-
ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2
-
Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać8
-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać5
Biblioteczka
2024-06-13
2024-06-08
2024-06-13
2024-04-18
2024-05-15
📚"Uderz w struny" zaczyna się w sposób, za którym nie przepadam i w sumie to dobrze, bo mogłam zakochiwać się w tej historii stopniowo!
Po kolei...
Mamy tu "wysoki próg wejścia", zostajemy bowiem wrzuceni w wir akcji, w pośpiech i chaos wojny. Na dokładkę dostajemy sporo imion i ról do ogarnięcia, ALE nie zniechęcajcie się! Warto przetrwać ten początkowy harmider, bo to naprawdę piękna i mądra historia (jest ściągawka z bohaterami wraz z ich wizerunkiem).
"Myślałam, że wiem wszystko. Jak żaba na dnie studni, która w kręgu nieba ponad głową widziała wszechświat. Teraz widzę, jak dalece bylam spętana ograniczeniami. Teraz wiem o sobie i o świecie tak wiele więcej i czuję się mniejsza."
📚Fabuła jest osadzona w klimacie walki o ziemię, władzę i panowanie. Po rozłamie w cesarstwie chińskim rozpoczęła się rywalizacja o dominację. Nasza główna bohaterka - Zefir jest strateżką w jednej z krain, więc bierze czynny udział w owych bitwach. Czynny w znaczeniu planowania kolejnych ruchów, odczytywania zamysłów przeciwników i zwodzenia ich. Są intrygi, knowania i zwroty akcji! I to z rodzaju tych, po których zbiera się szczękę z podłogi!
"Ale póki oddycham, póty mogę knuć."
📚Narracja jest prowadzona pierwszej osobie przez Zefir, ale mimo to trzyma nas w niepewności i powoli odsłania siebie w sposób autentyczny. Uwierzcie, że jest co odkrywać!
"Zawsze bylam domem dla wiedzy, ale nie istniało miejsce które byłoby domem dla mnie."
📚Poza tym jest to historia o lojalności i poświęceniu. O odwadze i poszukiwaniu własnej tożsamości. A także o przeznaczeniu i o tym, na ile siłą miłości możemy je odmienić. A wszystko doprawione szczyptą magii.
"ramiona, które obejmują, mogą też i dusić."
📚Zarzut mam jeden: za mało kontekstu sytuacyjnego, jak to się stało, że cesarstwo znalazło się w tym punkcie, że tak się podzieliło.
📚Podsumowując: nie spodziewałam się, że ta historia tak mi się spodoba. Zakończenie: PETARDA!🔥 (choć nie przebiło zwrotu akcji po środku książki). Będę wypatrywać kontynuacji z niecierpliwością!
📚"Uderz w struny" zaczyna się w sposób, za którym nie przepadam i w sumie to dobrze, bo mogłam zakochiwać się w tej historii stopniowo!
Po kolei...
Mamy tu "wysoki próg wejścia", zostajemy bowiem wrzuceni w wir akcji, w pośpiech i chaos wojny. Na dokładkę dostajemy sporo imion i ról do ogarnięcia, ALE nie zniechęcajcie się! Warto przetrwać ten początkowy harmider, bo to...
2024-05-29
📚Przyznaję, że miałam pewne obawy przed drugim tomem "The Naturals". "Genialne umysły" nie były złe, ale były całkiem zwyczajne - miałam kilka zastrzeżeń i to nie była ta Jennifer Lynn Barnes, którą poznałam w "The Inheritance Games".
🔥Bardzo się cieszę, że tym razem mogę napisać: TAK, TO BYŁO TO, CZEGO OCZEKIWAŁAM! I TO BYŁO MEGA DOBRE!🔥
📚 Podstawa fabuły jest taka sama, jak w poprzednim tomie: mamy grupę nastolatków, którzy posiadają wyjątkowe zdolności odczytywania ludzi i dzięki tajnemu projektowi, we współpracy z FBI wykorzystują te zdolności do rozwiązywania spraw, z którymi federalni sobie nie poradzili.
📚W pierwszej części miałam problem z bohaterami - byli dla mnie mało autentyczni i na tym cierpiała cała akcja. Tutaj nie mogę postawić takiego zarzutu. Już od pierwszych stron czułam ich prawdziwość i złożoność. Dialogi nie były sztywne. Każdy z tej piątki miał swoją unikalną osobowość i nawet po sposobie wypowiadania się można było ich rozróżnić. To jest naprawdę wielki plus, stworzyć takich realnych młodych ludzi.
