Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przyznaję, porzuciłam tę książkę. Nie dotrwałam.
Cała fabuła przerobiona i przemielona po raz setny. Styl pisania okrutny dla oczu i mózgu. Oderwane od kontekstu dialogi( serio tak wyglądają dialogi nastolatków?) Och i jaki to wszystko tajemnicze! Na tyle,że w pobliskiej bibliotece można wyczytać wszystkie sekrety.
Poległam i wcale nie żałuję,że nie podjęłam walki.

Przyznaję, porzuciłam tę książkę. Nie dotrwałam.
Cała fabuła przerobiona i przemielona po raz setny. Styl pisania okrutny dla oczu i mózgu. Oderwane od kontekstu dialogi( serio tak wyglądają dialogi nastolatków?) Och i jaki to wszystko tajemnicze! Na tyle,że w pobliskiej bibliotece można wyczytać wszystkie sekrety.
Poległam i wcale nie żałuję,że nie podjęłam walki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Okładka mówi o co się będzie rozchodziło w książce.
Dotarliśmy do takiedo punktu w rozwoju cywilizacyjnym, gdzie już nie umieramy. Po prostu-nie ma chorób, przestępczości. Lukrowo, prawda? A jak już uda nam sie jakoś przypadkowo znisczyć powłokę cielesną to już za chwilę zjawi się ekipa i poskłada nas na nowo.
Co w takim razie z przyrostem naturalnym? Skoro żyjemy bez końca to i płodzimy bez końca. I tu pojawiają się posępni żniwiarze- specjalna grupa ludzi stowrzona,by odgrywać rolę Śmierci. Kosiarze mają swój kodeks i metody, nie są uprzedzeni- zabiarają losowo. Czy aby napewno..?
Pomysł był ok. Trochę dużo polityki systemowych zawirowań. I choć się starałam jakoś nie udało mi się związać z żadną z postaci. Jakieś to wszystko było jakby na 50%. Niby fajnie a jednak nieee. Całość postrzegałam jako rozprawę nad ludzkością, dokąd dojdziemy i kim/czym się staniemy kiedy nie będzie nad nami wisiał nieuchronny koniec. Czy będzie coś do czego będziemy dążyć? Czego się bać? I w co wierzyć. W nieustanną reikarnację po wsze czasy? No chyba że z zaskoczenia zapuka do nas Kosiarz, człowiek który brobuje grać Boga.

Okładka mówi o co się będzie rozchodziło w książce.
Dotarliśmy do takiedo punktu w rozwoju cywilizacyjnym, gdzie już nie umieramy. Po prostu-nie ma chorób, przestępczości. Lukrowo, prawda? A jak już uda nam sie jakoś przypadkowo znisczyć powłokę cielesną to już za chwilę zjawi się ekipa i poskłada nas na nowo.
Co w takim razie z przyrostem naturalnym? Skoro żyjemy bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

I pomyśleć,że do przeczytania książki skłonił mnie fakt,że nie znoszę Leonarda Di Caprio ;o)
Szeryf Teddy Daniels araz jego partner Chuck Aule dostają zadanie rozwikłania sprawy zaginięcia jednej z pacjentek z zakładu dla umysłowo chorych przestępców. Jednostka znajduje się na wyspie, na którą można się dostać tylko promem. Po zbadaniu wyspy,celi, przeprowadzeniu wstępnego śledztwa i rozmów z pracownikami Daniels dochodzi do wniosku,że cała historia jest naciągana i z pewnością ktoś tu kłamie..
W końcu po szeregu słabych i mało ciekawych książek trafiłam na coś godnego nieprzespanej nocy. Nie ma na co narzekać, serio. Wszystko skrzętnie poukładane, dość intensywne studium ludzkiej psychiki. Jakim potężnym ale jak i delikatnym systemem jest nasz mózg. Drobny zgrzyt i sypie się całość. Trochę się trzeba było pogłowić nad rozwiązaniem zagadki-duży plus! Obaj głowni bohaterowie błyskotliwi i obdarzeni wybitnym poczuciem humoru.
Zmusiłam się i do obejrzenia filmu-wypadł naprawdę cieniutko.

I pomyśleć,że do przeczytania książki skłonił mnie fakt,że nie znoszę Leonarda Di Caprio ;o)
Szeryf Teddy Daniels araz jego partner Chuck Aule dostają zadanie rozwikłania sprawy zaginięcia jednej z pacjentek z zakładu dla umysłowo chorych przestępców. Jednostka znajduje się na wyspie, na którą można się dostać tylko promem. Po zbadaniu wyspy,celi, przeprowadzeniu wstępnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nope. Dawno się tak nie wynudziłam. Główna bohatera płaska i nijaka. Nie mogłam sie do niej przykleić nawet drobną częścią siebie. Czekałam na jakieś rozwinięcie,które się nie pojawiło. Wszystko niby prawidłowo teoretycznie zbudowane: wyjątkowe zdolności,zaginiony członek rodziny,dobry chłopak,zły chłopak,jedna damessa, tajne stowarzyszenie. Praktycznie- dretwo i bez akcji.

