Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Ziemkiewicz ma książki ciekawe, z interesującymi myślami przewodnimi (z którymi nie trzeba się zgadzać). Ma też takie, w którym 18 raz pisze to samo.
Tak siążka jest z tej 2 grupy.
Wszystko już było. Nic ciekawego dla mnie

Ziemkiewicz ma książki ciekawe, z interesującymi myślami przewodnimi (z którymi nie trzeba się zgadzać). Ma też takie, w którym 18 raz pisze to samo.
Tak siążka jest z tej 2 grupy.
Wszystko już było. Nic ciekawego dla mnie

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Wyborna, przeciekawa pozycja. Autor w przystępny i krasomówczy sposób przybliża 'computational theory of mind'. Jest to wszystkio niezwykle ciekawe. Książka posiada jednak jedną poważną wadę. Autor dość szorstko, brutalnie i pogardliwie odnosi się do swoich naukowych (i nienaukowych) oponentów (religia, behawioryści, gender study itd). Jak ktoś poczuwa więź z którąś grupą jego 'przeciwników', to może mieć problem z czytaniem. Reszta - obiektywnie, może czuć momentami niesmak wynikająca z osobistych animozji wpływających na bardzo ładną w pozostałych miejscach narrację.

Mimo wszystko: 9/10, za ogrom wiedzy, teorii i przemyśleń jaka pozostała mi po lekturze.

Wyborna, przeciekawa pozycja. Autor w przystępny i krasomówczy sposób przybliża 'computational theory of mind'. Jest to wszystkio niezwykle ciekawe. Książka posiada jednak jedną poważną wadę. Autor dość szorstko, brutalnie i pogardliwie odnosi się do swoich naukowych (i nienaukowych) oponentów (religia, behawioryści, gender study itd). Jak ktoś poczuwa więź z którąś grupą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Lubię Ziemkiewicza. Lubię kilka jego książek. Tutaj w zasadzie nie ma nic nowego. Ta sama gadka z pozycji mędrca. To, że z jakąś tam częścią się nawet zgadzam, nie zmienia, że nie mamy tu niczego porywającego. Przewodnia myśl (tytułowa wręcz) jest nawet ciekawa, ale dość absurdalna.
Niestety - bardziej ulanie komentarza na tematy bierzące, niż nowa myśl do dyskursu. Średnio

Lubię Ziemkiewicza. Lubię kilka jego książek. Tutaj w zasadzie nie ma nic nowego. Ta sama gadka z pozycji mędrca. To, że z jakąś tam częścią się nawet zgadzam, nie zmienia, że nie mamy tu niczego porywającego. Przewodnia myśl (tytułowa wręcz) jest nawet ciekawa, ale dość absurdalna.
Niestety - bardziej ulanie komentarza na tematy bierzące, niż nowa myśl do dyskursu. Średnio

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Z perspektywy dyletanta: wyśmienita lektura. Niezwykle przyjazna językowo. Poziom szczegółowości adekwatny do grubości książki (częsty zarzut w komentarzach, że jakaś wyśmienita, ale 2 tomowa praca jest lepsza :) ).
NIe czułem częstego problemu, że autor kibicuje którejś ze stron. Są za to postacie, które autor lubie wyraźnie bardziej (Saladyn, Lwie Serce). Największa wada - brak jakiejkolwiek perspektywy Bizancjum. Oczywiste jest, że autor nie chciał żeby całość zajęła 1tys stron zamiast 600, ale jakieś 50-70 ston można by wycisnąć.
Gorąco polecam.

Z perspektywy dyletanta: wyśmienita lektura. Niezwykle przyjazna językowo. Poziom szczegółowości adekwatny do grubości książki (częsty zarzut w komentarzach, że jakaś wyśmienita, ale 2 tomowa praca jest lepsza :) ).
NIe czułem częstego problemu, że autor kibicuje którejś ze stron. Są za to postacie, które autor lubie wyraźnie bardziej (Saladyn, Lwie Serce). Największa wada...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Kongres słowotwórczy ;) Dobre jako kolejna odsłona przygód Tichego. Jako coś wyrwanego z kontekstu - prezentuje się gorzej.
Wielki plus, za 'incepcje' :)