🔥Pokochałam Sloane🔥
"Doskonale wiedziała, że trochę się różni od reszty ludzi, i zaczynałam rozumieć, że gdzieś po drodze ktoś, albo wielu ktosiów, ukształtował ją tak, żeby uważała bycie trochę inną - bycie soba - za nieodpowiednie."
📚Cała sprawa morderstw była lepiej skonstruowana, bardziej zagmatwana, wprowadzająca po wielokroć fałszywe tropy. Nie mogłam oderwać się od czytania i świetnie się bawiłam, rozkminiając kim jest nasz "enes". Tego mi było trzeba.
📚Nawet motyw, którego nie lubię, czyli trójkąt miłosny był dobrze odegrany, no i póki co Callie dokonała takiego wyboru, jakiego chciałam, więc oby tak zostało, bo tego drugiego typa nie lubię🫣
"Mogliśmy wymieniać się wyznaniami, z których nikt nie powinien się spowiadać."
📚Sami widzicie, nie mam do czego się przeczepić. Już mi przykro, że ta seria ma tylko cztery tomy
📚Przyznaję, że miałam pewne obawy przed drugim tomem "The Naturals". "Genialne umysły" nie były złe, ale były całkiem zwyczajne - miałam kilka zastrzeżeń i to nie była ta Jennifer Lynn Barnes, którą poznałam w "The Inheritance Games".
🔥Bardzo się cieszę, że tym razem mogę napisać: TAK, TO BYŁO TO, CZEGO OCZEKIWAŁAM! I TO BYŁO MEGA DOBRE!🔥
📚 Podstawa fabuły jest taka sama,...
2024-05-26
📚Chizu to młoda dziewczyna, która chce wyrwać się spod skrzydeł matki, postanawia opuścić małe miasteczko, w którym mieszka i przeprowadzić się do Tokio. Nie chce kontynuować nauki, dlatego zamiast na studia idzie do dorywczych prac a za lokum ma pokoik w mieszkaniu ze starszą panią i dwoma kotami (właściwie kotów jest wiele, ale dwa są żyjące).
"Czy młodość to naprawdę taki wspaniały czas? Zmartwienie jedno za drugim, brak optymizmu, to męczące. Wszystko to zawracanie głowy."
📚Rzadko mi się zdarza, aby aż tak nie polubić głównej bohaterki. Jest bardzo dekadencka, pesymistyczna i obojętna, ale to są cechy, o których zazwyczaj lubię czytać i znajduje w nich coś z siebie. Jednak Chizu jest dodatkowo marudna i wredna dla staruszki, z którą mieszka i chyba to najbardziej mnie do niej zniechęcało. Narracja jest pierwszoosobowa, więc nie mamy wyjścia, jak być nieustannie w jej głowie.
"Do końca nie odkryłam jej podłych ani żałosnych stron, a ona zapewne nie wie, że jestem zdolna do dużo większej złośliwości."
📚Nie ma tu za dużo akcji. Towarzyszymy Chizu przez cztery pory roku, obserwując jej zmieniające się prace i relacje a także życie Pani Ginko, które choć wydaje się być u kresu, ma w sobie dużo radości, emocji i życia.
📚Nie dostrzegłam w tej książce żadnego piękna ani morału. Jak dla mnie Chizo przez całą (krótką) książkę była taka sama.
W takich przypadkach mówię, że może po prostu czegoś nie zrozumiałam.
Może to jest głębiej ukryte a ja pozostałam na powierzchni.
Jeśli lubicie się z literaturą japońską albo z niespiesznymi historiami to może Wam się spodobać ten tytuł. Mnie on nie porwał, ale też nie mówię, że był całkiem zły i nadal będę sięgać od czasu do czasu po tego typu literaturę.
📚Chizu to młoda dziewczyna, która chce wyrwać się spod skrzydeł matki, postanawia opuścić małe miasteczko, w którym mieszka i przeprowadzić się do Tokio. Nie chce kontynuować nauki, dlatego zamiast na studia idzie do dorywczych prac a za lokum ma pokoik w mieszkaniu ze starszą panią i dwoma kotami (właściwie kotów jest wiele, ale dwa są żyjące).
"Czy młodość to...
