Jesteśmy społecznością, która kocha książki

czytałam sto lat temu kilkanaście razy i wciąż jakieś fragmenty tej książki siedzą mi w głowie. Lubiłam ją. I wrócę jeszcze do niej.

czytałam sto lat temu kilkanaście razy i wciąż jakieś fragmenty tej książki siedzą mi w głowie. Lubiłam ją. I wrócę jeszcze do niej.

jak na książkę ze Świata Dysku, wyjątkowo mało się dzieje. Czekałam na akcję, a kiedy przyszła, była nudna jak mecz piłki nożnej...
ale jak zwykle, podobało mi się.

jak na książkę ze Świata Dysku, wyjątkowo mało się dzieje. Czekałam na akcję, a kiedy przyszła, była nudna jak mecz piłki nożnej...
ale jak zwykle, podobało mi się.

Po przeczytaniu tej książki nie mam ochoty na nic innego autorstwa Coelho. Może to kwestia tłumacza, ale język, którym ta książka jest napisana, zraził mnie okrutnie. Poza tym, była po prostu nudna. Ledwo dokończyłam.

Po przeczytaniu tej książki nie mam ochoty na nic innego autorstwa Coelho. Może to kwestia tłumacza, ale język, którym ta książka jest napisana, zraził mnie okrutnie. Poza tym, była po prostu nudna. Ledwo dokończyłam.

Czytałam wiele lat temu, wielokrotnie. Ale nie wiem, czy wydanie niecenzurowane, więc zamierzam takie zdobyć i też przeczytać.

Czytałam wiele lat temu, wielokrotnie. Ale nie wiem, czy wydanie niecenzurowane, więc zamierzam takie zdobyć i też przeczytać.

czytałam jako lekturę szkolną - ale uważam, że to książka dla dorosłych jest, nie dla dzieci.

czytałam jako lekturę szkolną - ale uważam, że to książka dla dorosłych jest, nie dla dzieci.

Kocham cały Świat Dysku, ale za Kolorem Magii akurat niespecjalnie przepadam.

Kocham cały Świat Dysku, ale za Kolorem Magii akurat niespecjalnie przepadam.

dość niesamowite, wciągające, nieodkładalne.

dość niesamowite, wciągające, nieodkładalne.

cała ta seria jest doskonała dla kobiet w końcówce ciąży bądź też leżących z grypą w łóżku (ja to czytałam w szpitalu pod koniec ciąży właśnie): na tyle wciąga, żeby czas szybko leciał i nie chciało się oderwać, i na tyle łatwa, żeby nie trzeba było przy tym używać mózgu.

cała ta seria jest doskonała dla kobiet w końcówce ciąży bądź też leżących z grypą w łóżku (ja to czytałam w szpitalu pod koniec ciąży właśnie): na tyle wciąga, żeby czas szybko leciał i nie chciało się oderwać, i na tyle łatwa, żeby nie trzeba było przy tym używać mózgu.

Wrócę do tej książki. Pamiętam, że kiedy ją odkładałam, miałam wrażenie że błyska oktarynowym, magicznym blaskiem.

Wrócę do tej książki. Pamiętam, że kiedy ją odkładałam, miałam wrażenie że błyska oktarynowym, magicznym blaskiem.

Książka, której się nie zapomina.

Książka, której się nie zapomina.

Wharton w całej okazałości...

Wharton w całej okazałości...

Czytałam wielokrotnie i za każdym razem w takim samym skupieniu.

Czytałam wielokrotnie i za każdym razem w takim samym skupieniu.

Jedna z niewielu książek, o których sądzę, że film był lepszy.

Jedna z niewielu książek, o których sądzę, że film był lepszy.