rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Elizabeth Chandler – to literacki pseudonim Mary Claire Helldorfer. Autorka zajmuje się wieloma gatunkami literackimi, lecz największą sławę przyniósł jej bestsellerowy romantyczny cykl dla młodzieży, od tytułu pierwszego tomu nazywany Pocałunkiem Anioła. Elizabeth Chandler mieszka w Baltimore w USA, uwielbia niesamowite opowieści, koty oraz baseball.

"Na tym polega odwaga (...), żeby stawić czoło temu, co cię przeraża."

W wypadku samochodowym zginął Tristan, lecz powrócił na ziemię jako anioł z misją do wypełnienia. Ivy nadal jest przepełniona bólem i tęsknotą za zmarłym chłopakiem, który był bardzo ważnym elementem jej życia. Po wypadku dziewczyna straciła wiarę w anioły, mimo że nie tak dawno ufała im bezgranicznie. Tristan odkrywa, że wypadek samochodowy, w którym zginął nie był przypadkowy, a ktoś celowo uszkodził samochód. Ten sam "ktoś" obserwuje i zagraża życiu Ivy, dlatego Tristan za wszelką ceną musi skontaktować się z ukochaną, by uprzedzić ją o czyhającym niebezpieczeństwie. Całą sprawę utrudnia fakt, że od wypadku Ivy zamknęła się w sobie i nie chce nawet słyszeć o aniołach. A przecież wiara w nie jest najważniejsza...

Ivy bardzo się zmieniła. Już nie jest tą samą wesołą i szczęśliwą dziewczyną, którą mieliśmy okazję poznać w pierwszej części cyklu. Stała się podejrzliwa, nieufna i na dodatek zamknęła się w sobie. Wciąż prześladują ją nocne koszmary, w których głównym elementem jest wypadek samochodowy. Od pewnego czasu bardzo zbliżyła się do przyszywanego brata, Gregorego, który z dnia na dzień coraz bardziej miesza w jej życiu. Jak dla mnie ta postać jest owiana tajemniczością, dzięki czemu wzbudza ciekawość czytelnika. Tak na prawdę nie mamy pewności jakie Gregory ma zamiary wobec Ivy i czy w swoimi uczuciami jest wobec niej szczery. Bohater stal się jednym z głównych w tej części i ogromnie mnie to cieszyło, ponieważ wzbudził on we mnie rozmaite uczucia. Zarówno Ivy, Gregory, Philip, czy Tristan jako anioł to postacie barwne, ciekawe i różnorodne.

"Omal nie krzyknęła ze zdumienia. Na jej biurku, obok fotografii Tristana w jego ulubionej czapce bejsbolowej i starej szkolnej kurtce, leżał tuzin lawendowych róż. Ivy podeszła do nich. Łzy natychmiast napłynęły jej do oczu, jak gdyby słone krople czekały tam cały czas, choć o tym nie wiedziała."

Pocałunek anioła to była lekka lektura, która tak na prawdę nie oczarowała mnie. Mimo wszystko z czystej ciekawości postanowiłam zapoznać się z drugim tomem tego cyklu i właśnie dlatego Potęga miłości trafiła w moje ręce. Tym razem książka jest trochę inna. W pierwszej części autorka największą uwagę skupiła na miłości rodzącej się pomiędzy Tristanem a Ivy, natomiast tutaj rozwinęła wątek kryminalny, co było bardzo dobrym pomysłem. Okazuje się bowiem, że bohaterka może mieć związek nie tylko z wypadkiem samochodowym.. Elizabeth Chandler umie stopniowo budować napięcie i zaciekawić czytelnika. Język, którym się posługuje nie zmienił się, dzięki czemu nadal jest przyjemny, prosty i młodzieżowy.

Bardzo podobała mi się zmienna narracja, prowadzona z perspektywy Ivy i Tristana-anioła na przemian. Dzięki tej drugiej możemy zapoznać się z jego pośmiertnym życiem i ujrzeć świat oczami anioła. Jest to bardzo ciekawy element książki. Moim zdaniem Potęga miłości to książka, która jest warta uwagi. Lekkie i proste czytadło na kilka godzin umili nam czas. Dodatkowo przepiękna oprawa graficzna na pewno zachęca do sięgnięcia po tę lekturę. Jeśli macie ochotę poznać historię opartą na miłości, zbrodni, wierze i zaufaniu to Potęga miłości z pewnością się Wam spodoba. Polecam!

Elizabeth Chandler – to literacki pseudonim Mary Claire Helldorfer. Autorka zajmuje się wieloma gatunkami literackimi, lecz największą sławę przyniósł jej bestsellerowy romantyczny cykl dla młodzieży, od tytułu pierwszego tomu nazywany Pocałunkiem Anioła. Elizabeth Chandler mieszka w Baltimore w USA, uwielbia niesamowite opowieści, koty oraz baseball.

"Na tym polega odwaga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W. Bruce Cameron jest autorem bestsellerowej książki pt. "Jak wytrzymać z nastolatką". Dwukrotnie został wybrany najlepszym felietonistą przez National Society Newspaper Columnist. Do napisania "Misji na czterech łapach" zainspirowało go spotkanie pewnego psa, w którym ujrzał swoją pupilkę z dzieciństwa - Cammie. Obecnie Bruce mieszka w Kalifornii.

Książka opowiada historię psotnego szczeniaka, którym jest Toby, żyjący dziko z matką i rodzeństwem. Kiedy trafia do miejsca przypominającego schronisko, bardzo szybko i młodo kończy swój żywot. Wtedy jednak budzi się w nowym ciele, jako Golden Retriever. Psiak zostaje znaleziony przez pijanego mężczyznę, który zostawiając go w rozgrzanym samochodzie, naraża szczeniaka na ogromne niebezpieczeństwo. Od tragedii psa ratuje kobieta, która postanawia zabrać go do swojego domu, gdzie młody golden retriever poznaje swojego najlepszego przyjaciela - ośmioletniego Ethana.

Ethan dorasta a wraz z nim Bailey. Miłość i przyjaźń, która łączy psa i młodego właściciela sprawia, że Bailey dożywa szczęśliwej i spokojnej starości. Zawsze był przy Ehanie i bronił go przed niebezpieczeństwami, dlatego wydawać by się mogło, że jego misja została wypełniona. Kiedy jego dni dobiegły końca, po raz kolejny się budzi. Tym razem w ciele młodej suczki i piesek o dziwo, pamięta uczucie, jakim Ethan obdarował go w poprzednim życiu. Tęsknota sprawia, że młody psiak wyznacza sobie cel, jakim jest odnalezienie dawnego właściciela i dopełnienia swojej misji. Jednak wyprawa, której podjął się szczeniak, nie należy do najłatwiejszych.

Po Misję na czterech łapach sięgnęłam głównie z dwóch powodów - ciekawości i obranego przez autora tematu. Kocham wszystkie zwierzęta, a w szczególności psy, dlatego niesamowicie zainteresowała mnie historia opisywana z perspektywy czworonoga. Do tej pory słyszałam tylko o dziewięciu kocich życiach, natomiast w przypadku psich to coś nowego. Lektura wydawała się oryginalna i ciekawa więc przystąpiłam do czytania, a jakie były moje wrażenia końcowe? Z czystym sumieniem powiem, że bardzo pozytywne!

W. Bruce Cameron z niesamowitą umiejętnością ukazał czytelnikom świat z perspektywy psa. Czy macie pojęcie jak wasz czworonożny przyjaciel postrzega was, wasze zachowanie i mowę? Właśnie tego dowiedzie się z tej lektury, ponieważ autor ma ogromną wiedzę na temat tych zwierząt i pragnie się nią podzielić z szerszym gronem odbiorców. W prosty i ciekawy sposób przekazuje mnóstwo interesujących informacji, którymi miłośnicy psów będą na pewno zachwyceni.

Misja na czterech łapach to książka niewątpliwie oryginalna, lekka i ciepła. Autor pisze prostym i przystępnym językiem, a dodatkowo swoją historię okrasił mnóstwem emocji, które szargają czytelnikiem podczas czytania. Nie da się ukryć, że psie przygody opisane przez Camerona dają człowiekowi do myślenia. Nie zabraknie tutaj chwil wzruszenia, jak również śmiesznych momentów wywołujących na twarzy uśmiech. Książkę powinni przeczytać wszyscy miłośnicy psów oraz osoby chcące poznać rozumowanie swoich pupili.

5/6
8/10

W. Bruce Cameron jest autorem bestsellerowej książki pt. "Jak wytrzymać z nastolatką". Dwukrotnie został wybrany najlepszym felietonistą przez National Society Newspaper Columnist. Do napisania "Misji na czterech łapach" zainspirowało go spotkanie pewnego psa, w którym ujrzał swoją pupilkę z dzieciństwa - Cammie. Obecnie Bruce mieszka w Kalifornii.

Książka opowiada...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Elizabeth Chandler – to literacki pseudonim Mary Claire Helldorfer. Autorka zajmuje się wieloma gatunkami literackimi, lecz największą sławę przyniósł jej bestsellerowy romantyczny cykl dla młodzieży, od tytułu pierwszego tomu nazywany Pocałunkiem Anioła. Elizabeth Chandler mieszka w Baltimore w USA, uwielbia niesamowite opowieści, koty oraz baseball.

„Miłość kończy się wraz ze śmiercią.”

Główną bohaterką jest Ivy, która ma wszystko, czego mogłaby pragnąć każda młoda dziewczyna. Uroda, talent, przyjaciele i miłość życia. Jej chłopak jest niezwykle romantyczny i dodatkowo nieziemsko przystojny, Czego można chcieć więcej? Ivy prowadzi poukładane życie do czasu, kiedy w wypadku samochodowym ginie chłopak dziewczyny, Tristan. Nagle wszystko zaczyna się walić, Ivy będzie musiała teraz pogodzić się ze śmiercią bliskiej jej osoby i na nowo stawić czoła teraźniejszości, której nie może dogonić wciąż myśląc o zmarłym chłopaku. Na domiar złego jej życiu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Nad jej losem czuwa troskliwy anioł, który będzie ze wszystkich sił starał się ją ochronić, ale czy mu się uda?

Ivy to nieśmiała, skromna i skryta w sobie dziewczyna, która wierzy w anioły i często się do nich modli z prośbą o pomoc w jakiejś sytuacji. Do tej pory nigdy jej nie zawiodły, dlatego tak niewyobrażalnie im ufa. Na półce ustawiła sobie ich podobizny w postaci figurek. Nie wszyscy wierzę w ich obecność, jednak dziewczyna się tym nie przejmuje. Kiedy poznaje Tristana bardzo szybko się zmienia. Chłopak sprawia, że z każdym kolejnym dniem Ivy jest coraz pewniejsza siebie i otwieranie się do ludzi przestaje być dla niej taką trudnością. To właśnie dzięki niemu dziewczynie udało się pokonać swój lęk przed wodą. I kiedy w końcu dane jest im cieszyć się sobą nawzajem, jedno z nich ginie w wypadku, a drugie musi żyć dalej z żalem i bólem, który ciężko załagodzić.

Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów. Jest ich wielu, jednak autorce udało się zachować harmonię i sprawić by każdy z nich miał ciekawy charakter i odmienną osobowość. Dzięki temu wszystkie postacie są wyraziste i barwne, a czytelnik może dostrzec ogromne różnice dzielące każdą z nich. Na wyróżnienie zasługuje Ivy wraz z Tristanem, ale również Philip, ośmioletni brat głównej bohaterki. Chłopak tak samo mocno wierzy w anioły, jest bystry i nieśmiały. Oczywiście autorka zadbała o to by w jej historii zaistniał ktoś intrygujący i ciekawiący czytelników. W typ przypadku takim bohaterem jest Gregory, którego charakteru nie rozgryzłam do ostatniej strony. Jego sposób bycia i tok myślenia nadal zostaną dla mnie niezrozumiałe. Ale właśnie to sprawiło, że ta postać mnie zaintrygowała i jestem ciekawa, jaki wpływ na całą historię będzie miała w kolejnej części całego cyklu.

„Z naprzeciwka nadjeżdżał samochód. Otaczały ich drzewa. Nie było miejsca, żeby skręcić w lewo czy w prawo.
-Zatrzymaj się!- zawołała.
-Ja…
-Zatrzymaj się, dlaczego się nie zatrzymujesz?- błagała. –Tristanie, stój!
Przednia szyba eksplodowała."

Elizabeth Chandler w sposób ciekawy i oryginalny ukazała historię Ivy i Tristana. Na początku przedstawiła czytelnikom jak doszło do wypadku, w którym zginął chłopak głównej bohaterki, a następnie całą swoją uwagę skupiła na opisywaniu wszystkiego od samego początku. Od poznania się tej dwójki, przez zakochanie, aż do samego wypadku samochodowego. I po tym punkcie autorka umiejętnie przeszła do opisywania życia Ivy po stracie ukochanego. Myślę, że taki schemat jest łatwy do zrozumienia i dzięki niemu możemy dokładnie poznać życie bohaterów przed, w czasie i po wypadku. Elizabeth przedstawiła wszystko w prosty i ciekawy sposób.

Dużo w recenzji mówi się o wypadku samochodowym, który miał miejsce w życiu bohaterów, jednak czy to właśnie on jest najważniejszy w tej całej historii? Myślę, że nie. Głównie autorka skupia uwagę czytelników na wierze w anioły, ich mocy i samym zaufaniu do nich. Kim są, dlaczego istnieją i jak wyglądają – właśnie tego możemy dowiedzieć się w tej książce. Nie da się ukryć, że Pocałunek Anioła to powieść niesamowicie przewidywalna i jeśli połączymy wszystkie elementy występujące w książce, od razu możemy domyśleć się jak będzie wyglądała reszta historii.

Pocałunek Anioła to powieść ciekawie skonstruowana. Bardzo przyjemnie mi się ją czytało, dzięki prostemu językowi, jakim posługuje się autorka. Kreacja bohaterów i całej historii też jest dla mnie bez zarzutów, jednak mimo wszystko ta lektura posiada dwa mankamenty. Pierwszym jest przewidywalność, ponieważ już po kilkunastu stronach czytelnik domyśla się, co będzie dalej. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Wszystkiego się spodziewałam i nie zostałam ani trochę zaskoczona. Brakowało mi zdecydowanie tajemnicy i napięcia. Drugim mankamentem zaś kompletny brak akcji. Historia w tej książce brnie cały czas jednym spokojnym torem. Na pewno nikt nie znajdzie tutaj żadnych zwrotów akcji i wydaje mi się, że nawet nie zostanie zbytnio zaskoczony zważając na wcześniej wspomnianą przewidywalność.

Wydaje mi się, że Pocałunek Anioła, jako pierwszy tom romantycznego cyklu dla młodzieży wypadł całkiem nieźle. Na temat tej powieści znajdziecie mnóstwo różnorodnych recenzji i opinii, ponieważ nie do każdego przemawia taka prosta i lekka historia. Myślę, że warto poświęcić kilka godzin tej lekturze i samemu przekonać się, jakie wywołała wrażenie. Mi się podobała i na pewno sięgnę po drugi tom chociażby z ciekawości, ponieważ autorka zakończyła w ciekawym momencie. Mam nadzieję, że w kolejnej części znajdę trochę więcej emocji i akcji, której tutaj bardzo brakuje. Mimo wszystko polecam!

Elizabeth Chandler – to literacki pseudonim Mary Claire Helldorfer. Autorka zajmuje się wieloma gatunkami literackimi, lecz największą sławę przyniósł jej bestsellerowy romantyczny cykl dla młodzieży, od tytułu pierwszego tomu nazywany Pocałunkiem Anioła. Elizabeth Chandler mieszka w Baltimore w USA, uwielbia niesamowite opowieści, koty oraz baseball.

„Miłość kończy się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Phyllis Christiane Cast to amerykańska autorka książek fantastycznych i romantycznych. Popularność przyniosła jej, napisana wraz z córką seria Dom Nocy. Piąta książka z tej serii, trafiła na pierwsze miejsce listy bestsellerów w USA Today i The Wall Street Journal. Cast obecnie mieszka i pracuje w Oklahomie.


„Ukrywana rozpacz może sprawić, że człowiek staje się niebezpieczny.”


Główną bohaterką jest Christine Canady, która w dniu swoich dwudziestych piątych urodzin wypowiada magiczne zaklęcie mające na celu zmienić jej nudne życie. Nie jest jednak świadoma tego, że wypowiedziane przez nią słowa na prawdę mają w sobie coś z magii. Lecąc do Arabii Saudyjskiej, jej samolot rozbija się nad oceanem, a Christine zostaje wciągnięta pod wodę. Tam znajduje się też Undine, z którą nasza bohaterka zamienia się ciałami stając się tym samym mityczną syreną. Chciałaby aby los obdarował ją szczęściem, ale czy wybierając życie syreny będzie mogła na nie liczyć? W wodach czai się na nią ktoś, kto chciałby posiąść Christine na własność i móc nią rządzić. Z opałów ratuje ją Gaja, która zamienia bohaterkę znów w kobietę, ale na pewnych warunkach.. Aby całkowicie odczynić urok i stać się w pełni ludzką istotą musi zaznać prawdziwej miłości z człowiekiem. Będzie to dla niej niesamowicie trudne, ponieważ ma świadomość tego, że woda i ktoś z głębin ją nawołuje...

„Czyż nie tym właśnie jest kobieta: magicznym połączeniem różnic?”

To już moje kolejne spotkanie z twórczością Cast, ponieważ wcześniej miałam możliwość zapoznania się trzema tomami Domu Nocy i dwoma Wybranki Bogów. Uwielbiam styl pisania autorki, ponieważ właśnie on zachęca mnie do sięgnięcia po kolejne jej książki. Byłam całkowicie pewna, że i tym razem zostanę zauroczona i wprowadzona do innego, ciekawego świata. Dodatkowo bajecznie wyglądająca okładka w pięknych kolorach niesamowicie cieszyła oczy. Czy tak jak przypuszczałam książka okazała się świetna?

Bogini Oceanu to powieść niewątpliwie intrygująca. Posiada wiele atutów, które czynią tę książkę przyjemną. Jednym z nich jest dobra kreacja bohaterów, dzięki której są oni wyraziści i barwni. Główną bohaterkę, Christine poznajemy jako zwariowaną kobietę, która wraz z kolejnymi wydarzeniami staje się bardziej poważna, rozważna i oczywiście niesamowicie odważna. Narracja prowadzona jest właśnie z perspektywy Christine, dzięki czemu miałam możliwość dogłębnego zapoznania się z jej charakterem i osobowością. Jako bohaterka tej książki przypadła mi do gustu i już od samego początku udało mi się ją polubić. Myślę, że Cast na prawdę umie kreować postacie i dobrze to wykorzystuje, co doskonale widać w tej jak i innych jej lekturach.

Cast umiejętnie łączy rozmaite elementy w składną i ciekawą całość. Mityczne postacie jak na przykład Gaja, Lir bądź Unide plus magia i fantastycznie stworzony świat, w którym wszystko jest możliwe sprawia, że czytelnik zostaje wciągnięty w historię już od pierwszej strony. Tak właściwie Bogini Oceanu jako książka posiada jedną wadę - brakuje w niej wartkiej akcji. Nie wielu osobom może to przeszkadzać, jednak ja osobiście lubię jak w czytanej przeze mnie historii coś się dzieje, jest napięcie i niesamowicie rosnąca ciekawość dotycząca kolejnych wydarzeń. W tej lekturze tego mi zabrakło i muszę niechętnie przyznać, że nie było praktycznie żadnych momentów, gdzie wszystko nabierałoby tempa, a ja mogłabym czytać to z zapartym tchem. Co prawda książka niejednokrotnie wywoływała uśmiech bądź smutek na twarzy i sprawiała, że pojawiały się we mnie rozmaite emocje, ale przez powolny bieg zdarzeń muszę obniżyć ocenę tej książce.

Bogini Oceanu polecam wszystkim osobom mającym ochotę na lekką, ciekawą i na prawdę magiczną historię. Przy tej lekturze będziecie mogli całkiem miło spędzić wieczór razem z kocem i gorącą herbatą. Według mnie jest warta uwagi, a dodatkowo jeśli znacie już twórczość P.C. Cast to ty bardziej powinniście po nią sięgnąć by poznać inną historię spod pióra tej autorki - tym razem o głębokich wodach i syrenach. Polecam!

Phyllis Christiane Cast to amerykańska autorka książek fantastycznych i romantycznych. Popularność przyniosła jej, napisana wraz z córką seria Dom Nocy. Piąta książka z tej serii, trafiła na pierwsze miejsce listy bestsellerów w USA Today i The Wall Street Journal. Cast obecnie mieszka i pracuje w Oklahomie.


„Ukrywana rozpacz może sprawić, że człowiek staje się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Celine Kiernan - Ilustratorka, animatorka filmów rysunkowych i pisarka. Przez większą część życia związana zawodowo z branżą filmową. Urodziła się i wychowała w Dublinie, obecnie mieszka w hrabstwie Cavan wraz z mężem i dwójką nastoletnich dzieci. Jej debiutem literackim jest Trylogia Moorehawke.

„Miała wrażenie, że świat stanął na głowie, a ona bezskutecznie usiłuje utrzymać w nim równowagę.”

Główną bohaterką jest piętnastoletnia Wynter, córka Obrońcy Tronu. Dziewczyna wraz z ojcem po wielu latach wraca do domu z Krain Północy. To co zastaje mocno ją zaskakuje, przeraża i dziwi jednocześnie. Nic nie jest już takie samo jak przed pięcioma laty. Jej relacje z kotami, duchami, a nawet przyjaciółmi znacznie się pogorszyły. Z czasem odkrywa, że w dotąd spokojnym i tolerancyjnym królestwie nastały mroczne czasy. Intrygi, tortury i bezpardonowa walka o władzę są teraz stałym elementem dworskiego życia. Dziewczyna stanie przed wieloma trudnymi wyborami i będzie zmuszona podjąć decyzję dotyczącą, poddaniu się woli króla bądź walki o przywrócenie ładu w królestwie. Co wybierze Wynter i czy uda jej się stawić czoła takiemu wyzwaniu?