Nope. Dawno się tak nie wynudziłam. Główna bohatera płaska i nijaka. Nie mogłam sie do niej przykleić nawet drobną częścią siebie. Czekałam na jakieś rozwinięcie,które się nie pojawiło. Wszystko niby prawidłowo teoretycznie zbudowane: wyjątkowe zdolności,zaginiony członek rodziny,dobry chłopak,zły chłopak,jedna damessa, tajne stowarzyszenie. Praktycznie- dretwo i bez akcji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wyskoczyła mi losowo. W zasadzie to pojawienie się Jacka w tytule mnie przekonało do czytania.
Spodziewałam się czegoś "bardziejszego"😂Dotrwałam do zakonczenia,bo nie lubię porzucać książek. Bohaterka nudna(mimo tego,że kroiła umarlaków), od połowy historii już można było wywnioskować,kto jest złoczyńcą. Wiele wątków wklejonych chaotycznie i na siłę,tylko po to,żeby skleić całość. Jedynie Thomas ratował to wszystko swoimi wnikliwymi dedukcjami i poczuciem humoru. Nie,nie zajrzę do kolejnego tomu.

Książka wyskoczyła mi losowo. W zasadzie to pojawienie się Jacka w tytule mnie przekonało do czytania.
Spodziewałam się czegoś "bardziejszego"😂Dotrwałam do zakonczenia,bo nie lubię porzucać książek. Bohaterka nudna(mimo tego,że kroiła umarlaków), od połowy historii już można było wywnioskować,kto jest złoczyńcą. Wiele wątków wklejonych chaotycznie i na siłę,tylko po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak, jestem fanką azjatyckich horrorów, w których elementem przewodnim są czarne długie włosy ;o)
Ostatnio po kolejnym zmolestowaniu japońskiego filmowego pierwowzoru "Ringu" stwierdziłam, że pora zapoznać się z Panem Suzuki.
Kazuyuki Asakawa jest reporterem w miejscowej gazecie. W drodze do domu wiozący go taksówkarz dzieli się pewną niesamowitą historią. Otóż jakiś czas temu w jego taksówkę wjechał nastolatek na motocyklu- wypadek okazał się śmiertelny. Przyczyną zgonu było zatrzymanie akcji serca, na twarzy zmarłego chłopaka malowało się przerażenie a przed śmiercią za wszeklą cenę chciał zerwać z głowy kask. Historia nie zainteresowałaby Kazuyakiego, gdyby nie fakt, że w tym samym dniu o tej samej godzinie zmarło trzech innych nastolatków. Reporter postanawia zagłebić się w sprawę.
Jak zawsze trudno się czyta książkę, kiedy ktoś już stworzył do niej obrazy. Oczywiście w książce Koji Suzukiego odnalazłam coś zupełnie nowego i naturalnie historia filmowa jest inna z wielu względów. Mam wrażenie, że udało mi się w końcu zrozumieć opowieść Sadako i motywy nią kierujące.
Kultura japońska jest przesycona legendami i wierzeniami w nadprzyrodzone zjawiska. Podobała mi się historia stworzona przez autora; była niepokojąca, zagadkowa i mroczna.

Tak, jestem fanką azjatyckich horrorów, w których elementem przewodnim są czarne długie włosy ;o)
Ostatnio po kolejnym zmolestowaniu japońskiego filmowego pierwowzoru "Ringu" stwierdziłam, że pora zapoznać się z Panem Suzuki.
Kazuyuki Asakawa jest reporterem w miejscowej gazecie. W drodze do domu wiozący go taksówkarz dzieli się pewną niesamowitą historią. Otóż jakiś czas...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie do wiary, ale to moje pierwsze spotkanie z twórczością Koontza.
Na świecie panuje susza, zasoby wody się kurczą a razem z nimi zasoby żywności. Grupa naukowców wspierana przez ONZ wyrusza na Arktykę. Celem misji jest odizolowanie części góry lodowej i odholowanie jej do granicy z USA. Woda pozyskana z lodowca byłaby dużym zastrzykiem nawadniającym uprawy. Jednak zaraz po rozmieszczeniu ładunków nadciąga burza śnieżna oraz dochodzi do kilku podwodnych wybuchów, które odcinają naukowcom drogę powrotu.
I cały mój zapał zdechł. Nie mogę powiedzieć nic innego o tej książce oprócz tego, że nie pobudziła mnie w żaden sposób. Na początku jescze podtrzymywały mnie techniczne ciekawostki oraz poznawanie bohaterów. Jednak akcja nie była nawet zadowalająca;nie odczułam tej asmosfery uwięzienia w bezkresnym mroźnym świecie. Żadna z postaci nie wzbudziła mojego zainteresowania, po prostu tam byli. Cała "zagadka" i motyw cieniutki i nieprzekonywujący. Zanim cokolwiek się zaczęło już nastał koniec książki. Zostałam więc z oczekiwaniem. I teraz pytanie: czy dla porównania należy zabrać się za inną książkę tego autora?

