Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Tym razem Sanderson napisał książkę bardziej science fiction niż fantasy, a przy tym skierowaną do trochę młodszego odbiorcy (chociaż sądzę, że spodoba się każdemu, bez względu na wiek ;). Całkiem ciekawa konstrukcja świata, dużo szczegółów, wątków i... maszyn. I jak to u Sandersona - nie zabrakło tu też życiowej filozofii, traumatycznych przeżyć i ciekawych aspektów psychologicznych. Główną bohaterką jest postać dziewczęca, na szczęście nie przesadzona jeśli chodzi o idealizację. Bardzo fajnie zresztą jest prowadzona, pomimo trudów nie poddaje się i dąży do swoich celów.

Myślę, że książka będzie idealna szczególnie dla małoletnich czytelników, którzy interesują się lotnictwem, astronomią i kochają opowieści o niesamowitych podniebnych bitwach. Ale i starsi odbiorcy znajdą w niej wiele wartościowego przekazu, który skupia się szczególnie na tym, że upór i konsekwencja w dążeniu do marzeń, zawsze się opłaca.

Tym razem Sanderson napisał książkę bardziej science fiction niż fantasy, a przy tym skierowaną do trochę młodszego odbiorcy (chociaż sądzę, że spodoba się każdemu, bez względu na wiek ;). Całkiem ciekawa konstrukcja świata, dużo szczegółów, wątków i... maszyn. I jak to u Sandersona - nie zabrakło tu też życiowej filozofii, traumatycznych przeżyć i ciekawych aspektów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest po prostu świetna. Opowiada o traumach z przeszłości, które definiują człowieka w niemal nieodwracalny sposób. Z pozoru irracjonalne zachowania, mają swoje głębokie wytlumaczenie.

Mocno doceniam to, że Pan Małecki zrobił porządne rozpoznanie tematyki, w której obraca się główny bohater. Mam kolegę w wojsku, który opowiadał mi o misjach w Afganistanie i w 100% pokrywa się to z tym, co zostało ukazane w książce.

Do tego piękny wątek romantyczny, ukazany z lekkością i realizmem postaci.

Autor nie nadużywa słów lecz tworzy z nich mądre połączenia, dzięki czemu książkę czyta się naprawdę świetnie. Nie ma tu nie wiadomo jakiej akcji, nie ma niesamowitych opisów przyrody. Jest krótko, zwięźle i na temat. I pięknie. Naprawdę pięknie. :)

Polecam tę książkę każdemu.

Książka jest po prostu świetna. Opowiada o traumach z przeszłości, które definiują człowieka w niemal nieodwracalny sposób. Z pozoru irracjonalne zachowania, mają swoje głębokie wytlumaczenie.

Mocno doceniam to, że Pan Małecki zrobił porządne rozpoznanie tematyki, w której obraca się główny bohater. Mam kolegę w wojsku, który opowiadał mi o misjach w Afganistanie i w 100%...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem fajna książka. Wykreowany świat jest całkiem oryginalny, chociaż są nawiązania do mniej lub bardziej powszechnych mitów i wierzeń. Akcja jest dość wartka przez co całkiem przyjemnie się czyta ten utwór. Czasami brakowało mi logicznosci fabuły i postaci, ale i tak z pewnością sięgnę po kolejne części.

Całkiem fajna książka. Wykreowany świat jest całkiem oryginalny, chociaż są nawiązania do mniej lub bardziej powszechnych mitów i wierzeń. Akcja jest dość wartka przez co całkiem przyjemnie się czyta ten utwór. Czasami brakowało mi logicznosci fabuły i postaci, ale i tak z pewnością sięgnę po kolejne części.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wstyd się przyznać, ale kupiłam tę książkę przez okładkę. Bardzo przypadła mi do gustu. Na szczęście o treści mogę powiedzieć to samo. :)

Na początku mojej przygody z tym utworem myślałam, że jeszcze jedno nowe nazwisko, nowa historia i wyrzucę tę książkę przez okno. Serio. Ciężko się było połapać kto jest kim. Nie mogłam ogarnąć który władca włada i czym włada. Potem była faza "A jak się nazywał ten..".AŻ W KOŃCU "A tamten.. a to ten sam! Ha!" Miało to miejsce gdzieś w okolicach 300-setnej strony. Na szczęście potem już było z górki. :)

Jak już się pożaliłam to czas na plusy. Tych na szczęście jest sporo. Zacznę może od samego pomysłu na książkę. Nie jest to szablonowy świat elfów i dzikich stworzeń, walczących o wolność w samym środku stumilowego lasu. Nie ma też superczarodziejów, choć magii nie zabrakło. Są za to smoki, całkiem ciekawe swoją drogą.
Jest dużo o kobietach. Taka trochę sfeminizowana ta książka muszę przyznać, więc z pewnością przypadnie do gustu charakternym osobom płci żeńskiej. (A może i męskiej? Kto wie.)
Wątek miłosny. O, tutaj może być niespodzianka. Nie będę nic zdradać, bo będzie, że spojler. Powiem tylko, że jest podwójny i... nietuzinkowy. :) Do tego całkiem fajnie prowadzony.

