rozwińzwiń

Z milczącej planety

Okładka książki Z milczącej planety C.S. Lewis
Okładka książki Z milczącej planety
C.S. Lewis Wydawnictwo: Pelikan Cykl: Trylogia międzyplanetarna (tom 1) fantasy, science fiction
184 str. 3 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Trylogia międzyplanetarna (tom 1)
Tytuł oryginału:
Out Of The Silent Planet
Wydawnictwo:
Pelikan
Data wydania:
1989-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1986-01-01
Liczba stron:
184
Czas czytania
3 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
8385045244
Tłumacz:
Andrzej Polkowski
Tagi:
wiara kosmos klasyka science-fiction
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
322 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
53
53

Na półkach:

Lewis ma magiczny dar opowiadania. Potrafi w namacalny sposób zbudować nastrój, wciągnąć czytelnika w inny świat i wywołać w nim ogrom emocji. Jednak sam talent do tworzenia historii to nie wszystko. "Z planety milczenia" to solidny kawał przemyśleń na temat dobra, zła i ludzkiej natury.
Przy tym wyobraźnia autora, sposób w jaki maluje postaci i krajobrazy pozaziemskie jest zdumiewający. Generalnie nie lubię gatunku sci-fi, ponieważ drażni mnie obrazowanie istot z innych planet na wzór ludzi. Jeśli nie pod względem wyglądu, to na pewno charakteru i światopoglądu. Lewis szczęśliwie unika tej pułapki. Mieszkańcy innych światów różnią się fizycznie i mentalnie od ludzi, co sprawia, że kontakt z nimi jest tak fascynujący. A Lewis potrafi doskonale wykorzystać potencjał tych różnic, budując rewelacyjne dialogi.

Na Malakandrze żyją trzy zupełnie różne gatunki istot rozumnych, czyli hnau. Są to hrossy - myśliwi, rolnicy i żeglarze, posługujący się najbardziej rozbudowanym i komunikatywnym językiem, który przejęli też przedstawiciele innych gatunków. W późniejszych częściach okaże się, że język hrossów to język solarny, uniwersalny dla całego układu słonecznego. Z wyglądu hrossy wyglądają jak coś w rodzaju kosmicznej wydry.
Kolejnym gatunkiem, który poznajemy są sorny - intelektualiści, naukowcy i myśliciele. Są największym gatunkiem na planecie, przypominają gigantyczne szaraki. Jak wynika z opisu Lewisa, w pierwszej chwili robią na ziemianach dość koszmarne wrażenie.
Trzeci gatunek to Pfifltriggi. Są to jajorodne stwory o najciekawszym wyglądzie - przypominają coś pomiędzy owadem a płazem. Pfifltriggi to artyści i rzemieślnicy. Często współpracują z Sornami, realizując ich projekty różnych urządzeń. Robią to pod warunkiem, że projekty są odpowiednio trudne. Do łatwych nie mają cierpliwości.
Wszystkie te gatunki żyją razem w pokoju, a za swojego szefa uznaną Ojarsę - naczelnika planety, istotę niematerialną.
Spodobały mi się, szczątkowe niestety, opisy relacji międzygatunkowych na Malakandrze. Przedstawiciele poszczególnych grup hnau droczą się, żartują z siebie, ale też chętnie współpracują i szanują się nawzajem.
Niektóre fragmenty tej książki zapadły mi w pamięć na lata. Szczególnie te, w których główny bohater, Ransom, dyskutuje z mieszkańcami planety Malakandra i odkrywa, jak trudno jest wyjaśnić pokojowym i mądrym istotom okrucieństwo ludzi i realia życia na ziemi.
Książka pozostawia jakiś smutek i tęsknotę za lepszym światem

Lewis ma magiczny dar opowiadania. Potrafi w namacalny sposób zbudować nastrój, wciągnąć czytelnika w inny świat i wywołać w nim ogrom emocji. Jednak sam talent do tworzenia historii to nie wszystko. "Z planety milczenia" to solidny kawał przemyśleń na temat dobra, zła i ludzkiej natury.
Przy tym wyobraźnia autora, sposób w jaki maluje postaci i krajobrazy pozaziemskie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
75
25

Na półkach:

Kto ciekaw skąd Autor zaczerpnąć mógł (przynajmniej dyskursywnie, nie dzięki noezie) ideę niebiańskości tego co dziś zwiemy zazwyczaj ,,przestrzenią kosmiczną'', jakie są jej przejawy i jakie być mogły skutki takiej niegdyś powszechnej wizji, temu polecam tegoż Autora książkę ,,Odrzucony obraz. Wprowadzenie do literatury średniowiecznej i renesansowej'' (a właściwie jeden jej rozdział).