Kongres słowotwórczy ;) Dobre jako kolejna odsłona przygód Tichego. Jako coś wyrwanego z kontekstu - prezentuje się gorzej.
Wielki plus, za 'incepcje' :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie interesuje mnie główny bohater. Nie interesuje mnie historia. Nie chce mi się słuchać o kolejnych nieszczęściach, jakie na niego spadają. Nie tym razem, panie Małecki :)
6 książka autora którą czytam. 1 która mi się nie spodobała.
Hipnotyzujący styl autora tym razem na mnie nie zadziałał.
W odbiciu i Saturnin - historia. Horyzont - zwyczajnie lubiłem bohaterów. Nikt nie idzie - troche jedno i trochę drugie. Dżozef - nie do końca udane, zbyt szalone ale fragmentami zajmujące.
Tutaj jedynie niekończące się pasmo nieszczęść spadające na barki nieciekawego bohatera. Nic ponad to.

Nie interesuje mnie główny bohater. Nie interesuje mnie historia. Nie chce mi się słuchać o kolejnych nieszczęściach, jakie na niego spadają. Nie tym razem, panie Małecki :)
6 książka autora którą czytam. 1 która mi się nie spodobała.
Hipnotyzujący styl autora tym razem na mnie nie zadziałał.
W odbiciu i Saturnin - historia. Horyzont - zwyczajnie lubiłem bohaterów. Nikt...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Kolejny EOT w wykonaniu Lema. Nie uważam, żeby możlwe było lepsze ujęcie tematu powrotu astronauty.
Błyskotliwe, inteligentne, językowo przepyszne (gdy trzeba), wspaniałe oddanie psychiki bohatera.
Mistrz Stanisław trafia w punkt, począwszy od najdrobniejszych dialogów, poprzez trudne relacje z towarzyszem wyprawy, kończąc na wysmakowanym finale.
Przeczytałem ją 2 raz, po wielu latach. Kiedyś niedoceniałem (5/10). Teraz wędruje chyba na moje lemowe podium, tuż za moją ukochaną "Solaris".

Kolejny EOT w wykonaniu Lema. Nie uważam, żeby możlwe było lepsze ujęcie tematu powrotu astronauty.
Błyskotliwe, inteligentne, językowo przepyszne (gdy trzeba), wspaniałe oddanie psychiki bohatera.
Mistrz Stanisław trafia w punkt, począwszy od najdrobniejszych dialogów, poprzez trudne relacje z towarzyszem wyprawy, kończąc na wysmakowanym finale.
Przeczytałem ją 2 raz, po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Zdecydowanie najsłabsza część tego świetnego cyklu. Oj chyba to wszystko już trwa zbyd długo. Zwroty akcji i popadanie w kolejne tarapaty coraz bardziej mnie irytują. Brak jest również rozwoju postaci. Wszyscy są w wiecznie melancholijno/depresyjnym stanie i przepraszają, że żyją.
Nie jestem również fanem coraz bardziej 'uczłowieczania' sprenów, pieśniaży, Odium...
Spreny jako tacy w sumie ludzie żyjący po ludzku, ale w sprenoświecie boli mnie szczególnie.
No cóż, dalej jest to dobra fantasy. Obawiam się jednak, że nie dociągnę tej serii (Sanderson planuje pewno jeszcze 100 tomów)

Zdecydowanie najsłabsza część tego świetnego cyklu. Oj chyba to wszystko już trwa zbyd długo. Zwroty akcji i popadanie w kolejne tarapaty coraz bardziej mnie irytują. Brak jest również rozwoju postaci. Wszyscy są w wiecznie melancholijno/depresyjnym stanie i przepraszają, że żyją.
Nie jestem również fanem coraz bardziej 'uczłowieczania' sprenów, pieśniaży, Odium...
Spreny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciekawa i przyjemna książeczka obrazkowa na 1-2 wieczory.
Bardzo sprawnie napisana, ładnie wydana. Bywa śmieszna, bywa interesująca, bywa mądra. Bywa nachalna i infantylna.
Jes ok. Nosowska ma potencjał na napisanie w przyszłości czegoś na prawdę interesującego.
Oby w mniej.. hmm... blogowo-instagramowo-fejsbukowej formie.

