rozwińzwiń

Poklatkowa rewolucja

Okładka książki Poklatkowa rewolucja Peter Watts
Nominacja w plebiscycie 2018
Okładka książki Poklatkowa rewolucja
Peter Watts Wydawnictwo: Mag Cykl: Sunflower Cycle (tom 1) Seria: Uczta Wyobraźni fantasy, science fiction
160 str. 2 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Sunflower Cycle (tom 1)
Seria:
Uczta Wyobraźni
Tytuł oryginału:
The Freeze-Frame Revolution
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2018-10-31
Data 1. wyd. pol.:
2018-10-31
Data 1. wydania:
2018-06-12
Liczba stron:
160
Czas czytania
2 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366065161
Tłumacz:
Wojciech Próchniewicz
Inne
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Obcość Aleksandra Bednarska, Michał Brzozowski, Daria Czyszkowska, Filip Duval, Sylwia Finklińska, Dorota Gdańska, Ewa Ryfun Jakubowska, Natalia Kędra, Natalia Klimaszewska, Natalia Kubicius, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Krzysztof Marciński, Krzysztof Niedzielski, Marcin Opolski, Aleksandra Paprota, Arkadiusz Pindral, Kamila Regel, Weronika Rogalska, Aleksandra Rybacka, Tymoteusz Sokołowski, Katarzyna Szelenbaum, Szymon Szymański, Peter Watts, Sylwia Wełna, Anna Wołosiak-Tomaszewska, Aleksandra Woźniak-Marchewka, Paweł Zbroszczyk
Ocena 7,0
Obcość Aleksandra Bednarsk...
Okładka książki Nowa Fantastyka 491 (08/2023) Aleksandra Bednarska, Agnieszka Fulińska, Jakub Juszyński, Andrzej Miszczak, Tamsyn Muir, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Lavie Tidhar, Peter Watts
Ocena 6,7
Nowa Fantastyk... Aleksandra Bednarsk...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
691 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
42
37

Na półkach:

Super pomysł, który nie został wg mnie dobrze rozwinięty a jedynie muśnięty przez autora, a szkoda bo potencjał był, ciekawi mnie czy kolejne części cyklu ukażą się w ramach uczty

Super pomysł, który nie został wg mnie dobrze rozwinięty a jedynie muśnięty przez autora, a szkoda bo potencjał był, ciekawi mnie czy kolejne części cyklu ukażą się w ramach uczty

Pokaż mimo to

avatar
365
19

Na półkach: ,

Pomysł na fabułę wydawać mógłby się świetny, jednak coś tu ewidentnie nie zagrało. Tempo strasznie się wlecze, czyta się to nieangażująco i nie wiem czy to jest kwestia suchego stylu Wattsa, czy spartaczonej roboty tłumacza. Hard s-f nie musi być nudne, ale tutaj jak najbardziej było.

Pomysł na fabułę wydawać mógłby się świetny, jednak coś tu ewidentnie nie zagrało. Tempo strasznie się wlecze, czyta się to nieangażująco i nie wiem czy to jest kwestia suchego stylu Wattsa, czy spartaczonej roboty tłumacza. Hard s-f nie musi być nudne, ale tutaj jak najbardziej było.

Pokaż mimo to

avatar
22
22

Na półkach:

Idiotyzmy do kwadratu pisane niczym do ćwierćinteligenta. I oczywiście zgodne z obecną narracją, bo jakżeby inaczej. Takiego grafomańskiego szmelcu obecnie na rynku jest na kopy. A dobrzy autorzy dziwnym trafem piszą od szuflady lub do pojedynczych zbiorów opowiadań.

Idiotyzmy do kwadratu pisane niczym do ćwierćinteligenta. I oczywiście zgodne z obecną narracją, bo jakżeby inaczej. Takiego grafomańskiego szmelcu obecnie na rynku jest na kopy. A dobrzy autorzy dziwnym trafem piszą od szuflady lub do pojedynczych zbiorów opowiadań.

Pokaż mimo to

avatar
748
465

Na półkach:

Nowela Petera Wattsa Poklatkowa rewolucja to trudna i jednocześnie bardzo ambitna powieść hard science-fiction o użyteczności samoświadomości i relacji między człowiekiem a sztuczną inteligencją.

https://portafortunas.pl/poklatkowa-rewolucja-peter-watts/

Nowela Petera Wattsa Poklatkowa rewolucja to trudna i jednocześnie bardzo ambitna powieść hard science-fiction o użyteczności samoświadomości i relacji między człowiekiem a sztuczną inteligencją.

https://portafortunas.pl/poklatkowa-rewolucja-peter-watts/

Pokaż mimo to

avatar
30
8

Na półkach:

Jak za tę cenę - spodziewałem się lepszej jakości książki. Co do fabuły: na plus pomysł i świetni bohaterowie. Na minus: za krótka (cena),słabe opisy, nie uruchamiające wyobraźni.

Jak za tę cenę - spodziewałem się lepszej jakości książki. Co do fabuły: na plus pomysł i świetni bohaterowie. Na minus: za krótka (cena),słabe opisy, nie uruchamiające wyobraźni.

