Wóz ognisty

Okładka książki Wóz ognisty Patrick White
Okładka książki Wóz ognisty
Patrick White Wydawnictwo: Muza Seria: Biblioteka Bestsellerów literatura piękna
700 str. 11 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Biblioteka Bestsellerów
Tytuł oryginału:
Riders in the chariot
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
1998-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1965-01-01
Liczba stron:
700
Czas czytania
11 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
8372000859
Tłumacz:
Maria Skibniewska
Tagi:
Australia literatura australijska emigracja społeczeństwo noblista
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
53 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
187
131

Na półkach:

Najmniej mi się podobała ze wszystkich dotąd przeczytanych książek White'a. Trudna i zagmatwana. Niemniej jest to dobra książka, pobudza wyobraźnię.

"Przyjaźni jest jak dwa noże (...). Kiedy je pocierać o siebie, ostrzą się wzajemnie, ale często zdarza się, że jeden się nagle osunie i odetnie człowiekowi palec."

Najmniej mi się podobała ze wszystkich dotąd przeczytanych książek White'a. Trudna i zagmatwana. Niemniej jest to dobra książka, pobudza wyobraźnię.

"Przyjaźni jest jak dwa noże (...). Kiedy je pocierać o siebie, ostrzą się wzajemnie, ale często zdarza się, że jeden się nagle osunie i odetnie człowiekowi palec."

Pokaż mimo to

avatar
1159
766

Na półkach: ,

Patrick White po raz kolejny wprowadził mnie i osadził w australijskim świecie. Znajduje tu ponownie ten klimat, ciężkość i mięsistość kontynentu
Narrator tym razem wprowadza bohaterów specyficznych, obciążonych. Żaden z nich nie jest „ukorzeniony”. Panna Hare- najbardziej australijska, dziedziczka Xandu, żyje w swoim świecie, w odosobnieniu. Nie jest u siebie ani Żyd Himmelfarb – tułacz, doświadczony wojną i prześladowaniami w Europie, potulny i cichy , ani czarnoskóry Alf Dubbo, utalentowany malarz. Zdawało by się, że australijska ziemia jest przyjazna dla przemysłowca i jego żony Polki – ale, w tej rodzinie, mimo stabilizacji materialnej i pozycji w świecie Sarsaparilli, jest w ciągłe rozchwianie.
Odkupienie miało się zadziać, takie miałam wrażenie że do tego zmierzają ostatnie fragmenty powieści, ale nie doszło do niego. Nie doszło do niego, chociaż wydarzenie poprzedzające – wymierzenie rzekomej sprawiedliwości na Żydzie Himmelfarbie – poruszyło wszystkich bohaterów, łącząc wszystkie wątki powieści.
Mocne i wyraziste historie bohaterów związane sznurem, jak siermiężnym i raniącym.

Patrick White po raz kolejny wprowadził mnie i osadził w australijskim świecie. Znajduje tu ponownie ten klimat, ciężkość i mięsistość kontynentu
Narrator tym razem wprowadza bohaterów specyficznych, obciążonych. Żaden z nich nie jest „ukorzeniony”. Panna Hare- najbardziej australijska, dziedziczka Xandu, żyje w swoim świecie, w odosobnieniu. Nie jest u siebie ani Żyd...

więcej Pokaż mimo to

avatar
745
699

Na półkach: ,

Badając głębię tej powieści, wystawiamy się na wiele pokus. Jednak właśnie to często niezrealizowane pragnienie powoduje, że "Wóz ognisty" zachowuje perspektywy mgliste ale bardzo dalekie. Bo jak inaczej podejść do wyczekiwania odkupienia, kiedy jego nadejście jest obwarowane tak wieloma nie do końca określonymi prawami. Gdy każde z nas, gnane jakąś swoją uporczywą wizją Wozu może odmiennie odbierać kolejne wcielenia bohaterów książki Patricka White'a. A najważniejsze w tym wszystkim staje się ponowne nadawanie sensu życiu. Bo po tym, co wydarzyło się na kartach powieści, niełatwo jest wytłumaczyć istnienie zła. Takie sytuacje stawiają tę opowieść gdzieś pomiędzy duchem a materią, czyniąc problem pokuty wciąż aktualnym. Dzięki temu "Wóz ognisty" jest stanem pośrednim wśród zawodzącego intelektu i zdobywającej przewagę wiary. Przekonania o solidnych fundamentach człowieczeństwa.

