-
ArtykułyCo czytać, co wydać, jak żyć? Rozmawiamy z Krzysztofem Ostrowskim z Nagle! ComicsBartek Czartoryski1
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Piękne życie” Virginie GrimaldiLubimyCzytać6
-
Artykuły„A co innego miał powiedzieć?”. Powieść rosyjskiego pisarza wycofana po poparciu PutinaKonrad Wrzesiński37
-
Artykuły„Johnny Panika i Biblia Snów“: 32 opowiadania Sylvii Plath w końcu w polskim przekładzieLubimyCzytać5
Biblioteczka
2018-07-29
Jako autor chcę się ustosunkować do Waszych komentarzy. Książka została napisana na konkurs literacki dla debiutantów. Książka miała traktować o kobietach i być do nich skierowana. Ja pisałem ją szybko, w końcu nie wysłałem i przeleżała blisko rok na dysku komputera. Potem nagle pomyślałem, że może czas ją pokazać. Tekst wysłałem do korekty do zaprzyjaźnionego polonisty i wieloletniego redaktora gazet. Wierzyłem głęboko w to, że otrzymałem tekst zwrotny na wysokim poziomie. Akurat wyjeżdżałem i nie miałem czasu na sprawdzanie. Tekst wysłałem i wtedy się dowiedziałem o licznych błędach, za które ciągle przepraszam.
Nie ma złego, co by na dobre nie wyszło. Wydawnictwo RW2010 dało mi szansę i podpisałem umowę na trzy lata, dzięki czemu książka będzie po fachowej korekcie i będzie skierowana w ofercie do księgarni. To pierwsza książka, na której "uczyłem się" rzemiosła pisania. Dlatego w drugiej książce będzie o wiele mniej błędów.
Od dzisiaj tj. 20 grudnia 2011 książka trafia do sieci księgarni partnerskich Wydawnictwa RW2010. Książka jest po wszelkich korektach, oraz po składzie. Tekst jest poprawiony, książka jest wolna od błędów. Zapraszam na stronę http://www.rw2010.pl/go.live.php/PL-H6/przegladaj/SMTQ5/trzy.html?title=Trzy, oraz do partnerskich księgarni internetowych.
Jako autor chcę się ustosunkować do Waszych komentarzy. Książka została napisana na konkurs literacki dla debiutantów. Książka miała traktować o kobietach i być do nich skierowana. Ja pisałem ją szybko, w końcu nie wysłałem i przeleżała blisko rok na dysku komputera. Potem nagle pomyślałem, że może czas ją pokazać. Tekst wysłałem do korekty do zaprzyjaźnionego polonisty i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-02-07
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/normal-0-21-false-false-false-pl-x-none.html
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/normal-0-21-false-false-false-pl-x-none.html
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-02-26
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/tajemnica-filomeny-martin-sixsmith.html
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/tajemnica-filomeny-martin-sixsmith.html
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-02-11
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/wszystko-na-sowa-asia-press.html
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/wszystko-na-sowa-asia-press.html
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-02-15
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/nie-ma-ekspresow-przy-zotych-drogach.html
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/nie-ma-ekspresow-przy-zotych-drogach.html
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-05
Barbara Kingsolver jest amerykańską poetką, eseistką i powieściopisarką. Każda z jej książek staje się automatycznie bestselerem, trafiając na listy New York Timesa. Autorka została nagrodzona w 2010 roku przez Orange Prize i nominowana do Nagrody Pulitzera. Jej książki zostały przetłumaczone na ponad dwadzieścia języków. „Lot motyla” jest pierwszą powieścią autorki, którą miałem okazję przeczytać.
Poznajemy Dellarobię, która wydaje się być kobietą nieróżniącą się od innych kobiet. Żyje na skraju nędzy, funkcjonuje w roli żony i matki. Nie wierzy, że w życiu spotka ją coś wyjątkowego. Wszystko się zmienia w ciągu kilku godzin, kiedy pojawia się stado motyli monarszych, co wpływa na życie lokalnej społeczności. Nikt nie potrafi wytłumaczyć tego zjawiska, ale całe zamieszanie wpływa na życie Dellarobii.
Pierwsze kilkanaście stron nie wskazywało, że książka odciśnie na mnie większe piętno. Poznałem główną bohaterkę, jej rozterki życiowe, czasami nużyły mnie zbyt długie opisy. Autorka celowo posłużyła się takim wybiegiem. Nie od razu wszedłem w życie Dellarobi. Potrzebowałem czasu, aby przestawić się na magiczny świat, który kryje się pod pozorem niepozornej rzeczywistości. Czytelnik widzi kobietę, która tęskniła za zmianami w swoim życiu, ale kiedy te nadeszły to nie jest pewna, czy aby na pewno tego właśnie oczekiwała od życia i czy to jest tym cudem, o jakim marzyła. Zostajemy wrzuceni w wir, w którym ludzie nie zawsze są tymi, z a kogo chcą uchodzić. Owady wpływają na losy ludzi, na ich działania i spostrzeganie świata.