Nie do wiary, ale to moje pierwsze spotkanie z twórczością Koontza.
Na świecie panuje susza, zasoby wody się kurczą a razem z nimi zasoby żywności. Grupa naukowców wspierana przez ONZ wyrusza na Arktykę. Celem misji jest odizolowanie części góry lodowej i odholowanie jej do granicy z USA. Woda pozyskana z lodowca byłaby dużym zastrzykiem nawadniającym uprawy. Jednak zaraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaraza przybywa. Przemierza na swym rumaku państwa, miasta i wsie. Wszędzie, gdzie się pojawi ludzie umierają. Na jego drodze staje Sara- dzielna pani strażak, która zamierza ukatrupić Jeźdzca Apokalipsy. Jeden problem- Zarazy nie da się zabić. Sara popada w kłopoty.
Cóż mam napisać o tej książce? Babska pozycja i propozycja ;o)
Yada, yada, yada.. męsko-damskie problemy i rozterki. Golizny sporo, sporych rozmiarów przyrodzenie, powolne skradanie się do siebie. Czasem trochę momemntów, gdzie można się zastanowić nad ludzkim istnieniem oraz odgórnym planem. Mimo tego, że wiemy, jakim nisczycielskim gatunkiem jesteśmy- nikomu nie che się umierać ani przyjmować Boskiej woli.
Jedyną obroną tej książki jest poczucie humoru obu postaci- głównie Sary.

Zaraza przybywa. Przemierza na swym rumaku państwa, miasta i wsie. Wszędzie, gdzie się pojawi ludzie umierają. Na jego drodze staje Sara- dzielna pani strażak, która zamierza ukatrupić Jeźdzca Apokalipsy. Jeden problem- Zarazy nie da się zabić. Sara popada w kłopoty.
Cóż mam napisać o tej książce? Babska pozycja i propozycja ;o)
Yada, yada, yada.. męsko-damskie problemy i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Marian&Ben mieszkają z synem na Brooklynie. Jest lato,upał nieznośny. Koniec szkoły się zbliża. Byłoby cudnie gdzieś wyjechać. I tu znienacka pojawia się ogłoszenie: za bardzo przystępną cenę można całe lato spędzić w wiejskiej posiadłości. Po krótkich pertraktacjach Ben ulega żonie, która wspost rwie się do wyjazdu. Na miejscu rodzina poznaje właścicieli posiadłosci, którzy mają tylko jedno życzenie: w odległym skrzydle domostwa mieszka ich sędziwa matka,której to należy codziennie zostawiać posiłki pod drzwiami. Zadnie niezbyt trudne, prawda? O czyżby..
Książka została pierwotnie wydana w 1973 roku. Może trochę zbyt wiele od niej wymagałam, ale nie porwała mnie zbytnio. Sytuacja rozwijała się powoli, budując nastrój-owszem. Ale niestety już po chwili zakończenie stało się oczywiste. Jakoś mi nie podniosła ciśnienia ani odrobinę.

Marian&Ben mieszkają z synem na Brooklynie. Jest lato,upał nieznośny. Koniec szkoły się zbliża. Byłoby cudnie gdzieś wyjechać. I tu znienacka pojawia się ogłoszenie: za bardzo przystępną cenę można całe lato spędzić w wiejskiej posiadłości. Po krótkich pertraktacjach Ben ulega żonie, która wspost rwie się do wyjazdu. Na miejscu rodzina poznaje właścicieli posiadłosci,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szybko, bo szkoda czasu.
Kiepska narracja, można się zgubić w historii i akcji. Coś o 100 razy za dużo. Fabuła naciągana okrutnie, mierne dialogi. Postacie pojawiające się znikąd i wciśnięte na siłę w role., tak żeby zapchać dziury. Matka ciągle w rozjazdach, a tak głupiej best friend nie życzę nikomu ;o) I Upadły Anioł, wooow... Jego historia to dopiero nieporozumienie. A wiesz, muszę zabić, żeby się uratować,aaa jednak nie,zmieniłem zdanie, taki jestem wspaniałomyślny! A samochody i chałupy wygrywam w bilard i karty ;o))))
Średnia ocena tej książki to 7,5? Bogato.
Nawet duża dawka wina nie pomogła.

