Diuna
![Okładka książki Diuna](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-book-170x243.jpg)
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Kroniki Diuny (tom 1)
- Seria:
- Diuna
- Tytuł oryginału:
- Dune (1965)
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2023-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-01-01
- Liczba stron:
- 777
- Czas czytania
- 12 godz. 57 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Marek Marszał
- Ekranizacje:
- Diuna (1984) Diuna część 1 (2021) Diuna część 2 (2024)
Arrakis, zwana Diuną, to jedyne we wszechświecie źródło melanżu. Z rozkazu Padyszacha Imperatora planetę przejmują Atrydzi, zaciekli wrogowie władających nią dotychczas Harkonnenów. Zwycięstwo księcia Leto Atrydy jest jednak pozorne – przejęcie planety ukartowano. W odpowiedzi na atak Imperium i Harkonnenów dziedzic rodu Atrydów Paul staje na czele rdzennych mieszkańców Diuny i sięga po imperialny tron. Oszałamiające połączenie przygody oraz mistycyzmu, ekologii i polityki.
"Diuna" otrzymała dwie najbardziej prestiżowe nagrody SF: Nebula i Hugo.
Dom Wydawniczy REBIS oddaje czytelnikom nowe, poprawione wydanie cyklu „Kroniki Diuny”, który tworzą: "Diuna", "Mesjasz Diuny", "Dzieci Diuny", "Bóg Imperator Diuny", "Heretycy Diuny" i "Kapitularz Diuną".
Najnowszą ekranizację "Diuny" wyreżyserował Denis Villeneuve ("Blade Runner 2049", "Sicario"). Autorami scenariusza są Eric Roth ("Forrest Gump"),Jon Spaihts ("Doktor Strange") i Denis Villeneuve, a muzyki – Hans Zimmer ("Gladiator", "Incepcja", "Dunkierka"). W obsadzie gwiazdy światowego kina: Timothée Chalamet, Rebecca Ferguson, Stellan Skarsgård, Jason Momoa, Charlotte Rampling, Javier Bardem, Josh Brolin, Zendaya i Oscar Isaac.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 23 805
- 15 928
- 5 332
- 1 452
- 1 439
- 475
- 317
- 264
- 179
- 168
OPINIE i DYSKUSJE
Po obejrzeniu 1 części Diuny, która jest ekranizacją zaledwie połowy 1 tomu Kronik Diuny sięgnąłem po książkę o tym tytule. Jest to naprawdę kawał dobrej powieści fantasy sci-fi.
Herbert potrafi świetnie budować napięcie i nastrój strachu bez zbędnego, przedłużanego opisywania. Nie mówi wprost jak ktoś się czuje, jakie emocje mu towarzyszą. Czytelnik wie o tym po zachowaniu i obserwacji innych bohaterów. Czuć prawdziwy strach bohaterów i całe napięcie. Tak dobrze jest to napisane. Autor szanuje swoich czytelników i nie prowadzi ich za rączkę jak dzieci, tylko każdy musi się wysilić, żeby zrozumieć cały przekaz. Oprócz tego spodobało mi się, że Herbert bawi się emocjami czytelnika. Przykład: chcemy żeby Leto powiedział Jessice, że jej o nic nie podejrzewa, wręcz kibicujemy temu żeby tak się stało. Tym bardziej, że wiadome jest że zaraz ten podpalony wcześniej lont niepewności już płonie. Leto idzie w końcu powiedzieć Jessice, że to tylko gra i nagle jeb. W tym momencie zostaje sparaliżowany i zdradzony. Nici z rozmowy. Genialny sposób żeby zirytować czytelnika.
Motyw Wybrańca, tego Jednego niby mocno przeruchany w dzisiejszych dziełach, ale jednak tutaj dobrze to wygląda. Paul nie jest przerysowanym, irytującym nastolatkiem, tylko naprawdę solidnie napisaną postacią. Kolejnym plusem są dobre intrygi szpiegowskie! Plany zabicia barona przez młodego bratanka. Potem umywanie sobie rąk poprzez zabijanie straży. Baron udaje że sam się domyślił, a tak naprawdę Hawat mu powiedział o planie zabicia go poprzez igłę w ciele młodego niewolnika. W ten sposób bratanek dalej się go boi i nie jest już tak pewny swojej pozycji. Każdy każdego planuje jakoś przechytrzyć. Wszystkie postacie dzieci/młodzieży nie są o dziwo irytujące. A wydaje mi się, że to ciężkie zadanie dla autora.