Dobre historie mają to do siebie, że nie są podawane na tacy, ale zmuszają czytelnika do własnych przemyśleń, analiz, wzbudzają w nim emocje i przemyślenia, pozwalając na własne interpretacje. Mamy tutaj pięknie przedstawienie schematów władzy i walki o masy, o ich „dusze” a są nimi oteorie głoszone przez przywódców politycznych i religijnych. Opisaną historię można interpretować na różne sposoby, co podnosi wartość książki.
Styl pisania Barbary Kingsolver jest melodyjny, ocierający się o poetykę. Motyl jest kojarzony z ruchem New Age. Jego wyjście z kokonu i przeistoczenie się w pięknego motyla jest znakiem przejścia starej epoki w nową. Dla mnie według prozy autorki motyl jest przemianą człowieka w Człowieka, a czasami na odwrót.
Barbara Kingsolver jest moim nowym odkryciem literackim, które stawiam sobie wysoko i z pewnością sięgnę po inne polskie wydania jej amerykańskich dzieł. Cenię sobie literaturę pisaną w takim stylu. Mam wrażenie, ze kołyszę się po falach ludzkich losów, czasami czuję się niczym intruz wchodzący w smutne historie, jakie miały prawo naprawdę się wydarzyć.
Powieśc przeczytałem na czytniku. Nie ma w nim stron, a ja sam byłem zaskoczony i trochę zawiedziony że to już koniec. To historia, do której się wraca. Idealna na zimowe wieczory z kubkiem herbaty. Serdecznie polecam.
Barbara Kingsolver jest amerykańską poetką, eseistką i powieściopisarką. Każda z jej książek staje się automatycznie bestselerem, trafiając na listy New York Timesa. Autorka została nagrodzona w 2010 roku przez Orange Prize i nominowana do Nagrody Pulitzera. Jej książki zostały przetłumaczone na ponad dwadzieścia języków. „Lot motyla” jest pierwszą powieścią autorki, którą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-11-05
Kto z nas nie lubi zaglądać innym przez ramię, poznając skrywane tajemnice, a także emocje zaklęte w słowach spisanych w zeszytach w kratkę. Agnieszka Osiecka nigdy nie była osobą tuzinkową. Wybijała się z szarości miejsca, które na swój sposób było kolorowe, ale czasy już do takich nie należały.
Do tej książki trzeba podejść w sposób, na jaki Osiecka sobie w pełni zasługuje. Z szacunkiem i nabożeństwem. Chyba nie ma w Polsce człowieka, który nie zna jej twórczości, który nie zetknął się z nią przez jej utwory. Sięgając po pamiętniki, sięgamy po coś bardzo prywatnego, przez co lepiej poznajemy tę niezwykłą postać.
Dzienniki pisane są od młodych lat powojennych. Poznajemy młodą dziewczynę, która ma niespożyte pokłady energii. Uczy się kolejnych języków, ale zdolności intelektualne to nie wszystko. Dziewczyna interesuje się sportem. Kocha pływanie. Ciągle jest żądna walki, ale zawsze jest to walka fair. Dojrzałość emocjonalna chroni ją przed złymi wyborami.
Czytając dzienniki nie miałem przekonania, że pisze je nastolatka. Teksty są dojrzałe, przemyślane, ale nie dla świata. A przecież Osiecka nie pisała ich pod publikę. Wręcz przeciwnie. Jestem przekonany, że chroniła swoją prywatność, nie pozwalając na zbytnie wchodzenie w prywatne strefy życia tym, którym nie ufała.
Agnieszka Osiecka urodziła się i dojrzewała w trudnych czasach, zarówno politycznych, jak społecznych. To jednak nie złamało jej charakteru i spojrzeniu w życiu na trudne sprawy. Z pewnością nie zdawała sobie sprawy z tego, kim będzie, nie była w pełni świadoma swoich talentów, jakie nosiła w sobie. Jej upór i samodyscyplina pozwoliła jej wypłynąć na samą górę, stając się bożyszczem tłumów za życia i po śmierci.
Dzienniki to swojska opowieść o tym, co ważne dla autorki, o jej obserwacjach i przemyśleniach. Ten krótki okres pięciu lat pozwala czytelnikowi wyrobić sobie zdanie na temat tego wąskiego czasu w jej życiu. Niezwykle trudno jest ocenić ten czas w życiu autorki. Trudno powiedzieć, aby był on szczególnie burzliwy. Ale z pewnością był dla niej szczególny. Ludzie pokroju Osieckiej potrafią zaczarować świat, a świat im na to pozwala. Ważne jest to, co Agnieszka pisze „między wierszami”. Już wtedy pisała swoje wielkie teksty, jakie my – czytelnicy – musimy próbować o
Kto z nas nie lubi zaglądać innym przez ramię, poznając skrywane tajemnice, a także emocje zaklęte w słowach spisanych w zeszytach w kratkę. Agnieszka Osiecka nigdy nie była osobą tuzinkową. Wybijała się z szarości miejsca, które na swój sposób było kolorowe, ale czasy już do takich nie należały.
