-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-02-23
2022-09-30
2022-03-26
2020-09-20
2019-12-10
2019-11-24
2019-05-27
Oj, ciężko zabrać się do recenzji po takiej książce. Po ostatnich niewypałach z gatunku young adults, pomyślałam że może jestem już za stara na ten gatunek. Całe szczęście ta książka przywróciła mi wiarę w literaturę dla nastoletnich czytelników i z pewnością na długo zapadnie mi w pamięć.
Wielkie brawa dla autorki za kunszt pisarski i umiejętność przekazania tak trudnych tematów jakimi są strata bliskiej osoby czy poczucie winy z taką lekkością, iż czytało mi się książkę błyskawicznie. Między słowa pełne goryczy, smutku i żalu udało się wpleść zdania pełne nieprzesadzonego humoru, a to z pewnością zasługa głównych bohaterów, których nie da się nie polubić i kibicuje się im aż do ostatniej strony na drodze ku ich szczęściu.
Rzadko zdarza mi się płakać przy książkach, a tutaj uroniłam kilka łez. Niektóre momenty przepełnione były tak wielkim smutkiem, że aż do teraz pewne słowa rozbrzmiewają mi w głowie i przez długi czas będą domagać się uwagi. Pomimo, iż wiemy, że to fikcja literacka to sam temat radzenia sobie ze stratą i poczuciem winy jest jak najbardziej prawdziwy i każdy człowiek, który stracił bliską mu osobę z łatwością będzie mógł przypisać myśli bohaterów do swoich własnych.
Jako że nie jestem fanką romansów podobało mi się, że wątek miłosny był zepchnięty na dalszy plan, a fabuła opierała się głównie na problemach Juliet i Declana, a także jego przyjaciela Reva. Co do zakończenia nie mam żadnych uwag, jest takie jakie powinno być i na jakie liczyłam. ,,Listy do utraconej" trafiają u mnie na listę najlepszych książek young adults i myślę, że już na niej pozostaną. Tymczasem pozostaje mi zabrać się za drugą część i mam nadzieję, że będzie równie wspaniała jak jej poprzedniczka.
Oj, ciężko zabrać się do recenzji po takiej książce. Po ostatnich niewypałach z gatunku young adults, pomyślałam że może jestem już za stara na ten gatunek. Całe szczęście ta książka przywróciła mi wiarę w literaturę dla nastoletnich czytelników i z pewnością na długo zapadnie mi w pamięć.
Wielkie brawa dla autorki za kunszt pisarski i umiejętność przekazania tak trudnych...
2018-08-14
2018-09-18
2018-09-02
2018-07-04
2017-09-17
2016-10-28
Lubię wracać po jakimś czasie do książek, które kiedyś przeczytałam, bo okazuje się, że odbieram je zupełnie inaczej, niż kiedy czytałam je po raz pierwszy. Tym bardziej, kiedy jest to młodzieżówka. Czytając ,,Alaskę'' x lat temu pamiętam, że wspomniana bohaterka zrobiła na mnie duże wrażenie, jak najbardziej pozytywne i z racji, że czytałam tę książkę sama będąc nastolatką, nie zauważałam teraz jakże oczywistych wad w zachowaniu bohaterów, natomiast teraz irytowało mnie ich zachowanie, zwłaszcza Alaski; ciągle wytykającej błędy innym, a nie widzącej nic niewłaściwego na przykład w tym, jak traktowała swoich przyjaciół. Jednak nie można zarzucić autorowi kreacji tych bohaterów, nawet tych drugo- i trzecioplanowych. Według mnie chyba żaden autor, przynajmniej z tych specjalizujących się w literaturze młodzieżowej, nie potrafi tak realnie nakreślić osobowości swoich postaci, sprawić żeby były jednocześnie nierealne, bo trudno spotkać tyle fantastycznych osobowości w prawdziwym życiu, a z drugiej strony tak prawdziwe, jakby istniały naprawdę. Szczerze mówiąc, nie zapamiętałam zbyt dużo szczegółów z fabuły, ale może to i nawet lepiej, bo dałam się miejscami zaskoczyć, przez co czytało mi się powieść jeszcze przyjemniej. Nie tylko dlatego była to dla mnie przyjemna lektura. Trzeba zwrócić uwagę na fantastyczny styl pisarski pana Greena, pełen humoru i lekkości, przez który się płynie, a dosłownie co stronę można wybuchnąć śmiechem, zwłaszcza z powodu niektórych mistrzowskich porównań. No cóż, przynajmniej jeśli chodzi o część ,,Przed", bo część ,,Po" jest już o wiele trudniejsza do przebrnięcia ze względu na ładunek emocjonalny jaki ze sobą niesie, zwłaszcza kiedy polubiliśmy głównych bohaterów. Czytając tę debiutancką książkę autora możemy bez trudu zrozumieć, skąd wziął się jego rozgłos i uznanie. Potrafi on być nieprzewidywalny niczym Alaska, rzucając nagle w beztroskim momencie trafiający prosto w serce cytat, który zapada na długo w pamięć i nad którym można rozmyślać dobrą godzinę. Do tego w każdej z jego książek mamy element edukacyjny, gdyż sam autor jest propagatorem wiedzy, co zobowiązuje, i oczywiście świetnie spełnia tę rolę w swoich powieściach, gdyż można dowiedzieć się z nich naprawdę sporo ciekawych faktów czy to z dziedziny historii czy popkultury. Oprócz tego książka zawiera wiele metafor, problemów filozoficznych i religijnych, ale też oczywiście problemów nastoletnich, które, pomimo że minęło już prawie 20 lat od wydania książki, wciąż są aktualne dla dzisiejszego pokolenia i prawdopodobnie będą i dla przyszłych. Dlatego też myślę, że ,,Alaska" byłaby świetną lekturą dla gimnazjalistów i licealistów i pożywką dla wielu godzin dyskusji i długich rozprawek. I to wszystko składa się na to, że pomimo, iż oceniłabym 'Alaskę' nieco słabiej niż te parę lat temu, na chwilę obecną wciąż widnieje z dumą na półce moich ulubionych książek, a John Green pozostaje jednym z moich ulubionych autorów. Teraz pora na serial.
Lubię wracać po jakimś czasie do książek, które kiedyś przeczytałam, bo okazuje się, że odbieram je zupełnie inaczej, niż kiedy czytałam je po raz pierwszy. Tym bardziej, kiedy jest to młodzieżówka. Czytając ,,Alaskę'' x lat temu pamiętam, że wspomniana bohaterka zrobiła na mnie duże wrażenie, jak najbardziej pozytywne i z racji, że czytałam tę książkę sama będąc...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to