-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2024-04-26
2024-04-07
2024-03-28
2024-03-21
Jak na moje uwielbienie do Kinga to ta pozycja mnie lekko rozczarowała. Nie było źle, ale mam wrażenie, że to jakieś takie mocno wtóre przywodzące na myśl cykl "mroczna wieża". Śledziłem losy głównego bohatera jakoś bez większych emocji. Najbardziej podobał mi się chyba długi wstęp, a im bardziej szło w fantasy tym gorzej.
Jak na moje uwielbienie do Kinga to ta pozycja mnie lekko rozczarowała. Nie było źle, ale mam wrażenie, że to jakieś takie mocno wtóre przywodzące na myśl cykl "mroczna wieża". Śledziłem losy głównego bohatera jakoś bez większych emocji. Najbardziej podobał mi się chyba długi wstęp, a im bardziej szło w fantasy tym gorzej.
Pokaż mimo to2024-03-06
2024-02-29
2024-02-24
Monumentalna wręcz powieść historyczno-przygodowa. Miejscami dla mnie trochę za dużo polityki, intryg, kombinowania i... bohaterów - stąd trochę zabrakło do ideału, ale sam klimat Japonii, opisane różnice kulturowe między ówczesną cywilizacją europejską i japońską oraz losy głównego bohatera na pewno zasługują na poświęcone (niemałe) ilości czasu na tą lekturę. Zauważam też trochę podobieństw do "Pana Ciemności" Silverberga, czy raczej powinienem powiedzieć - w "Panie Ciemności" (wydanym później niż Shogun) można odnaleźć pewne podobieństwa do Shoguna :)
Monumentalna wręcz powieść historyczno-przygodowa. Miejscami dla mnie trochę za dużo polityki, intryg, kombinowania i... bohaterów - stąd trochę zabrakło do ideału, ale sam klimat Japonii, opisane różnice kulturowe między ówczesną cywilizacją europejską i japońską oraz losy głównego bohatera na pewno zasługują na poświęcone (niemałe) ilości czasu na tą lekturę. Zauważam też...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-12
2024-01-26
2024-01-19
Co prawda rok 2024 dopiero się rozpoczął. ale mam już mocnego kandydata do mojej kategorii "rozczarowanie roku". Wiązałem duże nadzieje z tą powieścią, ale kolejny raz dałem się oszukać marketingowi Vespera. Nie rozumiem też decyzji o takim a nie innym formacie wydania, który sprawił, że pozycja ta ma ponad 900 stron (poprzednie wydanie miało około 600... więc różnica jest spora). Chyba bym wolał mniejszą książkę z mniejszą czcionką niż taką cegłę. O samej fabule nawet nie chce mi się za bardzo pisać, można wspomnieć, że relacje międzyludzkie są opisane koszmarnie, a szczególnie słabo wypadają wątki romantyczne. Konstrukcja bohaterów też jest nijaka - ciężko kogokolwiek polubić. Udało mi się skończyć, ale była to dla mnie mocno męcząca lektura.
Co prawda rok 2024 dopiero się rozpoczął. ale mam już mocnego kandydata do mojej kategorii "rozczarowanie roku". Wiązałem duże nadzieje z tą powieścią, ale kolejny raz dałem się oszukać marketingowi Vespera. Nie rozumiem też decyzji o takim a nie innym formacie wydania, który sprawił, że pozycja ta ma ponad 900 stron (poprzednie wydanie miało około 600... więc różnica jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-05
Rewelacyjna opowieść, choć podobała mi się nieznacznie mniej niż część pierwsza otwierająca cykl, którą to uważam, za powieść wybitną w swoim gatunku. Intryga nie jest jakoś przesadnie skomplikowana czy wydumana, co uważam za plus w tego typu książkach, bo nie ma nic gorszego niż rozwiązania zagadki "od czapy" - tu wszystko logicznie wynika jedno z drugiego, tempo opowieści jest bardzo dobre no i jak zwykle czyta się znakomicie, jak wszystko spod pióra McCammona.
Rewelacyjna opowieść, choć podobała mi się nieznacznie mniej niż część pierwsza otwierająca cykl, którą to uważam, za powieść wybitną w swoim gatunku. Intryga nie jest jakoś przesadnie skomplikowana czy wydumana, co uważam za plus w tego typu książkach, bo nie ma nic gorszego niż rozwiązania zagadki "od czapy" - tu wszystko logicznie wynika jedno z drugiego, tempo opowieści...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-25
Były opowiadania lepsze, były gorsze - nie jest to zbiór opowiadań grozy, lecz raczej zbiór różnych gatunkowo opowiadań, które King napisał podczas swojego życia. Każde opowiadanie poprzedzone jest krótką przedmową autora, która mówi nam o inspiracjach danego opowiadania.
Były opowiadania lepsze, były gorsze - nie jest to zbiór opowiadań grozy, lecz raczej zbiór różnych gatunkowo opowiadań, które King napisał podczas swojego życia. Każde opowiadanie poprzedzone jest krótką przedmową autora, która mówi nam o inspiracjach danego opowiadania.
Pokaż mimo to2023-12-08
2023-12-03
Raczej nowela niż powieść, co ma swoje wady (nie ma wystarczającej ilości czasu na zbudowanie bohaterów lub wyjaśnienie niuansów fabuły, wiele rzeczy pozostaje w sferze domysłów) i zalety (można przeczytać w jeden dzień).
Raczej nowela niż powieść, co ma swoje wady (nie ma wystarczającej ilości czasu na zbudowanie bohaterów lub wyjaśnienie niuansów fabuły, wiele rzeczy pozostaje w sferze domysłów) i zalety (można przeczytać w jeden dzień).
Pokaż mimo to
Pozycja ta cieszy się raczej dobrym opiniami (choć w Polsce nie jest zbyt popularna, McCammon moim zdaniem zyskał dużo na popularności dzięki wydawnictwu Vesper) to jak dla mnie znacząco odstaje poziomem od nowszych dokonań autora. Czuć tu taki charakterystyczny styl "grozy" z lat 80, mi akurat nie do końca on pasuje. Poza tym w chwili obecnej jest wtórna do bólu, ale pewnie w roku wydania (1981) była to bardziej oryginalna historia niż obecnie. Moim zdaniem za dużo bohaterów, ciężko komukolwiek kibicować przez to. Podobny problem był w innej powieści autora z tego okresu "Stinger" (swoją drogą bardzo podobne pozycje). Na plus zakończenie, którego się nie spodziewałem :).
Pozycja ta cieszy się raczej dobrym opiniami (choć w Polsce nie jest zbyt popularna, McCammon moim zdaniem zyskał dużo na popularności dzięki wydawnictwu Vesper) to jak dla mnie znacząco odstaje poziomem od nowszych dokonań autora. Czuć tu taki charakterystyczny styl "grozy" z lat 80, mi akurat nie do końca on pasuje. Poza tym w chwili obecnej jest wtórna do bólu, ale...
więcej Pokaż mimo to