Kosmofobia

Okładka książki Kosmofobia Lucia Etxebarría
Okładka książki Kosmofobia
Lucia Etxebarría Wydawnictwo: Muza literatura piękna
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Cosmofobia
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7495-632-1
Tłumacz:
Weronika Ignas-Madej
Tagi:
literatura hiszpańska
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
57 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
127
96

Na półkach:

„Kosmofobia”, Lucíi Etxebarríi, to bardzo trudna do sklasyfikowania powieść. Łączy w sobie elementy wywiadu-rzeki, z powieścią fabularną; historie o ludziach prostych, z tymi o wielkim świecie mody, filmu i muzyki; ubóstwo w przepychem. Łączy ideę według której wszyscy ludzie są obywatelami świata, jednocześnie pokazując, że miejsce jednostki w tym świecie jest bardzo niewielkie i z góry określone, a wyjście z niego to pasmo ciężkie pracy, samozaparcia, szczęścia, a czasem i zbiegu okoliczności.

Autorka przedstawia w niej losy kilkudziesięciu mieszkańców Madrytu, a dokładniej jednej z jego dzielnic, przedstawiając ją jako miejsce, do którego nie zapuszczają się taksówkarze, w obawie o swoje życie. Losy Lavapiés i jej mieszkańców od samego początku książki rysują się w kolorowych, chociaż ciemnych, przytłumionych barwach. Pracujący po wiele godzin rodzice, osamotnione dzieci, których jedyną radością jest świetlica środowiskowa. Dorośli, którzy chcą zarobić jakiekolwiek pieniądze, by utrzymać się w Europie, a przy okazji móc odłożyć na przyszłość i wysłać część pieniędzy do swoich rodzin na innym kontynencie.

Lucía Etxebarría wchodzi w to środowisko. Nie ocenia, a relacjonuje życie poszczególnych osób, docierając od jednego mieszkańca do drugiego, tworząc skomplikowaną sieć powiązań, a wszystko po to, by pokazać co ich dzieli, a co łączy. Dzieli niestety wszystko, a szczególnie pochodzenie. Inny kraj czy inna warstwa społeczna sprawiają, że rozpoczęcie nowego życia jest bardzo utrudnione, a wielu przypadkach prawie niemożliwe. Hiszpański i zachodnioeuropejski kosmopolityzm okazuje się mieć bardzo rygorystyczne wymagania, które trzeba spełnić, by stać się prawdziwym „obywatelem świata”. Z przeprowadzonych przez autorkę rozmów, przedstawionych w sfabularyzowany sposób, wywnioskować można, że najprostszą drogą do sukcesu są znajomości. I te zawierane są w książce na wszystkie możliwe sposoby. Bo miłość jest tym, co łączy.

Miłość w „Kosmofobii” to problem i jego rozwiązanie. To element terapii. Bohaterowie książki łączą się w pary, tworzą krótkotrwałe związki, badają siebie nawzajem, odkrywają swoją seksualność, analizują wzorce miłości wyniesione z rodzinnych krajów i z dzieciństwa, eksperymentują i szukają tej drugiej osoby, która pozwoli im przetrwać w tym „gnieździe skorpionów”. I, jak to zwykle bywa, znów większy wybór mają ci, którzy są wyżej i lepiej usytuowani. Podczas, gdy zwyczajni ludzie żyją z jedną osobą, skarżąc się autorce na nią, żaląc się na jej lub jego zachowania, pełni świadomości, że w tym miejscu nawet zmiana partnera jest trudna do realizacji, inni, z twarzami błyszczącymi na okładkach magazynów, ubrani w ciuchy tak drogie, że ich sąsiedzi mogliby za nie opłacić półroczny czynsz, mają ogromną swobodę wyboru. Przelotne romanse, homo- i heteroseksualne miłości i rozwijanie kariery przez seks to ich domena. Jednak zauważyć można, że i oni są w głębi samotni i nieszczęśliwi.