Szybko, bo szkoda czasu.
Kiepska narracja, można się zgubić w historii i akcji. Coś o 100 razy za dużo. Fabuła naciągana okrutnie, mierne dialogi. Postacie pojawiające się znikąd i wciśnięte na siłę w role., tak żeby zapchać dziury. Matka ciągle w rozjazdach, a tak głupiej best friend nie życzę nikomu ;o) I Upadły Anioł, wooow... Jego historia to dopiero nieporozumienie. A...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pobudziły mnie tytuł i okładka.
Autorka pracuje z niewymagającą i cichą klientelą- umarłymi. I to natchnęło ją do napisania książki, w której odpowiada fachowo na pytania dzieci.
" Czy mój kot zje moje gałki oczne kiedy umrę?"
Nie. Głodny Snickers McMuffin spróbuje zbudzić swojego właściciela, który o dziwo jakoś już długo leży na tej podłodze. A po jakimś czasie kot zacznie konsumować jakieś miękkie części ciała- cóż jeść trzeba. Takie są prawa natury.
"Czy mogę zatrzymać sobie czaszkę kogoś z moich zmarłych bliskich?'
Nie. Nawet jeśli ten ktoś pozwoli na to spisując testament. W U.S.A w ciągu 7 miesięcy pojawiło się na eBayu 454 aukcje, na których można było nabyć ludzką czaszkę. Oczywiście z prawnych aspektów eBay zbanował takie próby. Szczątki ludzkie są objete prawem.
"Co się stanie kiedy przed śmiercią połknę całą paczkę ziaren kukurydzy a później zostanę skremowany?'
Popcorn zacznie wybuchac i mój pogrzeb będzie epicki!
Nie.Pity,ale nic się nie wydarzy. Za duża temperetura, za szczelny piec.
Niby wszystkie te informacje można wygooglać, ale autorka posiadająca wyjątkowe poczucie humoru złożyła wszystkie fakty i informacje w ciekawą całość. "Ożywiła" trochę tematykę ;o) Plus za ilustracje.
Polecam przeczytac, nawet jeśli boisz się umarlaków.
A teraz serio- lęk przed zwłokami ludzkimi zanika, kiedy któś Ci bliski odchodzi. Później temetyka śmieci nie jest taka przerażjąca.

Pobudziły mnie tytuł i okładka.
Autorka pracuje z niewymagającą i cichą klientelą- umarłymi. I to natchnęło ją do napisania książki, w której odpowiada fachowo na pytania dzieci.
" Czy mój kot zje moje gałki oczne kiedy umrę?"
Nie. Głodny Snickers McMuffin spróbuje zbudzić swojego właściciela, który o dziwo jakoś już długo leży na tej podłodze. A po jakimś czasie kot...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Robin Page ma 20 lat, jest dość nieśmiała, lubi książki i własnie zostaje sierotą, aktualnie pod opieką wuja. Cała rodzina para się magią, głownie przyzywaniem i wiązaniem demonów. Jednak matka Robin zawsze trzymała ją z dala od tego tematu.
Odwiedzając bibliotekę swojego wuja Robin znajduje tam coś więcej niż książki-w magicznym kręgu siedzi uwięziony demon. Zasady niby są proste:" Nie patrz na demona, nie wdawaj się w pogaduszki, nie słuchaj go". Taaa,jasne, jak inaczej się czegoś dowiedzieć nie zadając pytań?
Obywatel Ciemnej Strony ma na imię Zylas, wygląda dość młodo i interesująco,jest wściekły z powodu swojej niewoli, jednak nie ma zamiaru być poskromiony.A Robin totalnie zielona w temacie kontaktów z demonami łamie nie tylko podstawową zasadę. Co innego może to dla niej oznaczać niż głębokie doo doo?
Nawet się ubawiłam czytając tę serię. Mimo,że Robin była strasznie nieporadna, ciągle lądowała na tyłku i podejmowała kiepskie decyzje- polubiłam ją. Zylas był zabawny i wzorowo irytujący. Akcja wartka, dużo różnorodnych postaci i magicznych zawiłości.Jednak głównym zagadnieniem dla mnie było zestawienie dwóch światów i dwóch gatunków. Logicznie myślący Zylas, ciekawy świata , stale zadający pytania i zadziwiony jak łatwo uszkodzić człowieka,że ich krew smakuje okropnie i że są 'Zh'ultis'. Robin z drugiej strony- altruistka, z brakiem instynktu samozachowaczego, niedoświadczona,próbujaca ciągle doszukać się w demonie ludzkich odruchów. Było nawet zabawnie. Żebym nie zapamniała; tak tak,wątek damsko-męski uwzględniony ;o)

