Książki o rozwoju osobistym, które motywują do działania
Książki o rozwoju osobistym budzą nadzieję, że ich lektura pozwoli wprowadzić w życiu pożądane zmiany. A tych zmian, które wielu i wiele z nas chce wprowadzić, zazwyczaj bywa niemało: pragniemy zmienić pracę, poznać miłość życia, polubić siebie. Oto lista książek, które mogą pomóc w osiągnięciu tych celów!
Książki o rozwoju osobistym, po które warto sięgnąć
„Nieposkromiona”, Glennon Doyle
Średnia ocen w serwisie lubimyczytać.pl: 7,8/10
„Ta książka wskazała mi drogę do szczęścia” - powiedziała Adele po przeczytaniu „Nieposkromionej” Glennon Doyle. Piosenkarka zaznaczyła, że lektura tej właśnie publikacji pozwoliła jej zrozumieć, że wyłącznie ona sama, a także – w szerszym rozumieniu – każdy człowiek z osobna – jest jedynym odpowiedzialnym za odnalezienie w swoim życiu radości. To właśnie ta pozycja miała też stanowić dla Adele motywację do tego, by schudnąć. „Nieposkromiona” nie jest jednak typowym poradnikiem – to bardziej opowieść Doyle o sobie, o jej podróży do miejsca w życiu, w którym znalazła się obecnie. A podróż nie przebiegała bez przeszkód.
W młodości Doyle była narkomanką i alkoholiczką, która najpierw porzuciła nałóg (gdy zaszła w ciążę), później się nawróciła i wyszła za mąż. Potem na świat przyszła trójka jej dzieci, a Doyle zaczęła prowadzić zajęcia w szkółce niedzielnej, pisać blog parentingowy, została nawet nazwana przez amerykańskie „Elle” najpopularniejszą na świecie chrześcijańską mamuśką. Doyle, po kilkunastu latach, rozeszła się z mężem (który – jak się okazało – zdradzał ją nie raz) i związała z amerykańską piłkarką, olimpijką Abby Wambach. Dzisiaj wszyscy tworzą patchworkową rodzinę, obecna żona i były mąż Doyle wspólnie prowadzą treningi piłkarskie jednej z ich córek, a sama autorka „Nieposkromionej” swoją historią zachęca do tego, by w życiu mieć odwagę robić to, co uważamy dla nas za najlepsze, a nie iść drogą wyznaczoną przez społeczeństwo czy rodzinę.
Jesteśmy żywi tylko do tego stopnia, do jakiego jesteśmy gotowi dać się unicestwić. Za nasze następne życie zawsze będziemy musieli zapłacić obecnym.
Jak napisała o publikacji użytkowniczka Z_błyskiem_w_oku:
To jedna z tych książek, które mam ochotę rozdawać i wracać do początku tuż po przeczytaniu całości. Zaznaczałam całe strony i mocno ją przeżyłam. Polecam każdej kobiecie.
„Klub 5 rano. Szczęśliwy poranek zmienia wszystko”, Robin Sharma
Średnia ocena w serwisie lubimyczytać.pl: 6,5/10
Robin Sharma jest jedną z najbardziej znanych osób działających na polu samorozwoju, to także mówca motywacyjny, człowiek, który uczy, jak najlepiej (czyli najefektywniej) wykorzystać swój dzień. W książce „Klub 5 rano...” autor dowodzi, że najwięcej swoich celów osiągną ci, którzy wstają o 5 rano. A właściwie jeszcze chwilę przed tą godziną, bo konkretnie o 5 ranne ptaszki powinny już zaczynać półgodzinne ćwiczenia. Sam Sharma śpi z butami do ćwiczeń przy łóżku, by nie tracić czasu. Jego książka nie jest zbiorem rad, wypisanych po kolei, skategoryzowanych. Swoje wskazówki Sharma postanowił przekazać czytelnikom i czytelniczkom, umieszczając w publikacji bohaterów – prężnie działającą, ale niezbyt szczęśliwą kobietę biznesu, pewnego artystę oraz ich duchowego przewodnika. Czytając o ich perypetiach, problemach, podróżach, osoba poświęcająca się lekturze poznaje życiową filozofię Sharmy. W niektórych miejscach, najczęściej w drugiej części książki, tym rozważaniom, wyjaśnieniom, towarzyszą wykresy, tabele, które konkretniej tłumaczą, przedstawiają konkretne założenia. Jak możemy przeczytać:
Najlepsze pomysły powstają w samotności. Najgorsze w chaosie.
