Dzięki za każdy nowy ranek

Okładka książki Dzięki za każdy nowy ranek Halina Pawlowská
Okładka książki Dzięki za każdy nowy ranek
Halina Pawlowská Wydawnictwo: W.A.B. Seria: Seria z miotłą literatura piękna
136 str. 2 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Seria z miotłą
Tytuł oryginału:
Díky za každé nové ráno
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
136
Czas czytania
2 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374144216
Tłumacz:
Dorota Kania
Średnia ocen

5,2 5,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Košík plný milenců Petra Bulejčíková, Halina Pawlowská, Silvie Převrátilová
Ocena 0,0
Košík plný mil... Petra Bulejčíková,&...
Okładka książki Bluszcz, nr 4 (31) / kwiecień 2011 Joanna Bator, Zuzanna Głowacka, Irek Grin, Katarzyna Grochola, Ignacy Karpowicz, Etgar Keret, Halina Pawlowská, Redakcja magazynu Bluszcz, Dawid Rosenbaum, Anna Saraniecka, Jerzy Sosnowski, Magdalena Tulli, Agnieszka Wolny-Hamkało
Ocena 7,7
Bluszcz, nr 4 ... Joanna Bator, Zuzan...
Okładka książki Bluszcz, nr 3 (30) / marzec 2011 Joanna Bator, Łukasz Drewniak, Katarzyna Grochola, Natalia Iwanowa, Ignacy Karpowicz, Etgar Keret, Zbigniew Mentzel, Łukasz Orbitowski, Halina Pawlowská, Redakcja magazynu Bluszcz, Dawid Rosenbaum, Zyta Rudzka, Anna Saraniecka, Marcin Świetlicki, Izabela Szolc, Agnieszka Wolny-Hamkało
Ocena 6,8
Bluszcz, nr 3 ... Joanna Bator, Łukas...
Okładka książki Bluszcz, nr 29 / luty 2011 Joanna Bator, Anna Bolecka, Jacek Dehnel, Zuzanna Głowacka, Katarzyna Grochola, Ignacy Karpowicz, Etgar Keret, Daniel Odija, Halina Pawlowská, Redakcja magazynu Bluszcz, Dawid Rosenbaum, Anna Saraniecka, Agnieszka Wolny-Hamkało, Bogusław Wołoszański, praca zbiorowa
Ocena 6,7
Bluszcz, nr 29... Joanna Bator, Anna ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,2 / 10
145 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
746
130

Na półkach: ,

Po lekturze – dawno temu – niewielkiej powieści Pawlowskiej „Zdesperowane kobiety postępują desperacko” spodziewałam się kolejnej lekkiej i raczej płytkiej opowieści z perypetiami damsko-męskimi w tle, dlatego długo odkładałam lekturę „Dzięki za każdy nowy ranek”. Niesłusznie. To kawał dobrej, wspomnieniowej, ale pisanej z dystansem i sowicie okraszonej czarnym humorem literatury o dorastaniu i młodości w czasach normalizacji. O ukraińskich korzeniach, których nie sposób było ukryć, o trudnej, ale ważnej relacji z ojcem, o kłopotliwych wyborach za poprzedniego ustroju. Mimo że opowieść Pawlowskiej jest dowcipna w tonie, wyraźnie wyczuwamy samotność i zagubienie głównej bohaterki, zawsze nie na miejscu, zawsze gdzieś pomiędzy sygnatariuszami Karty i Antykarty.

Po lekturze – dawno temu – niewielkiej powieści Pawlowskiej „Zdesperowane kobiety postępują desperacko” spodziewałam się kolejnej lekkiej i raczej płytkiej opowieści z perypetiami damsko-męskimi w tle, dlatego długo odkładałam lekturę „Dzięki za każdy nowy ranek”. Niesłusznie. To kawał dobrej, wspomnieniowej, ale pisanej z dystansem i sowicie okraszonej czarnym humorem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
744
734

