Stos kłopotów
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Z kosmonautą
- Tytuł oryginału:
- Pile of Trouble
- Wydawnictwo:
- Czytelnik
- Data wydania:
- 1986-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1986-01-01
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8307012805
- Tłumacz:
- Zofia Uhrynowska-Hanasz
- Tagi:
- opowiadanie amerykańskie
Zbiór dziewięciu antydepresyjnych opowiadań, które można podzielić na trzy zbiory: cztery opowiadania dotyczące przeuroczej rodziny Hogbenów, trzy o pijaku-wynalazcy Gallagherze i dwa cudownie ironiczne z całkiem innej beczki.
Zawartość zbioru:
- Profesor opuszcza scenę
- Stos kłopotów
- Do zobaczenia
- Zimna wojna
- Idealna skrytka
- Próżny robot
- Ex machina
- Nie patrz teraz
- W przeciwnym razie
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 289
- 122
- 70
- 20
- 10
- 8
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Tak czy siak, siedmiu spośród ósemki młodych Tarbellów padło trupem, wszyscy na kupę, i nawet nie zdążyli kwiknąć. Ten ósmy wchodził właśnie na schody do piwnicy, ale jak to zobaczył, zaczął się trząść jak galareta i - w nogi. (...) No i stała się głupia rzecz: dziadek tak był zajęty wydawaniem nam poleceń, że zupełnie zapomniał zrobić się niewidzialny. Wystarczyło, że ten ósmy...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Jeżeli przywołać z pamięci Rodzinę Adamsów to ich, umownym odpowiednikiem, byłaby Rodzina Hogbenów. To mutanci o urodzie raczej nienachalnej, poczuciu humoru dość dwuznacznym i umiejętnościach niespotykanych. Chyba, ze ktoś uzna, że latający wujek, niewidzialność na zawołanie, długowieczność, telepatia to norma... Zwykle trzymają się na uboczu, nie zwracając na siebie uwagi – taki mają plan, z realizacją różnie bywa. Zwykle dlatego, ze wszyscy mają dobre serce, a pomoc ludziom nie zawsze na dobre wychodzi.
Tajemnice rodzinnego życia zdradza nam Saunk osesek wręcz, który ma pewnie nie więcej niż tysiąc lat.
Kuttner – umownie oczywiście – rzucił wyzwanie Sławomirowi Mrożkowi, to równie spektakularna satyra, mistrzowsko napisana, gdzie humor makabryczny miesza się z czysto abstrakcyjnym. Te trzy opowiadania to radość i śmiech, do tego zgrabnie ubrane w fantasy i SF – potraktowane z wielkim przymrużeniem oka. I, co istotne, Kuttner lakonicznie opisuje bohaterów, dając możliwość popuszczenia wodzy wyobraźni: o Bobasie wiemy niewiele, Dziadku jeszcze mniej, Mama i Tatko równie enigmatyczni.
Hogbenowie to 9/10
„Zimna wojna”
Gallegher – pijak/wynalazca. Geniusz, choć alkoholem zamroczony, często traci kontakt z rzeczywistością, a co najmniej pamięć go zawodzi. Opowiadania skonstruowane w żartobliwym tonie z zabawnymi dialogami między bohaterem a Próżnym Robotem. Klimat zbliżony do cudownych Hogbenów, ale już nie tak lotny. Gallegherowi towarzyszy chaos i czuć go w samej fabule.
Ostatnie mini – mini opowiadanka
„Nie patrz teraz” o przebiegłym Marsjaninie
„W przeciwnym razie” - „żyjcie w pokoju” - jak to łatwo powiedzieć...
Jeżeli przywołać z pamięci Rodzinę Adamsów to ich, umownym odpowiednikiem, byłaby Rodzina Hogbenów. To mutanci o urodzie raczej nienachalnej, poczuciu humoru dość dwuznacznym i umiejętnościach niespotykanych. Chyba, ze ktoś uzna, że latający wujek, niewidzialność na zawołanie, długowieczność, telepatia to norma... Zwykle trzymają się na uboczu, nie zwracając na siebie uwagi...
więcej Pokaż mimo toKsiążkę znalazłem na półce bookcrossing i żal było nie wziąć. Nazwisko autora kojarzyło mi się z jednym, dawno temu przeczytanym opowiadaniem w Fantastyce, które wtedy spodobało mi się. I nie zawiodłem sie tym zbiorem opowiadań, śmieszne i groteskowe opowieści o sympatycznej rodzinie amerykańskich mutantów doprawione sa opowiadaniami o genialnym konstruktorze dokonującym wynalazków pod wpływem alkoholu. Te dwie grupy opowiadań są bardzo fajnie napisane, czyta sie szybko. Dwa ostatnie nopowiadania jakoś mniej przypadły mi do gustu ale nie oznacza to iż są gorsze, po prostu nie są o mutantach ani o pijaku. Na dłuższe wieczory w sam raz lektura.
Książkę znalazłem na półce bookcrossing i żal było nie wziąć. Nazwisko autora kojarzyło mi się z jednym, dawno temu przeczytanym opowiadaniem w Fantastyce, które wtedy spodobało mi się. I nie zawiodłem sie tym zbiorem opowiadań, śmieszne i groteskowe opowieści o sympatycznej rodzinie amerykańskich mutantów doprawione sa opowiadaniami o genialnym konstruktorze dokonującym...
więcej Pokaż mimo toBardzo przyjemne!
