rozwiń zwiń
emi

Profil użytkownika: emi

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 6 lata temu
94
Przeczytanych
książek
119
Książek
w biblioteczce
58
Opinii
886
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 1 cytat
Tylko czasem próbuję sobie wmówić, że to wcale nie tak, że kiedyś wszyscy pomrzemy. Bez żadnych talentów najlepiej od razu skupić całą swoją koncentrację na pingwinach.

Opinie

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach:

Szum, jaki narósł wokół tej książki sprawił, że miałam zamiar nie sięgać po nią przez następne dziesięć lat. Całkiem niezłe postanowienie, jak na prawdziwego Potterheada, którym, przyznaję bez bicia, jestem od kiedy tylko pamiętam. Zgodzę się stuprocentowo ze stwierdzeniem, że "Harry Potter i Przeklęte Dziecko" to nic innego jak skok na nasze portfele. Nie zrozumcie mnie źle - jestem zachwycona faktem, że fandom się rozwija, a po tylu latach Potter znowu wraca do mody. Bo bez dwóch zdań wraca - pomijając tę książkę, mamy jeszcze adaptację "Fantastycznych zwierząt i jak je znaleźć" i w obydwóch tych przypadkach dzieła nieustannie są na językach. Fani wciąż tworzą powieści, opowiadania, malunki i... scenariusze. No właśnie - fani. A podciąganie czyjejkolwiek twórczości pod nazwisko osoby, która nam ten fandom otworzyła, jest już moim zdaniem skokiem na kasę. Bo czegokolwiek by nie powiedzieć, to to dzieło zawsze będzie "fanfiction", a "Harry Potter i Przeklęte Dziecko" nie jest tak dobre, żeby samo mogło się od tej plakietki wyzwolić.

Ale przejdźmy do rzeczy. Słyszę bardzo dużo głosów, że brakuje tu detali, że nie ma opisów i tak dalej. Faktycznie, jakiś imbecyl od marketingu krzyknął "ósmy tom Harry'ego Pottera" i podziałało. No ale czy faktycznie taki imbecyl, skoro zajmował się właśnie marketingiem i skoro to właśnie podziałało?
Pomijając jednak promocję książki, "Harry'ego Pottera i Przeklęte Dziecko" nie powinno się nazywać ósmym tomem sagi. I nie powinno się od niej oczekiwać, że nim będzie. Kiedy człowiek nie ma takich oczekiwań, nie papla bezsensu o braku detali i opisów, bo zdaje sobie sprawę, że to już nie jest powieść, tylko scenariusz. A scenariusze mają to do siebie, że detale muszą dorzucić im aktorzy i scenografia. Mimo to uważam, że same suche dialogi i tak zupełnie wpasowały się w klimat magicznego świata wykreowanego nam przez Rowling. A to już jest jakieś osiągnięcie! Ten scenariusz, nawet na sucho, dał nam jakieś wyobrażenie o tym, w którą stronę rozwijały się dalej charaktery bohaterów po "Insygniach Śmierci" i w mojej skromnej opinii, wrażenie to było bardzo trafne.

Sama historia jest przede wszystkim zupełnie ciekawa i trzyma się kupy. Były oczywiście przeforsowane już tysiąc razy przez fanów wątki. Albus w Slytherinie, córka Voldemorta, jakieś pojęcie romansu między Voldemortem i Belatriks, naznaczona piętnem wojny rodzina Malfoyów i oczywiście Astoria, która niemal w każdym ff, jakie czytałam, wypadała na wiecznie umierającą kobietę i tak dalej, i tak dalej. Pojawił się jednak jakiś powiew świeżości: zmieniacze czasu i mącenie w historii. Był powrót do "Czary Ognia", było odtworzenie znanych już nam wydarzeń. Krótko mówiąc, gdyby to było zwykłe fan fiction - też bym je z chęcią przeczytała.

Mimo wszystko mam jednak nadzieję, że to jedyne ff, jakie kiedykolwiek zostanie wydane pod nazwiskiem Rowling. Ja bym się z chęcią na to przedstawienie wybrała do teatru i przyznam, że z równą chęcią zobaczyłabym jego adaptację filmową. Ale to trochę jak odgrzewanie starego kotleta - tak przyjemnie jak za pierwszym razem już nie będzie.

