Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Absolutnie GE-NIAL-NA. Trochę żałuję, że widziałem wcześniej film, bo Garpa nie umiałem sobie inaczej wyobrazić niż jako Robiego Williamsa, a Jenny jako Glenn Close. Zawładnęli zupełnie tymi postaciami, choć z samego filmu pamiętam jedynie niektóre sceny. Zachodzę w głowę jak z sukcesem zekranizowano tak bogatą i wielowymiarową powieść. W książce jest bezmała wszystko. Bardzo mi się podobała.

"Jeśli jest się uważnym - pisał Garp - jeżeli się używa dobrych składników i nie upraszcza sobie roboty, zawsze się ugotuje coś dobrego. Czasami to, co człowiek zje, stanowi jedyną wartość całego dnia. Co zaś do pisania, stwierdziłem, można mieć wszystkie niezbędne składniki, poświęcić masę czasu i uwagi i mimo to nic nie wskórać. To samo dotyczy miłości. A zatem gotowanie jest tą czynnością, która najpewniej gwarantuje pozostanie przy zdrowych zmysłach".

Absolutnie GE-NIAL-NA. Trochę żałuję, że widziałem wcześniej film, bo Garpa nie umiałem sobie inaczej wyobrazić niż jako Robiego Williamsa, a Jenny jako Glenn Close. Zawładnęli zupełnie tymi postaciami, choć z samego filmu pamiętam jedynie niektóre sceny. Zachodzę w głowę jak z sukcesem zekranizowano tak bogatą i wielowymiarową powieść. W książce jest bezmała wszystko....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chociaż jestem miłośnikiem Murakamiego, to do tej książki podchodziłem ze sceptycyzmem. Nie jestem miłośnikiem literatury faktu. Ku mojemu zaskoczeniu książka podobała mi się. Ciekawy spojrzenie na społeczeństwo japońskie, tak odmienne od naszego. W drugiej części książki są wywiady z członkami sekty Omu. Te szczególnie mnie zainteresowały i zaskoczyły swoją dojrzałością. Najmniej spodobał mi się sam Murakami w roli osoby zdającej pytania i czasami komentującej. Chyba lepiej żeby jednak tworzył fikcję.

Chociaż jestem miłośnikiem Murakamiego, to do tej książki podchodziłem ze sceptycyzmem. Nie jestem miłośnikiem literatury faktu. Ku mojemu zaskoczeniu książka podobała mi się. Ciekawy spojrzenie na społeczeństwo japońskie, tak odmienne od naszego. W drugiej części książki są wywiady z członkami sekty Omu. Te szczególnie mnie zainteresowały i zaskoczyły swoją dojrzałością....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomysł na opowiadanie (czy też na cykl opowiadań w pierwotnym zamyśle) wydaje mi się całkiem atrakcyjny. Wykonanie jednak w moim odczuciu raczej przeciętne. Opowiadanie jest nierówne - momentami bogate i plastyczne, a momentami bardzo pospolite. Motywy kierujące bohaterką lub jej wypowiedzi jawią mi się na ogół jako nieuzasadnione i mało autentyczne. Nic we mnie to opowiadanie nie zostawia. Ot, ciekawostka dla miłośników twórczości Marqueza.

Pomysł na opowiadanie (czy też na cykl opowiadań w pierwotnym zamyśle) wydaje mi się całkiem atrakcyjny. Wykonanie jednak w moim odczuciu raczej przeciętne. Opowiadanie jest nierówne - momentami bogate i plastyczne, a momentami bardzo pospolite. Motywy kierujące bohaterką lub jej wypowiedzi jawią mi się na ogół jako nieuzasadnione i mało autentyczne. Nic we mnie to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podobała mi się. Łatwo się czyta.
Trochę nużące były dla mnie rozważania filozoficzne między Narcyzem i Złotoustym. Jak dla mnie trochę mało autentyczne, tak jakby zagrane i przez to zabrzmiały trochę moralizatorsko i szkolnie. Generalnie postać Narcyza jawi mi się jako mało autentyczna. Bardzo podobał mi się natomiast Złotousty jako wagabunda - było w tym coś romantycznego i pociągającego.
Warta przeczytania.

