Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Czegoś mi w tej książce brakuje, niby jest pasjonująca historia, tragiczne ludzkie losy, ale wszystko to opowiedziane w takim lekko infantylnym stylu. Nie stałem się fanem stylu autora

Czegoś mi w tej książce brakuje, niby jest pasjonująca historia, tragiczne ludzkie losy, ale wszystko to opowiedziane w takim lekko infantylnym stylu. Nie stałem się fanem stylu autora

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już nigdy nie będzie takich ludzi, krajobrazów, świata. Rzeczywistość z przed raptem parudziesięciu lat, a jawi się jak program z National Geographic. Warto nie tylko dla fanów stylu Stasiuka

Już nigdy nie będzie takich ludzi, krajobrazów, świata. Rzeczywistość z przed raptem parudziesięciu lat, a jawi się jak program z National Geographic. Warto nie tylko dla fanów stylu Stasiuka

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Interesujące

Interesujące

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hagiograficzne, jedynie dla pasjonatów tematu.

Hagiograficzne, jedynie dla pasjonatów tematu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z prof. Kersten można się nie zgadzać, ale jej teksty trzeba znać. Lektura obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych tematyką polsko-żydowską.

Z prof. Kersten można się nie zgadzać, ale jej teksty trzeba znać. Lektura obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych tematyką polsko-żydowską.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po "Murach... " łatwiej się domyślić co autor widzi w pustej łące i dlaczego nie ucieka od tego całego, naszego bajzlu. Wraz z "Tekturowym samolotem" to dla mnie lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów prozy pana od "uroków codzienności"

Po "Murach... " łatwiej się domyślić co autor widzi w pustej łące i dlaczego nie ucieka od tego całego, naszego bajzlu. Wraz z "Tekturowym samolotem" to dla mnie lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów prozy pana od "uroków codzienności"

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autor pisze to samą książkę po raz kolejny, dla fanów stylu Stasiuka do których się zaliczam.

Autor pisze to samą książkę po raz kolejny, dla fanów stylu Stasiuka do których się zaliczam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miałem dużą frajdę z lektury krótkich form autora rozproszonych po polskiej i niemieckiej prasie. Szeroki wachlarz tematów, ujętych czasami prowokacyjnie, przekornie. Stasiuk w formie, polecam.

Miałem dużą frajdę z lektury krótkich form autora rozproszonych po polskiej i niemieckiej prasie. Szeroki wachlarz tematów, ujętych czasami prowokacyjnie, przekornie. Stasiuk w formie, polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z dużym zainteresowaniem zabrałem się za lekturę "Notatek z Homs". Autor spędził trochę czasu jako pracownik organizacji pomocowych w obszarach postkonfliktowych, stąd ma świadomość w jaki sposób postrzegani są przedstawiciele bogatego Zachodu w krajach tzw. Trzeciego Świata". Książka to potok wydarzeń, których świadkiem jest Littell, roi się w niej od makabry, w której wyraźnie lubuje się autor pamiętnego "Łaskawego". "Notatki..." nie są tak nachalną agitką jak "Podpalić Gazę" Ewy Jasiewicz, ale łatwo wskazać gdzie leżą sympatie autora. Opisuję on prawdę chwili i miejsca, plusem książki są rwane refleksje autora notowane na bierząco. To w jaki sposób chciał oswoić nową dla niego rzeczywistość i odnaleźć się wśród mieszkańców Homs. W "Notatkach..." nie szukałem pogłębionej analizy wydarzeń, genezy konfliktu od tego jest kto inny. Syrię Littella poznajemy przez zmysły i emocje, smak śniadania, wylewające się wnętrzności rannego, pewne tematy zostają jedynie zarysowane i mogą stanowić przyczynek do dalszej lektury innych autorów. Szkoda tylko, że Littellowi nikt nie podsunął "Pamiętnika z powstania warszawskiego" Mirona Białoszewskiego może byłby dla niego inspirujący?

