Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Uzależniony od technologii pracoholik, typowy człowiek stolicy, czyt. Buc z Warszawy. I ona, kochająca nature i sudecką architekturę. Dzierżąc w dłoni starą nokie walczy o swoje miejsce na ziemi.
W tej historii nastapiło zderzenie dwóch, tak kompletnie różnych światów.
Autorce udało się stworzyć niesamowity klimat. Oddała nam w swojej opowieści piękno Karokonoszy. Mnie ciągnie raczej w stronę morza, jednak po skończonej lekturze w rozmowie z nieMężem zasugerowałam wycieczkę w tamte strony😆.
"Glass Hills" to książka, która ma bardzo pozytywny wydźwięk. Tak po prostu się przy niej uśmiechasz. Chociaż w tle są chłodne relacje z rodziną, śmierć, traumy, uzależnienia. No wiadomo, życie.
Głowni bohaterowie są wyraziści i z charakterkiem, od razu obdarzasz ich sympatią. Mila to idealny materiał na przyjaciółkę, a Alex... to książkowy crush 🤭.
Autorka pokazuje nam też naszą relacje z technologią. Oj, no daje trochę do myślenia, daje.
Bardzo Wam polecam zatracić się w historii Mili i Aleksa. Myślę, że się nie zawiedziecie. Ja jestem zachwycona tym, że kolejna polska autorka podbiła moje serce.

Uzależniony od technologii pracoholik, typowy człowiek stolicy, czyt. Buc z Warszawy. I ona, kochająca nature i sudecką architekturę. Dzierżąc w dłoni starą nokie walczy o swoje miejsce na ziemi.
W tej historii nastapiło zderzenie dwóch, tak kompletnie różnych światów.
Autorce udało się stworzyć niesamowity klimat. Oddała nam w swojej opowieści piękno Karokonoszy. Mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepiej, żeby kobieta siedziała w domu, pięknie wyglądała, gotowała obiady i rodziła dzieci. Najlepiej, żeby przestała być samodzielna, niezależna finansowo i pozbawiona pasji. Najlepiej dla kogo? Napewno dla apotyktycznego męża, takiego jak Paweł.
Moniki marzeniem nie jest dom pełen dzieci, a sukienki i szpilki chętnie zamienia na kombinezon roboczy, by z wielką pasją naprawiać samochody.
Utarty wzorzec kobiety jako pani domu , najlepiej tylko w zawodzie "mama" jest nadal wśród nas. Kobiety jeżdżą ciężarówkami, naprawiają auta, zarabiają więcej od mężczyzn, są samowystarczalne , a jednak nadal zaściankowe poglądy chcą im to uniemożliwić. Dzięki tej książce poraz kolejny możemy przekonać się o tym, że kobiety świadomie rezygnują z macierzyństwa. Tak, kobieta może być szczęśliwa nie będąc matką. A spełniając oczekiwania innych siebie skazuje na nieszczęście.
"Klucz do szczęścia" to książka o spełnianiu marzeń(swoich marzeń),tokstycznym związku, uległości. A także o pierwszej miłości, której się nigdy nie zapomina.
Bardzo mi się podobała ta historia. Autentyczna, trochę otwierająca oczy na pewne sprawy. Utrzymana w swobonym stylu, jednak przedstawiająca życiowe rozterki.

Najlepiej, żeby kobieta siedziała w domu, pięknie wyglądała, gotowała obiady i rodziła dzieci. Najlepiej, żeby przestała być samodzielna, niezależna finansowo i pozbawiona pasji. Najlepiej dla kogo? Napewno dla apotyktycznego męża, takiego jak Paweł.
Moniki marzeniem nie jest dom pełen dzieci, a sukienki i szpilki chętnie zamienia na kombinezon roboczy, by z wielką pasją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja relacja z twórczością Paris to właśnie tak jak z tytułowa przyciaciółką. Bywają zgrzyty, ale nigdy bym jej nie porzuciła i lojalnie wracam😁.
Tym razem, na szczęście żadnych zgrzytow między nami nie było. I dostałam kawał dobrego thrillera domestic noir. I to zakończenie... Szok. Te puzzelki stopniowo wskakujące na swoje miejsce. Mam wrażenie, że z każdym kolejnym moje oczy robiły się większe i większe. Genialnie uknuta intryga. Autorka się nie spieszy, stopniowo buduje napięcie. Powoli, lecz skutecznie wciąga nas w świat pełen kłamstw i sekretów. Dostajemy kilka wątków, co sprawia, że nie ma nudy.
Ponoć od przyjaźni do nienawiści jeden krok. A przyjaciółka, która chodzi za tobą krok w krok, śledzi każdy ruch, nosi twoje ubrania może być trochę uciążliwa, prawda?
B.A. Paris przedstawia w swojej książce życie z poczuciem winy, kiełkującą chęć zemsty, kłamstwo, które ma krótkie nogi i prędzej czy później i tak ujrzy światło dzienne. Daje przykład, że w pozornie idealnych domach dzieją się rzeczy w które ciężko uwierzyć.
⭐️8/10⭐️