Do tej książki trzeba podejść w sposób, na jaki Osiecka sobie w pełni...
2013-08-06
Nie ukrywam, że czasami sięgam po literaturę skierowaną dla kobiet. Nie jest prawdą, że poruszane w takich książkach tematy są domeną płci pięknej. Rozstanie, zdrada, anoreksja, zagrożenie życia i walka o dziecko. Czy to tylko dotyczy kobiet? Odpowiedź jest oczywista. Nie. Autorka jest moją ulubioną i wiedziałem, że "Skrawek nieba" będzie lekturą idealną na wakacje. Czy lekka i przyjemna? I tak. I nie. Nie można napisać lekko o ludzkich tragediach. Na pewno? Autorka ma jednak ten dar, że nie drąży, ale stawia czytelnika w pozycji obserwatora i pozwala uczestniczyć w biegu kolejnych wydarzeń. A historia wciąga. Co z tego ze akcja dzieje się w Ameryce? To nawet lepiej.
Takie historie jak ta, zdarzają się coraz częściej. Obsesyjne odchudzanie i zagrożenie anoreksją jest dzisiaj bardzo powszechne, a dzięki mediom mówi sie o tym coraz więcej.
Wydawnictwo Mira należy pochwalić za gest w stronę czytelnika, za sprawą dużej czcionki. Od lat unikam książek z drobną czcionką.
Każdy, kto liczy na wciągającą i życiową historię nie zawiedzie się. A ja gwarantuję, że po każdą książkę autorki można sięgać z pewnością książki napisanej ciekawie. Nie na darmo każda kolejna powieść trafia do wykazu New Jork Timesa jako bestseller. Z czego to wynika? Dobre pióro to za mało. To także empatia, jaka przemawia przez autorkę. Sherryl Woods po prostu pisze sercem, a klawiatura jest tylko pośrednikiem. A czytelnika się nie oszuka.
Nie ukrywam, że czasami sięgam po literaturę skierowaną dla kobiet. Nie jest prawdą, że poruszane w takich książkach tematy są domeną płci pięknej. Rozstanie, zdrada, anoreksja, zagrożenie życia i walka o dziecko. Czy to tylko dotyczy kobiet? Odpowiedź jest oczywista. Nie. Autorka jest moją ulubioną i wiedziałem, że "Skrawek nieba" będzie lekturą idealną na wakacje. Czy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-06-16
Autora przedstawiać nie trzeba. Król pisarzy jest tylko jeden. Konia z rzędem dla tego, kto nie czytał chociaż jednej powieści, albo opowiadania Stephena Kinga. Po lekturze "Joylandu" odetchnąłem z ulgą. W tej opowieści poczułem i zobaczyłem starego, dobrego Kinga. Pisarz tym razem bawi się z nami formami. Nie jest to utwór, który można jednoznacznie kategoryzować i zaszufladkować. Nie będę się rozpisywał o fabule, gdyż myślę że ta jest wystarczająca znana z innych stron.
Wesołe Miasteczko kojarzy mi się z dzieciństwem i radością. A King pokazuje nam także inne oblicze tego miejsca, pozwalając zajrzeć za kulisy takowego miejsca i poznać historię, która chociaż w części mogła się zdarzyć. Ilu z nas nie przeżyło zawodu miłosnego? To teren, który żyje nawet wtedy, gdy nie jest dostępne dla zwiedzających. Morderstwo, pojawiający się duch, jasnowidzenie i tajemnice parku rozrywki. Wszystko doprawione szczyptą grozy i narastającego napięcia. Kiedy nam się wydaje że zaraz będzie wielkie BUM, jest coś zupełnie innego. Prawdziwy mistrz zaskakiwania.
Akcja w "Joyland" miejscami toczy się opieszale, ale przecież nie mamy tutaj do czynienia z książką akcji. Mimo tego, autor potrafi zatrzymać przy sobie czytelnika. Kiedy przeskakiwałem na kolejną stronę na Kindlu - (książka w formie ebooka) - czekałem na to, co wydarzy się dalej. Kocham dopracowane sceny, dopowiedziane historie i wyraziste postacie. Wtedy mój umysł pracuje na pełnych obrotach.
