Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Przeczytałam ostatnią stronę, zamknęłam książkę, wezłam tutaj i pomyślałam, że coś o tym napiszę. I tak siedzę i myślę jak ubrać w słowa to co odczuwam... W "wiadomości" znajdziemy na pozór proste historię, trochę jakby opowieści wyrwane z jakieś większej całości. Niby nic niezwykłego a jednak oddziałują na człowieka w sposób niezwykły. Zachęcam, aby każdy sam sprawdził na własnej skórze jak oddziałują na niego te opowiadania. Ku większej zachęty dodaję cytat, który już od kilku dni łopocze mi po głowie.

"-Bylo tak, rozumiesz: na początku lubiłem cię erotycznie, potem się to zmieniło, czułem się przy tobie jak w domu, spokojny, otoczony ciepłem. Nigdy nie znalazłem tego w żadnej kobiecie. Zacząłem cię kochać."

Przeczytałam ostatnią stronę, zamknęłam książkę, wezłam tutaj i pomyślałam, że coś o tym napiszę. I tak siedzę i myślę jak ubrać w słowa to co odczuwam... W "wiadomości" znajdziemy na pozór proste historię, trochę jakby opowieści wyrwane z jakieś większej całości. Niby nic niezwykłego a jednak oddziałują na człowieka w sposób niezwykły. Zachęcam, aby każdy sam sprawdził na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem ZACHWYCONA. Pamiętam jak w dzieciństwie leciały Muminki na szklanym ekranie. Strasznie nie lubiłam tej ponurej bajki. Jednak pierwotna wersja, papierowa mnie niesamowicie zauroczyła. Z każdą kolejną strona cieszyłam się coraz bardziej moim odkryciem. Apeluje do wszystkich tych mniejszych i większych: czytajmy Muminki! ❤️

Jestem ZACHWYCONA. Pamiętam jak w dzieciństwie leciały Muminki na szklanym ekranie. Strasznie nie lubiłam tej ponurej bajki. Jednak pierwotna wersja, papierowa mnie niesamowicie zauroczyła. Z każdą kolejną strona cieszyłam się coraz bardziej moim odkryciem. Apeluje do wszystkich tych mniejszych i większych: czytajmy Muminki! ❤️

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O tym tomiku mogę napisać jedynie trzy słowa: kocham, kocham, kocham.
Będę do tych stron wracać jak do rodzinnego domu.

O tym tomiku mogę napisać jedynie trzy słowa: kocham, kocham, kocham.
Będę do tych stron wracać jak do rodzinnego domu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba każdy wytrawny czytelnik ma choć malutki stosik książek pod tytułem "kiedyś". To znaczy zalega on już od jakiegoś czasu na półkach, ale zawsze tylko przelotem patrzy się na tytuły i myśli, ech nie mam co czytać. "Przeminęło z wiatrem" miało u mnie właśnie takie haniebne miejsce. Wyobrażałam sobie tą książkę jako pradawny romans pełen nużących opisów, więc tym większe było moje zdziwienie gdy nawet nie wiedząc kiedy naprawdę wciągnęłam się w przedstawiany mi świat. Okazało się, że książka ta jest o wiele bardziej wartościowa niż myślałam. Z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy.

Chyba każdy wytrawny czytelnik ma choć malutki stosik książek pod tytułem "kiedyś". To znaczy zalega on już od jakiegoś czasu na półkach, ale zawsze tylko przelotem patrzy się na tytuły i myśli, ech nie mam co czytać. "Przeminęło z wiatrem" miało u mnie właśnie takie haniebne miejsce. Wyobrażałam sobie tą książkę jako pradawny romans pełen nużących opisów, więc tym większe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zobaczyłam okładkę i pomyślałam: ooo ładne, kupię. Przeczytałam książkę w jeden wieczór, zamknęłam ją i pomyślałam "ooo ładne było". Nie zachwyciła mnie jakoś specjalnie. Przyjemnie się czytało. Rzeczywiście było w niej kilka trafnych spotrzeżeń ubranych w piękne słowa, ale mimo wszystko nie wzbudziła we mnie jakiś głębszych emocji. Co nie zmienia faktu, że warto po nią sięgnąć ku pokrzepieniu serc. Bo ładne.

