rozwińzwiń

Przedśmiertny neuroleptyk

Okładka książki Przedśmiertny neuroleptyk Kamil Czepiel
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Przedśmiertny neuroleptyk
Kamil Czepiel Wydawnictwo: Radwan fantasy, science fiction
62 str. 1 godz. 2 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Radwan
Data wydania:
2011-03-28
Data 1. wyd. pol.:
2011-03-28
Liczba stron:
62
Czas czytania
1 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7745-133-5
Tagi:
Przedśmiertny neuroleptyk
Średnia ocen

5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Księga wampirów Sylwia Błach, Kamil Czepiel, Krzysztof T. Dąbrowski, Grzegorz Gajek, Dawid Kain, Maciej Kaźmierczak, Artur Kuchta, Paulina Kuchta, Kazimierz Kyrcz jr, Paweł Mateja, Artur Olchowy, Marcin Pągowski, Marcin Podlewski, Łukasz Radecki, Marcin Rojek, Robert Rusik, Marcin Rusnak, Tomasz Siwiec, Michał Stonawski, Juliusz Wojciechowicz
Ocena 6,2
Księga wampirów Sylwia Błach, Kamil...
Okładka książki 31.10 Księga Cieni, Halloween po polsku III Szymon Adamus, Ewa Bauer, Tomasz Czarny, Kamil Czepiel, Krzysztof T. Dąbrowski, Grzegorz Gajek, Marek Grzywacz, Chepcher Jones, Maciej Kaźmierczak, Anna Klejzerowicz, Antonina Kostrzewa, Tomasz Krzywik, Maciej Lewandowski, Krzysztof Maciejewski, Paweł Mateja, Kinga Ochendowska, Andrzej F. Paczkowski, Marcin Podlewski, Paweł Rejdak, Kornelia Romanowska, Marek Rosowski, Robert Rusik, Anna Rybkowska, Marek Ścieszek, Michał Stonawski, Karolina Wilczyńska, Magdalena Witkiewicz
Ocena 5,2
31.10 Księga C... Szymon Adamus, Ewa ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1168
1137

Na półkach:

Przedśmiertelny neuroleptyk to debiutancki zbiór opowiadań Kamila Czepiela, które służyły mu do szlifowania pisarskich umiejętności. Za namową znajomych postanowił wydać je drukiem w małym tomiku, zawierającym w sumie sześćdziesiąt stron. Czy było warto? Jak dla mnie – nie za bardzo.

Tomik oferuje nam dziewięć krótkich tekstów i przedmowę autora, w której tłumaczy on, co go skłoniło do ich publikacji. Czytałem już podobne opowiadania na wszelkiej maści blogach. Niektóre były stylistycznie gorsze, inne lepsze od prezentowanych w Przedśmiertelnym neuroleptyku. Wszystkie jednak posiadały tę samą cechę co teksty Kamila Czepiela – wtórność.

Pierwszym z opowiadań jest Ilwr, historia w klimatach fantasy opowiadająca los pewnego karła, który spotkał kobietę należącą do mitycznych istot zwanych Ilwrami. Tekst nie jest zniewalający, jeśli idzie o stylistykę, ale posiada spory potencjał, aby go rozwinąć do postaci dłuższego opowiadania. Głównie za sprawą wizerunku Ilwr, który choć nie jest niczym nowym (kolejny ulotny duch, będący klonem nimfy lub też muzy),przedstawia się naprawdę ciekawie, szczególnie dzięki pierwszoplanowej postaci. Jest ona bardzo wyrazista, emocjonalna i w sferze duchowej wyjątkowo "ludzka".

Następnie mamy Pozwól mi żyć. Czasy obecne, grupa polskich żołnierzy wyrusza z misją do Iraku. Jednym z rekrutów jest Morti, młody chłopak, który w przeszłości umknął śmierci spod samej kosy. Kiedy podczas pierwszego patrolu jego oddział wpada w pułapkę, Morti ledwo uchodzi z życiem. Podczas walki widzi nagiego sześcioletniego chłopca, który beztrosko chodzi po polu bitwy. Będzie tak również w kolejnych walkach i do Mortiego przylgnie plotka, jakoby miał omamy. Jest to najlepiej napisana historyjka w całym zbiorze, zarówno pod względem fabularnym, jak i stylistycznym. Aż prosi się o to, aby ją przerobić na długie i treściwe opowiadanie, gdyż mimo wtórności tematu ma w sobie olbrzymi potencjał na mocną wojenną opowieść. Na tym tekście jednak w zasadzie kończą się dobre strony zbioru i dalej będzie już tylko gorzej.