Z minusów to przyznaje, że trochę płytko i szybko zabito Idaho. Bez należytego szacunku dla tej postaci. Niektóre dywagacje autora na temat filozofii czy fizyki są trochę (przynajmniej moim zdaniem) mocno przesadzone. Zasada nieoznaczoności Heisenberga w odniesieniu do przewidywania przyszłości... Trochę się zagalopował autor w swoich filozoficznych dywagacjach i chyba chciał to naprostować Heisenbergiem. Nie wiem czy taki był też zamiar, ale Fremeni oczywiście są świetnymi wojownikami... tylko wszystko to jest przykryte ich fanatyczną religijnością i przez to trochę tracą na powadze. Wyglądają na przygłupich niewolników własnych wierzeń i przekonań.
Powieść zdecydowanie zasługuje na uwagę i cały ten hype jest w moim odczuciu całkowicie uzasadniony. Od razu złapałem za drugi tom.
Po obejrzeniu 1 części Diuny, która jest ekranizacją zaledwie połowy 1 tomu Kronik Diuny sięgnąłem po książkę o tym tytule. Jest to naprawdę kawał dobrej powieści fantasy sci-fi.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHerbert potrafi świetnie budować napięcie i nastrój strachu bez zbędnego, przedłużanego opisywania. Nie mówi wprost jak ktoś się czuje, jakie emocje mu towarzyszą. Czytelnik wie o tym po...
Nareszcie udało mi się przebrnąć przez leksykon, co jednocześnie oznacza, że skończyłem pierwszą część „Diuny”. Z jednej strony szkoda, że zabrakło przypisów przy niektórych słowach, z drugiej strony rozumiem zabieg. Niektóre hasła rozwiewają tajemnice z nimi związane albo wręcz streszczają przebieg wydarzeń. Gdyby ktoś zastanawiał się, dlaczego nie przeglądałem go na bieżąco - otóż... odkryłem go po przeczytaniu powieści. :')
Rozwiewanie tajemnic to wręcz motyw przewodni „Diuny”. Początkowo bardzo mi się spodobał - dobrze współgrał z umiejętnością Paula do przewidywania przyszłości. Od początku było wiadomo, że przeprowadzka na Arrakis źle się skończy: planeta zostanie zaatakowana przez Harkonnenów, książę Leto Atryda zginie zdradzony przez doktora Yueaha, czego nikt się nie spodziewał, a młody Paul wraz z matką będzie musiał ratować się ucieczką na pustynię - teren cholernie niebezpieczny i to nie tylko ze względu na przemierzające go czerwie.
Fabułę zdradza sam narrator w tekście, pomagają mu też w tym fragmenty książek Irulany na wstępie do każdego rozdziału. Córka Imperatora w większości poświęciła je osobie Paula, więc też z góry wiadomo, że Atryda stanie się kimś wyjątkowym.
Z czasem jednak takie spoilerowanie sprawiło, że historia przestała mnie interesować. Zgadzam się z stwierdzeniem, że droga często jest ciekawsza niż dotarcie do celu, jednakże trudno było mi z zaangażowaniem śledzić losy głównego bohatera, gdy wiedziałem już, co się wydarzy. Nie przejmowałem się, gdy został zaatakowany w swoim nowym pokoju, gdy wleciał z matką ornitopterem w samum albo gdy został wyzwany na pojedynek na śmierć i życie oraz gdy sam wyzwał na-barona. Wiedziałem, że Paul wyjdzie zwycięsko z każdej sytuacji, nawet jeśli to była sytuacja pozornie bez wyjścia.
Czy to źle? Niekoniecznie - Frank Herbert sprawnie operował słowem i samą powieść czytało mi się świetnie. Tym bardziej, że autor wiele miejsca poświęcił na opisanie Arrakis, Fremenów i ich zwyczajów, uzależnionych od warunków panujących na planecie. Najciekawszy był ich stosunek do wody - surowca o wiele cenniejszego niż sławna przyprawa. Bez przyprawy nawigatorzy Gildii nie mogliby nawigować w przestrzeni kosmicznej, zaś Fremeni bez wody... no po prostu nie mogliby żyć.