Robin Page ma 20 lat, jest dość nieśmiała, lubi książki i własnie zostaje sierotą, aktualnie pod opieką wuja. Cała rodzina para się magią, głownie przyzywaniem i wiązaniem demonów. Jednak matka Robin zawsze trzymała ją z dala od tego tematu.
Odwiedzając bibliotekę swojego wuja Robin znajduje tam coś więcej niż książki-w magicznym kręgu siedzi uwięziony demon. Zasady niby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Seria składa się z 12 głowych części plus kilka short stories i komiksów.
Rachel Mariana Morgan jest wiedźmą; nie jest to nic dziwnego w Cincinnati,gdzie obok siebie egzystują rózne istoty. Mamy Wampiry, Pixie, Wilkołaki, Demony, Magów itp..
Rachel poznajemy kiedy rzuca pracę jako agentka do spraw istot magicznych. Zamieszkuję w opuszczonym kościele z koleżnką po fachu Ivy ( żyjącym Wampirem) oraz Pixy Jenksem i jego liczną rodziną ;o)
Rachel jest osobą, do której kłopoty się kleją z każdej strony i stale ktoś próbuję ją zabić. Jest jednak wytrzymała i trzyma się swojego morlanego kompasu.
Ok. cykl jest dość obszerny, jak na mój gust zbyt rozciągnięty i naciągnięty, chyba o ilość tu się rozchodziło. Jest to babskie czytadło, bohaterka ma zawiłe problemu uczuciowe a wokół niej stale pojawiają się jegomoście z parującym testosteronem. Oczywiście są to jednostki oględne, miłe dla oka i wyobraźni. Świat stworzony przez autorkę jest całkiem ciekawy, dobrze nakreślone miejsca, dużo opisów poszczególnych istot magicznych i samej magii . Bohaterowie dokładnie scharakteryzowani, od wyglądu, osobowości, uczuć na umiejętnościach kończąc. Cała historia Rachel powoli się rozwijała,stopniowo dodawne były kolejne elementy i odkrywane tajemnice. Sama itchy-witch często mnie drazniła swoim niezdecydowaniem i brakiem logicznego myślnenia. Przynajmniej poczucie humoru było na przyzwoitym poziomie. Dużo niepotrzebych zdarzeń, trochę na siłe wkręcanych kłopotów i rozterek. Przez kilka tomów męczyłam się z wątkiem Ivy kontra Rachel. Seria nie była zła ( przecie dotarłam do końca) dostarczyła mi nrozrywki na kilka dni i nocy. Czasem pojawiały się męczące dłużyzny, które przewijałam oraz bzdurne zachowania bohaterów, które ignorowałam. Moimi ulubieńcmi byli Jenks,Newt i Al- oczywiście. Trent był interesujący do pewnego momentu; 'The chase is better than the catch'
Pod koniec serii wszystko sie rozlazło i zrobiło denerwująco naiwne.

Seria składa się z 12 głowych części plus kilka short stories i komiksów.
Rachel Mariana Morgan jest wiedźmą; nie jest to nic dziwnego w Cincinnati,gdzie obok siebie egzystują rózne istoty. Mamy Wampiry, Pixie, Wilkołaki, Demony, Magów itp..
Rachel poznajemy kiedy rzuca pracę jako agentka do spraw istot magicznych. Zamieszkuję w opuszczonym kościele z koleżnką po fachu Ivy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę cieżko pisać ostatnio opinie o Wiedźminie, prawda?
Nastąpił boom na tę postać we wszystkich źródłach. I bardzo słusznie, należy się i postaci i autorowi.
Ale ale,cóż to porabia Biały Wilk. A to co zazwyczaj- przemierza sioła i grody, bierze zlecenia na poczwary różnego typu i je eliminuje. I oto po pewnym wykonanym zadaniu Geralt popada w tarapaty;zostaje oskarżony o oszustwo i przywłaszczanie pieniędzy.Trafia do aresztu.Jednak kilka dni później tajemniczy darczyńca wpłaca za niego kaucję. Wiedźmin jest wolny, jednak czeka na proces,a świadków jego domniemanej winy o dziwo narobiło się mnóstwo. Co najgorsze- zaginęły jego wiedźmińskie miecze.. A Wiedźmin bez mieczy, to rzyć nie Wiedźmin ;o)
Z pomocą i znajomościmi przychodzi mu Jaskier. Okazuje się,że osobą która przyczyniła się do aresztowania Geralta była czarodzejka Koral. Co najdziwniejsze i ona wpłaciła kaucję. Koral proponuje swą pomoc, nie za darmo oczywiście. Przysługa za przysługę. Geralt ma wyruszyć do Gildii Czarodziejów, bowiem tam czeka na niego zadanie. A wiadomo łatwo nie będzie;nie ma zbytniej przyjaźni między Czarodziejami a Wiedźminami.
W tym tomie powieści ścieżka Geralta to pasmo ciągłych nieszczęść, czego się nie dotknie to psuje. Miecze zagubione, Czarodzieje wmieszali Go w swoje zawiłe sprawy i jeszcze to zlecenie od króla by zjawić się na jego ślubie. A i dodajmy nieszczęsną przeprawę statkiem i spotkanie z Lisicą i bandą rabusiów na szlaku. Jednak Geralt mimo przymuszeń i szantażu jest wierny swojemu kodeksowi, nie jest zabójcą na zlecenie, wykidajłą, ochroniarzem. Jest Wiedźminem- eliminuje potwory na zlecenie. A ze czasem trzeba usiekać jakiegoś złego bandytę lub Czarodzieja nawet- cóż nie bez przyczyny. A nikt się nie spodziewa i nie wie jak szybki jest Wiedźmin po zażyciu eliksiru ;o)
Przyznaję, nie jestem obiektywna jeśli chodzi o Wiedźmina. Jest moim ulubieńcem. We wszystkich wcielenieach( nawet tym z serialu-pomimo zbytniecgo wypacykowania ;o)
Jestem zadowolona,że większość ludzi znających Geralta tylko z gry komputerowej( chylę czoło Cd Project za obie części) teraz może w końcu odkryć prawdziwego Wiedżmina czytając książki. Nie ma problemu z zakupieniem serii w wersji angielskiej w wydaniu papierowym i elektronicznym. I przyznaję,że widuję czasami wydanie" Witchera" w czyichś dłoniach. Cieszy to oczy moje.