Moja relacja z twórczością Paris to właśnie tak jak z tytułowa przyciaciółką. Bywają zgrzyty, ale nigdy bym jej nie porzuciła i lojalnie wracam😁.
Tym razem, na szczęście żadnych zgrzytow między nami nie było. I dostałam kawał dobrego thrillera domestic noir. I to zakończenie... Szok. Te puzzelki stopniowo wskakujące na swoje miejsce. Mam wrażenie, że z każdym kolejnym moje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dlaczego tej książki nie miałam wcześniej?
Oprócz świetnych przepisów jest mnóstwo wskazówek i rad przed RD. Wszystko to nad czym się głowiłam, czego szukałam po różnych stronach internetowych jest w tej jednej książce. Oczywiście, że te informacje znajdziecie wszędzie, ale tu macie je zebrane w jednym miejscu.
Dania nie są z kosmosu, opierają się na produktach łatwo dostępnych, takich, które przeważnie mamy w domu.
Przy przepisach autorka podpowiada zamienniki, a także daje mnóstwo porad co zdecydowanie pomoże przy maluchu z alergiami lub na samym początku RD.
Ja naprawdę jestem zakochana w tej książce. Ja tu cały czas o rozszerzaniu diety i maluchach, a tak naprawdę są w niej zdrowe przepisy dla całej rodziny.
W moim przypadku jest to najlepsza książka dotycząca rozszerzenia diety z jaką miałam styczność.

Dlaczego tej książki nie miałam wcześniej?
Oprócz świetnych przepisów jest mnóstwo wskazówek i rad przed RD. Wszystko to nad czym się głowiłam, czego szukałam po różnych stronach internetowych jest w tej jednej książce. Oczywiście, że te informacje znajdziecie wszędzie, ale tu macie je zebrane w jednym miejscu.
Dania nie są z kosmosu, opierają się na produktach łatwo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ależ mam problem z tą książką.
Czytałam dwie poprzednie pozycje autorki i wiem już, że potrzebuję trochę dłuższej chwili, by fabuła mnie pochłonęła. Lecz tym razem czekałam, czekałam i nic...
Jednak zawsze po skończonej książce daje sobie chwilkę na pozbieranie myśli. Wtedy analizuje, przypominam sobie co najbardziej mnie urzekło itp.
I kiedy zaczęłam rozkładać ją na czynniki pierwsze zrozumiałam jej sens i przesłanie.
Jest to słodko- gorzka opowieść o przemijaniu, rodzinnych dramatach i troskach. Jest nieco melancholijna, ale tak już jest w książkach Perrin.
Dom spokojnej starości kojarzy nam się często ze smutkiem i samotością. "Pod Hortensjami" został przedstawiony zupełnie inaczej. A to szczególnie za sprawą oddania i troski o seniorow przez główną bohaterkę. Która lubi przebywać i opiekować się starszymi ludźmi. Nie nudzą jej ich historie, a wręcz uważa, że opowieści z ich życia są dobrym materiałem na książkę.

Niezmienia to faktu, że w moim odczuciu jest to najgorsze dzieło autorki, może dlatego, że jak się okazało pierwsze. Ale myślę, że gdybym zaczęła od tej książki to nie sięgnęłabym po kolejne.

