-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać14
-
ArtykułyWojciech Chmielarz, Marta Kisiel, Sylvia Plath i Paulo Coelho, czyli nowości tego tygodniaLubimyCzytać3
-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik20
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
2020-01-20
2019-10-15
Połknęłam ją w dwa dni:) Świetny kawałek literatury dla odprężenia, ciekawe, nie za długie opisy, dobrze zarysowani bohaterowie i bohaterka, która nie irytuje :) I te książki! Chciałabym spotkać taką chociaż raz - oczywiście maksymalnie 3 stopnia, żebym nic nie na wywijała :D Dziala na wyobraźnię, wciąga i odstresowuje - czego chcieć więcej? :)
Połknęłam ją w dwa dni:) Świetny kawałek literatury dla odprężenia, ciekawe, nie za długie opisy, dobrze zarysowani bohaterowie i bohaterka, która nie irytuje :) I te książki! Chciałabym spotkać taką chociaż raz - oczywiście maksymalnie 3 stopnia, żebym nic nie na wywijała :D Dziala na wyobraźnię, wciąga i odstresowuje - czego chcieć więcej? :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-14
Bardzo dobra książką obrazująca, jak zagubione mogą i są dzieci z trudnościami. Autorka wspaniale zarysowała obraz klasy, sprawiła, że Ally zostaje z czytelnikiem i każe się zastanowić nad tym jacy jesteśmy, pokazuje różnorodność, to że nie we wszystkim musimy być dobrzy, ale warto się starać, warto prosić o pomoc. Poleciłabym w szczególności nauczycielom, którzy mają kontakt z nastolatkami - aby, mogli polecić ją swoim uczniom - doskonała do przeprowadzenia dyskusji, nie tylko o dysleksji, ale też o relacjach miedzy ludźmi, naszych obawach i troskach.
Bardzo dobra książką obrazująca, jak zagubione mogą i są dzieci z trudnościami. Autorka wspaniale zarysowała obraz klasy, sprawiła, że Ally zostaje z czytelnikiem i każe się zastanowić nad tym jacy jesteśmy, pokazuje różnorodność, to że nie we wszystkim musimy być dobrzy, ale warto się starać, warto prosić o pomoc. Poleciłabym w szczególności nauczycielom, którzy mają...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-14
Zbiór opowiadań, do którego warto zajrzeć, jeżeli przeczytało się wszystkie książki z serii "Diabelskie maszyny", "Dary anioła" oraz " Mroczne Intrygi". To dobre uzupełnienie przygód ulubionych bohaterów, ostatnie opowiadanie w szczególności powinno zwrócić uwagę czytelników, ponieważ jest kontynuacją ostatniej części "Mrocznych intryg". Polecam, jako uzupełnienie, książka dla tych, którzy lubią wracać do starych, znajomych bohaterów.
Zbiór opowiadań, do którego warto zajrzeć, jeżeli przeczytało się wszystkie książki z serii "Diabelskie maszyny", "Dary anioła" oraz " Mroczne Intrygi". To dobre uzupełnienie przygód ulubionych bohaterów, ostatnie opowiadanie w szczególności powinno zwrócić uwagę czytelników, ponieważ jest kontynuacją ostatniej części "Mrocznych intryg". Polecam, jako uzupełnienie, książka...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-02-03
Ciekawa, choć mocno przerysowana historia - do tego stopnia, że wydarzenia, które powinny wzruszać i oburzać, doprowadzały mnie do niekontrolowanej głupawki ;D Autorka mocno popłynęła i niestety nie wyhamowała w odpowiednim momencie - dobra książka na bardzo parne i bezmózgie, letnie popołudnie :)
Ciekawa, choć mocno przerysowana historia - do tego stopnia, że wydarzenia, które powinny wzruszać i oburzać, doprowadzały mnie do niekontrolowanej głupawki ;D Autorka mocno popłynęła i niestety nie wyhamowała w odpowiednim momencie - dobra książka na bardzo parne i bezmózgie, letnie popołudnie :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-05-08
Świetna książka, pełna zwrotów akcji :)
Świetna książka, pełna zwrotów akcji :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-08-19
2013-10-27
Od dłuższego czasu szczerze wątpię, a nawet pogardzam amerykańską literaturą dla młodzieży. Jak mogłoby być inaczej skoro Świat zalewają Belle, kopie Edwardów, jakieś zboczone wróżki, wampiry uzależnione od alkoholu – słowem burdel na kółkach, a nastolatki to łykają, jak lentynki. Ani w tym sensu, ani treści nie ma, stylistyka często siedzi w koncie i płacze rzewnie… już pewnie z dziesięć Amazonek wypłakała. Wystarczy, że pojawi się jakiś justino-facet-wampir-wróż-diabeł-anioł-przeklęty-wampir i jedna szara mycha, co to nie wie dlaczego, taki twór przyciąga, niczym magnes opiłki żelaza. Wszystkie dziewuszki, a nawet i chłopczyki lecą na to, jak mucha na lep. A jak już ekranizacja się pojawi?! No, Nobel to mało dla takiej sztuki. Tutaj w ogóle oddzielna skala oceniania, by się przydała. (Coś, ala Złote Maliny tylko bardziej – aby pozostać wśród roślin… może Zgniłe Ziemniaki?.)