Zatruty Tron to powieść, której akcja rozgrywa się w średniowiecznych realiach. Uważam, że jest to niezwykła historia posiadająca wiele istotnych wartości. Jedną z nich jest silna i prawdziwa przyjaźń pomiędzy Razim i Wynter, która przetrwała mimo przeciwności losu. Dzięki temu wątkowi, który autorka zgrabnie wplotła w fabułę czytelnik ma możliwość obserwowania silnej więzi pomiędzy bohaterami, która z każdą kolejną stroną jest coraz mocniejsza.

Już od pierwszych stron zostałam oczarowana stylem autorki, który jest bardzo oryginalny. Pisze ona z niesamowitą lekkością, a każde zdanie wydaje się być bardzo skrupulatnie przemyślane. Dzięki jej dokładnym i ciekawym opisom mogłam dosłownie znaleźć się w średniowieczu i wszystko zobaczyć na własne oczy. Poczuć ten świat i zrozumieć go dogłębnie, jak również zachowanie i tok myślenia ludzi żyjących w tamtych czasach.

Kolejną ważną kwestią, o której należy tutaj wspomnieć są niesamowicie stworzone postacie. Według mnie kreacja bohaterów jest interesująca, ponieważ każdy z nich posiada charakterystyczne cechy. Wszyscy są barwni, wyraziści, ciekawi i szybko można ich polubić. Bardzo podobała mi się Wynter, która mimo młodego wieku jest niezwykle odważna i samodzielna. Głównie dzięki ojcu stała się silna i niezależna.

Zatruty Tron to powieść niewątpliwie oryginalna. Na półce z książkami fantastycznymi będzie jak świeży powiew. Czytelnicy będą mieli możliwość poznania nowej, ciekawej i nie schematycznej historii. Akcja rozkręca się bardzo szybko i porywa czytelnika w wir rozmaitych wydarzeń. Jestem pełna podziwu dla autorki, ponieważ udało jej się zaciekawić mnie już od pierwszej strony. Sprawiła, że bardzo zżyłam się z bohaterami tej powieści. Dodatkowo zakończenie całości niesamowicie zachęciło mnie do sięgnięcia po drugi tom, który mam nadzieję, że jest równie dobry. Zatruty Tron polecam dosłownie wszystkim! Sięgając po tę książkę przeżyjecie niesamowitą przygodę, znajdziecie się w średniowieczu i poznacie wspaniałych bohaterów. Polecam gorąco!

Celine Kiernan - Ilustratorka, animatorka filmów rysunkowych i pisarka. Przez większą część życia związana zawodowo z branżą filmową. Urodziła się i wychowała w Dublinie, obecnie mieszka w hrabstwie Cavan wraz z mężem i dwójką nastoletnich dzieci. Jej debiutem literackim jest Trylogia Moorehawke.

„Miała wrażenie, że świat stanął na głowie, a ona bezskutecznie usiłuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Patrycja Żurek - początkująca matka, młoda kobieta i pisarka. Wrażliwa dziewczyna, która posiada zmysł obserwacji, a jej największą pasją jest pisanie. Do tej pory pisząca do szuflady, postawiła dać szansę sobie i czytelnikom. Ma nadzieję, że pokochają jej książki tak, jak kocha je ona.

W książce występują cztery główne bohaterki, cztery historie życiowe i cztery zupełnie różne charaktery. Irka to kobieta zdecydowana i pragnąca szczęśliwej rodziny. Jednak od pewnego czasu czuje się w swoim domu zaniedbana i niedoceniona przez męża, który często wieczorami znika z domu i pogardliwym wzrokiem na nią spogląda. Jedyne co trzyma ją w małżeństwie to dwójka wspaniałych dzieci i myśl, że może jutro będzie lepsze. Irena nie umie odmówić sobie jedzenia, natomiast jej przyjaciółka Małgosia unika żywności, a dodatkowo pali trawkę i pije alkohol, który jak twierdzi przywołuje jej wenę twórczą. Jako niespełniona artystka wspomaga się używkami, dzięki którym jest w stanie namalować nowy obraz. Wspólną przyjaciółką Ireny i Małgosi jest Daga - bogata singielka o dość egoistycznej osobowości, która uważa że nigdy nie zwiąże się z mężczyzną na całe życie ani nie założy prawdziwej rodziny. Patrząc na jej tok myślenia kiedy wyjdziemy za mąż nasz ukochany przestanie się starać i nigdy nie będzie taki jak na początku znajomości. Ostatnią z bohaterek jest Marta - bardzo wierząca osoba, szczera, oddana i pomocna. Regularnie pomaga innym, dzięki czemu jej życie ma jakikolwiek sens. Wszystkie te cztery kobiety łączy jedna i silna więź - przyjaźń.

Kobietki to powieść oparta na życiu, problemach, trudnych decyzjach, szczęściu i miłości, dzięki czemu cała lektura jest bardzo bogata treściowo mimo niespełna dwustu stron. Już na samym wstępie chciałabym wyraźnie zaznaczyć, że jestem pełna podziwu dla autorki za tak fantastyczną umiejętność kreowania fabuły. Nie spotkałam się wcześniej z taką dużą różnorodnością wątków, którymi czytelnik jest wręcz zasypany już od pierwszej strony. Autorka co kilka kartek zaskakuje nas jakimś zdarzeniem, co jest dla mnie ogromnym plusem. Dodatkowo język i styl jakim posługuje się Patrycja Żurek jest lekki, przyjemny i łatwy w odbiorze.

W książce każda z bohaterek ma możliwość ukazania swoich poglądów na świat, ponieważ wszystkie cztery są narratorkami. Życie każdej z nich jest na prawdę różnorodne, tak samo jak problemy, które pojawiają się na drodze do szczęścia. Autorka świetnie powiązała ze sobą motyw ciężkiej choroby, pomocy biednym, nieszczęśliwego małżeństwa i odkrywania własnego oblicza. Czytając tę lekturę każdym czytelnikiem będą targały rozmaite emocje, nie tylko te pozytywne. Kobietki to lektura prawdziwa, gorzka, wzruszająca i zmuszająca do refleksji.

Według mnie ta książka ma jeden ogromny minus - JEST ZA KRÓTKA! Kiedy już zapoznałam się i polubiłam bohaterki to po chwili musiałam się z nimi rozstawać. Historia jest niesamowicie wciągająca i zaskakująca, dlatego o Irce, Małgosi, Dagmarze i Marcie mogłabym czytać cały czas. Uważam, że autorka zbyt szybko wyjaśniła niektóre wątki, a powinna je rozwinąć i wydłużyć. Mimo tego błędu mam nadzieję. że kolejne lektury Patrycji Żurek będą równie dobre i ciekawe.

Książkę mogę polecić wszystkim osobom, które dojrzały do tego by czytać o życiu nie zawsze usłanym różami. Jeśli macie ochotę na ciekawą lekturę, chwile wzruszenia i kilka godzin spędzonych przy świetnej historii to czym prędzej zabierajcie się za Kobietki. Polecam gorąco!

Patrycja Żurek - początkująca matka, młoda kobieta i pisarka. Wrażliwa dziewczyna, która posiada zmysł obserwacji, a jej największą pasją jest pisanie. Do tej pory pisząca do szuflady, postawiła dać szansę sobie i czytelnikom. Ma nadzieję, że pokochają jej książki tak, jak kocha je ona.

W książce występują cztery główne bohaterki, cztery historie życiowe i cztery zupełnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kocham !

Kocham !

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Beth Revis mieszka z mężem w Północnej Karolinie w USA. Pierwsza część jej dystopijnej trylogii W otchłani błyskawicznie zdobyła status bestsellera New York Timesa. Została Najlepszą Książką Amazon.com w styczniu 2011 oraz nominowano ją do prestiżowej nagrody Carnegia Medal i Nagrody Książki Roku w kategorii literatury dla młodzieży przez Romantic Times Book Reviews. Prawa do powieści sprzedano do ponad dwudziestu krajów. Równie wielkim rozgłosem cieszy się część druga pt. Milion słońc. Autorka pracuje obecnie nad tomem trzecim.

Na naszym rynku co chwilę pojawiają się nowe powieści, w których autorzy poruszają temat przyszłości ludzi i świata. Pisząc taką książkę każdy twórca ma szerokie pole do popisu, ponieważ może dać upust wyobraźni i przelać wszystkie swoje wizje na papier. Mimo, że książek o przyszłości jest dużo to każda historia jest inna, ponieważ każdy autor ma swoją własną opinię i wyobrażenia. Ja bardzo lubię czytać i poznawać kolejne wizje przyszłości. Tym razem w moje ręce trafiła lektura zatytułowana "W otchłani", której akcja rozgrywa się na statku kosmicznym. Zainteresowana i zaintrygowana rozpoczęłam lekturę, która jak się później okazało mocno mnie zaskoczyła.

Główną bohaterką jest siedemnastoletnia Amy, która wraz z rodzicami postanawia wyruszyć w podróż, której celem jest zasiedlenie nowej, nieznanej planety. Dziewczyna widzi jak jej rodzice zostają zamrożeni, aby mogli później zostać wybudzeni kiedy za 300 lat podróż dobiegnie końca. Amy ma szansę wycofać się, jednak nie chce zostawiać swoich rodziców i dołącza do nich. Pewnego dnia dziewczyna zostaje wybudzona jeszcze na długo przed lądowaniem. Okazuje się, że przez najbliższe pięćdziesiąt lat będzie musiała żyć na statku kosmicznym, dlatego próbuje poznać zasady na nim panujące. Po pewnym czasie zaczynają się próby morderstw osób zamrożonych. Amy będzie chciała dowiedzieć się kto chce śmierci jej i innych pasażerów statku, jednak czy z pomocą Starszego uda jej się znaleźć odpowiedź na to pytanie?

„Lepiej kochać i stracić miłość, niż nie kochać wcale."

W Otchłani to lektura, która zauroczyła mnie już od pierwszych stron. Na początku dostrzegłam ciekawą narrację, która jest prowadzona z dwóch perspektywy - Amy i Starszego. To dwie, zupełnie różne osoby, dlatego właśnie taka narracja pozwala nam bliżej się z nimi zapoznać i dostrzec różnice, które je dzielą. Kolejnym plusem już na wstępie było to, że autorka zaserwowała czytelnikom coś zupełnie nowego, co wprowadziło powiew świeżości w dystopii. Nowa planeta, statek kosmiczny i kosmos to elementy, których jeszcze nie spotkałam w powieści. Myślę, że Beth Revis miała bardzo oryginalny pomysł na lekturę i dodatkowo świetnie go wykorzystała.

