Skąd się biorą Holendrzy?
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Seria:
- Mundus
- Tytuł oryginału:
- Why the Dutch are Different: A Journey into the Hidden Heart of the Netherlands
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
- Data wydania:
- 2018-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-03-01
- Data 1. wydania:
- 2017-04-06
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788323344018
- Tłumacz:
- Barbara Gutowska-Nowak
- Tagi:
- Holandia Holendrzy historia Holandii podróże literatura podróżnicza
Oto Holandia. Kraj, który wszystko zawdzięcza sam sobie. Poczynając od ukształtowania terenu, formowanego przez nieustającą walkę z wszechobecną wodą o każdy metr suchego gruntu, po wysoki wzrost jego mieszkańców, którzy należą do największych miłośników nabiału (i piwa) na świecie.
W takim kraju Anglik Ben Coates, przed laty utknął na lotnisku i został już na stałe. Chcąc poznać swoją nową, przybraną ojczyznę, autor wyrusza w podróż w dwóch wymiarach, tak geograficznym, jak i historycznym. Odwiedza tętniące życiem doki, monumentalne tamy i malownicze miasteczka, odkrywając źródła holenderskich zwyczajów i tradycji. Zbiera wiedzę o rozmaitych dziedzinach życia i tworzy z nich swego rodzaju „podręcznik kulturowy” - od religii i legendarnej wręcz tolerancji po narkotyki i szaleńcze zabawy karnawałowe.
Wszystko aby zrozumieć, skąd się wzięli Holendrzy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Poznawanie Europy
„Skąd się biorą Holendrzy?” to znakomicie brzmiący tytuł. Bądź co bądź autor książki Ben Coates to specjalista w zakresie piaru – ekspert od dobrze dobranych nagłówków. I rzecz jasna zestawienie tych dwóch faktów wcale nie budziło mego entuzjazmu (gdybym urodziła się Holenderką, najprawdopodobniej nie czułabym nieufności do kogoś, kto dobrze wykonuje swój zawód). W rezultacie spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Bo wbrew moim obawom pod tym chwytliwym tytułem kryje się bardzo dobra książka.
Przede wszystkim Ben Coates, trzydziestokilkuletni Brytyjczyk, od kilku lat mieszkający w Rotterdamie, naprawdę odpowiada na zadane w nagłówku pytanie. Łączy historię i współczesność i wyciąga wnioski. Udało mu się stworzyć książkę wnikliwą, rzetelną a jednocześnie lekką i zabawną. Mimo że jest tu sporo poważnej wiedzy i tematów nie ma w „Holendrach” nic nużącego. Dostajemy pozycję zwartą, dobrze przemyślaną, bez powierzchownych i błahych wniosków. A niejako w bonusie interesujące spojrzenie na Anglików, bo Brytyjczyk, robiąc porównania, czasami „opowiada” oba narody.
W ogóle profil książki jest imponująco szeroki. Mogłabym „Holendrów” zaklasyfikować jako swoisty reportaż, mogłabym położyć nacisk na nieznaną przecież przeciętnemu czytelnikowi historię Niderlandów. Ale też podzielić się z Państwem wnioskiem, że Coates ma znakomite coś, co nazwałam roboczo „wyczuciem antropologicznym” albo może „instynktem kulturoznawczym”. Dodajmy do tej mieszanki pokaźny zasób praktycznych informacji dla czytających podróżników. W rezultacie spektrum zadowolonego z lektury odbiorcy będzie bardzo szerokie.
Coates ma lekkie pióro i błyskotliwie zestawia informacje. Niejednokrotnie czytając śmiałam się głośno: Holandia składa się z dwunastu prowincji (...) i jeśli wierzyć moim holenderskim przyjaciołom, mieszkańcy każdej z nich różnią się całkowicie od mieszkańców wszystkich pozostałych. Warto podkreślić, że Coates nigdy nie poprzestaje na zabawnym spostrzeżeniu, ale tłumaczy, jak doszło do jego ukształtowania. I to mimo że historię ogranicza w zasadzie do okresu nowożytnego. Śledzi idee, nie dzieje. Mamy więc w książce holenderski złoty wiek, bardzo udane omówienie stosunków angielsko-holenderskich, kolonializm (Kompanie Wschodnio- i Zachodnioindyjska), niewolnictwo, drugą wojnę światową. Chociaż Coates nie jest historykiem i widać, że pewnych rzeczy sam w trakcie pisania się uczył, udaje mu się przeprowadzić zwięzłe i klarowne wywody. I czyta się to wszystko znakomicie: Po zakończeniu pierwszej wojny światowej kraj zdecydował się na wyjątkowe odstępstwo od swych zasad [neutralności, utrzymywanej przez cały wiek XIX] i sformułował nowy pułk liczący trzy tysiące żołnierzy. Był to pułk rowerzystów, którego motto brzmiało: Szybcy i zwinni – godni i spokojni. Jak napisał później Peter Jordan, siła ognia jaką dysponowała ta formacja, obejmowała orkiestrę wojskową, wyposażoną w rowery ze specjalnymi kierownicami, które umożliwiały jazdę bez przerywania gry na waltorni.