Pokaż mimo to

avatar
27
17

Na półkach:

Co ma wspólnego "Ulisses" Jamesa Joyce’a z "Poklatkową Rewolucją"? Nic, poza pewnym spostrzeżeniem dotyczącym czasu. W "Ulissesie" mamy jeden dzień rozciągnięty na tysiącu stron powieści, a u Wattsa są miliony lat skondensowane na niewiele ponad stu stronach. W "Poklatkowej Rewolucji" czas wydarzeń jest tak gęsto upakowany, że widzimy go w formie klatek, krótkich fragmentów, które szybko się czyta. Ale długo o nich myśli. Żeby w pełni zasmakować w kolejnych rozdziałach trzeba dać sobie czas na refleksję. A nasze rozważania nie są błahe, gdyż obejmują zasięgiem aż 66 milionów lat trwających od opuszczenia Ziemi przez pewien statek kosmiczny, który udaje się w daleką podróż.

Wydaje się, że Peter Watts nie powołuje się na żadną konkretną szkołę filozoficzną, a czerpie jedynie ze swej filozofii pesymizmu.

Mimo to, w jego książkach aż kipi od głębokich, intelektualnych rozważań. Nieraz mnie to mocno uderza, że dobra fantastyka naukowa jest nawet bardziej filozoficzna od powiedzmy podręcznika do filozofii i posiada wyjątkową przestrzeń do rozmyślań, której próżno szukać gdzie indziej.

Kipiący tygiel gęsty od filozoficznych dygresji, zahaczających o wątki epistemologiczne, dotyczące granic ludzkiego poznania czy kognitywne, rozważające rozwój i ewolucję umysłu. Fundamentalne pytania o umysł, świadomość, inteligencję, procesy uczenia się, język i ewolucję to jedne z częściej przewijających się problemów i również najbardziej godne uwagi.

Ale nie możemy pominąć też pojawiających się wątków humanistycznych. Jak zachować człowieczeństwo miliony lat po Ziemi i czy ma to jakikolwiek sens? Czym jest życie? Kim jesteśmy jako gatunek ludzki, dokąd zaprowadzi nas ewolucja? Co to znaczy być człowiekiem? Do czego potrzebna jest wolność jednostki? Co ma przewagę: sztuczna inteligencja czy ludzka kreatywność? Czy jest możliwe, żeby zacząć od nowa gdzieś tam w przestrzeni kosmicznej? A jeśli nawet ludzie przystosują się do życia bez skafandrów, to czy nadal pozostaną ludźmi, czy będą to już zupełnie inne organizmy.

"Poklatkowa Rewolucja" jest kolejną piękną książką autora, z mnóstwem filozoficznych inspiracji i z dużym emocjonalnym ładunkiem. Aż miałabym ochotę przeczytać ją ponownie, gdyż mam wrażenie, że za pierwszym razem nie wychwyciłam wszystkiego.

Peter Watts operuje specjalistyczną wiedzą i hojnie okrasza nią swoje powieści. "Poklatkowa Rewolucja" jak i inne książki autora są przykładem fantastyki naukowej w najlepszym wydaniu. Watts posiada bardzo dobre kompetencje naukowca i precyzyjnie wykorzystuje posiadaną wiedzę, żeby zdeklasyfikować innych pisarzy tego gatunku. Kilka razy zdarzyło mi się szukać czegoś podobnego do czytania, ale z marnym skutkiem. Jego książki zdają się być nie do podrobienia.

Najbardziej robi na mnie wrażenie sposób, w jaki pisze o biologii. Doskonale operuje terminami biologicznymi i fajnie wplata je w tekst. Powiedzmy sobie szczerze, że jest to bardzo trudne. Nie znam innego pisarza, który posiadałby podobne umiejętności. Zazwyczaj pisarze sf lubują się w fizyce, matematyce, informatyce, ale tak dogłębna znajomość biologii, genetyki, biologii ewolucyjnej to rzadkość. Wyłapywanie podczas czytania takich fachowych terminów jest szczególnie przyjemne.

Odnoszę wrażenie, że wymiar intelektualny prozy Wattsa będzie rósł w przyszłości. Filozoficzne implikacje, kognitywne nastawienie i specjalistyczna wiedza biologiczna w zestawieniu z dużą wyobraźnią sprawiają, że pisarz stał się wykwalifikowanym autorytetem w swojej dziedzinie.

Do tego w jego twórczości obserwujemy nastawienie na nowoczesne neuronauki, które teraz bardzo mocno się rozwijają, i wiąże się z nimi ogromne nadzieje. Nauki o umyśle są prawdziwą interdyscyplinarną bombą, gdyż łączą ze sobą medycynę, psychologię i filozofię, tworząc holistyczną wizję umysłu.

Z kolei pytania o czas i człowieczeństwo są zawsze uniwersalne i sprawiają, że proza Wattsa nie straci na aktualności. Jeżeli dodać do tego egzystencjalny charakter, dzięki któremu literatura nabiera osobistej i intymnej głębi, to otrzymujemy receptę na intelektualną ucztę.