Ciekawa i przyjemna książeczka obrazkowa na 1-2 wieczory.
Bardzo sprawnie napisana, ładnie wydana. Bywa śmieszna, bywa interesująca, bywa mądra. Bywa nachalna i infantylna.
Jes ok. Nosowska ma potencjał na napisanie w przyszłości czegoś na prawdę interesującego.
Oby w mniej.. hmm... blogowo-instagramowo-fejsbukowej formie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jesteś dobry? Jesteś zły? Jestem dobry? Jestem zły? Jaki jesteś nie wie nikt. Nie wiesz tego nawet ty.
Takim dziecinnym wierszykiem można by sparafrazować tą niezwykle udaną biografię. Żadko kiedy udaje się w tym gatunku uchwycić taką niejednoznaczność człowieka. Zwykle pisarz wybiera jakąś stronę, jakiś punkt widzenia. Czasem pokazuje 2 alternatywne wersję. Tutaj mamy wybornie ukazane całe spektrum szarości ludzkiego żywota.
Nie potrafię ocenić Hajzera jako osoby. Był to człowiek. A więc chodzący worek sprzeczności, pragnień, kompleksów i słabości.
Polecam

Jesteś dobry? Jesteś zły? Jestem dobry? Jestem zły? Jaki jesteś nie wie nikt. Nie wiesz tego nawet ty.
Takim dziecinnym wierszykiem można by sparafrazować tą niezwykle udaną biografię. Żadko kiedy udaje się w tym gatunku uchwycić taką niejednoznaczność człowieka. Zwykle pisarz wybiera jakąś stronę, jakiś punkt widzenia. Czasem pokazuje 2 alternatywne wersję. Tutaj mamy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka z olbrzymim potencjałem, napisana wyśmienitym językiem, oryginalna, z ciekawym pomysłem oraz... nieudana.
Świetny pomysł, żeby mało znaną historię Jakóba Szeli podać w formie realizmu magicznego, wiejskich bajęd i podań.
Czytało się to z największym zainteresowaniem do czasu, aż autor potrafił trzymać na wodzy dziką bestię nieokiełznanej magii i szaleństwa.
Po 1/3 książki przenikający się świat magii z brutalnym i naturalistycznie opisanym życiem chłopstwa zniknął. Został zastąpiony jakimś totalnym narkotycznym szaleństwem.
Koguto-koty, pająki kosmate, rozdział o zamianie w drzewo, szaleństwo i delirium. Bez najmniejszego nawet cienia normalności, racjonalności, który to robił taką robotę na początku książki.
Duże rozczarowanie.

Książka z olbrzymim potencjałem, napisana wyśmienitym językiem, oryginalna, z ciekawym pomysłem oraz... nieudana.
Świetny pomysł, żeby mało znaną historię Jakóba Szeli podać w formie realizmu magicznego, wiejskich bajęd i podań.
Czytało się to z największym zainteresowaniem do czasu, aż autor potrafił trzymać na wodzy dziką bestię nieokiełznanej magii i szaleństwa.
Po 1/3...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Czarny łabędź" był bardzo dobry. Tutaj mamy wiele ciekawych myśli bez ładu i składu, chaotycznie porozrzucanych, lekko tylko napomykanych. Często bez rozwinięcia. Milion teorii autora na temat wszystkiego. Przeplatane jedna z drugą.
Wygląda jakby autor siadł w weekend i nagrał swoje luźne myśli na dyktafon, a potem ktoś to przepisał na kartkę.

Mimo wszystko polecam. Bo z tego chaosu wyłania się sporo ciekawych myśli

"Czarny łabędź" był bardzo dobry. Tutaj mamy wiele ciekawych myśli bez ładu i składu, chaotycznie porozrzucanych, lekko tylko napomykanych. Często bez rozwinięcia. Milion teorii autora na temat wszystkiego. Przeplatane jedna z drugą.
Wygląda jakby autor siadł w weekend i nagrał swoje luźne myśli na dyktafon, a potem ktoś to przepisał na kartkę.

Mimo wszystko polecam. Bo z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki A History of Japan J.G. Caiger, R.H.P. Mason
Ocena 4,5
A History of J... J.G. Caiger, R.H.P....