Dlatego właśnie Sharma uważa, że dobrze jest wstawać jeszcze przed wszystkimi innymi, by poświęcić czas ćwiczeniom, motywującej lekturze, planowaniu, czytaniu. W książce znajdują się dokładne informacje, jak zorganizować swój dzień godzina po godzinie. Wiele osób, o czym świadczą różne kluby i grupy ludzi, którzy wstają o świcie, Sharma do swojej koncepcji przekonał (ja muszę przyznać, że jestem markiem tak nocnym, że przekonać się jednak nie dałam). Jak napisała o książce użytkowniczka InesFenix:
Początkowo poczułam się trochę dziwnie, gdyż książka jest napisana w zupełnie innej formie, niż te, które dotychczas miałam w ręce, jednakże zaciekawiła mnie niezmiernie i pozwoliła przeżywać wszystko razem z jej bohaterami. Koniec końców miło było zacząć tę szaloną podróż na rajskiej wyspie i odnaleźć w sobie nowe pokłady mocy i motywacji. Polecam.
„Czuła przewodniczka”, Natalia de Barbaro
Średnia ocena w serwisie lubimyczytać.pl: 7,1/10
„Czuła przewodniczka” to książka, o której w ciągu ostatniego (mniej więcej) roku było głośno. Czytelniczkom (a może i czytelnikom?) spodobała się tak bardzo, że trafiała na różne listy bestsellerów. Autorka, Natalia de Barbaro, jest psycholożką społeczną, socjolożką i trenerką umiejętności społecznych, od lat pracującą z kobietami. Podtytuł książki brzmi „Kobieca droga do siebie” i właśnie o tym, jak uwolnić się od powinności, wypełniania ról narzucanych przez społeczeństwo, kulturę, pisze w swojej książce ekspertka. Dlaczego kobiety często grają role, które im nie odpowiadają, zamiast słuchać własnych potrzeb, intuicji? De Barbaro w „Czułej przewodniczce” przedstawia 3 ograniczające i tłumiące autoeksperesję role, w które – jej zdaniem – wchodzą kobiety. Te role to: Męczennica, Królowa Śniegu, Potulna. Oczywiście te role mogą się mieszać, a w konkretnym czasie jedna brać górę nad druga. Wszystko przez socjalizację, jakiej poddawane są od wczesnego dzieciństwa dziewczynki, wychowywane do tego, by być grzeczne, potulne, a nie takie, jak same by tego chciały.
Nie cykorz, siostro. Bój się i rób. Ćwicz się w wypowiadaniu swojego zdania. Ćwicz się w mówieniu o sobie dobrze. Za jakiś czas przekonasz się, że boisz się mniej.
Jak napisała o „Czułej przewodniczce” użytkowniczka Marta:
Doceniam fakt, że powstała taka książka, która niemal obejmuje kobiety serdecznym ramieniem. „Czuła Przewodniczka” uczy, jak zaakceptować siebie i być dla siebie bardziej wyrozumiałą, z czym, niestety, wiele z nas walczy na co dzień.
Średnia ocen w serwisie lubimyczytać.pl: 6,0/10
Jeśli należysz do osób, którym zależy na tym, by zmienić swój sposób myślenia o świecie, podchodzenia do pojawiających się w życiu problemów lub chcesz zmienić swoje nawyki, pomocna może się okazać książka Johna Sharpa „Odblokuj się”. Autor wyjaśnia, dlaczego zmiana jest trudna, wskazuje, jak odszukać schematy myśli i zachowań. Radzi, że najlepiej zacząć od wyśledzenia początków „fałszywej prawdy”, którą dana osoba przez lata pielęgnowała w swojej głowie.
Jeśli kiedykolwiek zdarzyło ci się powiedzieć: „Nie wiem, dlaczego to robię, ale nie mogę się powstrzymać”, twoja prawda to fałsz.
Jeśli raz za razem popełniasz te same błędy albo zauważyłeś, że pewne sytuacje wywołują intensywne reakcje, które cię przytłaczają lub paraliżują, twoja prawda to fałsz.
Jeśli utknąłeś w rutynie – w kontekście pracy zawodowej, małżeństwa, diety czy nawyków – twoja prawda to fałsz.