Na szczęście są jeszcze dzieciaki, na które można liczyć. Taką osobą jest mała Monika (choć już ode mnie wyższa, podłość nad podłościami, ale cóż poradzić?). Wiedząc, że czytać bardzo lubię, nawet, a właściwie w szczególności książki przeznaczone dla jej grupy wiekowej, (już mi się dryg zawodowy załącza) z wypiekami i lawiną słów pokazała mi „Minervę Clark na tropie”. Nie wybrzydzałam, brałam co daje, bo głód czytelniczy wielki powstał, a na tamtą chwilę nie było czym go nakarmić. I bardzo dobrze.
Minerva ma trzynaście lat, trzech starszych braci i rurę strażacką w domu – któż z nas o takiej nie marzył za wczesnego młodu? Niektórym do teraz zostało. Oprócz tego musi nosić na głowie ciężar rudej burzy loków, ma problem sylwetki płaskiej deski, potyka się o własne za długie nogi, gdyż jest taaaaaaaaka wysoka oraz martwi setkami innych wyuzdanych kompleksów, pojawiających się w okresie dorastania. Fajnie czytać o czymś, czego się nigdy nie zaznało, choć większość się męczyła… lubię to.
Wszystko się zmienia, gdy w bardzo interesujących okolicznościach zostaje popieszczona prądem… Od tej pory nad światem zaczyna panować mrok, tajemniczy, blady chłopak (zwany super ciachem) z sąsiedniej klasy dziwnie na nią patrzy – czyżby mu się podobała? – żartuję oczywiście. Choć rzeczywiście od tej pory wiele się zmienia. Na poczatek, nasza bohaterka po raz pierwszy odkąd jest nastolatką, ma w czterech literach co inni o niej myślą, całkowicie pozbywa się ograniczających ją kompleksów, fałszywych przyjaciółek i… bada sprawę morderstwa.
Tak moi przyjaźni czytelnicy „ Minerva Clark na tropie” to pełnowartościowy kryminał dla młodzieży, jeden z lepszych jaki znam. Spokojnie mogę go porównać do „Przygód trzech detektywów” sygnowanych nazwiskiem Alfreda Hitchcocka, w których rozczytywałam się chodząc do podstawówki. „Chłopacka” część populacji może się ze mną nie zgodzić – jakoś przełknę ten cukierek goryczy i wytrwam przy swoim zdaniu.
Oprócz zagadki, jaką jest morderstwo pewnego sprzedawcy, pani Karen Karbo (głównie pisząca dla dorosłych, seria o dziewczynce – detektywie, jest jej debiutem w literaturze dla dzieci) daje nam dużą dawkę czarnego humoru, ironii i całą serię śmiesznych wypadków, które największego gbura przyprawią o czkawkę ze śmiechu. Do tego zaskakujące wątki, z lekka roztrzepany styl narracji – mamy do czynienia z pierwszoosobową, wiec nic dziwnego, że jest trochę fiu fiu. W końcu patrzymy na świat oczyma trzynastolatki. Fabuła nie jest intensywnie rozbudowana, tak aby młody, początkujący czytelnik mógł spokojnie skupić się na głównym wątku i nie zniechęcić się do lektury.
Do tego bohaterzy cud malina i orzeszki. Niby stereotypowi, a jednak mają drugie dno, niby niczego nie można się po nich spodziewać, a jednak zaskakują. Mamy tutaj oczywiście naszą wyjątkową Minervę, inną od wszystkich innych, ale spotkamy także typowe szkolne różowe psiapsióły, typy spod ciemniej gwiazdy, nieudaczników, myślącego przystojniaka a nawet… miss piękności. Jak widzicie – dzieje się.
Akcja płynie wartko niczym strumyczek po roztopach. Jest pełna zwrotów, zakrętów i wywijasów, momentami przypominając niebezpieczną trasę WRC. Dzięki temu nie ma czasu na nudę. Tę książkę się po prostu pochłania, raz ciach i nie ma.
Gdyby w USA powstawały książki takiego typu only, o młodzież nie byłoby strachu. Wiem, można się oburzać, bo w końcu na okładce jest napisane 9+, „dojrzałe” czternastki pewnie patrzą na mnie z niesmakiem, bo jak im książkę dla dzieci mogę wciskać? Cóż, ja już ponad dwie dychy noszę na garbie i się zachwycam, wiec ufam, że wam o młodzieży kochana również się spodoba (zawsze możecie udać, że dla młodszej siostry sprawdzacie, żeby chłamu nie czytała).
Polecam czytelnikom, w każdym wieku. W szczególności tym, którzy własne dzieci mają, własnych dzieci nie mają, ale z nimi obcują i tymi którzy dziećmi się jeszcze czują, i samym dzieciom – a właściwie już młodziuśkim nastolatkom, jak moja mała Monika.
Od dłuższego czasu szczerze wątpię, a nawet pogardzam amerykańską literaturą dla młodzieży. Jak mogłoby być inaczej skoro Świat zalewają Belle, kopie Edwardów, jakieś zboczone wróżki, wampiry uzależnione od alkoholu – słowem burdel na kółkach, a nastolatki to łykają, jak lentynki. Ani w tym sensu, ani treści nie ma, stylistyka często siedzi w koncie i płacze rzewnie… już...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-08-21
Bardzo dobra książka na pobudzenie wyobraźni i rozluźnienie myśli. Czyta się bardzo szybko, trafiają się ciekawe, nieprzewidywalne wątki. Polecam.
Bardzo dobra książka na pobudzenie wyobraźni i rozluźnienie myśli. Czyta się bardzo szybko, trafiają się ciekawe, nieprzewidywalne wątki. Polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to