Kolejnym utworem jest Spiritus insciens przedstawiający los pewnego alkoholika i skutki jazdy po pijanemu. Nie ma tutaj nic odkrywczego, inspirującego czy choćby ciekawego. Podobnych historyjek można przeczytać na tony choćby w prasie codziennej lub na wszelkiej maści blogach nastoletnich autorów. Przebrnąłem przez tekst tylko i wyłącznie z redaktorskiego obowiązku, gdyż już po pierwszym akapicie doskonale wiedziałem, co będzie dalej, łącznie z finałem.

Czarny kruk jest natomiast opowieścią najbardziej zawiłą i pachnącą wręcz absurdem. To mieszanina stylów z domieszką poezji, a raczej czymś, co nieudolnie próbuje naśladować poezję. Niby całość ma jakiś tam sens oraz przesłanie artystyczne, jednak ciężko mi było to uchwycić. Za dużo we wszystkim było chaosu, abym mógł się skupić na przesłaniu tekstu, przez co wyparował on z mojej głowy od razu, jak tylko skończyłem ostatni akapit.

Następnie natrafimy na kilka bardzo króciutkich historyjek, które również niewiele wnoszą. Bardziej byłbym skłonny stwierdzić, że to blogowe bazgranie jakiegoś nastolatka, niż że to utwory osoby chcącej parać się na poważnie pisarstwem. Teksty noszą tytuły (Nie)Winna Bajka, W popiele Wezuwiusza oraz Majówka. Ostatnia historia prezentuje się najlepiej z tej trójki, bo w przeciwieństwie do poprzednich dwóch da się ją czytać i ma jakąś konkretną puentę. Natomiast wcześniejsze są przede wszystkim wtórne w przekazie i czytając je, miałem nieodparte wrażenie, że już gdzieś kiedyś widziałem coś podobnego, albo nawet identycznego.

"EL MAL" – pierworodny jest najdłuższym tekstem w całym zestawieniu, co nie oznacza, że najlepszym. Przy Pozwól mi żyć wypada wręcz blado, a w zasadzie mówi o niemal tym samym, jak zresztą większość historyjek w niniejszym zbiorze. Tekst jest w zasadzie opisem tego samego zdarzenia z perspektywy kilku osób. Technicznie został napisany składnie i ładnie, jednak czytając go, miałem nieodparte wrażenie, że jest kopią jakiegoś telewizyjnego filmu bądź odcinka serialowego kryminału. Nie wzbudził we mnie żadnych emocji, przeczytałem go beznamiętnie i zapomniałem o nim prawie natychmiast.

Ostatni tekst to Zły Pan, niosący w sobie spory ładunek czarnego humoru. Opowiadanie, poruszające relacje miedzy diabłem a człowiekiem i drogę kuszenia tego ostatniego, nie jest złe i osładza czytelnikowi smutne chwile spędzone na kilku wcześniejszych historyjkach. Gdyby nad nim posiedzieć, mogłaby powstać całkiem porządna powieść fantasy z domieszką satyry osadzona we współczesnych czasach.

Po przebrnięciu przez wszystkie kartki tego zbioru stwierdzam, że autor ma zadatki na dobrego twórcę, jednak mógł sobie darować wydanie tego tomiku. Sam napisał w przedmowie, że opowiadania służyły mu jako warsztat pisarski; powinny nim pozostać, co najwyżej wystawione na widok publiczny na jakimś blogu. Nie ukrywam jednak, że bardzo chętnie bym zobaczył rozbudowane, samodzielne wersje pierwszych dwóch opowiadań, a także ostatniego. Mają w sobie ogromny potencjał twórczy, zwłaszcza Pozwól mi żyć i Zły Pan. Być może kiedyś autor zdecyduje się rozbudować te historie, a wtedy będzie naprawdę można ocenić jego warsztat. Jak prawi stare porzekadło: pożyjemy, zobaczymy.

Przedśmiertelny neuroleptyk to debiutancki zbiór opowiadań Kamila Czepiela, które służyły mu do szlifowania pisarskich umiejętności. Za namową znajomych postanowił wydać je drukiem w małym tomiku, zawierającym w sumie sześćdziesiąt stron. Czy było warto? Jak dla mnie – nie za bardzo.

Tomik oferuje nam dziewięć krótkich tekstów i przedmowę autora, w której tłumaczy on, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
830
329

Na półkach: , , ,

"Przedśmiertny neuroleptyk", jak dowiadujemy się ze wstępu, pierwotnie miał się nigdy nie ukazać. Ot, opowiadania "do szuflady". Tymczasem stały się one debiutancką książką autora.