Zobaczyłam okładkę i pomyślałam: ooo ładne, kupię. Przeczytałam książkę w jeden wieczór, zamknęłam ją i pomyślałam "ooo ładne było". Nie zachwyciła mnie jakoś specjalnie. Przyjemnie się czytało. Rzeczywiście było w niej kilka trafnych spotrzeżeń ubranych w piękne słowa, ale mimo wszystko nie wzbudziła we mnie jakiś głębszych emocji. Co nie zmienia faktu, że warto po nią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślę, że to jedna z tych książek, która nie uznaje półśrodków i albo się ją kocha albo nienawidzi. Ja osobiście należę do tej pierwszej grupy. Nie jestem typem czytelniczki, która roztkliwia się nad miłosnymi historiami, ale "spóźnieni kochankowie" stanowią wyjątek. Bo jest to wyjątkowa opowieść. Owszem momentami mniej lub bardziej oderwana od rzeczywistości, ale właśnie w tym tkwi jej piękno. Dialogi między bohaterami są tak delikatne, odarte z szarej codzienności, że aż niewiarygodne (w jak najlepszym tego słowa znaczeniu) ich relacja szokująca lecz subtelna, całe tło precyzyjnie dobrane: Paryż, malarstwo, muzyka, dobra kuchnia, wszystko to składa się na magię tej książki. I właśnie to dostrzegą w niej osoby, które ją pokochają. Te, które nie zechcą w sobie wyłączyć logiki
myślenie znienawidzą ją i zobaczą infaltylność, niepoprawność i zniesmaczenie tym co czytają. Wybór należy do Ciebie czy chcesz się przekonać, którym z dwojga czytelników się staniesz po poznaniu Mirabelle i Jacques.

Myślę, że to jedna z tych książek, która nie uznaje półśrodków i albo się ją kocha albo nienawidzi. Ja osobiście należę do tej pierwszej grupy. Nie jestem typem czytelniczki, która roztkliwia się nad miłosnymi historiami, ale "spóźnieni kochankowie" stanowią wyjątek. Bo jest to wyjątkowa opowieść. Owszem momentami mniej lub bardziej oderwana od rzeczywistości, ale właśnie w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie często dzielę się opiniami o książkach. Kiedy już to robię to dzieje się to pod wpływem emocji jakie dane dzieło we mnie wywołuje. A "karuzela uczuć" ma ich tyle, że człowiekowi kręci się w głowie jak po przejażdżce najlepszym rollercoasterem. Tym co znają twórczość Jodi Picoult to jedno powyższe zdanie wystarczy żeby sięgnąć po tą książkę a tym, którzy wychodzą tej autorce po raz pierwszy naprzeciw obiecuję, że nie pożałują. Na pewno nie jest to historia łatwa. Tak jak mówi nam opis poznajemy dwie rodziny, które są ze sobą niezwykle zżyte. Z czasem na pierwszy plan wysuwają nam się dwie osoby: Emily i Chris. Tą dwójkę łączy uczucie, które nadaje miłości nową definicję. Na pozór piękna o jakiej nie jeden z nas marzy. Jednak kiedy się w to zagłębiamy okazuje się, że niezwykle trudną. Z każdą kolejną stroną przekonujemy się, że kiedy kochamy tak bardzo, że stajemy się niemal jednością potrafimy ranić ze zdwojoną siłą. Nie tylko zadajemy ból drugiej osobie swoimi słowami, czynami, ale dodatkowo oddajemy ten ból, który siedzi w nas. A Emily miała tego bólu zbyt wiele nawet jak na dwie osoby. Przez co doprowadziło to ją i Chrisa do tej decydującej nocy, wokół której skupia się opowieść. Myślę, że nie ma osoby, której ta pozycja nie wciągnie w swój świat. A dodatkowo polecałabym ją mocno każdemu rodzicowi, ponieważ zapominają oni czasem jak ich myślenie zmieniło się od momentu kiedy mieli naście lat. Nie dostrzegają w swoich dzieciach czy bagatelizują to co x lat temu dla nich samych miałoby zupełnie inny wymiar. Myślę, że finał tej książki mógłby być zgoła inny gdyby te dwie rodziny zamiast ślepo wierzyć, że ich dzieci wybrały już wspólna ścieżkę, która sami mogą kroczyć byli obok nich pozwalając im na porażki i nie zasłaniając im nowych możliwości.

Nie często dzielę się opiniami o książkach. Kiedy już to robię to dzieje się to pod wpływem emocji jakie dane dzieło we mnie wywołuje. A "karuzela uczuć" ma ich tyle, że człowiekowi kręci się w głowie jak po przejażdżce najlepszym rollercoasterem. Tym co znają twórczość Jodi Picoult to jedno powyższe zdanie wystarczy żeby sięgnąć po tą książkę a tym, którzy wychodzą tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Małe życie" to książka bogata nie tylko w ilośc stron, ale i emocji jakich dostarcza czytelnikowi. Nie do końca zgodziłabym się z opisem,który mówi nam, że to historia czwórki przyjaciół bo głównie jest to historia jednego bohatera-Jude'a. Byłam trochę zawiedziona tym, że pozostała trójka została potraktowana tak pobieżnie mimo tego, co obiecuje nam notka z tyłu okładki. Ale nie zmienia to faktu,że jest to pozycja nader warta uwagi. Chyba jeszcze żaden autor nie doprowadził mnie kilkukrotnie do płaczu tak jak zrobiła to Hanya Yanagihara. Były to łzy smutku, złości, a czasem nawet szczęścia. Nie jest to na pewno łatwa pozycja. Osobiście musiałam sobie robić przerwy w czytaniu, żeby móc przetrawić to co podaje mi ta historia. Historia, która niezwykle wciąga w życie pewnego nowojorczyka tak bardzo doświadczonego przez los. Którego życie jak dla mnie okazało się nie tak bardzo małe. Zachęcam bardzo do poznania Jude'a i jego bliskich. Naprawdę warto.

