rozwińzwiń

Fado

Okładka książki Fado Andrzej Stasiuk
Okładka książki Fado
Andrzej Stasiuk Wydawnictwo: Czarne Seria: Poza serią literatura piękna
173 str. 2 godz. 53 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Poza serią
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
173
Czas czytania
2 godz. 53 min.
Język:
polski
ISBN:
8389755750
Tagi:
eseje literatura polska
Inne
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Moja Europa. Dwa eseje o Europie zwanej Środkową Jurij Andruchowycz, Andrzej Stasiuk
Ocena 6,8
Moja Europa. D... Jurij Andruchowycz,...
Okładka książki Wolność Czytania Radek Rak, Andrzej Stasiuk, Redakcja Tygodnika Powszechnego
Ocena 7,7
Wolność Czytania Radek Rak, Andrzej ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
747 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
303
131

Na półkach:

Nostalgiczna podróż, pozwalająca na przywrócenie z własnego życia zapomnianych obrazów przeszłości.

Nostalgiczna podróż, pozwalająca na przywrócenie z własnego życia zapomnianych obrazów przeszłości.

Pokaż mimo to

avatar
46
44

Na półkach:

Jeśli (jeszcze) ktoś nie wierzy, że słowa mają moc kreowania rzeczywistości, to niechaj sięgnie po tę książkę. To zbiór krótkich tekstów o miejscach, o przeżyciach, ale w szczególności jeden tekst po prostu mną wstrząsnął. Znalazłem się w odległej w czasie rzeczywistości, wśród przyrody, w krainie, do której się tęskni gdzieś podświadomie. Nie wiem, może to emocje po przeczytaniu, może piszę na wyrost, ale nikt, tak jak Stasiuk nie jest w stanie zabrać mnie ze sobą w opisywany przez siebie świat. Jak dla mnie - rewelacja roku!

Jeśli (jeszcze) ktoś nie wierzy, że słowa mają moc kreowania rzeczywistości, to niechaj sięgnie po tę książkę. To zbiór krótkich tekstów o miejscach, o przeżyciach, ale w szczególności jeden tekst po prostu mną wstrząsnął. Znalazłem się w odległej w czasie rzeczywistości, wśród przyrody, w krainie, do której się tęskni gdzieś podświadomie. Nie wiem, może to emocje po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
99

Na półkach:

Chciałem napisać, że czytałem lepszego Stasiuka... Szybko jednak forsowane zdanie unieważniam, bo to zwyczajnie bezcelowe.

To wciąż autor, którego opisy można wieszać sobie na ścianie czy też na dłużej przechowywać w pamięci. Potrafi jak nikt uchwycić na chwilę świat w jego zmysłowej postaci, odsłonie.

Fragment z rozdziału Pogradec, który - jak sądzę - miał wpływ na wybrany tytuł dla tej książki, strona 49 i 50:

„Melancholia muzyki i melancholia miasta splotły się ze sobą i moja pamięć już nigdy nie uwolni się od tego obrazu: niewysokie szare domy, uliczny chaos, bezchmurne niebo, błękitna mgła nad wodami jeziora i niski, pełen napiętego smutku głos śpiewaczki. Pomyślałem sobie wtedy, że Portugalia jest w pewnym sensie podobna do Albanii. Tak samo leży na skraju lądu, na skraju kontynentu i na końcu świata. Oba kraje wiodą swoje nieco nierealne żywoty poza głównym nurtem dziejów i zdarzeń. Portugalia może co najwyżej śnić o minionej sławie, tak jak Albania może tęsknić za spełnieniem, które przyniesie jakaś bliżej nieokreślona przyszłość”.

Chciałem napisać, że czytałem lepszego Stasiuka... Szybko jednak forsowane zdanie unieważniam, bo to zwyczajnie bezcelowe.

To wciąż autor, którego opisy można wieszać sobie na ścianie czy też na dłużej przechowywać w pamięci. Potrafi jak nikt uchwycić na chwilę świat w jego zmysłowej postaci, odsłonie.

Fragment z rozdziału Pogradec, który - jak sądzę - miał wpływ na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
753
439

Na półkach:

Stasiuk. Co więcej trzeba?

Stasiuk. Co więcej trzeba?

Pokaż mimo to

avatar
565
47

Na półkach:

Świetna rzecz, Chyba moja ulubiona książka od Stasiuka.