Kto ciekaw skąd Autor zaczerpnąć mógł (przynajmniej dyskursywnie, nie dzięki noezie) ideę niebiańskości tego co dziś zwiemy zazwyczaj ,,przestrzenią kosmiczną'', jakie są jej przejawy i jakie być mogły skutki takiej niegdyś powszechnej wizji, temu polecam tegoż Autora książkę ,,Odrzucony obraz. Wprowadzenie do literatury średniowiecznej i renesansowej'' (a właściwie jeden...

więcej Pokaż mimo to

avatar
119
57

Na półkach:

Miłe zaskoczenie, przyjemnie się czyta i kilka ciekawych wątków dających do myślenia. Gruby profesor skojarzył mi się z Elonem Muskiem - a to przez Marsa i opinię Ojarsy na temat "miłości do ciągłości jako takiej" reprezentowanej przez profesora. Atak na wizję "kosmosu jako przestrzeniu do zdobycia" też bliski memu sercu. No i pytanie o to czy istnieje coś, co ma się do światła tak jak światło do świata materielnego - również trafne.

Miłe zaskoczenie, przyjemnie się czyta i kilka ciekawych wątków dających do myślenia. Gruby profesor skojarzył mi się z Elonem Muskiem - a to przez Marsa i opinię Ojarsy na temat "miłości do ciągłości jako takiej" reprezentowanej przez profesora. Atak na wizję "kosmosu jako przestrzeniu do zdobycia" też bliski memu sercu. No i pytanie o to czy istnieje coś, co ma się do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1109
340

Na półkach: ,

Zapomniana przez wielu książka Lewisa będąca przygodówką w stylu sci-fi (napisana w 1938 roku).

Z dzisiejszej perspektywy (i wiedzy) wydaje się zabawna - głównie chodzi o wizję lotów kosmicznych.

Jednak co Lewis to Lewis - fabuła jest zwarta, są zwroty akcji, całość idzie w dobrym (dla mnie) tempie.

Zapomniana przez wielu książka Lewisa będąca przygodówką w stylu sci-fi (napisana w 1938 roku).

Z dzisiejszej perspektywy (i wiedzy) wydaje się zabawna - głównie chodzi o wizję lotów kosmicznych.

Jednak co Lewis to Lewis - fabuła jest zwarta, są zwroty akcji, całość idzie w dobrym (dla mnie) tempie.

Pokaż mimo to

avatar
708
683

Na półkach: ,

Piękna wizja kosmosu, oparta na średniowiecznym obrazie niebios, zachwyt innością (to detal, ale bardzo mi się podoba refleksja nad tym, dlaczego na Malakandrze nie trzyma się zwierząt domowych w rodzaju psów czy kotów) i podważenie sensu kosmicznego kolonializmu. Za każdym razem lektura równie przyjemna i pokrzepiająca.

Piękna wizja kosmosu, oparta na średniowiecznym obrazie niebios, zachwyt innością (to detal, ale bardzo mi się podoba refleksja nad tym, dlaczego na Malakandrze nie trzyma się zwierząt domowych w rodzaju psów czy kotów) i podważenie sensu kosmicznego kolonializmu. Za każdym razem lektura równie przyjemna i pokrzepiająca.

Pokaż mimo to

avatar
351
94

Na półkach: ,

Stanowczo jedna z pierwszych pozycji na liście: „Koniecznie do przeczytania przed podróżą na Marsa” (jeżeli Musk nie zwolni tempa, może się okazać, że ci co wolniejsi w czytaniu nie wyrobią się w czasie). Jednak proponuję cierpliwą lekturę, bo wisienka na torcie jest na samym końcu, w ramach rekompensaty za nieco naiwny (dla nas współczesnych) rozwój akcji.