"Małe życie" to książka bogata nie tylko w ilośc stron, ale i emocji jakich dostarcza czytelnikowi. Nie do końca zgodziłabym się z opisem,który mówi nam, że to historia czwórki przyjaciół bo głównie jest to historia jednego bohatera-Jude'a. Byłam trochę zawiedziona tym, że pozostała trójka została potraktowana tak pobieżnie mimo tego, co obiecuje nam notka z tyłu okładki....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękne rzeczy tutaj piszą.

Piękne rzeczy tutaj piszą.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

1 gwiazdka za to, że nie wydałam na tą pozycję kasy a gdybym miała wydać to byłyby to grosze.
2 gwiazdka za to, że szybko się ją czytało.
3 gwiazdka za to, że dzięki niej powstał (podobno bo sama nie oglądałam) niezły serial.

1 gwiazdka za to, że nie wydałam na tą pozycję kasy a gdybym miała wydać to byłyby to grosze.
2 gwiazdka za to, że szybko się ją czytało.
3 gwiazdka za to, że dzięki niej powstał (podobno bo sama nie oglądałam) niezły serial.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczerze przyznam, że w przypadku tego tytułu wyrzekłam się zasady "nie oceniaj książki po okładce". Jak tylko ją zobaczyłam postanowiłam, że muszę ją mieć. Okładka jest naprawdę zachwycająca. Lecz kiedy zaczęłam czytać "zapytaj księżyc" mój entuzjazm stopniowo mijał. Książka wydała mi się strasznie chaotyczna, a z tego chaosu jak dla mnie niewiele wynikało. Jednak im dalej ją czytałam tym bardziej zaczęła mnie przekonywać. W końcu miałam wrażenie, że z każdą kolejną strona lepiej poznaję Matta. Były momenty kiedy naprawdę odczuwałam jego szaleństwo i musiałam na chwilę oderwać się od czytania żeby od tego odpocząć. I dzięki temu doceniam i polecam ten tytuł. Autor spełnia swoją obietnicę i przenosi nas do domu dla obłąkanych. A raczej jednego domu jakim jest umysł Matta. Jak dla mnie mimo trudnych początków warto przekroczyć jego próg.

Szczerze przyznam, że w przypadku tego tytułu wyrzekłam się zasady "nie oceniaj książki po okładce". Jak tylko ją zobaczyłam postanowiłam, że muszę ją mieć. Okładka jest naprawdę zachwycająca. Lecz kiedy zaczęłam czytać "zapytaj księżyc" mój entuzjazm stopniowo mijał. Książka wydała mi się strasznie chaotyczna, a z tego chaosu jak dla mnie niewiele wynikało. Jednak im...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Usiądź wygodnie, Szymon Pietruszka opowie Ci historię. O czym? O życiu, o śmierci, wojnie, wsi, rodzinie. Wydaje się, że mówi prosto o tym jak mu się wiodło. Czego był świadkiem. I tak płyną spokojnie kolejne słowa, aż trafiają się takie, które coś w człowieku poruszają. Uświadamiają rzeczy niby oczywiste, które jednak wśród tych kartek smakują inaczej. A czasem odnosi się wrażenie jakby Pietruszka objawiał nam największe mądrości tego świata, o których się zapomina, lecz one nie tracą swej wartości. Dla jednych może to być zwyczajna opowieść o wiejskim życiu, dla mnie wśród zbóż, lasów, ludzi Myśliwski zręcznie ukrył wiele prawd.

