Argonauci
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Seria:
- Poza serią
- Tytuł oryginału:
- The Argonauts
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2020-06-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-06-10
- Data 1. wydania:
- 2015-05-15
- Liczba stron:
- 200
- Czas czytania
- 3 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381910057
- Tłumacz:
- Kaja Gucio
- Tagi:
- biseksualizm gej homoseksualizm lesbijka rodzina równouprawnienie seksualność więzi rodzinne współczesna obyczajowość
Książka nagrodzona Amerykańską Nagrodą Krytyków Literackich.
Bestseller „New York Timesa”, jedna ze 100 najlepszych książek pierwszych dwóch dekad XXI wieku według „Guardiana”.
Maggie Nelson, amerykańska pisarka i intelektualistka, nawiązując do Barthes’owskiej interpretacji mitu o Argo, odnawia znaczenia najważniejszych dla siebie pojęć. Bo Argonauci to z jednej strony intymny opis doświadczeń autorki jako partnerki osoby niebinarnej, matki i córki, a z drugiej – erudycyjna rozprawa na temat tożsamości, seksualności i przemijania. Autorka sprawnie przeplata osobiste doświadczenia z teorią queer, psychologię z historią sztuki, filozofię z codziennością. Dzięki poświęceniu uwagi wyzwaniom, z jakimi na początku XXI wieku mierzą się kobiety w nieheteronormatywnych związkach, i niejednokrotnie stawaniu w opozycji do głównego – męskiego – nurtu pisania o LGBTQ+, Argonauci bez wątpienia wpiszą się w historię literatury feministycznej i queerowej.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Nieokreślona płeć w określonym życiu
Tak się składa, drodzy Państwo, że od zakończenia lektury „Argonautów” do powstania tej recenzji minęło sporo czasu. Sporo, jeśli stosować kryteria obiektywne, a cała epoka, kiedy spojrzeć z perspektywy polskiej dyskusji – o ile to dystyngowane słowo pasuje do przerażających obrazów bezprecedensowej agresji władzy wobec społeczeństwa - o mniejszościach seksualnych. Nie potrafię sobie wyobrazić jak trudno być w tym momencie reprezentantem społeczności LGBT+, a jako człowiek nieodmiennie rozczarowany światem szczerze wątpię w to, żeby jakakolwiek literatura była to w stanie zmienić. Nawet jeśli jest to literatura tak niezwykła, jak „Argonauci”, którzy, niestety, ukazali się w Polsce zbyt późno, aby uczyć nie tylko o tolerancji, ale także uniwersalności pewnych doświadczeń - miłości, rodzicielstwa, życia w rodzinie - potrafiącej unicestwiać wszelkie podziały.
Na tyle niedawno, że wciąż to pamiętam, co stanowi w moim wypadku spore osiągnięcie, czytałem „Lesbos”, a w recenzji pisałem o bardzo rozmytej przynależności gatunkowej książki Renaty Lis. „Argonauci” dzielą z nominowanym do Nike utworem nie tylko szeroko pojętą tematykę, ale i formę. Maggie Nelson rozciąga swoją pisarstwo na szerokim rusztowaniu, które jedną nogą mocuje w życiu prywatnym – i to prywatnym do cna, prywatnym do ostatnich granic intymności - a drugą w naukowym dyskursie o płci, seksualności czy sztuce. Czytelnik znajdzie więc tutaj zarówno długie fragmenty eseistyczne pełne fachowej terminologii i zakorzenione we współczesnej filozofii, jak i liczne wspomnienia skrystalizowane w postaci opowieści rodzinnych osnutych wokół pierwszych dni związku, jego dojrzewania, decyzji o spłodzeniu dziecka i macierzyństwa.
Jeśli już wspomniałem o „Lesbos”, to warto wskazać najbardziej fundamentalną różnicę, która dzieli książkę Lis od „Argonautów”, bo ta właśnie różnica wiele mówi o charakterze dzieła Nelson. Mowa o daleko posuniętej odwadze w pokazywaniu życia osobistego, co dla wielu odbiorców, jestem przekonany, równoznaczne będzie z ekshibicjonizmem. Już na pierwszych stronach – o ile nie pierwszej - znajduje się fragment o „rżnięciu w tyłek” w kawalerce z łazienką „pełną kutasów”.