Opowiadania w tej książce są króciutkie. Na 64 stronach jest ich dziewięć. "Ilwr" to historia karła i wróżki. "Pozwól mi żyć" opowiada tajemnicze pojawianie się małego chłopca w życiu żołnierz. "Spiritius insciens"... Czy tego człowieka naprawdę wszyscy ignorowali, czy może był jakiś inny powód, dla którego nie reagowali na jego słowa? "Czarny kruk" - ten ptak zwykle jest zwiastunem zła. Czy dla bohatera opowiadania też? "(Nie)winna Bajka." - Koszmar senny czy widok przyszłości? Jak wiele prawdy jest w naszych snach, jak wiele zależy od naszej psychiki? "W popiele Wezuwiusza" - co czuje człowiek, gdy jego dusza ulatuje? "Majówka" - nie dla każdego czas radości. Któż cierpi straszliwe męki dla czyjejś zabawy lub z powodu czyjegoś strachu? ""EL MAL" - pierworodny." Najbardziej rozbudowane, najbardziej krwawe opowiadanie. I ostatnia historia: "Zły Pan". Mężczyzna chce zaprzyjaźnić się z dzieckiem. Dziewczynka jest jednak bystra. Nie daje się omamić. Czy pan naprawdę był zły?

Opowiadania są krótkie, symboliczne z ukrytymi znaczeniami. Łączą je dwie rzeczy - często zawierają elementy fantastyczne... oraz każde opisuje śmierć. Albo prawie każde. Ostatnie bowiem nie zawiera śmierci. Zawiera nadzieję. Jak głosi okładka, właśnie ono jest swego rodzaju ochronnym środkiem w tej "pigułce".

Przeczytanie tych opowiadań zajęło chwilę. Dłużej zajmuje zastanowienie się nad nimi. Chcąc nie chcąc, człowiek bezwiednie analizuje każde opowiadanie. Jak? Dlaczego? Czy naprawdę? Każdy może interpretować je inaczej, dojść do innych wniosków... Dlatego właśnie nie oceniłam tej książki. Nie da się jej przyznać ilości punktów. Co o mniej myśleć, musi zadecydować każdy sam. Ze swojej strony zachęcam do sięgnięcia po nią i zastanowienia się nad każdym z opowiadań. Warto.

"Przedśmiertny neuroleptyk", jak dowiadujemy się ze wstępu, pierwotnie miał się nigdy nie ukazać. Ot, opowiadania "do szuflady". Tymczasem stały się one debiutancką książką autora.

Opowiadania w tej książce są króciutkie. Na 64 stronach jest ich dziewięć. "Ilwr" to historia karła i wróżki. "Pozwól mi żyć" opowiada tajemnicze pojawianie się małego chłopca w życiu żołnierz....

więcej Pokaż mimo to

avatar
221
73

Na półkach: ,

Ostatnio miałam możliwość przeczytania kilku opowiadań Kamila Czepiela. Ciężko mi było się za to zabrać, bo w sumie pokojarzyłam je z typową fantastyką a ja nie przepadam za tym rodzajem książek. Tym bardziej, że przeczytałam kilka niezbyt pochlebnych opinii. W końcu zaczęłam. I cóż z niej wartościowego wyniosłam? A to, że nie zawsze odkryte przez nas piękno zasługuje na jego ujawnienie przed chciwymi oczami. Nie zawsze też nasze widziadło można uznać za wariactwo, gdyż czasem może nas ono uchronić od najgorszego. Kolejny raz potwierdza się fakt, że pijaństwo jest zgubne i prowadzi do wielu nieszczęść. Nie warto zatem ryzykować utraty rodziny, a nawet życia. Powinno się słuchać sumienia, by do końca nie zatracić się w nałogu, szanować życie i czerpać z niego, co najlepsze oraz nie pozwolić złu wtargnąć w nasze życie, bo demony są wszędzie. Trzeba walczyć ze swoimi słabościami i nie poddawać się.
Na pozór niewinne opowiadania, a ile niosą ze sobą wartości moralnych i duchowych, po prostu mówią prawdę. Przypomniały mi o tym, że łatwo ulec ponurym myślom i łatwo się poddać. A prawdziwym naszym sukcesem jest życie. Nie jest sztuką umrzeć, natomiast sztuką jest życie i walka z przeciwnościami losu.

Ostatnio miałam możliwość przeczytania kilku opowiadań Kamila Czepiela. Ciężko mi było się za to zabrać, bo w sumie pokojarzyłam je z typową fantastyką a ja nie przepadam za tym rodzajem książek. Tym bardziej, że przeczytałam kilka niezbyt pochlebnych opinii. W końcu zaczęłam. I cóż z niej wartościowego wyniosłam? A to, że nie zawsze odkryte przez nas piękno zasługuje na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5961
1382

Na półkach:

Ojej, debiut, debiut, debiut. Zbiorek króciutkich opowiadanek, dla mnie zbyt krótkich. Brakuje tu jeszcze wielu słów i ich kombinacji. Wszystkie utwory zdają się być dopiero materiałem dla czegoś większego. Niektóre zapadły w pamięć, inne uleciały niemal od razu po przeczytaniu. "EL MAL" - pierworodny - czytałam z zapartym tchem, choć to nie w moim guście, jestem skłonna przeczytać to drugi, trzeci i może czwarty raz. Może nie jest genialne, ale na pewno warte uwagi.
Zrobiły na mnie wrażenie (najbardziej pozytywne i najbardziej negatywne) jeszcze trzy utwory:

