Dwór miodu i popiołu

Okładka książki Dwór miodu i popiołu
Shannon MayerKelly St. Clare Wydawnictwo: Nowe Strony Cykl: Trylogia miodu i lodu (tom 1) fantasy, science fiction
309 str. 5 godz. 9 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Trylogia miodu i lodu (tom 1)
Tytuł oryginału:
A Court of Honey and Ash
Wydawnictwo:
Nowe Strony
Data wydania:
2022-05-10
Data 1. wyd. pol.:
2022-05-10
Data 1. wydania:
2021-07-06
Liczba stron:
309
Czas czytania
5 godz. 9 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381788700
Tłumacz:
Malwina Stopyra
Tagi:
fantasy
Średnia ocen

                6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Korona z Płatków i Lodu Shannon Mayer, Kelly St. Clare
Ocena 6,4
Korona z Płatk... Shannon Mayer, Kell...
Okładka książki Tron z piór i kości Shannon Mayer, Kelly St. Clare
Ocena 6,4
Tron z piór i ... Shannon Mayer, Kell...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
524 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
17
15

Na półkach:

Dawno nie czytałam książki z tak zagmatwaną fabułą. Właściwie przez wszystkie te strony, zastanawiałam się: Co tu się stało? Już pominę fakt, że autorki muszą być oddanymi fankami Pani Maas, bowiem niejako czerpały pomysły z jej twórczości. Niestety, nie wyszło tak, jak zapewne miało.

Kallik (zwana też Allie) to mieszaniec, w którego żyłach płynie krew zarówno ludzka, jak i fae. W związku z tym jest pogardzana przez ogół (ktoś tu mocno wzorował się na Holly Black) i traktowana jako gorsza. Przez ostatnie miesiące trenowała wraz z innymi magicznymi istotami w ukrytym obozie i stale musiała walczyć o przetrwanie. Kiedy już myśli, że udało jej się z powodzeniem przejść wszystkie testy i teraz czeka ją kariera wojownika broniącego Underhill - świętej krainy elfów, z której czerpią większość swych mocy, nagle wszystko przybiera niewłaściwy obrót. Bowiem okazuje się, że podczas ceremonii, wejście do krainy nagle znika, a fae pogrążają się w przerażeniu. Oczywiście, Kallik ma w tym swój dość spory udział. Na szczęście nikt z obecnych zdaje się nie być świadom, że to nie kto inny, a właśnie ona jest winna tej tragedii. To tylko pozory, bowiem już niedługo rozpocznie się pościg za Allie. Osobą, która chce pierwsza ją dopaść okazuje się mężczyzna z przeszłości, który niegdyś ją zauroczył. Czy kobieta zdoła oczyścić swe dobre imię?

Opis od wydawnictwa wydał mi się na tyle ciekawy, że pokusiłam się o poznanie tej historii. W końcu reklamowano ją jako powieść na wzór mistrzyń gatunku - w moim skromnym mniemaniu
zupełnie niesłusznie. Jednak postaram się po kolei wyjaśnić - w miarę możliwości i poziomu zirytowania po jakże bezsensownej lekturze - dlaczego Dwór Miodu i Popiołu to jedno z gorszych fantasy, na jakie kiedykolwiek trafiłam.

Muszę wspomnieć na początek o pewnym, kilkukrotnie podkreślonym przez główną bohaterkę fakcie. Mianowicie, jej przyjaciółka posiada... niebywale obfity biust. Cóż, szczerze mówiąc nie jestem pewna,jak to skomentować, na myśl nasuwa mi się tylko nieco ironiczna piosenka Dicke Titten zespołu Rammstein (Sie muss nicht schön sein. Sie muss nicht klug sein, Nein! Doch Dicken Titten), ale jaki to ma wpływ na fabułę - naprawdę nie wiem.

Wracając do tematu, zanim zabrnę za daleko, zastanawiając się, jaki też powód miały autorki, żeby tak natrętnie podkreślać, że dziewczyna miała naprawdę, ale to naprawdę wielkie... Zresztą, nieważne. Najwidoczniej miało to w pełni oddać charakter tej dobrodusznej dziewczyny, która dzielnie znosi wszelkie pomysły Allie.

