Jak zostałem pisarzem (próba autobiografii intelektualnej)
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Poza serią
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2008-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2008-01-01
- Liczba stron:
- 126
- Czas czytania
- 2 godz. 6 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375360417
Ta książka z założenia pewnie nie miała być taką typową biografią, jakich pełno na rynku książkowym. Jednak wbrew panującej opinii, jeszcze taka prosta i zwykła biografia, jak ta książka może szalenie zaciekawić i rozbawić. Właśnie ta jej prostota i szarość codziennego życia sprawiała, że nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. ... Życie w czasach PRLu stanowi, jakby tło całej historii Stasiuka. Sam autor wypowiada się o tych czasach raczej z pobłażaniem, bo przecież żył właśnie wtedy i nie może nie doceniać pewnych korzystnych stron tamtejszych czasów. Właściwie czytając Jak zostałem pisarzem stwierdzamy, że w sumie całkiem fajnie mu się żyło i niektórzy z nas pewnie zapragnęliby przeniesienia w tamte czasy... radzę nie zapominać jednak tych złych stron, o których sam autor także pisze (fragmenty recenzji).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 791
- 296
- 154
- 27
- 8
- 6
- 5
- 4
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
“Kiedyś w ogóle było lepiej. Wszyscy to mówią. Nawet jak ich wtedy nie było, nawet jak nic nie pamiętają” – ironia i autoironia to mocna strona Autora.
Nie inaczej jest w tych wspomnieniach chmurnej młodości. Jedyną ich wadą jest ewidentnie opowiadana i nagrywana narracja, ale i nawet ją Stasiuk potrafi w zaletę przerobić. Tylko gdzie ta zapowiadana druga część? I gdzie porady dla tych, którzy też chcieliby zostać takim pisarzem jak Auror
To i moje czasy, bom tylko o parę lat młodszy od Autora, i moje rewiry, bom też z Grochowa (do tej samej podstawówki chodziłem, nr 230 na Grenadierów, dziś szkoła medyczna).
Jednocześnie, czytając te znakomite wspomnienia Stasiuka z Peerelii lat 70 i 80., zorientowałem się, jakim to byłem ”grzecznym chłopcem” (relatywnie, rzecz jasna). Nie zaznałem ni butaprenu, ni „kompotu”, dziar se nie robiłem, gitowcy jakoś mi nie imponowali, cynkwajsów nie miałem, rajdów w Polskę nie zaliczałem, jeno kolonie i obozy zimowe, szkoły w wyznaczonym czasie kończyłem, wojsko tylko po studiach - po prostu nie ma to jak mieszczański żywot….
Tymczasem Stasiuk był wolnym ptakiem, za co nieraz płacił wysoka cenę, włącznie z wiezieniem za tzw. niepowrót z przepustki do wojska. Najpierw trafił do zwykłego zakładu karnego (genialne opisy subkultur i relacji osadzeni-klawisze). „Powinienem nienawidzić wiezienia, ale wiezienie mi się podobało”.
Potem go jednak przenieśli – a było to w stanie wojennym - do tzw. aresztu wojskowego i już nie było tak milo. Nie przypadkiem Stasiukowi kojarzy się to z obozem koncentracyjnym
Jednocześnie ktoś, kto nie wie wiele o Peerelii mocno się może zdziwić, ze skala wolności zachowań była wtedy większa niż dziś, bo paradoksalnie społeczeństwo było bardziej liberalne wobec ludzkich wyborów i różnych takich odszczepieńców jak Autor. Kto by dziś wziął na stopa czy na nocleg do domu zaprosił ówczesnego jego i jego kumpli….?
„Wpadało się do kogoś na chwile i wychodziło rano. Spróbujcie wykonać coś takiego dzisiaj”.
„Czas po prostu trochę nie istniał. A w każdym razie przybierał postać dość krótkich odcinków. Trwał od jednego zdarzenia do następnego, urywał się i musiał zaczynać od nowa”.
„Społeczeństwo jako takie było całkowicie liberalne. Mogłeś być kim chciałeś. (...) Nikt ci nie kazał być bogaty, czysty, młody, uśmiechnięty i reszta tych imperatywów kategorycznych. Można było być lumpem i sumienie, godność oraz samoocena nie kompletnie na tym nie cierpiały. Tak, to był niezwykle dobry ustrój dla wyżej wymienionych, artystów i młodzieży. Nigdy już tak nie będzie”.
„Wtedy w ogóle decyzje były łatwiejsze. Nie to co teraz. Podejmowało się jakąś, a i tak niewiele się zmieniało. Właściwie można było podjąć jakąkolwiek. Uczucie, że nie ma się wpływu na własny los, jest uczuciem dość przyjemnym. Teraz jest niby wolność, ale ludzie są zniewoleni jak nigdy nie byli. Wtedy byli kompletnie pozbawieni wolności, a i tak każdy robił co chciał”.
