Znak wodny

Okładka książki Znak wodny Josif Brodski
Okładka książki Znak wodny
Josif Brodski Wydawnictwo: Wydawnictwo Zeszytów Literackich Seria: Josif Brodski w Zeszytach Literackich publicystyka literacka, eseje
92 str. 1 godz. 32 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Seria:
Josif Brodski w Zeszytach Literackich
Tytuł oryginału:
Watermark
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Zeszytów Literackich
Data wydania:
2016-09-29
Data 1. wyd. pol.:
1993-01-01
Liczba stron:
92
Czas czytania
1 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364648403
Tłumacz:
Stanisław Barańczak
Tagi:
Wenecja
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
107 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
74
42

Na półkach:

Przykro mi niezmiernie narazić się tu wielbicielom Brodskiego. Mnie ta malutka książeczka z esejami na temat Wenecji nie tylko nie zachwyciła, ale nie przekonała, nie wciągnęła a najzwyczajniej w świecie wynudziła. Spodziewałam się fajerwerków, cudownych opisów Wenecji zimą a dostałam niestety nudnawe wynurzenia trochę o niczym. Spodziewałam się, że wejdę w atmosferę zimowego miasta, że poczuję klimat, historię, jakieś choćby odpryski jego własnego życia... Gdyby zmienić nazwę miasta na hm... Amsterdam też byłoby w porządku.
Oczywiście, są tu krótkie niczym błyskawica olśnienia poetyckim językiem Brodskiego, ale jest ich tyle co kot napłakał. Anglosaskie z gruntu próby odśmiania czytelnika( w rodzaju porównania zimowej Wenecji do Grety Garbo w basenie)są raczej żałosne.
Poeta piszący prozą- za którą generalnie nie przepada-to nie jest coś, co jakoś szczególnie mi się podoba. Prawdę mówiąc to nie podoba mi się wcale

Przykro mi niezmiernie narazić się tu wielbicielom Brodskiego. Mnie ta malutka książeczka z esejami na temat Wenecji nie tylko nie zachwyciła, ale nie przekonała, nie wciągnęła a najzwyczajniej w świecie wynudziła. Spodziewałam się fajerwerków, cudownych opisów Wenecji zimą a dostałam niestety nudnawe wynurzenia trochę o niczym. Spodziewałam się, że wejdę w atmosferę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1132
958

Na półkach: ,

Wspaniały esej o wspaniałym mieście. Rodzaj impresji, napisanej jak najsmakowitsza literatura okraszona szczyptą niewymuszonego poczucia humoru. Mniej żal wyjeżdżać z Wenecji czytając „Znak wodny”. Josif Brodsky wielokrotnie do niej wracał, także po śmierci. Jest pochowany na cmentarzu San Michelle. Mimo wielkiego szacunku dla mistrza jednak wolałabym wrócić do Wenecji jeszcze za życia. „Gładząc wodę to miasto poprawia wygląd czasu, upiększa przyszłość.” Czy można coś jeszcze dodać?

Wspaniały esej o wspaniałym mieście. Rodzaj impresji, napisanej jak najsmakowitsza literatura okraszona szczyptą niewymuszonego poczucia humoru. Mniej żal wyjeżdżać z Wenecji czytając „Znak wodny”. Josif Brodsky wielokrotnie do niej wracał, także po śmierci. Jest pochowany na cmentarzu San Michelle. Mimo wielkiego szacunku dla mistrza jednak wolałabym wrócić do Wenecji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
139

Na półkach: , ,

Miałam okazję podziwiać Wenecję w połowie maja, co nakłoniło mnie do poszukiwania książek o tym niezwykłym mieście. Pierwsza z nich, "Znak wodny" to widok miasta skąpanego w zimowej aurze, jakże innej od letniej, ale jakże fascynującej. Wyjeżdżając z Wenecji, wiedziałam, że do niej wrócę. Po lekturze eseju Brodskiego zamarzyło mi się do niej wrócić zimą.

Miałam okazję podziwiać Wenecję w połowie maja, co nakłoniło mnie do poszukiwania książek o tym niezwykłym mieście. Pierwsza z nich, "Znak wodny" to widok miasta skąpanego w zimowej aurze, jakże innej od letniej, ale jakże fascynującej. Wyjeżdżając z Wenecji, wiedziałam, że do niej wrócę. Po lekturze eseju Brodskiego zamarzyło mi się do niej wrócić zimą.

Pokaż mimo to

avatar
1419
86

Na półkach: , , ,

„W zimie budzi nas w tym mieście (Wenecji),zwłaszcza w niedziele, dźwięk jego niezliczonych dzwonów, jak gdyby za tiulem firan w perłowoszarym niebie wibrował na srebrnej tacy gigantyczny serwis do herbaty. Otwieramy okno na oścież i pokój w jednej chwili zalewa ta kłębiąca się na zewnątrz, przesycona dzwonieniem mgiełka, która składa się po części z wilgotnego tlenu, po części z kawy i modlitw.