Powieść Revis ma mnóstwo pozytywnych cech, które mogłabym wymieniać bez końca. Akcja jest wartka, dlatego czytelnik nie będzie miał możliwości narzekać na nudę, a ponadto autorka często wprowadza wydarzenia, które zaskakują i powodują, że sytuacje szybko się zmieniają. Lekki i przyjemny język oraz perfekcyjna umiejętność posługiwania się piórem sprawiła, że tekst jest spójny i łatwy w odczytywaniu. Kolejnym autem są również bohaterowie - świetnie wykreowani, różnorodni i zagadkowi. Z każdą kolejną stroną zapoznajemy się z nowymi bohaterami mieszkającymi na statku.

Podsumowując uważam, że książka Beth Revis pt.W Otchłani jest godna uwagi i warta czasu. Oryginalna i dobrze wykreowana historia spodoba się wszystkim osobą, które lubią wizje przyszłości. Ponadto każdy czytelnik na pewno w tej lekturze znajdzie coś dla siebie - wartką akcje, nietuzinkową fabułę, interesujących bohaterów oraz motyw kosmosu i podróży na nową planetę. Polecam!

Beth Revis mieszka z mężem w Północnej Karolinie w USA. Pierwsza część jej dystopijnej trylogii W otchłani błyskawicznie zdobyła status bestsellera New York Timesa. Została Najlepszą Książką Amazon.com w styczniu 2011 oraz nominowano ją do prestiżowej nagrody Carnegia Medal i Nagrody Książki Roku w kategorii literatury dla młodzieży przez Romantic Times Book Reviews. Prawa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Susan Wiggs jest autorką ze sporym dorobkiem literackim i wiernym gronem fanów. Trzy razy została laureatką nagrody RITA, jej książki przetłumaczono na kilkanaście języków. Lubi długie spacery, zajmuje się amatorsko fotografią, dobrze jeździ na nartach i gra bardzo źle w golfa. Najchętniej spędza wolny czas przy lekturze.

Kilka miesięcy temu miałam możliwość zapoznania się z książkę Susan Wiggs pt. "A między nami ocean", która mnie szczerze zauroczyła. Po udanej lekturze żywiłam nadzieję, że kiedyś będę miała jeszcze szansę na poznanie innego dzieła tej autorki. Jakiś czas później w moje ręce trafiła jej najnowsza powieść, która cieszyła się pozytywnymi opiniami innych czytelników. Pomyślałam więc, że będzie to kolejna lekka i warta uwagi lektura. Czy tak też było? Czy kolejna książka Pani Wiggs jest godna polecenia? Na oba pytania z ręką na sercu odpowiadam twierdząco.

Główną bohaterką jest Jessie Ryder - znana i ceniona fotografka, która zwiedziła możliwe zakątki świata, aby jego piękno ukazać na fotografiach. Pewnego dnia diagnoza, którą usłyszała od lekarzy nieodwracalnie zmienia jej życie o trzysta sześćdziesiąt stopni. Bowiem kobieta z każdym dniem traci wzrok, aż dojdzie do całkowitej ciemności, z którą będzie musiała żyć. Wiedząc o tym postanawia zmierzyć się z przeszłością i choć w niewielkim stopniu spróbować ją naprawić. Kilkanaście lat wcześniej jako początkująca studentka Jessie zaszła w nieplanowaną ciążę. Była na tyle zauroczona przyszłą karierą, że postanowiła oddać córeczkę pod opiekę swojej siostrze. Po szesnastu latach Jessie jedzie do rodzinnego domu by spotkać się z rodziną i... swoją córką, którą widziała jedynie po jej narodzinach. Wkraczając do domu swojej siostry bohaterka będzie musiała stanąć twarzą twarz z duchem przeszłości. Czy uda jej się naprawić wyrządzone krzywd? Czy wyjawienie prawd i tajemnic będzie dobrym posunięciem?

Podobał mi się oryginalny temat, który autorka postanowiła poruszyć w swojej powieści. Jesteśmy ludźmi ciągle zapracowanymi i zabieganymi, dlatego nie zdajemy sobie sprawy jaki tak na prawdę skarb posiadamy. Jest nim właśnie wzrok, ponieważ to dzięki niemu możemy podziwiać przyrodę, cieszyć się widokiem osób nas otaczających, ale również mamy możliwość swobodnego czytania książek czy oglądania filmów. Na co dzień nie zadajemy sobie pytań "Co by było jeśli...?", ale może powinniśmy? Bo jeśli nam tez przytrafiłaby się taka sytuacja jak głównej bohaterce to jak byśmy zareagowali? Co można zrobić w takiej sytuacji przed czekającą nas wieczną ciemnością? Czasami warto zastanowić się, że mając zdrowy wzrok jesteśmy w bardzo komfortowej sytuacji, i że należało by zacząć doceniać ten dar nam ofiarowany.

Susan Wiggs w bardzo prosty aczkolwiek poruszający sposób przedstawiła sytuację stopniowej utraty wzroku. Jej powieść jest wielowątkowa, ponieważ oprócz przeżyć i uczuć głównej bohaterki jesteśmy bardzo dokładnie zapoznani i zbliżeni do innych postaci. Jest to ogromnym plusem tej powieści. Dodatkowo autorka świetnie włada piórem, dzięki czemu jej teksty są tak lekkie i przyjemne w czytaniu.

Kolejnym atutem powieści jest ciągła akcja i równomierny bieg zdarzeń, dzięki czemu czytelnik będzie miał możliwość zapoznania się z historią opartą na życiu nie nudząc się przy tym. Intrygujący, różnorodni i dobrze wykreowani bohaterowie pozytywnie wpływają na całokształt, a nietuzinkowy temat wprowadza powiew świeżości. Myślę, że książka będzie idealna na leniwe jesienno-zimowe wieczory z miękkim kocykiem i kubkiem gorącej herbaty. Mając ochotę na lekką, przyjemną i ciekawą lekturę możemy śmiało sięgać po ten tytuł. Polecam!

Susan Wiggs jest autorką ze sporym dorobkiem literackim i wiernym gronem fanów. Trzy razy została laureatką nagrody RITA, jej książki przetłumaczono na kilkanaście języków. Lubi długie spacery, zajmuje się amatorsko fotografią, dobrze jeździ na nartach i gra bardzo źle w golfa. Najchętniej spędza wolny czas przy lekturze.

Kilka miesięcy temu miałam możliwość zapoznania się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kocham!

Kocham!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Corban Addison - ukończył prawo na University of Virginia i inżynierię na California Polytechnic State University w San Luis Obispo. Jest zaangażowany w walkę o prawa człowieka, w tym zwalczanie współczesnego niewolnictwa. Mieszka w Wirginii z żoną i dwójką dzieci. Wędrówka przez słońce to jego pierwsza powieść.

Niespodziewanie nadchodzi fala tsunami, która powoduje ogromne straty. Niszczy wszystko co spotka na swojej drodze, dlatego teraz walają się połamane drzewa, leżą gruzy budynków, a nawet ciała ludzi, którym nie udało się w porę uciec. Ahlayi i Sity to nastoletnie dziewczyny, które przeżyły katastrofę. Jednak fala zabrała im całą rodzinę i dom. Samotne i zdane jedynie na siebie siostry wyruszają do przyklasztornej szkoły zapewniającej schronienie. Po drodze zostają uprowadzone i sprzedane do burdelu w Bombaju. Tam rozdzielają siostry, by oddzielnie przechodziły przez okrutne rzeczy. Do Bombaju wyrusza również prawnik Thomas Clarke aby być z żoną i rozwiązać swoje niemałe problemy osobiste oraz zawodowe. Mężczyzna pracuje dla CASE czyli organizacji zajmującej się pomaganiem nieletnim dziewczynom zmuszanych do pracy jako prostytutki. Życie sióstr i prawnika splecie się, dzięki czemu mężczyzna będzie chciał im pomóc. Jednak czy uda mu się uratować obie siostry skoro jedna została wywieziona z kraju? Czy uda mu się wydostać dziewczyny z rąk handlarzy żywym towarem? Czy jednocześnie rozwiąże swoje własne problemy? O tym i o wielu innych rzeczach dowiecie się jedynie czytając tę powieść...

Autor w swojej debiutanckiej powieści porusza kilka ważnych kwestii, o których nie boi się pisać w prost. Uprowadzenie, handel ludźmi czy przemoc seksualna to często trudne i ciężkie tematy, które są w niewielkim stopniu poruszane przez nas, dlatego autor chce nam przedstawić dzisiejsze realia i okrutne rzeczy, które dzieją się na świecie, a niekiedy nawet nie jesteśmy świadomi tego, że podobne sytuacje mają miejsce niedaleko nas. Oprócz podanych wcześniej tematów autor stara się ukazać problemy małżeńskie i ból związany z utratą córeczki, ponieważ właśnie z taką rzeczą zmaga się Thomas Clarke. Niewątpliwie te wszystkie kwestie wzbudzają w nas mnóstwo emocji, zwłaszcza jeśli porywane i zmuszane do różnego rodzaju czynów są nieletnie dziewczynki. Autor w sposób bezpośredni i dosadny ukazuje nam prawdziwość tego, dlatego cała historia może wydawać się przerażająca.

Mimo że powieść porusza trudne tematy to autor przedstawił je w taki sposób, aby historia trafiła do szerokiego grona odbiorców. Język i styl, którym się posługuje jest przystępny, dzięki czemu lekturę czyta się bez problemu. Trzeba przyznać, że autor mimo lekkości w pisaniu stworzył otoczkę, która wywołuje w czytelniku przerażenie. Ciężko jest tez uwierzyć opisanym sytuacjom, ponieważ są one na prawdę nieprawdopodobne i często wstrząsają emocjami.. Czytelnik ma możliwość zobaczyć w jakim stopniu nasz świat jest niebezpieczny i straszny.

Kolejnym atutem powieści jest szybkie tempo zdarzeń, które powoduje że czytelnik na pewno nie będzie się nudził przy lekturze. Książka poruszy nie jedno ludzkie serce i wzbudzi w czytelniku potrzebę walki ze złem. Może nie jesteśmy w stanie stawić czoła handlarzom żywym towarem, ale na pewno możemy czynić dobro prostymi i codziennymi uczynkami. Może kiedyś świat stanie się bezpieczniejszym miejscem. Właśnie takich odczuć doznałam po zapoznaniu się z powieścią Addisona. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się ciekawostek na temat kultury Indii to Wędrówka przez słońce na pewno Wam w tym pomoże.

Podsumowując Wędrówka przez słońce to powieść ciekawa i na pewno warta uwagi. Powinni ją przeczytać wszyscy, którzy nie boją się trudnych tematów i mają odwagę czytać o ludzkich nieszczęściach. Lektura pełna emocji, ciekawych opisów, drobnych ciekawostek oraz akcji. Polecam wszystkim bez wyjątku! Taka powieść jest warta cennego czasu, pieniędzy czy miejsca na półce.