Podobała mi się. Łatwo się czyta.
Trochę nużące były dla mnie rozważania filozoficzne między Narcyzem i Złotoustym. Jak dla mnie trochę mało autentyczne, tak jakby zagrane i przez to zabrzmiały trochę moralizatorsko i szkolnie. Generalnie postać Narcyza jawi mi się jako mało autentyczna. Bardzo podobał mi się natomiast Złotousty jako wagabunda - było w tym coś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na pewno nie dla wszystkich, ale kilku/a zauroczy. Dla mnie rewelacja! Wyjątkowa i możliwe, że jedyna taka. Długie to rzeczywiście i ciągnące się, ale mimo wszystko nie dłużyzna. Może gdyby się tak nie ciągnęło, to nie byłoby tego efektu. Efektu niezdrowego wyczerpującego snu. Czas i przestrzeń zniekształcone jak w malignie. Wszystko niezrozumiale powykręcane, a mimo wszystko tworzące liniowo konsekwentną, choć nielogiczną, ale jednak całość. Klimatyczne i hipnotyzujące. Wydaje się, że to świetny materiał na ekranizację. Już widzę jak „taniec boyów hotelowych na stole” (w roli Gustava Forest Whitaker ;P) na trwałe wpisuje się kanon kultowych scen kina.

Na pewno nie dla wszystkich, ale kilku/a zauroczy. Dla mnie rewelacja! Wyjątkowa i możliwe, że jedyna taka. Długie to rzeczywiście i ciągnące się, ale mimo wszystko nie dłużyzna. Może gdyby się tak nie ciągnęło, to nie byłoby tego efektu. Efektu niezdrowego wyczerpującego snu. Czas i przestrzeń zniekształcone jak w malignie. Wszystko niezrozumiale powykręcane, a mimo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podobała mi się, choć nie do końca potrafię sklasyfikować moją refleksję na jej temat. Nie wiem, na ile tę historię można traktować serio. Oczywiście że to fikcyjna historia, ale czy mogłaby być prawdziwa? To swoją drogą jest ciekawe, że ma się poczucie, że taka opowieść ulokowana w Stanach niekoniecznie jawi się jako przerysowana. W Stanach nic człowieka nie dziwi :)
Warta przeczytania.

„- Dam pięć dolarów temu - powiedział Heinrich - kto poda ludność Boliwii.
- Boliwijczycy - rzuciła moja córka.
Rodzina to kolebka dezinformacji. Jest widocznie w życiu rodzinnym coś, co doprowadza do powstawania błędów faktograficznych. Może to kwestia nadmiernej bliskości, szumu i żaru współistnienia.”

Podobała mi się, choć nie do końca potrafię sklasyfikować moją refleksję na jej temat. Nie wiem, na ile tę historię można traktować serio. Oczywiście że to fikcyjna historia, ale czy mogłaby być prawdziwa? To swoją drogą jest ciekawe, że ma się poczucie, że taka opowieść ulokowana w Stanach niekoniecznie jawi się jako przerysowana. W Stanach nic człowieka nie dziwi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytanie Solaris sprawiło mi przyjemność.

Ma to klimat… obca planeta, gdzieś na krańcach kosmosu, monstrualny żywy ocean, ultra zaawansowana firma życia i kontakt z nią który skłania do refleksji nad samym sobą. Ujmujący motyw próby odzyskania utraconej miłości.

Trochę jak dla mnie niepotrzebne pseudonaukowe rozważania dotyczące badań planety. Te fragmenty można sobie darować - ani nie wnoszą nic do fabuły ani do jej otoczenia. To moim zdaniem nie wyszło Lemowi.

Ogólnie książka zdecydowanie warta przeczytania.

Czytanie Solaris sprawiło mi przyjemność.

Ma to klimat… obca planeta, gdzieś na krańcach kosmosu, monstrualny żywy ocean, ultra zaawansowana firma życia i kontakt z nią który skłania do refleksji nad samym sobą. Ujmujący motyw próby odzyskania utraconej miłości.

Trochę jak dla mnie niepotrzebne pseudonaukowe rozważania dotyczące badań planety. Te fragmenty można sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniała! Pięknie napisana.

„Ludzie, których kochamy, powinny umierać razem ze swoimi rzeczami.”

„Wiedziała (…), że jest jednym z muzyków w chórze i choć nigdy nie odważyła się dla ostatecznego potwierdzenia unieść wzroku w czasie mszy, pewnej niedzieli odkryła w chwili olśnienia, że o ile inne instrumenty grają dla wszystkich, o tyle skrzypce grają wyłącznie dla niej.”