Styl Kinga nie jest możliwy do skopiowania. Dokładnie zaplanował miejsce swojej narracji, dokładnie opisał miasteczko, pracowników i kolejne postacie, które wprowadzał stopniowo. Ujęła mnie historia niepełnosprawnego chłopca z darem jasnowidzenia, podoba mi się historia opowiedziana z perspektywy czasu. Oczywiście takowych smaczków jest o wiele, wiele więcej. King potrafi zaczarować każdą stronę, zahipnotyzować swoją formą i przesłaniem. Osobiście uwielbiam historie, które dzielą się w przeszłości. Amerykańskie miasteczka które opisuje King w swoich książkach żyją własnym życiem. Tytułowy park rozrywki jest taki sam. Po lekturze zapragnąłem wyjechać do tego miejsca (jakby naprawdę istniało). Brawo Mistrzu. Uwierzyłem, że Joyland naprawdę istnieje.
Samo zakończenie powieści nie było dla mnie wielkim zaskoczeniem, ale to nie wpłynęło na ogólny odbiór. Czy ta historia kończy się szczęśliwie? Warto się samemu przekonać. Nie zawiedziesz się czytelniku. Polecam!
Autora przedstawiać nie trzeba. Król pisarzy jest tylko jeden. Konia z rzędem dla tego, kto nie czytał chociaż jednej powieści, albo opowiadania Stephena Kinga. Po lekturze "Joylandu" odetchnąłem z ulgą. W tej opowieści poczułem i zobaczyłem starego, dobrego Kinga. Pisarz tym razem bawi się z nami formami. Nie jest to utwór, który można jednoznacznie kategoryzować i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-05-18
Henry James (1843–1916), amerykański powieściopisarz, krytyk i autor opowiadań, z których cztery zawarto w niniejszym zbiorze, był wybitnym przedstawicielem realizmu psychologicznego. Związany z tradycją kultury i pisarstwa angielskiego, pozostał w duchu Amerykaninem i niejednokrotnie czerpał zarówno z tematów „rodzimych”, jak i pochodzących z gruntu, na którym osiadł, a starcie obydwu kultur i mentalności stanowiło jeden z ulubionych motywów jego twórczości. Utwory Jamesa, na pozór osadzone w duchu tradycji i zdradzające drobiazgową dbałość o szczegóły i formę, często wybiegają w przyszłość pod względem śmiałości podejmowanych tematów oraz psychologicznego wymiaru postaci.
Po książki Jamesa sięgam z prawdziwa przyjemnością. Każda jego powieść, czy też opowiadanie na długo zapada w mojej pamięci. Jako wielbiciel "krótkich form literackich" chętnie sięgnąłem po zbiór opowiadań. Jak zwykle nie zawiodłem się. Znowu miałem to szczęście, że czytałem arcydzieło, które w swojej prostocie i przemyślanych zdaniach ukazało mi ludzi w określonych sytuacjach i zdarzeniach. James znowu głęboko chwycił mnie za serce, pokazując w swoich czterech miniaturach człowieka i jego zachowania. James jak nikt inny potrafi zrywać maski z ludzkich twarzy i obnażać ich prawdziwość. Z każdej strony ciekną emocje, a czytelnik doskonale identyfikuje się z przekazem autora. Prostota tekstów jest dodatkowym atutem, a całość jest muzyką ukrytą w słowach. Przypadła mi do gustu różnorodność tekstów, gdzie jest widoczne że pisarz jest doskonałym psychologiem i obserwatorem ludzkich zachowań. Nie można nie pokochać prozy tego autora. "Daisy Miller i inne opowiadania" to podroż w meandry ludzkich tęsknot, ale także w ciemne zakamarki ludzkich zachowań. Według mnie są to genialnie napisane opowiadania. Przeciwników tego gatunku mogę tylko zapewnić, że opowiadania Jamesa to coś więcej niż opowiadania. To podróż we własne ograniczenia. Serdecznie polecam każdemu.
Henry James (1843–1916), amerykański powieściopisarz, krytyk i autor opowiadań, z których cztery zawarto w niniejszym zbiorze, był wybitnym przedstawicielem realizmu psychologicznego. Związany z tradycją kultury i pisarstwa angielskiego, pozostał w duchu Amerykaninem i niejednokrotnie czerpał zarówno z tematów „rodzimych”, jak i pochodzących z gruntu, na którym osiadł, a...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem przeczytania czegokolwiek autorstwa Marioli Zaczyńskiej. W końcu otrzymałem takową możliwość i w moje ręce wpadł najnowszy utwór autorki. Mariola Zaczyńska jest uznaną pisarką i dziennikarką, pedagog i filolog, kobieta która jest w nieustannym ruchu. Dama o sobie mówi "dociekliwa i pyskata, staje zawsze w obronie słabszych. Jako miłośniczka zwierząt – walczy o ich prawa i opiekuje się gromadą przygarniętych psów. Jako brunetka z krwi i kości – temperamentna. Jako przyjaciółka – lojalna na zabój."