Na półkach: ,

Książka jest niewielka, choć zawiera ponad dwadzieścia lat z życia bohaterki. Jest to ciekawa, na swój sposób opowieść o życiu dziewczynki, dziewczyny, kobiety w Pradze w latach burzliwych dla tego miasta, jak i dla całego bloku socjalistycznego. Autorka trochę żartobliwie, trochę groteskowo opisuje swoją rodzinę - najbliższą i dalszą, swoje dorastanie, swoje towarzystwo, sytuację w szkole, pierwsze miłości, szkołę średnią, itd. Opisała problemy z dostaniem się na studia, prace dorywcze, zabieganie o chłopaków. Niby nic bardziej naturalnego, ale wszystko to działo się w czasach, kiedy liczyło się należenie do organizacji związkowej albo do partii, przynależność klasowa, "zasługi" dla ojczyzny. Kiedy wysłanników organów bezpieczeństwa można było spotkać wszędzie. Kiedy można się było wybrać za granicę, ale głównie wschodnią. Kiedy marzyło się o fajnych ubraniach, butach, muzyce i innych kolorowych drobiazgach, bo ich brakowało. Kiedy ludzie bardziej dbali o zapasy w spiżarni niż zbytki.

Autorka z charakterystycznym dla Czechów humorem pokazuje życie w latach 60-tych, 70-tych i 80-tych. Pokazuje codzienność jaka była udziałem jej i jej bohaterki. Nakreśla stosunki rodzinne, różnice kulturowe i materialne między członkami rodziny. Opisuje barwnie i soczyście gościnę w jej domu dla zjeżdżających dość często członków dość licznej rodziny z Republiki Ukraińskiej. Książka jest zabawna, ale myślę, że ze względu na zdarzenia, których dziś już mało kto pamięta, dla niewielu. Ludzie nie chcą i nie potrzebują wracać do tej historii, po której zostały echa i to nieprzyjemne. Dodatkowo znajomość i zrozumienie naszych południowych sąsiadów nie jest łatwe i wielce pożądane. Niemniej ja miałam przyjemność z jej czytania, bo lubię literaturę naszych sąsiadów.

Książka jest niewielka, choć zawiera ponad dwadzieścia lat z życia bohaterki. Jest to ciekawa, na swój sposób opowieść o życiu dziewczynki, dziewczyny, kobiety w Pradze w latach burzliwych dla tego miasta, jak i dla całego bloku socjalistycznego. Autorka trochę żartobliwie, trochę groteskowo opisuje swoją rodzinę - najbliższą i dalszą, swoje dorastanie, swoje towarzystwo,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
116
68

Na półkach:

"Dzięki za każdy nowy ranek" Haliny Pawlowskiej jest lekturą całkiem przyjemną w czytaniu. Autorka przedstawia historię zwykłej dojrzewającej dziewczyny. Targana silnymi emocjami, poszukuje wielkiej miłości, poszukując po Pradze swojego wybranka. Ponadto, wciąż nie znajduje swojej drogi życiowej, która okazuje się jeszcze bardziej kręta przez panujący ustrój polityczny.

Niektórych mógł zachęcić ów kontekst historyczny - w końcu są to burzliwe lata w Czechosłowacji. Historia stanowi jednak jedynie tło i pojawia się na tyle, na ile mogła wpłynąć na życie bohaterki.

Interesujący w powieści jest wątek Ukrainy, z której pochodzi Olena. Krewni zjeżdżający do domu od czasu do czasu są świadectwem biedy i nieszczęścia tego kraju.

„Dzięki za każdy nowy ranek” jest powieścią napisaną z pewną lekkością. Historia trochę prześlizguje się po życiu bohaterki, stąd można utonąć w morzu imion i nazwisk.

Przeszkadzać może niekiedy brak konsekwencji i nieciągnięcia wątków.
Nie ma w tej historii też żadnego napięcia i podbudowania. Ot tak się dzieje. Może autorka w ten sposób chce pokazać prozę zwykłego życia.

