Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Po kapitalnych Lontano i Kongo Requiem, przyszedł czas na Purpurowe Rzeki i jak zwykle się nie zawiodłem. Wspaniała narracja, stopniowane napięcie, wyraziści bohaterowie, zagmatwana fabuła i rakietowe zakończenie. Uwielbiam Grange za bezkompromisowy styl, czasami perfidny ale trafiający do mnie całkowicie. Dla miłośników thrillerów, a także osób lubiących dreszczyk emocji pozycja obowiązkowa. Gorąco polecam!!

Po kapitalnych Lontano i Kongo Requiem, przyszedł czas na Purpurowe Rzeki i jak zwykle się nie zawiodłem. Wspaniała narracja, stopniowane napięcie, wyraziści bohaterowie, zagmatwana fabuła i rakietowe zakończenie. Uwielbiam Grange za bezkompromisowy styl, czasami perfidny ale trafiający do mnie całkowicie. Dla miłośników thrillerów, a także osób lubiących dreszczyk emocji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam wrażenie, że z każdą częścią jest coraz słabiej. Niezliczona ilość nic nie wnoszących detektywów, inspektorów, nadinspektorów, komendantów, itd. Oczywiście jak to bywało w poprzednich tomach, także i tu został uśmiercony ktoś bliski dla głównej bohaterki, co stało się już bardzo przewidywalne.

Wracam myślami do pierwszych części przygód pani nadkomisarz i jestem naprawdę zawiedzony, że Masterton tak zaniżył poziom.

Mam wrażenie, że z każdą częścią jest coraz słabiej. Niezliczona ilość nic nie wnoszących detektywów, inspektorów, nadinspektorów, komendantów, itd. Oczywiście jak to bywało w poprzednich tomach, także i tu został uśmiercony ktoś bliski dla głównej bohaterki, co stało się już bardzo przewidywalne.

Wracam myślami do pierwszych części przygód pani nadkomisarz i jestem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Do przeczytania tej książki początkowo zainspirowała mnie okładka. W opisie książki napisane było, że to powieść dla młodzieży i młodszego czytelnika, więc myśle sobie to nie może się udać. A jednak coś zaskoczyło i naprawdę jestem mile zaskoczony, bo okazało się, że także starszy czytelnik może się wczuć w tę historie, wzruszyć, a nawet porządnie przestraszyć. Polecam.

Do przeczytania tej książki początkowo zainspirowała mnie okładka. W opisie książki napisane było, że to powieść dla młodzieży i młodszego czytelnika, więc myśle sobie to nie może się udać. A jednak coś zaskoczyło i naprawdę jestem mile zaskoczony, bo okazało się, że także starszy czytelnik może się wczuć w tę historie, wzruszyć, a nawet porządnie przestraszyć. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czuć, że powieść liczy sobie 40 lat. Trochę szwankuje narracja, natomiast klimat tej książki jak najbardziej docenić trzeba. Cały czas coś się dzieje i niewiele jest tutaj „przegadanych” momentów. Na pewno jeden z kanonów gatunku, godny polecenia.

Czuć, że powieść liczy sobie 40 lat. Trochę szwankuje narracja, natomiast klimat tej książki jak najbardziej docenić trzeba. Cały czas coś się dzieje i niewiele jest tutaj „przegadanych” momentów. Na pewno jeden z kanonów gatunku, godny polecenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeśli chodzi o Króla, to zdecydowanie jestem zwolennikiem zbiorów w których, że tak powiem znajdują się cztery opowiadania. Wtedy imo lepiej to wychodzi Kingowi. Genialne Cztery Pory Roku i Cztery po Północy są tego niepodważalnym dowodem.
Jest Krew na pewno trochę ustępuje ww, tak czy siak jak zwykle nabyłem w ciemno I jak zwykle się nie zawiodłem. Szczególnie wyróżnił bym tutaj dwa ostatnie opowiadania. Od siebie dodam, że gdzieś w połowie przyjrzałem się dokładniej okładce i jakże się zdziwiłem, że znajduje się na niej nie tylko kot.