Autor dodaje, że ważna jest refleksja nad tą starą historią i jej przepracowanie, a potem budowanie i testowanie nowej zmiany oraz jej utrwalenie. Warto dodać, że John Sharp jest lekarzem psychiatrą, wykładowcą Harvard Medical School i David Geffen School of Medicine na UCLA. Od ponad 20 lat prowadzi również własną praktykę. Użytkowniczka Niebieska Róża krótko napisała o „Odblokuj się”:
Książka do pracy własnej, poszukiwania i obserwowania swoich zachowań, schematów działania. Autor daje narzędzia do zmiany trudnych schematów.
„Rób swoje. Jak być tym, kim jesteś, i korzystać z tego, co masz, aby dostać to, czego chcesz”, Sarah Knight
Średnia ocena w serwisie lubimyczytać.pl: 5,4/10
Sarah Knight przez wiele lat była pracownicą znanego wydawnictwa, jednak swojej pracy nie znosiła. Znajomi i rodzina mówili jej: „Ale o co ci chodzi? Masz świetne zajęcie, nie najgorsze pieniądze, mieszkasz w Nowym Jorku”. Knight była jednak przekonana, że nie chce tego robić: dojeżdżać codziennie metrem do pracy, spędzać wielu godzin w biurze, dzwonić do innych ludzi i dostawać pensję, za którą nie będzie jej nigdy stać na kupienie mieszkania. Po jednym z ataków paniki przyszła pisarka stwierdziła, że nie wytrzyma dłużej. Wyjechała z mężem na Dominikanę, wcześniej jednak przeczytała „Magię sprzątania” Marie Kondo. Książka zainspirowała ją do napisania swojego poradnika – o porządkach w głowie. Najpierw powstała „Magia olewania”, a potem inne książki, w tym „Rób swoje”. To pozycja o tym, że jak nie chcesz czegoś robić, to wcale nie musisz. Możesz nie iść na imprezę, na której „wszyscy będą”, nie odpowiedzieć na zaproszenie na baby shower, bo np. sama nie chcesz albo nie możesz mieć dzieci i wizyta na takim wydarzeniu wprawiłaby cię w dyskomfort. Ktoś może się na ciebie obrazić? Przecież masz prawo do miłej, ale stanowczej odmowy – nikogo nie obrażasz, a twoje własne odczucia, potrzeby nie powinny być dla ciebie mniej ważne od potrzeb innych ludzi. Jeśli sama o nie nie zadbasz, nikt inny tego nie zrobi. Nie musisz mieć z tego powodu wyrzutów sumienia.
Życie poprawia się w tempie wykładniczym, kiedy zaczniesz olewać to, co myślą inni i robić to, na co naprawdę masz ochotę. Wiem o tym po części dlatego, że napisałam na ten temat całe dwie książki, które ogromnie uszczęśliwiły kupę ludzi – w tym i Niemców! Może i ty należysz do tych ludzi/Niemców?
Użytkowniczka Monika Czyczytasz takie pytania zadaje potencjalnym przyszłym czytelnikom książki:
Czy kiedykolwiek zrobiłeś coś wbrew sobie, aby zadowolić innych? Czy kiedykolwiek zrezygnowałeś z realizacji jakiegoś pomysłu w obawie o to, co powiedzą inni? Czy odczuwasz strach przed tym aby żyć „po swojemu”? Jeśli tak – oto książka dla Ciebie.
„Biegnąca z wilkami”, Clarissa Pinkola Estés
Średnia ocen w serwisie lubimyczytać.pl: 7,6/10
„Biegnąca z wilkami” to książka już niemal legendarna, napisana przez Clarisse Pinkolę Estés, psychoanalityczkę szkoły Junga. Autorka pochodzi z rodziny imigrantów i uchodźców, w większości niepiśmiennych, znana jest ze swojego zaangażowania w działalność społeczną, otworzyła m.in. pierwsze w Kolorado schronisko dla maltretowanych kobiet, pracowała ze świadkami i rannymi podczas masakry w szkole Columbine High School, do której doszło w 1999 roku. „Biegnąca z wilkami” nie jest typowym poradnikiem, a książką o kobiecej sile, która ma ogromny potencjał motywacyjny. Autorka, nie tylko psychoterapeutka, ale i badaczka ludowej kultury werbalnej, przywołuje w swojej publikacji najbardziej znane baśnie, mity, w których występują kobiece bohaterki. To pozycja o kobietach pełnych życiodajnej siły, pasji, kreatywności, dobrych instynktów.