Na półkach: , , ,

Najgorzej napisana monografia na jaką do tej pory trafiłem. To co prosi się o bardziej szczegółowe opisanie jest traktowane po macoszemu, rzeczy mało w sumie istotne - rozpisywane są w detalach. Mamy obszerne cytaty dzieł literackich (spoko, dlaczego nie?), a np bunt samurajów Saigō to chyba 2 zdania. Najazd Hideyoshi na Koree i Chiny to może pół strony. Cała 2 wojna światowa to z 4 strony. Aneksja i okupacja np Korei to zdań słownie 0.
Dla porównania zmiany kolejnych rządów w okresie Meji to z 10 stron.
W opisach wydarzeń jakichkolwiek więcej zwykle miejsca zajmują daty i nazwiska niż cokolwiek innego.
Trochę lepiej jest z opisami religii, kultury, społeczeństwa.
Język również dość toporny... Zdecydowanie raczej taki z książek akademickich.

Reasumując - więcej wiedzy o Japonii wyciągnąłem bodaj z książki (świetnej skądinąd) "Historia Korei" J. Rurarz.

Najgorzej napisana monografia na jaką do tej pory trafiłem. To co prosi się o bardziej szczegółowe opisanie jest traktowane po macoszemu, rzeczy mało w sumie istotne - rozpisywane są w detalach. Mamy obszerne cytaty dzieł literackich (spoko, dlaczego nie?), a np bunt samurajów Saigō to chyba 2 zdania. Najazd Hideyoshi na Koree i Chiny to może pół strony. Cała 2 wojna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Bardzo kiepska historia (nawet jak dla dzieci). Do nauki też średnia. Autorka używa często kilku synonimów tego samego czasownika. Wygląda na papierze ładniej ale nie robi się tak w tekstach służących do nauki.
Jedna z gorszych części serii.
Mimo wszystko warto. Bo wydanie ładne i przyjemnie się biedzi nad treścią.

Bardzo kiepska historia (nawet jak dla dzieci). Do nauki też średnia. Autorka używa często kilku synonimów tego samego czasownika. Wygląda na papierze ładniej ale nie robi się tak w tekstach służących do nauki.
Jedna z gorszych części serii.
Mimo wszystko warto. Bo wydanie ładne i przyjemnie się biedzi nad treścią.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka wygląda jakby była chaotycznym potokiem wspomnień i myśli autora o swym pobycie w Wietnamie. Przypomina jakiś notatnik, do którego ktoś zasiadł raz i spisał wszystko co mu przychodzi do głowy, w przypadkowej kolejności.
Wiele fragmentów i wspomnień niezwykle interesujących i zapadających w pamięć. Jednak koniec końców - chaos (zamierzony lub też nie) przytłacza.
Ciężko nawet powiedzieć czy to reportaż, czy wspomnienia...

Książka wygląda jakby była chaotycznym potokiem wspomnień i myśli autora o swym pobycie w Wietnamie. Przypomina jakiś notatnik, do którego ktoś zasiadł raz i spisał wszystko co mu przychodzi do głowy, w przypadkowej kolejności.
Wiele fragmentów i wspomnień niezwykle interesujących i zapadających w pamięć. Jednak koniec końców - chaos (zamierzony lub też nie)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Z wielką dumą przeczytałem pierwszą 'książkę' po hiszpańsku w życiu. Poziom wymagany - solidny A2 (trochę ponad mój obecny). Sama historia jest dość hardkorowa, jak na bajeczkę dla dzieci. Ale tak prosta jak to tylko jest możliwe do napisania :) Polecam do nauki.

Z wielką dumą przeczytałem pierwszą 'książkę' po hiszpańsku w życiu. Poziom wymagany - solidny A2 (trochę ponad mój obecny). Sama historia jest dość hardkorowa, jak na bajeczkę dla dzieci. Ale tak prosta jak to tylko jest możliwe do napisania :) Polecam do nauki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Chyba nie mam już siły do takich bredni. Latające dywany, dziwne przyrodzenia, sierotka z workiem kości żrąca piach. Każdy z każdym się dyma. Zieeeeeew.
Za grosz w tym nie znalazłem polotu. Biorąc pod uwagę renomę twórcy - pewnom ślepy.
Lubię realizm magiczny. Lubię np Murakamiego. Ale w tej postaci.... Nie. Dziękuję. Wysiadam.
Nie polecam: 4/10

Chyba nie mam już siły do takich bredni. Latające dywany, dziwne przyrodzenia, sierotka z workiem kości żrąca piach. Każdy z każdym się dyma. Zieeeeeew.
Za grosz w tym nie znalazłem polotu. Biorąc pod uwagę renomę twórcy - pewnom ślepy.
Lubię realizm magiczny. Lubię np Murakamiego. Ale w tej postaci.... Nie. Dziękuję. Wysiadam.
Nie polecam: 4/10

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Może i była by ciekawa, gdyby nie te nieznośne fragmenty opowiadające o życiu ptaków. Opieka nad Ptaszką i Alfonsem... Nie do wytrzymania. Sedno utonęło w pobocznoścaich, które kompletnie nic nie wnoszą. Autor zrobił tak głęboki research, że aż szkoda mu było nie napisać wszystkiego czego tylko się dowiedział?