Jeśli chodzi o Króla, to zdecydowanie jestem zwolennikiem zbiorów w których, że tak powiem znajdują się cztery opowiadania. Wtedy imo lepiej to wychodzi Kingowi. Genialne Cztery Pory Roku i Cztery po Północy są tego niepodważalnym dowodem.
Jest Krew na pewno trochę ustępuje ww, tak czy siak jak zwykle nabyłem w ciemno I jak zwykle się nie zawiodłem. Szczególnie wyróżnił...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W mojej opinii najsłabszy tom z serii. Nie sądziłem, że to napiszę, ale za czasem trochę zaczęli irytować mnie główni bohaterowie, ich słabości, brak zdecydowania czy wieczne rozterki zaczęły działać mi na nerwy. Czuć było, że autorka nie przyłożyła się tak jak w poprzednich dwóch częściach i napisała ten tom trochę od czapy.

Ale i tak całą trylogię z czystym sumieniem polecam.

W mojej opinii najsłabszy tom z serii. Nie sądziłem, że to napiszę, ale za czasem trochę zaczęli irytować mnie główni bohaterowie, ich słabości, brak zdecydowania czy wieczne rozterki zaczęły działać mi na nerwy. Czuć było, że autorka nie przyłożyła się tak jak w poprzednich dwóch częściach i napisała ten tom trochę od czapy.

Ale i tak całą trylogię z czystym sumieniem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka to czyste szaleństwo. Nigdy wcześniej nie czytałem czegoś podobnego i pewnie dlatego jestem pod takim wrażeniem. Trzeba być uważnym i nie robić za długich przestojów w czytaniu, bo można się pogubić.
Jak najbardziej polecam.

Ta książka to czyste szaleństwo. Nigdy wcześniej nie czytałem czegoś podobnego i pewnie dlatego jestem pod takim wrażeniem. Trzeba być uważnym i nie robić za długich przestojów w czytaniu, bo można się pogubić.
Jak najbardziej polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Od razu powiem, że spodziewałem się czegoś więcej. Chyba za bardzo się nakręciłem, bo seria zapowiadała się naprawdę obiecująco. Czegoś zabrakło względem pierwszej części. Trochę za jałowa jak dla mnie ta część. Do tego te słabe tłumaczenie... trochę jakby chaotyczne. Wydawnictwo się jak zwykle nie popisało. Kto w ogóle edytuje i nanosi korekty na książki Sharon Bolton? Aż w oczy kłuje. A szkoda, bo widać, że autorka ma głowę pełną ciekawych i niebanalnych pomysłów.

Od razu powiem, że spodziewałem się czegoś więcej. Chyba za bardzo się nakręciłem, bo seria zapowiadała się naprawdę obiecująco. Czegoś zabrakło względem pierwszej części. Trochę za jałowa jak dla mnie ta część. Do tego te słabe tłumaczenie... trochę jakby chaotyczne. Wydawnictwo się jak zwykle nie popisało. Kto w ogóle edytuje i nanosi korekty na książki Sharon Bolton? Aż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zupełnie inaczej niż w „Letniej nocy” wszystko toczy się wokół jednego bohatera (dorosłego już Dale’a) i dla mnie jest to największa wada tej książki. Natomiast same tempo wydarzeń i klimat, powoduje, że człowiek schodząc do piwnicy ogląda się za siebie (a tak się złożyło, że książkę czytałem po nocach)
„Zimowe nawiedzenie” może nie było tak dobre jak „Letnia noc” , ale i tak warto. Polecam.

Zupełnie inaczej niż w „Letniej nocy” wszystko toczy się wokół jednego bohatera (dorosłego już Dale’a) i dla mnie jest to największa wada tej książki. Natomiast same tempo wydarzeń i klimat, powoduje, że człowiek schodząc do piwnicy ogląda się za siebie (a tak się złożyło, że książkę czytałem po nocach)
„Zimowe nawiedzenie” może nie było tak dobre jak „Letnia noc” , ale i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Moje pierwsze spotkanie z Simmonsem i muszę powiedzieć, że jestem zauroczony stylem snucia opowieści autora.
W roli głównej grupka dzieciaków zmagających się z siłą nieczystą, nienamacalną. Do tego klimat lat ’60 (iście kingowski) i mamy powieść genialną. Nie sposób przewidzieć tego co przyniosą kolejne strony i w pewnych momentach wręcz przecierałem oczy ze zdumienia i wzruszenia.
No cóż, trzeba sięgnąć po inne książki Dana Simmonsa.