Trochę cieżko pisać ostatnio opinie o Wiedźminie, prawda?
Nastąpił boom na tę postać we wszystkich źródłach. I bardzo słusznie, należy się i postaci i autorowi.
Ale ale,cóż to porabia Biały Wilk. A to co zazwyczaj- przemierza sioła i grody, bierze zlecenia na poczwary różnego typu i je eliminuje. I oto po pewnym wykonanym zadaniu Geralt popada w tarapaty;zostaje oskarżony o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Piersze podejście do twórczości Krzysztofa Bonka.
Bohaterem jest Set;w przeszłości całkiem niezły wojownik, teraz zamiast brzusznego 6ściopaka posiada coś bardziej okrągłego a i włosy się jakby przerzedziły. Set jest w trakcie podróży, próbuje odnaleźć swoją uprowadzoną żonę. Śnieżyca prawie pozbawia go życia. Budzi się w nieznanym namiocie, obok niego naga kobieta. Wszystko byłoby całkiem całkiem, jednak towarzyszka jest dość sędziwa i zamierza się na niego z nożem. Kiedy Set ponownie odzyskuje przytomność spotyka go niespodzianka- od tera gości w swoim ciele jakiś żeński byt. Lili, bo tak jej na imię, potrafi przejmować kontrolę nad ciałem Seta i rozkazuje mu wędrować na zachód.
Zacznijmy od bohatera. Set jest twardy, dosadnie bluzga, leje po mordach i chędoży dziewki. Jakie czasy taki heros. Ma jednak zasady moralne i dobroć w sercu. Lili dobroci nie posiada zbyt wiele, zołza z niej przednia. Rozpruwa kmiotków i po ich flakach dąży do obranego przez siebie celu.
Dobrze nakreślone poszczególne krainy i miasta, odpowiednia doza opisów. Różnorodność postaci z różnym zabarwieniem. Pomysł na ucieleśnienie Esencji Serca i Umysłu tchnął nieco świeżości w świat fantastyki.
Nie raził mnie jężyk narracji, bluzganie było tu na miejscu, oddawało charakter historii. Humor z dobrą dozą czarności ;o) Nikt nie przepada zapewne za porównywaniem, jednak Set i jego żeńska towarzyszka przypomnieli mi o innej parze- Vuko i Cyfral ( kto czytał, ten wie).
Do czego mogę się przyczepić to końcowe rozdziały- namnożyło się tu postaci i zdarzeń. Powstał zdziebko chaos,zdążyłam nawet się zgubić who is who. Mimo, że losy poszczególnych bohaterów się połączyły na koniec, kilkoro z nich uważam za zupełnie zbędbych w całej historii.
Chętnie sięgnę po kolejną książkę tego autora, ma Jegomość potencjał. I basta.

Piersze podejście do twórczości Krzysztofa Bonka.
Bohaterem jest Set;w przeszłości całkiem niezły wojownik, teraz zamiast brzusznego 6ściopaka posiada coś bardziej okrągłego a i włosy się jakby przerzedziły. Set jest w trakcie podróży, próbuje odnaleźć swoją uprowadzoną żonę. Śnieżyca prawie pozbawia go życia. Budzi się w nieznanym namiocie, obok niego naga kobieta....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę- z braku możliwości trzymania jej stale w ręku- odsłuchałam z brytyjską narratorką w wersji audio.
Po którymś rozdziale sprawdziłam, czy oby się nie pomyliłam. Bowiem ciągle bohaterką była Vivienne, a Bonda jak nie było tak nie ma.
Ale tak, to kanadyjka jest tu głowną postacią.
Towarzyszymy jej kiedy pierwszy raz się zakochuje,rozczarowuje, rozwija karierę, znowu przeżywa zawód miłosny. W końcu porzuca swoje dotychczasowe życie,kupuję Vespę i wyrusza w świat. Po drodze zatrzymuje się w przydrożnym motelu, gdzie właściciele proponują jej pracę. I pewnego burzowego wieczoru,kiedy jest sama, odwiedzają ją dwaj podejrzani mężczyźni.
Nooo dobrze. Długo się zastanawiałam nad powodem powstania tej części. Czekała i czekałam na Bonda, pojawił się na mdłym końcu i to na chwilę. Vivienne i jej życie jest tu pierwszoplanowe. Co do samej bohaterki- jest osobą, która próbuję znaleźć rycerza a ciągle trafia na pospolitych wieśniaków ;o) Mężczyźni ciągle ją zawodzą. Na samym końcu przypadkowo trafia na Bonda. I on jest takim rycerzem, mimo tego,że nie zna go wcale. Pojawia się, ratuje ją z opresji i znika.
Myslę, po co był ten tom. Taki łącznik między poprzenią a kolejną częścią;Bond siedzi i opowiada Vivienne o sprawach zdaje się ściśle tajnych, o SPECTRE, o byciu agentem, mówi jej gdzie może go odnaleźć. Ta smaży mu jajecznicę, a obok siędzi dwóch gangsterów nie wiadomo skąd. Bardzo chaotyczna i niedporacowana fabuła. Na koniec wykład szeryfa o tym , że taki agent to beznadziejny kandydat na cokolwiek, że jest tylko maszyną do zabijania.
Zdecydowanie można pominąć ten tom, niczego nie wnosi,jest smętny i nijaki. Jak ktos chce się poużalać wraz z bohaterką to ok.