Kallik przed laty straciła matkę, zaś tożsamość ojca pozostaje niewiadomą - choć logicznym jest, że musiał być przedstawicielem fae. Ponownie wzgardzona i wygnana, w założeniu chce zrobić wszystko, aby znaleźć inne wejście do magicznej krainy. Jednakże musi się też zmierzyć z mrocznym łowcą, który podąża jej śladem i dawno temu ją upokorzył (właściwie robił to bez przerwy).

Kiedy tylko kobieta ponownie spotyka się z Faolanem, w jej brzuchu budzą się motyle, a ona musi się upominać, iż przecież nie może się zakochać w wysokim, umięśnionym, ciemnowłosym mężczyźnie, nazywającym ją jakże pieszczotliwie: ''sierotą'' i na każdym kroku twierdzącym, iż dziewczyna szczególnie inteligenta nie jest (niestety, ma rację).

Trzeba przyznać, że obiekt zarówno westchnień i fantazji, jak i nienawiści bohaterki, rzeczywiście jest niezmiernie szarmancki. Jak go tu nie kochać?

Świat przedstawiony. Jeżeli relacje pomiędzy bohaterami mogą wydawać się niepojęte, to sama nie wiem, jakiego powinnam użyć przymiotnika, żeby określić zaserwowane zasady rządzące opisywaną krainą.

Zacznijmy od tego, że autorki chyba nie mogły się do końca zdecydować, czy iść we wpółczesność, czy też nie. Dlatego też nasza główna bohaterka wydostaje się z magicznej dziczy i porusza
pociągiem, korzystając również z innych dobrodziejstw technologii tylko po to, żeby zaledwie kilka minut później wysiąść i udać się prosto do zamczyska, żywcem wyjętego ze średniowiecza.
Stroje charakterystyczne dla ubiegłych epok, zachowanie, konwenanse... To fantasy, więc może nie powinnam się czepiać, ale jak wyjaśnić, że w dalszej części książki niemalże zapominamy
o nowoczesnych wynalazkach, a Allie rezygnuje z wszelakich środków transportu na rzecz biegania po lesie w tempie turbo-wampira? Wszak nie dość, że to sposób szybszy, to jeszcze zdecydowanie bardziej ekologiczny. Przed oczami już prawie stanął mi Edward Cullen ze Zmierzchu. Stop - koniec ze skojarzeniami!

Tak naprawdę nie wiadomo do końca, dlaczego Underhill jest tak istotne - fabuła jest zbyt chaotyczna, żeby wyciągnąć słuszne wnioski (oprócz tego, że sięgnięcie po tę książę było błędem), a Kallik jakoś nie śpieszy się z odkryciem tej przecież nieszczególnie ważnej dla niej i wszystkich mieszkańców kwestii. Przez większość czasu zajęta jest zupełnie czymś (kimś) innym.

Sama Allie łączy w sobie wszelkie cechy, które z definicji mieć powinna główna bohaterka - silna, lecz jednocześnie wrażliwa, zdeterminowana jednakże nie będąca w stanie oprzeć się toksycznemu mężczyźnie, który traktuje ją jak najgorsze utrapienie lub - w zależności od nastroju - postanawia okazywać jej troskę. Miał być ciekawie przedstawiony motyw hate to love, a zamieszczono jego wyjątkowo niesmaczny pastisz. Faloan w założeniu chyba miał być typowym, nieco mrocznym bohaterem, do którego wzdychałyby wszystkie czytelniczki. Jednakże na ogół jest tak, iż w pewnym momencie niby czarny charakter okazuje się nie taki znowu zły, ewentualnie szary moralnie. Natomiast ten uparty fae nie zmienia swego nastawienia do kobiety - ponoć jej nie lubi, a jednak stale ją śledzi (czyżby stalker?) i bezustannie jej pożąda, co nie przeszkadza mu być wobec niej... nieszczególnie miłym. Ze skruchą muszę się przyznać, że wcale mu się nie dziwię.