Cała recenzja książki na stronie Kujonka.pl
https://kujonka.pl/rozwazania-o-poklatkowej-rewolucji-petera-wattsa/

Co ma wspólnego "Ulisses" Jamesa Joyce’a z "Poklatkową Rewolucją"? Nic, poza pewnym spostrzeżeniem dotyczącym czasu. W "Ulissesie" mamy jeden dzień rozciągnięty na tysiącu stron powieści, a u Wattsa są miliony lat skondensowane na niewiele ponad stu stronach. W "Poklatkowej Rewolucji" czas wydarzeń jest tak gęsto upakowany, że widzimy go w formie klatek, krótkich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
877
486

Na półkach: , , ,

Nie udało mi się nawiązać kontaktu z „Poklatkowa rewolucją”. Zaczynam przypuszczać, że wchodzę w fazę, kiedy techniczny żargon odbiera się już tylko jako ekstrawaganckie bla-bla. Biały szum. Mimo paru całkiem interesujących idei, usypiałam po kilku-kilkunastu stronach.
A i zakończenie nie zrobiło na mnie wrażenia.

Nie udało mi się nawiązać kontaktu z „Poklatkowa rewolucją”. Zaczynam przypuszczać, że wchodzę w fazę, kiedy techniczny żargon odbiera się już tylko jako ekstrawaganckie bla-bla. Biały szum. Mimo paru całkiem interesujących idei, usypiałam po kilku-kilkunastu stronach.
A i zakończenie nie zrobiło na mnie wrażenia.

Pokaż mimo to

avatar
283
195

Na półkach: , ,

Nie kupuję pomysłu na poklatkową rewolucję. Nie przemawia do mnie. Natomiast podobają mi się bohaterowie i pomysł na ich zadanie. Takie to monstrualne czasowo, że aż nie do ogarnięcia.

Nie kupuję pomysłu na poklatkową rewolucję. Nie przemawia do mnie. Natomiast podobają mi się bohaterowie i pomysł na ich zadanie. Takie to monstrualne czasowo, że aż nie do ogarnięcia.

Pokaż mimo to

avatar
836
49

Na półkach: , ,

Pan Watts nawet nowelki potrafi napisać tak, że czyta się je jak długie powieści. W 150 stronach udało mu się zawrzeć rozważania dotyczące między innymi relacji między człowiekiem a maszyną czy "życia" przez miliony lat. No i nie zapominajmy o kluczowym elemencie nowelki a mianowicie odpowiedzi na pytanie "Jak w ogóle zorganizować bunt, kiedy jest się aktywnym tylko przez kilka dni raz na sto lat, a garstka współspiskowców przetasowuje się po każdym rozmrożeniu?" (str.97)

Szkoda, że po polsku nie ma pozostałych części cyklu. Można niby czytać to oddzielnie, ale jednak troszku czuć, że coś umyka, coś jest niedopowiedziane lub niewyjaśnione.
Plus za szczątkową, ale jednak zamieszczoną bibliografię. Bardzo doceniam, jak autor zamieszcza źródła inspiracji.

A, no i polecam spisywać czerwone literki i znaki ;)

Pan Watts nawet nowelki potrafi napisać tak, że czyta się je jak długie powieści. W 150 stronach udało mu się zawrzeć rozważania dotyczące między innymi relacji między człowiekiem a maszyną czy "życia" przez miliony lat. No i nie zapominajmy o kluczowym elemencie nowelki a mianowicie odpowiedzi na pytanie "Jak w ogóle zorganizować bunt, kiedy jest się aktywnym tylko przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
714
116

Na półkach: , ,

Stara opowieść o klątwie przeżywania jednego dnia co rok, dekadę, stulecie w techno-kosmicznej aranżacji. Czytanie bez techno-żargonowego przegotowania jest trudne. Przydaje się wcześniejsze otrzaskanie Migotliwą wstęgą Reynoldsa. Monstrualne otoczenie kosmicznego wehikułu napędzanego grawitacją (grawilot, grawistat, ...?) też wczytania się nie ułatwia. Krok po kroku warto jednak warto przeżyć tę poklatkową konspirację.

Stara opowieść o klątwie przeżywania jednego dnia co rok, dekadę, stulecie w techno-kosmicznej aranżacji. Czytanie bez techno-żargonowego przegotowania jest trudne. Przydaje się wcześniejsze otrzaskanie Migotliwą wstęgą Reynoldsa. Monstrualne otoczenie kosmicznego wehikułu napędzanego grawitacją (grawilot, grawistat, ...?) też wczytania się nie ułatwia. Krok po kroku warto...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    820
  • Chcę przeczytać
    596
  • Posiadam
    312
  • Fantastyka
    32
  • 2019
    29
  • Uczta Wyobraźni
    28
  • 2018
    22
  • Ulubione
    14
  • Science Fiction
    14
  • 2022
    13

Cytaty

Więcej
Peter Watts The Freeze-Frame Revolution Zobacz więcej
Peter Watts The Freeze-Frame Revolution Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także