Ilwr - mamy tu efemeryczną postać wróżki, która istnieje jedynie (?) w świadomości narratora. A kim on jest? "Nazywam się Dorrkan i zostałem przeklęty na wieki" (według mnie jest to najlepsze zdanie tego opowiadania, może nawet całego zbioru).
Dorrkan - "przeciętny" karzeł, przedstawia nam swoich współtowarzyszy. Rysuje przed nami stereotypowy obraz karłów, który znamy już z historii literatury - "każdy wygląda podobnie", pracują w kopalni, piją i śpiewają, gawędziarze-konfabulanci.
Wróżka ukazana jako istota narcystyczna, pełna pychy i samouwielbienia. Żywi się komplementami. Gdy jej uroda nie zostaje doceniona - teatralnie umiera z żalu. Jak mało kiedy, tutaj wróżka budzi antypatię.

Pozwól mi żyć - Przeczytałam i ... nic... Wydaje mi się, że to opowiadanie nie jest do końca dopracowane. Dialogi żołnierzy są zbyt wymuskane, czytając, nie wyobrażałam sobie, że tak mówi facet w mundurze. Wyjaśnienie pseudonimu "Rumcajs" mnie trochę zirytowało - po co o tym wspominać? O ile "Ilwr" może być obiecującym szkicem dla czegoś obszerniejszego, o tyle "Pozwól mi żyć" schowałabym do szuflady i zamknęłabym na kłódkę.

Spiritus insciens - opowieść alkoholika, który uświadamia sobie, że ma problem, niestety za późno. Opowiadanie samo w sobie może i nie wnosi nic nowego, ileż to razy czytaliśmy już podobne historie, ale mimo wszystko uważam, że jest dobre. Spójne, wszystko do siebie pasuje, nie męczy. Jedynym zastrzeżeniem jest zbyt szybkie "oświecenie" mężczyzny. Brakuje mi tu tylko kilku myśli bohatera, rozważań, analizy, przykładów złego wpływu alkoholu na jego życie (głównie rodzinne). In plus.

Widać zabawę słowem, między wierszami wyczytać możemy jaką frajdę sprawia autorowi pisanie, ale możemy również zobaczyć, jak wiele jeszcze trzeba wyćwiczyć, nauczyć się. Myślę, że Kamil Czepiel zdaje sobie z tego sprawę. Jak na debiut nie jest tak źle, ale uważam, że można było przysiąść, poprawiać, dopisywać, poprawiać, ubarwiać, poprawiać i dopiero wydać. Ale co nas nie zabije, to nas wzmocni. Ja czekam na debiut powieściowy z życzeniami powodzenia dla autora.

PS W okładkę można wpatrywać się bez końca...


(http://dajprzeczytac.blogspot.com/)

Ojej, debiut, debiut, debiut. Zbiorek króciutkich opowiadanek, dla mnie zbyt krótkich. Brakuje tu jeszcze wielu słów i ich kombinacji. Wszystkie utwory zdają się być dopiero materiałem dla czegoś większego. Niektóre zapadły w pamięć, inne uleciały niemal od razu po przeczytaniu. "EL MAL" - pierworodny - czytałam z zapartym tchem, choć to nie w moim guście, jestem skłonna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
485
41