I te jazdy w Polskę pociągami na gapę albo na okazje, głównie ciężarówkami. „Ciężarówki jeździły wtedy wolniej, były mniejsze i nie każdy kierowca miał radio, więc nas zabierali”.
„Grochowska od strony Gocławka wyglądała jak Węgrów albo Sokołów Podlaski”.
„Melancholia peryferii brała nas w objęcia jak najlepsza kochanka”.
„Nikt nie miał pieniędzy i nie było się czego bać”.
„Nie zależało nam na mięsie. Zależało nam na wolności”.
„Nigdy nie gadaliśmy o forsie. Mieliśmy ważniejsze sprawy”.
„Chodziliśmy po ulicach i kopaliśmy puszki po konserwach, bo wtedy nie było jeszcze puszek po piwie”.
„Piliśmy po to, żeby na drugi dzień mieć kaca”.
„W telewizji leciały seriale, ale nikt ich nie oglądał. Ani dzienników, ani w ogóle czegokolwiek. Tak samo z radiem. Wiedzieliśmy, ze tam nic nie ma. W kółko puszczali Boney M., Africa Simone i Marylę Rodowicz”.
„Dopiero teraz widzę, że moje życie składało się ze zdarzeń. Kiedyś zdawało mi się, że z myśli i uczuć”.
„Czerpałem wzorce z kiepskiej literatury, ponieważ wzorce z tej lepszej były niezwykle skomplikowane i kompletnie nie nadawały się do realizacji w tak zwanym codziennym życiu”.
“Kiedyś w ogóle było lepiej. Wszyscy to mówią. Nawet jak ich wtedy nie było, nawet jak nic nie pamiętają” – ironia i autoironia to mocna strona Autora.
więcej Pokaż mimo toNie inaczej jest w tych wspomnieniach chmurnej młodości. Jedyną ich wadą jest ewidentnie opowiadana i nagrywana narracja, ale i nawet ją Stasiuk potrafi w zaletę przerobić. Tylko gdzie ta zapowiadana druga część? I gdzie...
Bradzo dobrze się czyta. Ale po co to tego już niestety nie wiem.
To pierwsza książka Stasiuka, którą przeczytałem i nie zraziła mnie do kolejnych, to na pewno, jednak dowiedziałem się w niej o samym autorze i jego twórczości chyba więcej tego czego bym nie chciał i zdecydowanie wpłynął mi ten wizerunek na jego twórczość poznawaną później.
Wahającym się polecam przeczytać wpierw inne kreacje autora, później dopiero sięgnąć po powyższą.
Bradzo dobrze się czyta. Ale po co to tego już niestety nie wiem.
więcej Pokaż mimo toTo pierwsza książka Stasiuka, którą przeczytałem i nie zraziła mnie do kolejnych, to na pewno, jednak dowiedziałem się w niej o samym autorze i jego twórczości chyba więcej tego czego bym nie chciał i zdecydowanie wpłynął mi ten wizerunek na jego twórczość poznawaną później.
Wahającym się polecam...
Fabuła z serii "trzy po trzy". Bohater to typowy antybohater.
Fabuła z serii "trzy po trzy". Bohater to typowy antybohater.
Pokaż mimo toPowiedzieć, że Andrzej Stasiuk miał ciekawą młodość, to nic nie powiedzieć.
Ta książka to opowieść o latach 70-tych i 80-tych, o Warszawie, o podróżach, o przyjaciołach z młodości, trochę o przeczytanych książkach i mniej niż trochę o pisaniu. Autor w sobie charakterystyczny sposób łączy nostalgie z cynizmem i autoironią, używając przy tym prostego języka i formy. Bo wbrew temu co myśli wielu współczesnych młodych polskich pisarzy, piękno jest w prostocie przekazu.
Stasiuk bardzo realistycznie opisuje rzeczywistość lat 70-80, dla czytelników mojego pokolenia będzie to dość nostaliczna książka. O pisaniu samym w sobie jest tu niewiele. O motywacji do owego pisania - jeszcze mniej. Ale są pisarze których czytać warto bez względu na to o czym piszą.
Powiedzieć, że Andrzej Stasiuk miał ciekawą młodość, to nic nie powiedzieć.
więcej Pokaż mimo toTa książka to opowieść o latach 70-tych i 80-tych, o Warszawie, o podróżach, o przyjaciołach z młodości, trochę o przeczytanych książkach i mniej niż trochę o pisaniu. Autor w sobie charakterystyczny sposób łączy nostalgie z cynizmem i autoironią, używając przy tym prostego języka i formy. Bo wbrew...
Wyjątkowo nietrafione. Za dużo jałowych dywagacji o męskości.
Wyjątkowo nietrafione. Za dużo jałowych dywagacji o męskości.
Pokaż mimo toW 'Jak zostalem pisarzem' opisane zycie to prawdziwy roller coaster. Sentymentalna podroz Stasiuka - siegajaca az do lat szkolnych - przedstawia nostalgiczny obraz Warszawy lat 70, 80 i 90-tych XX wieku. Opisuje ksztaltujace go doswiadczenia, lektury i muzyke. To ksiazka o zyciu, o znajomych, przyjaciolach i przypadkowych kumplach.