"Dzięki za każdy nowy ranek" Haliny Pawlowskiej jest lekturą całkiem przyjemną w czytaniu. Autorka przedstawia historię zwykłej dojrzewającej dziewczyny. Targana silnymi emocjami, poszukuje wielkiej miłości, poszukując po Pradze swojego wybranka. Ponadto, wciąż nie znajduje swojej drogi życiowej, która okazuje się jeszcze bardziej kręta przez panujący ustrój...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Halina Pawlowská (ur. 1955) czeska powieściopisarka, dziennikarka telewizyjna i prasowa, scenarzystka. Autorka 12 książek, sprzedanych łącznie w nakładzie miliona egzemplarzy w samych Czechach, oraz licznych scenariuszy do komedii filmowych.... ....Jej stryjem był Stepan Kłoczurak, działacz ukraiński na Zakarpaciu.
Na LC 5,01 (128 ocen i 8 opinii). Kiepsko, lecz to nie wina autorki, a braku przygotowania czytelników. Świadczy o tym również powodzenie filmu pod tym samym tytułem (1993 z Franciszkiem Pieczką w roli Ojca),łatwiejszego w odbiorze. Wydaje mnie się, że mimo oswojenia czytelnika z mentalnością czeską przez Mariusza Szczygła, barierę stanowi wątek (i mentalność) ukraińska.
Polacy bowiem przyswajają kulturę „kresowiaków”, trudniej Ślązaków, jak i Kociewiaków, Kaszubów czy Gdańszczan poniekąd związanych z Wolnym Miastem Gdańsk. Natomiast wielokulturowość Galicji pozostaje zdominowana przez polski punkt widzenia. Dlatego też folklor opisywanej w książce rodziny ukraińsko – czeskiej nie bawi polskich czytelników w stopniu na jaki zasługuje.
Ojciec bohaterki to zakarpacki Rusin, a jeden z bohaterów, Oskar Kahler (s. 17):
„...był ukraińskim Żydem niemieckiego pochodzenia...”
Autorka już na pierwszej podkreśla ciemnotę swojego ojca, co jest zapowiedzią groteskowego patrzenia na rzeczywistość:
„..Wszystko, co ludzkie - korzystanie z ubikacji, kochanie się i płodzenie dzieci - mojemu tacie wydawało się 'nieprzyzwoite'. Fuj ! Pozytywny stosunek miał tylko do jedzenia. Pochodził ze wsi...”
Zwracam też uwagę, że podtytuły wszystkich siedmiu rozdziałów dotyczą Rusinów czy tam Ukraińców, a nie Czechów:
„...Oj, piłem ci ja w poniedziałek (i kolejne dni tygodnia - przyp. mój)
i przepiłem czterdzieści krów” (i kolejno: czterdzieści wołków... po.. nadzieję – przyp. Mój)
Brat ojca, wspomniany w informacji o autorce Stepan Kłoczurak to teraz (s. 20):
„...Sztiepan miał już osiemdziesiątkę z okładem.. ...pił. Zawsze gdy przebrał miarkę, ociupinkę popuszczał w spodnie...”
I tyle z bojownika ostało.. Uczęszczając do szkoły, autorka miała problemy z poprawnością językową, bo co zrobić gdy czeski „kufer”, po ukraińsku nazywa się „kufor”, po rosyjsku „czemodan”, a kuzynka przyjeżdża z „czumajdanem” ?
Przyjazd kuzynek z Ukrainy to święto, bo...(s. 36)
„...wypakowały coś sensownego. Dziesięć flaszek prawdziwej ukraińskiej pszenicznej wódki...”
A credo rodziców autorki, w końcu ludzi z wyższym wykształceniem (s.38):
„...Najważniejsze, żeby w spiżarce była kiełbasa, słonina i parę flaszek..”
Niby jeden obóz stanowiliśmy, lecz różnice w poziomie życia były przepastne, co trafnie autorka opisuje z okazji wizyt kuzynek z Ukrainy i z Rosji. Wstyd na ulicy pokazać się nam z KDL było, z gośćmi z radzieckich republik !! Tak było, lecz nie dziwię się, że dzisiejszej młodzieży to nie interesuje.
Kończę swoją notkę informacją, że autorki nie przyjęto do szkoły filmowej, bo 89-letni stryj Sztiepan był w młodości „burżuazyjnym nacjonalistą”. W Polsce dzieci z rodzin inteligenckich z trudem się dostawały na studia, bo preferencyjne punkty za pochodzenie faworyzowały młodzież robotniczą i chłopską.
Bezcelowe jest dalsze zachwalanie tej książki, bo kogo miałbym do niej przekonać, to powyższe wystarczy. Sam się świetnie bawiłem i z pełnym przekonaniem stawiam gwiazdek 7/10

Halina Pawlowská (ur. 1955) czeska powieściopisarka, dziennikarka telewizyjna i prasowa, scenarzystka. Autorka 12 książek, sprzedanych łącznie w nakładzie miliona egzemplarzy w samych Czechach, oraz licznych scenariuszy do komedii filmowych.... ....Jej stryjem był Stepan Kłoczurak, działacz ukraiński na Zakarpaciu.
Na LC 5,01 (128 ocen i 8 opinii). ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
282
264

