Herbert Rayson wraca pewnej nocy do swojego mieszkania i zastaje w nim kobietę przeszukującą jego biurko. Oboje są zaskoczeni niespodziewaną sytuacją i osobliwym spotkaniem o północy. Kobieta otworzyła drzwi kluczem, jednak była przekonana, że myszkuje w rzeczach Maurycego Barnesa. Zamieszanie przerywa dzwoniący telefon. Kobieta wykorzystuje sytuację i wychodzi. Telefonujący mężczyzna, nie przedstawiając się, prosi o przekazanie Barnesowi wiadomości ostrzegawczej. Po kilku godzinach Herbert Rayson ponownie spotyka kobietę, która tym razem prosi go o pomoc.
Jak się później okazuje, tej nocy zostaje zamordowany Maurycy Barnes. Rayson, zauroczony spotkaną kobietą, nie wspomina o niej w zeznaniach, ściągając podejrzenia na siebie.
Kto zamordował Barnesa? Jaki miał motyw? Czy tajemnicza kobieta jest zamieszana w zbrodnię?

Lekkie pióro Oppenheima sprawia, że czyta się bardzo dobrze. Dobry pomysł, ciekawe rozwinięcie. Jednak kolejny raz zawiodłam się tym, że ciekawie zapowiadająca się fabuła kryminalna zostaje zdominowana przez wątki obyczajowe. Zabrakło też elementu zaskoczenia przy ujawnieniu zbrodniarza (choć może nie była to postać oczywista).

Herbert Rayson wraca pewnej nocy do swojego mieszkania i zastaje w nim kobietę przeszukującą jego biurko. Oboje są zaskoczeni niespodziewaną sytuacją i osobliwym spotkaniem o północy. Kobieta otworzyła drzwi kluczem, jednak była przekonana, że myszkuje w rzeczach Maurycego Barnesa. Zamieszanie przerywa dzwoniący telefon. Kobieta wykorzystuje sytuację i wychodzi....