Corban Addison - ukończył prawo na University of Virginia i inżynierię na California Polytechnic State University w San Luis Obispo. Jest zaangażowany w walkę o prawa człowieka, w tym zwalczanie współczesnego niewolnictwa. Mieszka w Wirginii z żoną i dwójką dzieci. Wędrówka przez słońce to jego pierwsza powieść.

Niespodziewanie nadchodzi fala tsunami, która powoduje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Maureen Lee- znana angielska autorka wielu opowiadań i powieści. W Polsce dotychczas ukazały się m.in. Wrześniowe dziewczynki, Wędrówka Marty, Matka Pearl.

Brodie wiodła spokojne i wygodne życie do momentu, w którym jej dzieci osiągnęły dorosły wiek, wyprowadziły się z domu i stały się mniej lub bardziej samodzielne. Wtedy właśnie między nią, a mężem coraz częściej dochodziło do kłótni i sprzeczek. Zmęczona ciągłymi sporami i niedogodnościami postanowiła wyremontować dom po swojej mamie. Z racji, iż był on duży i piękny trzy wolne pokoje były gotowe do wynajęcia. Na początku próg przekroczyła niezmiernie miła i życzliwa Diana, której życie opierało się na opiece braćmi, jednak teraz są dorośli, a kiedy jeden z nich przyprowadził do domu swoją dziewczynę, Diana poczuła się niepotrzebna i bezużyteczna, ponieważ teraz właśnie Emma przejęła wszystkie domowe obowiązki. Następnie zjawiła się trzydziestoletnia Vanessa, którą narzeczony porzucił w dniu ich ślubu. Przez to wydarzenie kobieta zaczęła topić smutki jedząc coraz więcej, aż nadwaga zaczęła dawać o sobie znać. Trzeci i ostatni wolny pokój zajęła zaledwie piętnastoletnia Rachel z malutką córeczką, którą kocha ponad wszystko i ucieka bojąc się, że zabiorą jej dziecko. Cztery kobiety, cztery odrębne historia i prawdziwa przyjaźń, która się pomiędzy nimi zrodziła...

Największe wrażenie zrobiła na mnie umiejętność kreowania bohaterów przez Maureen Lee. Cztery główne bohaterki i ich bliscy to całkiem różne charaktery, dzięki czemu każda z tych postaci w jakiś sposób wyróżnia się na tle całości. Diana to miła, sympatyczna i nader inteligenta osóbka o dobrym i miękkim sercu, Brodie jest bardzo ostrożna, stanowcza i rozważna, natomiast Vanessa trochę zagubiona w sobie kobieta nie mająca motywacji do działania i życia. Jednak ogromnym zaskoczeniem dla mnie była Rachel - piętnastoletnia nastolatka mająca już córeczkę. Mimo tak młodego wieku zdecydowała się wychować dziecko i kocha je oraz dba o nie najlepiej jak może. Uważa, że jej maleństwo nie przeszkodzi jej w dalszej edukacji oraz marzeniach, jednak jej matka ma zupełnie inne zdanie, dlatego razem z odpowiednimi osobami chcą odebrać malutką Poopy. Jak można wywnioskować z mojego krótkiego opisu każda z tych kobiet jest inna, ma swoją własną bardziej lub mniej bolesną historię oraz niezwykłe przeżycia. Mimo różniących je cech znajdują wspólny język, a wraz z mijającymi dniami rodzi się między nimi coraz silniejsza więź, którą czytelnik z każdą kolejną stroną dostrzega wyraźniej.

Podobało mi się również miejsce zamieszkania kobiet oraz jego otoczenie. Stara, piękna i ogromna willa z dużym ogrodem, w którym lokatorki często spędzały czas. Autorka przedstawiła wszystkie detale w dokładny i ciekawy sposób, który sprawia, że czytelnik nie może oderwać się od lektury. Uważam, że fabuła to strzał w dziesiątkę, ponieważ nie spotkałam się jeszcze z tak przemyślaną i dobrze napisaną historią o codzienności, życiu, problemach i prawdziwej przyjaźni. Wydawać by się mogło, że Maureen Lee dwa razy przemyślała każde słowo zanim przelała je na papier, dlatego tekst jest taki spójny a jego czytanie to czysta przyjemność. Mojej uwadze również nie mogła uciec dostrzegalna gołym okiem zwinność w operowanym przez Lee piórze.

Podczas czytania roiło się we mnie od rozmaitych emocji, które wywołała we mnie historia każdej z bohaterek. Zaczęłam czytać książkę późnym wieczorem, a już następnego trzymałam w ręku skończoną lekturę. Nie mogłam oderwać oczu od stronic, a w głowie pojawiały mi się tylko kolejne ich numery, i mimo że do szkoły wstałam nie wyspana to było warto! Ta niesamowicie napisana, tak prawdziwie życiowa i emocjonalna lektura swoim zakończeniem sprawiła, że po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Tak świetnie ukazany finał był jednym z powodów, jednak drugim była rozłąka z bohaterkami, które tak bardzo polubiłam. Mam nadzieję, że moją krótką recenzję udało mi się was zachęcić do sięgnięcia po tę powieść. Nic nie trwa wiecznie to godna polecenia lektura, przy której spędzicie kilka dobrych i przyjemnych godzin. Gorąco polecam!

6/6
9/10

Maureen Lee- znana angielska autorka wielu opowiadań i powieści. W Polsce dotychczas ukazały się m.in. Wrześniowe dziewczynki, Wędrówka Marty, Matka Pearl.

Brodie wiodła spokojne i wygodne życie do momentu, w którym jej dzieci osiągnęły dorosły wiek, wyprowadziły się z domu i stały się mniej lub bardziej samodzielne. Wtedy właśnie między nią, a mężem coraz częściej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Często lubię sięgnąć po powieść, która pozwoli odpocząć po ciężkim dniu i sprawi, że zrobi się cieplej na sercu. Właśnie z tego powodu postanowiłam zapoznać się z Uliczką Aniołów, która przeciągła mnie nastrojową i ładną okładką oraz ciekawym opisem wydawcy. Ale czy książka Pani Roberts rzeczywiście była udaną? O tym przekonacie się w dalszej części recenzji.

Głównymi bohaterkami są trzy przyjaciółki, które postanawiają rozpocząć kampanię Miej Serce, mającą na celu przekonać ludzi do czynienia dobra. Chcą aby wszyscy robili choć jeden dobry uczynek dziennie, dla siebie i innych, ponieważ mały gest może wywołać radość i uśmiech na twarzy. Emma, Jamie i Sarah jako właścicielki sklepów chciałyby świecić przykładem dla innych, dlatego postanawiając wcielić kampanię w życie. Emma sprzedaje materiały do szycia patchworków i właśnie postanowiła obniżyć ceny. Niestety szczery gest z jej strony o mało nie doprowadza jej do bankructwa. Jamie prowadzi znaną pijalnie czekolady, a pojawiający się na horyzoncie Josh powoduje, że przeszłość do niej powraca. Natomiast ostatnia z przyjaciółek, Sarah jest właścicielką piekarni, dlatego organizuje darmowy kurs pieczenia, jednak jak na złość dochodzi do przestępstwa. Wszystkie trzy kobiety mają chęci i czas, jednak to chyba nie wystarczy, bowiem cała kampania Miej Serce mocno namiesza w ich życiu, ale czy są na to gotowe?

Emma, Jamie i Sarah to trzy zupełnie różne osoby. Różnią się charakterami, upodobaniami i doświadczeniem, jednak jednocześnie łączy je silna więź, dzięki której są oddanymi przyjaciółkami. Są to kobiety uśmiechnięte, sympatyczne i zawsze pomocne, dlatego czytelnik na pewno szybko je polubi. Autorka świetnie wykreowała postacie, nie tylko główne. Pojawi się cała masa osób mające nie małe znaczenie w całej historii. Niestety będą musiały stawić czoła pewnym przeciwnością, które czają się tuż za rogiem.

Wyróżniona powinna zostać również fabuła, która jednym słowem jest niesamowita. Sheila Roberts miała bardzo dobry i nietuzinkowy pomysł, który dobrze wykorzystała i wykreowała. Muszę przyznać, że od pewnego czasu trafiam na same ciekawe tytuły, jednak zawsze coś je różni, coś co nie przeszkadza, a wręcz dodaje wartości danej powieści. Myślę, że jest to styl i język jakim posługuje się autorka danej historii, bowiem każda z nich ma swój własny, jedyny i niepowtarzalny. W przypadku Roberts można dostrzec zwinność i lekkość w operowanym przez nią piórze. Jest to na pewno wielki plus, który znacząco wpływa na całokształt książki.

Wydawać się może, że o Uliczce Aniołów wypisuję same pozytywne rzeczy, nie co przesadzając, jednak chciałabym szczerze powiedzieć, że powieść Roberts w stu procentach na to zasługuje. Jest to niesamowicie nastrojowa, ciepła, wzruszająca i magiczna historia, która pozwala czytelnikom przenieść się w inne miejsce i zapomnieć choć na chwilę o rzeczywistości. Idealnie sprawdzi się na leniwe dni, bądź samotne wieczory, bowiem kiedy rozpoczniemy lekturę nie zamkniemy jej dopóty dopóki nie doczytamy ostatniej strony. Jeśli macie ochotę przeczytać lekką i klimatyczną powieść opowiadającą o miłościach, przyjaźniach, problemach, radościach i przede wszystkim codzienności to już rozglądajcie się za Uliczką Aniołów. Ja szczerze polecam i zachęcam do zapoznania się z tą historią, bo warto!

Często lubię sięgnąć po powieść, która pozwoli odpocząć po ciężkim dniu i sprawi, że zrobi się cieplej na sercu. Właśnie z tego powodu postanowiłam zapoznać się z Uliczką Aniołów, która przeciągła mnie nastrojową i ładną okładką oraz ciekawym opisem wydawcy. Ale czy książka Pani Roberts rzeczywiście była udaną? O tym przekonacie się w dalszej części recenzji.

Głównymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Iwona Grodzka-Górnik (ur. w 1971 r. w Złotowie) - chciała zostać aktorką, ale ostatecznie wybrała bankowość. Powieść W niebie na agrafce to jej debiut. Autorka pracuje nad kolejną książką. Przez wiele lat związana ze Szczecinem, obecnie mieszka wraz z mężem i dwojgiem dzieci pod Warszawą.

Bohaterką książki jest dwudziestoośmioletnia Zuzanna Kostecka, która samotnie wychowuje uroczego czterolatka. Jest oddaną córką, matką sąsiadką i pracownicą, bowiem pracuje w bankowości, mimo że w jej sercu tkwi zamiłowanie do malowania. Kiedy oznajmiła ukochanemu, że jest w ciąży jak grom z jasnego nieba spadła na nią lawina nieszczęść. Najpierw wypadek, w którym ginie narzeczony Zuzy, a następnie wiadomość o guzie mózgu swojej najlepszej przyjaciółki, Basi. Kiedy w miarę jej życie wróciło na do normalności i wszystko zaczęło się układać, przyszła kolejna szokująca wiadomość o śmierci Barbary. Na jej pogrzebie do Zuzanny podszedł mężczyzna, podający się za przyjaciela jej ojca, jednak fakt, iż jej tacie nie mówi nic nazwisko rzekomego przyjaciela wzbudza w niej podejrzenie. Postanawia wyjaśnić fakt za pomocą innych członków rodziny, jednak takich wiadomości nigdy się nie spodziewała...