Ależ mam problem z tą książką.
Czytałam dwie poprzednie pozycje autorki i wiem już, że potrzebuję trochę dłuższej chwili, by fabuła mnie pochłonęła. Lecz tym razem czekałam, czekałam i nic...
Jednak zawsze po skończonej książce daje sobie chwilkę na pozbieranie myśli. Wtedy analizuje, przypominam sobie co najbardziej mnie urzekło itp.
I kiedy zaczęłam rozkładać ją na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wielka księga wierszy. Abecadło rymów Marcin Bruchnalski, Julian Tuwim
Ocena 8,9
Wielka księga ... Marcin Bruchnalski,...

Na półkach:

No nie wyobrażam sobie biblioteczki mojej córki bez klasyków. Brzechwa, Andersen i ...Tuwim, wiadomo. Te utwory się nie starzeją.

"Wielka księga wierszy" to zbiór ponadczasowej, popularnej poezji, barwnie ilustrowany, z dużą czcionką, która ułatwi zadanie dzieciom, które próbują swoich sił w samodzielnym czytaniu.

Uwielbiam razem z moją córką odkrywać na nowo to na czym sama się wychowałam. Wystarczy trochę modulować głos, zmieniać tempo, gestykulować i naprawdę można się świetnie bawić podczas lektury. A kiedy czytamy je "na spokojnie" to są świetnym wyciszaczem przed snem.
Myślę, że jest to idealny prezent na zbliżającego sie zajączka, ale także na urodziny czy Dzień Dziecka.

No nie wyobrażam sobie biblioteczki mojej córki bez klasyków. Brzechwa, Andersen i ...Tuwim, wiadomo. Te utwory się nie starzeją.

"Wielka księga wierszy" to zbiór ponadczasowej, popularnej poezji, barwnie ilustrowany, z dużą czcionką, która ułatwi zadanie dzieciom, które próbują swoich sił w samodzielnym czytaniu.

Uwielbiam razem z moją córką odkrywać na nowo to na czym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki. A książka wpadła mi w oko przez piękną okładkę. Na szczęście okazało się, że jej wnętrze też jest wspaniałe.

A gdyby tak rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady? Z taką myślą główna bohaterka rozpoczęła nowy rozdział w życiu. Co prawda w te Bieszczady nie dotarła, ale znalazła się w bardzo urokliwym miejscu. Jednak czy traumatyczna przeszłość pozwoli zadomowić się w Dębowym Uroczysku i wieść spokojne życie?

Ta książka pomimo tego, że kryje w sobie tak wiele trudnych tematów jest przy tym tak niesamowicie ciepła i sielska. Uwielbiam ten małomiasteczkowy klimat.

"Dębowe uroczysko" to historia o narodzinach pięknej przyjaźni, takiej prawdziwej, która opiera się na bezinteresownej pomocy i wsparciu w trudnych chwilach. O wielkim marzeniu jakim jest posiadanie dziecka i wielkiej rozpaczy, kiedy nie dane jest tego doświadczyć. O stracie bliskiej osoby. O życiu z traumą i wyrzutami sumienia.
Jednak mimo tych wszystkich bolesnych wydarzeń jest całe mnóstwo tych pozytywnych, a czasem nawet śmiesznych.
Wszystkiego mamy pod dostatkiem.
I do tego bogate tło krajobrazowe, więc nie trudno oczami wyobraźni tam się przenieść.
Jak bardzo ucieszyła mnie informacja na końcu, że jest to koniec części pierwszej. Czyli jeszcze zagościmy w progach Przemka i Aliny. Jeszcze tyle niewyjaśnionych spraw i jeszcze tak wiele może się zdarzyć.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki. A książka wpadła mi w oko przez piękną okładkę. Na szczęście okazało się, że jej wnętrze też jest wspaniałe.

A gdyby tak rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady? Z taką myślą główna bohaterka rozpoczęła nowy rozdział w życiu. Co prawda w te Bieszczady nie dotarła, ale znalazła się w bardzo urokliwym miejscu. Jednak czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiadomo, że jestem wielką fanką thrillerów. Jednak z kryminałami i wątkiem detektywistycznym mam różnie. Ale historia mile mnie zaskoczyła i choć nie od początku zaiskrzyło to wypadła w rozrachunku dobrze.