"Szkodliwy pakiet cnót" to ciekawie skonstruowana historia o dziewczynie, która traci silną pozycję jako dziennikarka i zostaje wysłana do Siedlec, aby tam przygotować reportaż z tygodnia mody. Temat mija się z jej zainteresowaniami, sama ten wyjazd traktuje jako jedną wielką pomyłkę, ale gdy przybywa na miejsce widzi że jednak może odzyskać dawną pozycję. Tak jej się wydaje. Okazuje się, że na miejscu wybiegu dla modelek wykopano kości. A to przecież przeszkoda dla tygodnia mody, a może również dla niektórych uczestników którzy skrywają wielkie tajemnice. Kolejne prośby i próby wyjaśnień spełzają na panewce.
Autorka ciekawie pokazuje zależności, budując klimaty które można doskonale odnieść do rzeczywistości i życia w show biznesie. genialne stworzone postacie są wyraziste i barwne, czytelnik bez problemu wchodzi w uczucia postaci i autorka szybko przejmuje kontrole nad czytelnikiem, kierując jego emocjami. A w tej książce dzieje się wiele. To wielowarstwowa powieść, na którą można patrzeć pod różnymi kątami. Dodatkowo wrodzony humor autorki jest tutaj w znaczny sposób uwidoczniony, oraz dystans do bohaterów. Trudno powiedzieć, aby był to klasyczny kryminał. Przy tej książce bawiłem się doskonale. Świetna lektura na wieczór dla każdego, kto ma ochotę sięgnąć po coś lekkiego i przy czym chce odpocząć.
Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem przeczytania czegokolwiek autorstwa Marioli Zaczyńskiej. W końcu otrzymałem takową możliwość i w moje ręce wpadł najnowszy utwór autorki. Mariola Zaczyńska jest uznaną pisarką i dziennikarką, pedagog i filolog, kobieta która jest w nieustannym ruchu. Dama o sobie mówi "dociekliwa i pyskata, staje zawsze w obronie słabszych. Jako...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-03-07
Autorka "Katharine Hepburn" zabiera nas w podróż w czasie z uznaną, amerykańską aktorką.Byłem ciekaw historii życia tej aktorki. Książka składa się ze wspomnień gwiazdy zebranych na podstawie nagrań i wywiadów, od połowy last siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Dla mnie dużym zaskoczeniem był fakt, że gwiazda z otwarciem pisze o swoich licznych romansach. Dla Catharine nie było tematów tabu. Czytamy o jej rodzinie, o tym co miało wpływ na jej życie, a także dla mnie perełką są opisy filmów w których zagrała z krótkimi ich streszczeniami. Żyła szybko i czasami na krawędzi. Czytając książkę, miałem wrażenie że była wyjątkowo silną i odważną kobietą, która nie dbała o opinię innych. Granie w filmach było jej życiem i dlatego nigdy nie zapomnieli o niej ci, którzy doceniali i doceniają jej talent. Ja sam zdałem sobie sprawę, jak niewiele wiedziałem o aktorce, którą bardzo cenię. Niestety, nadeszły również trudne dni dla Catherine. Wtedy komunikowała się ze światem za pomocą telefonu. Autorka książki zebrała w całość wywiady z ludźmi, którzy znały aktorkę, oraz z samą gwiazdą. Książka bardzo pozytywnie mnie nastroiła, a ja sam chętnie sięgnę po filmy z jej udziałem. Kocham stare kino. Ma swoistą magię, której brak współczesnym produkcjom filmowym. Piękna książka, przywołująca wspomnienia szczególnie wśród tych, którzy pamiętają aktorkę w jej rolach. Serdecznie polecam.
Autorka "Katharine Hepburn" zabiera nas w podróż w czasie z uznaną, amerykańską aktorką.Byłem ciekaw historii życia tej aktorki. Książka składa się ze wspomnień gwiazdy zebranych na podstawie nagrań i wywiadów, od połowy last siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Dla mnie dużym zaskoczeniem był fakt, że gwiazda z otwarciem pisze o swoich licznych romansach. Dla Catharine nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-03-14
Trudno jest mi jednoznacznie zaklasyfikować gatunek powieści Gregga Olsena. Mamy tutaj elementy kryminalne, thrillera, powieści obyczajowej oraz spora dawkę psychologii. Historia rozpoczyna się gdy główna postać Hannah otrzymuje tajemnicczą przesyłkę,w której...o tym przeczytacie już w książce. Ja zostałem bardzo miło zaskoczony faktem, że otrzymałem literaturę która mną zawładnęła i mnie poniosła w inny świat . Autor uczynił to co uwielbiam w literaturze. Jest tajemnica, która do ostatniej strony trzyma czytelnika w napięciu. Kto podpalił dom? Czy człowiek, w którego niewinność wierzy matka, czy też jest to ktoś zupełnie spoza kręgu podejrzeń? Na takie historie czekam i takie historie czytam z prawdziwą przyjemnością. Szczerze spodziewałem się mdłego kryminału, a dostałem coś zupełnie hipnotyzującego, co sprawiło, że zarywałem noce. Autor posiada duży talent, doskonale konstruuje kolejne sceny, budując napięcie i ciekawość. A sam finał zasługuje na najwyższe noty. Kolejne pojawiające się postacie i przeplatające się wątki przenoszą nas w brutalny świat ciemnej strony człowieka, która autor doskonale obnaża. Mistrzowska konstrukcja treści. Dla mnie to książka z najwyżej półki, a autora wpisuję na listę ulubionych pisarzy. Z prawdziwą przyjemnością sięgnę po inne utwory tego w moim mniemaniu znakomitego pisarza. Prawdziwy majstersztyk. jedna z lepszych książek, które czytałem w 2013 roku.