Może i była by ciekawa, gdyby nie te nieznośne fragmenty opowiadające o życiu ptaków. Opieka nad Ptaszką i Alfonsem... Nie do wytrzymania. Sedno utonęło w pobocznoścaich, które kompletnie nic nie wnoszą. Autor zrobił tak głęboki research, że aż szkoda mu było nie napisać wszystkiego czego tylko się dowiedział?

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie podobała mi się. Mój pierwszy kontakt z naszą noblisktką i zdecydowanie nie będzie to miłość od pierwszego wejrzenia.
Tak na prawdę miałem z tą książką jeden podstawowy problem. Nie rozumiem dlaczego to nie publicystyka? Pani główna bohaterka w zasadzie tylko chodzi i dzieli się z nami swoimi przemyśleniami (jak podejrzewam - w sporej części tożsamymi z poglądami Tokarczuk). Po co to pchać w beletrystykę?
Biorąc oczywiścię poprawkę na kunszt językowy i poziom literacki - mam z tą książką dokładnie ten sam problem, co z np powieściami Ziemkiewicza (a więc dla przykładu kogoś o poglądach 180 stopnie od Tokarczuk). To nie powinna być powieść w ogóle. NIech autor/autorka podzieli się po prostu swoim spojrzeniem na świat. W sposób systematyczny i uporządkowany wytłumaczy nam jak się sprawy mają.
W sytuacji, gdy nie jestem psychofanem tego czy innego światopoglądu -> w powieścio-publicystyce nie znajduje niczego ciekawego.
Stracony czas. Ale po coś innego autorki sięgnę jeszcze niewątpliwie.

Nie podobała mi się. Mój pierwszy kontakt z naszą noblisktką i zdecydowanie nie będzie to miłość od pierwszego wejrzenia.
Tak na prawdę miałem z tą książką jeden podstawowy problem. Nie rozumiem dlaczego to nie publicystyka? Pani główna bohaterka w zasadzie tylko chodzi i dzieli się z nami swoimi przemyśleniami (jak podejrzewam - w sporej części tożsamymi z poglądami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie. Książka absolutnie dla mnie nie do strawienia. Sam się sobie dziwię, że onegdaj bardzo lubiłem hard-SF... Choć może Egan akurat nigdy za bardzo mi nie wchodził.
Sam nie wiem jaki jest target tej książki.
Walorów czysto literackich tu w zasadzie nie ma. Od początku jesteśmy zalewani morzem skrupulatnie przez autora opisanych pomysłów z dziedziny cybergenetyki (morze znaczy się tak z 30 pierwszych stron). A potem nie jest dużo lepiej.
Mam na liście do przeczytania tyle książek popularnonaukowych i lekkich-naukowych, że zwyczajnie szkoda mi czasu na mozolenie się przez wymysły autora. Szczególnie jak nawet nie próbował je jakoś zgramnie przemycać między jakąś historię.
Nawet nie wyobrażam sobie bycie naukowcem i czytanie tego do poduszki. To jakby kierowca tira wracał do domu i grał w symulator kierowania tirem.
Pewnie coś wybitnie dla studentów-nerdów z polibudy (jakim i ja byłem onegdaj), którzy mają siły na takie rzeczy, zanim jeszcze zawodowo zaczną się tym zajmować ;)

Nie. Książka absolutnie dla mnie nie do strawienia. Sam się sobie dziwię, że onegdaj bardzo lubiłem hard-SF... Choć może Egan akurat nigdy za bardzo mi nie wchodził.
Sam nie wiem jaki jest target tej książki.
Walorów czysto literackich tu w zasadzie nie ma. Od początku jesteśmy zalewani morzem skrupulatnie przez autora opisanych pomysłów z dziedziny cybergenetyki (morze...

więcej Pokaż mimo to