Mury Xanadu upadły ale kiedy zapuścimy wzrok w jego przeszłość, to "Księga Ezechiela" staje się przyczynkiem do dyskusji nad wyroczniami i wizjami powieści White'a. Starotestamentowe proroctwo dodaje "Wozowi ognistemu" barw, których wyczarowanie w innych warunkach stałoby się niemożliwe. Rzuca plamy światła na sprawy będące dotychczas pod wpływem cienia. Nakłada ciszę, kiedy nad pewnymi sytuacjami przewala się łoskot zbyt wielkiego zainteresowania niewtajemniczonych. Być może ta wizja nigdy nie nabierze skończonego kształtu, bo ciąży nad nią gruba skorupa narzuconych przez współczesność pozorów. W każdym razie w tej książce stanęły zegary a dzięki temu zyskaliśmy okazję do odkrywania tego, co najważniejsze, co wydawało się już stwardniałe.

Australijski noblista narzucił bohaterom swojej książki nieznośną obecność własnych sumień. Są jak osobliwe ciernie, niczym gąbka chłonące gorycz, doprowadzające do chorobliwego stanu, w którym każdy z bohaterów stoi samotny w tłumie. Wydaje mi się, jakby ktoś próbował ich uzdrowić z toczących lęków, wprowadzał ich w ramy doskonałego zespolenia, przeprowadzał przez złudne człowiecze życie. A to wszystko pośród niedających się zagoić ran. Powstałych podczas obrzędów historii uszkodzeń duszy, których się nie da do końca zasklepić. Patrick White pisze o tym wszystkim bez moralizowania, bez głoszenia z proroczych wyżyn jedynej prawdy. To on przeprowadza ludzi ze swojej powieści przez kolejne etapy ocalenia i praktykuje idealizm. Chociaż niektóre wyrwane z "Wozu ognistego" cytaty wyglądają jak wydobyte fragmenty regulaminu piekła, to widać w tym działaniu chęć uratowania od zbiorowego potępienia jak największej liczby osób.

Wyczuwam tu żar szczerej pasji i jednocześnie próbę wyrzeczenia się siebie w imię poczucia bliżej nieokreślonego obowiązku. Patrick White napisał, że jeśli się chce zbliżyć do jednego człowieka, to należy się oddalić od całego świata. To stwierdzenie przyjęło rzeczywistą postać ludzi maskujących swą rozpacz i chroniących się w murach czegoś na kształt muzeum pamięci. W oddaleniu od świata wszystko wydaje się z pozoru niedostępne, wymagające potwierdzenia własnej tożsamości. Jednak pomimo czasem niezgrabnie okazywanych uczuć, ta książka jest obietnicą końca tragedii. Osobistą Ziemią Obiecaną szukających oparcia ludzi. Rzeczywiście pod koniec lektury można w "Wozie ognistym" odnaleźć prawdziwe skarby ducha. Należy tylko wykształcić swoją wizję i postawić ją w jednym rzędzie z objawieniami pozostałych bohaterów. W tym ciekawym doświadczeniu można się poczuć jak jedno z ogniw łańcucha zdarzeń. Dylematów moralnych z pewnością nikomu tu nie zabraknie.

Badając głębię tej powieści, wystawiamy się na wiele pokus. Jednak właśnie to często niezrealizowane pragnienie powoduje, że "Wóz ognisty" zachowuje perspektywy mgliste ale bardzo dalekie. Bo jak inaczej podejść do wyczekiwania odkupienia, kiedy jego nadejście jest obwarowane tak wieloma nie do końca określonymi prawami. Gdy każde z nas, gnane jakąś swoją uporczywą wizją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
630
629

Na półkach:

długo to trwało
zanim
nauczyłem się ciszy
słyszę pękające sekundy
kleją się do warg
i do języka
mogę krzyczeć ponad czasem
nie..
już nie czuję takiej potrzeby


Chyba dziś już się tak nie pisze...ze szczególikami,duperelkami..kroczek po kroczku...leniwie może,ale i pięknie...i smutno.Przecież..mamy czas,a po chwili jest krawędź...ale nigdy nie jest za późno.Na zrozumienie..siebie,innych,różnych i obcych.Golgota pod Sydney?..czemu nie,nie o ma się co spierać o szerokość geograficzną.Czasem łatwiej być dziobakiem...jeśli Wam się nie spieszy..zachęcam...

długo to trwało
zanim
nauczyłem się ciszy
słyszę pękające sekundy
kleją się do warg
i do języka
mogę krzyczeć ponad czasem
nie..
już nie czuję takiej potrzeby