„Florentino Ariza pozbawił ją dziewictwa konwencjonalnego małżeństwa, znacznie bardziej niebezpiecznego niż właściwe dziewictwo i wdowia abstynencja. Nauczył ją, że to, co się robi w łóżku, nigdy nie jest niemoralne, jeżeli przyczynia się do utrwalenia miłości.”

„…każdy mężczyzna dokładnie wie, kiedy zaczyna się starzeć, bo zaczyna być podobny do swojego ojca.”

„Problem małżeństwa polega na tym, że kończy się ono co noc, z chwilą gdy przestajemy się kochać, i każdego dnia rano trzeba przed śniadaniem ponownie przystępować do jego odtwarzania.”

„W zapomnienie niemal poszły owe rozkoszne zrządzenia trafu, gdy wchodziła do już zajętej przez niego łazienki i mimo kłótni, trujących bakłażanów, mimo niedorozwiniętych sióstr i psiej ich maci, na tyle starczało mu jeszcze miłości, żeby poprosić ją o namydlenie mu pleców. Przystępowała do szorowania odczuwając jeszcze, pozostałe po Europie, odruchy miłości i oboje dawali się zwodzić wspomnieniom, rozczulając się wbrew sobie, kochając się bez wyznawania sobie tego, aż w końcu umierali z miłości na podłodze, utytłani w pachnącej pianie, słysząc jak służące plotkują o nich w pralni: „Nie mają więcej dzieci, bo się nie dupczą”.”

„Zawsze bolała ją głowa albo było za gorąco, albo znowu miała okres, okres, zawsze okres. Do tego stopnia, że doktor Urbino podczas wykładu odważył się stwierdzi ć, wyłącznie po to, żeby ulżyć sobie zwierzeniem poza spowiedzią, że po dziesięciu latach małżeństwa kobiety mają okres nawet trzy razy w tygodniu.”

„…określiła to znacznie prościej: W życiu publicznym trzeba nauczyć się panować nad strachem, w życiu małżeńskim trzeba nauczyć się panować nad wstrętem.”

„Był mężem doskonałym: nigdy nie podniósł niczego z podłogi, nie gasił światła, nie zamykał drzwi.”

„… poprosił (ją), by zaprosiła go na kieliszek brandy (…), powiedziała mu: „Jeśli wejdziesz o tej porze, będziesz musiał zostać na zawsze”. Nie wszedł.”

„… uspokoił ją: to znowu bezsenność, jak zwykle, i znowu musiał ugryźć się w język, by przez podziurawione jak rzeszoto serce nie wyciekła mu prawda.”

„… kiedy kobieta postanawia przespać się z jakimś mężczyzną, nie ma takiego parkanu, którego by nie przeskoczyła, fortecy, której by nie zdobyła, ani jakiejkolwiek normy moralnej, której nie byłaby gotowa złamać: i nie ma takiego Boga, który by ją powstrzymał.”

Wspaniała! Pięknie napisana.

„Ludzie, których kochamy, powinny umierać razem ze swoimi rzeczami.”

„Wiedziała (…), że jest jednym z muzyków w chórze i choć nigdy nie odważyła się dla ostatecznego potwierdzenia unieść wzroku w czasie mszy, pewnej niedzieli odkryła w chwili olśnienia, że o ile inne instrumenty grają dla wszystkich, o tyle skrzypce grają wyłącznie dla niej.”...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wszystkie opowiadania mi się podobały ale niewątpliwie ma to klimat. Warto przeczytać.

"Człowiek nigdy nie kończy czytać, choćby książki się skończyły, tak samo jak nigdy nie przestaje się żyć, choćby doszło do śmierci"

Nie wszystkie opowiadania mi się podobały ale niewątpliwie ma to klimat. Warto przeczytać.

"Człowiek nigdy nie kończy czytać, choćby książki się skończyły, tak samo jak nigdy nie przestaje się żyć, choćby doszło do śmierci"

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak dla mnie bardziej ciekawostka. Przeczytałem do połowy. Strasznie monotonne. Nie dla mnie.

Jak dla mnie bardziej ciekawostka. Przeczytałem do połowy. Strasznie monotonne. Nie dla mnie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najmniej mi się podobała ze wszystkich dotąd przeczytanych książek White'a. Trudna i zagmatwana. Niemniej jest to dobra książka, pobudza wyobraźnię.

"Przyjaźni jest jak dwa noże (...). Kiedy je pocierać o siebie, ostrzą się wzajemnie, ale często zdarza się, że jeden się nagle osunie i odetnie człowiekowi palec."