Szum, jaki narósł wokół tej książki sprawił, że miałam zamiar nie sięgać po nią przez następne dziesięć lat. Całkiem niezłe postanowienie, jak na prawdziwego Potterheada, którym, przyznaję bez bicia, jestem od kiedy tylko pamiętam. Zgodzę się stuprocentowo ze stwierdzeniem, że "Harry Potter i Przeklęte Dziecko" to nic innego jak skok na nasze portfele. Nie zrozumcie mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Co tu dużo mówić? Gniot.

Z tą książką problem jest taki, że zapowiada się naprawdę obiecująco i tak naprawdę to niezupełnie można się przyczepić do zawartej w niej treści. Ale ja to zrobię, bo mimo że w kwestii tematyki książki jestem laikiem, boli mnie jej wykonanie techniczne. No właśnie. Bo tematyka zdecydowanie należy do ciekawych!

Co nam obiecano? Mądrość Psychopatów. Nic dziwnego, że została okrzyknięta mianem bestsellera. Kto nie chciałby wiedzieć, jak wykorzystać pewne cechy charakteru do osiągnięcia niesłychanych sukcesów? Nie, nie żartuję. Tak właśnie promowano tę książkę. Co dostaliśmy? Ekhm...

Zacznijmy od tego jak miało być. Autor chciał wytłumaczyć to wszystko na tak zwany "chłopski rozum". W sposób łatwy, przejrzysty i generalnie prosty do zrozumienia. Tymczasem książka jest naszpikowana dygresjami od dygresji i jakby tych dygresji było jeszcze komuś mało, to na każdej stronie jest też dziesięć odniesień do różnego typu dygresji na samym końcu książki. Jeśli ktoś nie wie, co to Incepcja, to ta książka doskonale pozwoli mu to zrozumieć. Pojęcie incepcji czytelnik pojmie, mądrości psychopatów zdecydowanie nie. Zgubi się w treści prawdopodobnie już w połowie pierwszej dygresji.

Pierwszy rozdział mnie w pewnym sensie zachwycił. To był ten styl pisania, który tak bardzo lubię. W miarę sensowne hehe hehe heheszki tworzone dla dużej liczby odbiorców. Temat ciężki, ale dzięki temu stylowi może okazać się przyjemny. A najlepszy nauczyciel to taki, który sprawia, że nauka jego przedmiotu staje się przyjemna, czyż nie?
Najgorsze amerykańskie gnioty sprzedają się tylko dlatego, że pisarz potrafił opanować taki styl pisania właśnie. Tyle że Kevin Dutton nie zna umiaru i ostro przeholował. Zaczął najzwyczajniej w świecie zbaczać z tematu na rzecz tych śmieszków. Uważam, że gdyby napisał komedię albo jakiś lekki kryminał to mógłby naprawdę stworzyć coś fajnego. Ale on się porwał na książkę tłumaczącą zjawisko psychopatii, krótko mówiąc na książkę o zagadnieniu naukowym. I o ile lekki styl byłby tu wskazany, żeby faktycznie wytłumaczyć coś na chłopski rozum, o tyle ta książka w pewnym momencie przestała być na temat. Dlaczego?

Mieliśmy zrozumieć mądrość psychopatów. W rzeczywistości autor opisuje nam tu pierdyliard bezsensownych eksperymentów. Mój zdecydowanie ulubiony to ten, w którym butelkuje się pot ludzi przestraszonych lub zziajanych i daje się innym pracować w takim zapachu. Bardzo rzetelny eksperyment, na pewno nie jest tak, że na wyniki pracy danego człowieka wpływa fakt, że po prostu strasznie śmierdzi i chce się jak najszybciej zwinąć do miejsca, w którym pachnie nieco lepiej. Okej, ja nie wnikam, ale jednak ciśnie się na usta: Nosal odkrywa Amerykę!

Bo tak. Bo Nosal odkrywa Amerykę. Co o mądrości psychopaty ma powiedzieć mi fakt, że osoba o dwóch cechach psychopaty na ileś tam w smrodzie pracuje mniej lub bardziej wydajnie?

Tego gniota nie dało się doczytać do końca. Gdyby jeszcze nie było tylu dygresji sprawiających, że w sumie nie wiedziałam o czym czytam, może przetrwałabym resztę tych genialnych eksperymentów... Tak czy siak przez sto siedemdziesiąt stron książki dowiedziałam się o psychopatach tylko tyle, że zwracają uwagę na detale i dzięki temu są świetni w tym, co robią. To tyle. Po co więc było się tak rozpisywać?