Trzeba pamiętać, że książka powstała w 1938 roku, a więc na długo zanim obecnie panujący nam autorzy sf wpadli na pomysł by szokować nas formą, treścią, stylem i pomysłem na świat i wszechświat. To był ten czas, kiedy nie było prawie niczego, bez czego obecna młodzież nie wyobraża sobie życia (telefony – były na korbkę, telewizja – w powijakach, a w Polsce dopiero eksperymentalnie, samoloty – owszem latały, ale smartfony, laptopy, tablety, fablety i inne cuda w ogóle nie istniały, nawet "Gwiezdnych Wojen" jeszcze nie było).

Jednak są treści, które nie wymagają zaawansowanej technologii, nie starzeją się, a wręcz ich brak w życiu powoduje, że trudno nam udowodnić, że jesteśmy istotami rozumnymi. Dlatego największą zaletą „Z milczącej planety” jest aspekt moralny – spojrzenie na ludzkie wzorce postępowania z kosmosu, z odległej perspektywy, gdzie brak logiki jest czystym brakiem logiki i nie da się go wytłumaczyć: „bo większość tak robi”. Na Ziemi wrośliśmy w nasze przywary i wady i po części są dla nas naturalne, jednak na Marsie, gdzie znalazł się bohater, wytłumaczenie przeważającej części ludzkich cech i poczynań staje się niewykonalne.

Nie mogę się powstrzymać przed powiązaniem tego pionierskiego dzieła na temat Marsa z obecnymi wydarzeniami, bo nie na darmo w szkole Muska („Ad Astra” notabene),główny nacisk kładzie się na etykę i moralność. Aspekt kolonizacji innej planety dopiero świta w naszej świadomości i myślę, że dobrze jest spojrzeć na nas okiem człowieka nie ogłuszonego i nie zaślepionego współczesną technologią, żeby odnaleźć to, co powoli tracimy. Również po to, by nie popełniać błędów, które ciągle popełniamy, zanim jeszcze powrót z Marsa na Ziemię będziemy mogli skwitować słowami bohatera C.S. Lewisa: „- Proszę małe jasne”.

Stanowczo jedna z pierwszych pozycji na liście: „Koniecznie do przeczytania przed podróżą na Marsa” (jeżeli Musk nie zwolni tempa, może się okazać, że ci co wolniejsi w czytaniu nie wyrobią się w czasie). Jednak proponuję cierpliwą lekturę, bo wisienka na torcie jest na samym końcu, w ramach rekompensaty za nieco naiwny (dla nas współczesnych) rozwój akcji.

Trzeba...

więcej Pokaż mimo to

avatar
173
20

Na półkach: ,

Świetna metafizyczna podróż kosmiczna. Malakandra choć to obca planeta to jednak od razu poczułem się tam jak w domu. Bogate opisy i wciągająca podróż. polecam

Świetna metafizyczna podróż kosmiczna. Malakandra choć to obca planeta to jednak od razu poczułem się tam jak w domu. Bogate opisy i wciągająca podróż. polecam

Pokaż mimo to

avatar
18
17

Na półkach:

Piękna historia. Dająca nadzieję. Napisana przez prawdziwego humanistę tak, że chce się czytać. W każdym zdaniu widać klasę, erudycję i olbrzymią wiedzę autora, a jednocześnie brak jest tego idiotycznego napuszenia typowego dla niektórych autorów np. zza naszej zachodniej granicy (Mann et consortes).

Na tym własnie polega różnica kultury. Angole nie muszą udowadniać, że nie są prostakami bo mają "tranquil consciousness of an effortless superiority". Szkopy zaś zmuszone są "bardzo nieudolnie [...] zapierać się swojego wiejskiego pochodzenia" (G. Grass).

Powiastkę przeczytałem jednym tchem i na długo wprowadziła mnie w stan wewnętrznego poruszenia, co po lekturze zdarza mi się stosunkowo rzadko.