Najmniej mi się podobała ze wszystkich dotąd przeczytanych książek White'a. Trudna i zagmatwana. Niemniej jest to dobra książka, pobudza wyobraźnię.

"Przyjaźni jest jak dwa noże (...). Kiedy je pocierać o siebie, ostrzą się wzajemnie, ale często zdarza się, że jeden się nagle osunie i odetnie człowiekowi palec."

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem trochę przereklamowane, ale dobrze się czyta.

"Marzenia bogatych i marzenia biednych nigdy się nie pokrywają, tak myślę.
No bo biedni całe życie marzą, żeby mieć pod dostatkiem jedzenia i wyglądać jak bogaci. A o czym marzą bogaci?
Żeby schudnąć i wyglądać jak biedni."

"Oprócz tego biali za często używają telefonów komórkowych, a to niszczy im mózgi. To stwierdzony fakt. Telefony komórkowe powodują raka mózgu i szkodzą męskości. Japończycy je wymyślili, żeby za jednym zamachem zmniejszyć białemu mężczyźnie mózg i jaja."

Moim zdaniem trochę przereklamowane, ale dobrze się czyta.

"Marzenia bogatych i marzenia biednych nigdy się nie pokrywają, tak myślę.
No bo biedni całe życie marzą, żeby mieć pod dostatkiem jedzenia i wyglądać jak bogaci. A o czym marzą bogaci?
Żeby schudnąć i wyglądać jak biedni."

"Oprócz tego biali za często używają telefonów komórkowych, a to niszczy im mózgi. To...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniała książka.

"Uśmiecha się pan? Rozumiem. Niedzisiejsze mam wyobrażenia, tak? Ale wtedy tak myślałem. Jakkolwiek gdy się tak zastanowić, to czy nie sądzi pan, że nosimy w sobie niezmiennie te same wyobrażenia, jakie ludzie od zawsze w sobie nosili? Mimo że świat się zmienia. Mimo że świat się zmienia. Mimo że my jesteśmy wciąż inni. Czy może tylko udajemy innych, żeby sprostać światu. Ale w naszych najskrytszych tęsknotach wszyscy jesteśmy wciąż tacy sami, a tylko ukrywamy to przed sobą, przed światem."

"Dziwi się pan, że wyrzuty sumienia można dziedziczyć. Jak wszystko, jak wszystko, drogi panie. Musimy dziedziczyć, w przeciwnym razie to, co się stało, będzie się wciąż powtarzać. Nie możemy z dziedzictwa wybierać sobie jedynie tego, co nas nie obciąża. Zakłamalibyśmy się doszczętnie. I tak grzęźniemy już w kłamstwie. Czy nie zauważył pan, że kłamstwo przybrało oblicze prawdy? Stało się chlebem powszednim. Sposobem życia. Bez mała wiarą. Kłamstwem się rozgrzeszamy, kłamstwem przekonujemy, kłamstwem uzasadniamy rzekome prawdy. Niech pan przypatrzy się światu. Ja w każdym razie dziedziczę po nim. I chcę dziedziczyć. Inaczej, być może, nie byłbym zdolny również odczuwać tej mojej niegasnącej miłości do matki."

Wspaniała książka.

"Uśmiecha się pan? Rozumiem. Niedzisiejsze mam wyobrażenia, tak? Ale wtedy tak myślałem. Jakkolwiek gdy się tak zastanowić, to czy nie sądzi pan, że nosimy w sobie niezmiennie te same wyobrażenia, jakie ludzie od zawsze w sobie nosili? Mimo że świat się zmienia. Mimo że świat się zmienia. Mimo że my jesteśmy wciąż inni. Czy może tylko udajemy innych,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Rysował wydrążone ciało swojej matki, z nowym dzieckiem kiełkującym w jej wnętrzu jak ziarnko fasoli, które Chów dał mu na gwiazdkę."

"Pewnego dnia będziesz musiał odrzucić wszystko, czego cię nauczyłam, jeżeli odkryjesz, że nie jest to zgodne z twoją własną prawdą"

"O Boże! - jęknął, zapominając o swoim odkryciu, że Pana Boga nie ma"

"-... Wytłumacz mi, jak to jest z tą nowoczesną sztuką.
- Gdyby można było to wytłumaczyć w słowach, nie trzeba by malować"

"Nigdy nie był całkowicie nieuczciwy. Ani całkowicie uczciwy - to niemożliwe. Nawet święci trochę sami siebie oszukują. Bóg, kimkolwiek jest , też nie był całkowicie uczciwy stwarzając ten świat."

