Zabierz mnie do domu
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Kan jeg bli med deg hjem
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Pauza
- Data wydania:
- 2021-02-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-02-10
- Liczba stron:
- 128
- Czas czytania
- 2 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788395900709
- Tłumacz:
- Karolina Drozdowska
- Tagi:
- debiut literacki kryzys małżeński literatura norweska opowiadania poszukiwanie szczęścia relacje damsko-męskie rywalizacja starość szantaż tęsknota współczesna kobieta zazdrość
Tęsknota za młodością i ówczesnymi marzeniami, nieporozumienia małżeńskie, błędy życiowe… w swoim literackim debiucie, dziewięciu krótkich, ale treściwych opowiadaniach, Marie Aubert tworzy małe światy, w których możemy przeglądać się jak w lustrze.
Autorka świetnie przyjętej w Polsce powieści Dorośli doskonale radzi sobie z krótkimi formami. Zbiór opowiadań Zabierz mnie do domu, podobnie jak powieść, pokazuje, jak dużo się dzieje pod powierzchnią zwykłej codzienności, jak bardzo buzują emocje i ile pozornie bliskie sobie osoby mają do ukrycia.
Książka Marie Aubert to migawki z życia zwykłych ludzi, którzy gubią się w swoich oczekiwaniach, nie umieją odczytywać własnych i cudzych pragnień. Jest to proza gorzka i dotkliwa, bo autorka operuje w dobrze znanych nam wszystkim rejestrach – ciągłego rozczarowania i wielkich nadziei. Na przemian. Jak to w życiu.
Anna Dziewit-Meller, „BUKBUK”
Bohaterowie Marie Aubert szukają stabilności, spokoju, chcą spełniać swoje ukryte, niewypowiedziane pragnienia i są gotowi na… wiele podłości, by zyskać to, na czym im zależy. Ta autorka ubiera w słowa uczucia, których się wstydzimy, dlatego raczej nie mówimy o nich publicznie. Robi to doskonale.
Agnieszka Kalus, „Czytam, bo lubię”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Detal ma znaczenie
Dziś, drodzy Państwo, przygotowałem raport z lektury bardzo dla mnie nietypowej. Lubię potoczyste narracje, lubię wyraźne motywy przewodnie — najlepiej wymyślne, jak było to choćby w „Turbulencjach”, którymi się jeszcze w tej recenzji posłużę — lubię w końcu mikropowieści i powieści, a niekoniecznie dogaduję się z tekstami bardzo krótkimi. Wystarczy wszystkie te wymienione lubienia odwrócić, aby otrzymać „Zabierz mnie do domu”.
Debiutancki zbiór Marie Aubert, którą polscy czytelnicy znają już z późniejszej powieści „Dorośli”, składa się z dziewięciu króciutkich opowiadań zajmujących łącznie mniej niż sto trzydzieści stron. Ich głównym temat, jakby to nie brzmiało, jest po prostu codzienność: koegzystencja w rodzinie, relacje z bliższymi i dalszymi znajomymi, prozaiczne zmiany wymuszające na bohaterach dostosowywanie się do innych sytuacji. Postaci zakochują się i rozstają, próbują budować relacje w taki sposób, aby pogodziły się z nimi dzieci z poprzednich związków, zastanawiają się, czy na pewno muszą akceptować nowych kochanków najlepszych przyjaciół i zwyczajnie żyją. Nie ma w „Zabierz mnie do domu” żadnego dodatkowego spoiwa (jakim były choćby przypadkowe spotkania w inny sposób niezwiązanych ze sobą bohaterów w „Turbulencjach”), nie ma metaliterackiej nici wiążącej ze sobą kolejne opowiadania – to po prostu sprawozdanie z codzienności zupełnie szarych ludzi próbujących jakoś radzić sobie z wyzwaniami późnej młodości i wieku średniego.
Podczas przeglądu lektur, który robią sobie za każdym razem przed planowaniem tekstu (w tym zdaniu napisanie recenzji urosło do niebywałych rozmiarów, jestem dumny), do kategorii „proza małych rzeczy” - bo tę z mojej perspektywy reprezentuje „Zabierz mnie do domu” - zaliczyłem inną książkę wydaną przez Pauzę, „Nikolskiego”. Powieść Dicknera rzeczywiście skupia się w dużej mierze na codzienności, ale, mimo wszystko, jest powieścią; sam gatunek wymusił na autorze stworzenie osnowy, za którą czytelnik może pociągnąć, żeby powiedzieć „o to chodziło, to miało zostać opowiedziane”. W recenzowanych opowiadaniach fabuły są tak minimalistyczne, że muszą bronić się w inny sposób — co się w dużej mierze udaje ze względu na bardzo ciekawe połączenie wrażliwości Aubert i jej obserwatorskiej nieustępliwości. Norweska pisarka każdą sytuację traktuje indywidualnie, nie pozwala zapadać się narracji pod ciężarem schematów, zawsze szuka drugiego dna, choć niekoniecznie stosując w tym celu narzędzia intelektualne — interesują ją przede wszystkim emocje, ale nie te wielkie i widoczne na pierwszy rzut oka, a te najdrobniejsze, kryjące się za fasadą; fasadą bardzo kruchą, ale często skuteczną w kwestii ukrywania prawdy z tego względu, że nikomu na prawdzie nie zależy. Ze względu na to opowiadania w zbiorze cechuje nieco neurotyczna nerwowość, pewne rozedrganie, które w żadnym razie jednak nie przeszkadza w lekturze.
„Zabierz mnie do domu” to lektura stworzona dla czytelników uwielbiających w literaturze możliwość przeżywania problemów i rozterek razem z postaciami, z którym łatwo się utożsamiać. Marie Aubert nie pisze ani o wielkich bohaterach, ani o ofiarach historii, lecz o codziennym losie osób walczących z codziennymi przeciwnościami. A że robi to zarazem lekko i treściwie, to po jej opowiadania naprawdę warto sięgnąć.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 1 342
- 539
- 122
- 93
- 78
- 55
- 35
- 35
- 28
- 19
Opinia
Dzisiaj w moje dłonie wpadły te opowiadania.
Uważam, że krótka forma tekstów jest dużym plusem, bo możemy na świeżo przemyśleć sobie dane historie.
Po prostu poznajemy bohatera danej historii i jego problem czy też sytuację w której się znalazł. I z jednej strony to duży plus, a z drugiej chciałabym wiedzieć jak potoczyły się dalsze losy np. pary z pierwszego opowiadania, która adoptowała dziecko.
To moje pierwsze zetknięcie z literaturą skandynawską i zdecydowanie sięgnę po więcej.
Dzisiaj w moje dłonie wpadły te opowiadania.
więcej Pokaż mimo toUważam, że krótka forma tekstów jest dużym plusem, bo możemy na świeżo przemyśleć sobie dane historie.
Po prostu poznajemy bohatera danej historii i jego problem czy też sytuację w której się znalazł. I z jednej strony to duży plus, a z drugiej chciałabym wiedzieć jak potoczyły się dalsze losy np. pary z pierwszego opowiadania,...