2024-05-24
📚 Bardzo czekałam na "Polowanie na fortunę Rosewoodów" i miałam naprawdę spore oczekiwania, zwłaszcza że była porównywana m.in. do trylogii "The Inheritance Games" i serialu "Pretty Little Liars" a uwielbiam i to i to! Czy te oczekiwania zostały spełnione? Nie. Ale czy się zawiodłam? Też nie. Natomiast uważam, że te porównania trochę szkodzą, zwłaszcza do PLL, bo niby gdzie jest to podobieństwo?
📚 Lily Rosewood to dość samotna dziewczyna. Rok temu straciła ojca, niedługo potem odeszła jej matka. Mieszka z babcią, która jest jej najbliższą osobą a jednocześnie bogaczką i właścicielką firmy modowej! Po nagłej śmierci babci, dziewczyna jest przekonana, że odziedziczy ten biznes.
Nic bardziej mylnego.
Staruszka, zaskakując wszystkich, pozostawia najbliższym drobne rzeczy i zakazuje wstępu do posiadłości, nie wspominając o fortunie. I tu zaczyna się akcja! Pani Rosewood, która za życia lubiła zagadki, przygotowała ostateczne polowanie na spadek, a jako wskazówki pozostawiła listy. Szybko okazuje się, że Lily nie jest jedyną osobą, która otrzymała zaproszenie do zabawy.
📚 Sięgając po książkę, nie wiedziałam że to debiut Mackenzie Reed i trochę było to czuć. Główni bohaterowie są nastolatkami, ale miałam wrażenie, że dorośli tutaj też się tak zachowują. Było trochę sytuacji mało autentycznych i naiwnych zachowań, ale łatwo przymknąć na nie oko. Autorka sporo miejsca poświęciła na rozwijanie relacji między bohaterami i rzeczywiście ostatecznie czuć ich lojalność i przyjaźń.
📚 Książkę czyta się bardzo szybko i angażuje czytelnika, ale całe polowanie było trochę zbyt łatwe. Wskazówki zazwyczaj były rozszyfrowywane od razu po przeczytaniu i brakowało mi główkowania.
📚 Podsumowując, to nie jest zła książka, ale porównanie do "The Inheritance Games" nie działa na jej korzyść. Uważam, że to dobry debiut i dobra, lekka młodzieżówka.
📚 Bardzo czekałam na "Polowanie na fortunę Rosewoodów" i miałam naprawdę spore oczekiwania, zwłaszcza że była porównywana m.in. do trylogii "The Inheritance Games" i serialu "Pretty Little Liars" a uwielbiam i to i to! Czy te oczekiwania zostały spełnione? Nie. Ale czy się zawiodłam? Też nie. Natomiast uważam, że te porównania trochę szkodzą, zwłaszcza do PLL, bo niby gdzie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-30
2024-05-11
2024-05-02
📚 Callie to młoda biolożka, która swoje życie podporządkowała pracy zawodowej. Ze względu na projekt badawczy dotyczący ciem, ląduje w miasteczku Willow Springs, gdzie zaczyna się cała akcja, albo raczej ciąg nielogicznych i w kółko powtarzających się wydarzeń.
📚 Nasza bohaterka spada do krainy elfów i od tej pory musi walczyć o życie. Chociaż walczyć to za dużo powiedziane, bo ma dziewczyna farta i zabójcy, którzy są do niej wysyłani, miękną pod jej urokiem a próby, którym jest poddawana no cóż, nie są ani autentyczne ani logiczne, jak cała ta historia.
📚 Callie przez całą książkę jest na przemian zmęczona, bezsilna i przestraszona a za chwilę pełna energii, zmotywowana i pyskata. I tak w kółko, i w kółko... Przeplata się to jeszcze z rozmyślaniem o tym, że nienawidzi księcia elfów, który ją więzi i próbuje pozbawić życia, ale w z drugiej strony czuje pożądanie w najmniej odpowiednich momentach. A! I jeszcze do znudzenia powtarza, że jest zwykłym człowiekiem a nie zabójczynią wysłaną przez ludzi.
📚 Pojawia się też narracja z perspektywy owego księcia elfów, Mendaxa. On z kolei jest zafiksowany na tym, że wszystkich nienawidzi (nie dowiadujemy się dlaczego) i że Callie na pewno została zesłana, aby go ubić, dlatego też chciałby ją jak najszybciej zabić, ale coś mu nie wychodzi. Dlaczego? Nie wiem, ja podczas czytania miałam w głowie milion sposobów, jak ją uśmiercić i w pewnym momencie bardzo tego chciałam.
