikatową opowieść fantasy dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż tylko kolejnego romansu.

Nie brakuje również elementów zaskoczenia i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Kendare Blake zgrabnie prowadzi czytelnika przez labirynt intryg, pozostawiając nas z głową pełną pytań i spekulacji. Przedstawia nam świat, w którym nie ma czarno-białych postaci, a każda ma swoje motywacje i tajemnice.

"Trzy Mroczne Korony" to pełna napięcia i tajemniczości opowieść, która wciąga od pierwszych stron. Kendare Blake stworzyła niezwykły świat pełen magii, politycznych intryg i niezwykłych postaci. Dla miłośników fantasy poszukujących czegoś więcej niż tylko kolejnego romansu, ta książka będzie prawdziwą perełką. Szczególnie zachwyci tych, którzy lubią historie pełne napięcia, magii i nieoczekiwanych wydarzeń. Czy zabiłabyś swoją siostrę, by zostać królową? To jedno z pytań, które towarzyszą nam przez całą lekturę tej fascynującej książki. To przykład fantastyki ze średniej półki, ale z pewnością nie brakuje w niej głębi i bogactwa treści. Każdy wątek jest dopracowany, a fabuła wciąga niczym wir. "Trzy Mroczne Korony" to lektura dla tych, którzy szukają czegoś oryginalnego, zaskakującego i wciągającego.

,,𝓣𝓻𝔃𝔂 𝓶𝓻𝓸𝓬𝔃𝓷𝓮 𝓴𝓻𝓸𝓵𝓸𝔀𝓮
𝓦 𝔀𝓪𝔀𝓸𝔃𝓲𝓮 𝓼𝓲𝓮 𝓻𝓸𝓭𝔃𝓪
𝓤𝓻𝓸𝓬𝔃𝓮 𝓽𝓻𝓸𝓳𝓪𝓬𝔃𝓴𝓲
𝓝𝓲𝓰𝓭𝔂 𝓼𝓲𝓮 𝓷𝓲𝓮 𝔃𝓰𝓸𝓭𝔃𝓪.
𝓣𝓻𝔃𝔂 𝓶𝓻𝓸𝓬𝔃𝓷𝓮 𝓼𝓲𝓸𝓼𝓽𝓻𝔂
𝓢𝓵𝔂𝓷𝓪𝓬𝓮 𝓾𝓻𝓸𝓭𝓪,
𝓓𝔀𝓲𝓮 𝓫𝓮𝓭𝓪 𝔃𝓰𝓾𝓫𝓲𝓸𝓷𝓮,
𝓐 𝓳𝓮𝓭𝓷𝓪 𝓴𝓻𝓸𝓵𝓸𝔀𝓪."

W królewskim rodzie rządzącym wyspą Fennbirn narodziły się trojaczki – dziewczynki o równych prawach do tronu, lecz tylko jedna może na nim zasiąść. Tak rozpoczyna się niezwykła historia opowiedziana w "Trzech...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Relacje. Każdy potrzebuje więzi, żeby przetrwać" to książka, która przywołuje fundamentalną prawdę naszego istnienia - więzi towarzyszą nam od samego początku życia, a ich jakość i siła kształtują nasze doświadczenia, emocje i sposób funkcjonowania w społeczeństwie. To książka, która otwiera drzwi do zrozumienia głębi ludzkich relacji, a jednocześnie kładzie duży nacisk na ważność stawiania własnych granic. Autorka, Olga Czajka, nie tylko analizuje psychologię relacji, ale także inspiruje do odważnego podążania za własnymi potrzebami i wartościami.

Od chwili narodzenia jesteśmy zależni od bliskich, a nasze relacje z nimi budują podstawy naszej tożsamości. Autorka, Olga Czajka, wnikliwie analizuje tę tematykę, prowadząc nas przez labirynt rodziny, przyjaźni, miłości, a także relacji w miejscu pracy czy społeczności. Przekonuje nas, że zdrowe relacje są kluczem do szczęścia i spełnienia, podczas gdy ich brak lub nieprawidłowość mogą prowadzić do rozczarowania i nieszczęścia. Jednak, jak podkreśla autorka, kluczowym elementem zdrowych relacji jest umiejętność stawiania granic. To nie tylko ochrona przed toksycznymi relacjami, ale również wyraz naszej samooceny i szacunku do siebie.