Warto przebrnąć przez początkową plątaninę drzew genealogicznych, bo potem książka mocno wciąga. Ja przeczytałam obie części w 4 dni. No dobra, może i byłam na L4, ale to i tak niezły czas biorąc pod uwagę, że wciągnęłam w tym czasie grubo ponad tysiąc stron.

Na sam koniec jeszcze dodam, że brakowało mi trochę głębi postaci. W sensie wiecie, rozumiem kto jest kim i tak dalej, ale nie do końca rozumiem dlaczego. Jak ktoś lubi się mocno wciągać w aspekty psychologiczne opowieści to może się lekko zawieść. Nie wiem czy to dlatego, że autorka ma mega wyobraźnię, a postanowiła upchnąć wszystko w zaledwie dwóch książkach, czy może dlatego, że po prostu "tak jej wyszło". :D

Reasumując: kawałek przyjemnej literatury, z nietuzinkowym pomysłem i silnymi, kobiecymi postaciami.

Wstyd się przyznać, ale kupiłam tę książkę przez okładkę. Bardzo przypadła mi do gustu. Na szczęście o treści mogę powiedzieć to samo. :)

Na początku mojej przygody z tym utworem myślałam, że jeszcze jedno nowe nazwisko, nowa historia i wyrzucę tę książkę przez okno. Serio. Ciężko się było połapać kto jest kim. Nie mogłam ogarnąć który władca włada i czym włada. Potem była...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kroniki Królobójcy to seria, którą polecę każdemu miłośnikowi fantasy. Na pierwszym planie mamy ciekawą perspektywę pisania, a więc zgodnie z tytułem są to kroniki z życia głównego bohatera. Ale opowiadane (i spisywane) na bieżąco. Z jednej strony mamy więc opowieść dziejącą się gdzieś w przeszłości, a z drugiej wstawki z teraźniejszości. I tutaj mała uwaga: jeśli lubicie się mocno wkręcić w opowieść, może to być nieco denerwujące. Chociaż i tak narracja jest prowadzona na tyle dobrze, że takie "ucięte opowieści" nie przeszkadzają zbytnio w czytaniu.

Co do samej fabuły: świat całkiem ciekawy, połączenie klasycznego fantastycznego świata z nutką realizmu. Jest trochę dziwnych stworzeń, trochę magii, jest też wątek romantyczny (swoją drogą prowadzony całkiem nieźle). Jeżeli chodzi o głównego bohatera, to lekko czuć merysuizm. Prawie wszystko mu się w życiu udaje, a on sam jest buntownikiem, który może się poszczycić niecodziennymi umiejętnościami i oczywiście traumatyczną przeszłością. Jednak uważam, że da się to bez problemu przełknąć, gdyż nie jest to tak wyolbrzymione jak można by sądzić.

Akcja prowadzona całkiem nieźle, w moim odczuciu wartka, dość rozbudowana, ale nie do przesady. Jest w tym logika, choć momentami trochę "na siłę".
Bohaterowie drugoplanowi ok, może nawet trochę enigmatyczni, ale to tylko dodaje smaczku całej opowieści.

Ciekawe jest też to, że nie wszystko jest tutaj wyjaśnione. Wiele jest niedomówień i pytań odnośnie całej historii. To tak, jakby ktoś dał Wam układankę do ułożenia. Wiecie jaki obrazek wyjdzie na koniec, ale układać trzeba kawałek po kawałku. Tyle, że końcowe fragmenty są jeszcze gdzieś w głowie autora, gdyż ta seria jest nieskończona. Jeśli przeczytacie wszystkie dostępne części, a książka was wciągnie bez reszty, pod koniec czytania może was dopaść srogi, książkowy kac.:)

Kroniki Królobójcy to seria, którą polecę każdemu miłośnikowi fantasy. Na pierwszym planie mamy ciekawą perspektywę pisania, a więc zgodnie z tytułem są to kroniki z życia głównego bohatera. Ale opowiadane (i spisywane) na bieżąco. Z jednej strony mamy więc opowieść dziejącą się gdzieś w przeszłości, a z drugiej wstawki z teraźniejszości. I tutaj mała uwaga: jeśli lubicie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka fantasy z wstawkami z normalnej rzeczywistości. Dobrze napisana, zaskakująca swoimi zwrotami akcji. Daję plusika za ciekawy pomysł.