Bardzo przyjemne!
Pokaż mimo toSf w absurdzie lub absurd SF. Rzeczywiście absurd jest tu na wysokim poziomie, a nawet opiera się o filozofię i dlatego wbrew pozorom książka ta jest wymagającą. Trudno odmówić kunsztu pisarskiego autorowi i błyskotliwością, ale nie jest to książka dla wszystkich i nawet w niektórych opowiadaniach trudno ją polecić jako stricte rozrywkową. Nie do końca przypadł mi ten humor, ale całkowicie rozumiem wysokie oceny nadane przez ukierunkowanych czytelników.
Sf w absurdzie lub absurd SF. Rzeczywiście absurd jest tu na wysokim poziomie, a nawet opiera się o filozofię i dlatego wbrew pozorom książka ta jest wymagającą. Trudno odmówić kunsztu pisarskiego autorowi i błyskotliwością, ale nie jest to książka dla wszystkich i nawet w niektórych opowiadaniach trudno ją polecić jako stricte rozrywkową. Nie do końca przypadł mi ten...
więcej Pokaż mimo toPierwszy raz mam styczność z Kuttnerem, nie wiedziałam zatem czego się spodziewać. Tym bardziej dlatego absolutnie urzekła mnie część tej książki dotyczącą niezwykłej rodziny Hogbenów. Ogromnie żałowałam, że nie mogę poznać ich bliżej na wszystkich stronicach. Gdyby "Stos Kłopotów" traktował tylko o Hogbenach to zapewne oceniłabym tę powieść wyżej.
A contrario, część o profesorze Gallagherze zupełnie mi nie podeszła. Pomysł z narcystycznym robotem był ciekawy, ale czytając miałam wrażenie chaosu, że zdania nie mają właściwego znaczenia lub że mają zbyt wydumany sens, a akcja tak naprawdę donikąd nie prowadzi.
Pierwszy raz mam styczność z Kuttnerem, nie wiedziałam zatem czego się spodziewać. Tym bardziej dlatego absolutnie urzekła mnie część tej książki dotyczącą niezwykłej rodziny Hogbenów. Ogromnie żałowałam, że nie mogę poznać ich bliżej na wszystkich stronicach. Gdyby "Stos Kłopotów" traktował tylko o Hogbenach to zapewne oceniłabym tę powieść wyżej.
więcej Pokaż mimo toA contrario, część o...
Niezwykle zabawna książka...
Niezwykle zabawna książka...
Pokaż mimo toDawno nie widziałem czegoś tak przyjemnego, zabawnego i z tak charakterystycznym klimatem. Jakim cudem coś tak dobrego, jest tak mało znane?!
Dawno nie widziałem czegoś tak przyjemnego, zabawnego i z tak charakterystycznym klimatem. Jakim cudem coś tak dobrego, jest tak mało znane?!
Pokaż mimo toCzytając nie wpadłem w zachwyt, ale po skończeniu zacząłem się zastanawiać... To cecha dobrej książki.
Czytając nie wpadłem w zachwyt, ale po skończeniu zacząłem się zastanawiać... To cecha dobrej książki.
Pokaż mimo toHenry Kuttner był geniuszem. To nie przesada. Tworzył w latach 40' i 50' zabawne historyjki fantastyczno-naukowe. Czy tylko? Czytelnik z XXI wieku dostrzeże w nich znacznie więcej niż tylko zabawną historyjkę. Kuttner "przewidział" wiele rzeczy jak np. boom telewizyjny, kablówkę na abonament czy rozrost aparatu prawnego i sądownictwa. Niby takie "śmiszne' opowiastki a posiadają ukryty sens i głębię nad którą warto się zastanowić. A wszystko bez moralizatorstwa czy zbędnego filozofowania. Z opowiadań jednak najbardziej podobają mi się te poświęcone Gallegherowi - pijanemu wynalazcy. Bardziej "techniczne" niż historie o "Hillbillies" Hobgoben'ach. Chociaż i one nie są pozbawione uroku.... taka amerykańska sielanka :) Zdecydowanie polecam a sam zabieram się za inne książki autora.
Henry Kuttner był geniuszem. To nie przesada. Tworzył w latach 40' i 50' zabawne historyjki fantastyczno-naukowe. Czy tylko? Czytelnik z XXI wieku dostrzeże w nich znacznie więcej niż tylko zabawną historyjkę. Kuttner "przewidział" wiele rzeczy jak np. boom telewizyjny, kablówkę na abonament czy rozrost aparatu prawnego i sądownictwa. Niby takie "śmiszne' opowiastki a...
więcej Pokaż mimo toChyba najlepszy u nas zbiór jego opowiadań. Mistrz (jak dla mnie) krótkiej formy s-f i okolic (no dobrze, oprócz Sheckleya). Świetne pomysły i świetne, zwięzłe pióro. Obśmiać się można po pachy.
Jeśli by ktoś zechciał zapoznać się z Kuttnerem, to właśnie od tego zbioru.
Chyba najlepszy u nas zbiór jego opowiadań. Mistrz (jak dla mnie) krótkiej formy s-f i okolic (no dobrze, oprócz Sheckleya). Świetne pomysły i świetne, zwięzłe pióro. Obśmiać się można po pachy.
Pokaż mimo toJeśli by ktoś zechciał zapoznać się z Kuttnerem, to właśnie od tego zbioru.