Książka skupia się na tym, jak dzieciństwo kształtuje nasze relacje, ale równocześnie podkreśla, że nie jesteśmy skazani na określony los. To, co wyrosło na gruncie nieoptymalnych doświadczeń, można naprawić poprzez pracę nad sobą i nad relacjami z innymi. Olga Czajka zachęca do zrozumienia, że każdy z nas ma wpływ na swoje życie i na to, jakimi relacjami się otacza. Autorka nie unika trudnych tematów, takich jak konflikty w rodzinie, trudności w relacjach międzyludzkich czy problemy w związku. Ale co najważniejsze, proponuje praktyczne podejścia, jak radzić sobie z tymi sytuacjami.

Olga Czajka proponuje nam najpierw zrozumienie teorii i psychologii relacji, a następnie przekłada tę wiedzę na praktyczne, codzienne działania. To podejście praktyczne, ukierunkowane na zmiany i poprawę, które jest zarówno inspirujące, jak i osiągalne dla każdego czytelnika. Warto również zaznaczyć, że książka "Relacje" nie jest jedynie suchą analizą psychologiczną. To również inspirująca opowieść o zmianach, o odważnym podążaniu za marzeniami i wartościami. Wielu czytelników znajdzie w niej wsparcie i motywację do lepszego zrozumienia siebie i swoich relacji.

Książka porusza tematy, które są uniwersalne i dotykają każdego z nas. Opisane w niej przykłady, historie i scenariusze są autentyczne, emocjonalne i często bardzo bliskie czytelnikowi. To sprawia, że czytając "Relacje", możemy się zastanowić nad własnymi doświadczeniami, relacjami i sposobem komunikacji. Wszystko to jednak jest ukazane w sposób realistyczny, pełen empatii i zrozumienia dla różnorodności ludzkich doświadczeń. Jedną z najmocniejszych stron tej książki są także praktyczne wskazówki, które możemy zastosować w życiu codziennym.

Dodatkowym atutem książki "Relacje. Każdy potrzebuje więzi, żeby przetrwać" są proste, ale bardzo obrazowe grafiki umieszczone wewnątrz tekstu. Te tematyczne ilustracje, często odzwierciedlające główne koncepcje poruszane w poszczególnych rozdziałach, dodają jej nie tylko estetycznego uroku, ale również pomagają czytelnikowi lepiej zrozumieć przedstawiane tematy.

Jednak to piękna okładka przyciąga wzrok już na pierwszy rzut oka. Stylowa i subtelna, nawiązująca do tematu relacji, zachęca do sięgnięcia po książkę. Kolorystyka i kompozycja są tak dobrze dobrane, że od razu widać, że mamy do czynienia z dziełem dopracowanym w najmniejszych detalach. To właśnie taka staranność w oprawie graficznej dodaje tej książce jeszcze większej atrakcyjności i sprawia, że staje się ona nie tylko mądrym przewodnikiem po relacjach, ale również piękną ozdobą naszej biblioteczki.

Podsumowując, "Relacje. Każdy potrzebuje więzi, żeby przetrwać" to nie tylko książka, ale również przewodnik, który pomaga nam lepiej zrozumieć świat relacji międzyludzkich. Pełna mądrości, empatii i praktycznych wskazówek, stanowi cenny skarb dla każdego, kto pragnie lepiej radzić sobie z życiem i budować zdrowsze, bardziej satysfakcjonujące relacje z innymi. To lektura, która daje nadzieję na to, że nawet w najtrudniejszych sytuacjach możemy odnaleźć drogę do szczęścia i spełnienia poprzez umiejętne budowanie i pielęgnowanie relacji z innymi ludźmi. Gorąco polecam tę książkę wszystkim, którzy pragną lepiej zrozumieć świat relacji i znaleźć w nim więcej harmonii oraz satysfakcji życiowej.

"Relacje. Każdy potrzebuje więzi, żeby przetrwać" to książka, która przywołuje fundamentalną prawdę naszego istnienia - więzi towarzyszą nam od samego początku życia, a ich jakość i siła kształtują nasze doświadczenia, emocje i sposób funkcjonowania w społeczeństwie. To książka, która otwiera drzwi do zrozumienia głębi ludzkich relacji, a jednocześnie kładzie duży nacisk na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

,,ℙanom szacunek się należał, wiadomo, jacykolwiek by nie byli. Im wolno."