Okazało się, że mężczyznę, którego przez całe swoje życie uważała za ojca, tak na prawdę nim nie jest. Z tego co udało jej się dowiedzieć jej biologiczny ojciec porzucił ją i matkę, gdy była bardzo mała. Zuzanna nie może w to uwierzyć i trafiając na kolejne wskazówki ma nadzieję, że uda jej się rozwikłać tą zagadkę i odnaleźć ojca,o którym nic tak na prawdę nie wie. Nie ma nawet pewności czy nadal żyje, ponieważ najbliższa mu osoba widziała go po raz ostatni kilka lat temu. Jedyne czego jest pewna do zamiłowanie do malowania, które łączy ją z tatą. Jakiś czas później natrafia się okazja na wyjazd do Włoch, który niespodziewanie będzie miał duży wpływ na życie Zuzy. Czy tak na prawdę dowie się kim jest jej ojciec i dlaczego zniknął? Co wydarzy się we Włoszech i czy napotkani fałszerze obrazów będą mieli jakieś większe znaczenie dla sprawy?

Zaczęło się od...
Przepięknej okładki, która swoją prostotą i subtelnością przykuła moją uwagę i to właśnie dzięki niej tak na prawdę postanowiłam zapoznać się z debiutem polskiej pisarki. Młoda kobieta ubrana w zwykły, biały top i długą spódnicę w kolorze intensywnej czerwieni fantastycznie prezentuje się w świetle zachodzącego słońca, a dodatkowo wspaniała dolina podkreśla piękno całego zdjęcia. Następnie zwróciłam uwagę na bardzo oryginalny tytuł W niebie na agrafce, który kojarzy się z lekkością i humorem. Do tego wszystkiego warto dodać, że uwielbiam literaturę kobiecą i obyczajową, dlatego byłam pewna, że książka trafi w mój gust..i jak to ze mną bywa tym razem również się nie pomyliłam. Już po kilku stronach dostrzegłam, że zapowiada się niesamowita historia.

Główna bohaterka, Zuzanna to...
Młoda, pracowita, ciepła i kochająca osoba, która otacza i jest otoczona miłością ze strony bliskich osób. Mimo niespełna trzydziestu lat w jej życiu wydarzyło się tak dużo, że warto podziwiać jej wytrzymałość i częsty uśmiech na twarzy. Jest to kobieta, która najpierw wysłucha drugiej osoby nawet jeśli ciąży na niej natłok problemów i chciałaby się wyżalić. Czytelnik poznając jej historię dostrzega, że po odkryciu prawdy o ojcu w jej sercu zamieszkuje żal i pretensje do rodziców. Nie może zrozumieć, dlaczego wcześniej nie powiedzieli jej prawdy, jednak jest twardą kobietą i zamiast pogrążać się w smutku bierze wszystko w swoje ręce i postanawia rozwikłać zagadkę do końca. Uważam, że autorka powieści świetnie wykreowała zarówno główną bohaterkę jak i inne postacie, które są bardzo przyjazne, ciekawe i oryginalne.

W niebie na agrafce to powieść o...
Życiu, miłości, uczuciach, codziennych problemach i ciągłych tajemnicach. Niesamowita książka, która pozwala czytelnikowi odprężyć się i odpocząć. Osobiście uwielbiam taką tematykę i myślę, że Pani Iwona świetnie poradziła sobie z napisaniem tej historii. Lektura ma niesamowicie dużo pozytywnych cech, które z przyjemnością wymienię. Na pewno jest to ciekawa i dobrze wykreowana fabuła, interesujące postacie, lekki i zabawny język jakim posługuje się autorka, łatwo dostrzegalna zwinność w piórze, którym tak dobrze Iwona operuje, przepiękna oprawa graficzna i oczywiście humor, który jest nieodłącznym towarzyszem tej powieści.

Polecam...
Wszystkim osobom mającym ochotę na przeczytanie lekkiej, ciepłej i zaskakującej powieści. W niebie na agrafce pokaże czytelnikom, że los uwielbia płatać figle, które często mają negatywny wpływ na nasze życie. Ale nie warto się poddawać, tylko brać życie w swoje ręce i iść do przodu z pozytywnym nastawieniem!

Iwona Grodzka-Górnik (ur. w 1971 r. w Złotowie) - chciała zostać aktorką, ale ostatecznie wybrała bankowość. Powieść W niebie na agrafce to jej debiut. Autorka pracuje nad kolejną książką. Przez wiele lat związana ze Szczecinem, obecnie mieszka wraz z mężem i dwojgiem dzieci pod Warszawą.

Bohaterką książki jest dwudziestoośmioletnia Zuzanna Kostecka, która samotnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Phyllis Christiane Cast to amerykańska autorka książek fantastycznych i romantycznych. Popularność przyniosła jej, napisana wraz z córką seria Dom Nocy. Piąta książka z tej serii, trafiła na pierwsze miejsce listy bestsellerów w USA Today i The Wall Street Journal. Cast obecnie mieszka i pracuje w Oklahomie.

W pierwszym tomie nowej serii znanej i cenionej autorki P.C. Cast czytelnicy zapoznali się z Shannon, której historia rozpoczęła się podczas jednej z aukcji, gdzie zdobyła piękną i magiczną wazę celtycką, za pomocą której przeniosła się do mitycznej krainy. Jak się później okazało kobieta jest Wielką Kapłanką Parholonu z mnóstwem zadań i niebezpieczeństw u boku. Historia trafiła do wielu osób i wywołała duży entuzjazm wśród czytelników, dlatego też został wydany drugi tom, który opowiada nam o dalszych losach Kapłanki. Tym razem Shannon będzie musiała stawić czoła przygotowaniom do walki i obronie ludu. Jej zadanie będzie również opierało się na przemyśleniach i walce o świat, który jest tak bliski jej sercu. Kobieta jest pełna niepokoju, a mimo to pragnie stanąć twarzą twarz z niebezpieczeństwem i wygrać tą bitwę, jednak czy jej się uda? Czy wszystko pójdzie po jej myśli?

Pierwsza część serii W kręgu mocy Partholonu bardzo mi się podobała, a już szczególnie urzekł mnie lekki i zwinny styl autorki, subtelne opisy i ciekawy pomysł, dlatego czym prędzej zabrałam się za dosłowne pochłanianie kolejnego tomu. Muszę przyznać, że przeczytawszy kolejne kilkaset stron, na których została zapisana historia młodej kobiety, a właściwie Wielkiej Kapłanki wciągałam się jeszcze bardziej. P.C. Cast w drugiej części swoją wyobraźnię otworzyła przed czytelnikami jeszcze szerzej, dzięki czemu mogą oni spokojnie i do woli czerpać pozytywną energię oraz niesamowite pomysły. Lektura napisana przez tę autorkę pozwala odprężyć się i odpocząć pozwalając jednocześnie cieszyć się czytaniem.

Kolejną pozytywną cechą jest łatwo dostrzegalna zwinność w piórze autorki, którym tak dobrze operuje, bowiem każde zapisane przez nią słowo czy zdanie wydaje się być bardzo przemyślane, dzięki czemu kolejne części tekstu świetnie ze sobą współgrają, a dla czytelnika jest to myślę ważna rzecz. Dodatkowo Cast w drugim tomie postawiła na dokładne, barwne i wyraziste opisy zarówno wojny jak i wszystkiego co otacza naszą główną bohaterkę Shannon. Warto również wspomnieć o dowcipnych i humorystycznych wypowiedziach bohaterki, które na pewno nie raz wywołają uśmiech na twarzy czytającego. Uważam, że obie części serii W kręgu mocy Parholonu są warte uwagi i dzięki nim przeżyjemy ciekawą przygodę, która pomoże nam odpocząć i wkroczyć do zupełnie nowego, nieznanego nam wcześniej świata.

Zarówno w recenzji pierwszego tomu jak i tego chciałabym serdecznie polecić Wam dwie świetne powieści, które mają wspólny tytuł Wybranka Bogów. Jest to niesamowita historia miłosna i fantastyczna, która różni się pod wieloma względami od dotychczas znanych nam romansów paranormalnych. Tym razem znakomita autorka zaserwowała swoim czytelnikom ciekawą i emocjonującą historię dorosłej Shannon, która na własnej skórze przekonała się co to jest magia. Jeśli macie ochotę na lekką i ciepłą powieść to polecam! Jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z twórczością P.C. Cast to gorąco zachęcam od rozpoczęcia przygody właśnie z serią W kręgu mocy Partholonu.

Phyllis Christiane Cast to amerykańska autorka książek fantastycznych i romantycznych. Popularność przyniosła jej, napisana wraz z córką seria Dom Nocy. Piąta książka z tej serii, trafiła na pierwsze miejsce listy bestsellerów w USA Today i The Wall Street Journal. Cast obecnie mieszka i pracuje w Oklahomie.

W pierwszym tomie nowej serii znanej i cenionej autorki P.C. Cast...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ben Bennett (ur. w 1970 r.) - studiował wiedzę o teatrze, filmie i telewizji. Zanim został pisarzem i scenarzystą, pracował dla agencji reklamowych i czasopism.

Harvey Colman w czasie studiów zakochał się w pięknej, zabawnej i inteligentnej dziewczynie jaką była Liv. Jednak zaraz po skończeniu dwudziestych urodzin kobieta umiera, a jej ukochanemu zostają jedynie wspaniałe wspomnienia ze wspólnie spędzonego roku. Minęło już dwadzieścia lat, a Harvey nadal żyje przeszłością, odsunął się od przyjaciół i jedyne w co wierzy to chińskie wróżby ukryte w ciasteczkach. Jedna z nich jest wyjątkowa, bowiem głosi, że kiedy znów spadnie śnieg, on spotka swoją wielką miłość. W Los Angeles śniegu nie było od bardzo dawna, ale właśnie w tą wigilię z nieba zaczynają spadać pierwsze płatki. I w tym samym dniu mężczyzna poznaje dwudziestoletnią Hannah, która jest łudząco podobna do zmarłej Liv. Tak chciał los, czy może był to czysty przypadek? Jak potoczą się losy tej dwójki? I co najważniejsze, czy Harvey stawi czoła przeszłości i pogodzi się z utratą Liv?

Pierwszą rzeczą, która skłoniła mnie do sięgnięcia po Uśmiech Niebios była ciekawa oprawa graficzna. Obraz przedstawiony kojarzy mi się latem, lekkością, dlatego okładka ukazana w tak przyjaznych dla oka barwach od razu mnie zachęciła. Aby mój wybór nie opierał się wyłącznie na ładnej okładce od razu zapoznałam się z opisem wydawcy. Okazało się, że on również jest interesujący. Te dwa czynniki wskazywały, że będzie to lekka i przyjemna lektura w sam raz na upalny dzień, ale czy moje przeczucia były trafne? Czy powieść Ben Bennetta jest warta uwagi? Na oba pytania mogę odpowiedzieć twierdząco.

