Czerwone fragmenty. Autobiografia procesu
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- The Red Parts: A Memoir
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2021-03-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-03-10
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381911696
- Tłumacz:
- Anna Gralak
- Tagi:
- śledztwo morderstwo strata żal zabójstwo wspomnienia esej oparte na faktach
W marcu 1969 roku zginęła Jane, ciotka Maggie Nelson. Jej ciało znaleziono na cmentarzu, dookoła niego – skrupulatnie ułożone wszystko, co przy sobie miała. Sprawcę ujęto dopiero po ponad trzydziestu latach. Przed ławą przysięgłych stanął starszy, schorowany człowiek oskarżony o zbrodnię sprzed lat.
To nagłe otwarcie boleśnie zabliźnionej rany sprawia, że rodzina Jane musi skonfrontować się z poczuciem krzywdy i niedomkniętą przeszłością. Emocje towarzyszące im w trakcie procesu są skrajne – od współczucia dla sprawcy po gniew i pogardę. Do autorki dramatyczna historia rodzinna wraca jako przedmiot głębokiego namysłu – wcześniej opowieść o śmierci ciotki była dla niej trudnym do zrozumienia wydarzeniem wyzwalającym nieznane emocje. Teraz jest punktem wyjścia do rozważań na temat smutku, sprawiedliwości, własnej tożsamości oraz stosunku amerykańskiego społeczeństwa do kobiet i przemocy.
Czerwone fragmenty to przede wszystkim skrupulatne śledztwo i próba odtworzenia wydarzeń sprzed lat, ale to również zaangażowany esej, który bada naturę żalu i empatii oraz pozwala rozliczyć się z przeszłością.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
To nie jest true crime
Przywykliśmy, drodzy Państwo, do tego, aby literaturę często odbierać poprzez zawartą w niej opowieść; jest to dla nas, czytelników, na tyle atrakcyjna postawa, że pojęcia związane z narracją stosuje się już do wszystkich właściwie rodzajów i gatunków, określenia typu „powieść non-fiction” znaleźć można w komentarzach dotyczących niemal każdego angażującego emocje odbiorcy reportażu, a „ten esej czyta się jak opowiadanie” to wyraz najwyższego uznania. I, broń świecie, nie chcę ani z takim językiem, ani z konstytuowaną (a może tylko umacnianą?) przez niego rzeczywistością walczyć, bo sam wywodzę się z tych rejonów czytelnictwa, w których opowieść ceni się niezwykle. Ale potrafię też zrozumieć Maggie Nelson, która w swoim tekście mówi wprost: nie chciałam nigdy opowiadać historii.
Co w przypadku książki takiej jak „Czerwone fragmenty” jest oświadczeniem bardzo odważnym, gdyż każe czytelnikowi zweryfikować własne oczekiwania. Bo czego ten dowiaduje się przed lekturą? Ano tego, że ponad 50 lat temu ciotka autorki (siostra matki) została brutalnie zamordowana, a sprawa tak naprawdę nie została rozwiązana — co prawda silne podejrzenia padły na seryjnego zabójcę grasującego w okolicy w tamtych czasach, ale o żadnej jednoznaczności mowy być nie mogło. Po latach badania DNA pozwalają ponownie otworzyć śledztwo i ustalić, jak doszło do śmierci Jane.
Co w takim razie dostaniemy? „Klasyczne true crime” zakrzyknęli miłośnicy „Z zimną krwią”, którzy dziś nie mogą narzekać na brak popularności swojego ulubionego gatunku. Tylko że nie – odpowiada Nelson (i to wprost, w samym tekście opisując książkę, której nie chce napisać). Nie ma w „Czerwonych fragmentach” drobiazgowego odtwarzania zbrodni, nie ma rozważań ani nad ścieżką mordercy, ani nad jego motywami, nie ma obserwowania ostatnich godzin ofiary. To zapewne zmiesza bardzo wielu odbiorców, którzy czują, czym „Czerwone fragmenty” mogłyby być i wiedzą czego by po nich oczekiwali, a jednocześnie zdają sobie sprawę, że autorka całkowicie świadomie poszła inną drogą. Niech to wybrzmi jeszcze raz: ta książka nie jest true crime i wcale nią być nie miała.