Na półkach: , ,

'Przedśmiertny neuroleptyk' to debiut literacki Kamila Czepiela. Niewielka książeczka,około 60 stron objętości,ale jakże mocna w swoim przekazie.Dziesięć opowiadań,odmiennych w formie i stylu ,ale posiadających wspólny mianownik.Łączy je temat śmierci i wszystko co się z tym tematem wiąże.
Przyznam ,że nie przepadam za opowiadaniami.Zdecydowanie bardziej wolę dłuższe formy literackie.Opowiadania zostawiają zbyt wiele niedopowiedzeń.Jednak ,w tym przypadku,ta forma literacka się sprawdziła.Proponowane przez Kamila Czepiela opowiadania pozostawiają bardzo dużo miejsca na przemyślenia.Na to ,żeby każdy z nas,mógł postawić przysłowiową kropkę nad i.Wzbudzają wiele silnych emocji. Niby mała książeczka , pod względem objętości,a jakże obszerna emocjonalnie. Mogę śmiało stwierdzić-jest to książka wobec której nie można przejść obojętnie.Zapewniam was ,że jeszcze na długo po jej przeczytaniu , kwestie w niej poruszone nie będą dawały wam spokoju.Będziecie o niej myśleli każdego dnia, codziennie odkrywając ją na nowo...
O każdym opowiadaniu można powiedzieć ,że jest wyjątkowe.,,Spiritus insciens '' jest moim zdaniem najlepsze.Narrator jest jednocześnie obserwatorem otaczającego go świata.a pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać ,że jest rzetelny w tym co robi.Dostrzega różne niuanse,ale to co najważniejsze umyka jego oczom... Opowiadanie najbardziej realne.Sceny w nim przedstawione są bardzo plastyczne-miałam wrażenie jakbym brała czynny udział w wydarzeniach.Jakbym stała obok głównego bohatera i widziała wszystko to co on.
''Tak źycie to dziwka.Daje chwilowe przyjemności a później każe sobie za nie płacić.''
Początkowo cytat ten wywołał uśmiech na mojej twarzy. Po chwili refleksji stwierdziłam ,że idealnie oddaje specyfikę życia w dzisiejszych czasach.
Uważam ,że jest to bardzo udany debiut.Zachęcam do zapoznania się z pozycja-na pewno zrobi na was duże wrażenie. Ja czekam na kolejną książkę autorstwa Kamila Czepiela. Może w dłuższej formie literackiej?
Zbiór opowiadań przeczytałam dwa razy,ale jestem pewna ,że jeszcze do niego powrócę. Bardzo dziękuje autorowi za możliwość zapoznania się z jego dziełem. Jednocześnie chce przeprosić za zwlekanie z recenzją- po prostu musiałam uporządkować myśli.


Moja ocena- 4,5/ 5
Dlaczego? Pozostał lekki niedosyt :)

http://zglowawksiazce.blogspot.com/2011/06/przedsmiertny-neuroleptyk-i-konkurs.html

'Przedśmiertny neuroleptyk' to debiut literacki Kamila Czepiela. Niewielka książeczka,około 60 stron objętości,ale jakże mocna w swoim przekazie.Dziesięć opowiadań,odmiennych w formie i stylu ,ale posiadających wspólny mianownik.Łączy je temat śmierci i wszystko co się z tym tematem wiąże.
Przyznam ,że nie przepadam za opowiadaniami.Zdecydowanie bardziej wolę dłuższe formy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
153

Na półkach: ,

Najniebezpieczniejsze są jednak nasze demony.
Upiory szaleństwa,diabły wolnej woli.
Złe duchy rozpaczy,chochliki obłędu.
Zjawy własnych myśli i gniewnych zapędów.
Czart nie śpi,a ciągle na dusze poluje.
Pilnujcie się zatem,niech was nie zatruje."


"Przedśmiertny neuroleptyk" to zbiór dziewięciu opowiadań:
*"Ilwr"
*"Pozwól mi żyć"
*"Spiritus insciens"
*"Czarny kruk"
*"(Nie)Winna bajka"
*"W popiele Wezuwiusza"
*"Majówka"
*""EL MAL" - pierworodny"
*"Zły Pan"
napisanych przez debiutanta polskiej literatury - Kamila Czepiela.

Kamil Czepiel Urodzony w 1986 r. w Sokółce.( w sumie to moje podlaskie okolice :D) Magister Ochrony środowiska, członek zwyczajny PTTK Białystok. Główne zainteresowanie to szeroko pojęta metafizyka ze szczególnym naciskiem na demonologię.

Książka ta według mnie nie należy do tych najlżejszych i najprostszych ,jednak czyta się bardzo szybko i przyjemnie .Jej głównym założeniem jest ,tak jak pisze sam autor wyzwolenie w czytelniku emocji .W moim przypadku cel został osiągnięty ,gdyż zbiór ten wywarł na mnie niemałe wrażenie zwłaszcza właśnie ze strony emocjonalnej .

Wszystkie utwory zawarte w tej pozycji łączy jeden aspekt - a mianowicie śmierć.Skłaniają więc one do głębokich refleksji o przemijaniu ,sensie życia, oraz o tym ,czy nasze obecne istnienie jest takie jak być powinno. Mimo wszystko autorowi nie udało się uniknąć wielu błędów. Jednym z minusów jest z pewnością zbyt wysublimowane słownictwo ,które po prostu przeszkadza prostemu czytelnikowi w już i tak dość trudnej w odbiorze lekturze. Myślę również ,że opowiadania powinny być choć trochę dłuższe i bardziej rozwinięte ,gdyż niektóre z nich są tak krótkie ,że praktycznie tylko lakonicznie zapoznajemy się z danym bohaterem i jego sytuacją ,a bardzo dużą resztę musimy sobie dopowiedzieć sami.Nie mogę też nie wspomnieć o dość słabej oprawie graficznej tej książki - uważam ,że tak mądra pozycja zasłużyła na trochę lepszą okładkę i większą promocję .