Książkę- z braku możliwości trzymania jej stale w ręku- odsłuchałam z brytyjską narratorką w wersji audio.
Po którymś rozdziale sprawdziłam, czy oby się nie pomyliłam. Bowiem ciągle bohaterką była Vivienne, a Bonda jak nie było tak nie ma.
Ale tak, to kanadyjka jest tu głowną postacią.
Towarzyszymy jej kiedy pierwszy raz się zakochuje,rozczarowuje, rozwija karierę, znowu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna z kolejnych części z Bondem.
James zostaje wysłany przez "M" do kurortu w celu podreperowania zdrowia. Kurort jest jak piekło-zero alkoholu, papierosów, hazardu ( co do kobiet- zawsze są jakieś kobiety)
Bond poznaje tam hrabiego Lippe. Hrabia wzbudza podejrzenia Jamesa, ponieważ ten usilnie próbuje ukryć pewnien tatuaż. Lippe majstruje przy łóżku terapeutycznym, z którego korzysta Bond. O mały włos a 007 zostałby nadmiernie rozciągnięty. W odwecie Bond podsmaża hrabiego w saunie ;o)
Niedługo później w zupełnie niezwykłych okolicznościach zostaje uprowadzony samolot z dwiema głowicami atomowymi. Do siedziby M16 dociera list z żadaniami. 100 milionów funtów, albo zostaną zniszczne główne miasta w Usa i Anglii. List podpisany przez organizację o nazwie SPECTRE..
Pierwszy raz pojawia się postać Blofelda. Zagadkowego geniusza kierującego mega organizacją. Sporo marynistyki w tej części; duzo informacji o faunie i florze oceanu, budowie statku i akwalungu. Tradycyjnie- piękne( chociaż niezbyt błyskotliwe) kobiety, niebezpieczeńswo i trudne zadania.

Kolejna z kolejnych części z Bondem.
James zostaje wysłany przez "M" do kurortu w celu podreperowania zdrowia. Kurort jest jak piekło-zero alkoholu, papierosów, hazardu ( co do kobiet- zawsze są jakieś kobiety)
Bond poznaje tam hrabiego Lippe. Hrabia wzbudza podejrzenia Jamesa, ponieważ ten usilnie próbuje ukryć pewnien tatuaż. Lippe majstruje przy łóżku terapeutycznym, z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Fantastyczny pan Lis Quentin Blake, Roald Dahl
Ocena 6,7
Fantastyczny p... Quentin Blake, Roal...

Na półkach:

Wychowałam się w czasach, gdzie pośród lektur szkolnych można było napotkać Rogasia z Doliny Roztoki albo Psa Który Jeździł Koleją ;o) O Roaldzie Dahlu nie było słychu.
Teraz poznaję tego autora za sprawą córki i jej lektur.
Mr. Fox mieszka jak na lisa przystało w norze. Ma u boku Panią Lisową i gromadę małych Lisiątek. Wiedzie im się nieźle. W sąsiędztwie znajdują się trzy duże farmy. Pan Boggins hoduje kurczaki, Pan Bounce kaczki i gęsie, natomiast Pan Bean zajmuje się indykami i pędzeniem cydru z jabłek.
Pan Lis natomiast codziennie podkrada im drób. Farmerzy zdenerwowani już nieco tymi wyczynami postanawiają zebrać siły i wykurzyć lisią rodzinę. Jednak Mr. Fox nie na darmo jest zwany Fantastycznym.
Książka jest przeznaczona głownie dzieciom, język jest przystępny, wszystko z dozą humoru. Każdemu zwierzęciu występującemu w książce przypisane są ich cechy i umięjętności.
Na podstawie książki Dahla( nie pierwszej już zresztą) stworzono film animowany. Powiem Wam szczerze,że dawno nie widziałam tak dobrej animacji. Zrobiona w tradycyjnej ale jakże trudnej metodzie stop-klatka. Głosu Panu Lisowi użyczył George Clooney - idealnie oddał charakter swojego bohatera.
Czasem warto sięgnąć po taką książkę, poczułam przez chwilę,że siedzi jeszcze we mnie mały człowiek.
Polecam i książkę i animację.