Bo o tym właśnie jest ta książka. Ukazuje ogrom świata i uświadamia ludzi, jego uczestników, jak i czytelników powieści, jakie jest ich miejsce w nim. A za tym uświadomieniem idzie w parze najczęściej lęk. Lęk, który nazywa się „kosmofobia”.

Po bardziej szczegółową recenzję zapraszam do siebie - https://kulturalnynihilista.pl/kosmofobia-lucia-etxebarria-hiszpania-cz-11/

„Kosmofobia”, Lucíi Etxebarríi, to bardzo trudna do sklasyfikowania powieść. Łączy w sobie elementy wywiadu-rzeki, z powieścią fabularną; historie o ludziach prostych, z tymi o wielkim świecie mody, filmu i muzyki; ubóstwo w przepychem. Łączy ideę według której wszyscy ludzie są obywatelami świata, jednocześnie pokazując, że miejsce jednostki w tym świecie jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
47
3

Na półkach: ,

Kosmofobia, czyli "lęk przed ogromem wszechświata", jak podaje definicja na pierwszej stronie książki.
Akcja powieści toczy się w Madrycie i właśnie to miasto stanowi tytułowy wszechświat. Jedno miasto a taka mieszanina kultur i obyczajów, tyle wątków, tyle osób, tyle historii... to wszystko może powodować uczucie lęku czy zagubienia. Z drugiej strony przecież własnie różnorodność sprawia, że życie jest takie ciekawe, bo przecież nikt nie żyje samotnie, a nasze czyny mają wpływ na życie innych. Czytelnicy, którzy lubią książki o ludziach, na pewno nie będą zawiedzeni. Dla mnie wspaniałym doświadczeniem było odkrywanie kolejnych, czasem ukrytych powiązań pomiędzy poszczególnymi bohaterami, których w książce przewija się naprawdę wielu.
Polecam.

Kosmofobia, czyli "lęk przed ogromem wszechświata", jak podaje definicja na pierwszej stronie książki.
Akcja powieści toczy się w Madrycie i właśnie to miasto stanowi tytułowy wszechświat. Jedno miasto a taka mieszanina kultur i obyczajów, tyle wątków, tyle osób, tyle historii... to wszystko może powodować uczucie lęku czy zagubienia. Z drugiej strony przecież własnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
71
26

Na półkach: ,

Niestety jak dla mnie bardzo słaba książka. Szczerze mówiąc to czytając ja można się pogubić wśród pojawiających się bohaterów i wątków. Przeczytała ponad połowę na więcej nie starczyło sił, że tak powiem.

Niestety jak dla mnie bardzo słaba książka. Szczerze mówiąc to czytając ja można się pogubić wśród pojawiających się bohaterów i wątków. Przeczytała ponad połowę na więcej nie starczyło sił, że tak powiem.

Pokaż mimo to

avatar
4665
3433

Na półkach: , ,

"Kosmofobia" to powieść intrygująca i wciągająca niczym najlepszy kryminał. Jej bohaterami są głównie mieszkańcy i pracownicy jednej z dzielnic Madrytu. Jednej z gorszych, bo kwitnie tu przestępczość, a postacie same o sobie mówią, że żyją w tym samym miejscu, ale nie razem, tylko obok siebie.

Bohaterów dzielą poglądy, religia, kolor skóry, narodowość, status społeczny i orientacja seksualna (chociaż to ostatnie czasem bardziej zbliża niż oddala). Łączy ich jednak różny stopień nieprzystosowania społecznego oraz codzienność, w której poszczególne losy w pewnym momencie krzyżują się, co sprawia, że czytelnik zaczyna je śledzić z coraz większym zaciekawieniem.

Powieść ma interesującą formę. Oprócz narratora wszechwiedzącego, którym jest autorka, o swoim życiu opowiadają bohaterowie, dzięki czemu możemy poznać różne konflikty z perspektywy różnych uczestników zdarzeń.
Autorka we wstępie i w zakończeniu ujawnia, że wiele wątków i postaci zostało zainspirowanych materiałami z ośrodka pomocy społecznej. Mamy więc świadomość, że nie jest to tylko fikcja literacka.
Fabuła zaczyna jeszcze bardziej intrygować, gdy wśród bohaterów pojawia się pisarka. Wówczas granice między fikcją i prawdą zaczynają się zacierać, a czytelnik zastanawia się, które z opisanych sytuacji mogły wydarzyć się w rzeczywistości.