Obok wyżej wymienionych wad znajdziemy również wiele pozytywnych cech ,jak na przykład bardzo oryginalne ilustracje ,czy piękne fragmenty poezji . Jednak za główną zaletę musimy uznać już wcześniej wspomnianą grę na emocjach - książka ta naprawdę wzbudza ich bardzo wiele i skłania do zastanowienia się nad samym sobą i rzeczami ,których nie możemy uniknąć ( na przykład śmierć).

Zapytacie teraz pewnie ,czy warto zainwestować w tę lekturę? Owszem warto . Dlaczego? Bo dzięki temu wesprzemy tak obiecującego pisarza ,który miejmy nadzieję ,że jeszcze nie raz pokaże starym wygom polskiej literatury ,gdzie raki zimują :-) i będzie mógł się rozwijać i dalej nas zachwycać swoją prozą ,czy też poezją

Najniebezpieczniejsze są jednak nasze demony.
Upiory szaleństwa,diabły wolnej woli.
Złe duchy rozpaczy,chochliki obłędu.
Zjawy własnych myśli i gniewnych zapędów.
Czart nie śpi,a ciągle na dusze poluje.
Pilnujcie się zatem,niech was nie zatruje."


"Przedśmiertny neuroleptyk" to zbiór dziewięciu opowiadań:
*"Ilwr"
*"Pozwól mi żyć"
*"Spiritus insciens"
*"Czarny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
229
27

Na półkach: , , ,

Przedśmiertny neuroleptyk to zbiór opowiadań debiutującego Kamila Czepiela. Utwory różnią się od siebie nieco formą lub stylem, ale spoiwem łączącym jest temat śmierci. Autor bardzo różnie podchodzi do tego zagadnienia, dając nam wspaniały pokaz swoich wciąż rozwijających się umiejętności, a także wyobraźni.
Zawrzeć 9 historii na około 60 stronach i sprawić by wywoływały one emocje, to nie lada wyczyn. Utwory są niejasne, czasami wręcz psychodeliczne, utrzymane w tajemniczym klimacie, który pochłania czytelnika bez reszty. Głównie krążą one wokół fantastyki, chociaż nie uogólniałabym tego tak kategorycznie.
Moimi faworytami są zdecydowanie Czarny kruk za ciekawą formę i „EL MAL” – pierworodny, ponieważ jest to najbardziej dopracowany i najbardziej porywający tekst. Krótkie, jednostronicowe opowieści także zasługują na uwagę, ponieważ są bardzo interesującą formą zabawy i słowem, i tematem. Wszystkie opowiadania są niezwykle dopracowane i w wielu z nich można doszukać się drugiego dna. Autorowi udało się także wywołać emocje, bowiem nawet jedna strona mogła wstrząsnąć czytelnikiem.
Utwory mają bardzo zróżnicowaną formę, zahaczają nawet o poezję, co znacznie wzbogaciło książkę. Autor zaskoczył mnie także stylem, ponieważ nie spodziewałam się żadnych rewelacji. Dał bardzo ciekawy popis swojego warsztatu, chociaż nie obeszło się bez drobnych potknięć, na które z racji tego, że jest to debiut, można przymknąć oko. Czasami wychodziły jednak na wierzch braki w umiejętności posługiwania się słowem, jakieś ciężkie wyrażenia i sztuczne sformułowania. Jest to mimo wszystko bardzo dobry debiut, któremu na pewno nie pozwolę zniknąć z mojej półki - nie można ukryć faktu, że autor ma potencjał i nieraz nas jeszcze zaskoczy.
Zbiór tych krótkich opowiadań to wspaniały powód do refleksji i chwili zastanowienia. Jednocześnie mam nadzieję, że to tylko malutki przedsmak tego, co autor ma nam do zaoferowania... Ja z niecierpliwością wyczekuję dalszego ciągu.

Przedśmiertny neuroleptyk to zbiór opowiadań debiutującego Kamila Czepiela. Utwory różnią się od siebie nieco formą lub stylem, ale spoiwem łączącym jest temat śmierci. Autor bardzo różnie podchodzi do tego zagadnienia, dając nam wspaniały pokaz swoich wciąż rozwijających się umiejętności, a także wyobraźni.
Zawrzeć 9 historii na około 60 stronach i sprawić by wywoływały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
411
161

Na półkach: ,

Kiedy brałem do ręki „Przedśmiertnego neuroleptyka”, nie wiedziałem za bardzo czego się spodziewać. Docierały do mnie jedynie informacje, że ta 63 stronicowa książeczka, to dzieło bardzo nieszablonowe i trudne do zdefiniowania. Okazało się to prawdą na tyle trafną, że już dobry tydzień głowię się, co o niej napisać i jak wysoko ocenić. Czy to dobrze, że tak skromne dzieło jest w stanie przez tydzień zmonopolizować moje myśli? Sądzę, że to dobry prognostyk.