Kallik okazuje się nieuprzejma, w gorącej wodzie kąpana, zaś jej sposób prowadzenia konwersacji... Mimo braku ogłady, kobiecie udaje się przechytrzyć każdego przeciwnika i za każdym razem ujść z życiem. Nic dziwnego - w końcu główna bohaterka musi być the best!
Tak naprawdę zaistnienie jakiejkolwiek relacji między Allie i Faloanem wydaje się wręcz niepożądane. Nie sądzę, żeby Kallik, która ma 24 lata, zaś przez cały czas zachowuje się, jakby miała co najmniej o dziesięć mniej, mogła kiedykolwiek pasować do wyrachowanego i kontrolującego bufona, który ma tendencję do nagłego znikania wtedy, kiedy jest jej najbardziej potrzebny.

Nie wyczułam między nimi żadnej chemii, ale wcale nie zdziwiło mnie to, że w jednej chwili skaczą sobie do gardeł, a dwie minuty później: rzucają na siebie w nieco innym celu i wyznają swoje namiętne uczucia. Jest romans? Jest. Jednakże nie może być zbyt kolorowo. Jak stare ludowe porzekadło mówi, przeciwieństwa nie zawsze powinny się łączyć.

Bowiem fae dzielą się na Dwór Seelie oraz Unseelie. Kallik należy do tej pierwszej grupy, zatem jej moc jest związana z życiem i dobrem, z kolei Lan należy do mrocznego domu Unseelie i przy używaniu magii, zostawia po sobie ślad znaczony obumarłymi roślinkami. Legenda głosi, iż członkowie tych odmiennych dworów nie mogą się z sobą łączyć.

Wiecie co, może to jest powód, przez który mężczyzna jest taki wredny wobec głównej bohaterki. Być może miało to ją uchronić i oddalić od niego. Nieszczególnie mu wyszło, najwidoczniej Kallik pociągają toksyczni faceci.

A teraz pora na deser. Mianowicie w pewnym momencie pojawia się postać olbrzyma, który ma dość nietypową zdolność. Potrafi bowiem przejąć na chwilę kontrolę nad niewinnym zwierzęciem i w takiej postaci przemówić. Jakież jest zdziwienie Kallik, gdy zostaje zmuszona do ucięcia sobie rozmowy z... jeleniem. Trzeba przyznać, że szybko się z tym godzi i przechodzi nad tym do porządku dziennego. Nie martwcie się, w tym fantasy pojawiają się też inne dziwaczne stworzenia oraz duchy, które próbują dawać dzielnej dziewczynie wskazówki - niepotrzebnie, gdyż ona i tak wie lepiej i nie ma zamiaru ich słuchać. Taki z niej chojrak.
Zamiast podsumowania, zostawiam Was z niezmiernie wymownym cytatem z tej wspaniałej książki.

‘’Może i masz ku...asa, ale ja potrafię gotować. Ku...asy wiotczeją z czasem; dobra kuchnia jest wieczna.’’

Dawno nie czytałam książki z tak zagmatwaną fabułą. Właściwie przez wszystkie te strony, zastanawiałam się: Co tu się stało? Już pominę fakt, że autorki muszą być oddanymi fankami Pani Maas, bowiem niejako czerpały pomysły z jej twórczości. Niestety, nie wyszło tak, jak zapewne miało.

Kallik (zwana też Allie) to mieszaniec, w którego żyłach płynie krew zarówno ludzka, jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    611
  • Chcę przeczytać
    545
  • Posiadam
    89
  • 2022
    55
  • 2023
    32
  • Fantastyka
    22
  • Legimi
    19
  • Fantasy
    17
  • Teraz czytam
    17
  • Audiobook
    16

Cytaty

Więcej
Shannon Mayer Dwór miodu i popiołu Zobacz więcej
Shannon Mayer Dwór miodu i popiołu Zobacz więcej
Shannon Mayer Dwór miodu i popiołu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także