Moje pierwsze spotkanie z Simmonsem i muszę powiedzieć, że jestem zauroczony stylem snucia opowieści autora.
W roli głównej grupka dzieciaków zmagających się z siłą nieczystą, nienamacalną. Do tego klimat lat ’60 (iście kingowski) i mamy powieść genialną. Nie sposób przewidzieć tego co przyniosą kolejne strony i w pewnych momentach wręcz przecierałem oczy ze zdumienia i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jakoś długo nie mogłem się skusić na Wiedźmina, bo tyle tych książek do przeczytania. Aż w końcu przyszła pora na przygody Geralta i przepadłem bez reszty.
Kiedyś, dawno temu przeczytałem „Trylogię Husycką” więc styl Sapkowskiego nie jest mi obcy. Mistrz snucia opowieści. Dialogi, narracja, bohaterowie, można się zachwycać bez końca. Do tego te specyficzne, rubaszne, czarne poczucie humoru. Cała masa zabawnych metafor.
Sapkowski wrzuca Nas w świat Wiedźmina w kilka sekund i nie ma stamtąd powrotu. Do tego już niebawem ekranizacja.
Polecam.

Jakoś długo nie mogłem się skusić na Wiedźmina, bo tyle tych książek do przeczytania. Aż w końcu przyszła pora na przygody Geralta i przepadłem bez reszty.
Kiedyś, dawno temu przeczytałem „Trylogię Husycką” więc styl Sapkowskiego nie jest mi obcy. Mistrz snucia opowieści. Dialogi, narracja, bohaterowie, można się zachwycać bez końca. Do tego te specyficzne, rubaszne,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po zapowiedziach Instytutu byłem pewien, że się nie zawiodę i miałem racje. To się po prostu musiało udać. Stary dobry King w swoim najlepszym wydaniu sprzed wielu lat wrócił z przytupem i mnie pozamiatał.
Jak to u Kinga, świetnie wymyśleni bohaterowie (ci pozytywni jak i negatywni) to największy atut.
Potrafi King chwycić za serce, bo potrafi pięknie pisać o przyjaźni i miłości.

Ta książka broni się sama. Dzięki Mistrzu.

Po zapowiedziach Instytutu byłem pewien, że się nie zawiodę i miałem racje. To się po prostu musiało udać. Stary dobry King w swoim najlepszym wydaniu sprzed wielu lat wrócił z przytupem i mnie pozamiatał.
Jak to u Kinga, świetnie wymyśleni bohaterowie (ci pozytywni jak i negatywni) to największy atut.
Potrafi King chwycić za serce, bo potrafi pięknie pisać o przyjaźni i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wydawało mi się, że czytałem jakiś pamiętnik rozemocjonowanej i obłąkanej nastolatki.Dodatkowo odwrócona chronologia zdarzeń i niesamowity chaos powodowały zamęt i w pewnym momencie nie wiedziałem czy czytam wydarzenia z TERAZ czy z PRZESZŁOŚCI, co było bardzo irytujące. W ogóle autorka wymyśliła sobie jakiś dziwny styl pisania. Przyzwoita była w zasadzie tylko końcówka. I pomyśleć, że za tą książkę zapłaciłem.

Wydawało mi się, że czytałem jakiś pamiętnik rozemocjonowanej i obłąkanej nastolatki.Dodatkowo odwrócona chronologia zdarzeń i niesamowity chaos powodowały zamęt i w pewnym momencie nie wiedziałem czy czytam wydarzenia z TERAZ czy z PRZESZŁOŚCI, co było bardzo irytujące. W ogóle autorka wymyśliła sobie jakiś dziwny styl pisania. Przyzwoita była w zasadzie tylko końcówka. I...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niewątpliwa zaleta tej książki to jej wielowątkowość, a także kilka ciekawych zwrotów akcji. Coś w sam raz dla miłośników B.A Paris czy Pauli Hawkins.
Gotowy scenariusz na film.