Takiego retellingu jeszcze nie czytałam i mam przeczucie, że długo nie trafię na podobny. To moje pierwsze podejście do książek Magdaleny Knedler, ale zapewniam Was, że nie ostatnie. Szczególnie imponujące są jej umiejętności pisarskie w tworzeniu intensywnej atmosfery oraz głęboko skomplikowanych, wielowymiarowych postaci. Po pierwsze, autorka potrafi wspaniale oddać skomplikowane relacje między bohaterami. Wzrastające napięcie między Madą a Andreasem, złożone uczucia Mady wobec Johanna, a także obsesyjna zazdrość i manipulacje - to wszystko jest przedstawione w sposób, który przykuwa uwagę i trzyma czytelnika w napięciu. Po drugie, Knedler doskonale operuje językiem i stylem, aby oddać klimat epoki i miejsca akcji. Atmosfera zagubienia i odcięcia od świata zewnętrznego, czy też mroczne wnętrza domu Schwietzów - to wszystko sprawia, że czytelnik wręcz czuje się wśród bohaterów, doznając ich emocji i trosk.

,,𝔸 ty kim jesteś? Tutejszym cerberem? Lokalną wiedźmą?"

Wreszcie, autorka doskonale balansuje pomiędzy wartką akcją a introspekcją bohaterów. Pozwala czytelnikowi zbliżyć się do głównych postaci, zrozumieć ich decyzje i emocje, a jednocześnie nie pozwala, by akcja zwalniała. To umiejętne posługiwanie się narracją czyni z "Medei z Wyspy Wisielców" niezwykle wciągającą lekturę, która trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. "Medea z Wyspy Wisielców" to niezwykle poruszająca opowieść, w której bolesne doświadczenia i walka o przetrwanie splatają się z motywem antycznego mitu o Medei. Magdalena Knedler mistrzowsko ożywia ten mit, tworząc historię pełną napięcia, emocji i niepewności, która porusza czytelnika do głębi.

,,ℕo, proszę. A ty sobie biegasz sama po lesie, ot, tak. I niczego się nie boisz. Chyba że mnie."

"Medea z Wyspy Wisielców" autorstwa Magdy Knedler to niezwykła podróż przez emocje, trudy i triumfy w skomplikowanym świecie Dolnego Śląska na początku XX wieku. Ta książka wciąga od pierwszych stron, prowadząc czytelnika przez labirynt emocji i wyborów, które kształtują losy głównej bohaterki, Mady. Od samego początku historia Mady porusza serce. Widząc, jak wiele zła musiała przejść młoda dziewczyna, od nędzy i głodu po upokorzenia jako służąca, natychmiast wczuwamy się w jej los. Jednak nawet w najciemniejszych chwilach jej życia pojawia się iskra nadziei w postaci propozycji pracy u zamożnego Andreasa Schwietza. To dla niej szansa na lepsze jutro, choć szybko okazuje się, że dom Schwietza kryje mroczne tajemnice.

,,ℕie chciała dopuścić do siebie wspomnień, nie mogła pozwolić, by wrócił do niej tamten dzień, tamten okropny dzień, który wszystko w jej życiu zmienił."

Główna bohaterka, mimo swoich młodych lat, emanuje siłą i determinacją. Kiedy staje w obliczu coraz bardziej zagmatwanej sytuacji z Andreasem, nie ulega bezczynności. Zamiast tego, walczy o swoje przetrwanie i godność, szukając ucieczki z tej ponurej wyspy. Jej postać ewoluuje wraz z wydarzeniami, stając się symbolem walki o wolność i miłość wbrew przeciwnościom losu. Dodatkową iskrą w tej historii jest pojawienie się Johannesa, nowego ogrodnika na wyspie. Jego obecność staje się nie tylko nadzieją dla Mady, ale także źródłem zazdrości dla Andreasa. To tutaj, w tej skomplikowanej relacji trzech głównych postaci, autor wplata wątki mitu o Medei, nadając historii niezwykły wymiar i głębię.

,,𝕆 brzuch nie było trudno, jeśli w treść nie umiała szybko biegać, nie wiedziała, w co walić pięścią, jak głośno trzeba krzyczeć albo po prostu lękała się odezwać.

Książka "Medea z Wyspy Wisielców" to nie tylko opowieść o trudnych wyborach i walki o przetrwanie. To także historia o poszukiwaniu miłości i nadziei w najbardziej beznadziejnych sytuacjach. Magda Knedler mistrzowsko łączy realia historyczne z wątkami mitologicznymi, tworząc coś zupełnie nowego i poruszającego. Czytelnik nie tylko śledzi losy Mady z zapartym tchem, ale także sam staje się częścią tej opowieści, współczując, trzymając kciuki i wierząc w siłę ludzkiego ducha. Ta książka to prawdziwa uczta dla duszy, pełna napięcia, emocji i niezapomnianych bohaterów. Dlatego gorąco polecam "Medea z Wyspy Wisielców" każdemu poszukującemu inspirującej i poruszającej lektury. To więcej niż książka - to podróż, której nie zapomnisz. To lektura, która pozostaje w pamięci, zadając trudne pytania o ludzkie losy i siłę miłości w najbardziej beznadziejnych sytuacjach. Prawdziwa perełka wśród współczesnej literatury, którą z pewnością warto przeczytać.