Już po przeczytaniu pierwszych stron zostałam wciągnięta w świat Harveya i od tamtej chwili mogłam towarzyszyć mu we wszystkich wydarzeniach, które czekały na kolejnych stronicach książki. Jego historia wcale nie jest prosta ani łatwa, ponieważ ten mężczyzna pogubił się trochę w natłoku wszystkich zdarzeń, które miały miejsce w jego życiu. Harvey nigdy nikogo nie kochał tak jak swoją Liv, która według niego była idealna. Jej śmierć sprawiła mu ból, a cierpienie usadowiło się w sercu i wraz z mijanymi latami rosło. Nadeszła pora kiedy Harvey zaczął odcinać się od znajomych, a nawet najlepszego przyjaciela, aby móc żyć wspomnieniami. Dlatego ta jedna wróżba sprawiła, że pojawiła się w nim nadzieja, nadzieja na miłość, uczucie i ponowne szczęście. Po poznaniu Hannah nie mógł myśleć o niczym innym, wciąż porównywał ją do Liv, ponieważ były one bardzo podobne. Ale czy mężczyzna w porę uświadomi sobie, że te dwie kobiety są zupełnie innymi osobami? O tym dowiecie się jedynie czytając książkę...

Cała historia jest jedną wielką zagadką i czytając kolejne strony otrzymujemy wskazówki, które przybliżają nas coraz bardziej do rozwiązania. Nie da się ukryć, że Uśmiech niebios to książka przewidywalna, jednak myślę, że nie przeszkadza to w czytaniu. Ben Bennett umiejętnie połączył ciekawą fabułę, zabawne dialogi, barwne opisy w spójną całość i okrasił wszystko szczyptą magii, która dodaje uroku. Lektura bardzo mi się podobała i muszę przyznać, że czytałam ją z czystą przyjemnością. Jest niewielka objętościowo, dlatego czyta się ją bardzo szybko i nawet nie zdążymy się zorientować kiedy znajdziemy się na finiszu historii.

Byłam pewna, że książka mnie nie zawiedzie i tak też się stało. Mogę nawet powiedzieć, że nieco mnie zaskoczyła, ponieważ otrzymałam wiele więcej niż mogłabym się na początku spodziewać. Uśmiech Niebios to lektura o wielu pozytywnych cechach m.in. dynamiczna akcja, która nie pozwala na nudę, przyjemny język autora, dawka humoru i wzruszenia, intrygujące postacie, ciekawa fabuła i nie tylko. A najważniejsze jest to, że opowiada historię o prawdziwej miłości, drugiej szansie i drodze ku szczęściu. Polecam wszystkim osobom, które mają ochotę na ciepłą, lekką i zaskakującą lekturę.

Ben Bennett (ur. w 1970 r.) - studiował wiedzę o teatrze, filmie i telewizji. Zanim został pisarzem i scenarzystą, pracował dla agencji reklamowych i czasopism.

Harvey Colman w czasie studiów zakochał się w pięknej, zabawnej i inteligentnej dziewczynie jaką była Liv. Jednak zaraz po skończeniu dwudziestych urodzin kobieta umiera, a jej ukochanemu zostają jedynie wspaniałe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Anna J. Szepielak z zawodu nauczycielka, zaś z zamiłowania literatka i nienasycona, choć kapryśna czytelniczka. Ukończyła filologię polską na WSP w Krakowie. „Zamówienie z Francji” to jej debiut powieściowy. Wcześniej publikowała jedynie teksty i poradniki z zakresu oświaty oraz opowiadanie w internetowym czasopiśmie.

Książka opowiada o losach trzydziestokilkuletniej Gabrysi, która jest znaną pisarką. Kobieta myśli o napisaniu powieści, która będzie zupełnie inna niż te dotychczas, jednak wydawnictwu nie podoba się ten pomysł. W tym wypadku ma ona jedynie dwa wyjścia - podporządkować się wydawnictwu bądź ten postawić na swoim. Jednak problemy Gabrysi nie kończą się w firmie, bowiem od roku jest ona żoną Marka. Jednak w domu czuje się nieswojo i obco. Jakby tego było mało jej mąż ma dla niej coraz mniej czasu i nie widzi nic dziwnego w tym, że domem nie rządzi Gabrysia, a jedynie gosposia i była teściowa Marka. Kiedy nadarza się okazja kobieta opuszcza rodzinę i zamieszkuje u swojej koleżanki, która wyjeżdża i powierza dom na cały tydzień pod opiekę Gabrysi. O dalszej sytuacji i losach Gabi oraz innych bohaterów dowiecie się jedynie czytając tę powieść.

Pierwszą rzeczą, która przyciągnęła mnie jak magnes do tej książki była przepiękna oprawa graficzna. Ładna i dobrze dopracowana okładka ucieszyła moje oko i sprawiła jednocześnie, że zapragnęłam zapoznać się z tą historią. Obraz, który został przedstawiony w stonowanych kolorach jest bardzo nastrojowy. Dotychczas nie miałam styczności z twórczością Anny J. Szepielak, jednak czytałam wiele pozytywnych opinii na temat jej książek. To również zachęciło mnie do zapoznania się z Dworkiem pod Lipami. Jednak czy ciekawa okładka i opinie czytelników wystarczą aby powieść stała się warta uwagi? Jakie wrażenie wywarła na mnie najnowsza powieść Pani Szepielak?

Jeśli chodzi o wrażenia to były one jak najbardziej pozytywne. Już od pierwszych stron historia Gabrysi mnie zaciekawiła. Myślę, że stało się tak za sprawą lekkiego i ciekawego języka jaki posługuje się autorka. Jej styl sprawił, że w jednej chwili znalazłam się u boki Gabi i z bezpiecznej odległości obserwowałam wszystkie wydarzenia. Kolejną pozytywną cechą jest akcja, która toczy umiarkowanym tempem, dzięki czemu czytelnik nie zazna nudy podczas lektury.

Dworek pod Lipami do powieść licząca ponad pięćset stron. Cieszyłam się z tego faktu, ponieważ historia Gabrysi była ciekawa oraz wciągająca i dzięki tym kilkuset stronom mogłam dłużej przebywać w jej świecie. Autorka wykazała się znakomitą umiejętnością kreowania bohaterów i miejsca akcji. Dokładne i barwne opisy oraz zabawne dialogi urozmaiciły całość. Książkę czyta się w mgnieniu oka. Nadaje się ona na upalne popołudnia bądź leniwe wieczory, ponieważ pozwoli nam na dłuższą chwilę zapomnieć o codzienności i dodatkowo nie jeden raz wywoła uśmiech na twarzy.

Lekturę polecam wszystkim osobom szukającym ciepłej i prawdziwej historii nasyconej humorem i mnóstwem emocji. Opowiada ona również o spełnianiu marzeń i pokonywaniu przeszkód, które stają na drodze bohaterki. Czytając Dworek pod Lipami można się porządnie zrelaksować i zapomnieć o całym świecie. Polecam!

Anna J. Szepielak z zawodu nauczycielka, zaś z zamiłowania literatka i nienasycona, choć kapryśna czytelniczka. Ukończyła filologię polską na WSP w Krakowie. „Zamówienie z Francji” to jej debiut powieściowy. Wcześniej publikowała jedynie teksty i poradniki z zakresu oświaty oraz opowiadanie w internetowym czasopiśmie.

Książka opowiada o losach trzydziestokilkuletniej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Anna Carey skończyła studia na uniwersytecie w Nowym Jorku, potem była nianią, fatalną kelnerką, pakowaczką prezentów i redaktorką książek dla dzieci, aż wreszcie napisała swoją pierwszą książkę. W 2011 roku powieścią Eve rozpoczęła trylogię w duchu Igrzysk Śmierci dla starszej młodzieży.

Osiemnastoletnia Eve odkąd pamięta mieszka w zamkniętej szkole, w której przebywają wyłącznie dziewczyny. Nauczyciele wmawiają uczennicą, że mężczyźni są podli i niebezpieczni. Wszystkie wierzą, że po ukończeniu nauki zostaną przeniesione do budynku po drugiej stronie jeziora, gdzie będą wykonywały konkretne zawody umożliwiające dogodne życie i wolność. Jednak w przeddzień zakończenia Eve jest świadkiem ucieczki jednej z uczennic, Arden. Twierdzi ona bowiem, że w budynku do którego zostaną przeniesione dzieją się straszne rzeczy. Zaniepokojona dziewczyna w nocy przedziera się na drugi brzeg i odkrywa szokującą prawdę.

Po ukończeniu szkoły rolą tych dziewczyn jest rodzenie dzieci. Zaraza, która miała miejsce kilkanaście lat temu wyniszczyła 98% populacji, dlatego teraz młode dziewczyny mają pomóc w powiększeniu populacji. Eve w jednej chwili dowiedziała się, że wszystko, co wmawiały jej nauczycielki przez te lata było jednym wielkim kłamstwem. Aby się uchronić przed straszną przyszłością musi uciekać jak najdalej. Jednak czy uda jej się przeżyć po za murami szkoły? Czy osiemnastolatka zaufa Calebowi, chłopakowi spotkanemu w dziczy?

Po książkę sięgnęłam głównie ze względu na śliczną i dopracowaną okładkę oraz intrygujący opis wydawcy. Ponadto lubię poznawać historie z wizją przyszłości. Według mnie Anna Carey miała bardzo oryginalny pomysł i świetnie go wykorzystała. Zbyt mała populacja doprowadziła do tego, że Król uznawany był za jedynego mężczyznę, któremu można zaufać. A ten manipulując naiwnością ludzi wykorzystywał młode dziewczyny do rodzenia kolejnych dzieci. Z takim motywem nie spotkałam się jeszcze w żadnej książce, a trzeba przyznać, że on jednocześnie przeraża i intryguje.

Anna Carey pisze lekkim i interesującym językiem, dzięki czemu lekturę czyta się z ogromną przyjemnością. Kolejną zaletą powieści jest świetny dobór bohaterów i ich kreacja. Eve to mądra, poukładana i przestrzegająca zasad nastolatka do czasu, aż odkrywa straszliwą prawdę. Od tamtej pory tworzy się w niej przemiana, którą dostrzegamy wraz z pędzącą akcją. Dziewczyna w jednej chwili staje się czujna i nieufna do całego otoczenia. Kolejną bohaterką jest Arden, która również uciekała ze szkoły, jednak jej charakter jest zupełnie inny. Bojowa i wrogo nastawiona szybko dostrzeże, że przeżycie w samotności nie jest łatwą sztuką. I w końcu poznajemy Caleba - chłopaka, który mieszka w dziczy jednak kiedy bliżej zapoznamy się z jego osobą zobaczymy, że potrafi on być opiekuńczy i odpowiedzialny.