Fremeni dostosowali swój styl życia oraz opracowali technologię zgodnie z warunkami panującymi na planecie. Śpią w dzień, kiedy jest gorąco, żyją w nocy, kiedy temperatury stają się znośne. Korzystają z kombinezonów, które odzyskują wodę wydaloną przez ciało - przy odpowiednim zastosowaniu człowiek traci co najwyżej naparstek wody dziennie. Niezwykłe dopasowanie się do natury zrobiło na mnie spore wrażenie, szczególnie w czasach, kiedy głośno mówi się o niszczycielskich działaniach człowieka na naszej rodzimej planecie.
Chociaż muszę też wspomnieć o czasochłonnym procesie przemiany planety tak, by dało się na niej swobodnie żyć, z dostatkiem życiodajnej wody. Projekt rozpoczęty przez pierwszego planetologa Arrakis, ojca Kynesa, I przewidziany na kilkaset lat. To też ciekawy wątek, gdy czytelnik razem z głównym bohaterem odkrywa, że wody na pustynnej planecie jest sporo, jednakże jest ona trudno dostępna. I że jest pilnie zbierana przez Fremenów.
Co mi się nie spodobało? Na pewno wątki religijne. Nie jestem człowiekiem wierzącym (nawet w samego siebie :')),toteż nie przemawiały do mnie opisy religijnych rytuałów Fremenów. Tym bardziej, że wszystko wydaje się zbyt dobrze dopasowane i aż nieprawdopodobne - prawdopodobnie wierzenia zostały zaszczepione przez jedną kobietę, członkinię Bene Gesserit, która wieki wcześniej wylądowała akurat na Arrakis. Podobnie jak podsuwanie odpowiednich kobiet odpowiednim osobom, by przekazać dalej odpowiednie geny - plan eugeniczny realizowany od tysięcy pokoleń.
Wspomnę też o moim szczęściu do trafiania na rzeczy powiązane z tym, co akurat czytam (chociaż to pewnie raczej wpływ premiery drugiej części filmu i ogólna popularność serii). W tym przypadku był to artykuł autorstwa Marty Sobieckiej opublikowany w pierwszym numerze magazynu „Pulp”. Zatytułowała go „Lisan al Gaib narodził się na Ziemi”. Autorka między innymi opowiedziała historię brytyjskiego archeologa, podróżnika, wojskowego, pisarza i dyplomaty - Thomasa Edwarda Lawrenca'a, urodzonego w 1888 roku. Człowiek ten prawdopodobnie był inspiracją dla Franka Herberta przy tworzeniu powieści, a w szczególności postaci Paula Atrydy. W tym przypadku Thomas nie miał do czynienia z Fremenami, a Arabami. Zamiast przyprawy, „obcy” pożądali ropy. Brytyjczyk zaangażował się w arabskie powstanie przeciwko Imperium Osmańskiemi. Przyczynił się też do powstania częściowo niepodległych państw: Iraku Transjordanii. Za swoje zasługi zyskał przydomek Lawrenca'a z Arabii.
Chciałbym też napisać o filmie Villeneuve'a, a dokładniej jego pierwszej części. Obejrzałem ją w kinie tuż po premierze i po ponad dwóch latach od premiery, po przeczytaniu książki, uważam, że to wcale niezła ekranizacja. Gdy czytałem niektóre fragmenty, w głowie miałem przebłyski z filmu. Wiadomo, w filmie nie zmieściło się wszystko, niektóre rzeczy nie zostały zaakcentowane tak wyraźnie, jak w powieści, ale to dwa różne media.
Nareszcie udało mi się przebrnąć przez leksykon, co jednocześnie oznacza, że skończyłem pierwszą część „Diuny”. Z jednej strony szkoda, że zabrakło przypisów przy niektórych słowach, z drugiej strony rozumiem zabieg. Niektóre hasła rozwiewają tajemnice z nimi związane albo wręcz streszczają przebieg wydarzeń. Gdyby ktoś zastanawiał się, dlaczego nie przeglądałem go na...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSatysfakcjonująca to była inicjacja do literatury SF. Politycznie i psychologicznie lepka, uzależniająca. Jest coś pociągającego w bezwzględnym żarze słońca Arrakis.