Co wyjdzie z połączenia trzymającej się zasad policyjnej pani detektyw i zawodowej oszustki? Z pewnością bardzo kreatywne i bardzo ciekawe rozwiązywanie zagadki morderstw.
Dodatkowo obie panie są od siebie uzależnione i jedna bez drugiej nie ruszy dalej.
Bardzo interesującym akcentem były  sztuczki i iluzja, a szczególnie poznanie tego wszystkiego "od zaplecza". Ten motyw zdecydowanie wniósł powiew świeżości,  bo ja sama pierwszy raz spotkałam się z czymś takim w książce.
Zbrodnie były nieoczywiste, trochę nawet bym powiedziała, że nierealne więc razem z głównymi bohaterkami w pełni zaangażowana starałam się znaleźć brakujące elementy i dotrzeć do rozwiązania zagadki.
A między tym wszystkim rodzinne, skomplikowane relacje, siostrzane uszczypliwości, walka o awans, życie jako zawodowy przestępca. No dzieje się krótko mówiąc....

Wiadomo, że jestem wielką fanką thrillerów. Jednak z kryminałami i wątkiem detektywistycznym mam różnie. Ale historia mile mnie zaskoczyła i choć nie od początku zaiskrzyło to wypadła w rozrachunku dobrze.

Co wyjdzie z połączenia trzymającej się zasad policyjnej pani detektyw i zawodowej oszustki? Z pewnością bardzo kreatywne i bardzo ciekawe rozwiązywanie zagadki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Nie zachwycisz się wielkimi rzeczami, jeśli nie uradują cię rzeczy drobne."
Bez zbędnego wchodzenia w prywate, zaczęłam czytać tę książkę w odpowiednim momencie. Podziałała na mnie kojąco. Gdyby nie to, że musiałam się wywiązać ze współpracy to czytałabym ją przez sto dni, tyle ile mamy rozdziałów "koszyków" i tak jaki był zamysł autorki. Bo wydaje mi się, że nad każdym rozdziałem powinniśmy przucupnąć, zastanowić się i przeanalizować. Każdego dnia przerobić jeden rozdział, przespać się z nim, by go porządnie zrozumieć i dopasować do swojego życia, wziąć z niego tyle ile uważamy za słuszne. Więc z pewnością sięgnę po tę książkę raz jeszcze i poświęcę jej jeszcze więcej uwagi.
Jeżeli czytamy wszystko naraz możemy czuć się z lekko przytłoczeni, czasem nawet znużeni, bo co za dużo to nie zdrowo.
Więc naprawdę polecam jeszcze raz, dawkujmy sobie tę książkę!
Poraz kolejny pani Ania motywuje, wspiera dobrym słowem, dzieli się pięknymi cytatami,pokazuje jak praktykować wdzięczność i uświadamia, że docenianie należy zacząć od drobnostek.
Przeplata wydarzenia ze swojego życia, nie boi się obnażać swoich błędów. Nie namawia do niczego, nie mówi co mamy robić. Daje wskazówki, służy radą, a wybór pozostawia nam.
Po każdym rozdziale podarowała pusta stronę na której możemy napisać za co jesteśmy wdzięczni.
Bardzo lubię to w jaki sposób autorka zwraca się do nas, do swoich czytelników. Z tak wielkim szacunkiem, ciepłem i wdzięcznością. Naprawdę traktuje nas jak swoich przyjaciół.

"Nie zachwycisz się wielkimi rzeczami, jeśli nie uradują cię rzeczy drobne."
Bez zbędnego wchodzenia w prywate, zaczęłam czytać tę książkę w odpowiednim momencie. Podziałała na mnie kojąco. Gdyby nie to, że musiałam się wywiązać ze współpracy to czytałabym ją przez sto dni, tyle ile mamy rozdziałów "koszyków" i tak jaki był zamysł autorki. Bo wydaje mi się, że nad każdym...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Biały ptak. Powieść R. J. Palacio, Erica S. Perl
Ocena 8,1
Biały ptak. Po... R. J. Palacio, Eric...