Z a c z n i j. Tak się czyści zatrutą rzekę. Jeśli się boisz niepowodzenia, zacznij mimo to, a jeśli nie można inaczej, to ponieś klęskę, pozbieraj się i zacznij od nowa. Jeśli znów się nie uda, to co z tego? Zacznij jeszcze raz. To nie porażka powstrzymuje – to niechęć do zaczynania od początku powoduje stagnację. Co z tego, że się boisz? Jeśli się obawiasz, że coś wyskoczy i cię ugryzie, to niech się to wreszcie stanie. Niech twój strach wyjrzy z ciemności i cię ukąsi, żebyś miała to już za sobą i mogła się posuwać dalej. Przezwyciężysz to. Strach minie.
Użytkowniczka Mikojan tak napisała o tej pozycji:
Mam tę książkę od wielu lat na półce i średnio raz w roku robiłam do niej podejście zakończone fiaskiem. Nie współgrało to ze mną już od pierwszych stron, wydawało mi się męczące, bezsensowne i napompowane. Aż w końcu po trzydziestce przyszedł w moim życiu moment zagubienia, moment krzyków intuicji, faza na przeorganizowanie świata, w którym żyję, chwila porządków i przemeblowań, ochoty na przebudzenie się ze snu, w którym wszystko było koszmarem. Pożarłam tę książkę jak najlepsze danie główne w knajpie Magdy Gessler, a każda strona tonie w notatkach i zakładkach indeksujących.
„Ciszej proszę... Siła introwersji w świecie, który nie może przestać gadać”, Susan Cain
Średnia ocen w serwisie lubimyczytać.pl: 7,5/10
Podczas swojego przemówienia na konferencji TEDx Susan Cain swoim spokojnym i pozbawionym fajerwerków wystąpieniem potrafiła przykuć uwagę całej sali, a także milionów osób, które później obejrzały relację z niego w Internecie. Okazuje się bowiem, że aby odnieść w życiu ten słynny i pożądany sukces, wcale nie trzeba być głośnym i walczącym z innymi o dojście do głosu człowiekiem. Można być i introwertykiem, i spełnionym zawodowo i prywatnie człowiekiem, o czym Cain przekonywała nie tylko na spotkaniu TEDx, ale także w swojej książce „Ciszej proszę...”. To znów nie jest typowy podręcznik, a książka, która może sprawić, że zaczniecie inaczej postrzegać introwertyków, a i introwertycy – a stanowimy ponoć 1/3 wszystkich ludzi – inaczej spojrzą na samych siebie. Nie jak na wycofanych „dziwaków”, a na ludzi, którzy po prostu wolą słuchać zamiast mówić (choć to też zależy od okoliczności i towarzystwa), zazwyczaj chcą pracować samodzielnie, a nie w zespole, do kreatywności bardziej pobudza ich cisza niż mnóstwo dźwięków dookoła.
Wiele dzieci jest niczym mlecz zwyczajny, który doskonale rozwija się w każdym środowisku. Tymczasem inne dzieci, w tym także dzieci wysoko reaktywne (...) przypominają bardziej orchidee: rośliny te są wymagające i niełatwe w uprawie, jeśli jednak zapewni się im właściwe warunki rozwoju, wypuszczają silne i piękne kwiaty.
Jak napisał o książce użytkownik Wizjoner:
Susan Cain dokonała czegoś niesamowitego – przyczyniła się do wprowadzenia introwertyzmu do mainstreamu. Oprócz przełomowej „Ciszej proszę”, która stała się najbardziej obszerną i przystępną w dniu wydania publikacją na ten temat (i jak na 2021 w sumie pozostaje jedną z), to również przemogła się (sama jest introwertyczką), aby głosić swoją wiedzę na ten temat za pomocą słowa mówionego.
„Kochaj. 50 lekcji, jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół”, Regina Brett
Średnia ocen w serwisie lubimyczytać.pl: 7,2/10
Regina Brett jest amerykańską autorką książek motywacyjnych, która już nie raz odwiedziła Polskę i bardzo ciepło – m.in. na swoim Instagramie – wyraża się o polskich czytelnikach i czytelniczkach. Ci również doceniają jej twórczość, książki autorki cieszą się dużą popularnością. Ich treść Brett w dużej mierze opiera na własnej historii – w dzieciństwie była molestowana przez ojca, w młodości – uzależniona od alkoholu, wcześnie została samodzielną mamą. W wieku 40 lat, już po pokonaniu tych nałogu alkoholowego, wyszła za mąż, a rok później dowiedziała się, że choruje na złośliwy nowotwór piersi.