Usiądź wygodnie, Szymon Pietruszka opowie Ci historię. O czym? O życiu, o śmierci, wojnie, wsi, rodzinie. Wydaje się, że mówi prosto o tym jak mu się wiodło. Czego był świadkiem. I tak płyną spokojnie kolejne słowa, aż trafiają się takie, które coś w człowieku poruszają. Uświadamiają rzeczy niby oczywiste, które jednak wśród tych kartek smakują inaczej. A czasem odnosi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Porównanie tej książki do powieści Carlosa Ruiza Zafóna jest jak dla mnie sporym nadużyciem. Ma ona niewiele wspólnego z moim ukochanym klimatem lekko mrocznej Barcelony. Czytając "tamte cudowne lata" czułam jakiś pewien rodzaju zgrzyt. Coś mi w tej książce nie pasowało, odnosiłam wrażenie jakby autorka usilnie próbowała zatrzymać aurę tajemniczości, ale nie do końca wiedziała jak to zrobić. W jednej z opinii przeczytałam o tym jaką w tej pozycji mają wartość książki. Ja tego nie odczułam. Co prawda były one pewnego rodzaju tłem, jednak jak dla mnie ich znaczenie zostało tak naprawdę zaniedbane. Zakończyłam czytanie raczej bez wielkich emocji, czego jednak spodziewam się po dobrej literaturze. Ot taka historyjka dla zabicia czasu. Czyta się ją szybko lecz jak dla mnie dopiero pod koniec z prawdziwą przyjemnością.

Porównanie tej książki do powieści Carlosa Ruiza Zafóna jest jak dla mnie sporym nadużyciem. Ma ona niewiele wspólnego z moim ukochanym klimatem lekko mrocznej Barcelony. Czytając "tamte cudowne lata" czułam jakiś pewien rodzaju zgrzyt. Coś mi w tej książce nie pasowało, odnosiłam wrażenie jakby autorka usilnie próbowała zatrzymać aurę tajemniczości, ale nie do końca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka przepełniona magią. Czytając ją jako dorosły już człowiek na kilkaset stron można wrócić do bycia dzieckiem. Niesamowicie działa na wyobraźnię do tego stopnia, że momentami odkrywałam się od czytania, zamykałam oczy i wyobrażałam sobie ów tajemniczy ogród. Ponadto ukazuje piękne wartości o których może czasem zapominamy pochłonięci przez codzienność.

Książka przepełniona magią. Czytając ją jako dorosły już człowiek na kilkaset stron można wrócić do bycia dzieckiem. Niesamowicie działa na wyobraźnię do tego stopnia, że momentami odkrywałam się od czytania, zamykałam oczy i wyobrażałam sobie ów tajemniczy ogród. Ponadto ukazuje piękne wartości o których może czasem zapominamy pochłonięci przez codzienność.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiele razy czytając tą książkę byłam wzburzona zachowaniami bohaterów. Dałam się wciągnąć w ich świat i czasem miałam ochotę złapać ich za ramiona i potrząsnąć żeby się opamiętali, zamiast tego oczywiście przerzucałam kolejną stronę. Dlatego, że tak bardzo oddałam się czytaniu tej pozycji byłam wprost wściekła kiedy przeczytałam zakończenie. Kilka razy dokładnie sprawdzałam czy aby na pewno to koniec, czy może autorka nie zrobiła sobie z nas żartu i to co się stało nie było np. snem Charlotte. Od książek,które czytam oczekuje wywołania we mnie emocji, "Krucha jak lód" spełniła to zadanie śpiewająco. Mimo jej końca, które wbiło w moje serce sopel lodu, polecam tą książkę z czystym sumieniem.

Wiele razy czytając tą książkę byłam wzburzona zachowaniami bohaterów. Dałam się wciągnąć w ich świat i czasem miałam ochotę złapać ich za ramiona i potrząsnąć żeby się opamiętali, zamiast tego oczywiście przerzucałam kolejną stronę. Dlatego, że tak bardzo oddałam się czytaniu tej pozycji byłam wprost wściekła kiedy przeczytałam zakończenie. Kilka razy dokładnie sprawdzałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nigdy nie oceniam biografii bo to tak jakby oceniać osobę, o której ona jest. Jednak w tym przypadku robię wyjątek bo Pani Anna Dymna to istne arcydzieło. Moja opinia jest w największym stopniu subiektywna bo kocham tą Panią, więc jeżeli komuś z was również dymi serce z miłości do Anny Dymnej to nie możecie tej biografii pominąć. Choć Ci, którzy nie darzą Pani Ani żadnym uczuciem, choćby sympatii również powinni po tą książkę sięgnąć. Czytanie tej biografii wzbogaca człowieka o nowe wartości. Uczy innego spostrzegania świata.

Nigdy nie oceniam biografii bo to tak jakby oceniać osobę, o której ona jest. Jednak w tym przypadku robię wyjątek bo Pani Anna Dymna to istne arcydzieło. Moja opinia jest w największym stopniu subiektywna bo kocham tą Panią, więc jeżeli komuś z was również dymi serce z miłości do Anny Dymnej to nie możecie tej biografii pominąć. Choć Ci, którzy nie darzą Pani Ani żadnym...

więcej Pokaż mimo to