„Przedśmiertny neuroleptyk” to zbiór 9 mini opowiadanek. Każde z nich jest inne, porusza odmienne tematy i reprezentuje różne nurty i gatunki literackie. W zdecydowanej większości są to utwory z pogranicza fantastyki. Całość, wielką i mroczną klamrą, łączy jednak motyw śmierci. Jest on wiodącym elementem w każdym z opowiadań. Za każdym razem pokazany jest z innej strony i w innej sytuacji.

Język pana Kamila jest jeszcze niewyrobiony. Czuć miejscami pewne sztuczności, które wybijają skutecznie z rytmu podczas czytania. Muszę jednak przyznać, że jak na debiut, który początkowo nigdy nie miał być publikowany, jest nieźle. Zdecydowanie widać potencjał autora w niektórych utworach. Na tym polu zdecydowanie wybija się pierwsze opowiadanko „Pozwól mi żyć”. Wyraźnie widać, że Czepiel daje radę na polu literatury wojennej. Od początku utrzymuje świetne tempo. Suspens trzyma nieprzerwanie, kule świszczą w powietrzu – to jest to!

Pozostałe utwory niestety nie są już tak dobre. Jeżeli miałbym wymieniać te lepsze to wyróżniłbym „Czarnego kruka” za mroczny klimat i to „coś”, „EL – MAL pierworodnego” za plastyczne sceny walk i „Złego Pana” za dialogi. Reszta mniej lub bardziej odstaje od poziomu. Co prawda da się je czytać, ale szczególnie ich długość nie pozwala wyczuć w nich większej wartości.

„Przedśmiertny neuroleptyk” to w zasadzie nie komercyjny zbiór opowiadań, a swego rodzaju portfolio autora. Mamy w nim do czynienia z maksymalnie urozmaiconymi utworami, które dają pewien pogląd na możliwości pana Kamila. Ta maleńka książeczka, ma szansę stać się za kilkanaście lat białym krukiem. W końcu każdy będzie chciał poznać debiutanckie opowiadanka błyskotliwego pisarza, autora kilku bestsellerów. Szansa na to jest wielka. Pozostaje jedynie trzymać kciuki.

Kiedy brałem do ręki „Przedśmiertnego neuroleptyka”, nie wiedziałem za bardzo czego się spodziewać. Docierały do mnie jedynie informacje, że ta 63 stronicowa książeczka, to dzieło bardzo nieszablonowe i trudne do zdefiniowania. Okazało się to prawdą na tyle trafną, że już dobry tydzień głowię się, co o niej napisać i jak wysoko ocenić. Czy to dobrze, że tak skromne dzieło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
955
342

Na półkach: ,

"Przedśmiertny neuroleptyk" to literacki debiut Kamila Czepiela. W niewielkiej objętościowo książce autor zamieścił dziewięć opowiadań, które są pewnego rodzaju refleksją nad umieraniem przedstawionym w różnych aspektach. Celem tych krótkich opowiadań jest obudzenie w czytelniku emocji.

Bardzo ważny dla zrozumienia treści jest wstęp, który wyjaśnia nam poniekąd ciekawy tytuł, który bardzo mi się spodobał. Możemy także dowiedzieć się z niego, co o śmierci myśli sam autor.

Bardzo ciekawym zabiegiem jest przeplatanie prozy fragmentami liryki, które przywodziły mi na myśl "Dziady" Mickiewicza. W klimat opowiadań wprowadzają także ciekawe ilustracje autorstwa Jana Pobojewskiego. Moją ulubioną jest zdecydowanie ta ostatnia, która w moim odczuciu ma znaczenie symboliczne i dlatego nieprzypadkowo jest na samym końcu.

"Przedśmiertny neuroleptyk" skłonił mnie do zastanowienia się nad naszym istnieniem i drogach prowadzących do śmierci.
Nie przypadło mi jednak do gustu ostatnie opowiadanie, być może dlatego, że rzeczywiście jest odmienne od pozostałych, odbiega więc od tematu przewodniego. Moim faworytem jest za to "Pozwól mi żyć" i na pewno będę do niego często wracać.

Warto sięgnąć po "Przedśmiertnego neuroleptyka", bo jest obiecującym debiutem i każdy może w tym zbiorze znaleźć coś dla siebie. Polecam:)

P.S. Bardzo dziękuję Kamilowi za książkę:)

"Przedśmiertny neuroleptyk" to literacki debiut Kamila Czepiela. W niewielkiej objętościowo książce autor zamieścił dziewięć opowiadań, które są pewnego rodzaju refleksją nad umieraniem przedstawionym w różnych aspektach. Celem tych krótkich opowiadań jest obudzenie w czytelniku emocji.

