Pamiętam dawne czasy, gdy nie było komórek,. komputerów ani internetu. Książki miały wtedy wartość materialną. Spekulanci biegali po księgarniach, wykupywali co ciekawsze tytuły by handlować nimi na bazarach z dużym zyskiem. W tych czasach "Amerykańscy chłopcy" byli jedną z droższych i rzadziej spotykanych pozycji na straganach handlarzy. Pamiętam jak dziś tę okładkę, właśnie ten tytuł zawinięty w folię na stoisku na "Skrze". Po latach kupiłem tę książkę na garażowej wyprzedaży za... 2 zł. Smutne to, bo książka jest bardzo, bardzo dobra. Wojna przeżywana przez prostych ludzi, rozebrana na części. Komu się chce wojenki, niech sobie po tę pozycję sięgnie....? Szkoda, że ci, którzy chcą wojenki, zwykle na niej zyskują i nie myślą o tych, którzy płacą najwyższą cenę.

Pamiętam dawne czasy, gdy nie było komórek,. komputerów ani internetu. Książki miały wtedy wartość materialną. Spekulanci biegali po księgarniach, wykupywali co ciekawsze tytuły by handlować nimi na bazarach z dużym zyskiem. W tych czasach "Amerykańscy chłopcy" byli jedną z droższych i rzadziej spotykanych pozycji na straganach handlarzy. Pamiętam jak dziś tę okładkę,...

Wojna jest brzydka. Niebezpieczna ,wulgarna i odzierająca ze złudzeń. To nie przygoda, to próba charakteru. To życie w lęku przed śmiercią a czasami życie w pogoni za kolejnym medalem, który przypięty do munduru będzie świetnie wyglądał na popołudniowej przechadzce przez miasteczko. Wtedy wszyscy zobaczą ,że jesteś bohaterem .Ludzie zapomną jaki byłeś beznadziejny i słaby. Emocji w książce jest dużo. Jest nadzieja, strach, duma, przyjaźń, rozpacz i wstyd. Dużo też jest brudu, smrodu, chamstwa, agresji i brutalności. Książka dosadna. Takiej nie czytamy ku pokrzepieniu. Taką czytamy, by mieć blade pojęcie jak to jest na wojnie i jak wojna zmienia ludzi.

Wojna jest brzydka. Niebezpieczna ,wulgarna i odzierająca ze złudzeń. To nie przygoda, to próba charakteru. To życie w lęku przed śmiercią a czasami życie w pogoni za kolejnym medalem, który przypięty do munduru będzie świetnie wyglądał na popołudniowej przechadzce przez miasteczko. Wtedy wszyscy zobaczą ,że jesteś bohaterem .Ludzie zapomną jaki byłeś beznadziejny i...

Antywojenna opowieść osadzona w czasie wojny w Wietnamie. Super! Łatwość wyobrażenia sobie tego pieklą świadczy tylko o zdolnościach pisarza. Warta przeczytania. Szczególnie tym co tęsknią za wojną.

Antywojenna opowieść osadzona w czasie wojny w Wietnamie. Super! Łatwość wyobrażenia sobie tego pieklą świadczy tylko o zdolnościach pisarza. Warta przeczytania. Szczególnie tym co tęsknią za wojną.

Prawdziwa męska proza, trochę czytałem jak zapis wspomnień autora, nie ma tu oceniania, jest za to chłodny opis zdarzeń. Brakło mi nieco wulgarności języka, choć używane przez żołnierzy słowa na pewno łagodne nie są.
Z czym mi się teraz kojarzy wojna w Wietnamie: zabijamy wszystkich, również kobiety i dzieci; codziennie piwo, whisky, narkotyki, nawalamy się aż miło; ciągłe ciupciamy ze śmierdzącymi azjatkami, wszędzie syf, brud i gówno. Nie ma tu miejsca na patriotyczne ideały, walkę za sprawiedliwość, trzeba wykonać swoje, odbębnić, dla rozrywki, z przymusu, obojętne. Na początku śmierć , zabijanie robią na Tobie wrażenie, później popadasz z tym w rutynę, choć sumienie gryzie, więc lepiej je utopić w alkoholu.
Na pewno nie taki obraz żołnierza jawi nam się w głowie, u Smitha jest to rozpity prymityw, bez klasy i godności; choć niektórym słowo honor ciąży na sercu i mają duże rozterki moralne.

Książka dość trudna w czytaniu, Smith mistrzem słowa i psychologii nie jest, ale jego surowa proza jest ok. Nie byłem zbyt wciągnięty, ale czytało się z pewnym zainteresowaniem. Spodziewałem się jeszcze większej brutalności, opisy śmierci bohaterów były dla mnie mistyczne, jak wizje i zapadły w pamięć.

Prawdziwa męska proza, trochę czytałem jak zapis wspomnień autora, nie ma tu oceniania, jest za to chłodny opis zdarzeń. Brakło mi nieco wulgarności języka, choć używane przez żołnierzy słowa na pewno łagodne nie są.
Z czym mi się teraz kojarzy wojna w Wietnamie: zabijamy wszystkich, również kobiety i dzieci; codziennie piwo, whisky, narkotyki, nawalamy się aż miło; ciągłe...

Och, ach, ech tylko tyle lub aż tyle!!! Książka jak piorun uderza nas od razu, wbija nas w ziemię tak głęboko,że nie ma możliwości wyjścia i w końcu porzuca nas z własnymi myślami i cierpieniem , że jednak nie mogło tak być aż tak źle.A jednak.Autor Steven Philip Smith przeszedł piekło Wietnamu i podzielił nam się tym piekłem,aż nad to. Książka jest dosyć mocna nie koloryzująca i nie idealizująca patosu, bohaterstwa czy tez patriotyzmu, pokazuje nam poprzez czterech przyjaciół różne podejście człowieka do wojny i ich metamorfozę w czasie jej trwania.Książkę polecam jednak przeczytać po wcześniejszym przeczytaniu innych pozycji w temacie wojny w Wietnamie gdyż po tej książce wszystkie inne będą tylko zwykłą okrojona opowieścią o wojnie.Więc polecam zacząć od Jamesa Webba i jego Pola ognia następnie Karla Marlantesa Matterhorn a na sam koniec by pogrążyć się do reszty w lekturze właśnie pozycje opisaną.

Och, ach, ech tylko tyle lub aż tyle!!! Książka jak piorun uderza nas od razu, wbija nas w ziemię tak głęboko,że nie ma możliwości wyjścia i w końcu porzuca nas z własnymi myślami i cierpieniem , że jednak nie mogło tak być aż tak źle.A jednak.Autor Steven Philip Smith przeszedł piekło Wietnamu i podzielił nam się tym piekłem,aż nad to. Książka jest dosyć mocna nie...

Dobra lektura, jest i akcja i myślę że trochę rzetelności dającej wgląd w rzeczywistość Wietnamu, straszne życie młodych żołnierzy. Ogólnie masakra ale da się przeczytać i nawet wciąga.

Dobra lektura, jest i akcja i myślę że trochę rzetelności dającej wgląd w rzeczywistość Wietnamu, straszne życie młodych żołnierzy. Ogólnie masakra ale da się przeczytać i nawet wciąga.