Trudno jest mi jednoznacznie zaklasyfikować gatunek powieści Gregga Olsena. Mamy tutaj elementy kryminalne, thrillera, powieści obyczajowej oraz spora dawkę psychologii. Historia rozpoczyna się gdy główna postać Hannah otrzymuje tajemnicczą przesyłkę,w której...o tym przeczytacie już w książce. Ja zostałem bardzo miło zaskoczony faktem, że otrzymałem literaturę która mną...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Marcin Brzostowski napisał o wielkiej sprawie w krzywym zwierciadle. Główny bohater Franco Fog jest inspektorem policyjnym. Niestety, nie pozostaje obojętny na wdzięki płci przeciwnej, co ściąga na niego duże problemy i wpędza go w duże perypetie. Inspektor kocha całym sercem swoją wybrankę Weronikę Blancę, co jednak nie przeszkadza mu flirtować z innymi.
"Zemsta kobiet" to nie jest zwykła opowiastka. Wręcz przeciwnie. Autor doskonale żongluje swoją znajomością psychologii kobiet, ale także świetnie prowadzi akcję, przeplatając wątki. Nie jest łatwo kategoryzować tę opowieść. Mamy tutaj coś z kryminału, komedii i psychologi. Wszystko, co ma szansę stać się dużym hitem wydawniczym. Opowieść emanuje dużą inteligencją autora, lekkim piórem i ciągłymi zwrotami akcji. Do tego dochodzi świeże i humorystyczne podejście autora do relacji damsko - męskich. Trudno jest tutaj pisać o fabule, gdyż jest on rozbudowana i naprawdę warto się z nią zapoznać. Spotkamy się tutaj ze wstawkami do kultowych filmów.To piękna opowieść o tym co ważne i piękne, ale pokazane z różnych stron. Autorowi wróżę wielka karierę na niwie pisarskiej.
Marcin Brzostowski napisał o wielkiej sprawie w krzywym zwierciadle. Główny bohater Franco Fog jest inspektorem policyjnym. Niestety, nie pozostaje obojętny na wdzięki płci przeciwnej, co ściąga na niego duże problemy i wpędza go w duże perypetie. Inspektor kocha całym sercem swoją wybrankę Weronikę Blancę, co jednak nie przeszkadza mu flirtować z innymi.
"Zemsta kobiet"...
Nie często sięgam po książki tego typu. Ale kiedy wszedłem do empiku i zobaczyłem w nowościach tę pozycję, bez zastanowienia ją zakupiłem. O autorze wcześniej nie słyszałem,ale wystarczyła mi notatka na okładce książki. Nie zraziło mnie nawet dziwne spojrzenie sprzedawczyni, która popatrzyła na okładkę i tytuł, a potem wzrok skierowała na mnie.
O prostytucji wśród mężczyzn jest coraz głośniej. Ale obawiam się, że ta książka pokazująca łatwy sposób na duże pieniądze może to zjawisko rozreklamować. Autorem książki jest Adam, mężczyzna mieszkający w Australii i piszący w sieci bloga, na których opisuje swoje doświadczenia z kobietami, z którymi się spotyka. Trudno mnie jest tę książkę jednoznacznie zdefiniować. Autor pokazuje to co widzi ze swojego punktu widzenia i z punktu widzenia klientek. Dzisiaj po raz pierwszy wszedłem na jego bloga. ostatni wpis widnieje z 11 lutego. Być może ten blog, na który wchodzi podobno 2,5 miliona kobiet miał być tanim chwytem marketingowym? I z pewnością był. książka sama w sobie jest nudna i niesmaczna. Pytanie, po co autor ją napisał? Chodzi o pieniądze? Dwa tysiące złotych za noc z kobietą jest już niewystarczające? A może ekshibicjonizm, albo chęć rozliczenia się z przeszłością? Generalnie spowiedź publiczna w jego wykonaniu nie prawdziwa. Do tego trzeba żalu. Opowieść Adama pokazuje destrukcyjne zachowanie człowieka, który poza prostytuowaniem się nie chce i chyba nie potrafi nic innego. Najgorsze jest to, że w swoje sidła łapie niewinne kobiety, które od siebie uzależnia. Opisuje je, stawia w różnym świetle, zależnie od tego co sam chce osiągnąć.