Wychowałam się w czasach, gdzie pośród lektur szkolnych można było napotkać Rogasia z Doliny Roztoki albo Psa Który Jeździł Koleją ;o) O Roaldzie Dahlu nie było słychu.
Teraz poznaję tego autora za sprawą córki i jej lektur.
Mr. Fox mieszka jak na lisa przystało w norze. Ma u boku Panią Lisową i gromadę małych Lisiątek. Wiedzie im się nieźle. W sąsiędztwie znajdują się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie zasłyszałabym o tej książce, gdyby nie link od autorki.
"A czemuż by nie?'
Zacznijmy od noty od autorki; zabiła mnie na dzień dobry i odebrała cały zapał do dalszego czytania.
Ale ok, nie poddałam się. Postanowiłam,że poznam bohaterki tejże książki.
Nikki od razu mnie zmierziła- doświadczona pani detektyw? Słabo raczej. Policjantka z taką rozchwianą osobowością i z alkoholowym zapędem zostałaby skreslona po którymś z sezonowych badań psychologicznych. Co innego policjantak z charakterem, co innego chamski babsztyl. Jestem pełna uznania dla ilości pochłanianego alkoholu, ho ho, niejeden by się już przekręcił ( nie wspominając o prowadzniu auta) Czas na drugą kobiecą postać- modelkę lesbijkę. Tyle czasu i sił poświęciła na to,żeby zostać poilcjantką, a po pierwszym dniu już rozmyśla,że to chyba nie dla niej. Świetny strój do pracy, BTW. ;o)
Całe śledztwo jakby z kiepskiego filmu klasy B.
Co do braków opisów miejsc- zdecydowanie się gubiłam gdzie aktualnie jestem. Z dialogami podobnie.
Bardzo ryzykowne dobranie miejsce całej fabuły, może by jakoś się to obroniło w jakimś z polskich miast. Co do wątku homoseksualnego,;serio?? Ludzie.. nic nikogo tu nie dziwi, ani lesbijki ani geje ani że ktoś wychodzi mleko w kapciach i wałkach na głowie ;o) Trzeba by trochę poznać środowisko w innym kraju niż ten rodzimy,żeby zobaczyć różnice.
Jeszcze słowo o stylu pisania, który był ciężki w odbiorze, jakby to było dłuższe opowiadanie na lekcję j.polskiego w liceum to jakoś by przeszło. Myślę, że warto spełniać swoje marzenia, ale jestem przeciwnikiem wydawania wszystkiego jak leci. Po co?
Mogę sobie popisać recenzje na temat przeczytanych książek, ale za pisanie książek się nie biorę. Dlaczego? Dlatego ;o)

Nie zasłyszałabym o tej książce, gdyby nie link od autorki.
"A czemuż by nie?'
Zacznijmy od noty od autorki; zabiła mnie na dzień dobry i odebrała cały zapał do dalszego czytania.
Ale ok, nie poddałam się. Postanowiłam,że poznam bohaterki tejże książki.
Nikki od razu mnie zmierziła- doświadczona pani detektyw? Słabo raczej. Policjantka z taką rozchwianą osobowością i z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ludzkość została przeklęta. Każdej nocy pojawiają się Potępieńcy-demony z Czleluści.Podobno pożerają nie tylko twoje ciało, ale także duszę. Cięzko z nimi walczyć, można się tylko bronić za pomoca runicznych znaków.
Poznajemy troje głownych bohaterów: Arlena, Leeshę i Rojera .Każde z nich odegra wążną rolę, kiedy już dorosną.
Autor poświęcił każdej postaci dużo uwagi,dzięki temu możemy ich dokładanie poznać.
Arlen załamany po śmierci matki ucieka z domu i odnajduje w sobie determinację, by znależć sposób na walkę z demonami.
Leesha nie znosi swojej matki -kobiety bez moralnego kompasu. Dziewczyna nie czuje,że jej świat ma się skończyć na rodzeniu dzieci i siedzeniu w miejscu. Zostaje więc uczennicą zielarki.
Rojer osierocony jako dziecko zostej przygarnięty przez książęcego mistrela.
Musiałam się starać,żeby przyzwyczaić się do przedstawionego świata, jest dość prymitywny i patriarchalny. Odniosłam wrażenie,że wszystko się obraca wokół rozkładania nóg przed mężczyzną i wypychaniem z siebie kolejnych dzieci ;o) W zasadzie nie było tu jakiejś konkretnej akcji, to było dorastanie razem z bohaterami, przeżywanie ich radości i problemów. Ciężko mi ocenić tę książkę, nic nowego mi nie pokazała, nie czuję ,że jest to 'must have' fantastyki. Łatwo można dojrzeć pomysł autora na sklejenie całości. Ale i nie była też strasznie kiepska.

Ludzkość została przeklęta. Każdej nocy pojawiają się Potępieńcy-demony z Czleluści.Podobno pożerają nie tylko twoje ciało, ale także duszę. Cięzko z nimi walczyć, można się tylko bronić za pomoca runicznych znaków.
Poznajemy troje głownych bohaterów: Arlena, Leeshę i Rojera .Każde z nich odegra wążną rolę, kiedy już dorosną.
Autor poświęcił każdej postaci dużo uwagi,dzięki...

więcej Pokaż mimo to