,,(...) 𝕡rzy właściwym układzie stosunków społecznych osoba ojca dziecka, który rodzi kobieta, będzie tak samo jej prywatną sprawą i jak krój noszonej przez nią bieliznę, i nikt nie będzie miał prawa zadawać jakichkolwiek pytań." ~ T. Hardy

,,Medea z Wyspy Wisielców" Magdaleny Knedler wywołała na mnie ogromne wrażenie i głęboko skłoniła do refleksji. Wciągnęłam się w tę powieść tak bardzo, że przeżywałam wszystko razem z główną bohaterką. Autorka potrafiła tak doskonale oddać emocje, napięcie i dramatyzm sytuacji, że czułam się jakbym była obok Mady, śledząc jej losy krok po kroku. To niezwykłe wrażenie czytania książki, która tak mocno dotyka serca i umysłu czytelnika, pozostawiając wiele do przemyślenia.

,,ℙanom szacunek się należał, wiadomo, jacykolwiek by nie byli. Im wolno."

Takiego retellingu jeszcze nie czytałam i mam przeczucie, że długo nie trafię na podobny. To moje pierwsze podejście do książek Magdaleny Knedler, ale zapewniam Was, że nie ostatnie. Szczególnie imponujące są jej umiejętności pisarskie w tworzeniu intensywnej atmosfery oraz głęboko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja książki "Rabacja" autorstwa Adama Magdonia nie pozostawia wiele do życzenia, zarówno pod względem fabularnym, jak i warsztatowym. Pomimo obiecującego opisu, przedstawione w nim zagadnienia są rozmyte i niezadowalająco rozwinięte przez niemal całą grubość książki, która przekracza aż 900 stron.

Pierwszym problemem jest niewykorzystany potencjał świata przedstawionego. Autor zbudował interesującą wizję przyszłości, ale nie potrafił jej skutecznie wykorzystać, pozostawiając wiele wątków nierozwiązanych i niedopowiedzianych. Społeczne nierówności oraz patologiczna forma kapitalizmu miały stanowić główny motyw przewodni, jednakże ich wyeksponowanie pozostaje jedynie na poziomie powierzchownym, nie zagłębiając się w istotę problemów ani nie proponując konstruktywnych rozwiązań.

Kolejnym mankamentem jest brak skupienia narracji. Akcja rozpraszana jest na wiele pobocznych wątków i postaci, które nie przyczyniają się istotnie do rozwinięcia głównego konfliktu. Wątpliwe jest również sensowne rozciągnięcie historii na taką objętość, gdyż większość z tych elementów mogłaby zostać z powodzeniem pominięta bez straty dla ostatecznego przekazu.

Niestety, nawet obiecujący pomysł na zbrodniczego antybohatera, wzorującego się na postaciach historycznych, nie został właściwie wykorzystany. Brak autentyczności i psychologicznej głębi sprawiają, że postać Jakuba Szelą pozostaje jedynie płytkim wyobrażeniem, nie wzbudzającym zainteresowania czy empatii u czytelnika.

Dodatkowo, styl narracji autorstwa Magdonia pozostawia wiele do życzenia. Podejście do opisywania scen i budowania napięcia jest powtarzalne i schematyczne, co sprawia, że czytelnik szybko traci zainteresowanie i zaangażowanie w fabułę.

Podsumowując, "Rabacja" to rozczarowujące doświadczenie czytelnicze, które pomimo obiecującego tematu i opisu, nie spełnia oczekiwań. Długość książki i liczba stron nie rekompensują braku głębi fabularnej ani niedoskonałości w konstrukcji narracyjnej. Nie polecam tej lektury osobom poszukującym wymagających, dobrze wyważonych opowieści o przyszłości społeczeństwa.

Recenzja książki "Rabacja" autorstwa Adama Magdonia nie pozostawia wiele do życzenia, zarówno pod względem fabularnym, jak i warsztatowym. Pomimo obiecującego opisu, przedstawione w nim zagadnienia są rozmyte i niezadowalająco rozwinięte przez niemal całą grubość książki, która przekracza aż 900 stron.

