Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263
- ArtykułyPowstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70
- ArtykułyPowiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17
- ArtykułyZadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Hye-young Pyun
Źródło: http://news.donga.com/m/photo/3/all/20180803/91359114/1
Znana jako: 편혜영
3
6,5/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, literatura piękna
Urodzona: 1972 (data przybliżona)
Zadebiutowała opowiadaniem "Drżące krople rosy" wygrywając konkurs zorganizowany przez gazetę Shinmun na "Młodego pisarza" w 2000 roku. W jej dotychczasowym dorobku znajduje się kilka zbiorów opowiadań i dwie powieści. Do tej pory Pyun otrzymała dwie prestiżowe nagrody w Korei – Nagrodę Literacką Hankook i Nagrodę Dong-ina.
6,5/10średnia ocena książek autora
285 przeczytało książki autora
628 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Ostrzeżenia przed niebezpieczeństwem słyszymy częściej niż relacje z groźnych zdarzeń, ale kiedy w końcu niebezpieczeństwo nadchodzi - robi ...
Ostrzeżenia przed niebezpieczeństwem słyszymy częściej niż relacje z groźnych zdarzeń, ale kiedy w końcu niebezpieczeństwo nadchodzi - robi to bez zapowiedzi.
1 osoba to lubi
To była epoka epidemii i nie było nic złego w byciu ostrożnym.
1 osoba to lubiŚmierć to noszenie niewygodnych ubrań, leżenie na twardym łożu i słuchanie płaczu bliskich osób. Mówienie o śmierci oznaczało spoglądanie na...
Śmierć to noszenie niewygodnych ubrań, leżenie na twardym łożu i słuchanie płaczu bliskich osób. Mówienie o śmierci oznaczało spoglądanie na siebie nawzajem w grobowej ciszy oraz ukrywanie płaczu przy odgłosie odkręconej wody.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Popiół i czerwień Hye-young Pyun
6,2
''Jest jedna rzecz, która jest bardziej przerażająca niż szczury. Czy wiesz, co to?
- Co?
- Ludzie."
Coś od początku drapało mnie w środku i "mówiło". Nie kupuj tej książki, nie czytaj, ona jest trudna, brudna, paskudna, obrzydliwa i pełna najgorszego zła. Okładka rzeczywiście nie nastrajała optymistycznie i ten znak ostrzegawczy...ale przecież ja lubię trudne książki, biorę je na klatę i radzę sobie z nimi.
To jedna z "tych" książek, po których od razu biegnę do łazienki, by porządnie wyszorować ręce, ponieważ mam wręcz namacalne wrażenie, że ten brud i smród z niej przykleił mi się do palców. To rzeczywiście książka obrzydliwa, śmierdząca i ociekająca gnijącymi odpadkami i mulistą śmierdzącą breją z kanałów, a jednocześnie to jedna z tych historii, od których nie można się oderwać. To bardzo dobra, wręcz, w mojej ocenie, rewelacyjna pozycja.
Do jakiegoś kraju (nie wiadomo jakiego),przylatuje jakiś mężczyzna (nie wiadomo jak się nazywa) Wiadomo tylko tyle, że kraj, do którego przyleciał, jest mu językowo obcy i to, że w tym kraju pleni się jakiś wirus, który nie wiadomo, w jaki sposób się rozprzestrzenia, aczkolwiek plotka głosi, że roznoszą go szczury.
Pan ów przybywa tutaj do pracy, jednak jest mocno, powiedzmy "wczorajszy". Ponieważ swój wyjazd opijał z kolegami w dość intensywny sposób, do późnej nocy. Całej reszty o tym Kimś dowiadujemy się w trakcie dalszego czytania. O tym, jak żyje w tym kraju, do którego przyleciał, ale też o tym, jak żył i dlaczego został wybrany przez swoich pracodawców do tej zagranicznej misji, w swoim kraju ojczystym. A jest o czym czytać.
Nie do końca jestem pewna czy polecać tę książkę, chyba tym bardziej wrażliwym, nie specjalnie, chociaż z drugiej strony, trochę żal by było nie przeczytać takiej świetnej pozycji, która, mimo że "kwitnie" prawdziwie azjatyckim stylem, to i ma miejsca jakieś dziwnie znajome np.
"Rządząca partia konserwatywna, która od dawna była u władzy, zaczęła zachowywać się po dyktatorsku i oczekiwano, że obywatele zaczną się masowo burzyć, ale ostatecznie pojawiły się tylko małe, sporadyczne demonstracje, które kończyły się równie szybko jak się zaczynały. Wybory odbyły się mimo niepokojów i partia konserwatywna cieszyła się ponownym łatwym zwycięstwem"
i jeszcze à propos reklam:
"Mimo że próbował skupić się na reportażu, przerwały go reklamy. W przeciwieństwie do ponurych i przygnębiających wiadomości reklamy były chaotyczne i pełne humoru jak wczesne objawy depresji. Obrazy śmierci zastąpił obraz człowieka pozornie niemożliwie podekscytowanego, by wziąć duży łyk pienistego piwa."
Barbara J. Zitwer, powiedziała, że ta książka to "literacki Escher", a ja się z tym w zupełności zgadzam. Znam i uwielbiam grafiki Eschera i to określenie spokojnie do tej książki pasuje. Jeszcze jedno skojarzenie mi się nasunęło po jej przeczytaniu.
Jacek Kaczmarski wyśpiewał w "Obławie II"
"Słyszę wciąż i uszom nie wierzę
Lecz potwierdza co krok, wszystko mi
Zwierzem jesteś i żyjesz jak zwierzę
Lecz nie wilki, nie wilki już wy...."
Oj nie wilki już my....
Prawo linii Hye-young Pyun
6,4
Minimalistyczna opowieść o śmierci, o tajemnicach i dwóch kobietach, które połączy los.
To nie jest łatwa opowieść – to jedna z tych, które po cichu rozkwitają przed naszymi oczami, ukazując cały wachlarz znaczeń i nawiązań. Pyun Hye-Young między słowami demaskuje bezwzględny system, w jakim operuje na co dzień społeczeństwo Korei Południowej. System, którym kieruje pozycja społeczna, majątek, wygląd. System, w którym dominują jedynie nieliczni, wyzyskując tych, którzy stoją poniżej. Pojawiają się motywy piramidy finansowej, lichwiarskich praktyk, komorników i egzekutorów… W to wszystko uwikłani są zwyczajni ludzie, którzy marzą o niedostępnej godności, o podniesieniu swojego statusu, o tym lepszym świecie, który niby jest na wyciągnięcie ręki, a tak naprawdę dla nich – nieosiągalny.
Dwie bohaterki, ciche, niespokojne sekrety ich bliskich, niedomówienia, znaczące spojrzenia i gesty… W „Prawie linii” odnaleźć możemy współczesną literaturę południowokoreańską w całej swojej krasie. Nieoczywistą tak, jak nieoczywista dla zachodniego świata może wydawać się ta kultura. Bez zbędnego dramatyzowania, bez wrzasku i harmidru – tutaj nawet przemoc kryje się w milczeniu. Pyun Hye-Young pisze o samotności, o kobietach w społeczeństwie, o godzeniu się ze stratą. Tylko tyle i aż tyle. Nie trzeba nic więcej.