Z dużym zainteresowaniem zabrałem się za lekturę "Notatek z Homs". Autor spędził trochę czasu jako pracownik organizacji pomocowych w obszarach postkonfliktowych, stąd ma świadomość w jaki sposób postrzegani są przedstawiciele bogatego Zachodu w krajach tzw. Trzeciego Świata". Książka to potok wydarzeń, których świadkiem jest Littell, roi się w niej od makabry, w której...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z każdą kolejną pozycją tego pana, mam wrażenie, że czytam tę samą książkę, ale ja taką literaturę lubię. Przyzwoity czasozapychacz

Z każdą kolejną pozycją tego pana, mam wrażenie, że czytam tę samą książkę, ale ja taką literaturę lubię. Przyzwoity czasozapychacz

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autor nie lubi subtelności, był kiedyś człowiek, który filozofował młotem, tu mamy pisarza, który obrał podobną drogę. Masa inwektyw i wycieczek osobistych, za to mało przypisów i ciągłe wrażenie, że Żebrowski swoim oponentom może co najwyżej podać nogę, a nie rękę. Poruszana tematyka jest interesująca i domaga się opracowania przepuszczonego przez filtr solidnego warsztatu historycznego. Pasja i emocje wystarczą jedynie by przekonać to swoich racji już dawno przekonanych

Autor nie lubi subtelności, był kiedyś człowiek, który filozofował młotem, tu mamy pisarza, który obrał podobną drogę. Masa inwektyw i wycieczek osobistych, za to mało przypisów i ciągłe wrażenie, że Żebrowski swoim oponentom może co najwyżej podać nogę, a nie rękę. Poruszana tematyka jest interesująca i domaga się opracowania przepuszczonego przez filtr solidnego warsztatu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie można odmówić Ewie Jasiewicz odwagi, ale sama wstrząsająca historia dzieła nie czyni. Po lekturze miałem wrażenie, przebrnięcie przez jednostronna agitkę, co może zniechęcić wielu czytelników, którzy szykowali się na reportaż. To jest książka pisana młotem, pełna pornografii brutalności, autorka chce nadać ludzki wymiar każdej z ofiar. Przez to należy być przygotowanym na długi wyliczenia, kto i jak zginał podczas operacji "Płynny ołów". Sam spędziłem parę miesięcy pracując w Autonomii i zdaję sobie sprawę, że ten konflikt jest asymetryczny, ale pisząc w ten sposób jedynie potwierdza się, że dysproporcja sił nie dotyczy wyłącznie wojska

Nie można odmówić Ewie Jasiewicz odwagi, ale sama wstrząsająca historia dzieła nie czyni. Po lekturze miałem wrażenie, przebrnięcie przez jednostronna agitkę, co może zniechęcić wielu czytelników, którzy szykowali się na reportaż. To jest książka pisana młotem, pełna pornografii brutalności, autorka chce nadać ludzki wymiar każdej z ofiar. Przez to należy być przygotowanym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nierówna, lekki początek. Później narracja traci naturalną płynność. Dla niektórych może być irytujące postrzeganie rzeczywistości z perspektywy urzędnika imperium.

Nierówna, lekki początek. Później narracja traci naturalną płynność. Dla niektórych może być irytujące postrzeganie rzeczywistości z perspektywy urzędnika imperium.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początkowo z trudem przyjmowałem narrację Kęskrawca, jednak z każdą kartką czułem się lepiej, chciałbym dowiedzieć się więcej o życiu codziennym Irańczyków. Narrator opatulony przez grupę znajomych, przyjaciół nie chodzi po ulicach, nie wącha jak pies nikt go nie przegoni. Jest jak w kokonie i też nie kąsa ręki, która go karmi. Patrzy na Iran oczami swoich gospodarzy. Tworzy pewną panoramę, która swobodnie będzie można uzupełnić kolejnymi pożarami Techeranu

Początkowo z trudem przyjmowałem narrację Kęskrawca, jednak z każdą kartką czułem się lepiej, chciałbym dowiedzieć się więcej o życiu codziennym Irańczyków. Narrator opatulony przez grupę znajomych, przyjaciół nie chodzi po ulicach, nie wącha jak pies nikt go nie przegoni. Jest jak w kokonie i też nie kąsa ręki, która go karmi. Patrzy na Iran oczami swoich gospodarzy....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

szybko, lekko i przyjemnie wole jednak spostrzeżenia z pierwszego tournee

szybko, lekko i przyjemnie wole jednak spostrzeżenia z pierwszego tournee

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

czytadło

czytadło

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

warto

warto

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czekam na wersje o Polsze, bez egzotycznego anturażu

Czekam na wersje o Polsze, bez egzotycznego anturażu

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jednorazowa lektura

Jednorazowa lektura

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jest to najlepsza pozycja autora, ale niewątpliwe warta uwagi. Przybylski swobodnie przechodzi z kart historii do analizy literackiej. Po mistrzowsku chwyta równowagę pomiędzy suchymi faktami, a swobodną interpretacją.

Nie jest to najlepsza pozycja autora, ale niewątpliwe warta uwagi. Przybylski swobodnie przechodzi z kart historii do analizy literackiej. Po mistrzowsku chwyta równowagę pomiędzy suchymi faktami, a swobodną interpretacją.

Pokaż mimo to