Satysfakcjonująca to była inicjacja do literatury SF. Politycznie i psychologicznie lepka, uzależniająca. Jest coś pociągającego w bezwzględnym żarze słońca Arrakis.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDiuna była dobrą książką każdy może spróbować przeczytać nie każdy da radę to zrobić czy polecam nie wiem niech każdy spróbuje i oceni
Diuna była dobrą książką każdy może spróbować przeczytać nie każdy da radę to zrobić czy polecam nie wiem niech każdy spróbuje i oceni
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzykro mi, ale muszę to napisać. Nie rozumiem fenomenu tej książki, totalna nuda. Dla własnej wygody możecie mnie zwyzywać od ćwierćinteligentów, skoro nie rozumiem dzieła tak "wybitnego", natomiast ja myślę, że ludzi ponadprzeciętnych nigdy nie bawi coś, co przeciętniaków jara :) Bardzo, bardzo nudna historia. Nie wytrzymałem do końca. Matko bosko, jak można się tym zachwycać?
Przykro mi, ale muszę to napisać. Nie rozumiem fenomenu tej książki, totalna nuda. Dla własnej wygody możecie mnie zwyzywać od ćwierćinteligentów, skoro nie rozumiem dzieła tak "wybitnego", natomiast ja myślę, że ludzi ponadprzeciętnych nigdy nie bawi coś, co przeciętniaków jara :) Bardzo, bardzo nudna historia. Nie wytrzymałem do końca. Matko bosko, jak można się tym...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toO "Diunie" słyszałem już lata temu, a część jej konceptu poznałem czytając... "Wiedźmina". Z perspektywy czasu i tej książki widzę, jak bardzo Herbert zainspirował Sapkowskiego i muszę przyznać, że z obecnej perspektywy patrzę na sagę o Ciri nieco bardziej krytycznie. No ale wracając do melanżu i na planetę Arrakis - do przeczytania Diuny zachęcił mnie film i chociaż zwykle staram się przeczytać książkę przed obejrzeniem filmu, to w tym wypadku się nie udało. Przed pierwszą częścią byłem w środku "Malazańskiej Księgi Poległych" i nie mogłem się oderwać, a przed drugą czekałem, aż różowa skończy czytać i odblokuje książkę 😃
Sama historia opowiada nam o wielkiej intrydze mającej na celu przejęcie planety z najcenniejszym surowcem w znanym wszechświecie - melanżem. Przyprawa ta pozwala na widzieć niewielki fragment przyszłości, dzięki czemu astronawigatorzy Gildii Kupieckiej są w stanie bezpiecznie nawigować po przestrzeni kosmicznej. Sam świat jest sprytnie zbudowanym światem fantasy. Niby akcja dzieję się w kosmosie, niby na różnych planetach, jednakże ze względu na dawną historię (której nie poznajemy szerzej w tej części książki) ludzie zrezygnowali z komputerów, a broń palna jest bezużyteczna ze względu na tarcze osobiste. Dostajemy więc świat, gdzie bohaterowie musza walczą głównie na broń białą, a skomplikowane obliczenia dokonują ludzkie komputery - mentaci. Bardzo podobał mi się ten zabieg autora - uważam, że dzięki temu łatwiej było mu "obronić" bohaterów od śmierci niż miało to miejsce w takich np. Gwiezdnych Wojnach, gdzie Szturmowcy zawsze nie trafiali w protagonistów.
Ciekawie również prezentuje się wątek "religijno-eugeniczny". Lokalne "czarodziejki", czyli siostry Bene-Geserit od lat planują stworzenie swojego mesjasza poprzez dobór najlepszych genów oraz mieszanie ich. Jednocześnie tworzą też misje prorocze, które mają ukierunkować miejscową ludność na konkretne wsparcie ich planów.
W moim odczuciu autor przygotował naprawdę interesujący świat, a fabuła i los Paula Atrydy jest tylko pretekstem do przekazania swoich przemyśleń na temat religii, fanatyzmu i tego jako można to wykorzystać. Jako, że moje myśli często krążą w podobnych regionach, zwłaszcza ostatnimi czasy to z niecierpliwością czekam na więcej wolnego czasu by zabrać się za kolejne części 😃
O "Diunie" słyszałem już lata temu, a część jej konceptu poznałem czytając... "Wiedźmina". Z perspektywy czasu i tej książki widzę, jak bardzo Herbert zainspirował Sapkowskiego i muszę przyznać, że z obecnej perspektywy patrzę na sagę o Ciri nieco bardziej krytycznie. No ale wracając do melanżu i na planetę Arrakis - do przeczytania Diuny zachęcił mnie film i chociaż zwykle...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzeczytałam Diunę po obejrzeniu filmów - swoją drogą to naprawdę wierna ekranizacja.