Pierwszym problemem jest niewykorzystany potencjał świata...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

,,Kochankowie nie spotykają się tak po prostu, oni od początku znajdują się w swoich sercach.” ~ Rumi

"Znaki miłości. Spójrz w gwiazdy, odnajdź miłość" to fascynująca podróż po kosmicznej mapie naszych serc, którą nam zapewnia Carolyne Faulkner w swojej najnowszej książce. W oparciu o nowoczesną astrologię miłości, autorka nie tylko prowadzi nas przez labirynt znaków zodiaku, ale także odkrywa przed nami głębsze zrozumienie natury ludzkich relacji. Przewodnik po nowoczesnej astrologii miłości przenosi nas w świat, gdzie miłość jest zapisana w gwiazdach, ale jej kształtowanie to kwestia naszych decyzji.

Książka rozpoczyna się od fascynującego przekonania: miłość jest zapisana w gwiazdach, ale to my sami kształtujemy nasze związki poprzez podejmowane decyzje. Faulkner z determinacją obala mit niekompatybilności znaków zodiaku, twierdząc, że każdy związek może kwitnąć, jeśli tylko mamy zrozumienie dla języka miłości naszego partnera. Jest to istotne przesłanie w czasach, gdy często zwalniamy się z poszukiwań miłości, kierując się jedynie astrologicznymi poradami czy wynikami aplikacji randkowych.

Autorce udaje się przekonać czytelnika, że kluczem do udanego związku jest nie tylko znalezienie właściwej osoby, ale także stać się tą właściwą osobą dla naszego partnera. Poprzez praktyczne porady, jak poskromić Lwa, okiełznać Byka czy oswoić Skorpiona, Faulkner pokazuje, że zrozumienie i akceptacja różnic astrologicznych może prowadzić do głębszej harmonii i więzi między partnerami. Faulkner nie tylko demaskuje mit niekompatybilności znaków zodiaku, ale także udowadnia, że każda relacja może kwitnąć, jeśli mamy zrozumienie dla języka miłości partnera.

Książka nie tylko oferuje wgląd w to, jak komunikować się z różnymi znakami zodiaku, ale także wskazuje, jak zadbać o potrzeby siebie i partnera, nawet gdy rządzi nami różnorodność żywiołów i planet. Znaki ogniste łączą się z wodnymi, znaki powietrzne uzupełniają znaki ziemskie - Faulkner pokazuje, jak te różnice mogą stanowić siłę w relacji, a nie jej źródło konfliktu.

Jedną z najmocniejszych stron książki jest jej uniwersalność. Choć opiera się na astrologicznych podstawach, jej przesłanie dotyczy każdego, niezależnie od stopnia zainteresowania astrologią. Faulkner przenika przez stereotypy i astrouprzedzenia, oferując czytelnikom uniwersalne narzędzia do budowania trwałych i satysfakcjonujących związków. Nie bez powodu książka staje się obowiązkową lekturą w dobie aplikacji randkowych - to nie tylko przewodnik przed randką, ale także wsparcie po niej. "Znaki miłości" to książka, która nie tylko otwiera nam oczy na gwiazdy, ale także na możliwości, jakie tkwią w naszych relacjach.

Wreszcie, "Znaki miłości" nie jest tylko poradnikiem przed randką, ale także wsparciem po niej. To książka, która kieruje nasze spojrzenie w niebo, ale równocześnie ukazuje nam, że klucz do szczęśliwego związku leży głęboko w naszych sercach i umysłach. Dlatego też, niezależnie od tego, czy jesteśmy entuzjastami astrologii czy sceptykami, ta książka z pewnością wniesie do naszego życia nowe spojrzenie na miłość i związki.

,,Kochankowie nie spotykają się tak po prostu, oni od początku znajdują się w swoich sercach.” ~ Rumi

"Znaki miłości. Spójrz w gwiazdy, odnajdź miłość" to fascynująca podróż po kosmicznej mapie naszych serc, którą nam zapewnia Carolyne Faulkner w swojej najnowszej książce. W oparciu o nowoczesną astrologię miłości, autorka nie tylko prowadzi nas przez labirynt znaków...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Far far away" to powieść, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala oderwać się aż do ostatniego zdania. Anna Szafrańska w mistrzowski sposób buduje atmosferę pełną napięcia emocjonalnego, tajemniczości i nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Historia rozpoczyna się od skradzionego pocałunku, który staje się punktem zwrotnym w życiu głównej bohaterki, Poli. To wydarzenie wydaje się być tylko początkiem jej emocjonalnych zawirowań. Jednak, mimo początkowych załamań i przekonania o tym, że miłość to jedynie iluzja, Pola staje się odnoszącą sukcesy artystką. Jej praca nad biżuterią i wyrobami ze szkła przynosi jej popularność, co jest jednym z wielu elementów, które sprawiają, że bohaterka staje się postacią bardzo realną i bliską czytelnikowi.