Na półkach:

Jest wojna, prześladowanie Żydów, obławy, wiele strachu... Ale to całe zło próbuje przyćmić dobro i ludzka życzliwość. Jest to wspaniała historia o niesamowitej odwadze i poświęceniu. O ludziach którzy ryzykowali wiele, by pomóc drugiemu człowiekowi. O pięknej przyjaźni, która narodziła się w trudnych czasach.
"Biały ptak" to książka, którą powinien przeczytać każdy (sugerowany wiek to 12+). Jest naszpikowana prawdziwymi wartościami. Wyniesiemy z niej wiele mądrości, morał, a przy okazji lekcję historii.
Przedstawiona jest w formie opowieści, którą babcia przekazuje wnuczkowi przez FaceTime.
Podzielam zdanie tych, którzy uważają, że byłaby świetną lekturą szkolną.

Jest wojna, prześladowanie Żydów, obławy, wiele strachu... Ale to całe zło próbuje przyćmić dobro i ludzka życzliwość. Jest to wspaniała historia o niesamowitej odwadze i poświęceniu. O ludziach którzy ryzykowali wiele, by pomóc drugiemu człowiekowi. O pięknej przyjaźni, która narodziła się w trudnych czasach.
"Biały ptak" to książka, którą powinien przeczytać każdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie polecam... Tak miały brzmieć pierwsze słowa mojej recenzji. Ale teraz po skończonej lekturze mam ochotę się palnąć. Bo owszem ta książka mnie męczyła...ale nie przez treść, a przez wydanie, a konkretnie przez czcionkę. Nie mogłam się skupić na lekturze, szybko ją odkładałam, bo tak bardzo przeszkadzał mi ten drobny druk.
"Bad mother" okazała się być jednak niezłą opowieścią. Z tajemnicami, zagadkami do rozwiązania i świetnie uknutą intrygą. No i bohaterami o skomplikowanych osobowościach. Plus delikatny romans w tle przez co możemy oderwać na trochę myśli od tych morderstw.
Koniec to prawdziwa wisienka na torcie. Jest dynamicznie, zaskakująco i nie da się odłożyć na później.
Książka wymaga od nas uwagi, zmusza do myślenia i kombinowania razem z bohaterami.
Autorka jest mi znana ze strony bardziej romantycznej, tą książką zadebiutowała w kategorii thrillera.

Nie polecam... Tak miały brzmieć pierwsze słowa mojej recenzji. Ale teraz po skończonej lekturze mam ochotę się palnąć. Bo owszem ta książka mnie męczyła...ale nie przez treść, a przez wydanie, a konkretnie przez czcionkę. Nie mogłam się skupić na lekturze, szybko ją odkładałam, bo tak bardzo przeszkadzał mi ten drobny druk.
"Bad mother" okazała się być jednak niezłą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Leah, Theo i George to trójka przyjaciół, których tak wiele dzieli, a jednocześnie tyle łączy. Książka pisana jest w dwóch ramach czasowych. Więc poznajemy ich jako młodych ludzi, którzy nawzajem odegrali fundamentalną rolę w swoim życiu. I jako dorosłych z całym bagażem doświadczeń i niewyjaśnionymi sprawami.
Autorka przedstawiła funkcjonowanie rodzin zastępczych. Jestem trochę w temacie, ponieważ osoba z mojego bliskiego otoczenia taką prowadzi, wiem jak to działa. Wiem ile pracy i serca trzeba wkładać w wychowywanie takich dzieci, które mierzyły się z rzeczami o których my czasem nie mamy pojęcia. Wiem, jak wiele dzieci czeka na swój szczęśliwy dom i poczucie bezpieczeństwa. Wiem, jak czasem jest ciężko i ile trzeba cierpliwości. Więc wydaje mi się, że te łezki co uroniłam były spowodowane tym, że zdaje sobie sprawę z tego, że może ta historia jest fikcją literacką , jednak podobne rzeczy mają miejsce.
Niejedno serce czytelnika rozpadnie się na kawałki, ale nie myślcie, że autorka z takim złamanym nas zostawia. Bardzo zgrabnie przeplatała ciężkie tematy z chwilami radości.
Z takich pozytywnych jeszcze wątków to pojawiają się tu moje ukochane alpaki. Uwielbiam te zwierzęta, więc z wielką przyjemnością o nich czytałam.
"Ktoś, kogo znałam" to poruszająca i przejmująca opowieść. Przedstawiająca życiowe rozterki, stratę, trudne dzieciństwo, tęsknotę, chęć niesienia pomocy i wiele wiele innych, ale zostawię już to Wam do odkrycia. Takie historie są potrzebne!