Jak dla mnie Eve jest świetną lekturą dla chwili zapomnienia o codzienności. Zwinność autorki powoduje, że zabiera ona czytelnika w przyszłość i pokazuje świat jakiego jeszcze nie znamy. Akcja toczy się w w miarę szybkim tempie, dlatego czytający nie zazna nudy. Eve mogę polecić wszystkim osobą lubiącym niecodzienne historie, ciekawą fabułę i dobrze wykreowane postacie. Pierwsza część trylogii wywołała na mnie bardzo pozytywne wrażenie, dlatego będę wyczekiwała kolejnej. Polecam!

Anna Carey skończyła studia na uniwersytecie w Nowym Jorku, potem była nianią, fatalną kelnerką, pakowaczką prezentów i redaktorką książek dla dzieci, aż wreszcie napisała swoją pierwszą książkę. W 2011 roku powieścią Eve rozpoczęła trylogię w duchu Igrzysk Śmierci dla starszej młodzieży.

Osiemnastoletnia Eve odkąd pamięta mieszka w zamkniętej szkole, w której przebywają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Izabela Sowa urodziła się za siedmioma lasami, w Jagodowej Stolicy Polski. Zamieszkuje przytulną dziuplę niedaleko Bulwarów Wiślanych. Swój balkon dzieli z kapryśną pnącą różą i dwoma zwariowanymi dachowcami. Choć sowa, bd mięsa woli cukrowy groszek. Choć drapieżna, poluje wyłącznie na dobre filmy albo pierwsze poziomki. Choć zalatana, nie lubi wznosić się w powietrze. Woli zanurkować w wodzie. Odrywa się od ziemi tylko po to, by pobujać w obłokach.

Bajkalandia to małe, ciche i nieco nudne miasteczko. Mieszka w nim Ania Kropelka wraz z babcią, dziadkiem, prababcią i kotem Dziurawcem. Nie zna swojego ojca, a matka uciekła do Stanów i od jakiegoś czasu Anna ma wrażenie, że kobieta zapomniała o niej i reszcie rodziny. Jest nastolatką, która marzy o normalności. O tym żeby cała rodzina zebrała się w komplecie, a także o prawdziwej przyjaźni. Dotąd dość spokojne i monotonne życie Ani Kropelki zakłócą nowo nadchodzące wydarzenia, z którymi nastolatka będzie musiała się uporać. Czy tęsknota za mamą i niewiedza dotycząca tożsamości ojca będzie miała swoje konsekwencje? Czy Ania zazna odrobiny szczęścia jaką jest prawdziwa przyjaźń?

Wszystkie wydarzenia rozgrywają się w połowie lat osiemdziesiątych. W tamtym czasie Polska była pogrążona w kryzysie i szarej beznadziei. Półki sklepowe świeciły pustkami, a żywność była na kartki. Czasami moi dziadkowie wracali wspomnieniami do tamtych czasów i aż trudno było mi uwierzyć, że żyło się w taki sposób. Porównując tamte czasy z dzisiejszymi można by powiedzieć, że są to dwa niewyobrażalnie różne światy, a przecież dzieli je tylko odległość dwudziestu paru lat. Książka Izabeli Sowy pozwoli nam cofnąć się do tyłu i spojrzeć na wszystko oczami bohaterki.

Sięgając po Zielone jabłuszko nie wiedziałam do końca czego mogę się spodziewać. W duchu miałam nadzieję, że będzie to lekka i ciepła opowieść o życiu ludzi w latach osiemdziesiątych. I wiecie co? Właśnie taką historię dostałam! Po zapoznaniu się z całością byłam bardzo zadowolona, a uśmiech jeszcze długo po przeczytaniu nie schodził mi z twarzy, dzięki zabawnemu językowi jakim posługuje się autorka.

Zielone Jabłuszko to według mnie świetna powieść napisana przez utalentowaną pisarkę. Lektura zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie i jeśli w przyszłości będę miała okazję to na pewno jeszcze niejednokrotnie sięgnę po twórczość Sowy. Tak na prawdę nie wiem od czego zacząć, ponieważ Zielone Jabłuszko to książka o wielu pozytywnych cechach. Do najważniejszych z nich mogę na pewno zaliczyć dobrze wykreowane postacie. Główna bohaterka, Ania to sympatyczna i spokojna nastolatka, która boryka się z wieloma problemami, a jakby tego było mało na jej drodze wciąż stają nowe.

Kolejnym autem powieści są dokładne opisy, które lepiej pozwalają spojrzeć na całość fabuły. Co tu więcej mówić? Zielone Jabłuszko to ciepła historia o trudnych czasach napisana przez Sowę w zwinny i lekki sposób. Mimo że przez większość historii na mojej twarzy gościł uśmiech to nie zabrakło również chwil wzruszenia bądź niedowierzanie. Jeśli macie ochotę sięgnąć pamięcią wstecz i na nowo wszystko przeżyć w towarzystwie Ani Kropelki bądź też szukacie książki, która pozwoli wam odetchnąć od codzienności to właśnie znaleźliście idealną pozycję! Polecam!

A na koniec dodam, że okładka mnie urzekła! Delikatne i subtelne kolory kojarzące się z latem są przyjemne dla oka, a dziewczyna siedząca na rowerze wygląda jakby cieszyła się z wolności, pogody i otaczającego ją świata. Może ilustracja nie do końca ma to na myśli, ale ja ten obraz właśnie tak odbieram.

Izabela Sowa urodziła się za siedmioma lasami, w Jagodowej Stolicy Polski. Zamieszkuje przytulną dziuplę niedaleko Bulwarów Wiślanych. Swój balkon dzieli z kapryśną pnącą różą i dwoma zwariowanymi dachowcami. Choć sowa, bd mięsa woli cukrowy groszek. Choć drapieżna, poluje wyłącznie na dobre filmy albo pierwsze poziomki. Choć zalatana, nie lubi wznosić się w powietrze. Woli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Phyllis Christiane Cast to amerykańska autorka książek fantastycznych i romantycznych. Popularność przyniosła jej, napisana wraz z córką seria Dom Nocy. Piąta książka z tej serii, trafiła na pierwsze miejsce listy bestsellerów w USA Today i The Wall Street Journal. Cast obecnie mieszka i pracuje w Oklahomie.

Z twórczością P.C Cast miałam już przyjemność się zapoznać. Czytając trzy pierwsze części serii Dom Nocy byłam zauroczona lekkim stylem i humorem autorki. Kiedy w moje ręce wpadła kolejna jej książka byłam niemal przekonana, że ta również będzie świetna. Względem Wybranki Bogów miałam wysokie oczekiwania, jednak czy powieść je spełniła? Czy kolejna seria Cast jest warta uwagi?

Właśnie nadszedł upragniony dzień wakacji, a trzydziestopięcioletnia nauczycielka języka angielskiego, Shannon Parker postanawia wybrać się na Aukcję Przedmiotów Unikalnych. Na miejscu jej wzrok przykuwa pewna piękna waza celtycka, dlatego zauroczona wie, że będzie musiała ja zdobyć. Po wygranej licytacji kobieta wyrusza w drogę powrotną, która kończy się wypadkiem. Shannon po odzyskaniu przytomności szybko orientuje się, że znajduje się w zupełnie nieznanym dla niej miejscu, bowiem została przeniesiona do mitycznego Partholonu. Wszyscy traktują ją tam jak Wielką Kapłankę, a na dodatek Shannon dowiaduje się, że za chwilę ma wziąć ślub. Jakby tego było mało Partholon znajduje się w wielkim niebezpieczeństwie. Czy Schannon odnajdzie się w roli Wybranki i dowie się, dlaczego to właśnie ona znalazła się w tej krainie?

Wszystkie wydarzenia poznajemy z perspektywy głównej bohaterki, Schannon. Mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową, dzięki czemu możemy bliżej zapoznać się z uczuciami, myślami, a nawet charakterem bohaterki. Jest to bardzo sympatyczna i dobrze wykreowana postać, którą polubiłam już od pierwszych stron. Trzydziestopięcioletnia kobieta jest pełna energii i ma niezastąpione poczucie humoru, które sprawiło, że niejednokrotnie uśmiechałam się do kartek.

Pierwsza część Wybranki Bogów to zabawna, ciekawa i wciągająca lektura. P.C Cast napisała ją lekkim i przyjemnym językiem, dzięki czemu powieść czyta się z łatwością. Dodatkowym autem jest też miejsce akcji i pomysłowość autorki, bowiem postanowiła ona przenieść współczesną kobietę kilka tysięcy lat do tyłu. Jest to bardzo interesujący i oryginalny element. Cast równie dobrze poradziła sobie z kreowaniem krainy Partholon, ponieważ jest ona pełna magii, piękna i niejednokrotnie wzbudza fascynację w czytelniku. Autorka skupiła się na jej precyzyjnym przedstawieniu, dlatego spotkamy w książce ciekawe opisy, które nie nużą, a pozwalają czytającemu dokładnie wyobrazić sobie to wspaniałe miejsce, w którym znalazła się Schannon.

Tak jak wspomniałam na początku byłam przekonana, że książka będzie mi się podobać i muszę przyznać, że tak też było. Wybranka Bogów to lektura o wielu pozytywnych cechach, które czytelnik odkrywa po kolei wraz z odwracanymi stronicami. Przeczytawszy całość jestem pod sporym wrażeniem, ponieważ P.C Cast wykazała się ogromną umiejętnością kreowania miejsc akcji, bohaterów, a także zabawianiem czytelnika, ponieważ cała historia ocieka humorem i lekkością. Jeśli chodzi o akcję to ja widzę ją jako kolejny plus, gdyż przez całą książkę jest wartka i czytelnik nie może narzekać na nudę. Prawdę mówiąc fabuła jest tak ciekawa, a język przyjemny, że nawet nie zauważymy kiedy będziemy na finiszu historii.

Mimo, że seria Dom Nocy cieszy się niemałą popularnością to znajdą się osoby, do których ona nie przemawia. Chciałabym zwrócić się do tych osób i zapewnić, że nowy cykl Cast jest inny - ciekawszy, zabawniejszy, i co najważniejsze bez wampirów. Wybranka Bogów to porywająca lektura, która spodoba się zarówno młodzieży jak i osobom dorosłym.Warto również zwrócić uwagę na śliczną okładkę, która przykuwa wzrok. Według mnie połączenie czerni i różu to świetny pomysł, ponieważ te dwa kolory świetnie się ze sobą komponują i tworzą spójną całość. Okładka jest elementem, który powinien przemawiać do czytelników i zachęcić ich do lektury - tutaj tak właśnie jest. Polecam wszystkim, którzy chcą sięgnąć po lekką, interesującą i przyjemną lekturę!

Phyllis Christiane Cast to amerykańska autorka książek fantastycznych i romantycznych. Popularność przyniosła jej, napisana wraz z córką seria Dom Nocy. Piąta książka z tej serii, trafiła na pierwsze miejsce listy bestsellerów w USA Today i The Wall Street Journal. Cast obecnie mieszka i pracuje w Oklahomie.

Z twórczością P.C Cast miałam już przyjemność się zapoznać....

więcej Pokaż mimo to