Chyba dziś już się tak nie pisze...ze szczególikami,duperelkami..kroczek po kroczku...leniwie może,ale i pięknie...i smutno.Przecież..mamy czas,a po chwili jest krawędź...ale nigdy nie jest za późno.Na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
697
90

Na półkach:

Patrick White ”Wóz ognisty” (oryg. Riders in the Chariot)
przeł. Maria Skibniewska

Patrick White to jak dotąd jedyny australijski noblista (John Maxwell Coetzee jest obywatelem Australii od 2006 roku/Nobel 2003). Nagrodę otrzymał za „epickie i psychologiczne mistrzostwo, dzięki któremu odkryty został nowy literacki kontynent”. Napisał dwanaście powieści, na polskim rynku ukazało się osiem i wszystkie przetłumaczyła Maria Skibniewska.

W przypadku „Wozu ognistego” mamy do czynienia z epicką panoramą społeczeństwa australijskiego w pierwszej połowie XX wieku. Powieść rozgrywa się w fikcyjnym, niewielkim australijskim mieście Sarsaparilla, po II wojnie światowej, gdzieś w Nowej Południowej Walii w pobliżu Sydney, miejscu, w którym rosnąca fala imigrantów miesza się z często podejrzliwą i bigoteryjną ludnością. Patrick White w centrum powieści umieścił czwórkę głównych postaci, którzy wydają się symboliczni dla całego kontynentu. Pierwszą z nich jest ekscentryczna, trochę obłąkana, tragikomiczna Mary Hare, dziedziczka dziwnej, rozpadającej się rezydencji o nazwie Xanadu; następnie Himmelfarb, Żyd ocalony z Holokaustu i były uczony, obecnie pracujący w fabryce lamp rowerowych; Pani Godbold, imigrantka z Anglii, zubożała praczka z szóstką dzieci i mężem damskim bokserem; oraz Alf Dubbo, w połowie Aborygen, w połowie Irlandczyk, który jest utalentowanym i wizjonerskim malarzem z problemem alkoholowym. Poznajemy równolegle historie tych postaci od narodzin do śmierci, przeplatane teraźniejszością. Przyglądamy się jak ukształtowało ich miejsce urodzenia, środowisko i jak zmieniają się w czasie. Naprawdę czuć, że Patrick White kocha swoich bohaterów, portretuje ich z dużym pietyzmem i czułością. Dookoła nich krążą inne postacie, dzięki czemu widzimy społeczeństwo australijskie jak w soczewce. Sarsaparilla dla White'a staje się tym samym, czym Yoknapatawpha i Jefferson dla Faulknera. White jest genialny w tworzeniu galerii pół komicznych bohaterów drugorzędnych - niektórych złych, moralnie podejrzanych, innych mających dobre intencje, czasem śmiesznych i infantylnych, a jeszcze innych pozbawionych wyobraźni.

Czterej główni bohaterowie rzadko się spotykają, chociaż rozpoznają natychmiastowe pokrewieństwo, wszyscy bowiem są religijnymi wizjonerami, obcując z inną rzeczywistością. Obraz ich wizji jest taki sam dla każdego: widzą ognisty rydwan Ezechiela. Książka przesycona jest biblijnym symbolizmem. Czytanie powieści proponowałbym zacząć od wizji rydwanu Bożego z Księgi Ezechiela. Czwórka bohaterów jest niczym "cztery osoby żyjące" z rydwanu, a przecież liczba cztery w Biblii symbolizuje całość.

Każda z tych czterech postaci ma też w sobie poczucie cierpienia, w Sarsaparilla są osobami jakby z zewnątrz, nie pasują do otoczenia. W oczach społeczeństwa każdy ma jakąś skazę: w przypadku panny Hare wyklucza ją obłęd, Żyda - religia, Alfa Dubbo - rasa, a pani Godbold jest zbyt miłosierna i dobra dla wszystkich. Próbują żyć razem z innymi, ale siłą rzeczy stoją gdzieś obok. Inność zawsze była stygmatyzowana i niezrozumiana.Ta czwórka czuje, że wszechświat jest o wiele większym miejscem niż wszystko, co mogą wokół niego zobaczyć.

Inność musi być ukarana. "Wóz ognisty" to też powieść o konflikcie dobra ze złem; dobro w ludzkim społeczeństwie jest albo odrzucane, albo ignorowane, a zło objawia się u tych, którzy uważają się za sprawiedliwych.