Jedną ze swoich książek Brett zatytułowała „Bóg nigdy nie mruga”, ponieważ zawsze była przekonana, że w chwili jej narodzin Bóg mrugnął i ich po prostu nie zauważył. Dlatego nie czuła się chciana, kochana. Lata zajęło jej zrozumienie, że jest inaczej, dlatego dzisiaj chce też, by inne osoby, żyjące w podobnym przekonaniu, jakie miała ona kiedyś, również zaczęły ze wszystkich sił kochać siebie i mieć pozytywne nastawienie do ludzi wokół.
Nie chodzi o moment, w którymś ktoś uznał, że jesteś za gruby, za stary, za głupi, za płytki, za wrażliwy, za dziwny, za wysoki, za niski, za religijny, za brzydki, za emocjonalny, zbyt mocno skrzywdzony albo zbyt wykolejony, żeby można cię było pokochać. Chodzi o moment, w którym mu uwierzyłeś.
Jak napisała w oficjalnej recenzji książki Anna Wolak:
Wszystkie te lekcje, nawet jeśli zalatują banałami, mają w sobie coś intrygującego i dają nadzieje na dobre, spokojne i szczęśliwe życie. Bo od tego są takie książki jak „Kochaj...” - mają zachęcać do zmian w myśleniu, postępowaniu i patrzeniu na świat. Uważam, że Reginie Brett udało się tego dokonać.
„Bądź jak woda, przyjacielu. Nauki Bruce'a Lee”, Shannon Lee
Bruce Lee to postać znana zapewne nawet osobom, które nie lubią szczególnie ani filmów, ani sztuk walki. Aktor znany m.in. „Wejścia smoka” był nie tylko gwiazdą ekranu, ale również myślicielem, filozofem, stworzył nawet własną filozofią życiową, którą w trzech słowach podsumowywał tak: „Bądź jak woda”. Co to konkretnie oznacza? Wyjaśnienia tego terminu oraz nauk Bruce'a Lee podjęła się jego córka – Shannon. W książce czytelnicy i czytelniczki nie znajdą opisów domowej sielanki czy nieznanych wcześniej szczegółów z życia prywatnego rodziny, ale właśnie wyjaśnienie podejścia do życia, które polega na tym, by wykorzystywać siłę i delikatność wody, aby uzyskać spokój, pewność siebie i wolność.
Bądź jak woda – przystosowuje się do każdego naczynia, a może zniszczyć skałę.
Jak napisała o publikacji użytkowniczka Przyrodazksiążką:
To prawdziwy poradnik, choć może bardziej informator, który pokazuje jak dojść do celu w spełnieniu swoich marzeń. I nie ma tutaj niczego nadzwyczajnego, czego byśmy nie potrafili uczynić.
„4-godzinny tydzień pracy. Nie bądź płatnym niewolnikiem od 9 00 do 17 00”, Timothy Ferriss
Średnia ocen w serwisie lubimyczytać.pl: 6,8/10
Któż nie marzy o tym, by pracować mniej, ale zarabiać tyle samo albo i więcej? By samodzielnie decydować o tym, co i kiedy zrobić, a nie czekać na polecenia „z góry”? By nie musieć czekać ze spełnianiem marzeń do emerytury, do wakacji, ale na co dzień cieszyć się życiem i pracą? Timothy Ferriss, który swoją pierwszą firmę założył w wieku 23 lat, napisał książkę dla tych, którzy... myślą o tym, by zwolnić się z pracy i zacząć żyć na własny rachunek. Autor przedstawia wiele pomysłów na wcielenie tego celu w życie, a pierwsza i najważniejsza z nich brzmi – zacznij działać już teraz.
„Pewnego dnia” to nazwa choroby, która wpędzi Twoje marzenia do grobu razem z Tobą...