Na półkach: ,

Dobrze, że z tyłu na okładce jest opis co jest ważne w tej książce, bo inaczej bym tego nie wyłapała. Bohaterów często odwiedza rodzina z Ukrainy, pojawia się nagle dorosły przyrodni brat bohaterki, ale żadne emocje się z tym nie wiążą. Nic tu się nie przeżywa, nie mówi jakie ma znaczenie i wartość. To co miało być ważne pojawia się w dwóch akapitach, reszta to zwyczajna płaska relacje z życia. Ot, okrojone wspomnienia typu byłam tu, widziałam to, a zupa jest za słona.

Dobrze, że z tyłu na okładce jest opis co jest ważne w tej książce, bo inaczej bym tego nie wyłapała. Bohaterów często odwiedza rodzina z Ukrainy, pojawia się nagle dorosły przyrodni brat bohaterki, ale żadne emocje się z tym nie wiążą. Nic tu się nie przeżywa, nie mówi jakie ma znaczenie i wartość. To co miało być ważne pojawia się w dwóch akapitach, reszta to zwyczajna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
139
9

Na półkach: ,

No cóż,zachęcona pozytywnymi opiniami o książce sięgnęłam po nią w nadziei na pełny ,świąteczny relaks/mamy Boże Narodzenie 2013 :D/
I wielkie rozczarowanie...ksiażka nie wprowadziła mnie w radosny nastrój,nie bawiła treścią,nie mówiąc o rozśmieszaniu.Język banalny,więc i piękne, wysublimowane słowo nie musnęło mej duszy.
Zapewne gdyby ksiażka była z rodzaju tzw. "cegły' po kilkudziesięciu stronach odłożyłabym ją na półkę,a tak dobrnęłam do końca...w pełnym tego słowa znaczeniu.

No cóż,zachęcona pozytywnymi opiniami o książce sięgnęłam po nią w nadziei na pełny ,świąteczny relaks/mamy Boże Narodzenie 2013 :D/
I wielkie rozczarowanie...ksiażka nie wprowadziła mnie w radosny nastrój,nie bawiła treścią,nie mówiąc o rozśmieszaniu.Język banalny,więc i piękne, wysublimowane słowo nie musnęło mej duszy.
Zapewne gdyby ksiażka była z rodzaju tzw. "cegły'...

więcej Pokaż mimo to

avatar
42
12

Na półkach:

Czytałam w życiu lepsze książki "zbuntowanych i zabawnych" kobiet.

Czytałam w życiu lepsze książki "zbuntowanych i zabawnych" kobiet.

Pokaż mimo to

avatar
348
142

Na półkach:

W tym wypadku zdecydowanie ekranizacja wyprzedziła literacki oryginał. Przeczytałam tylko ze względu na film "dzięki za każde nowe rano" z nieśmiertelnym Franciszkiem Pieczką. Sama książka mało śmieszna.

W tym wypadku zdecydowanie ekranizacja wyprzedziła literacki oryginał. Przeczytałam tylko ze względu na film "dzięki za każde nowe rano" z nieśmiertelnym Franciszkiem Pieczką. Sama książka mało śmieszna.

Pokaż mimo to

avatar
387
320

Na półkach: , , ,

Powiem krótko, jak dla mnie beznadzieja.

Powiem krótko, jak dla mnie beznadzieja.

Pokaż mimo to

avatar
774
77

Na półkach: ,

za głupia chyba jestem na tę książkę - miło, że wiele stron nie miała, i szybko ją mogłam skończyć. Temat dobry i ciekawy, ale opisanie go... słabiutko :(

za głupia chyba jestem na tę książkę - miło, że wiele stron nie miała, i szybko ją mogłam skończyć. Temat dobry i ciekawy, ale opisanie go... słabiutko :(

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    188
  • Chcę przeczytać
    98
  • Posiadam
    52
  • Literatura czeska
    10
  • Seria z miotłą
    7
  • Czeskie
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura piękna
    2
  • 2013
    2
  • 2021
    2

Cytaty

Więcej
Halina Pawlowská Dzięki za każdy nowy ranek Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także