Czytanie utrudnia nieco mnogość postaci oraz to, że często jedna osoba występuje raz z imienia, raz z nazwiska i jeszcze dodatkowo obdarzana jest przezwiskami. Połapanie się w tej plątaninie ułatwia skorowidz, jaki zamieszczony jest na końcu książki (przyznam, że kilka razy musiałam do niego zajrzeć, by nie pogubić się w fabularnych zawiłościach).

A fabuła w całość układa się tak naprawdę dopiero pod koniec opowieści, gdy wreszcie poznajemy wszystkie bardzo skomplikowane relacje między bohaterami i odkrywamy prawdę o każdej z postaci.

Czytanie tej powieści przypomina układanie puzzli, ale na pewno daje więcej do myślenia, nawet po odłożeniu książki na półkę.
Mimo iż akcja rozgrywa się w konkretnym miejscu Hiszpanii, "Kosmofobia" dotyczy problemów ogólnoludzkich - to obraz współczesnych Europejczyków, tylko pozornie nowoczesnych i beztroskich, a w rzeczywistości pełnych uprzedzeń i stereotypów. Ich życie komplikują problemy cywilizacyjne, które odzierają człowieka z indywidualności i godności, niszczą więzi międzyludzkie i empatię. Brzmi dziwnie znajomo, prawda?

"Kosmofobia" to powieść intrygująca i wciągająca niczym najlepszy kryminał. Jej bohaterami są głównie mieszkańcy i pracownicy jednej z dzielnic Madrytu. Jednej z gorszych, bo kwitnie tu przestępczość, a postacie same o sobie mówią, że żyją w tym samym miejscu, ale nie razem, tylko obok siebie.

Bohaterów dzielą poglądy, religia, kolor skóry, narodowość, status społeczny i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
88

Na półkach:

Bardzo oryginalnie napisana książka. Dobrze się ją czyta mimo niezwykle rozwiniętego świata przedstawionego.

Bardzo oryginalnie napisana książka. Dobrze się ją czyta mimo niezwykle rozwiniętego świata przedstawionego.

Pokaż mimo to

avatar
1099
905

Na półkach: ,

To pierwsza książka tej autorki jaką przeczytałam. Do kupna i do lektury zachęcił mnie opis na okładce. Czyta się tą książkę dobrze. Występuje tu strasznie dużo wątków i bohaterów. Może to trochę przeszkadzać i można się pogubić. Jednak jest to kwestia skupienia się na lekturze i wtedy wszystko da się zrozumieć. Pomagają w tym jeszcze wyjaśnienia i opisy postaci zamieszczone na końcu książki.

Podsumowując polecam każdemu kto lubi czasami przeczytać coś o życiu.

To pierwsza książka tej autorki jaką przeczytałam. Do kupna i do lektury zachęcił mnie opis na okładce. Czyta się tą książkę dobrze. Występuje tu strasznie dużo wątków i bohaterów. Może to trochę przeszkadzać i można się pogubić. Jednak jest to kwestia skupienia się na lekturze i wtedy wszystko da się zrozumieć. Pomagają w tym jeszcze wyjaśnienia i opisy postaci...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1505
200

Na półkach:

Interesujący styl, czyta się rewelacyjnie. Ale... Już po kilku rozdziałach się zgubiłam a na końcu nie potrafiłam już sklecić do kupy ani jednej historii. Jak dla mnie za dużo postaci i historii. A szkoda. Bo gdyby autorka ograniczyła ta ilość, byłabym zachwycona.

Interesujący styl, czyta się rewelacyjnie. Ale... Już po kilku rozdziałach się zgubiłam a na końcu nie potrafiłam już sklecić do kupy ani jednej historii. Jak dla mnie za dużo postaci i historii. A szkoda. Bo gdyby autorka ograniczyła ta ilość, byłabym zachwycona.