"Łatwiej wyobrazić sobie diabła niż świętego"

"Przeczytał list i podtarł się nim, nie przez złośliwość, ale dlatego że nie miał innego papieru"

"- Papier toaletowy po użyciu trzeba rzucać do kosza, żeby nie zatkać spustu. Wyobrazić masz to sobie? Kiedyś mojej ciotce w podróży na Korfu, wiatr rzucił zawartość takiego kosza prosto w twarz. Odtąd już nigdy ciotka Phrosso nie chce pływać na greckich statkach"

"- Po przeżyciu pięćdziesięciu pięciu lat, które pani tak trafnie na oko obliczyła, doszedłem do wniosku, że prawdy można dowiedzieć się tylko podsłuchując przypadkowe uwagi"

"Któregoś dnia poprosił, żeby przyniosła mu papier do rysowania: chciał napisać do Kathy, tego jednak Chodzie nie powiedział. Napisał ukradkiem:
Kochana Kathy
Jestem
Na tym urwał, bo właściwie nic ponadto nie wiedział."

"... nic tak nie straszą zmarszczek jak pustka w głowie"

"Rysował wydrążone ciało swojej matki, z nowym dzieckiem kiełkującym w jej wnętrzu jak ziarnko fasoli, które Chów dał mu na gwiazdkę."

"Pewnego dnia będziesz musiał odrzucić wszystko, czego cię nauczyłam, jeżeli odkryjesz, że nie jest to zgodne z twoją własną prawdą"

"O Boże! - jęknął, zapominając o swoim odkryciu, że Pana Boga nie ma"

"-... Wytłumacz mi, jak to jest z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla mnie genialna. Uwielbiam takie klimaty. Biały człowiek zagubiony w tropikalnej części świata. Wszystko jest jakby w ciągłej malignie. Upał, pora deszczowa, wszędzie wilgoć, brud, prowizoryczne mieszkania. Główny bohater budzący u mnie sprzeczne uczucia - irytujący a jednocześnie godny podziwu. Ciekawy motyw Boga i wiary - trochę jak Shusaku Endo.

"Posłał jej radosny, sztuczny uśmiech; wielka część życia to odkładanie nieszczęścia na kiedy indziej"

"Prawda - pomyślał - nigdy nie ma dla nikogo istotnej wartości; jest to symbol za którym mogą sobie gonić matematycy i filozofowie. W stosunkach między ludźmi dobre serce i kłamstwo warte są tysiąca prawd."

"Cnota i uczciwe życie kusiły go w ciemnościach jak grzech"

Dla mnie genialna. Uwielbiam takie klimaty. Biały człowiek zagubiony w tropikalnej części świata. Wszystko jest jakby w ciągłej malignie. Upał, pora deszczowa, wszędzie wilgoć, brud, prowizoryczne mieszkania. Główny bohater budzący u mnie sprzeczne uczucia - irytujący a jednocześnie godny podziwu. Ciekawy motyw Boga i wiary - trochę jak Shusaku Endo.

"Posłał jej radosny,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest OK. Dobrze i warto się czyta, chociaż końcówka mnie rozczarowała. Spodziewałem się czegoś głębszego.

"Pieniądze zawsze są dobre, nie mają moralności"

"Sądząc z mego doświadczenia miłość przypomina atak grypy i można się było z niej równie szybko wyleczyć"

"-Może jeszcze raz Pisco Sour?
-Czy to rozsądne?
-Czy w obecnym świecie zawsze można być rozsądnym?"

"Można nienawidzić własnego ojca, i nawet gdybym się zdecydował iść w jego ślady, nadal czułbym nienawiść"

Jest OK. Dobrze i warto się czyta, chociaż końcówka mnie rozczarowała. Spodziewałem się czegoś głębszego.

"Pieniądze zawsze są dobre, nie mają moralności"

"Sądząc z mego doświadczenia miłość przypomina atak grypy i można się było z niej równie szybko wyleczyć"

"-Może jeszcze raz Pisco Sour?
-Czy to rozsądne?
-Czy w obecnym świecie zawsze można być rozsądnym?"

"Można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mogłem się oderwać. Mistrzowskie monologi.