Czy mimo to się wynudziłam podczas lektury? Absolutnie nie! Czytało się naprawdę wspaniale, lubię sobie raz na jakiś czas wrzucić do literackiego koszyka dobre SF. Jestem zawsze pod wrażeniem wyobraźni autorów za stworzenie tak barwnych i oryginalnych światów. Czas na kolejną część!
Przeczytałam Diunę po obejrzeniu filmów - swoją drogą to naprawdę wierna ekranizacja.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzy mimo to się wynudziłam podczas lektury? Absolutnie nie! Czytało się naprawdę wspaniale, lubię sobie raz na jakiś czas wrzucić do literackiego koszyka dobre SF. Jestem zawsze pod wrażeniem wyobraźni autorów za stworzenie tak barwnych i oryginalnych światów. Czas na kolejną część!
„Diunę” przeczytałem już trzeci raz. To pozycja, które na stałe zespoliła się z moimi dobrymi wspomnieniami z młodości, kiedy to przeczytałem ją po raz pierwszy, będąc mniej więcej w wieku głównego bohatera. Do dzisiaj potrafię zacytować z pamięci niektóre zdania.
Nie jest to wybitna literatura, natomiast autor przekazał swoimi słowami coś innego, co jest chyba ponadczasowe: wartości, wizję świata, wizję ludzi szukających balansu pomiędzy tym, co mistyczne, a tym, co wulgarne.
„Diunę” przeczytałem już trzeci raz. To pozycja, które na stałe zespoliła się z moimi dobrymi wspomnieniami z młodości, kiedy to przeczytałem ją po raz pierwszy, będąc mniej więcej w wieku głównego bohatera. Do dzisiaj potrafię zacytować z pamięci niektóre zdania.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie jest to wybitna literatura, natomiast autor przekazał swoimi słowami coś innego, co jest chyba...
Pierwszy raz wziąłem się za Diunę (nie kończąc jej) jako dziecko i zapamiętałem jedynie jakieś obrazy statków, pustyni, czerwi, postaci. To były dość silne skojarzenia i wcześniej chciałem je odświeżyć z nadzieją, że znajdę coś naprawdę ciekawego. Teraz, już dorosły, na fali filmowej wciągnąłem książkową Diunę z przyjemnością i mogę ją polecić. Różnice z filmami są stety niestety duże, ale co ciekawe klimat książki jest oddany na tyle wyraźnie, że jedno i drugie dzieło dobrze się konsumuje.
Pierwszy raz wziąłem się za Diunę (nie kończąc jej) jako dziecko i zapamiętałem jedynie jakieś obrazy statków, pustyni, czerwi, postaci. To były dość silne skojarzenia i wcześniej chciałem je odświeżyć z nadzieją, że znajdę coś naprawdę ciekawego. Teraz, już dorosły, na fali filmowej wciągnąłem książkową Diunę z przyjemnością i mogę ją polecić. Różnice z filmami są stety...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Diuna" to naprawdę potężna literatura. Podeszłam do niej z dużymi oczekiwaniami i nie zawiodłam się - książka jest rozwinięta pod wieloma względami, przede wszystkim polityki, nauki, religii oraz ekologii. Czuć, że autor podszedł do swojej pracy nad wyraz profesjonalnie. Styl jest zaskakująco przyjemny, choć obawiałam się rozbudowanych opisów i niezrozumiałej terminologii. Miło zaskoczyło mnie, że opisy są szczegółowe ale czytelne, a znaczenie terminów łatwo wynieść z kontekstu po prostu podczas samej lektury. Fabuła wciąga od pierwszych stron. Co prawda jakiegoś szczególnego napięcia nie odczuwałam, ale historia cały czas prze do przodu i po prostu dobrze się to czytało.
"Diuna" to naprawdę potężna literatura. Podeszłam do niej z dużymi oczekiwaniami i nie zawiodłam się - książka jest rozwinięta pod wieloma względami, przede wszystkim polityki, nauki, religii oraz ekologii. Czuć, że autor podszedł do swojej pracy nad wyraz profesjonalnie. Styl jest zaskakująco przyjemny, choć obawiałam się rozbudowanych opisów i niezrozumiałej terminologii....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to