Świetna rzecz, Chyba moja ulubiona książka od Stasiuka.

Pokaż mimo to

avatar
43
34

Na półkach:

"Fado" - Andrzej Stasiuk

"Fado" jest hołdem oddanym przeszłości. Przeszłości, która w starciu z teraźniejszoscią i przyszłością ma nikłe szanse na to, by stanąć na najwyższym podium. Andrzej Stasiuk szuka jej tam, gdzie inni widzą zacofanie, prowincjonalizm i ciemnotę. Szuka fizycznie i metafizycznie. Szuka i znajduje...
I w jakikolwiek sposób by jej nie szukał i nie utrwalał, robi to z doskonałym wyczuciem.

"Fado" - Andrzej Stasiuk

"Fado" jest hołdem oddanym przeszłości. Przeszłości, która w starciu z teraźniejszoscią i przyszłością ma nikłe szanse na to, by stanąć na najwyższym podium. Andrzej Stasiuk szuka jej tam, gdzie inni widzą zacofanie, prowincjonalizm i ciemnotę. Szuka fizycznie i metafizycznie. Szuka i znajduje...
I w jakikolwiek sposób by jej nie szukał i nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
563
7

Na półkach: ,

Świetny fragment o zwyczaju, który i ja mam. O paleniu zniczy na cmentarzach wojskowych, połemkowskich, we wsiach, których już nie ma. Przeniósł mnie kilkoma zdaniami do ukochanej Radocyny.

Świetny fragment o zwyczaju, który i ja mam. O paleniu zniczy na cmentarzach wojskowych, połemkowskich, we wsiach, których już nie ma. Przeniósł mnie kilkoma zdaniami do ukochanej Radocyny.

Pokaż mimo to

avatar
219
133

Na półkach:

"Fado (tłum. los, przeznaczenie) – gatunek muzyczny powstały w XIX wieku w biednych dzielnicach portowych miast Portugalii...Fado to melancholijna pieśń, wykonywana przez jednego wokalistę przy akompaniamencie dwóch gitar." [Wiki]

I trudno chyba byłoby o lepszy tytuł. Autor, niczym ów wokalista, niczym bard, przy dźwiękach muzyki swych słów, posługując po mistrzowsku słowem, snuje swe pełne swoistego klimatu, a miejscami tęsknoty i smutku, nierealne, bajkowe opowieści.
"Malenacholia muzyki i melancholia miasta splotły się ze sobą i moja pamięć już niegdy nie uwolni się od tego obrazu : niewysokie szare domy, uliczny chaos, bezchmurne niebo, błękitna mgła nad wodami jeziora i nieski, pełen napiętego smutku głoś śpiewaczki"

"Podrożować znaczy żyć. A w każdym razie żyć, podwójnie, potrójnie, wielokrotnie"
Stwierdza w pewnym momencie autor i tym jest ta książka, jego teksty. Realną i mentalną podróżą przez nieznaną, marginalną, w powszechnej świadomości nieistniejącą Europę. Melancholijną, bajkową, surrealistyczną nieco momentami, opowieścią drogi prowadzącej opłotkami europejskiej rzeczywistości z dalekiego świata ku domowi: rodzinnej wsi na Podlasiu, wspomnieniom dzieciństwa, cieniom i duchom przodków. To co, poza przypominającym precyzyjne, misterne pociągnięcia pędzlem jednego z niderlandzkich mistrzów, talentem do posługiwania słowem, szczególnie zaś zwróciło moją uwagę to... Zdecydowanie wrażliwość autora, co przejawia w sposobie w jaki patrzy na otaczający go świat, miejsca. Uważnym, wnikliwym, lecz mocno artystycznym spojrzeniu, podejściu.