Leah, Theo i George to trójka przyjaciół, których tak wiele dzieli, a jednocześnie tyle łączy. Książka pisana jest w dwóch ramach czasowych. Więc poznajemy ich jako młodych ludzi, którzy nawzajem odegrali fundamentalną rolę w swoim życiu. I jako dorosłych z całym bagażem doświadczeń i niewyjaśnionymi sprawami.
Autorka przedstawiła funkcjonowanie rodzin zastępczych. Jestem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo, że nie jestem fanką literatury koreańskiej to skusiła mnie ta książka opisem i piękną, klimatyczną okładką.
O czym była? No właśnie... Pierwsze co przychodzi mi na myśl. O książkach. No i o kawie.
Książka i kawa... Moje ulubione połączenie. Niestety tu nie wypaliło. Czuję, że straciłam przy tej pozycji swój czas. No i te imiona, których nie mogłam zapamiętać. Mieszało mi się kto jest kim. Jestem zawiedziona, bo przed lekturą czytałam same ochy i achy odnośnie tej książki.
Pojawiło się kilka ciekawych refleksji, ale nic co by zostało ze mną na dłużej albo wpłynęło na pozytywny odbiór tej pozycji.
⭐4.5/10⭐

Mimo, że nie jestem fanką literatury koreańskiej to skusiła mnie ta książka opisem i piękną, klimatyczną okładką.
O czym była? No właśnie... Pierwsze co przychodzi mi na myśl. O książkach. No i o kawie.
Książka i kawa... Moje ulubione połączenie. Niestety tu nie wypaliło. Czuję, że straciłam przy tej pozycji swój czas. No i te imiona, których nie mogłam zapamiętać....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Silna jak rzeka. Książka o rodzicielskiej miłości" jest o więzi łączącej matkę z dzieckiem.
Niedźwiadek porównuje swoją mamę do rzeki- jest wielka, silna i piękna. I chce być taki jak ona.
Mama uczy go cierpliwości, samodzielności i pokory, bo zawsze może znaleźć się ktoś znacznie silniejszy nawet od niedźwiedzia.

"Silna jak rzeka. Książka o rodzicielskiej miłości" jest o więzi łączącej matkę z dzieckiem.
Niedźwiadek porównuje swoją mamę do rzeki- jest wielka, silna i piękna. I chce być taki jak ona.
Mama uczy go cierpliwości, samodzielności i pokory, bo zawsze może znaleźć się ktoś znacznie silniejszy nawet od niedźwiedzia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza część była dobra, ale to... To jest majstersztyk. To wyśmienita thrillerowa uczta. Wciągająca intryga, genialne zwroty akcji, wspaniała kreacja bohaterów. Wszystko na najwyższym poziomie.
Po pierwszej części już wiemy, że Millie nie jest obojętny los krzywdzonych kobiet. Nie przejdzie obojętnie, nie odwróci wzroku. Tylko będzie działać, nie zwracając uwagi na niebezpieczeństwa. Za pierwszym razem szybko wpadłam na to jak to się skończy i w tym przypadku wydawało mi się, że chyba też wiem... Ale ten jeden plot twist sprawił, że kopara opadła. I nie wiedziałam już czego mogę się spodziewać. Wiedziałam tylko,że nudy napewno nie będzie.
"Pomoc domowa. Sekret" to lektura, która mnie w pełni usatysfakcjonowała i zaangażowała. Po przewróceniu ostatniej kartki, powiedziałam do siebie "chcę więcej".
Więc chcę więcej i czekam na kolejne części, bo nie wyobrażam sobie, że mogłoby ich nie być.