Zdecydowanie polecam każdemu wrażliwemu czytelnikowi, najlepiej w oryginale, gdyż wtedy najpełniej docenia się wspaniały styl Lewisa.

Piękna historia. Dająca nadzieję. Napisana przez prawdziwego humanistę tak, że chce się czytać. W każdym zdaniu widać klasę, erudycję i olbrzymią wiedzę autora, a jednocześnie brak jest tego idiotycznego napuszenia typowego dla niektórych autorów np. zza naszej zachodniej granicy (Mann et consortes).

Na tym własnie polega różnica kultury. Angole nie muszą udowadniać, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
523
510

Na półkach:

Wow, autor Opowieści z Narni popełnił science fiction, i to jakie! Naprawdę rewelacyjne sf, totalnie w stylu starej dobrej szkoły Aldissa, Clark, Bradburego i Andersona. Piękna opowieść jak może wyglądać prawdziwy utopijny świat, gdzie wszystko jest jak ma być! Gdzie nie ma strachu, bo strach to mała śmierć, bo strach zabija duszę! Bardzo lubię tego typu opowieści sf, które niosą prawdziwe głębokie przesłanie, które starają się odpowiedzieć na odwieczne pytania i wskazać drogę, która okazuje się tak prosta i oczywista, która jest tak łatwa do obrania. Myślę, że to właśnie literatura science-fiction bardziej niż obyczajówki powinny być umieszczane w kanonie lektur szkolnych, bo tak naprawdę najwięcej dają, najwięcej uczą. Dobre sf jest jak kompas moralny, którym powinien podążać każdy politykier, każdy prezydent, każdy rekin finansista. Nie raz i nie dwa kiedy kończę genialną powieść sf muszę się zatrzymać, złapać oddech, ogarnąć się ponieważ to jest tak cholernie mocne! Polecam, wspaniała powieść!

Wow, autor Opowieści z Narni popełnił science fiction, i to jakie! Naprawdę rewelacyjne sf, totalnie w stylu starej dobrej szkoły Aldissa, Clark, Bradburego i Andersona. Piękna opowieść jak może wyglądać prawdziwy utopijny świat, gdzie wszystko jest jak ma być! Gdzie nie ma strachu, bo strach to mała śmierć, bo strach zabija duszę! Bardzo lubię tego typu opowieści sf,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
63

Na półkach: , ,

Jedna z najlepszych książek Lewisa. Opowieść - mimo że czasami naiwna - niesie ze sobą dużo ważniejszy od samej fabuły przekaz. Świat stworzony na Marsie jest niesamowity, zupełnie różny od naszego. Książka stawia czytelnikowi pytanie, dlaczego nie możemy żyć w zgodzie ze sobą, szanować siebie nawzajem i swojej planety, która została powierzona naszej opiece. Trzy rasy Marsa, mimo że tak od siebie rożne żyją w zgodzie, świadome własnych mocnych i słabych stron. Każda zajmuje inne tereny ciesząc się nimi. Ludzie nie potrafią cieszyć się swoją Ziemią, swoimi krajami, tym co posiadają i przez to są nieszczęśliwi. Wszystkie te prawdy przedstawione w otoczce science-fiction, w której Lewis poradził sobie znakomicie.

Jedna z najlepszych książek Lewisa. Opowieść - mimo że czasami naiwna - niesie ze sobą dużo ważniejszy od samej fabuły przekaz. Świat stworzony na Marsie jest niesamowity, zupełnie różny od naszego. Książka stawia czytelnikowi pytanie, dlaczego nie możemy żyć w zgodzie ze sobą, szanować siebie nawzajem i swojej planety, która została powierzona naszej opiece. Trzy rasy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    442
  • Chcę przeczytać
    289
  • Posiadam
    111
  • Ulubione
    20
  • Fantastyka
    14
  • Teraz czytam
    5
  • 2021
    4
  • 2022
    3
  • Clive Staples Lewis
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Więcej
C.S. Lewis Z milczącej planety Zobacz więcej
C.S. Lewis Z milczącej planety Zobacz więcej
C.S. Lewis Z milczącej planety Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także