Przyszedł w końcu czas na to, aby skończyć z antydefinicjami i zastanowić się, jaką alternatywę dla pisarskiego śledztwa wybrała autorka. Cóż, zabrzmi to trochę drętwo, ale opisuje „Czerwone fragmenty” całkiem dokładnie: to zdecydowanie bardziej przystępni „Argonauci”, których temat dla wielu odbiorców będzie mniej kontrowersyjny, ale mimo to ciekawszy. Porównania do poprzednio wydanej w Polsce książki Nelson nie sposób uniknąć, bo jej pisarstwo jest wewnętrznie bardzo spójne. Można je postrzegać jako opis bycia jednostki w pewnym określonym kontekście; opis bardzo zindywidualizowany i podporządkowany nie jakimś narzuconym, zewnętrznym kategoriom, lecz subiektywnym wrażeniom oraz doświadczeniom (w tym wiedzy, niekiedy bardzo fachowej) przeżywającej. Tak jak „Argonauci” byli charakterystyką Maggie Nelson — człowieka, kobiety, poetki, filozofki, intelektualistki — w odniesieniu do jej skomplikowanego życia rodzinnego i tożsamości płciowej oraz seksualnej, tak „Czerwone fragmenty” osadzają ją w świecie zdefiniowanym przez zbrodnię na jej ciotce. Powraca temat rodziny, ale w zupełnie innym wydaniu: to już nie historia miłości wbrew otoczeniu, lecz studium tego, jak relacje z najbliższym rozkładają się pod wpływem cierpienia i jak wiele wysiłku trzeba, aby je przywrócić — choćby w kalekiej formie. Przeżywanie i dziedziczenie traumy to z pewnością jedne z najważniejszych tematów tej książki, a Nelson bez cienia żenady (ta prawdopodobnie zabiłaby tę książkę) opisuje swój głęboki ból związany z żałobą po kobiecie, której nigdy nie poznała. Podejmując się tej lektury, czytelnik zagłębia się po sam czubek głowy w intymności autorki – nie po to, by poznać jakąś biegnącą od początku do końca historię, ale po to, żeby spróbować zrozumieć jej stany wewnętrzne i to, jak się zmieniały.
Dobrze, drodzy Państwo, że Maggie Nelson jest pisarką, i to pisarką utalentowaną, która z jednej strony wie, co stanowi materię literacką, a z drugiej jak własne przeżycia w tę materię przekształcić. Gdyby ktoś inny zdecydował się na napisanie książki dotyczącej morderstwa tak dalekiej od true crime, ryzyko porażki byłoby ogromne. Autorka „Argonautów” radzi sobie z tym zadaniem bardzo dobrze — może „Czerwone fragmenty” nie są tak odświeżające, jak jej słynny esej biograficzny, ale wciąż stanowią przepustkę do niezwykle intymnego świata, który warto odwiedzić.
Bartosz Szczyżański
Książka na półkach
- 230
- 163
- 26
- 25
- 7
- 6
- 4
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Gdyby mnie o to spytano, opisałabym ciemną, nierówną, trzydziestosześcioletnią spiralę zeschniętej brązowej krwi jako jedną z najsmutniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałam.
OPINIE i DYSKUSJE
Przytłaczająca książka, która nie była dla mnie emocjonująca ani od strony psychologicznej, ani sensacyjnej. Odstręcza mnie amerykańskie (dzisiaj już chyba ogólnoświatowe) podejście do zbrodni, która szybko staje się niczym więcej, jak medialną sensacją i nie przekonują mnie zapewnienia autorki (i niektórych recenzentów),że jej wiwisekcja tej zbrodni była sposobem radzenia sobie z traumą. Dobrnęłam do samego końca, ale nie znalazłam w tej książce dosłownie nic - ani kojącego, ani wspierającego (np. dla innych ofiar podobnych przestępstw lub ich rodzin),ani oczyszczającego. W mojej opinii to jednak strata czasu.
Przytłaczająca książka, która nie była dla mnie emocjonująca ani od strony psychologicznej, ani sensacyjnej. Odstręcza mnie amerykańskie (dzisiaj już chyba ogólnoświatowe) podejście do zbrodni, która szybko staje się niczym więcej, jak medialną sensacją i nie przekonują mnie zapewnienia autorki (i niektórych recenzentów),że jej wiwisekcja tej zbrodni była sposobem radzenia...
więcej Pokaż mimo toBardzo mocna, konkretna, czasami wręcz oschła i zupełnie nienastawiona na płytką zabawę z emocjami, pozbawiona zbędnych ozdobników, skupiona na istocie rzeczy, ale nie nadmiernie uporządkowana, do tego niespieszna, przemycająca wiele ciekawych spostrzeżeń, głęboko zapadająca w pamięć, uczciwa i dziwnie piękna proza.
Ci, którzy szukają tu soczystych kawałków o seryjnych mordercach będą zawiedzeni tak samo, jak ci, którzy spodziewają się ckliwych i przepełnionych widowiskową rozpaczą wspomnień na temat zamordowanej przed laty ciotki.
Reszta powinna z tej lektury wynieść dużo więcej niż ewentualnie zakładała.