Ale.. Jest w tej książce to, za czym nie przepadam. Słabo budowane napięcie. Akcji jest dużo i jest przewrotna, ale kończy się równie szybko jak się zaczyna. Szach-mat i po wszystkim. Niestety panie Roger - ja nie lubię takich książek.
Druga sprawa to trochę niekonsekwentnie budowani bohaterowie. Są zmienni i przewrotni, a ich relacje rodzinne są co najmniej... nierzeczywiste. Tak, wiem, że to fantasy, ale mimo wszystko ciężko mi się jest "wkręcić" w książkę, w której bohaterowie są jak liście na wietrze i co najważniejsze, nikogo to nie dziwi. Po prostu zbyt wiele jest chaosu w głowach i sercach bohaterów.

Poza tym nie mam uwag do samej książki, ale mimo wszystko odpuszczam sobie sięganie po kolejne części. Przynajmniej na razie:)

Książka fantasy z wstawkami z normalnej rzeczywistości. Dobrze napisana, zaskakująca swoimi zwrotami akcji. Daję plusika za ciekawy pomysł.

Ale.. Jest w tej książce to, za czym nie przepadam. Słabo budowane napięcie. Akcji jest dużo i jest przewrotna, ale kończy się równie szybko jak się zaczyna. Szach-mat i po wszystkim. Niestety panie Roger - ja nie lubię takich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie przepadam za książkami pełnymi ognistych romansów, ale ta książka mnie wciągnęła. Być może za sprawą tego, iż oglądałam wcześniej serial, stworzony na podstawie książki. Jednak niezaprzeczalnie to dzieło ma 3 duże zalety:
-bohaterów napisanych według mnie świetnie i konsekwentnie,
-świat, który mnie urzekł od pierwszego wejrzenia
-nieszablonowy pomysł na samą fabułę
Może trochę za dużo tu miłosnych westchnień i seksu, ale jestem w stanie to kochanej Dianie wybaczyć.
Niektórzy zarzucają temu opasałemu dziełu zbyt wolną akcję. Ja jednak nie narzekałam na jej tempo. Może rzeczywiście dla kogoś, kto szybko się nudzi nie będzie ono satysfakcjonujące, ale nie można powiedzieć, że nic się w tym utworze nie dzieje. Bo dzieje się. I to dużo. I miejscami bardzo tragicznie.

Podsumowując: książka odebrana przeze mnie bardzo pozytywnie i choć bardziej jest romansem niż fantastyką to naprawdę warto po nią sięgnąć. Choćby po to, żeby zdać sobie sprawę jak bardzo uzależnieni jesteśmy od dorobku dzisiejszej cywilizacji.

Nie przepadam za książkami pełnymi ognistych romansów, ale ta książka mnie wciągnęła. Być może za sprawą tego, iż oglądałam wcześniej serial, stworzony na podstawie książki. Jednak niezaprzeczalnie to dzieło ma 3 duże zalety:
-bohaterów napisanych według mnie świetnie i konsekwentnie,
-świat, który mnie urzekł od pierwszego wejrzenia
-nieszablonowy pomysł na samą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka taka sobie. Postacie napisane wg mnie słabo. Akcja niezbyt wciągająca, nietrzymająca w napięciu. Trochę się zmęczyłam żeby przeczytać do końca.
Plus za pomysł - całkiem ciekawy.
Wątek miłosny wpleciony tak, że ciężko było go w ogóle zrozumieć.

Książka taka sobie. Postacie napisane wg mnie słabo. Akcja niezbyt wciągająca, nietrzymająca w napięciu. Trochę się zmęczyłam żeby przeczytać do końca.
Plus za pomysł - całkiem ciekawy.
Wątek miłosny wpleciony tak, że ciężko było go w ogóle zrozumieć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki S.J. Maas przepełnia marysuizm. Zaczynając to dzieło byłam tego w pełni świadoma. Jednak nie sądziłam, że osiągnie on aż takie rozmiary.
Do tego ma się wrażenie, że istnieje niepisany wyścig między bohaterami. Wyścig o to, kto ma bardziej tragiczną przeszłość i kto dzięki temu ma prawo do strzelania większych fochów.
Dodajmy jeszcze godne pożałowania opisy miłosnych uniesień, często pozbawioną logiki fabułę i mamy idealnie zbezczeszczone young adult.
Tak jakby Maas pisała pod presją czasu i nie zdążyła już dopracować swojego dzieła do choćby zadowalającego poziomu.

Książki S.J. Maas przepełnia marysuizm. Zaczynając to dzieło byłam tego w pełni świadoma. Jednak nie sądziłam, że osiągnie on aż takie rozmiary.
Do tego ma się wrażenie, że istnieje niepisany wyścig między bohaterami. Wyścig o to, kto ma bardziej tragiczną przeszłość i kto dzięki temu ma prawo do strzelania większych fochów.
Dodajmy jeszcze godne pożałowania opisy...

więcej Pokaż mimo to