Książka sama w sobie na początku mnie zachwycała płynnością i lekkością języka, ale z każdą stroną następowało znużenie. Powtarzające się frazesy w końcu mnie zmęczyły i znużyły. Dotrwałem do końca. Autora nie polubiłem, ale zdecydowanie poczułem żal że tak krzywdzi siebie i innych ludzi. Nigdy już nie będzie potrafił się zakochać, nigdy już nie zrozumie słowa miłość, wierność, lojalność. Adamowi wydaje się, ze jest znawcą kobiet i lekarzem ich dusz. często zapomina, ze dla tych pań ważne jest opakowanie, nie interesuje je sam mężczyzna w innych relacjach niż kochanek za gotówkę. Czy pewne uczucia można kupić za pieniądze? Myślę ze nie. "Facet na telefon" to misz-masz na który szkoda czasu. Nie polecam.
Nie często sięgam po książki tego typu. Ale kiedy wszedłem do empiku i zobaczyłem w nowościach tę pozycję, bez zastanowienia ją zakupiłem. O autorze wcześniej nie słyszałem,ale wystarczyła mi notatka na okładce książki. Nie zraziło mnie nawet dziwne spojrzenie sprzedawczyni, która popatrzyła na okładkę i tytuł, a potem wzrok skierowała na mnie.
O prostytucji wśród...
Początek przypominał mi historię trylogii Małgorzaty Kalicińskiej. Nieszczęśliwa miłość i ucieczka na wieś. Przez moment pomyślałem nawet, że nie ma sensu tego czytać, gdyż nie znajdę tam nic co mnie zaskoczy. Naturalnie myliłem się. Od początku książka mi się podobała, a sam styl i lekkość języka jakim operuje autorka sprawił, że ja mimo rodzinnych problemów wsiąkłem w powieść. Dlatego też mój czytnik towarzyszył mi w podróży do szpitala, czytałem "Performens" w autobusie i w drodze powrotnej. Wczoraj o mało nie przegapiłem swojego przystanku. O czym jest więc ta książka? Jak zwykle nie mam w zwyczaju zdradzać zbyt wielu szczegółów. Ale ogólnie...
Główna bohaterka to Nadia, prezes wielkiej firmy, która porzuca pracę w korporacji i ucieka na wieś, gdzie próbuje na nowo ułożyć sobie życie. Kupuje dom w zapadłej wiosce po zmarłym Jędrzeju, człowieku którego nigdy nie poznała. Próbuje przejść przez trudny proces asymilacji, ale w końcu postanawia zrobić coś dla innych. Nawet nie zdaje sobie sprawy, ilu przyspoży jej to problemów.
"Performens" to nie jest tani romans, to książka o życiu na wsi, o ludzkich ograniczeniach, o tym jak czasami trudno jest pokazać światu co znaczy być sobą. Piękna historia opowiadająca o próbach odnalezienia siebie w nowej roli i pomocy innym. Autorka profesjonalnie buduje kolejne postacie, bardzo żywe i różniące się od siebie. Mamy tutaj złego Sławo, ograniczonego Antosia i inne postacie mniej lub bardziej związane z kobietą. Ta książka przyniosła mi po raz kolejny dowód na to, że w naszym kraju są zdolni, młodzi ludzie którzy zasługują na to, aby ich zauważono. Autorka w swojej powieści maluje nam świat wiejski w sposób żywy. Bohaterowie na długo zostaną w mojej pamięci. Jednych polubiłem, drugich znienawidziłem. Ale nikt z nich nie był mi obojętny. Nigdy nie dodaję chwały komuś, kto w moich oczach na to nie zasługuję. W tym przypadku chylę czoła przed autorka i z prawdziwą przyjemnością sięgnę po kolejne teksty tej pisarki. Ta książka mnie nastroiła, wyciszyła, pozwoliła mi zapomnieć o otaczającym świecie i problemach. Oby więcej takich książek.
Początek przypominał mi historię trylogii Małgorzaty Kalicińskiej. Nieszczęśliwa miłość i ucieczka na wieś. Przez moment pomyślałem nawet, że nie ma sensu tego czytać, gdyż nie znajdę tam nic co mnie zaskoczy. Naturalnie myliłem się. Od początku książka mi się podobała, a sam styl i lekkość języka jakim operuje autorka sprawił, że ja mimo rodzinnych problemów wsiąkłem w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Małgorzata Kalicińska jest mi znana dzięki dobrze przyjętej trylogii o domu nad rozlewiskiem. Do tego miałem okazję czytać jej kolejną książkę z felietonami "Widok z mojego okna".