Pokaż mimo to

avatar
704
136

Na półkach:

Pozornie oderwane od siebie historie z poszczególnych rozdziałów tworzą jedną całość. Każdy rozdział to historia innej osoby, ale ludzie, jak wiadomo, nie są samotnymi wyspami, ludzie żyją z innymi ludźmi, dlatego każda historia pojedynczego czlowieka zawiera w sobie historie jego znajomych, bliskich. Te wszystkie opowieści przeplatają się, uzupełniają, tworząc obraz dzielnicy, w której wszyscy oni mieszkają. A dzielnica to niezwykła: z jednej strony mamy zbieraninę ludzi róznych kultur, wyznań i narodowości, ktore, jak wszyscy zgodnie przyznają, nie mieszają się ze sobą a jedynie żyją obok siebie. Z drugiej strony mamy snobistyczną część dzielnicy, z eleganckimi barami, drogimi apartamentami, ktorą to częśc zamieszkują artyści, aktorzy, muzycy. Bardzo fajnie napisana, wciągająca.

Pozornie oderwane od siebie historie z poszczególnych rozdziałów tworzą jedną całość. Każdy rozdział to historia innej osoby, ale ludzie, jak wiadomo, nie są samotnymi wyspami, ludzie żyją z innymi ludźmi, dlatego każda historia pojedynczego czlowieka zawiera w sobie historie jego znajomych, bliskich. Te wszystkie opowieści przeplatają się, uzupełniają, tworząc obraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
132
65

Na półkach:

Akcja „Kosmofobii” rozgrywa się głównie w jednej dzielnicy Madrytu. Jest to miejsce o tyle specyficzne, że zamieszkane przez przedstawicieli wielu różnych
narodowości i kultur. Współistnieją one na jednym obszarze, obok siebie, po sąsiedzku, ale właściwie nigdy się ze sobą nie mieszają.

Dorośli wprawdzie nierzadko razem pracują, a dzieci uczęszczają do tej samej świetlicy, ale małżeństw mieszanych prawie nie ma, nie pozwalają na to zwyczaje,
wmówione ograniczenia, no i pilnujący ich zwykle rodzice.

Spotykamy tu niesamowity ogrom bohaterów, pochodzących z różnych stron świata. Czasami można się trochę pogubić w tych historiach i wzajemnych powiązaniach,
bo na dobrą sprawę, od każdego z nich można bez problemu dotrzeć do całej reszty. Zawsze bowiem ktoś kogoś zna, kto z kolei zna kogoś innego. Opowieści
te o dzieciństwie, dorastaniu, zauroczeniach, związkach i rozstaniach momentami przypominają operę mydlaną. Czasem trzeba się trochę zastanowić, żeby dojść
kto jest z kim powiązany więzami rodzinnymi albo w związku. Opowieści te płyną jednak niezwykle wartko i mają swój specyficzny klimat, który bardzo wciąga.
Tak naprawdę jest to głęboki, psychologiczny portret ludzi z marginesu, tych, którym z różnych powodów się nie powiodło, którzy wyrośli w trudnych warunkach,
często otoczeni trudnymi ludźmi. Spora część z nich powiela schematy przejęte od rodziców, kobiety są nieszczęśliwe, nierzadko bite, ale nie opuszczają
swych mężów, a jeśli już, to i tak w końcu dają się przebłagać. W życiu wielu opisanych osób dominuje stagnacja i beznadziejność, a poczucie bezsilności
prowadzi ich na skraj przepaści np. do anoreksji.

Mamy tu jednak także bohaterów hiszpańskich. Ludzi, którzy nie muszą walczyć o przetrwanie, fałszować swoich dokumentów i pracować za grosze. Zatem obok
przybyłych z innych krajów sprzątaczek, mechaników samochodowych i ekspedientek mamy też hiszpańskich wokalistów, aktorów, reżysera itd. Ich życie też
często przypomina operę mydlaną i mimo zdecydowanej różnicy w statusie materialnym i społecznym, ci drudzy nie są wiele szczęśliwsi od pierwszych, a w
życiu wielu z nich również dominuje podobna beznadziejność, choć bardzo skrzętnie ją ukrywają, nawet przed sobą.