📚 Na końcu mamy duży plot twist, ale według mnie nie ma on racji bytu. Jest to dobre zagranie, ale przekreśla wszystko to, co czytaliśmy wcześniej i sam jego fundament jest... zgadnijcie - TAK! NIELOGICZNY! 🙈 Gdyby to nie była ksiazka ze współpracy, zapewne bym jej nie dokończyła 🫣😪
📚 Callie to młoda biolożka, która swoje życie podporządkowała pracy zawodowej. Ze względu na projekt badawczy dotyczący ciem, ląduje w miasteczku Willow Springs, gdzie zaczyna się cała akcja, albo raczej ciąg nielogicznych i w kółko powtarzających się wydarzeń.
📚 Nasza bohaterka spada do krainy elfów i od tej pory musi walczyć o życie. Chociaż walczyć to za dużo...
2024-04-30
2024-04-28
📚 "Ludzie bez dusz" to książka, która wciągnęła mnie od pierwszych stron i trzymała w napięciu do samego końca. Był też ten magiczny moment, gdy usta układają się w karpia i potrzeba chwili, aby przyswoić to, co się wydarzyło.
📚 Świat, do którego zaprasza autorka @danutapsuty.pisarka opiera się na religii i matriarchacie. Mężczyźni (nie wszyscy, ale większość) są uosobieniem tego, co najgorsze w człowieku - agresywni, popędliwi, dzicy i wulgarni. Kobiety natomiast są czyste, wybrane przez Boginię, sprawują władzę nad religią, ale nie tylko, bo mocno miesza się ona z polityką.
📚 Elena, nasza główna bohaterka jest w samym środku tego systemu wiary, gdyż pełni posługę Uzdrowicielki, działającej z natchnienia Boginii, mimo że sama od początku ma dość sceptyczne podejście. Coraz więcej elementów zaczyna jej nie pasować i rozpoczyna własne śledztwo a my razem z nią odkrywamy sekrety tej, powiedziałabym sekty i przybliżamy się do prawdy. Ostatecznie sporo się rozjaśniło, ale jednocześnie nawet po skończeniu nie do końca rozumiem zasady pozbawiania ludzi dusz ani też początku tej całej religii, powstania przepowiedni, wybierania Kapłanek... Nie wiem czy to moje nieuważne czytanie, czy też nie zostało to dokładnie wyjaśnione 🤷♀️
📚 Mam pewną wątpliwość co do gatunku tej książki. Z tego co widzę, znajduje się wszędzie w kategorii fantastyka, ale nie mamy tutaj żadnego systemu magicznego ani żadnych postaci poza ludźmi. Równie dobrze mógłby to być nasz świat. I mam wrażenie, że poniekąd jest to karykatura obecnych czasów. Autorka świetnie przedstawiła fanatyzm religijny i to w jaki sposób można poprzez niego manipulować ludźmi. Dodajmy do tego jeszcze strach w obliczu jakiejś choroby czy epidemii i chaos murowany a osoby stojące wyżej w hierarchii mogą rozgrywać swój teatrzyk. Ciekawe, kiedy się o tym czyta, przerażające kiedy się to ogląda wokół siebie.
📚 Podsumowując, jest to na pewno coś nowego i świeżego. Super pomysł na fabułę i choć chciałabym więcej szczegółów działania i przede wszystkim powstania tej religii, to i tak bawiłam się bardzo dobrze i nie mogłam się oderwać. Coś w sposobie pisania autorki sprawiało, że czułam ciągle napięcie, co tu się zaraz wydarzy... I to było BARDZO ANGAŻUJĄCE! Były też momenty, zwłaszcza pewien rozdział, gdzie czułam podobny klimat i niepokój, jak przy "Marinie" Zafona 😍
📚 "Ludzie bez dusz" to książka, która wciągnęła mnie od pierwszych stron i trzymała w napięciu do samego końca. Był też ten magiczny moment, gdy usta układają się w karpia i potrzeba chwili, aby przyswoić to, co się wydarzyło.
📚 Świat, do którego zaprasza autorka @danutapsuty.pisarka opiera się na religii i matriarchacie. Mężczyźni (nie wszyscy, ale większość) są...