"Pogradec przypominał obraz. Spacerując promenadą, miałem wrażenie, że wszedłem do wnętrza jakiegoś malarskiego przedsięwzięcia. Albo w środek sztuki teatralnej. W pejzażu, strojach i twarzach istaniało jakieś delikatne przesunięcie, które sprawiało, że świat, rzeczywistość, po prostu Pogradec, zamieniały się w iluzję...Pogradec przypominał sen. Jego realność była nieco stępiona na krawędziach, trochę zaokrąglona. Pogradec przypominał też bajkę, opowieść w ktorej następuje cud, ale nikt się temu nie dziwi"

Widać też, a przynajmniej ja to tak odebrałem, sporą otwartość, w spojrzeniu, podejściu autora. Podróże łagodzą obyczaje, można by wręcz powiedzieć, parafrazując popularne powiedzenie. Oczywiście nie zawsze i nie w każdym przypadku, ale na przykładzie swoim chociażby (ta skromność) czy wielu, wielu ludzi których poznałem, spotkałem. Zwykle ci, którym było dane podróżować, zobaczyć nieco świata, sprawiają wrażenie bardziej otwartych właśnie, przyjaznych, wrażliwych, pomocnych, przedsiębiorczych, a zarazem... Mniej skorych być może do pochopnych wniosków, bez znajomości rzeczy. A zarazem chętnych by swą wiedzę, w zakresie innych kultur, ludzi ich zwyczajów, sposobu życia pogłębiać. Oczywiście badań naukowych w tym zakresie nie prowadziłem, nie mam na poparcie swej "teorii" żadnych danych statystycznych czy socjologicznych, względnie psychologicznych ;) Ot taka obserwacja, na podstawie kontaktów, rozmów z ludźmi. Podobnie jest mam wrażenie w przypadku Stasiuka. Ciężko znaleźć tu jakieś oceny, miejsc, miast, krajów, jakie odwiedza w swych wędrówkach. Czy też ludzi których na swej drodze spotyka. Poprzestaje on zazwyczaj z godną podziwu dyscypliną i szacunkiem, na mniej lub bardziej oszczędnych, choć często wnikliwych, interesujących obserwacjach.
"Rumunia to odświeżające ćwiczenie umysłu, ktory przywykł do banalnych i oczywistych rozwiązań." Wspomina, podsumowywując swe wrażeni z tego kraju, a zwłaszcza liczne kontrasty, a często wręcz paradoksy jakie zauważa.

Przykłady, zachwyty, cytaty, można by mnożyć, ale to już lepiej sięgnąć, przeczytać i przekonać samemu. Moje ogólne wrażenie... Opowieści, teksty tematycznie ciekawe i literacko zwłaszcza, jeśli idzie o posługiwanie słowem, nastrój świetne. Lubię surrealizm, zwłaszcza w malarstwie choć nie tylko, więc ta strona, nuta jego pisania też przypadła mi do gustu. Podobnie jak wspomniana już wrażliwość, otwartość i wyniakający z nich zmysł do obserwacji. Zdecydowanie warto i ja też zapewne sięgnę chociażby z ciekawości po inne, kolejne jego książki. Tyle tak w miarę możliwości, obiektywnie. 8/10.

ALE... Tak bardziej subiektywnie i pragmatycznie... Mam wrażenie, że poza zamiłowaniem do przygód i może mniejszą lub większą otwartością, nie mam z panem Stasiukiem zbyt wiele wspólnego. I to poza oczywistym brakiem talentu z mojej strony, a już zwłaszcza w porównaniu z jego umiejętnością posługiwania słowem. Nie jestem osobą przesadnie melancholijną, a być może również nie tak, na tyle jak on wrażliwą. Nie przepadam za poezją, nie wzruszam nad zachodami czy wschodami słońca. Cenię sobie poczucie humoru i nieco kpiące, ironiczne podejście, spojrzenie na absurdyi gorączki otaczającej nas rzeczywistości typowe dla chociażby wielu brytyjskich twórców i autorów. Jak chociażby Douglas Adams, czy panowie z Monty Python'a. A do tego choć lubię surrealizm czasem, jeśli idzie o sztukę, czy realizm magiczny w literarurze... Chciałbym czytając reportaże, czy książki, teksty o podróżach, czegoś się z nich dowiedzieć przy okazji. O opisywanych miejscach, ludziach, ich zwyczajach, upodobaniach, życiu. A tego trochę tu dla mnie brak. Owszem świetnie napisane, mnóstwo klimatu, nastroju, jeśli idzie ogólnie o formę – super, ale z treścią gorzej, trochę o niczym. Zwłaszcza miejscami. Pod tym względem i ogólnie też, o wiele bardziej podobała mi się opisywana niedawno książka Mak'a (Most),że o mistrzu Kapuścińskim nie wspomnę. Również Ota Pavel, którego książkę czytałem i opisywałem niedawno, choć klimatycznie i melancholijnie miejscami, pomimo swego "zboczenia" na punkcie ryb, też "ciekawiej" piszę. Do tego miejscami z typowo czeskim, miejscami wspaniale ironicznym spojrzeniem, podejściem. Mam wrażenie i bynajmniej nie jest to zarzut, czy coś złego, że pan Andrzej ma w sobie wiecej z poety, artysty niż reportera. Podziwiam talent, i wszystko to o czym wspominałem wcześniej, czytało się przyjmnie i zdecydowanie sięgnę po inne jego książki, ale trzeba mieć albo akurat nastrój na takie pisanie, albo ogólnie taki styl, klimaty, podejście lubić. Widać jestem zbyt mało wrażliwy, albo za bardzo pragmatyczny i pan Stasiuk w mym przypadku nieco "rzuca perły przed wieprze". ;)