Niezależnie od tego, jakie pigułki i w jakiej liczbie musimy tego ranka połknąć, mamy poczucie, że nie jest to jeszcze nasz koniec. I podobnie niezależnie od tego, jak bardzo jesteśmy panami samych siebie, ilu doświadczyliśmy zdrad, jak bardzo dogłębna i zniechęcająca jest nasza samowiedza, zakładamy, że wciąż jeszcze istnieje dla nas jakaś nadzieja, a w każdym razie przyszłość”.

Macie takie książki, gdzie zachwyca Was prawie każde zdanie, najchętniej zakreślilibyście lub przepisali cały tekst i żałujecie, że tak pięknie nie potraficie obrazować? To właśnie ten przypadek, bo „Znak wodny”, Josifa Brodskiego, książka napisana z potrzeby serca, co czuje się w każdym zdaniu, to wzruszające spotkanie z ogromnym poczuciem utraty tożsamości, wykorzenienia, człowieka o wielkiej rosyjskiej duszy. Żeby zrozumieć ten melancholijny oddech smutku i tęsknoty za przeszłością, który Portugalczycy zwykli określać jako saudade, oraz miłość do Wenecji, gdzie obsesyjne każdego grudnia powracał, i gdzie ostatecznie został pochowany, trzeba poznać biografię autora.

Josif Brodski, ten nieposkromiony myśliciel, poeta, erudyta, urodził się w 1940 roku w Petersburgu, choć w tamtym czasie miasto zostało już przemianowane na Leningrad, mieście niezliczonej ilości kanałów, mostów i placów, przesiąkniętym zapachem wodorostów, oblanym bladym, rozproszonym, północnym światłem, zwanym Wenecją Północy, od początku nie było mu po drodze z komunistyczną rzeczywistością Związku Radzieckiego, dlatego nie ukończył żadnej szkoły, a za „pasożytnictwo” doświadczył ogromnych szykan i represji ze strony państwa, został kolejno skazany na więzienie, szpitali psychiatryczny, łagier, pozbawiony obywatelstwa i wydalony z kraju, a ostateczny cios zadano Mu odmawiając możliwości wjazdu do kraju, aby pożegnać się z umierającymi rodzicami.

To stąd potrzeba bycia blisko i obsesyjne powroty do Wenecji, aby oddychać zmrożonym zapachem wodorostów.

„W zimie budzi nas w tym mieście (Wenecji),zwłaszcza w niedziele, dźwięk jego niezliczonych dzwonów, jak gdyby za tiulem firan w perłowoszarym niebie wibrował na srebrnej tacy gigantyczny serwis do herbaty. Otwieramy okno na oścież i pokój w jednej chwili zalewa ta kłębiąca się na zewnątrz, przesycona dzwonieniem mgiełka, która składa się po części z wilgotnego tlenu, po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
520
346

Na półkach:

Esej jest hołdem złożonym miastu, wodzie i czasowi, kamieniowi i cegle, lwom i nawet gołębiom (ich ukrytemu wyczuciu architektury). I nie da się mieć do tego kawałka prozy nic na kształt obiektywnego stosunku. Może się wydawać trudny. Z pewnością jest Brodski intelektualistą. Zawile i uparcie błądzącym po manowcach. Zapamiętale rzeźbiącym własne obsesje. A chwilami, wręcz obłąkanym. Lecz właśnie wtedy jest najwspanialszy. Na ląd wychodzą strunowce, lwy zaczynają czytać, ręce trzepoczą jak ryby, a Dedal, Minotaur, Pazyfae i Tezeusz opowiadają nam Wenecję i historię czasu. Są takie fragmenty, które czytałam w kółko dla ich urody, nawet teraz gdy piszę, to właściwie żałuję, że nie czytam zamiast tego.
Brodski powracał do Wenecji przez blisko dwadzieścia lat, raz do roku, zimą, zazwyczaj na jakieś dwa tygodnie. Nie ma w Znaku wodnym nic z poradnika, choć dla wyszukujących, jak wyżej podpisana, wskazówek, da się takich wynotować ze cztery czy pięć: pejzaż na Fondamento Nuevo (najwspanialsza akwarela świata),jeśli Cię stać gondola nocą, i zapomnij o kierunkach świata bo Wenecja uznaje jeden - bokiem. I że wieczorami "lektura albo szwendanie się, co prawie na jedno wychodzi, gdyż w nocy te wąskie kamienne szczeliny wyglądają jak przejścia pomiędzy regałami jakiejś olbrzymiej zapomnianej biblioteki i panuje w nich podobna cisza."

Esej jest hołdem złożonym miastu, wodzie i czasowi, kamieniowi i cegle, lwom i nawet gołębiom (ich ukrytemu wyczuciu architektury). I nie da się mieć do tego kawałka prozy nic na kształt obiektywnego stosunku. Może się wydawać trudny. Z pewnością jest Brodski intelektualistą. Zawile i uparcie błądzącym po manowcach. Zapamiętale rzeźbiącym własne obsesje. A chwilami, wręcz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1852
374

Na półkach:

Dla tych, którzy mieli przyjemność zobaczyć na własne oczy Wenecję - ten, znakomity literacko hołd, jaki rosyjski (i zarazem amerykański) poeta złożył temu miastu, z pewnością zrozumie i należycie doceni. Kto nie miał tej okazji, być może poczuje się zainspirowany, żeby Wenecję wreszcie odwiedzić i zgłębić jej fenomen. Ale nie jest "Znak wodny" ograniczony do rozważań o samym mieście - jest to intelektualna a miejscami filozoficzna uczta skłaniająca do ogólnych refleksji nad życiem i jego krętymi jak ulice Wenecji ścieżkami. Wysmakowany kawałek literatury pozbawiony patosu, pretensji, za to pełen wdzięku i autentyczności wyrażonych w naturalnej autorskiej ekspresji uczuć i przemyśleń.