2024-04-21
Dziękuję za egzemplarz @wydawnictwo.beya [współpraca barterowa]
📚 "Odkryj mnie" to debiut Weroniki Szalewicz - Karda @krytykiweroniki i byłam bardzo ciekawa tej książki, ponieważ porusza temat autyzmu a ja na co dzień pracuję z osobami w spektrum 🦋
📚 Muszę się Wam przyznać, że początkowo byłam rozczarowana. Główna bohaterka, studentka ekonomii na pierwszych kilku czy kilkunastu stronach zachowuje się bardziej jak licealistka i miałam wrażenie, że jest nielogiczna i niespójna. Na szczęście nie trwało to długo! Zapoznając się z całością, wciąż uważam, że jej zachowanie w relacji z Wiktorem do niej nie pasowało, ale Klara okazała się inteligentną dziewczyną.
📚 Z kolei postać Eryka na początku wydawała mi się przerysowana, jednak z każdym rozdziałem chłopak stawał się coraz bardziej autentyczny. Tak, jak pozostali bohaterowie. Niemal przy każdym miałam podobne odczucia na zasadzie relacji hate-love ( choć może hate to za dużo powiedziane).
📚 Muszę się Wam przyznać do czegoś jeszcze: POCHŁONĘŁAM tę historię a ona POCHŁONĘŁA mnie. Nie spodziewałam się, że ta książka w finale okaże się tak ujmującą 😍 Jest jednocześnie bolesna, jak i otulającą. Okrutna, jak nieraz bywa życie, ale też dającą nadzieję, której tak bardzo potrzebujemy. Każdy bohater z czymś się zmagał i niósł swój ciężar a relacje między nimi były miodem na te wszystkie trudności 👌 I każda z nadawałaby się na odrębną książkę!
📚"Odkryj mnie" pokazuje, że relacje mają zarówno moc niszczenia, jak i tworzenia. Może to oczywiste, ale warto sobie o tym przypominać, zwłaszcza w tak piękny sposób.
📚 Spodziewałam się innego zakończenia i zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Idealnie wyważone i przede wszystkim autentyczne. Oby więcej takich książek a przede wszystkim takich debiutów🔥Teraz chętnie obejrzałabym ekranizacj😍
Dziękuję za egzemplarz @wydawnictwo.beya [współpraca barterowa]
📚 "Odkryj mnie" to debiut Weroniki Szalewicz - Karda @krytykiweroniki i byłam bardzo ciekawa tej książki, ponieważ porusza temat autyzmu a ja na co dzień pracuję z osobami w spektrum 🦋
📚 Muszę się Wam przyznać, że początkowo byłam rozczarowana. Główna bohaterka, studentka ekonomii na pierwszych kilku czy...
2024-04-20
2024-04-15
🦋"Szkarłatna ćma" zaczyna się od emocji oraz napięcia i ten duet autorka utrzymuje przez cały czas!
🔥Znajdujemy się w świecie, w którym magia jest zakazana a czarownice zabijane.
🦋Rune - za dnia arystokratka i słodka dziewczyna, podstępnie wkupuje się w towarzystwo bliskie Krwawej Gwardii i zbiera tajne informacje, aby pod osłoną nocy ratować swoje siostry, jako czarownica o pseudonimie Szkarłatna Ćma.
🔥Nie jest bohaterką samotną.
🦋Alex - brat człowieka, który z największym zapałem i uporem tropi czarownice, a jednocześnie najbliższy przyjaciel Rune i jej pomocnik.
📖"Lecz Alex był ciepły i złoty jak letni dzień, a Gideon tajemniczy i ciemny, niczym zamknięte na klucz i pozbawione okien pomieszczenie."
🔥Gideon - najbardziej zaciekły łowca czarownic (mój ulubieniec🤭)
📖"W zbrojowni pełnej broni Gideon byłby tą najbardziej śmiertelną, a Rune szła prosto na lśniące ostrze z odsłoniętą szyją."
🦋Każdy z bohaterów skrywa swoje tajemnice, przez które serduszko mi pękało.
🔥Szkarlatna Ćma i łowca mają cały wachlarz powodów do nienawiści. Natomiast Rune i Gideon nawiązują relację pełną pozorów i bawią się przy tym w kotka i myszkę. Autorka rozegrała to po mistrzowsku! Żonglowała między zbliżaniem się a oddalaniem tej dwójki. Między bliskością a dystansem.
🦋Kristen Ciccarelli wykorzystuje znane nam wszystkim schematy, które się sprawdzają i które dobrze się czyta. Natomiast było jedno rozwiązanie fabularne między Rune i Gideonem, którego bardzo nie lubię, a które miało duży wpływ na dalszy rozwój.