Doskonałe efekty daje sytuacja, kiedy pisarz ma na stałe przypisanego sobie tłumacza, tak jak Sebald ma Małgorzatę Łukasiewicz, a White - Marię Skibniewską. Dzięki takiej sytuacji styl White'a, lśni pełnym blaskiem.

Patrick White ”Wóz ognisty” (oryg. Riders in the Chariot)
przeł. Maria Skibniewska

Patrick White to jak dotąd jedyny australijski noblista (John Maxwell Coetzee jest obywatelem Australii od 2006 roku/Nobel 2003). Nagrodę otrzymał za „epickie i psychologiczne mistrzostwo, dzięki któremu odkryty został nowy literacki kontynent”. Napisał dwanaście powieści, na polskim rynku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
263
27

Na półkach: ,

Robienie w życiu drobnych złych rzeczy i drobnych dobrych rzeczy, na tle przerażająch rzeczy czynionych nie tylko na Australijskim kontynencie. Dobra lektura dla obywateli faszyzujących się krajów europejskich, którym zatarła się już pamięć o tym co sąsiedzi potrafili sobie sprawić.

Robienie w życiu drobnych złych rzeczy i drobnych dobrych rzeczy, na tle przerażająch rzeczy czynionych nie tylko na Australijskim kontynencie. Dobra lektura dla obywateli faszyzujących się krajów europejskich, którym zatarła się już pamięć o tym co sąsiedzi potrafili sobie sprawić.

Pokaż mimo to

avatar
343
237

Na półkach:

Dała mi ogromną przyjemność. Serdecznie polecam.

Dała mi ogromną przyjemność. Serdecznie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
663
293

Na półkach: ,

Gdyby mnie ktoś zapytał, o czym jest ta książka, to pomijając wszystkie opisy emocji, retrospekcje i wydłużone chwile, nie wiem sama co mogłabym odpowiedzieć. Jak na tak dużą objętość, jest w niej niewiele akcji. Zasiedlają ją postaci z różnych stron świata, które zetknęły się niespodziewanie i przypadkowo. A jeden człowiek jest „stąd’ ale to niewiele zmienia, nie czuję się bardziej od pozostałych na swoim miejscu, u siebie. Kulminacją powieści jest wydarzenie, które dotyka wszystkich bohaterów. I powinno mieć wielki wydźwięk, jakieś potem, a może i na wieki. Ale niestety gaśnie, wraz z bohaterami, wraz z teraźniejszością, wraz z pamięcią, motyla pamięcią.

Gdyby mnie ktoś zapytał, o czym jest ta książka, to pomijając wszystkie opisy emocji, retrospekcje i wydłużone chwile, nie wiem sama co mogłabym odpowiedzieć. Jak na tak dużą objętość, jest w niej niewiele akcji. Zasiedlają ją postaci z różnych stron świata, które zetknęły się niespodziewanie i przypadkowo. A jeden człowiek jest „stąd’ ale to niewiele zmienia, nie czuję się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
69
40

Na półkach:

Gdyby ta książka w całości była napisana tak jak pierwsze ok. 100- 150 stron to zapewne nikt by jej nie był w stanie przeczytać. Dopiero gdy poznajemy historię "żydowską" książka zaczyna mieć fabułę, jest o czymś. Miałam wrażenie na początku czytania, że autor nie ma kompletnie pomysłu na bohaterów, akcję, problem jaki chce poruszyć i po prostu ciągnie za uszy jak osła tę książkę zmierzając donikąd.
Później jest lepiej ale też nie rewelacyjnie, nic co mogłoby porwać jeśli oczekuje się ciekawej prozy. Problemy i sposób pisania lekko anachroniczne, nie przetrwały moim zdaniem próby czasu. Nie poleciłabym.

Gdyby ta książka w całości była napisana tak jak pierwsze ok. 100- 150 stron to zapewne nikt by jej nie był w stanie przeczytać. Dopiero gdy poznajemy historię "żydowską" książka zaczyna mieć fabułę, jest o czymś. Miałam wrażenie na początku czytania, że autor nie ma kompletnie pomysłu na bohaterów, akcję, problem jaki chce poruszyć i po prostu ciągnie za uszy jak osła tę...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    190
  • Przeczytane
    72
  • Posiadam
    20
  • Nobliści
    3
  • Literatura australijska
    3
  • 2014
    2
  • 2023
    2
  • Literatura australijska
    2
  • Literatura piękna
    2
  • Szukam
    2

Cytaty

Więcej
Patrick White Wóz ognisty Zobacz więcej
Patrick White Wóz ognisty Zobacz więcej
Patrick White Wóz ognisty Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także