Autorka nie pozostawia przy tym cienia wątpliwości co do autobiograficznej istoty tego opisu: pisze o sobie i swoim transseksualnym partnerze wprost, bez choćby łagodzenia wypowiedzi przez filtr anonimowych bohaterów. Podkreślam tak dobitnie tę cechę „Argonautów” nie po to, aby Państwa szokować, a dlatego, że ta perwersyjna szczerość - nie tylko w kwestii seksualności, ale intymności w ogóle - stanowi fundament tej książki.
Ta otwarta postawa, także wobec wątpliwości dotyczących życia w związku i w rodzinie, to w wydaniu Nelson wstęp do rzeczy wielkich. Bo autorka wykorzystuje swoją prywatność jako otwarcie generalnej refleksji nad współczesnością. Nie tylko społecznej, co stanowi ciekawe zjawisko – polski czytelnik, szczególnie dzisiaj, ma prawo zakładać, że narracja dotycząca mniejszości seksualnych musi skupiać się na konflikcie z konserwatywną większością.
Tymczasem Nelson zdecydowanie więcej miejsca poświęca filozofii, psychologii, teorii kultury i języka. Amerykanka to wybitnie inteligencki, erudycyjny umysł zanurzony głęboko we współczesność, którą opisuje, komentuje i ubiera w słowa, a „Argonauci” to tego umysłu wizytówka; z jednej strony zapis teorii, a z drugiej - przykład zastosowania jej w praktyce, którą w tym wypadku jest po prostu ludzkie życie. Jest tu miejsce i na drobiazgowe sprawozdania z seksu, i na wyrafinowane refleksje nad Wittgensteinem - a o żadnym dysonansie nie może być mowy.
Cieszę się, drodzy Państwo, że polski czytelnik ma okazję sięgnąć po „Argonautów”, choć uśmiecham się przez łzy. Żadna, nawet najlepsza książka, nie byłaby w stanie znieść podziałów, które zdominowały dzisiejsze życie publiczne w naszym kraju. Nie znaczy to jednak, iż nie warto podejmować trudu walki ze złem - a wydanie, kupowanie, czytanie i promowanie takiej literatury jak tom Maggie Nelson to forma takiej właśnie walki.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 529
- 411
- 77
- 24
- 12
- 11
- 11
- 9
- 8
- 7
Opinia
Z jednej strony mam ochotę napisać coś o intelektualistach pierwszego świata, którzy uwielbiają komplikować sobie życie, a inna część mnie docenia tak surową i otwartą opowieść o sobie, swoich lękach i niełatwym partnerstwie z osobą queer.
Maggie odkryła przed światem siebie i swój związek. Są tu bardziej ogólne, szerokie rozważania i polemiki z artystami czy założeniami nurtów artystycznych są przeplatane biograficznymi wstawkami. Jest i o fizjologii naturalnego porodu, i polemika z Michaelem Snedikerem, i przytaczanie Lee Edelman, i niełatwe tworzenie patchworkowej, queerowej rodziny.
Trudno mi powiedzieć, jaka była intencja Nelson. To książka czy bardziej zbiór luźnych refleksji? A może coś pomiędzy strumieniem świadomości a nieco narcystyczną, a pewno ekshibicjonistyczną chęcią pokazania siebie, swoich lęków i neuroz, podlanych sosem zabarwionym przeświadczeniem o wyjątkowości? Nie ma tu opisu rewolucji, bo XXI wiek (a przynajmniej społeczeństwo amerykańskie, a dodatek specyficzne środowisko Kalifornii) odziedziczył po wieku XX zalążki genderowej totalnej i wolnego wyboru ekspresji płciowej. W sumie - trochę teorii, a trochę życiowej praktyki.
Całość oceniam na 7/10 i pepsi light.
Z jednej strony mam ochotę napisać coś o intelektualistach pierwszego świata, którzy uwielbiają komplikować sobie życie, a inna część mnie docenia tak surową i otwartą opowieść o sobie, swoich lękach i niełatwym partnerstwie z osobą queer.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMaggie odkryła przed światem siebie i swój związek. Są tu bardziej ogólne, szerokie rozważania i polemiki z artystami czy założeniami...