Są dwa główne miejsca, gdzie te grupy się ze sobą spotykają. Pierwszym jest ośrodek, przy którym działa świetlica dla dzieci oraz grupa wsparcia dla kobiet.
Tam podział ról jest jasny, Hiszpanie są personelem, reszta to podopieczni. Każdy po coś tam przychodzi, a te potrzeby są zaspokajane w bardzo różnym stopniu.
Drugie miejsce to lokal marokańskiego malarza Yamala Benaniego. Tu przychodzą także ludzie z pieniędzmi, szukający egzotyki i specyficznych, artystycznych
doznań. Wielu z nich normalnie nigdy w życiu nie zapuściłoby się w tę dzielnicę, która jawi im się jako niebezpieczna i niespokojna.

Yamal jest niezwykłym człowiekiem, choć czytamy o nim wiele złego dowiadujemy się też, że ma on pewne zdolności, które można by nazwać magicznymi. Twardo
stąpający po ziemi i racjonalnie myślący psycholog nigdy nie uwierzy, że jedna z jego podopiecznych padła ofiarą tej magii, że Yamal rzucił na nią urok
czy klątwę, bo są to przecież tylko wymysły ludzi, którzy tkwią wciąż w ciemnocie i zabobonach. Przychodzi jednak moment, kiedy ów psycholog zetknie się
z Yamalem osobiście i sam doświadczy przy nim czegoś niezwykłego. Moim zdaniem jest to moment, kiedy w pewnym sensie owe kultury się jednak pomieszały.
W poukładane i nudnawe życie małżeństwa Claudii i Isaaca nagle wkradnie się coś zupełnie nowego i dotąd nieznanego. Odrobina magii, która naprawdę działa.


Dla mnie „Kosmofobia” jest książką niezwykłą. Przede wszystkim dlatego, że autorka nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, po prostu przekazuje nam to
wszystko, co oni mają do powiedzenia, nie krytykuje, nie gani, nikogo nie wywyższa ani nie poniża. Każdy z przedstawionych bohaterów jest specyficzny,
każdy ma swoje problemy i swój bagaż przeszłości. Czyż jednak ich problemy nie są w istocie tak często do siebie podobne niezależnie od tego, czy są biedni,
czy bogaci, czy ktoś ich wielbi lub szanuje, czy też każdy nimi pogardza? Czy każdy z nas nie odnajdzie w sobie czegoś z tych zgnębionych przez życie wygnańców?
Czy nie zachowywaliśmy się nigdy jak pokręcony wokalista rockowego zespołu albo jak rozkapryszona gwiazda kina?

„Kosmofobia” to po prostu opowieść o ludziach, takich jak my, choć pozornie tak różnych. To podróż w głąb człowieka i w głąb nas samych. Do tego jest świetnie
napisana. Autorka bardzo dobrze potrafi oddać klimat pewnych miejsc, uczucia bohaterów i ich spojrzenie na świat. Dlatego wszystko, co opisała wydaje się
tak bardzo prawdziwe, tak realne i tak bliskie.

Akcja „Kosmofobii” rozgrywa się głównie w jednej dzielnicy Madrytu. Jest to miejsce o tyle specyficzne, że zamieszkane przez przedstawicieli wielu różnych
narodowości i kultur. Współistnieją one na jednym obszarze, obok siebie, po sąsiedzku, ale właściwie nigdy się ze sobą nie mieszają.

Dorośli wprawdzie nierzadko razem pracują, a dzieci uczęszczają do tej samej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    75
  • Chcę przeczytać
    52
  • Posiadam
    28
  • Teraz czytam
    3
  • Hiszpania
    2
  • Ulubione
    2
  • 2010
    1
  • 2020
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Niedoczytane
    1

Cytaty

Więcej
Lucia Etxebarría Kosmofobia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także