Pierwsza część była dobra, ale to... To jest majstersztyk. To wyśmienita thrillerowa uczta. Wciągająca intryga, genialne zwroty akcji, wspaniała kreacja bohaterów. Wszystko na najwyższym poziomie.
Po pierwszej części już wiemy, że Millie nie jest obojętny los krzywdzonych kobiet. Nie przejdzie obojętnie, nie odwróci wzroku. Tylko będzie działać, nie zwracając uwagi na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wyspa odcięta od świata, brak zasięgu, czyhające niebezpieczeństwo i...kolejne ofiary. Tak było dwadzieścia lat temu. Teraz do tych którzy przeżyli przeszłość wraca. Wracają też traumatyczne wspomnienia, ale czy one tak naprawdę kiedyś odeszły?
Ja autentycznie pierwszy raz odkąd mam do czynienia z thrillerami bałam się czytać 🙈 Normalnie cały czas towarzyszył mi niepokój, jakby co najmniej coś miało mi z tej książki wyskoczyć zaraz. Filmy tego typu często tak na mnie działają, dlatego raczej nie oglądam,a już napewno nie sama. W przypadku książek mam jakby kontrolę wyobraźni, ale tym razem nie zadziałało🤣 Więc stwierdziłam, że przerywam wieczorne czytanie, bo byłam tak wkręcona , a jednocześnie wystraszona, że jakby np coś stuknęło, spadło itp. to chyba zeszłabym na zawał 🙈.
"Karnawał" to historia w której jest dynamiczna akcja. To opowieść, która wręcz osacza i pokazuje ludzkie okrucieństwa. Autorka nie bawi się w zbędne opisy czy dialogi. Stworzyła wyrazistą historię, a każdy rozdział zakończony był tak, że ciężko było zamknąć książkę i nie dowiedzieć się co będzie dalej.
⭐8/10⭐

Wyspa odcięta od świata, brak zasięgu, czyhające niebezpieczeństwo i...kolejne ofiary. Tak było dwadzieścia lat temu. Teraz do tych którzy przeżyli przeszłość wraca. Wracają też traumatyczne wspomnienia, ale czy one tak naprawdę kiedyś odeszły?
Ja autentycznie pierwszy raz odkąd mam do czynienia z thrillerami bałam się czytać 🙈 Normalnie cały czas towarzyszył mi niepokój,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Skusiłam się na te książkę, dlatego, że poprzednia tej autorki bardzo mi się podobała. Jednak po kilku rozdziałach stwierdziłam,że chyba jednak to jest coś w tych klimatach, które raczej mi nie odpowiadają. Hollywoodzka księżniczka, która ma wszystko o czym marzy i wiedzie beztroskie życie. No i on... Idealny z wyglądu, z nieidealną przeszłością która ukształtowała go na zimnego, pozbawionego uczuć i bardzo profesjonalnego pracownika ochrony osobistej. Oczywiście między tą dwójką napięcie stało się szybko wyczuwalne. I zmierzało to wszystko w stronę kiepskiego erotyka. A tu proszę, zaskoczenie...z każdą kolejną stroną coraz bardziej i bardziej zaczynałam się wkręcać.
Ta historia nie jest tak banalna jak mogłoby się wydawać. Autorka porusza w swojej książce naprawdę ważne tematy takie jak dysleksja, brak wsparcia w rodzinie i życie w cieniu rodzeństwa,molestowanie, dorastanie w niecodziennych warunkach, życie z poczuciem winy.
Dzięki potyczkom słownym głównych bohaterów dostajemy dawkę dobrego humoru. Więc ta opowieść to niezły misz-masz. Zagłębiając się.. może niektóre wątki powinny być bardziej rozszerzone, coś zostało zapomniane albo spłaszczone. Jednak po co na siłę się czepiać. Jeżeli coś mnie tak angażuje, że zarywam nockę to jest jak najbardziej do polecenia!