Główny wątek miłosny pomiędzy Polą a Filipem jest pełen napięcia i subtelnych emocji. Ich wzajemne uczucie, które tkwi w sercach od lat, przynosi nie tylko romantyczne momenty, ale także trudności i wyzwania, które muszą wspólnie pokonać. Filip, w swej błyskotliwości analitycznej, podejmuje ryzyko, by wyznać Poli swoje uczucia, co prowadzi do serii nieprzewidywalnych wydarzeń. Ich relacja jest dynamiczna i pełna zaskakujących zwrotów akcji, co trzyma czytelnika w napięciu do samego końca.

Jednym z najmocniejszych elementów tej książki jest sposób, w jaki autorka eksploruje temat przeznaczenia i siły uczuć. Choć Pola i Filip są od siebie tak daleko, ich losy są nierozerwalnie splecione i prowadzą do nieuniknionego spotkania. Przeznaczenie, choć czasem wydaje się być bezlitosne, nieustannie stara się zbliżyć ich do siebie, co daje czytelnikowi nadzieję na happy end.

"Far far away" to nie tylko romans, ale także opowieść o odwadze, poświęceniu i sile emocji. To książka, która porusza, inspiruje i pozostaje w pamięci na długo po przeczytaniu ostatniego rozdziału. Gorąco polecam każdemu, kto szuka wspaniałej opowieści o miłości i przeznaczeniu.

"Far far away" to powieść, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala oderwać się aż do ostatniego zdania. Anna Szafrańska w mistrzowski sposób buduje atmosferę pełną napięcia emocjonalnego, tajemniczości i nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Historia rozpoczyna się od skradzionego pocałunku, który staje się punktem zwrotnym w życiu głównej bohaterki, Poli. To wydarzenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

     Colleen Hoover potrafi ścisnąć czytelnika za serce i rozbić je na tysiące malutkich kawałeczków. Po książki spod jej ręki sięgam w ciemno, bo wiem, że ich treść mnie nie rozczaruje. Hoover posiada niesamowitą zdolność tworzenia poruszających historii. Takich, do których chce się wracać. Jej pisarski styl zdecydowanie trafia w moje gusta, połączenie lekkości i głębi wychodzi jej wręcz rewelacyjnie. Udowadnia to w każdej swojej książce, począwszy od ,,Hopeless", którą obecnie zna chyba większość fanów trudnych młodzieżówek. Mam ogromny sentyment do jej twórczości, a jedną z moich ulubionych książek jej autorstwa jest właśnie ,,Ugly Love".  Jest dla mnie wyjątkowa, ponieważ czytałam ją już kilka razy i przy każdym kolejnym spotkaniu z nią odkrywam coś nowego.

"Miłość nie zawsze jest piękna, Tate. Czasami przez lata masz nadzieję, że okaże się czymś innym. Czymś lepszym. A potem, zanim się spostrzeżesz, wracasz do punktu wyjścia i zostajesz z niczym."

  "Ugly Love" to poruszająca podróż przez emocje, która wciąga od pierwszej strony. Pamiętam, jak sięgnęłam po nią pierwszy raz, mając naście lat. Byłam wtedy mocno rozczarowana zarówno postępowaniem Milesa, jak i Tate. Nie rozumiałam ich postaw, motywacji a przede wszystkim ich skomplikowanej relacji. Z czasem sytuacja się rozjaśniła, a ja pokochałam tę powieść. Niektórym może się wydawać, że to najzwyklejsza książka o toksycznych relacjach. Dla mnie to podróż przez życie i uczucia Milesa Archera. Mężczyzny, który przeżył wielką tragedię, co pociągnęło za sobą późniejsze następstwa. "Ugly Love" to nie tylko książka, to intensywne przeżycie, które trwa po zakończeniu lektury, pozostawiając trwały ślad w sercach czytelników.

Młoda kobieta stanie przed ciężkim wyborem, czy trwać w toksycznym związku z mężczyzną skrzywdzonym przez życie, czy odpuścić sobie tę relację i zapomnieć o nim na zawsze. Pozostaje również pytanie, czy Miles odważy się znowu kogoś pokochać? Na koniec dodam jeszcze, że autorka używa w książce efektu retrospekcji, w celu wyjaśnienia niezrozumiałych zachowań Milesa.