Nie mogłem się oderwać. Mistrzowskie monologi.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wzruszająca. Bardzo podoba mi się pomysł na książkę i na jej strukturę. Opowieść o miłości i tęsknocie, napisana delikatnie i z wyczuciem. Nie ma tu wartkiej akcji, ale jest jakiś klimat wyczekiwania. Bardzo plastycznie napisana.

Wzruszająca. Bardzo podoba mi się pomysł na książkę i na jej strukturę. Opowieść o miłości i tęsknocie, napisana delikatnie i z wyczuciem. Nie ma tu wartkiej akcji, ale jest jakiś klimat wyczekiwania. Bardzo plastycznie napisana.

Pokaż mimo to


Na półkach:

No nieee, totalnie nie mój klimat. Strasznie ubogi styl narracji. Zalatuje tanim amerykańskim serialem. Nie dałem rady.

No nieee, totalnie nie mój klimat. Strasznie ubogi styl narracji. Zalatuje tanim amerykańskim serialem. Nie dałem rady.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Początkowo pomyślałem, że ktoś kto porównał to do "Drogi" Cormac'a McCarth'ego przesadził... Nie przesadził.

Świetna książka. Mroczna, autentyczna, przerażająca. Wartka akcja i bardzo plastyczny język narracji - od razu widać że poeta. Dosadne, bezpardonowe i trudno zaakceptować, że to wszystko prawdziwe i tak blisko nas.

Dobry przekład, ale jedno: dlaczego takie tłumaczenie tytułu? Nie powinno być raczej "Dom dziecka"?

"...
-No a kiedy strzelają do pana siostrzeńca - to też nie jest pan po żadnej stronie? Kiedy pociski przylatują do internatu, w którym on mieszka? To przeciwko komu walczą? Przeciwko mnie?
- Nie wiem, kto strzela.
- Naprawdę? - dziwi się spokojnie Nina. - A ja wiem. Chce pan, to panu potem. Wiem pan, z której strony jest nasza sala gimnastyczna? A Wałerij Petrowycz wie, jest wuefistą.
- Nie wiem - znów odpowiada sucho wuefista
- A ja wiem - mówi Nina. - Sala gimnastyczna jest od strony południowej. I pocisk przyleciał z południa. A co mamy na południu? Wałeryju Petrowyczu, co mamy na południu?
- No skąd mam wiedzieć? - mówi wuefistą
- Przecież pan wie, wszystko pan wie. Granicę mamy na południu. Granicę państwową. Dawną granicę państwową - poprawia się Nina. - I strzelali właśnie stamtąd. I czego tu nie rozumieć? Co tu jest takiego skomplikowanego, żeby tego nie wiedzieć? I jeżeli sami przed sobą nie chcecie się do tego przyznać, to kto jest winien?
- Z drugiej strony też strzelają - odgryza się Waltera.
- Strzelają - zgadza się Nina - tylko że o tym też nie mówicie. Jakby was to nie dotyczyło. Chociaż już dawno powinniście się określić, po której jesteście stronie. Przywykliście się przez całe życie chować. Przywykliście, że wam nic do tego, że ktoś za was zadecyduje, ktoś za was wszystko rozwiąże. A nie zdecyduje, nie rozwiąże. Nie tym razem. Dlatego że wy też wszystko widzieliście i o wszystkim wiedzieliście. Ale milczeliście i nie mówiliście. Sądzić was za to oczywiście nie będą, ale na wieczną pamięć potomków nie możecie liczyć. Krótko mówiąc - Nina gwałtownie wstaje - nie pocieszajcie się złudzeniami, odpowiadać będą wszyscy. I najgorzej będzie tym, którzy nieprzyzwyczajeni są do odpowiedzialności
..."

"...
- Jasne - mówi babcia w mokrej peruce. - A do rana co mamy robić?
- Chuja ssać - odpowiada z rozdrażnieniem Jeliseicz, odwraca się znika za drzwiami.
..."

Początkowo pomyślałem, że ktoś kto porównał to do "Drogi" Cormac'a McCarth'ego przesadził... Nie przesadził.

Świetna książka. Mroczna, autentyczna, przerażająca. Wartka akcja i bardzo plastyczny język narracji - od razu widać że poeta. Dosadne, bezpardonowe i trudno zaakceptować, że to wszystko prawdziwe i tak blisko nas.

Dobry przekład, ale jedno: dlaczego takie...

więcej Pokaż mimo to