Bardzo mocna, konkretna, czasami wręcz oschła i zupełnie nienastawiona na płytką zabawę z emocjami, pozbawiona zbędnych ozdobników, skupiona na istocie rzeczy, ale nie nadmiernie uporządkowana, do tego niespieszna, przemycająca wiele ciekawych spostrzeżeń, głęboko zapadająca w pamięć, uczciwa i dziwnie piękna proza.
więcej Pokaż mimo toCi, którzy szukają tu soczystych kawałków o seryjnych...
https://taktoczytam.blogspot.com/2021/11/czerwone-fragmenty-autobiografia.html
https://taktoczytam.blogspot.com/2021/11/czerwone-fragmenty-autobiografia.html
Pokaż mimo toZ tej bohaterki Elizabeth Strout zrobiłaby majstersztyk, a tak jest bardzo przeciętnie.
Z tej bohaterki Elizabeth Strout zrobiłaby majstersztyk, a tak jest bardzo przeciętnie.
Pokaż mimo toMądra książka, dobrze napisana. Opis trwania w traumie, z której bardzo ciężko się wydostać.
Mądra książka, dobrze napisana. Opis trwania w traumie, z której bardzo ciężko się wydostać.
Pokaż mimo toKsiążka "Czerwone fragmenty" to swoista kronika utrat. Snuta przez autorkę opowieść staje się próbą integrowania bolesnych fragmentów rzeczywistości i nadawania im znaczenia.
Książka "Czerwone fragmenty" to swoista kronika utrat. Snuta przez autorkę opowieść staje się próbą integrowania bolesnych fragmentów rzeczywistości i nadawania im znaczenia.
Pokaż mimo toKsiążka o wszystkim i o niczym. Niby o traumie rodzinnej zbrodni, niby o przeżywaniu procesu, niby o ambiwalentnej sytuacji rodziny ofiary, ale w gruncie rzeczy jest to chyba jakiś opis wszystkiego, co przychodzi autorce do głowy w związku z jej życiem. A to pierwszy chłopak i mieszkanie w lofcie, a to kolejna utracona miłość, a to całe koleiny trudnego żywota siostry. Całość skleja postać Jane, zamordowanej (w młodości) ciotki autorki. A właściwie skleja tylko o tyle, że życie autorki to życie w cieniu rodzinnej zbrodni. Opisanie więc każdego wydarzenia z tego życia będzie tu usprawiedliwione i 'na temat'.
Porzucam w połowie (akurat przed procesem, może potem mniej jest tej pełnej samouwielbienia autoanalizy autorki a jako punkt odniesienia pojawia się wreszcie Jane).
Z plusów - piękna okładka.
Książka o wszystkim i o niczym. Niby o traumie rodzinnej zbrodni, niby o przeżywaniu procesu, niby o ambiwalentnej sytuacji rodziny ofiary, ale w gruncie rzeczy jest to chyba jakiś opis wszystkiego, co przychodzi autorce do głowy w związku z jej życiem. A to pierwszy chłopak i mieszkanie w lofcie, a to kolejna utracona miłość, a to całe koleiny trudnego żywota siostry....
więcej Pokaż mimo toW 1969 roku doszło do morderstwa. Ktoś dwoma strzałami w głowę pozbawił życia młoda kobietę. Następnie przetransportował jej ciało na cmentarz, gdzie ułożył wszystkie posiadaną przez nią przedmioty w swoistą układankę.
I niespodziewanie dla rodziny zamordowanej Jane, po ponad trzydziestu latach sprawca zostaje zatrzymany. Postawiony przed sądem. Pojawiła się szansa na zamknięcie tego rozdziału. Na otrząśnięcie się z przeszłości. Tylko czy po tylu latach w traumie, jest to jeszcze możliwe? Tym bardziej, że przed sądem nie stanął silny mężczyzna, zdolny do popełnienia morderstwa. Stanął przed nim słaby, schorowany człowiek. O wyglądzie poczciwego staruszka.
Uderzyły mnie słowa obrońcy Leitermana, że taki proces to jedynie rozdrapywanie ran. Że to krzywda dla obu rodzin. Zarówno dla rodziny zamordowanej jak i dla rodziny sprawcy.
Bo oto wyrwano z domu kochającego męża, dziadka i ojca. A rodzinie ofiary kazano wrócić do starych traum.
I przez chwilę zwątpiłam w swoje poczucie sprawiedliwości. Dałam mu się omamić, rzeczywiście wątpiąc w sens takiego procesu...
A przecież zbrodnia to zbrodnia. Nawet jeśli jej sprawca żył w więzieniu własnych myśli i wyrzutów sumienia przez ponad 30 lat... Chociaż do winy nigdy się nie przyznał.