"Fado (tłum. los, przeznaczenie) – gatunek muzyczny powstały w XIX wieku w biednych dzielnicach portowych miast Portugalii...Fado to melancholijna pieśń, wykonywana przez jednego wokalistę przy akompaniamencie dwóch gitar." [Wiki]

I trudno chyba byłoby o lepszy tytuł. Autor, niczym ów wokalista, niczym bard, przy dźwiękach muzyki swych słów, posługując po mistrzowsku...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
205
11

Na półkach:

Po raz kolejny Stasiuk na swój wyjątkowy sposób zabiera mnie z sobą w swoje podróże. Nie wiem dlaczego jest w jego prozie coś wyjątkowego, coś co sprawia , że całkowicie wyłączam się i znikam lub raczej zatapiam w miejscach przez niego opisywanych...

Po raz kolejny Stasiuk na swój wyjątkowy sposób zabiera mnie z sobą w swoje podróże. Nie wiem dlaczego jest w jego prozie coś wyjątkowego, coś co sprawia , że całkowicie wyłączam się i znikam lub raczej zatapiam w miejscach przez niego opisywanych...

Pokaż mimo to

avatar
1043
995

Na półkach: , , , , ,

Drugi tom reportaży, czy raczej esejów Stasiuka z podróży po biedniejszej Europie – Słowenia, Rumunia, Słowacja, Serbia, Czarnogóra, Albania czy… Polska. A także podróży literackiej, Jurij Andruchowycz, Danilo Kiš, Miodrag Bulatović. Z pierwszego tomu („Jadąc do Babadag”) zawdzięczam autorowi Adama Bodora. Nie przypadkiem wydawnictwo Czarne wydaje ich pozycje (poza Bulatovićem). Szkoda, że tak mało znamy literatury z tych krajów. Ale Stasiuk widzi nie tylko dzieła, także krajobrazy, szarość dnia codziennego i przede wszystkim ludzi. Ciekawe są przemyślenia autora na temat mieszanego skłądu narodowościowego poszczególnych państw oraz sytuacji Romów. A także tzw. polityki historycznej tych państw, gdzie naciągane odwołanie się do historii ma uzasadniać nacjonalizm.
Szczególnie wart polecenia jest rozdział na temat Czarnogóry, niezwykle plastycznie i trafnie opisany. Warto przeczytać, tym bardziej jeśli zainteresowania czytelnika koncentrują się na tych samych regionach, co autora.

Drugi tom reportaży, czy raczej esejów Stasiuka z podróży po biedniejszej Europie – Słowenia, Rumunia, Słowacja, Serbia, Czarnogóra, Albania czy… Polska. A także podróży literackiej, Jurij Andruchowycz, Danilo Kiš, Miodrag Bulatović. Z pierwszego tomu („Jadąc do Babadag”) zawdzięczam autorowi Adama Bodora. Nie przypadkiem wydawnictwo Czarne wydaje ich pozycje (poza...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 175
  • Chcę przeczytać
    614
  • Posiadam
    240
  • Ulubione
    34
  • Teraz czytam
    19
  • Chcę w prezencie
    10
  • Literatura polska
    9
  • 2013
    8
  • 2018
    8
  • Reportaż
    6

Cytaty

Więcej
Andrzej Stasiuk Fado Zobacz więcej
Andrzej Stasiuk Fado Zobacz więcej
Andrzej Stasiuk Fado Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także