Dlatego też po "Lilkę" sięgnąłem z dużym zainteresowaniem i można powiedzieć, że wierzyłem że i tym razem się nie zawiodę. No cóż...Pierwsze kilkanaście stron było dla mnie męczarnią. Nie przepadam za takimi konstrukcjami książki, gdzie mało się dzieje, a bohaterowie są poznawani za pomocą narratora. Zacząłem czytać i się strasznie wynudziłem, ale postanowiłem że książkę dokończę basta. To był dobry wybór. Autorka znowu nam udowadnia, że ma coś do powiedzenia i czarujeznanym tylko sobie stylem. Robi to z gracją i polotem, pozwalając mi na bliższe poznanie i utożsamienie się z postaciami. Kalicińska ma wyjątkowy dar - doskonale potrafi uchwycić emocje i doskonale kreuje nie do końca wydumany przez siebie świat, zostawiając czytelnika zdziwionego tym co zastaje i w refleksjach.
"Lilka" to historia która mogła się równie dobrze zdarzyć każdemu z nas. Z całą pewnością fragmenty tej historii nie są nam obce. Bogaty wachlarz postaci i fabuły zadziwia, czasami zastanawia, innym razem odkrywa coś, co niby znamy, ale dzięki "Lilce" widzimy to z innej strony. Pisarka bawi się z nami. Znakomita powieść dla fanów Małgorzaty Kalicińskiej, ale nie tylko. To powieść dla ludzi zawiedzionych przez życie i czekających na cud. Warto dać "Lilce" szansę. Jak zwykle prosty język i dużo, dużo więcej. Ale przecież za to kochamy Małgorzatę Kalicińską. Polecam!!!
Małgorzata Kalicińska jest mi znana dzięki dobrze przyjętej trylogii o domu nad rozlewiskiem. Do tego miałem okazję czytać jej kolejną książkę z felietonami "Widok z mojego okna".
Dlatego też po "Lilkę" sięgnąłem z dużym zainteresowaniem i można powiedzieć, że wierzyłem że i tym razem się nie zawiodę. No cóż...Pierwsze kilkanaście stron było dla mnie męczarnią. Nie...
Bardzo liczyłem na BUM, które rozwali mnie od środka, co pozwala uwierzyć w to, co widzę w reklamach, w których pisarki zachwycają się nowym utworem. Niestety, jedyne co czuję to właściwie chyba tylko tyle, że zmarnowałem czas na utwór, który jest według mnie nijaki. A pomysł był ciekawy. Daruję sobie opisywanie fabuły, gdyż jej zarys jest ogólnie dostępny. Skupię się tutaj na tym, na czym się może znam lepiej. Pięcioletnie studia z zakresu pedagogiki, terapii, psychopatologii i dziedzin pokrewnych pozwalają mi na pewne podsumowanie tego utworu.
Jeżeli ktoś czyta moje wpisy, ten wie, że zwracam baczną uwagę na tło psychologiczne. Narracja obydwu stron jest sztuczna, nie ma tam niestety nic, co mogło mnie przekonać do prawdziwości poczynań postaci.
Plusem jest to, że autor w każdej książce podsuwa pewne tematy, które może warto poznać na własną rękę. Tutaj również rozmowy wykładowcy ze studentką odbywają się "półsłówkami", ale czytelnik może sprawdzić czym są owe terminy znane studentom niektórych kierunków.
"Hashtag" irytował mnie ze względu na rozlazłość w treści. W wielu momentach miałem wrażenie, że autor strzelił sobie gola do własnej bramki i nie wie, co zrobić dalej. Sceny, które wywołały uśmiech na moich ustach, ale nie z powodu humoru, ale raczej z powodu braku pomysłu na pociągnięcie danej sceny, a co za tym idzie zadziwiająco niedojrzałymi dialogami czy też scenami. Nie mam pojęcia, czy goniły terminy itd. Będę brutalny, ale szczery. Dla mnie szkoda czasu. To nie jest książka z poziomu Hyłki i Zordona. Osobiście autorowi dziękuję za jego książki, ale póki co musze odpocząć o tych "lektur".
Bardzo liczyłem na BUM, które rozwali mnie od środka, co pozwala uwierzyć w to, co widzę w reklamach, w których pisarki zachwycają się nowym utworem. Niestety, jedyne co czuję to właściwie chyba tylko tyle, że zmarnowałem czas na utwór, który jest według mnie nijaki. A pomysł był ciekawy. Daruję sobie opisywanie fabuły, gdyż jej zarys jest ogólnie dostępny. Skupię się tutaj...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to