Skusiłam się na te książkę, dlatego, że poprzednia tej autorki bardzo mi się podobała. Jednak po kilku rozdziałach stwierdziłam,że chyba jednak to jest coś w tych klimatach, które raczej mi nie odpowiadają. Hollywoodzka księżniczka, która ma wszystko o czym marzy i wiedzie beztroskie życie. No i on... Idealny z wyglądu, z nieidealną przeszłością która ukształtowała go na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Witam Was w Nowym R
Tak przegl
Nie mogłabym pominąć w wyborze świątecznych lektur książek pani Joanny. Wprowadzają niesamowity klimat, cudowną, świąteczną atmosferę. Mieszkańcy ulicy Pogodnej tworzą jedną, wielką rodzinę. Pomimo tego, że jest to ulica zapomniana przez wszystkich i bardzo zaniedbana to mieszkają na niej ludzie dobrzy, o wielkich sercach, chętni by innym nieść pomoc. A wątek tytułowego Mikołaja dodaje jej nutkę tajemniczości.
"Mikołaj z ulicy Pogodnej" to taka niekoloryzowana, prawdziwa historia. Pokazująca życiowe rozterki. Utrzymana w swobodnym stylu, a otulająca serce. Piękna w swojej prostocie. Pokazująca, że tak jak nie powinniśmy oceniać książki po okładce to nie powinniśmy oceniać po tym gdzie ktoś mieszka. Bo tak jak w tym przypadku na brzydkiej zewnętrznie ulicy mieszkają piękni wewnętrznie ludzie.

Witam Was w Nowym R
Tak przegl
Nie mogłabym pominąć w wyborze świątecznych lektur książek pani Joanny. Wprowadzają niesamowity klimat, cudowną, świąteczną atmosferę. Mieszkańcy ulicy Pogodnej tworzą jedną, wielką rodzinę. Pomimo tego, że jest to ulica zapomniana przez wszystkich i bardzo zaniedbana to mieszkają na niej ludzie dobrzy, o wielkich sercach, chętni by innym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Eliza "zrobiła" tę powieść. Wspaniała dziewczyna, ciepła, bardzo pozytywna i optymistyczna. O dobrym sercu, otwartym na starszych ludzi o których świat trochę zapomina. Znajdująca radość w małych rzeczach, choćby w nowym kubku.
Klimat wrocławskiego jarmarku znam, byłam nie raz i fajnie było się tam przenieść wraz z bohaterami, bo w tym roku niekoniecznie chce tam się pchać z wózkiem 😁.
Dostałam w tej książce to czego oczekuje... Świąteczną atmosferę, zimową aurę, klimat, wspaniałych bohaterów, radość, łezkę wzruszenia, no i wiadomo historię miłosną.
"Świąteczna piosenka" to historia nosząca piękny przekaz. Jest o przeciwieństwach, talencie i pasji ,bezinteresownej pomocy i działalności w wolontariacie.
Nie wyobrażam sobie nie sięgnąć po książkę świąteczną pani Natalii, bo nauczona z poprzednich lat, wiem, że dostanę książkę otulającą, pokrzepiająca i z której płynie ciepło.

Eliza "zrobiła" tę powieść. Wspaniała dziewczyna, ciepła, bardzo pozytywna i optymistyczna. O dobrym sercu, otwartym na starszych ludzi o których świat trochę zapomina. Znajdująca radość w małych rzeczach, choćby w nowym kubku.
Klimat wrocławskiego jarmarku znam, byłam nie raz i fajnie było się tam przenieść wraz z bohaterami, bo w tym roku niekoniecznie chce tam się pchać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bywało lepiej...
Na koncie autorki są lepsze książki, ta jest raczej przeciętna. Myślę,że niektóre sceny, wydarzenia są wstawione po to, żeby poszerzyć tę książkę. Nic nie wnoszą, a sprawiają, że ciągnie się ona i ciągnie.
Były momenty, że wciągnęłam się, ale to było ulotne, krótka chwila i znowu kiepsko. Relacja dwójki bohaterów była mało przekonująca. Nie "kupiłam" ich ani jako wrogów, ani kochanków.
"Ostatni dzwonek" nie zawiodła mnie bardzo, bo nie miałam wobec niej wielkich oczekiwań. Położę ją na półkę i szybko o niej zapomnę.

Bywało lepiej...
Na koncie autorki są lepsze książki, ta jest raczej przeciętna. Myślę,że niektóre sceny, wydarzenia są wstawione po to, żeby poszerzyć tę książkę. Nic nie wnoszą, a sprawiają, że ciągnie się ona i ciągnie.
Były momenty, że wciągnęłam się, ale to było ulotne, krótka chwila i znowu kiepsko. Relacja dwójki bohaterów była mało przekonująca. Nie "kupiłam"...

więcej Pokaż mimo to