Ale ta książka to nie tylko proces. To także obraz rodziny w której wydarzyła się nieopisana tragedia. Jej rozpadu. Utraconych więzi. Cześć z jej członków nigdy nie otrząsnęła się z tej tragedii, pozostała myślami i lękami w roku 1969. Inni, jak sama autorka, pomimo tego, że nie znali zamordowanej - żyją w jej cieniu do dziś.
Z piętnem morderstwa. Z traumą.
Czerwone fragmenty są przepełnione różnymi emocjami, złością, lękiem, strachem, poczuciem bezradności, ale i satysfakcją. Książka dotyka czułych miejsc, zmusza do refleksji, do empatii i zostawia ślad.
Polecam!
W 1969 roku doszło do morderstwa. Ktoś dwoma strzałami w głowę pozbawił życia młoda kobietę. Następnie przetransportował jej ciało na cmentarz, gdzie ułożył wszystkie posiadaną przez nią przedmioty w swoistą układankę.
więcej Pokaż mimo toI niespodziewanie dla rodziny zamordowanej Jane, po ponad trzydziestu latach sprawca zostaje zatrzymany. Postawiony przed sądem. Pojawiła się szansa na...
Proces związany z morderstwem sprzed lat staje się pretekstem dla bohaterki, i jednocześnie autorki, do spojrzenia w głąb siebie i przeżycia raz jeszcze nagłej śmierci ojca, relacji z matką oraz mężczyznami.
Proces związany z morderstwem sprzed lat staje się pretekstem dla bohaterki, i jednocześnie autorki, do spojrzenia w głąb siebie i przeżycia raz jeszcze nagłej śmierci ojca, relacji z matką oraz mężczyznami.
Pokaż mimo toTo historia o przemocy, a właściwie jej powtórnym wejściu w rodzinny ład, który uformował się po uporaniu się ze stratą bliskiej osoby. „Czerwone fragmenty” Maggie Nelson w tłumaczeniu Anny Gralak opowiadają historię jej, jej rodziny, która na nowo musi przejść historię morderstwa Jane Mixer, własnej ciotki, która zginęła w dość odrażających okolicznościach, co oczywiście skupia uwagę mediów. Sama Nelson ciekawie zresztą również ten temat obrabia, niejako przy okazji, gdyż tematem numer jeden jest życie w całej swej okazałości.
Rozdrapana rana – wszczęcie postępowania, nowy trop policji, a w końcu rozprawa sądowa – uruchamiają w autorce procesy prowadzące wprost do opowiadania o swojej rodzinie. Autorka włada w tym celu dystansem, a swoją historią wraca głęboko wstecz. Chociażby do relacji ze swoją matką, tuż po śmierci Jane, która stała się „bezdotykowa”. Splot okoliczności dodatkowo gmatwa sprawę, gdyż Nelson akurat skończyła pisać tom poezji o zmarłej ciotce, kiedy nowe dowody w śledztwie każą po raz kolejny otwierają ranę.
W całą historię autorka wplata dużo siebie. Możemy poznać historię jej nieudanego związku, jej przemyśleń, opisów jej reakcji. Jeśli zauważacie to bardzo dużo "ja", to dobrze zauważacie. Nie traktujcie tego źle. Uznajmy, że to znak czasów. U Nelson najbardziej podobają mi się wątpliwości, których jest pełna i, co szczególnie istotne, nie ukrywa ich. Idzie nawet pod prąd współczesności. Swojej historii (ja, mnie i moje) nie przedstawia jako wyjątkowej albo szczególnej. Wszelkie przejawy uniwersalizmu zanikają w jej książce.
Przy okazji mamy do czynienia ze zmianą. Oto znalazł się głos odrębny, który mówi o przemocy bez podskórnej fascynacji. Trochę beznamiętnie, a trochę bezradnie opisuje wpływ przemocy na życie każdego członka swojej rodziny. Jest to również opis bez znieczulenia. Choćby przedstawienie samego procesu ze szczególnym uwzględnieniem materiału dowodowego w sprawie. Autorka swój ekshibicjonizm przerabia na literaturę. Bardzo dobrą, dodam.
To historia o przemocy, a właściwie jej powtórnym wejściu w rodzinny ład, który uformował się po uporaniu się ze stratą bliskiej osoby. „Czerwone fragmenty” Maggie Nelson w tłumaczeniu Anny Gralak opowiadają historię jej, jej rodziny, która na nowo musi przejść historię morderstwa Jane Mixer, własnej ciotki, która zginęła w dość odrażających okolicznościach, co oczywiście...
więcej Pokaż mimo to