Niewątpliwa zaleta tej książki to jej wielowątkowość, a także kilka ciekawych zwrotów akcji. Coś w sam raz dla miłośników B.A Paris czy Pauli Hawkins.
Gotowy scenariusz na film.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak na Kinga to bez szału. Najgorsze, że w zasadzie wszystko kręci się wokół jednego bohatera( w tym przypadku bohaterki )

Jak na Kinga to bez szału. Najgorsze, że w zasadzie wszystko kręci się wokół jednego bohatera( w tym przypadku bohaterki )

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uff.. Mając w pamięci "Nos4A2" i "Dziwną pogodę" spodziewałem się czegoś bardziej wybuchowego... a dostałem zwykłą wydmuszkę. Naprawdę nie spodziewałem się, że Hill potrafi pisać takie słabe książki. Chyba za bardzo się nakręciłem, może stąd rozczarowanie.

I do tego jeszcze niby miała to być odpowiedź na "Bastion" ojca. No nie wyszło niestety. Szkoda bo potrafi Hill pisać dobre książki.

Uff.. Mając w pamięci "Nos4A2" i "Dziwną pogodę" spodziewałem się czegoś bardziej wybuchowego... a dostałem zwykłą wydmuszkę. Naprawdę nie spodziewałem się, że Hill potrafi pisać takie słabe książki. Chyba za bardzo się nakręciłem, może stąd rozczarowanie.

I do tego jeszcze niby miała to być odpowiedź na "Bastion" ojca. No nie wyszło niestety. Szkoda bo potrafi Hill pisać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W zbiorze mieści się kilka świetnych opowiadań. Tu wybija się „Ostatnia sprawa Umneya” czy „Ludzie Godziny Dziesiątej”

I jest też „Mój śliczny kucyk” , niby niepozorne opowiadanko, ale wiele dające do myślenia.

Trochę niedoceniany zbiór moim zdaniem.
Polecam.

W zbiorze mieści się kilka świetnych opowiadań. Tu wybija się „Ostatnia sprawa Umneya” czy „Ludzie Godziny Dziesiątej”

I jest też „Mój śliczny kucyk” , niby niepozorne opowiadanko, ale wiele dające do myślenia.

Trochę niedoceniany zbiór moim zdaniem.
Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie jest to może flagowy zbiór opowiadań Kinga, ale jest tu kilka perełek ( Jazda na Kuli czy 1408)
Co ważne, w zasadzie każde z opowiadań pomimo, że liczy max 40 stron pokazuje świetnie zarysowanych bohaterów. Nie jest to zbiór na miarę Cztery Pory Roku (absolutny TOP) czy Cztery po północy, ale tak czy inaczej warto przeczytać.

Nie jest to może flagowy zbiór opowiadań Kinga, ale jest tu kilka perełek ( Jazda na Kuli czy 1408)
Co ważne, w zasadzie każde z opowiadań pomimo, że liczy max 40 stron pokazuje świetnie zarysowanych bohaterów. Nie jest to zbiór na miarę Cztery Pory Roku (absolutny TOP) czy Cztery po północy, ale tak czy inaczej warto przeczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dla każdego fana futbolu pozycja obowiązkowa. Czytając tę książkę momentami śmiech zamienia się w śmiech przez łzy.
Z kart książki wylewa się całe mnóstwo poczucia humoru, dystansu do życia i samego siebie.
Chrouchie w sposób ironiczny przedstawia piłkarski świat w którym morze absurdu ciągnie się po horyzont.

Myśle, że książka podobać się będzie nawet osobom które na codzień stronią od czytania.

Dla każdego fana futbolu pozycja obowiązkowa. Czytając tę książkę momentami śmiech zamienia się w śmiech przez łzy.
Z kart książki wylewa się całe mnóstwo poczucia humoru, dystansu do życia i samego siebie.
Chrouchie w sposób ironiczny przedstawia piłkarski świat w którym morze absurdu ciągnie się po horyzont.

Myśle, że książka podobać się będzie nawet osobom które na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie tak dobre jak Cztery pory roku albo Cztery po północy.
Szkoda, że trochę słabe zakończenia. Ogólnie polecam.

Nie tak dobre jak Cztery pory roku albo Cztery po północy.
Szkoda, że trochę słabe zakończenia. Ogólnie polecam.

Pokaż mimo to