Bardzo ważny dla zrozumienia treści jest wstęp, który wyjaśnia nam poniekąd ciekawy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
312
109

Na półkach: , ,

Autor "Przedśmiertnego neuroleptyku" obrał sobie za główny temat śmierć i różne sposoby dochodzenia do niej... z większym naciskiem na te mniej naturalne - i to mi się spodobało. Zamknął to w 60-stronicowym zbiorze dziesięciu opowiadań - to już mi się mniej podobało. Niemniej, pierwsze lody zostały przełamane i książeczka aż prosiła się o przeczytanie. Nie mogłem jej tego odmówić :)
Jako całość książka jest średnia. Każde opowiadanie z osobna wydaje się być genialne. Atutów tej niewielkiej książeczki można znaleźć dużo, jednak prawie tyle samo jest negatywów. Potencjał - ten jest tu na pewno, i to tak ogromny, że rozsadza wręcz skromne akapity opowiadań. Wielopoziomowość wypowiedzi, drugie i trzecie dno, inteligentne sformułowania i zabiegi stylistyczne. Większość opowiadań można czytać po kilka razy i za każdym, na nowo odkrywać inne przesłanie, nowe znaczenie już znanych zdań. Warsztat autora opierający się w dużej mierze na minimalizmie i całościowa forma przekazu pełna niedopowiedzeń mimo, że powinna zniechęcać, to skutecznie przyciąga czytelnika. Jest nawet lepsza niż oryginalna i ciekawa fabuła. Każde opowiadanie ma również własny niebywały potencjał: ciekawy pomysł, postacie, mimo, że lakoniczny to intrygujący świat przedstawiony. Fundamenty są co najmniej dobre. Na tej bazie można by napisać nawet mini-powieść, albo chociaż opowiadanie na kilkadziesiąt stron.
Niestety, konstrukcja opowiadań jest taka, że w większości przypadków trudna dopisać coś więcej bez przebudowania już istniejącej, naprawdę dobrej struktury. Każde opowiadanie jest kompletną całością, gdzie poza dodatkowymi epitetami, tudzież homeryckimi porównaniami ciężko coś jeszcze wetknąć. Drugi minus to odbiór treści. Osobiście mam wrażenie, jakby to było jedynie streszczenie opowiadania czy świetnej historii. Częste i kolosalne przeskoki akcji i czasu, powściągliwość w opisach wydarzeń. Z jednej strony, taki zabieg daje punkt zaczepienia do czytelniczych rozmyślań, z drugiej kłóci się z już wspomnianą "kompletnością" opowiadania. Na początku to przyciąga czytelnika, intryguje, wzmaga dynamizm, ale potem trochę rozczarowuje - tu mogłoby być coś więcej o głównym bohaterze, tam jakaś mała retrospekcja. A ostatecznie, czytelnik łapie się na takiej sprzeczności, że niby coś by jeszcze dodał, ale z drugiej strony opowiadaniu nic już nie brakuje.
Słowo jeszcze o wstępie. Dla mnie to kolejne opowiadanie. Nie mniej wartościowe, ale odmienne od innych, bo nosi znamiona pełnego realizmu. Jest też integralną częścią książki, a nie tylko wypełniaczem, który autor z konieczności musi umieścić. Bohaterem jest sam autor i również uczestniczy w jakiejś historii. Dlatego też warto zatrzymać się przy wstępie i przeczytać go z uwagą. Wnosi wiele do dalszej lektury jak i pozwala zrozumieć ciekawy tytuł książki.
Pomimo faktu, że nie jest to pozycja wybitna, to polecam książkę przeczytać. Tematyka śmierci (i uśmiercania) została tu przedstawiona na 9+1 odmiennych, mocno kontrastujących sposobów, i jest to rozwiązanie jak najbardziej udane. Mnie zaintrygowało i przykuło do lektury w późnych godzinach nocnych. Nabrałem apetytu i teraz z niecierpliwością czekam na powieść :)

Autor "Przedśmiertnego neuroleptyku" obrał sobie za główny temat śmierć i różne sposoby dochodzenia do niej... z większym naciskiem na te mniej naturalne - i to mi się spodobało. Zamknął to w 60-stronicowym zbiorze dziesięciu opowiadań - to już mi się mniej podobało. Niemniej, pierwsze lody zostały przełamane i książeczka aż prosiła się o przeczytanie. Nie mogłem jej tego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    42
  • Przeczytane
    30
  • Posiadam
    12
  • 2011
    3
  • 52 książki (2011)
    2
  • Włóczykijka
    2
  • Pod naszym patronatem
    1
  • Polska
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • 2012
    1

Cytaty

Więcej
Kamil Czepiel Przedśmiertny neuroleptyk Zobacz więcej
Kamil Czepiel Przedśmiertny neuroleptyk Zobacz więcej
Kamil Czepiel Przedśmiertny neuroleptyk Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także