     Colleen Hoover potrafi ścisnąć czytelnika za serce i rozbić je na tysiące malutkich kawałeczków. Po książki spod jej ręki sięgam w ciemno, bo wiem, że ich treść mnie nie rozczaruje. Hoover posiada niesamowitą zdolność tworzenia poruszających historii. Takich, do których chce się wracać. Jej pisarski styl zdecydowanie trafia w moje gusta, połączenie lekkości i głębi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Długo zastanawiałam się, co w zasadzie mam napisać o ,,Bohaterze niedoskonałym” . Pewne jest, że historia mnie nie zachwyciła a wręcz przeciwnie, mocno rozczarowała. Sięgając po nią, miałam nadzieję na coś przyjemnego i lekkiego. Wbrew oczekiwaniom przeczytałam powieść bardzo wulgarną pod względem użytego w niej języka. Nicole Snow stworzyła książkę, której fabuła jest bez polotu i zdecydowanie mnie nudziła. Zapowiadała się naprawdę dobrze, jednak bardzo szybko coś poszło w złą stronę. Jedyną postacią, która szczerze polubiłam, jest Tara, siostrzenica głównej bohaterki. Bohaterki, która irytowała mnie już od pierwszych stron, swoją niedojrzałością i zachowaniem rozkapryszonej księżniczki. Nie dla mnie takie postacie, oj, nie dla mnie. Drugi główny bohater na starcie sprawił, że byłam nim zaciekawiona, tajemniczy i bezpośredni. Jednak bardzo szybko zrozumiałam, że jest równie infantylny, jak Haley. Do sto osiemdziesiątej drugiej strony walczyłam o zmianę zdania co do całości, jednak im dalej w treść tym było gorzej i uznałam, że nie ma sensu marnować mojego czasu na tę pozycję.

Opowieść o Haley West, która zdecydowała się na spontaniczną podróż do Chicago po utracie narzeczonego, przyjaciółki i pracy, wpada w pułapkę przewidywalności i schematyczności. W trakcie podróży jej samochód ulega awarii, zmuszając ją do zatrzymania się w małym miasteczku Heart’s Edge. Tutaj los splata jej drogę z Warrenem Fordem, który przybył do tego miejsca, aby rozwikłać zaginięcie swojej siostry. Pomimo obiecującego wstępu, rozwinięcie fabuły nie potrafi zaskoczyć czytelnika. Romantyczny wątek między Haley a Warrenem jest przewidywalny, a próba wprowadzenia elementu tajemnicy nie jest wystarczająco intrygująca.

Największym mankamentem jest brak głębi psychologicznej postaci. Czytelnik nie ma szansy naprawdę poznać bohaterów, a ich decyzje i zachowania wydają się nierzeczywiste i płaskie. Dodatkowo dialogi przepełnione przekleństwami różnego rodzaju, zdecydowanie nie poprawiają wrażenia o książce. Mimo obiecującego opisu "małego miasteczka, gorących serc i mrocznych sekretów", narracja nie potrafi zbudować fascynującego świata ani rozwikłać zawiłości historii. Książka nie wnosi nic nowego do gatunku romansu i tajemnicy, pozostawiając czytelnika z uczuciem niedosytu i braku satysfakcji. Podsycanego niechęcią do czytania kolejnych stron.

Podsumowując ,,Bohater Niedoskonały” plasuje się na mojej liście tegorocznych rozczarowań. Oczywiście jest to tylko moja opinia, każdy z Was może mieć swoje zdanie zupełnie odbiegające od mojego.

Długo zastanawiałam się, co w zasadzie mam napisać o ,,Bohaterze niedoskonałym” . Pewne jest, że historia mnie nie zachwyciła a wręcz przeciwnie, mocno rozczarowała. Sięgając po nią, miałam nadzieję na coś przyjemnego i lekkiego. Wbrew oczekiwaniom przeczytałam powieść bardzo wulgarną pod względem użytego w niej języka. Nicole Snow stworzyła książkę, której fabuła jest bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To warta uwagi historia o dziewczynce, która wychowywała się w świecie kamer i aparatów fotograficznych. Tamsin Winter w swojej książce "Dziewczyna w realu" porusza ważny temat przekraczania granic prywatności rodziców względem dzieci, ukazując go w delikatny, a jednocześnie przemyślany sposób. Autorka zręcznie przedstawia historię głównej bohaterki, eksplorując jej uczucia, obawy i zdolność do określania własnych granic. Autorka w zgrabnych sposób manewruje fabułą, tak aby, jak najlepiej ukazać jakim problemem dla dziecka jest brak intymności. Ukazała również, jakie szkody pod względem emocjonalnym zachodzą w dziecięcym świecie, który obserwują tysiące, a czasami miliony osób.