Dla tych, którzy mieli przyjemność zobaczyć na własne oczy Wenecję - ten, znakomity literacko hołd, jaki rosyjski (i zarazem amerykański) poeta złożył temu miastu, z pewnością zrozumie i należycie doceni. Kto nie miał tej okazji, być może poczuje się zainspirowany, żeby Wenecję wreszcie odwiedzić i zgłębić jej fenomen. Ale nie jest "Znak wodny" ograniczony do rozważań o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
193
186

Na półkach:

Piękna książka.
Zbiór szkiców Brodskiego o Wenecji skłonił mnie do wyjazdu do tego miasta. Mimo upałów, mimo opinii "Zakopanego Południa" i strasznej maszyny turystycznej. Brodski potrafi czarować przestrzeń, potrafi wydobywać z niej wiązania nerwowo-estetyczne i zarazić patrzeniem na świat z perspektywy rybiego oka. Polecam, nie tylko wybierającym się do jednego z najpiękniejszych (i najciaśniejszych) miast świata.

Piękna książka.
Zbiór szkiców Brodskiego o Wenecji skłonił mnie do wyjazdu do tego miasta. Mimo upałów, mimo opinii "Zakopanego Południa" i strasznej maszyny turystycznej. Brodski potrafi czarować przestrzeń, potrafi wydobywać z niej wiązania nerwowo-estetyczne i zarazić patrzeniem na świat z perspektywy rybiego oka. Polecam, nie tylko wybierającym się do jednego z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
550
225

Na półkach: ,

Woda. Widok. Czas. Oko. Piękno. Zima. Miasto.
Gdy czyta się ten krótki tekst Brodskiego o Wenecji, powyższy zestaw słów wzbiera falą nowej intensywności znaczenia. O ile wiersze Brodskiego zazwyczaj po prostu lubię, o tyle prozę "Znaku wodnego" wręcz uwielbiam (Barańczak jak zwykle dał nam wybitny przekład). Do tego tekstu będę jeszcze wracał, i znów po cichu będę zazdrościł autorowi niebywałej wrażliwości na otaczającą go rzeczywistość, i ukryte w niej piękno.

Woda. Widok. Czas. Oko. Piękno. Zima. Miasto.
Gdy czyta się ten krótki tekst Brodskiego o Wenecji, powyższy zestaw słów wzbiera falą nowej intensywności znaczenia. O ile wiersze Brodskiego zazwyczaj po prostu lubię, o tyle prozę "Znaku wodnego" wręcz uwielbiam (Barańczak jak zwykle dał nam wybitny przekład). Do tego tekstu będę jeszcze wracał, i znów po cichu będę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
368
253

Na półkach: , ,

Wenecja- Brodski- Barańczak
Tak, poproszę.

Wenecja- Brodski- Barańczak
Tak, poproszę.

Pokaż mimo to

avatar
425
225

Na półkach: ,

To książka nie tyle o Wenecji, co o Brodskim w Wenecji. Dla wielbicieli poety zapewne ważna pozycja. Ja wielbicielem Brodskiego nie jestem. Wyjeżdżałem do Wenecji i szukałem książki, która pozwoli mi się wczuć w klimat, historię i tradycję tego miejsca. ZNAK WODNY nie pozwolił. Ta książka niby dotyka Wenecji, ale jest napisana w taki sposób, że równie dobrze mogłaby dotykać tuzina innych miast świata.

Zainteresowanym polecam Pawła Muratowa OBRAZY WŁOCH. Pięknie pisze o Wenecji. Sprzed 100 lat co prawda, ale jakże aktualnie.

To książka nie tyle o Wenecji, co o Brodskim w Wenecji. Dla wielbicieli poety zapewne ważna pozycja. Ja wielbicielem Brodskiego nie jestem. Wyjeżdżałem do Wenecji i szukałem książki, która pozwoli mi się wczuć w klimat, historię i tradycję tego miejsca. ZNAK WODNY nie pozwolił. Ta książka niby dotyka Wenecji, ale jest napisana w taki sposób, że równie dobrze mogłaby dotykać...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    288
  • Przeczytane
    144
  • Posiadam
    33
  • Ulubione
    10
  • Chcę w prezencie
    7
  • Teraz czytam
    5
  • Eseje
    4
  • Literatura rosyjska
    3
  • Italia
    3
  • 2013
    3

Cytaty

Więcej
Josif Brodski Znak wodny Zobacz więcej
Josif Brodski Znak wodny Zobacz więcej
Josif Brodski Znak wodny Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także