Książka ukazała się w Polsce w 2008 roku, więc od tego czasu część rad przedstawionych przez Ferrissa da się zrealizować znacznie łatwiej niż wcześniej (w końcu pandemia w dużym stopniu rozpowszechniła pracę zdalną). Część ze wskazówek dotyczy też bardziej amerykańskiej niż polskiej rzeczywistości, jednak nadal większość z proponowanych przez Ferrissa rozwiązań pozostaje aktualna. Jak napisał o publikacji użytkownik Mordimer:
Książka nie okazała się czysto teoretyczna, jak się spodziewałem, a naprawdę posiadała parę dobrych konceptów wartych do wcielenia w życie i byłem mile zaskoczony. Na pewno postaram się do niej wrócić w tej czy innej formie.
A jakie pozycje Wy dodalibyście do naszej listy książek o rozwoju osobistym? Czy któraś z powyższych pozycji zainspirowała Was do działania? Czekamy na odpowiedzi w komentarzach!
komentarze [28]
Warto wspomnieć też o książce Biblia Negocjacji. Nowa pozycja, ale naprawdę warta swojej ceny. Autor tej książki to doświadczony negocjator i przedsiębiorca, który po 22 latach pracy postanowił podzielić się swoją wiedzą.
To ja może zacznę od książek które mnie najbardziej ostatnio intrygują: Człowiek w poszukiwaniu sensu Frankla, Psychoterapia egzystencjalna Yaloma, Żyć z sensem. Praktyczne zastosowanie logoterapii
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejFrankla naprawdę warto przeczytać! Bardzo mnie zainspirowała.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSuper, dziękuję! Będę musiał pomyśleć o wzięciu się wreszcie za Frankla, już od pewnego czasu się na niego czaję. Pewnie będę musiał kupić bo w bibliotece jest wciąż wypożyczony. ^^"
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMnie bardzo zmotywowała Od upadku do sukcesu. Jak porażkę przekuć w złoto
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Mam swoistą alergię na książki motywacyjne, rozwojowe. Ona działają głównie na portfel autora, a rady, które sprzedają, to uklepane frazesy. Jednak podziwiam, że niektórzy potrafią pisać ksiązki o niczym, dla mnie przykładem takiej pozycji jest Kawiarnia na końcu świata Całe 140 stron książki z powiększoną czcionką i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNie wierzę takim książkom, już nie. Kiedyś czytalam ich sporo i większość potrafi nieźle zdołować. Ktoś wspaniale zmienia swoje życie, daje mi rady jak to zrobić, a ja nie potrafię więc jestem jeszcze bardziej zdołowana. Dlatego od pewnego czasu unikam ich jak ognia.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa czytam takich książek coraz mniej. Sa bardzo ogólne, mało szczegółów. No i książka, nawet najlepsza, nie podejdzie do człowieka indywidualnie ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDoskonale to rozumiem. Teoria teorią, tam wszystko jest piękne i proste. Praktyka, niestety, nie równa się założeniom książkowym. Człowiek zawsze najbardziej musi liczyć na siebie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Gocha Ja nie wierzę, że autorzy tych książek faktycznie sami osiągnęli z pożytkiem dla siebie to, co w nich opisują - bo tam są często naiwne bzdety: życzeniowe myślenie, albo oczywiste oczywistości, które jednak cudów nie zdziałają, ewentualnie patologicznie egocentryczne podejścia na granicy socjopatii, więc jak to może wyjść komuś na dobre... :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@FioletowaRóża Moim zdaniem, na siebie oraz na autentycznie bliskie, oddane nam osoby... ale jeśli ma się w życiu taką jedną, czy dwie, to jest się prawdziwym szczęściarzem! :) Często się zdarza, że takie osoby dla nas, to wcale nie rodzina...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZgadzam się z tym- często ktoś obcy bardziej nam pomoże, choć akurat ja mam wsparcie rodzinne.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNaczytałem się kiedyś sporo takich pozycji. Głównie wtedy, gdy z trzydziestoletnim opóźnieniem dotarły do Polski. Zdecydowana większość to były pozycje bezwartościowe. Zawierały porady typu: musisz uwierzyć w siebie. Ale, jak to zrobić (to uwierzenie lub coś innego), to już nie podawały. I zawsze pod ręką miały argument: jeśli obiecywane efekty się nie pojawiły, to wina...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejPomogła mi.... Droga artysty. Jak wyzwolić w sobie twórcę
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postBiegnąca z wilkami - moja ulubiona. bardzo wpłynęła na moje życie, wręcz była inspiracją do zmian i porządków wokół mnie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post