🔥Jednocześnie autorka przedstawia taki świat, w którym podział na dobrą i złą stronę nie jest wcale oczywisty (przynajmniej dla mnie). A to bardzo mi się podobało.
🤯Zakończenie... Z rodzaju takich, przy których chcesz wstać i krzyczeć "nie, nie, nie!", tuptając przy tym nogami. Zatem chyba nie muszę mówić, że potrzebuje drugiego tomu JAK NAJSZYBCIEJ! Jestem też bardzo ciekawa, jak to zostanie poprowadzone po takim finale!
PS. Uwielbiam obrazowe porównania autorki😍
🦋"Szkarłatna ćma" zaczyna się od emocji oraz napięcia i ten duet autorka utrzymuje przez cały czas!
🔥Znajdujemy się w świecie, w którym magia jest zakazana a czarownice zabijane.
🦋Rune - za dnia arystokratka i słodka dziewczyna, podstępnie wkupuje się w towarzystwo bliskie Krwawej Gwardii i zbiera tajne informacje, aby pod osłoną nocy ratować swoje siostry, jako...
2024-04-12
2024-04-07
2024-04-06
2024-03-09
📚"The prison healer" to moje pierwsze spotkanie z autorką i jeśli jej pozostałe książki są tak dobre, to muszę nadrobić!
📚Polecam nie czytać w całości opisu z tyłu okładki. Uwierzcie, nie ma potrzeby znać wszystkich informacji tam zawartych.
📚 Akcja rozgrywa się w Zalindovie, czyli więzieniu o ostrym rygorze i trudnych, właściwie nieludzkich warunkach do życia. Kiva trafiła tu jako dziecko, po tym jak jej ojciec został pojmany i oskarżony o spiskowanie. Po dziesięciu latach dziewczyna ma już wyuczony sposób na przetrwanie w tym miejscu i choć już bez ojca - kontynuuje jego dzieło - pełni w zakładzie rolę uzdrowicielki i jest temu realnie oddana. Pewnego dnia pod jej opiekę trafia Zbuntowana Królowa, której celem jest przewrót i obalenie aktualnej władzy. Owa więźniarkia, choć jest w tragicznym stanie, zostaje skazana na udział w tzw. "próbie przetrwania", podczas której musi przejść zadania związane z żywiołami lub też umrzeć - a to jest najczęstsza opcja.
📚 W tej książce zgadza się wszystko. Bohaterowie są złożeni i autentyczni. Mają zarówno wady, jak i zalety. Fabuła jest dopięta i poprzeplatana plot twistami. Była jedna kwestia, której się domyślałam gdzieś w połowie, ale te największe "bomby" spadły na mnie na koniec i zbierałam szczękę z podłogi.
📚 Kiva jest dziewczyną, którą ukształtował ból. Choć przykłada się do swoich obowiązków, stroni od ludzi i unika nawiązywania relacji. Nie ma się co dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że spędziła w Zalindovie większość swojego życia. Jednocześnie jest bohaterką bardzo inteligentną. Odważną ale też delikatną. Bardzo ludzką.
"Mam mnóstwo marzeń i mnóstwo koszmarów - odparła. Czas pokaże, którą z tych ścieżek podążę przez życie."
📚 Wątek romantyczny jest zarysowany bardzo delikatnie, ale dla mnie było to na plus. Mamy tu sytuację, w której to mężczyzna jest tym miłym i uroczym a nasza Kiva, jako twardzielka początkowo zachowuje się w sposób odpychający. Jednak czuć między nimi rodzące się uczucie i to, że jest ono budowane na fundamencie prawdziwej troski a nie na cielesnej fascynacji.
"Masz rację, nie powinienem toczyć bitew w twoim imieniu. - Zrobił krok do przodu i dodał nieco ochryple: - Ale jeśli mi pozwolisz, stanę u twojego boku, gdy będziesz walczyła."
📚 Zakończenie to PETARDA! Z rodzaju tych, po których pragnienie sięgnięcia po drugi tom jest wręcz bolesne. Byle do października!
📚"The prison healer" to moje pierwsze spotkanie z autorką i jeśli jej pozostałe książki są tak dobre, to muszę nadrobić!
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to📚Polecam nie czytać w całości opisu z tyłu okładki. Uwierzcie, nie ma potrzeby znać wszystkich informacji tam zawartych.
📚 Akcja rozgrywa się w Zalindovie, czyli więzieniu o ostrym rygorze i trudnych, właściwie nieludzkich warunkach do życia. Kiva...