Współczesnych Holendrów tłumaczy Coates również futbolem – niepokojąco szczegółowe (przynajmniej dla mnie, osoby, którą piłka nożna zaczyna nudzić, gdy tyko pada pierwsze „p”) rozdziały zawierające nie tylko historię Ajaxu i Feyenoordu, ale i dwóch najbardziej charyzmatycznych postaci holenderskiego świata piłki: Johana Cruijffa i Louisa van Gaala. Coates potrafi ten nacisk dobrze uzasadnić: Po upływie kilku dziesięcioleci przegrana w 1974 roku (mundial, finał z Niemcami) bywa często wymieniana obok nazistowskiej inwazji z 1940 i powodzi z 1953, jako jedna z trzech największych tragedii jakie dotknęły Holandię w XX wieku.
Znakomite są rozdziały o holenderskim świętowaniu – noce muzeów, karnawał, Zwarte Piet – ubawiło mnie sformułowanie „patologicznie towarzyscy Holendrzy”. Interesująco opowiada Coates o problemach współczesnych: tolerancji, holenderskich muzułmanach, polityce: Oglądając anemiczne debaty telewizyjne i czytając bezbarwne artykuły prasowe, nie potrafię rozstrzygnąć, czy determinacja, z jaką Holendrzy godzą się na to, że się ze sobą nie zgadzają, jest przejawem wysokiego poziomu cywilizacyjnego, czy tylko głębokiego znudzenia.
Można się naprawdę zdziwić, czytając o holenderskim stosunku do przyrody i ekologii. Albo o oszczędności: wszelkie egzotyczne składniki są trudno dostępne poza Amsterdamem, bowiem większość małych sklepów spożywczych kieruje się własną wersją nieśmiertelnej zasady Henry'ego Forda: możesz kupić dowolne warzywo pod warunkiem, że będzie to kartofel. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że Coates tak naprawdę nie lubi w Holandii tylko jednej rzeczy – kuchni.
Będzie też oczywiście o seksbiznesie i narkotykach, ale nie przesłonią one obrazu Holandii i Holendrów.
Książka „Skąd się biorą Holendrzy?” wyszła w serii Mundus Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Moje spotkania z wydawnictwem są naprzemiennie bardzo udane albo kompletnie nietrafione. „Holendrzy” to strzał w dziesiątkę.
Zdecydowanie polecam.
Agnieszka Ardanowska
Książka na półkach
- 257
- 111
- 27
- 8
- 6
- 3
- 3
- 3
- 3
- 2
Opinia
Starter pack dla osób, które nie wiedzą zbyt wiele o Holandii a z jakiegoś powodu chcą poznać jego ogólny kontekst. Coś w sam raz dla tych, którzy planują w tym kraju dłuższy pobyt a nie chcą skończyć niczym mieszkaniec polskiej enklawy. Choć Ben Coates jest brytyjczykiem, jego spostrzeżenia okażą się bardzo trafne także dla polskiego czytelnika, który liznął już trochę niderlandzkiej codzienności. Co więcej, możemy dowiedzieć się, na czym wyrosły współczesne pokolenia Holendrów, poznajemy najważniejsze motywy ich przodków w różnych okresach historycznych. Co psuło mi trochę odbiór to bardzo liczne literówki w moim wydaniu, w stylu wgrali zamiast wygrali itp.
Starter pack dla osób, które nie wiedzą zbyt wiele o Holandii a z jakiegoś powodu chcą poznać jego ogólny kontekst. Coś w sam raz dla tych, którzy planują w tym kraju dłuższy pobyt a nie chcą skończyć niczym mieszkaniec polskiej enklawy. Choć Ben Coates jest brytyjczykiem, jego spostrzeżenia okażą się bardzo trafne także dla polskiego czytelnika, który liznął już trochę...
więcej Pokaż mimo to