Z tej proby autobiografii intelektualnej wynika, ze jego pisanie wzielo sie z czytania, patrzenia (Stasiuk nie tylko patrzy na swiat ale i go widzi) i z wolnosci wyborow.
Cudownie proste, przy tym pozbawione banalu i fascynujace.
W 'Jak zostalem pisarzem' opisane zycie to prawdziwy roller coaster. Sentymentalna podroz Stasiuka - siegajaca az do lat szkolnych - przedstawia nostalgiczny obraz Warszawy lat 70, 80 i 90-tych XX wieku. Opisuje ksztaltujace go doswiadczenia, lektury i muzyke. To ksiazka o zyciu, o znajomych, przyjaciolach i przypadkowych kumplach.
więcej Pokaż mimo toZ tej proby autobiografii intelektualnej...
Książka bardziej "opowiedziana" niż napisana. Czytając ją miałem wrażenie, że Stasiuk pomiędzy sztachnięciami papierosem nagrał ją na dyktafon. Trochę strumień świadomości, trzyma jednak chronologię.
Dobrze mi się to czytało. Nawet mimo mocno potocznego stylu tj. "chodziło się", "czytało się", "słuchało się" (co do takiego stylu wypowiedzi vide: rozmowa Przodownika Pracy Socjalistycznej z psychologiem w "Pod Mocnym Aniołem" Pilcha).
Książka, jak sama nazwa wskazuje jest taką genezą pisania Stasiuka. Opisuje książki, wydarzenia, muzykę które go w jakiś sposób ukształtowały. Co do genezy samego pisania ma podobne spostrzeżenia jak Milan Kundera: "Większość książek wzięła się z nudy i nieciekawego okna." na co Kundera w Księdze śmiechu i zapomnienia: "Piszemy książki bo dzieci się nami nie interesują. Zwracamy się do anonimowego świata, ponieważ nasza żona zatyka sobie uszy, kiedy do niej mówimy". Nuda to jakiś rodzaj samotności.
Poza tym uderzyło mnie, że Stasiuk swoją pierwszą (wydaną) książkę ("Mury Hebronu" jak sądzę) jak twierdzi napisał w dwa tygodnie, w wolnym czasie po pracy w cukrowni na Dolnym Śląsku. Dość optymistyczne przesłanie dla osób, które myślą o napisaniu czegoś.
Książka bardziej "opowiedziana" niż napisana. Czytając ją miałem wrażenie, że Stasiuk pomiędzy sztachnięciami papierosem nagrał ją na dyktafon. Trochę strumień świadomości, trzyma jednak chronologię.
więcej Pokaż mimo toDobrze mi się to czytało. Nawet mimo mocno potocznego stylu tj. "chodziło się", "czytało się", "słuchało się" (co do takiego stylu wypowiedzi vide: rozmowa Przodownika Pracy...
Jedyna naprawdę doskonała książka Stasiuka. Portret wszelkiej maści odszczepieńców i niebieskich ptaków lat 80. - żyjących całkowicie po swojemu i poza systemem, choć nieuchronnie w system wrośniętych. Anegdoty z życia autora, jego kontaktów z warszawskimi freakami, a nawet kryminalistami i opozycjonistami, są nie tylko barwne, ale też przezabawne. Szkoda, że nigdy nie powstała część druga, o napisaniu której wspomniał Stasiuk na ostatnich kartach "Jak zostałem pisarzem".
Jedyna naprawdę doskonała książka Stasiuka. Portret wszelkiej maści odszczepieńców i niebieskich ptaków lat 80. - żyjących całkowicie po swojemu i poza systemem, choć nieuchronnie w system wrośniętych. Anegdoty z życia autora, jego kontaktów z warszawskimi freakami, a nawet kryminalistami i opozycjonistami, są nie tylko barwne, ale też przezabawne. Szkoda, że nigdy nie...
więcej Pokaż mimo toTo książka ze wszech miar radosna. Spis andekdot z żywiołowej młodości pisarza. Czyta się świetnie i (przynajmniej mnie) bawi do łez :-)
To książka ze wszech miar radosna. Spis andekdot z żywiołowej młodości pisarza. Czyta się świetnie i (przynajmniej mnie) bawi do łez :-)
Pokaż mimo toNapisane trochę na kolanie (na co zresztą wskazują daty pod tekstem),ale jednak całkiem pasjonujące, zwłaszcza dla miłośników muzyki rockowej i kontrkultury, gdyż autor stosuje często name-dropping.
Napisane trochę na kolanie (na co zresztą wskazują daty pod tekstem),ale jednak całkiem pasjonujące, zwłaszcza dla miłośników muzyki rockowej i kontrkultury, gdyż autor stosuje często name-dropping.
Pokaż mimo to