Książka nie tylko zwraca uwagę na szkodliwość przekraczania prywatności, ale również inspiruje do refleksji nad ważnością szanowania granic osobistych, zwłaszcza w relacji rodzic-dziecko. Tamsin Winter z umiejętnością łączy ważne przesłanie z ciekawą fabułą, sprawiając, że czytelnik może łatwo utożsamić się z bohaterami. Winter ukazała perspektywę trzynastoletniej córki vlogerów parentingowych Evy. Dziewczynki całkowicie pozbawionej prywatności. Język użyty w powieści jest przystępny, co sprawia, że jest ona atrakcyjna dla młodych czytelników. Autorka w inteligentny sposób przekazuje istotne wartości, jednocześnie dostarczając czytelnikom emocjonującą lekturę.

"Dziewczyna w realu" to inspirująca opowieść, która skłania do refleksji nad relacjami między rodzicami a dziećmi, a także nad szacunkiem dla prywatności każdego członka rodziny. Jedyne, co mi tu nie pasuje, to trzynastoletnia hakerka. Uważam, że to lekka przesada, ale dla fabuły to ważna postać. Eva jest rozdarta, ponieważ chciałaby, aby jej rodzice stali się prawdziwymi rodzicami, którym na niej zależy. Dziewczynka czuję się niekochana i żyje w przeświadczeniu, że jest tylko narzędziem w rękach swoich rodziców. Nagrywana od pierwszego USG, ciągle uśmiechnięta, choć w sercu zagubiona. Nie pomagają śmiechy i uszczypliwości ze strony rówieśników. Na dodatek nie ma już czasu ani ochoty na naukę, całą energię wysysa z niej kanał prowadzony przez rodziców. Wszystko o Evie zaczyna niszczyć życie tej prawdziwej Evie, która ma już dość kamer.

Trzynastolatka postanawia walczyć o swoją prywatność. Nie jest lekko, bo rodzice nadal nie rozumieją lub też nie chcą zrozumieć czemu przeszkadza jej brak intymności. Zaszczuta przez własnych bliskich, opuszczoną przez przyjaciół i nie dającą sobie rady z nauką obiecuje sobie, że przerwie ten proceder. Tylko czy trzynastolatka będzie w stanie wygrać z dorosłymi w nierównej walce?

To warta uwagi historia o dziewczynce, która wychowywała się w świecie kamer i aparatów fotograficznych. Tamsin Winter w swojej książce "Dziewczyna w realu" porusza ważny temat przekraczania granic prywatności rodziców względem dzieci, ukazując go w delikatny, a jednocześnie przemyślany sposób. Autorka zręcznie przedstawia historię głównej bohaterki, eksplorując jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdybym miała podsumować tę krótką opowieść o fascynacji pociągami, powiedziałabym, że zwyczajnie jest zła. Ksiądz Piotr Morawski pochodzący z Radomia, zdecydowanie nie zabłysnął jako pisarz i moim zdaniem powinien się również dobrze zastanowić nad swoją posługą. Ksiądz powinien być tą osobą, która cię wysłucha bez oceniania. Tymczasem nasz autor ocenia każdego w dodatku najczęściej negatywnie.

Strasznie opornie czytało mi się ,,Pociąg pełen ludzi” i przyznam szczerze, że nie sięgnęłabym po nią kolejny raz. W sumie nawet tym razem nie dałam rady tego skończyć. Zatrzymałam się w ¾ tej niezwykle krótkiej książki i nie mogłam iść dalej. Czułam wewnętrzną blokadę, która mówiła ,,Nie rób sobie tego, nie warto”. Postanowiłam więc posłuchać intuicji i dać sobie spokój.

Nie jest to nic nadzwyczajnego, ot zwyczajne zapiski osoby podróżującej pociągami. Szału nie ma, d_py nie urywa. Ze swojej strony nie polecam, szkoda marnować czas.

Gdybym miała podsumować tę krótką opowieść o fascynacji pociągami, powiedziałabym, że zwyczajnie jest zła. Ksiądz Piotr Morawski pochodzący z Radomia, zdecydowanie nie zabłysnął jako pisarz i moim zdaniem powinien się również dobrze zastanowić nad swoją posługą. Ksiądz powinien być tą osobą, która cię wysłucha bez oceniania. Tymczasem nasz autor ocenia każdego w dodatku...

więcej Pokaż mimo to