Co tu dużo mówić? Gniot.

Z tą książką problem jest taki, że zapowiada się naprawdę obiecująco i tak naprawdę to niezupełnie można się przyczepić do zawartej w niej treści. Ale ja to zrobię, bo mimo że w kwestii tematyki książki jestem laikiem, boli mnie jej wykonanie techniczne. No właśnie. Bo tematyka zdecydowanie należy do ciekawych!

Co nam obiecano? Mądrość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwaga, nic mądrego tu nie powiem, ani już tym bardziej nic nowego. Całe życie wzbraniałam się od Sapkowskiego i teraz wiem, że popełniłam błąd. Moja przygoda z Wiedźminem zaczęła się nie inaczej, jak od konsoli XboxOne i, co tu dużo mówić, ciężko mi teraz odnieść w jakiś sposób grę do książki - łatwiej raczej książkę do gry, a tak zwyczajnie nie wypada. I tu się chyba wszyscy zgodzą.

"Ostatnie życzenie" przedstawia najważniejsze wydarzenia, które ukształtowały nam jakoś postać Geralta z Rivii. Mówi o Prawie Niespodzianki, o Yennefer, o tym dlaczego "Rzeźnik z Blaviken", a nie "Geralt Rozpruwacz". Każdorazowo kolejne opowiadanie wciąga czytelnika na nowo. Są piękne opisy wydarzeń, zaskakujące zwroty akcji, niezaprzeczalnie cięty humor i dużo, dużo więcej piękna, które wpierw niestety pokazało mi studio CD Project Red. Jest wyjaśnienie niektórych sławnych na cały świat baśni, jest nawet ukazane, skąd i dlaczego emancypacja kobiet była tak cholernie ważna i nieunikniona :D

To, jak niesamowicie życiowa jest ta książka, pomimo że czasy w niej przedstawione są tak odległe od naszych, ukazać mogą tylko cytaty. W takim razie przedstawiam moje dwa faworyty!

"Ludzie (…) lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni (…) Wtedy jakoś lżej im się robi na sercu. I łatwiej im żyć".

"- Znasz się na rolnictwie?
- My, poeci, musimy znać się na wszystkim - rzekł wyniośle Jaskier. - W przeciwnym razie kompromitowalibyśmy się, pisząc. Uczyć się trzeba, mój drogi, uczyć. Od rolnictwa zależy los świata, dobrze więc znać się na rolnictwie. Rolnictwo karmi, ubiera, chroni od chłodu, dostarcza rozrywki i wspomaga sztukę.
- Z tą rozrywką i sztuką trochę przesadziłeś.
- A gorzałkę z czego się pędzi?
- Rozumiem".

Dawno już nie pisywałam recenzji; tak dawno, że zapomniałam, co to znaczy pisać sensownie. No to nic, jedyne, co mogę dodać, to że Anżej słusznie nosi tytuł Króla Polskiej Fantastyki. I nie tylko polskiej!

Uwaga, nic mądrego tu nie powiem, ani już tym bardziej nic nowego. Całe życie wzbraniałam się od Sapkowskiego i teraz wiem, że popełniłam błąd. Moja przygoda z Wiedźminem zaczęła się nie inaczej, jak od konsoli XboxOne i, co tu dużo mówić, ciężko mi teraz odnieść w jakiś sposób grę do książki - łatwiej raczej książkę do gry, a tak zwyczajnie nie wypada. I tu się chyba...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika emi

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [4]

Jan Paweł II (papież)
Ocena książek:
4,9 / 10
244 książki
1 cykl
222 fanów
Jane Austen
Ocena książek:
7,5 / 10
47 książek
2 cykle
Pisze książki z:
3474 fanów
J.K. Rowling
Ocena książek:
7,7 / 10
43 książki
14 cykli
11342 fanów

Ulubione

Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Wisława Szymborska Nic dwa razy: Wybór wierszy - Nothing Twice: Selected Poems Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Edgar Allan Poe Poezje Zobacz więcej
Jan Paweł II (papież) - Zobacz więcej
Joanna Chmielewska Depozyt Zobacz więcej
Dorota Masłowska Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku Zobacz więcej
Katarzyna Michalak Mistrz Zobacz więcej
Katarzyna Michalak Czarny Książę Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
94
książki
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
886
razy
W sumie
wystawione
94
oceny ze średnią 5,7

Spędzone
na czytaniu
530
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
4
minuty
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]